Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

IgaA

Konflikt z sąsiadami a zabawy naszych dzieci co robic

Polecane posty

Sytuacja jest nie konfortowa już od 2 lat, a mianowicie dzieci sąsiadów uwielbiają bawić się u nas, ale same moich dzieci nie zapraszają, a ostatnio bo jakieś tak kłótni pomiędzy nimi ich ojciec im powiedział(swoim dzieciom) że nie mogą do nich przychodzic. Prawda jest taka że przez te 2 lata moje dzieci tam były może 3-4razy, oni u nas praktycznie dziennie. Wiem mój błąd bo przymykałam na to oczy, ale teraz miarka się przebrała. Tyle że te dzieci nadal do nas przychodzą, powiedziałam im prosto z mostu że skoro moje dzieci mają zakaz chodzenia do nich to byłoby fair żeby i one nie przychodziły. Jak grochem o ścianę. Nie wiem chyba jestem dziwna, ale  jaK można być takim chamskim typem. Rodzinka niby ok, mamuśka wygadana itp.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale jak mamy Ci pomóc? Nie znamy Twojego sąsiada, żeby z nim to wyjaśnić. 

Jesli nie chcesz gościć tych dzieci, to nie otwieraj im drzwi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzieci bez pytania wjeżdżają na podwórko, a mnie wkurza, że same mówią że Darek do nich nie może przyjść bo tata zabronił, ale oni przychodzą jakby nigdy nic.... Rodzice tych dzieci oczywiście udają że jest ok. Ostatnio gdy o coś się tam pokłóciły to ich mamuska wyzwala mojego id głupków. Oczywiście dzieci na drugi dzień już ze sobą rozmawiały, tamta mamuśka uważa że nic się nie stało. Wiem że nikt mi nie pomoże, ale powiedzcie czy to wogole jest normalne zachowanie? Nie chca kontaktu  ok niech nie przychodzą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem problemu. Dzieci przychodzą na twoją posesję to je wypraszasz i tyle. Konsekwentnie. Dla mnie większym problemem byłoby wytłumaczenie swojemu dziecku dlaczego nie może się bawić z tamtymi dziećmi. No, ale cóż, w ramach unikania konfliktów i to trzeba przerobić. Są ludzie od których lepiej trzymać się z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podaj mi telefon do tej sąsiadki to zadzwonię, opierdzielę  i powiem jej to co tu napisałaś ale boisz się jej powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coz dzieci niczemu nie sa winne. Lakna kontaktu z rowiesnikami, jak to dzieci. To, ze maja wrednych rodzicow ktorzy nie pozwalaja im sie spotykac z kolegami we wlasnym domu, nie jest ich wina. Dla mnie wyglada to tak, ze chcesz ukarac nieodpowiednie osoby. Rodzicow tych dzieci to nie dotknie, natomiast zrobisz krzywde swoim dzieciom, oraz dzieciakom sasiadow ucinajac ich kontakty i nie pozwalajac na wspolna zabawe. Sprawa do przemyslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, IgaA napisał:

Dzieci bez pytania wjeżdżają na podwórko, a mnie wkurza, że same mówią że Darek do nich nie może przyjść bo tata zabronił, ale oni przychodzą jakby nigdy nic.... Rodzice tych dzieci oczywiście udają że jest ok. Ostatnio gdy o coś się tam pokłóciły to ich mamuska wyzwala mojego id głupków. Oczywiście dzieci na drugi dzień już ze sobą rozmawiały, tamta mamuśka uważa że nic się nie stało. Wiem że nikt mi nie pomoże, ale powiedzcie czy to wogole jest normalne zachowanie? Nie chca kontaktu  ok niech nie przychodzą. 

Dzieci to dzieci. Niech się bawią i mają dzieciństwo. A rodzice niech z rodzicami porozmawiają jak mają spinę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale Ty na to pozwalasz więc po co żale? Przychodzą to wypraszasz i tyle. Rodzicom mówisz, że nie życzysz sobie wizyt ich dzieci, to Twoja posesja i bez twojej zgody na nią nie wchodzą. Proste. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie sąsiad tatuś z tych, co to u innych dzieci wyolbrzymi każde zachowanie, a swoje to aniołki...Trudna sytuacja, bo właśnie dotyka najbardziej dzieci. Pewnie tez twój syn będzie przeżywał, że nie będzie mógł się z nimi bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To zorganuzujcie inne dzieci do zabawy z waszymi A tamte niech siedzą u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Bimba napisał:

To zorganuzujcie inne dzieci do zabawy z waszymi A tamte niech siedzą u siebie.

