Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Hej. Czy są tu mamy, dla których poród był fajnym przeżyciem? Mam wrażenie, że to całe gadanie o cudzie narodzin to jakiś kit. Już raz rodziłam i jedyne co było w tym cudowne to, to że się skończył. To całe gadanie o pozytywnym nastawieniu, oddychaniu i relaksu brzmią dla mnie śmiesznie. Przede mną drugi poród i jakoś ciężko jest mi pozytywnie o nim myśleć skoro już wiem, że to żaden cud tylko rzeznia. A wy jakie macie doświadczenia? Jak przygotowywałyście się na swój poród? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wątpie że poród może być fajny. Moze byc mniej skomplikowany,szybki,znieczulony lub cc by zminimalizować bol i wysiłek. Ale fajne przezycie- nigdy. Pomijając bol to wszystkie inne procesy fizjologiczne nie są przyjemne,są bolące i z takich rzeczy czerpał by przyjemność tylko masochista. 

Ja przygotowałam się jedynie psychicznie i to na dwa różne sposoby. Do 30 tyg -jakoś będzie i dam radę bo nie uniknę. Po 30 tc wstąpił we mnie rozpryskany optymizm pod tytułem niech się dzieje co chce byle już urodzić. Myślę,że matka natura celowo nas przeczołga przez ciąże tak,że pozniej już tylko prosimy o ten bol porodowy i żeby dziecko było poza brzuchem. To moja teoria 😉 

Nie identyfikuje się z różową definicja macierzyństwa 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie nie był fajny ale tak jak Kate - byłam tak zmęczona ciąża ze było mi wszystko jedno . Jezeli możesz weź znieczulenie , będzie ok ( ja miałam i nie wspominam tego wszystkiego tak złe , pomimo komplikacji ) 

te cudy narodzin to chyba tylko na instagramach 

moja metoda - byłam w ciąży , także wiedziałam ze urodzić trzeba będzie , nieważne jak byłoby chooyowo. Poprostu nie myślałam o tym , bo wiedziałam ze i tak na to nic nie poradzę . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też nie uważam że poród to magiczne przeżycie. Jak dziewczyny pisały wyżej wiadomo że jak się jest w ciąży to urodzić trzeba, z resztą pod koniec ciąży byłam tak zmęczona i marzyłam żeby już było po wszystkim. Co do samego porodu u mnie obyło się bez komplikacji, nie miałam też znieczulenia. Było ciężko ale da się przeżyć. Jak już miałam dziecko na sobie największą radość czułam że to już po wszystkim. I tak dwa razy a przede mną trzeci poród i jak sobie pomyślę co mnie czeka to płakać mi się chce ale cóż jw jest się w ciąży to trzeba urodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy poród może być fajny? Hmm. Może być prosty lub skomplikowany, bolesny lub ze znieczuleniem, długi lub krótki ale fajny...

Ja podchodziłam do porodów zadaniowo. Coś co trzeba zrobić by zobaczyć w końcu dziecko I by te cholerne ciaze się zakończyły. 

Drugi poród wspominam dobrze, byl przeciwieństwem pierwszego.  O 2/3 krótszy, bez oksytocyny, świadomy, bez wykrwawienia się, bez szwów. Nie było to jednak doświadczenie transcendentne, bez przesady. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego jednych to spoko przeżycie, dla drugich nie. 

Moje oba porody były szybkie i łatwe. Pierwszy 6 godzin od A do Z a drugi niecałe 3 godziny. Oba bez znieczulenia. Najgorzej wspominam skurcze, ponieważ sam poród (parcie) to pestka w porównaniu do nich. Poza tym dla mnie gorszym nawet bólem był ból po porodzie. Gdy karmiłam miałam okropne bóle w podbrzuszu, skurcze gorsze niż przy porodzie (obkurczanie)

Jedyne czego nie rozumiem to kobiet które malują się na poród XD Dla mnie to ostatnia rzecz na liście do zrobienia podczas tego momentu jeśli w ogóle 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

cud narodzin.. przenosnia.. metafora.. i tu nie chodzi o cala otoczke narodzin a o nowe zycie.. ten maly pomarszczory skrzat to cud..dziecko to cud,nowe zycie to cud.. a nie sam porod... i cud ze sie udalo 😄 bo bol kosmiczny.. cud ze kobieta znajduje w sobie tyle sily to cud,bo wszak wiadomo ze mezczyzna nie przezylby bolu porodu..

