Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

allurepoison

Urodziny dziecka kuzynki chamska sytuacja

Polecane posty

A może to mąż kuzynki jest takim pajacem, bo dziwne że z całej rodziny kuzynki tylko wy jesteście. Może poprostu dla niego liczy się tylko jego rodzina, co oczywiście nie tłumaczy ich zachowania. Ja bym więcej nie poszła i też nie zapraszala do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Bimba napisał:
2 godziny temu, allurepoison napisał:

Zaprosili nas a w zasadzie potraktowali jak intruzów, siedziałam jak na szpilkach. Jestem chrzestną jednego z ich dzieci. Jak weszliśmy  to mąż tej kuzynki nawet  nie powiedział cześć udał że nas nie widzi. Jak wychodziliśmy tak samo. Później na końcu ich córka podeszła do mojej i mówi idź już stąd bo cie tu nie chce, a rodzice nie reagowali.

Szok!!!

Gdyby ktoś mnie i moje dziecko tak potraktował to byłby koniec jakichkolwiek relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, IgaA napisał:

A może to mąż kuzynki jest takim pajacem, bo dziwne że z całej rodziny kuzynki tylko wy jesteście. Może poprostu dla niego liczy się tylko jego rodzina, co oczywiście nie tłumaczy ich zachowania. Ja bym więcej nie poszła i też nie zapraszala do siebie

Rodzina jest rozbita, a to po rozwodach a to coś tam. Przychodzi tylko jej matka i my jako rodzina jej. W zasadzie mój mąż to jej kuzyn nie ja. Jej partner jest taki dziwny, raczej nieprzyjemny. Tak, uważa bardzo swoją rodzinę. Po prostu oni są wspólnie w symbiozie, znają się są rodziną a my jesteśmy chyba luką,żeby nie było że ona nikogo nie ma z rodziny, tylko matkę. Ale to tylko moje domysły a w jakiej naprawdę intencji nas zaprasza to nie wiem.

Nie mieszkamy daleko, zresztą my mamy samochód i czas moglibyśmy się  z nimi spotkać. Ale oni nigdy bez okazji nie chcieli, nawet jak ja ich zapraszałam czy chciałam się spotkać to nie chciała. Wiem że na winko i kawkę ciągle zapraszają sąsiadów ale nas tak nigdy nie zaprosili, jedynie na urodziny dzieci i święta, wtedy dajemy prezent, Jak ją zapytałam czy mogę sama z dzieckiem bez męża przyjechać w dzień to pójdziemy koło niej z dziećmi na plac zabaw to odmówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bimba napisał:

Gdyby ktoś mnie i moje dziecko tak potraktował to byłby koniec jakichkolwiek relacji.

Ja też byłam w szoku. Ta mała jeszcze pół roku temu nie była aż tak opryskliwa, ale teraz to już szczyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, allurepoison napisał:

Nie mieszkamy daleko, zresztą my mamy samochód i czas moglibyśmy się  z nimi spotkać. Ale oni nigdy bez okazji nie chcieli, nawet jak ja ich zapraszałam czy chciałam się spotkać to nie chciała. Wiem że na winko i kawkę ciągle zapraszają sąsiadów ale nas tak nigdy nie zaprosili, jedynie na urodziny dzieci i święta, wtedy dajemy prezent, Jak ją zapytałam czy mogę sama z dzieckiem bez męża przyjechać w dzień to pójdziemy koło niej z dziećmi na plac zabaw to odmówiła.

Po co tam chodzisz skoro ewidentnie  pokazują  że wcale Cię tam nie chcą?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Po co tam chodzisz skoro ewidentnie  pokazują  że wcale Cię tam nie chcą?

