Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mallena 85

Gdy kobieta nie chce karmić piersią

Polecane posty

Co należy zrobić i kiedy powiadomić personel medyczny i lekarza, że po porodzie kobieta absolutnie nie chce karmić piersią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej od razu po przyjęciu. Oczywiście jeśli mieszkasz w PL to bądź przygotowana że potraktują cię jak rozkapryszone dziecko i będą cię na siłę przekonywać żebyś jednak spróbowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze nalezy zaznaczyc to od poczatku, a pozniej podtrzymywac. Do niczego zmusic Cie nie moga, jednak w Polsce panuje laktoterroryzm i z pewnoscia bedziesz przekonywana do zmiany zdania. Zycze Ci powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co należy zrobić bo ja akurat chciałam więc takowa wiedzą potrzebna mi nie była. Ale jak ktoś tu wyżej napisał w Polszy będą cie przekonywać do KP. Także chyba musisz uzbroić się w konsekwencje i cierpliwość. I też wydaje mi się że powinnaś to odrazu przy przyjęciu powiedzieć. Na pewno masz jakiś powód dla którego nie chcesz karmić no i chyba personel medyczny zmusić cie nie moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nikomu nie musisz mowic. Nastawienie masz jakbys na krucjate szla. Jak chcesz karmic to idziesz do dyzurki i mowisz poloznej ze chcesz MM i tyle. Polozna ewentualnie zapyta dlaczego, i opowie ci o siarze (bo taki jest jej obowiazek), a ty mowisz ze taka podjelas decyzje. 

Ani polozne, ani lekarze nie naklaniaja do karmienia piersia bo takie maja "widzimisie", tylko taki obowiazek naklada na nich polskie prawo. Jest kategoryczny zakaz nawet sugerowania uzycia MM. Myslisz ze dlaczego w TV czy internecie reklamy MM sa dopiero od 2, itp.?

W szpitalu wszyscy z oddzialu polozniczego sa przeszkoleni do pomocy przy KP i maja wymog zeby przedstawic ci wszystkie zalety.

Ja karmilam piersia tylko 2tyg zeby syn dostal siare i nabral odpornosci. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie trafisz na normalnych lekarzy i położne na oddziale będzie Ci ciężko. Wtedy to faktycznie krucjata. Zaznacz to na początku, że nie chcesz KP, żeby później tego terroru było mniej, jeśli trafisz na fanatyczny personel.

Ja trafiłam na bodaj 2 normalne położne przez cały pobyt poporodowy w szpitalu, które nie zamierzyły mnie ukamienować za moją decyzję. Reszta uważała mnie za matkę gorszego sortu i dawały mi to mocno odczuć. W ogóle zachowanie był takie, jakbyśmy po porodzie zostały ubezwłasnowolnione i nagle nasze decyzje nie były brane pod uwagę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym spróbowała karmić. Może ci się spodoba:) to nie jest takie straszne i niektórym przychodzi bardzo łatwo. Nastawienie w szpitalach jest różne i zależą od personelu. Jedna każe ci na siłę karmić piersią nawet jak na początku nie masz mleka i nie jesteś w stanie wykarmić dziecka, które płacze z głodu wniebogłosy. Przyjdzie druga o wciska butle bez problemu nawet nie pytając się czy pozwalasz. A najlepsze jest jak udają takie och ach że tylko pierś a jak biorą dziecko na badania to wciskają mu butle żeby było spokojne i nawet nie mówią o tym matce. Trochę zeszłam z tematu ale napisałam jak było u mnie. Myślę że jak po urodzeniu powiesz że chcesz karmić mam to ci pozwola bez problemu ale najpierw się nasłuchasz jaka jesteś zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dlugo utrzymuje sie ta siara. Tez nie chce karmic, odbebnie tylko siare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W Polszy,  w Polszy... za granicą też jest laktoterroryzm więc nie sr ajcie do swojego gniazda jakim jest PL. Skoro tak wam sie nie podiba to niecrozumiwm dlaczego nie emigrujecie.. 

Wracając do tematu, wszędzie bez różnicy jaki kraj, polecają i starają się przekonać do tego co dobre dla Maluszka więc będą namawiać zawsze i wszędzie.