Moze juz wiecej sie nie klonuj :x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolejne cudowne zdanie "kobieta ma w sobie tyyyyle siły". A co jeśli właśnie nie ma w sobie tej siły? A niestety Polskie szpitale (przynajmniej te koło mnie) nie za wiele mają do zaoferowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Agaape napisał:

Kolejne cudowne zdanie "kobieta ma w sobie tyyyyle siły". A co jeśli właśnie nie ma w sobie tej siły? A niestety Polskie szpitale (przynajmniej te koło mnie) nie za wiele mają do zaoferowania...

ale Ty mietka doopa jestes.. Kobiety od tysiecy lat rodza,natura nas tak stworzyla..

Trzebabylo nie zachodzic w ciaze,a nie beczec tera.. Wykup se porod w prywatnej klinice ze znieczuleniem,albo CC i przestan biadolic. Kazda  nas boli,bo bolec musi.. sporadyczne przypadki ze skorczow kobieta nie czuje.. Wez sie w garsc,bo wiedzialas co robisz i bylas swiadoma konsekwencji,tym bardziej ze jednago dzieciaka juz masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, .Gość napisał:

ale Ty mietka doopa jestes.. Kobiety od tysiecy lat rodza,natura nas tak stworzyla..

Trzebabylo nie zachodzic w ciaze,a nie beczec tera.. Wykup se porod w prywatnej klinice ze znieczuleniem,albo CC i przestan biadolic. Kazda  nas boli,bo bolec musi.. sporadyczne przypadki ze skorczow kobieta nie czuje.. Wez sie w garsc,bo wiedzialas co robisz i bylas swiadoma konsekwencji,tym bardziej ze jednago dzieciaka juz masz...

Jesteś najlepszym przykładem na to, że w tym kraju "kobieta kobiecie wilkiem". Aż przykro się czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Iwna napisał:

Jesteś najlepszym przykładem na to, że w tym kraju "kobieta kobiecie wilkiem". Aż przykro się czyta.

Jakim wrogiem? Raczej realistka "nie lubie brukselki to jej nie kupuje".. Jejku.. 

Zyjemy w czasach gdzie porod moze byc bezbolesny,gdzie mamy antykoncepcje.. Gdzie dostep do dobrego szpitala ,dobrej poloznej jest na wyciagniecie reki..trzeba tylko za to zaplacic, a autorka jeczy ze "porod to nie cud".. 

Ej no ,hola,zachodze w ciaze z pelna swiadomoscia porodu.. co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Iwna napisał:

Jesteś najlepszym przykładem na to, że w tym kraju "kobieta kobiecie wilkiem". Aż przykro się czyta.

Zgadzam się w 100%. Przez takie osoby nigdy nie będzie lepiej. Bo to nie chodzi o to żeby sobie wykupić czy zapłacić. Płacimy podatki to jedno, po drugie mamy XXI wiek a nie średniowiecze i chyba możemy oczekiwać dobrych warunków jeśli chodzi o poród. Idąc tym tokiem myślenia po co znieczulenia u dentysty, przy drobnych zabiegach chirurgicznych etc. Dlaczego znieczulenie u dentysty to standard nawet na NFZ i nikt nie pyta ale poród, który trwa dłużej, jest bardziej bolesny i jest bardziej wyczerpującym przeżyciem jest traktowany jako "od tysięcy lat było źle to niech będzie tak dalej". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie biadolę. Chciałam porozmawiać z kobietami, które już rodziły albo dopiero będą. O tym co one myślą, czują, jak przeżyły swoje porody i jak się do niech przygotowują. Nie każda ma możliwość skorzystania z prywatnej placówki, poza tym one rzadko mają na miejscu oddział intensywnej terapii dla noworodków a dlaczego mamy wybierać pomiędzy własnym komfortem a zdrowiem dziecka (w razie komlikacji). Prywatna położna to też żadne rozwiązanie, nie sprawi cudownie że poród będzie szybki, bezbolesny i bezproblemowy. Cesarka to operacja obarczona ryzykiem, poza tym nie jest ona obojętna ani dla matki ani dla dziecka. W tym wszystkim chodzi o wybory, wciąż musimy wybierać a nie powinno tak być. Kobieta szykująca się do porodu nie powinna być zmuszana do wyboru między własnym komfortem a zdrowiem itd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, .Gość napisał:

Jakim wrogiem? Raczej realistka "nie lubie brukselki to jej nie kupuje".. Jejku.. 

Zyjemy w czasach gdzie porod moze byc bezbolesny,gdzie mamy antykoncepcje.. Gdzie dostep do dobrego szpitala ,dobrej poloznej jest na wyciagniecie reki..trzeba tylko za to zaplacic, a autorka jeczy ze "porod to nie cud".. 

Ej no ,hola,zachodze w ciaze z pelna swiadomoscia porodu.. co nie?