 

Więcej nie pójdę. Tylko widzisz, ja nigdy pierwsza się nie wychylam. Ona sama dzwoni i zaprasza i po co? Jak raz nie poszłam to była obrażona. Nie wiem dlaczego poszłam, może dlatego że ja jak kogoś zapraszam to z sympatii i nierozumiem dlaczego ktoś miałby mnie zapraszać kiedy mnie nie chce 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W życiu by moja noga więcej nie postała w takim domu. Bycie chrzestną niczego tu nie zmienia. Nic nie napisałaś o relacji z kuzynką. Jak to sie stało, że zostałaś chrzestną jej dziecka? Czy nie znałaś dostatecznie dobrze własnej kuzynki ? Dopiero jak jej dzieci sie urodziły to wyszło szydło z wora ? Dzieci sie zachowują dokładnie tak jak zachowują sie dorośli, są kopią ich zachowań więc do dorosłych powinny być pretensje największe. Ja bym ochłodziła relacje z kuzynką do zera praktycznie. Nie przejmuj sie nimi co powiedzą, bo oni sie tobą nie przejmują. Ludzie już dawno zapomnieli kto to jest chrzestna. Ogólnie w Polsce sprowadzono tę rolę do karykaturalnej funkcji drugiego św. Mikołaja przez cały rok, zaspokajacza kapryśnych zachcianek. Ciesz sie, że to tylko kuzynka a nie dzieci rodzeństwa ze skomplikowaną relacją z dziadkami w tle, bo wtedy doradzać cokolwiek już ciężej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja koleżanka miała takiego męża, że praktycznie pozrywała wszystkie kontakty przez niego. Fajna, wesoła dziewczyna przy nim była kłębkiem nerwów, nikomu nic nie mówiła dopiero jak doszło do rozwodu to wyszło wszystko co przy nim przeszła. Jeśli Ci zależy na kontakcie to bym spróbowała, ale na neutralnym gruncie i tylko z kuzynka. Podpytaj jej mamy, może on jej zabrania spotkań z wami itp... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, allurepoison napisał:

Więcej nie pójdę. Tylko widzisz, ja nigdy pierwsza się nie wychylam. Ona sama dzwoni i zaprasza i po co? Jak raz nie poszłam to była obrażona.

Bo nie mieli kogo obrażać i poniżać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, allurepoison napisał:

Próbuje jej tak mówić ale ona wtedy te dzieci broni i je tłumaczy ;/ Mimo że chwile przed płakała przez nich.

 

Nie szkodzi. Mów dalej. W pewnym momencie zatrybi.

24 minuty temu, allurepoison napisał:

Teraz  też jestem w końcówce ciąży, nie chce się denerwować i sama się spodziewam dziecka. Może za dużo wymagam, ale posadzili mnie na krześle a na kanapie siedzieli inni. Ja sie rzecz jasna nie pcham, ale ja bym kobiecie w ciąży ustąpiła i zaproponowała żeby usiadła wygodniej. Na koniec mi jeszcze ta kuzynka walnęła, jak powiedzieliśmy że już idziemy, ,, no posiedź jeszcze choć rozumiem że w ciąży na krześle to ciężko ;/ ) 

 

Przepraszam, że co? Wygląda to na to, że specjalnie cię na krześle usadowili, żebyś się wcześniej wyniosła. Dziewczyno, ty jesteś tam po prostu niemile widziana, a chrzestną zostałaś tylko i wyłącznie dlatego, że jesteś jedyna pod ręką ze strony matki dziecka, a chrzestnych wybiera się zazwyczaj jednego ze strony ojca, a drugiego ze strony ojca.

16 minut temu, allurepoison napisał:

Masz trochę racji w tym, jednak to jest kuzynka męża ja ją znam krótko choć owszem było wiele niewypałów masz rację. Dziecku nie odmawia się chrztu, oni mnie i męża poprosili. Dlatego się zgodziłam. Właśnie dlatego że ich mało znałam myślałam że może przesadzam. Tylko teraz jak wkraczają w moje dziecko i ją odganiają to już nie mogę iść na żaden kompromis. 😞

Szczerze? To całe podejście, że dziecku się nie odmawia, to takie s/ranie w banie. Przecież to rodzice wybierają dziecku chrzestnego i zawsze mogą wybrać kogoś innego, chyba, że wyboru tak naprawdę nie mają. Ja zostałam zmuszona niejako do chrzcin i szczerze powiedziawszy nie poczuwam się. Pytam wyraźnie: ale ty wiesz, że ja nie jestem super wierząca i nie będę dobrą chrzestną, to usłyszałam, że on też nie jest wierzący i jeszcze przebąknął mi o lepszych prezentach bo chrzestną będę. Aha. I mam to gdzieś.