Ps. Piersi i tak będą inne niezależnie czy się karmi piersią czy nie. Podczas ciąży się zmieniają i karmienie nie ma z tym nic wspólnego- przeczytajcie najnowsze badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mleko matki jest najlepsze wiec to akurat dobrze ,ze lekarze i położne namawiają do kp. Tym bardziej, że podanie siary jest bardzo  ważne dla noworodka.  

Może zamiast krytykować lekarzy i położne to poczytajcie jak dobre  jest kp dla dziecka. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jeszcze nie wybrałaś szpitala, to możesz poczytać opinie, gdzie nie robią dużych problemów z mm. No i ja bym na Twoim miejscu taką wewnętrzną decyzje zostawiła na później. Przed pierwszym porodem kategorycznie nie chciałam karmić piersią, w szpitalu nie było problemów z mm (niestety wręcz przegięcie w drugą stronę, bo dawały dzieciom bez pytania), ale w pewnym momencie chciałam tak tylko na chwilę na próbę przystawić (hormony się odezwały?) i akurat moje zmagania zobaczyła doradczyni laktacyjna. Podeszła, pomogła mi i... karmiłam pół roku:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AnnaMaria1982 napisał:

Mleko matki jest najlepsze wiec to akurat dobrze ,ze lekarze i położne namawiają do kp. Tym bardziej, że podanie siary jest bardzo  ważne dla noworodka.  

Może zamiast krytykować lekarzy i położne to poczytajcie jak dobre  jest kp dla dziecka. 

 

 

Ok, super, że namawiają, ale to powinno być zachęcanie, jakaś realna pomoc, a nie wbijanie w poczucie winy, pt. "co z pani za matka?", odmawiając nawet chwilowego wsparcia w postaci mm, w momencie kiedy dziecko ryczy z głodu, a ty masz tatar z sutków, z których nie leci ani kropelka mleka, do tego słaniasz się na nogach kolejną dobę po porodzie, bo nikt nie wpadł na to, żeby sprawdzić najpierw Twoje wyniki, zanim zacznie się nad tobą wytrząsać...

Może bardzo kiepsko trafiłam, ale na prawdę, jak ktoś nie potrafi ci pomóc z rozkręceniem laktacji, to nie powinien stać nad tobą i się na ciebie drzeć (tak było u mnie). Już na koniec to płakałam z bólu jak mi piersi non stop nagniatały, bo one sobie musiały pomacać, że faktycznie laktacja nie chciała zaskoczyć, co przecież "niemożliwe, bo ma pani takie duże piersi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obyś trafiła na normalne położne, które zrozumieją Twoją decyzję. Będzie to trudne.

Ja z kolei bardzo chciałam karmić. Rodziłam przez cc, córka była pół godziny na świecie i jedna taka próbowała ją przystawić mi do piersi. Mała nie chwytała, moje cycki się nie nadawały, po dosłownie minucie prób usłyszałam że "Z TEGO TO NIC NIE BYDZIE". Po kilku godzinach przyszła inna zmiana, młoda położna przed 30stka, poświęciła mi 10 minut i dzięki niej udało mi się karmić córkę do 5 mca, a miałam zrezygnować.

Zatem życzę życiowych i normalnych położnych na zmianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny jak karmicie to wasz wybor . Wiem ze po porodzie  jestescie zmeczaone  i latwo was przekonac do wyborow poloznej. Niewazne czy piers  czy mm . Wazne ze dziecko najedzone i z mama. Nie bojcie sie  mowic  "nie " gdy nie chcecie karmic piersia .

 Duzo  zdrowia i wytwalosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo szanuję, wasz wybór, ale czy moglibyście powiedzieć dlaczego podjelyscie taką decyzję? Moja szefowa mówiła mi kiedyś, że dla niej to było zwyczajnie obrzydliwe, ale rodziła dawno temu i nie miała niestety wyboru. To jest dla was kwestia estetyki, bólu, czy jeszcze czegoś innego? W sensie, ja nie miałabym z tym problemu, ale dobrze jest poznać też inny punkt widzenia 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze dziecko karmiłam mieszanie. Najpierw pierś potem dojadalo mm. Miałam mało mleka, ale teraz wiem że powinnam dużo częściej przystawiac do piersi żeby rozkręcić dobrze laktacje. 