Można być realistką, wypowiedzieć swoje zdanie i jednocześnie nie być wredną, oceniająca i wywyższającą się małpą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Iwna napisał:

Można być realistką, wypowiedzieć swoje zdanie i jednocześnie nie być wredną, oceniająca i wywyższającą się małpą. 

Można się też nie certolic i napisać prosto z mostu. .Gość ma rację. Mogłaby to.ujac bardziej dyplomatycznie ale zgadzam się z nią co do meritumm. W porodzie nie ma nic cudownego, jest to jednak fizjologia i o ile mogę jeszcze zrozumieć kobietę która jeszcze nie rodziła, że ma tego typu wątpliwości to takiej która ma już jedno dziecko- nie. Wie czym jest poród i zdecydowała się świadomie na kolejną ciążę. 

Zgadzam się, że każda kobieta powinna miec dostęp do każdego rodzaju znieczulenia w trakcie porodu, życzliwości i wsparcia, jednak jest jak jest. Brakuje anestezjologów lub  są zajęci bo inne księżniczki, bojące się bólu płacą pod stołem za CC.

Co do życzliwości, to sama się z jej brakiem na porodówce nie spotkałam za to widziałam położnice które były chamskie wobec położnych, no cóż dostawały co dawały. Dobre traktowanie rodzącej powinno być jednak oczywiste.

Poród jest zadaniem do wykonania i nie ma się co mazać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, AgsAgsAgs napisał:

Można się też nie certolic i napisać prosto z mostu. .Gość ma rację. Mogłaby to.ujac bardziej dyplomatycznie ale zgadzam się z nią co do meritumm. W porodzie nie ma nic cudownego, jest to jednak fizjologia i o ile mogę jeszcze zrozumieć kobietę która jeszcze nie rodziła, że ma tego typu wątpliwości to takiej która ma już jedno dziecko- nie. Wie czym jest poród i zdecydowała się świadomie na kolejną ciążę. 

Zgadzam się, że każda kobieta powinna miec dostęp do każdego rodzaju znieczulenia w trakcie porodu, życzliwości i wsparcia, jednak jest jak jest. Brakuje anestezjologów lub  są zajęci bo inne księżniczki, bojące się bólu płacą pod stołem za CC.

Co do życzliwości, to sama się z jej brakiem na porodówce nie spotkałam za to widziałam położnice które były chamskie wobec położnych, no cóż dostawały co dawały. Dobre traktowanie rodzącej powinno być jednak oczywiste.

Poród jest zadaniem do wykonania i nie ma się co mazać. 

"Przestań biadolić" "przestań jęczeć" "ale ty miękka doopa jesteś" "weź się w garść" "boli bo musi boleć" 

 Dla mnie to nie jest brak dyplomacji, tylko po prostu żenująca wypowiedź kobiety, która cieszy, jak dowali drugiej kobiecie. Może wtedy poczuć się lepsza.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, Iwna napisał:

"Przestań biadolić" "przestań jęczeć" "ale ty miękka doopa jesteś" "weź się w garść" "boli bo musi boleć" 

 Dla mnie to nie jest brak dyplomacji, tylko po prostu żenująca wypowiedź kobiety, która cieszy, jak dowali drugiej kobiecie. Może wtedy poczuć się lepsza.

 

Rzeczywiście mile to nie jest. 

Mnie jeszcze zastanawia jedna rzecz. Rozumiem że kobiety znoszą trudy porodu bo chcą być matkami ale nie rozumiem kobiet które z własnej woli chcą być położnymi. Patrzeć codziennie na ciężki wysiłek ból innych kobiet itd. Można powiedzieć zawód jak każdy ma swoje wady ale ja tu żadnej zalety nie widzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, .Gość napisał:

Jakim wrogiem? Raczej realistka "nie lubie brukselki to jej nie kupuje".. Jejku.. 

Zyjemy w czasach gdzie porod moze byc bezbolesny,gdzie mamy antykoncepcje.. Gdzie dostep do dobrego szpitala ,dobrej poloznej jest na wyciagniecie reki..trzeba tylko za to zaplacic, a autorka jeczy ze "porod to nie cud".. 

Ej no ,hola,zachodze w ciaze z pelna swiadomoscia porodu.. co nie?

Nic tylko życzyć dalszej pełnej kontroli nad swoim życiem. Co sie stało że jesteś tak gruboskórka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Annn2020 napisał:

Rzeczywiście mile to nie jest. 

Mnie jeszcze zastanawia jedna rzecz. Rozumiem że kobiety znoszą trudy porodu bo chcą być matkami ale nie rozumiem kobiet które z własnej woli chcą być położnymi. Patrzeć codziennie na ciężki wysiłek ból innych kobiet itd. Można powiedzieć zawód jak każdy ma swoje wady ale ja tu żadnej zalety nie widzę. 