36 minut temu, allurepoison napisał:

A jeszcze o tych prezentach, to ktoś wyżej napisał daj biblie na komunię i medalik. I widzicie, teraz to jest hańba dla chrzestnego że dał ,, tylko,, to. Ale to jest właśnie brak wiary w Boga tylko wiara w kasę.

Żadna hańba. A oni się nie hańbią nie mając szacunku do matki chrzestnej swojego dziecka? Takie jest założenie bycia chrzestnym. Pomóc w wychowaniu w wierze. Więc ta biblia i medalik się jak najbardziej łapie. Jeśli oni uważają, że chrzestny jest zobowiązany dawać drogie prezenty, a nie wymagają tego, co się zobowiązało podczas chrztu, to olej pomoc w wychowywaniu w wierze, ponieważ oni sobie tego tak naprawdę nie życzą. Zawsze może przynosić święte obrazki i truć dziecku na urodzinach o miłosierdziu bożym. Sami przestaną cię zapraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, allurepoison napisał:

Więcej nie pójdę. Tylko widzisz, ja nigdy pierwsza się nie wychylam. Ona sama dzwoni i zaprasza i po co? Jak raz nie poszłam to była obrażona. Nie wiem dlaczego poszłam, może dlatego że ja jak kogoś zapraszam to z sympatii i nierozumiem dlaczego ktoś miałby mnie zapraszać kiedy mnie nie chce 😞

Bo prezent masz przynieść i najlepiej od razu się wynieść, żebyś za dużo ze stołu nie zjadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Unlan napisał:

Ja zostałam zmuszona niejako do chrzcin i szczerze powiedziawszy nie poczuwam się. Pytam wyraźnie: ale ty wiesz, że ja nie jestem super wierząca i nie będę dobrą chrzestną, to usłyszałam, że on też nie jest wierzący i jeszcze przebąknął mi o lepszych prezentach bo chrzestną bę.

Ah ten polski katolicyzm!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, allurepoison napisał:

Masz trochę racji w tym, jednak to jest kuzynka męża ja ją znam krótko choć owszem było wiele niewypałów masz rację. Dziecku nie odmawia się chrztu, oni mnie i męża poprosili. Dlatego się zgodziłam. Właśnie dlatego że ich mało znałam myślałam że może przesadzam. Tylko teraz jak wkraczają w moje dziecko i ją odganiają to już nie mogę iść na żaden kompromis. 😞

I tutaj jest problem z twoim podejściem. Nie jesteś asertywna, bo dziecku sie nie odmawia, bo rodzina, bo wypada i tym sposobem jest jak jest. Dziecku nie odmawiasz, bo dziecko jeszcze długo o nic cie nie poprosi. W tym momencie wyłazi tylko brak oglądy,kultury i egoizm tych ludzi i nie musicie brać w tym udziału. Twoja corka tez niewiele zyska na tym kontakcie, bo tylko będzie czuc sie odrzucona. Ogranicz kontakt do minimum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Ah ten polski katolicyzm!

Pewnie nie tylko polski 😄 , ale niestety tak jest. Jak już to dziecko chrzcisz i chcesz, żebym była tą chrzestną, no nawciskaj mi kitów, że jestem fajna i chciałby, żeby dziecko miało fajną chrzestną, a w pomocy w wychowywaniu nie oczekuje, a nie tekst ja też nie i ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, allurepoison napisał:

Kochani, a teraz poradźcie mi. Czy jak następnym razem ona się odezwie to mam jej powiedzieć dlaczego nie przyjdę i jej wygarnąć czy np nie odpisywać i nie odbierać?