Teraz drugie karmię piersią. Tu juz wiedziałam na co się przygotować. Karmię prawie cztery miesiące, co dzień zastanawiam się czy dociagne do roku (taki jest mój cel 😃). Co dzien mam myśli, żeby przejść na mm,  ale szkoda mi tej walki o mleko i dla mnie kp jest po prostu wygodne. Jadąc gdzieś, nie muszę się martwić by zabrać odpowiednią ilość mleka. Tyle. Nie jest to dla mnie "mistyczne" przeżycie jak czytam czasami na necie jak mamy o tym piszą. Lub na insta. Dla mnie jest to bardzo fizyczne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Lillkaa napisał:

Bardzo szanuję, wasz wybór, ale czy moglibyście powiedzieć dlaczego podjelyscie taką decyzję?

Ja bardzo chciałam karmić piersią, przed porodem potrafiła pociec mi odrobinę siara. Jednak po porodzie coś się zablokowało i nie poszło ani kropelki - jak już się uparłam na przejście na mm, to wtedy położne same się przyznały, że rozkręcenie laktacji w mojej sytuacji to byłby cud, więc szczerze to nie wiem dlaczego wcześniej tak mnie potraktowały...

Do tego późniejsze wizyty u lekarzy, czy to pediatra małego, czy ja szłam do swojego specjalisty, bo po porodzie miałam trochę powikłań, to każdy uważał że jego obowiązkiem jest urządzenie mi umoralniającej pogadanki na temat kp. To chyba było najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Mallena 85 napisał:

Co należy zrobić i kiedy powiadomić personel medyczny i lekarza, że po porodzie kobieta absolutnie nie chce karmić piersią?

Takie małe pytanie.
Ujmie ci to w jakiś sposób jak nakarmisz dwa, trzy razy dziecko zaraz po porodzie? Nic ci się nie stanie, a dziecko dostanie coś, co może się okazać się dla niego bezcenne. Siarę. Teraz się wychodzi do domu na 3 dobę, a nawet na 2 dobę po porodzie, wytrzymasz. Taka mała informacja. KP w pierwszych dwóch, trzech tygodniach nie jest tylko dla dziecka, ale też dla ciebie. Bo przy kp macica się lepiej i szybciej kurczy, a to jest ważne. Zrobisz co chcesz, ale i tak masz zmaltretowane ciało na jakiś czas, to podanie 2 razy piersi dziecku na pewno nie pogorszy twojego stanu, ani nawet nie jest w stanie rozkręcić ci laktacji. A przy najmniej tak jest w większości przypadków.

 

10 godzin temu, Gość_2 napisał:

Ok, super, że namawiają, ale to powinno być zachęcanie, jakaś realna pomoc, a nie wbijanie w poczucie winy, pt. "co z pani za matka?", odmawiając nawet chwilowego wsparcia w postaci mm, w momencie kiedy dziecko ryczy z głodu, a ty masz tatar z sutków, z których nie leci ani kropelka mleka, do tego słaniasz się na nogach kolejną dobę po porodzie, bo nikt nie wpadł na to, żeby sprawdzić najpierw Twoje wyniki, zanim zacznie się nad tobą wytrząsać...

Może bardzo kiepsko trafiłam, ale na prawdę, jak ktoś nie potrafi ci pomóc z rozkręceniem laktacji, to nie powinien stać nad tobą i się na ciebie drzeć (tak było u mnie). Już na koniec to płakałam z bólu jak mi piersi non stop nagniatały, bo one sobie musiały pomacać, że faktycznie laktacja nie chciała zaskoczyć, co przecież "niemożliwe, bo ma pani takie duże piersi"