Otóż to. Autorka jest u siebie i ma prawo wyprosić niechcianych gości. Zresztą co to znaczy, że wchodzą kiedy chcą? Zamyka się furtkę/bramę i koniec, nie ma wchodzenia na cudzy teren. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli te dzieci nie są jakieś mocno niesforne i ogólnie są ok. Twoje dziecko je lubi, bo to też różnie bywa z tymi dziećmi sąsiadów ;), to ja bym się zgodziła żeby przychodziły do was, choć waszego dziecko nie może tak chodzić. Niskie jest zachowanie oko za oko, ząb za ząb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niby dzieci to dzieci, ale jak powtarzają toksyczne opinie tatusia, to moim zdaniem trzymanie ich na dystans nie jest głupie. Choćby na jakiś czas. Tym bardziej, że mamusia tych pociech też prezentuje niski poziom i potrafi nazwać dziecko głupkiem. Swoją drogą to dla mnie to jakiś kosmos...Po co obniżać swojemu dziecku poczucie własnej wartości. Bo jeśli pozwalamy, żeby było tak traktowane to tak jest. Wcale się nie dziwię, że autorka postu ma uraz do tej rodzinki.  Po mojemu dystans dobra rzecz. To zapewne nie są jedyne dzieciaki na świecie, z którymi mogą się bawić jej dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko że autorka tak na prawdę nie wie, co dokładnie powiedział ten ojciec i czy w ogóle coś powiedział. Przecież dzieciaki potrafią nawet nie takie rzeczy wymyślić...A też nie wiem w jakim wieku są te dzieci...Przecież równie dobrze mógł rzucić coś w nerwach, bo akurat coś mu przeskrobali, ale tak na prawdę nie chodzi mu o to żeby do nich przychodzili, może nawet nie wie że dzieciaki to wzięły do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, IgaA napisał:

Tyle że te dzieci nadal do nas przychodzą, powiedziałam im prosto z mostu że skoro moje dzieci mają zakaz chodzenia do nich to byłoby fair żeby i one nie przychodziły.

Co Ci to przeszkadza? Coś Wam niszczą? W jakiś inny sposób wyrządzają szkody? W ten sposób sama zachowujesz się jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wie, nie wie...Skądś jednak te informacje wzięła. Bezspornym jednak jest, że jej dzieci do nich nie chodzą, a ona za tymi dziećmi nie przepada i nie chce ich u siebie. A one i tak zjawiają się u niej codziennie. Po co więc tolerować u siebie kogoś kogo się nie lubi? Trzeba to ukrócić choćby dla swojego dobrego samopoczucia. Jak mówią Amerykanie "My home is my castle".

I nie jest tak, że czyjeś dzieci mogą być, bo nic nie niszczą. Wystarczy, że męczą.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Anitella napisał:

nie jest tak, że czyjeś dzieci mogą być, bo nic nie niszczą. Wystarczy, że męczą.

To nie wynika z opisu. Wręcz przeciwnie, wynika, że w niczym nie przeszkadzają. Tylko ona chce się zniżyć do poziomu sąsiadów i ukarać dzieci zamiast nich. Chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Nemetiisto napisał:

To nie wynika z opisu. Wręcz przeciwnie, wynika, że w niczym nie przeszkadzają. Tylko ona chce się zniżyć do poziomu sąsiadów i ukarać dzieci zamiast nich. Chore.

Zaraz zniżyć do poziomu...Po prostu chce uporządkować wzajemne relacje. Bo ewidentnie się zaburzyły. Poza tym przeszkadzają,  bo irytują. To można wyczytać między słowami. Dziwi mnie tylko, że nie potrafi tego ukrócić.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Anitella napisał:

chce uporządkować wzajemne relacje.

Z dziećmi czy z sąsiadami? Bo jakoś nie widać żeby to coś porządkowało z sąsiadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że traktuje ich jako całość. Zresztą, jakie to ma znaczenie...Nie chce dzieci sąsiadów u siebie i ma do tego prawo. Twierdzi, że te dzieci są u niej niemal codziennie. Uważam, że to już samo w sobie jest kłopotliwe. Ja sobie takiej sytuacji nie wyobrażam. We wszystkim wskazany jest umiar. Zdecydowanie ma prawo czuć się nimi, i całą tą sytuacją, zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.08.2020 o 23:40, IgaA napisał:

Dzieci bez pytania wjeżdżają na podwórko, a mnie wkurza, że same mówią że Darek do nich nie może przyjść bo tata zabronił, ale oni przychodzą jakby nigdy nic.... Rodzice tych dzieci oczywiście udają że jest ok. Ostatnio gdy o coś się tam pokłóciły to ich mamuska wyzwala mojego id głupków. Oczywiście dzieci na drugi dzień już ze sobą rozmawiały, tamta mamuśka uważa że nic się nie stało. Wiem że nikt mi nie pomoże, ale powiedzcie czy to wogole jest normalne zachowanie? Nie chca kontaktu  ok niech nie przychodzą. 

Co ty dziewczyno ?  Nie wiesz co to asertywnosc ? Niech sie dzieci bawia poza twoja posesja .Trudno je karac  za konflikty  sasiedzkie.  Ale ty badz konsekwentna . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Nemetiisto napisał:

Co Ci to przeszkadza? Coś Wam niszczą? W jakiś inny sposób wyrządzają szkody? W ten sposób sama zachowujesz się jak dziecko.