Szczerze? Ja bym powiedziała, że jeśli mam przyjść i czuć się jak intruz to wolę pójść gdzieś indziej ze swoim dzieckiem. Jeśli się obrazi to trudno, ja bym sobie głowy tym nie zaprzątała i ograniczyła się, pokazując swoją kulturę do składania życzeń telefonicznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, allurepoison napisał:

A czemu uważacie żeby nie rozwijać tematu i nie powiedzieć tego co wam? Wprost? Uważacie że do niej to nie trafi czy dlaczego lepiej tak łagodniej powiedzieć lub wcale i tylko odmawiać wizyt?

A ja właśnie uważam, że powinnaś temat rozwinąć i powiedzieć wprost zamiast udawać czy szukać wymówek. Skoro kuzynka nie widzi nic złego w swoim zachowaniu to myślę, że powinnaś jej wygarnąć tym bardziej, że to nie pierwsza taka sytuacja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Antak napisał:

W życiu by moja noga więcej nie postała w takim domu. Bycie chrzestną niczego tu nie zmienia. Nic nie napisałaś o relacji z kuzynką. Jak to sie stało, że zostałaś chrzestną jej dziecka? Czy nie znałaś dostatecznie dobrze własnej kuzynki ? Dopiero jak jej dzieci sie urodziły to wyszło szydło z wora ? Dzieci sie zachowują dokładnie tak jak zachowują sie dorośli, są kopią ich zachowań więc do dorosłych powinny być pretensje największe. Ja bym ochłodziła relacje z kuzynką do zera praktycznie. Nie przejmuj sie nimi co powiedzą, bo oni sie tobą nie przejmują. Ludzie już dawno zapomnieli kto to jest chrzestna. Ogólnie w Polsce sprowadzono tę rolę do karykaturalnej funkcji drugiego św. Mikołaja przez cały rok, zaspokajacza kapryśnych zachcianek. Ciesz sie, że to tylko kuzynka a nie dzieci rodzeństwa ze skomplikowaną relacją z dziadkami w tle, bo wtedy doradzać cokolwiek już ciężej

Z wielką chęcią odpowiadam jak to było.

To nie jest moja kuzynka a mojego męża. Ja jestem z innego miasta, mój mąż mnie tam poznał i mieszkaliśmy kilka lat w  moim mieście. Po kilku latach wróciliśmy do jego miasta bo tam kupiliśmy mieszkanie. Chcieliśmy mieszkać bliżej morza. Kuzynka odezwała się do męża jak na fb zobaczyła że wróciliśmy do jego miasta. To ona się pierwsza odezwała i zainicjowała spotkanie. Zaprosiła nas ze dwa razy na urodziny do dzieci, które wtedy jeszcze nie mówiły bo były małe. Na chrzest nas poprosiła bo sama otwarcie powiedziała, że jesteśmy jedyni... No więc jak mogłam odmówić? 

Chrzest zrobili bo jego ojciec ( tego jej partnera ) im suszył łeb. Że trzeba chrzest zrobić. Oni nie chodzą do kościoła. Mi to się nie podobało bo dla mnie chrzest to jest jak rodzice są wierzący a nie dziadkowie. Wiem że ona zrobiła to tak bo teść chciał, bo będą prezenty okazja itd.  Ja jej zatem nie znałam, a mąż z nią miał kontakt wcześniej jak była nastolatką. Więc z 15 lat nie mieli kontaktu. 

Co do jej męża, to nie jest że jej zabrania czegoś. Przecież to ona sama moje dziecko odganiała mówiąc, że jej syn dostał i to jego urodziny i żeby nie dotykała. To jej słowa nie tego jej faceta. Choć on później też to mówił. Nie wiem jakie mają relacje ale wiem, że gdyby nie chciał to byśmy nie byli chrzestnymi.  Może za mało kasy dajemy i stąd ta wrogość. Nie wiem, bo skąd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Unlan napisał:
17 minut temu, Bimba napisał:

Ah ten polski katolicyzm!

Pewnie nie tylko polski 😄 , ale niestety tak jest. Jak już to dziecko chrzcisz i chcesz, żebym była tą chrzestną, no nawciskaj mi kitów, że jestem fajna i chciałby, żeby dziecko miało fajną chrzestną, a w pomocy w wychowywaniu nie oczekuje, a nie tekst ja też nie i ha ha.

Raczej tylko polski.