Myślę, że kiepsko trafiłaś. Bardzo dużo zależy od położnej, która pomaga przystawić dziecko. Dokładnie, jak nie potrafi pomóc matce, to niech się za to nie bierze, zwłaszcza jak ta położna myśli, że duże piersi, to dużo gruczołu ha ha. Połowa gruczołu jest na plecach. Rozmiar piersi nie ma żadnego znaczenia.Wiesz do czego się u mnie dowaliła jedna z takich ...ek? Musiałam się wrócić po tygodniu od wypisu poporodowego do szpitala, bo miałam skrzepy i konieczne było łyżeczkowanie. Oczywiście dziecko na kp, to trzeba było je zabrać ze sobą. A że młoda pocięła mi sutki, to kupiłam te żelowe kapturki do karmienia. I dopierdzieliła się do tych nakładek. To jej odparowałam, że jakby nie te kapturki, to dziecko byłoby na mm. Nie odezwała się.

13 godzin temu, Qość napisał:

Ps. Piersi i tak będą inne niezależnie czy się karmi piersią czy nie. Podczas ciąży się zmieniają i karmienie nie ma z tym nic wspólnego- przeczytajcie najnowsze badania.

To prawda. Piersi zmieniają się już w ciąży. Skóra się naciąga, bo w większości przypadków piersi powiększają swój rozmiar. Większość kobiet jak szczupleje, to pierwsze leci biust, a potem reszta i przy odchudzaniu jakoś tego problemu żadna nie widzi, jak zostają dwie skarpetki. Coś za coś wtedy mówią. Ale karmienie niszczy i ble ble. Nieprawda. Skoro zazwyczaj przy karmieniu się szczupleje, to te piersi się nie niszczą, a szczupleją w dokładnie taki sam sposób, jak przy odchudzaniu. Jak ktoś nie chce karmić, to niech nie karmi kp, ale niech poda siarę i nie pierdzieli jakie to szkody te dwa, trzy karmienia wyrządzą.

 

18 godzin temu, Annn2020 napisał:

Nie wiem co należy zrobić bo ja akurat chciałam więc takowa wiedzą potrzebna mi nie była. Ale jak ktoś tu wyżej napisał w Polszy będą cie przekonywać do KP. Także chyba musisz uzbroić się w konsekwencje i cierpliwość. I też wydaje mi się że powinnaś to odrazu przy przyjęciu powiedzieć. Na pewno masz jakiś powód dla którego nie chcesz karmić no i chyba personel medyczny zmusić cie nie moze

A ty co? Ukrainka, albo Rosjanka, że Polskę po ukraińsku, czy rosyjsku nazywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Goferek napisał:

Jak dlugo utrzymuje sie ta siara. Tez nie chce karmic, odbebnie tylko siare.

Siarę masz przez pierwsze parę karmień. To mleko jest wtedy takie żółtawe. Wystarczą 2-3 karmienia, żeby dziecko dostało bazę do budowania odporności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Acidr napisał:

Nikomu nie musisz mowic. Nastawienie masz jakbys na krucjate szla. Jak chcesz karmic to idziesz do dyzurki i mowisz poloznej ze chcesz MM i tyle. Polozna ewentualnie zapyta dlaczego, i opowie ci o siarze (bo taki jest jej obowiazek), a ty mowisz ze taka podjelas decyzje. 

Ani polozne, ani lekarze nie naklaniaja do karmienia piersia bo takie maja "widzimisie", tylko taki obowiazek naklada na nich polskie prawo. Jest kategoryczny zakaz nawet sugerowania uzycia MM. Myslisz ze dlaczego w TV czy internecie reklamy MM sa dopiero od 2, itp.?

W szpitalu wszyscy z oddzialu polozniczego sa przeszkoleni do pomocy przy KP i maja wymog zeby przedstawic ci wszystkie zalety.

Ja karmilam piersia tylko 2tyg zeby syn dostal siare i nabral odpornosci. 

 

Ewentualnie mogą mocniej siąść na matce, żeby karmiła, kiedy dziecku przydarzy się żółtaczka fizjologiczna, bo przy kp szybciej schodzi. No i mogą dziecko wtedy przytrzymać w szpitalu dłużej. Ale jak wszystko w porządku, to się nakarmi kilka razy, ...ziela ze szpitala i ma się wszystkich w 4 literach. Karmi się w domu jak się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Unlan napisał:

A że młoda pocięła mi sutki, to kupiłam te żelowe kapturki do karmienia. I dopierdzieliła się do tych nakładek. To jej odparowałam, że jakby nie te kapturki, to dziecko byłoby na mm. Nie odezwała się.