Mi by przeszkadzało gdyby ktoś wchodził na mój teren codziennie, to tak kiedy chce. Sorry, ale każdy ma prawo czuć się u siebie dobrze, a obce osoby, a takimi są dzieci sąsiadów, muszą się nauczyć, że nie można do kogoś wchodzić kiedy się tylko chce. I to sąsiad powinien zacząć wychowywać własne dzieci, bo jak widać wychowania to one nie mają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Nemetiisto napisał:

Co Ci to przeszkadza? Coś Wam niszczą? W jakiś inny sposób wyrządzają szkody? W ten sposób sama zachowujesz się jak dziecko.

Madka alert. 

"To tylko dziecko", często używasz tego zwrotu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja już też przerobiłam dzieci sąsiadów które przychodziły kiedy chciały, brały sobie z lodówki co chciały i jeszcze na koniec zakomunikowały że mama pozwoliła im u nas spać (oczywiście nie pytając mnie o zdanie)

Oczywiście była wielka obraza że "to tylko dzieci" i że "zgrywam  hrabiankę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, BitchNaughty napisał:

to sąsiad powinien zacząć wychowywać własne dzieci, bo jak widać wychowania to one nie mają. 

Obie strony są siebie warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Yskra napisał:

To tylko dziecko

To aż dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Nemetiisto napisał:

To aż dzieci.

Te dzieci wyrosną kiedyś na dorosłych, zdaje się, że terrorystki madki o tym zapominają. Nie powinno być im wszystko wolno. Przede wszystkim powinny znać granice. Nie wchodzi się na czyjąś posesję czy do mieszkania bez wyraźnego zaproszenia. Dzieci uczy się zasad od najwcześniejszych dni, żeby ułatwić im życie w społeczeństwie. Jeśli rodzice nie wychowają swoich dzieci, to te mogą mieć później ciężko. Tłumaczenie, że to tylko dzieci, więc powinno być im wolno i dajmy im spokój, jest po prostu głupie. Masz rację, to AŻ dzieci. Ludzie, prawdziwi ludzie, tylko mali. Trzeba ich tak traktować, a nie jak bezmyślne istotki, które zawsze będą malutkie i słodkie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Nemetiisto napisał:
6 godzin temu, Yskra napisał:

To tylko dziecko

To aż dzieci.

W moim rodzinnym domu wszystkie dzieci od szóstego roku życia jadły przy stole używając noża i widelca. 

Byłam w szoku kiedy wpadłam parę dni temu do mojej znajomej. Jej dziesięcioleci syn grał w grę na telefonie a ona siedziała obok niego i karmiła go zupą, bo jemu się nie chciało samemu jeść

Na moje wielkie oczy powiedziała "to tylko dziecko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.08.2020 o 23:19, IgaA napisał:

Sytuacja jest nie konfortowa już od 2 lat, a mianowicie dzieci sąsiadów uwielbiają bawić się u nas, ale same moich dzieci nie zapraszają, a ostatnio bo jakieś tak kłótni pomiędzy nimi ich ojciec im powiedział(swoim dzieciom) że nie mogą do nich przychodzic. Prawda jest taka że przez te 2 lata moje dzieci tam były może 3-4razy, oni u nas praktycznie dziennie. Wiem mój błąd bo przymykałam na to oczy, ale teraz miarka się przebrała. Tyle że te dzieci nadal do nas przychodzą, powiedziałam im prosto z mostu że skoro moje dzieci mają zakaz chodzenia do nich to byłoby fair żeby i one nie przychodziły. Jak grochem o ścianę. Nie wiem chyba jestem dziwna, ale  jaK można być takim chamskim typem. Rodzinka niby ok, mamuśka wygadana itp.... 

 

Dnia 28.08.2020 o 23:40, IgaA napisał:

Dzieci bez pytania wjeżdżają na podwórko, a mnie wkurza, że same mówią że Darek do nich nie może przyjść bo tata zabronił, ale oni przychodzą jakby nigdy nic.... Rodzice tych dzieci oczywiście udają że jest ok. Ostatnio gdy o coś się tam pokłóciły to ich mamuska wyzwala mojego id głupków. Oczywiście dzieci na drugi dzień już ze sobą rozmawiały, tamta mamuśka uważa że nic się nie stało. Wiem że nikt mi nie pomoże, ale powiedzcie czy to wogole jest normalne zachowanie? Nie chca kontaktu  ok niech nie przychodzą. 

Wiesz o co chodzi? Dlaczego twoje nie mogą tam chodzić, a sąsiadowe u ciebie przesiadują? Bo jak dzieci sąsiadów przychodzą do ciebie, to jest to sąsiadom bardzo na rękę, bo mają na pół dnia darmową opiekunkę dla swojego potomstwa. To bardzo wygodne wypierdzielić dzieci za płot, niech sąsiadka ma na nie oko, ale te drugie dzieci u nas? No co to, to nie.

Zamykasz furtkę na klucz i tyle. Co to jest, że wchodzą kiedy chcą? Publiczny plac zabaw masz na ogródku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×