Mieszkałam w kilku europejskich krajach i nigdzie o czymś takim nie słyszałam o tym wymuszaniu prezentów,  o tym klęczeniu na pokaz,  o wywyższaniu się z powodu wyznawanie religii, takie rzeczy tylko w Polsce.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko teraz tak się zastanawiam, że nas poprosiła na chrzestnym ale tak bez okazji mnie nie zaprosi na kawę, mówi że nie ma czasu. Czasem dzwoni, raz na kilka miesięcy i wtedy opowiada, że była u  niej sąsiadka, koleżanka itd. Opowiada. Więc to nie jest tak, że nie ma czasu a jedynie mnie nie chce. Jak raz zaproponowałam że sama z dzieckiem bez męża przyjdę to mi odmówiła. Ja nie chciałam umówić się na konkretny dzień a napisałam, ,, kiedy będziesz mogła to daj znać to przyjedziemy na placu zabaw sobie posiedzimy,, a ona z góry że to może się spotkamy jak wszyscy będziecie i sobie gdzieś pójdziemy i się razem spotkamy.. Czyli ze mną samą nie. Ale nas razem z moim mężem też tak bez okazji nie zaprosiła, tylko kiedy są urodziny czy święta. Tak na kawę to wcale. Ja się nie pcham ale to widzę.

 

Teraz jak byłam ostatnio, to było najgorsze spotkanie. Bo juz pomijając chamskie wypędzenie mojej córki, to mnie posadzili na krzesło w 7 miesiącu ciąży. Ja nie jestem wygodna i się nie domagam. Ale po wyjściu nawet mój mąż, ktory z reguły mało widzi to zauważył...  Na kanapie siedziała jego rodzina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jak masz odwagę możesz porozmawiać z kuzynką na temat ich niekulturalnych zachowań lub pouczać na bieżąco ich dzieci, ale w sumie to komu by sie chciało użerać z stałym skrzywieniem mentalnym całej rodziny. Niewdzięczna to rola i chyba skuteczność też słaba, choć są tacy co z pewnością to robią i będą robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, BitchNaughty napisał:

A ja właśnie uważam, że powinnaś temat rozwinąć i powiedzieć wprost zamiast udawać czy szukać wymówek. Skoro kuzynka nie widzi nic złego w swoim zachowaniu to myślę, że powinnaś jej wygarnąć tym bardziej, że to nie pierwsza taka sytuacja

Też bym powiedziała im wprost co o nich sądzę. 

Nieodpowiadanie na dzień dobry, odganianie waszego dziecka od zabawek, wyganianie dziecka do domu i mówienie mu że nikt go tu nie chce - już chyba gorzej  nie można gości potraktować!

Czego się boisz?

Co ludzie powiedzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bimba napisał:

Też bym powiedziała im wprost co o nich sądzę. 

Nieodpowiadanie na dzień dobry, odganianie waszego dziecka od zabawek, wyganianie dziecka do domu i mówienie mu że nikt go tu nie chce - już chyba gorzej  nie można gości potraktować!

Czego się boisz?

Co ludzie powiedzą?

Właśnie odwrotnie kochana, ja potrafię za bardzo wyjechać komuś tym bardziej jak się zdenerwuję. Chciała poznać opinię na ile sobie mogę żeby nie przesadzić. 

 

Ktoś na górze pytał, co z rodziną, dlaczego tylko jesteśmy my. Otóż ona ma w rodzinie opinie osoby roszczeniowej na kasę, jej mama też. Ja się tym nie sugerowałam bo ludzie różne rzeczy gadają. Wiem że nie chciały niektóre osoby mieć z nią kontaktu i ten kontakt zerwały, ale czy chodziło o siedzenie tym osobom w kieszeni czy o jej jakieś inne zachowania to nie wiem. Wiem tylko że siedzieli bardzo długo w kieszeni u bardzo bogatych obcych ludzi ( ona ma chrzestną swoją bardzo bogatą ale to nie rodzina) Ta pani im sponsorowała życie bardzo długo, jej nawet studia opłacała. Później z dnia na dzień zerwała kontakt nie odebrała telefonu. 