U mnie była awantura o krem łagodzący na sutki z lanoliną, bo sama próbowałam się jakoś ratować (przed przystawieniem dziecka zmywałam pozostałości wodą). Widziały w jakim stanie mam sutki, same nie pomogły, dopiero przed samym wypisem praktycznie któraś się pofatygowała po sól fizjologiczną i gaziki na okłady.

Ogólnie jak ja narobiłam rabanu o mm, to wtedy zaczęły lepiej odnosić się do pozostałych matek na oddziale, żeby przypadkiem nie poszły w moje ślady, a przy okazji mi pokazać, że jak się dostosuję, to tez będę traktowana lepiej niż gó/wno. Dzień wypisu był najpiękniejszą chwilą całego pobytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Unlan napisał:

Ewentualnie mogą mocniej siąść na matce, żeby karmiła, kiedy dziecku przydarzy się żółtaczka fizjologiczna, bo przy kp szybciej schodzi. No i mogą dziecko wtedy przytrzymać w szpitalu dłużej. Ale jak wszystko w porządku, to się nakarmi kilka razy, ...ziela ze szpitala i ma się wszystkich w 4 literach. Karmi się w domu jak się chce.

Akurat zoltaczka szybciej schodzi przy mm. Bardzo niewygodny fakt. Moj syn mial zoltaczke i byl karmiony mm niemal od poczatku. Polozna stwierdzila, ze w jego wypadku mm akurat pomaga z radzeniem sobie z zoltaczka. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AgsAgsAgs napisał:

Akurat zoltaczka szybciej schodzi przy mm. Bardzo niewygodny fakt. Moj syn mial zoltaczke i byl karmiony mm niemal od poczatku. Polozna stwierdzila, ze w jego wypadku mm akurat pomaga z radzeniem sobie z zoltaczka. 🙂

Mnie wyraźnie powiedziały, że kp pomaga z żółtaczką i w zestawieniu z twoją informacją sprawdziłam to sobie. Okazało się, że przyczyn pojawienia się żółtaczki fizjologicznej jest kilka, nawet sam kp może być przyczyną, bo jelita dziecka są jałowe, kp ma jakiś związek chemiczny, albo go nie ma, co ma wpływ na biliburbinę  itp. Albo jeszcze coś innego. Przyczyną żółtaczki u mojego starszego dziecka było zapewne zbyt późne nakarmienie dziecka. A dlaczego? Ano dlatego, że jedna z położnych miała tak śmierdzące ręce papierochami, że dziecko się broniło rękami i nogami. Ja głupia oczywiście nie zwróciłam uwagi, a pierś mi pewnie jeszcze godzinę po tych rękach śmierdziała, to dziecko przy innej położnej też nie chciało załapać, a jak coś złapało to łyczek, dwa. Spróbowałam sama, dziecko w końcu załapało. Może to zależy od przyczyny żółtaczki. Ciekawa sprawa, bo z mojego dziecka zeszła w ciągu dwóch dni od porządnego nakarmienia dziecka kp. Drugie dziecko nakarmione piersią w ciągu dwóch godzin od porodu, pewnie to żadnego związku nie ma, ale żółtaczki nie dostało.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość_2 napisał:

U mnie była awantura o krem łagodzący na sutki z lanoliną, bo sama próbowałam się jakoś ratować (przed przystawieniem dziecka zmywałam pozostałości wodą). Widziały w jakim stanie mam sutki, same nie pomogły, dopiero przed samym wypisem praktycznie któraś się pofatygowała po sól fizjologiczną i gaziki na okłady.

Ogólnie jak ja narobiłam rabanu o mm, to wtedy zaczęły lepiej odnosić się do pozostałych matek na oddziale, żeby przypadkiem nie poszły w moje ślady, a przy okazji mi pokazać, że jak się dostosuję, to tez będę traktowana lepiej niż gó/wno. Dzień wypisu był najpiękniejszą chwilą całego pobytu

No nie żartuj. O krem z lanoliną? Kre/tynki. Zalecane miałyśmy, aby smarować sutki pokarmem, a można też tzw fioletem. Na moje rany pokarm był za słaby, nie pomagał, ale ten fiolet już tak. Z tym, że leczyłam sutki już w domu. Co ciekawe, przy pierwszym dziecku jedna z położnych wspominała właśnie o tych kapturkach, a jak kupiłam je przy drugim i z drugim dzieckiem się wróciłam do szpitala na łyżeczkowanie, to dostałam opierdziel od innej. No bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze. Ciekawe od czego to zależy, że jedne położne są do rany przyłóż, a inne to wredne, złośliwe i często leniwe sucze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Unlan napisał:

to dostałam opierdziel od innej. No bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze. Ciekawe od czego to zależy, że jedne położne są do rany przyłóż, a inne to wredne, złośliwe i często leniwe sucze.

Nie mam pojęcia. U mnie nawet z przystawianiem małego nie mogły się zdecydować jak mam to robić, każda pokazywała inaczej, żadna poprawnie sama tego nie potrafiła do końca zrobić i zawsze ja zbierałam za to, że własnego dziecka nie potrafię przystawić...

Ogólnie oddział przyjazny dziecku i faktycznie - dziecku tak, matce nie. Słyszałam o tym już przed porodem, ale na szpital zdecydowałam się ze względu na samą porodówkę, bo dobrze wyposażona, lekarze w porządku, a położne to w ogóle były bardzo fajne i pomocne, ale te panie na neonatologii, które prowadziły opiekę i tutaj chodzi o cały personel - lekarki neonatologii, położne i pielęgniarki to dla matek to był koszmar, bo byłyśmy tam tylko takim żywym bufetem z funkcją przewijania własnych dzieci. Każda z nas czekała tylko na zgodę na wypis do domu i biegiem torby pakowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy w Polsce pisze się plan porodu? Ja o wyborze karmienia mm napisałam w planie porodu który wysyłałam do szpitala przez porodem. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AGNlESZKA napisał:

Czy w Polsce pisze się plan porodu? Ja o wyborze karmienia mm napisałam w planie porodu który wysyłałam do szpitala przez porodem. 
 

"pisze się", w przypadku szpitala, w którym rodziłam dostałyśmy plan porodu z przyszpitalnej szkoły rodzenia i tam były opcje tak/nie do wyboru, ale koniec końców nikt tego nie respektował, raczej żeby dołączyć do dokumentacji przy przyjęciu do porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko a tak na marginesie zanim.podasz mm to przeczytaj jego skład. Większość matek które bezmyślnie pakuje mm w noworodka nawet nie wie czym karmi swoje dziecko 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość_2 napisał:

"pisze się", w przypadku szpitala, w którym rodziłam dostałyśmy plan porodu z przyszpitalnej szkoły rodzenia i tam były opcje tak/nie do wyboru, ale koniec końców nikt tego nie respektował, raczej żeby dołączyć do dokumentacji przy przyjęciu do porodu

Ale w opcjach tak/nie były rzeczy które chciałaś i na które nie wyrażałaś zgody, tak be zgody robili co chcieli? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, AGNlESZKA napisał:

Ale w opcjach tak/nie były rzeczy które chciałaś i na które nie wyrażałaś zgody, tak be zgody robili co chcieli? 

Zaznaczałam wg swoich preferencji, ale po przyjęciu spojrzeli tylko, że plan jest dołączony do pozostałych dokumentów wymaganych przy przyjęciu na porodówkę i tyle. Jest widocznie wymóg, że ma być w papierach... Ten plan raczej dał mi ogląd na to, jakie udogodnienia są na miejscu i z czego będę mogła korzystać (np. w wybranym przeze mnie szpitalu nie było możliwości ZZO, więc w planie ten pkt nie był ujęty, ale za to był np. gaz rozweselający).

Jak już miało dojść do właściwych zabiegów, to na bieżąco położna i lekarz dopytywali, czy wyrażam zgodę na wykonanie, np. masażu szyjki, albo nacięcia krocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×