Może ona uważa że my też tak jak jej chrzestna powinniśmy jej córce fundować. Tamta babka zerwała kontakt bo wiem od rodziny męża że miała dosyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, allurepoison napisał:

Właśnie odwrotnie kochana, ja potrafię za bardzo wyjechać komuś tym bardziej jak się zdenerwuję. Chciała poznać opinię na ile sobie mogę żeby nie przesadzić. 

 

Ktoś na górze pytał, co z rodziną, dlaczego tylko jesteśmy my. Otóż ona ma w rodzinie opinie osoby roszczeniowej na kasę, jej mama też. Ja się tym nie sugerowałam bo ludzie różne rzeczy gadają. Wiem że nie chciały niektóre osoby mieć z nią kontaktu i ten kontakt zerwały, ale czy chodziło o siedzenie tym osobom w kieszeni czy o jej jakieś inne zachowania to nie wiem. Wiem tylko że siedzieli bardzo długo w kieszeni u bardzo bogatych obcych ludzi ( ona ma chrzestną swoją bardzo bogatą ale to nie rodzina) Ta pani im sponsorowała życie bardzo długo, jej nawet studia opłacała. Później z dnia na dzień zerwała kontakt nie odebrała telefonu. 

Może ona uważa że my też tak jak jej chrzestna powinniśmy jej córce fundować. Tamta babka zerwała kontakt bo wiem od rodziny męża że miała dosyć. 

Ha! No i wygląda na to, że jak kasą nie sypiesz, to nie muszą ci wchodzić w zadek. Stąd takie traktowanie, a nie inne. Zerwij kontakt. Nie miej sentymentów, jeśli ona jest roszczeniowa i chętna na czyjeś pieniądze, to tak samo wychowa swoje dzieci. Nie miej żalu, że dziecko chrzestnej mieć nie będzie. Ty masz swoje wartości i one je depczą. Nic nie szkodzi na przeszkodzie, żebyś podeptała ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, allurepoison napisał:

Hehe, w tej smutnej sytuacji na chwile choć się uśmiechnęłam czytając ten komentarz. 

Odgonili moje dziecko a nie wszystkich. Prezentów od nas sami nie bali się dotykać ani nie bali sie że dotykają ich dzieci :)))))))))))))))

Yyyyy.... Znaczy się odgonili tylko Twoja córkę? Ona była tam najstarsza z dzieci? 

Ja myślałam, że Twoja córka była po prostu niecierpliwa i też chciała od razu bawić się prezentami solenizanta tak, że on nawet nie mógłby swobodnie zobaczyć co dostał - i wtedy "odgonili", bo Ty nie zareagowałaś np. nie powiedziałaś córce, że za chwilkę się też pobawisz, tylko mały odpakuje i podziękuję za prezenty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Bimba napisał:

Raczej tylko polski.

Mieszkałam w kilku europejskich krajach i nigdzie o czymś takim nie słyszałam o tym wymuszaniu prezentów,  o tym klęczeniu na pokaz,  o wywyższaniu się z powodu wyznawanie religii, takie rzeczy tylko w Polsce.

 

Wiesz, tak myślę, że lepsze prezenty od chrzestnego były od zawsze. Ale to nie było jakoś tak bardzo zauważalne. To na takiej zasadzie jak 50 zl od cioci, a 70 od chrzestnej. Albo coś bardziej wyjątkowego. Taki faktycznie szał i wymagania zaczęły się z chwilą, kiedy komunie zaczęto robić w lokalach. Ludzie zaczęli się czuć zobowiązani dać więcej dziecku, bo rodzice więcej zapłacili za jedzenie, a rodzice zaczęli oczywiście też z tego tytułu wymagać więcej. A, że od chrzestnych miało być coś wyjątkowego, no to co? Złoto poszło w górę i dobre, ładne kolczyki 500zł, to lepiej kupić tablet. Dziecko będzie mieć więcej radości. Ale, że to chrzestny, to może lepiej zażyczyć sobie kompa dla dziecka, albo quada?

W mojej rodzinie jak dziecko chce coś większego, to się wszyscy składają, jak i z mojej strony, tak ze strony męża. Z moim chrześniakiem, to pierwszy taki przypadek, gdzie ktoś przebąknął o lepszych prezentach, bo chrzestną jesteś.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Unlan napisał:

Aha. Czyli jesteś chrzestną i dlatego jesteś w kręgu osób zapraszanych. Nie chodź na urodziny, a jeśli zaproszą na komunię, bo komunię zrobią dla prezentów, kup Biblię i medalik. Tak się obrażą, ze na wesele nie zaproszą 😄

A jakbyś podpytała swoją rodzinę, czemu nie jest zapraszana na urodziny dziecka?

Myśle, że sie nawet nie obrażą jeśli medalik będzie ze złota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Jestem_krolowa_tego_forum napisał:

Jestes ofiara losu dlatego bedziesz zawsze popychadlem tyle w temacie

Nie będę, ponieważ po prostu tam nie pójdę. Jestem po prostu kulturalna i wychowana a nie ,, ofiarą losu,, To że ktoś jest chamem to ja nie będę zniżać się do cudzego poziomu. To nie ja stracę, bo ja po prostu zerwę kontakt a ich dziecko zostanie bez ,, prezentów,, na których chyba jedynie im zależy. Także spokojnie, dam radę. Bardziej mnie interesowało wygarnięcie jej, czy warto. Bo to że tam nie pójdę nigdy to wiem od wczoraj na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Unlan napisał:

Ha! No i wygląda na to, że jak kasą nie sypiesz, to nie muszą ci wchodzić w zadek. Stąd takie traktowanie, a nie inne. Zerwij kontakt. Nie miej sentymentów, jeśli ona jest roszczeniowa i chętna na czyjeś pieniądze, to tak samo wychowa swoje dzieci. Nie miej żalu, że dziecko chrzestnej mieć nie będzie. Ty masz swoje wartości i one je depczą. Nic nie szkodzi na przeszkodzie, żebyś podeptała ich.

Wiesz co i Ty chyba masz rację. Może oni myśleli, że będziemy dawać tyle ile dostaje od jego brata tamto drugie dziecko. A my kupujemy nie za 400 zł na urodziny a za 60 - 100.  Więc może za mało i w tym kłopot. Ale tego nie wiem bo przecież ona się nie przyzna, nawet jak tak by było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, SheriDANKA 😜 napisał:

Yyyyy.... Znaczy się odgonili tylko Twoja córkę? Ona była tam najstarsza z dzieci? 

Ja myślałam, że Twoja córka była po prostu niecierpliwa i też chciała od razu bawić się prezentami solenizanta tak, że on nawet nie mógłby swobodnie zobaczyć co dostał - i wtedy "odgonili", bo Ty nie zareagowałaś np. nie powiedziałaś córce, że za chwilkę się też pobawisz, tylko mały odpakuje i podziękuję za prezenty. 

Kochanie, jeśli nawet moja córka byłaby nie cierpliwa to się mówi, poczekaj zaraz on odpakuje to się pobawicie a nie, ,, zostaw to jego, on się tym będzie sam bawił bo to jego urodziny,, Po prostu ona siedziała tam z nim i jego siostrą (moją chrześniaczką) i została przegoniona bo to ,, jego zabawki i jego dzień,, Gdyby chciała za niego odpakować, albo mu zabrać to inny temat. Chciała posiedzieć koło niego bo ją zaprosił na urodziny jako GOŚCIA a ją przegonili, że ma NIE DOTYKAĆ BO TO JEGO I ŻE ON SIĘ TYLKO BĘDZIE TYM BAWIŁ BO TO ON DOSTAŁ. Mam nadzieję że rozumiesz ten mały szczegół. 

 

Oczywiście po 10 minutach rzucił te zabawki i rozkapryszony już sam nie wiedział co chce. A moja mała poszła do ich pokoiku bawić się sama, choć niewiadomo było czy ma prawo i co ma zrobić ze sobą. Także zaprosili małą kuzynkę po to żeby ją olać i się  z nią nie bawić, a tym wszystkim pokierowali rodzice. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×