Polozna To Piekny zawod ❤️ Uwazam Ze one bardzo pomagaja przy porodzie.. mialam wspaniala ostatnia polozna… byla ciepla, mila i delikatna… zero naciecia i pekniecia.. dziekowalam Po wszystkim Jej z calego serca🥰 kobieta aniol … i zycze każdej kobiecie takich położnych😊😍 porod to cud narodzin, rodzi się dziecko, poczęte z miłości i bardzo wyczekiwane a położna ma ta przyjemność przyjmowania nowego zycia i ta radość kobiety kiedy jest po wszystkim i może tulić malucha❤️ 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Annn2020 napisał:

Rzeczywiście mile to nie jest. 

Mnie jeszcze zastanawia jedna rzecz. Rozumiem że kobiety znoszą trudy porodu bo chcą być matkami ale nie rozumiem kobiet które z własnej woli chcą być położnymi. Patrzeć codziennie na ciężki wysiłek ból innych kobiet itd. Można powiedzieć zawód jak każdy ma swoje wady ale ja tu żadnej zalety nie widzę. 

Każdy lubi co innego,dla wielu osób praca musi być powołaniem i muszą mieć cel np pomoc innym,ratowanie życia itd. Podczas porodu owszem jest wysiłek,ból,krew i często strach ale położna pomaga przyjść na świat dziecku.  Dobrze że ludzie chcą wykonywać tą pracę bo kobiety miały by ciężko.

I tak,zdarzają się położne mało empatyczne,wredne itd ale wydaje mi sue,że często nasze nastawienie do pracy marzeń weryfikuje rzeczywistość,system i życie. 

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chcesz rodzić naturalnie i cierpieć kup sobie cc. Płacisz za cc jesteś księżniczką. Fajnie... 

Poza tym, rozumiem że prawdziwa kobieta rodzi tylko i wyłącznie w bólach i wielogodzinnych katuszach, a ta mająca cc (nie ważne z jakiego powodu, cc to cc) to księżniczka, która na miano prawdziwej matki nie zasługuje?? Pogratulować toku rozumowania.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co jeśli kobieta ma noski próg bólu? Ja, w trakcie silnego bólu/emocji totalnie się gubię i nie potrafię się zmobilizować. Podziwiam kobiety, które potrafią do tego podejść zadaniowo. Ja mimo najlepszego nastawienia w momencie przedłużającego się porodu, bólu i zmęczenia poprostu wysiadłam. Nie potrafiłam się skupić, zrelaksować, oddychać a w efekcie przeć. Założyłam ten temat by porozmawiać o tym jak to było u innych kobiet i może dowiedzieć się co mogę zrobić by teraz było inaczej... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, KateZRzeszowa napisał:

Każdy lubi co innego,dla wielu osób praca musi być powołaniem i muszą mieć cel np pomoc innym,ratowanie życia itd. Podczas porodu owszem jest wysiłek,ból,krew i często strach ale położna pomaga przyjść na świat dziecku.  Dobrze że ludzie chcą wykonywać tą pracę bo kobiety miały by ciężko.

I tak,zdarzają się położne mało empatyczne,wredne itd ale wydaje mi sue,że często nasze nastawienie do pracy marzeń weryfikuje rzeczywistość,system i życie. 

Tak oczywiście to dobrze że położne istnieją. Niektóre są naprawdę super. Przy pierwszym porodzie położna była dla mnie jak dobra ciocia. Taka miła pomocna i nawet za rękę mnie trzymała gdy miałam kryzys. Za drugim razem też trafiła mi się cudowna kobieta. Nie dość że profesjonalna to jeszcze miła i empatyczna. Wspierała i motywowała a na koniec nawet zdjęcia z małą mi zrobiła. Niestety położne na oddziale położniczym już po porodzie trafiły mi się okropne. Zwłaszcza za pierwszym razem. Także zgadzam się do tego zawodu trzeba mieć powołanie i serce. 

Edytowano przez Annn2020

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Agaape napisał:

A co jeśli kobieta ma noski próg bólu? Ja, w trakcie silnego bólu/emocji totalnie się gubię i nie potrafię się zmobilizować. Podziwiam kobiety, które potrafią do tego podejść zadaniowo. Ja mimo najlepszego nastawienia w momencie przedłużającego się porodu, bólu i zmęczenia poprostu wysiadłam. Nie potrafiłam się skupić, zrelaksować, oddychać a w efekcie przeć. Założyłam ten temat by porozmawiać o tym jak to było u innych kobiet i może dowiedzieć się co mogę zrobić by teraz było inaczej... 

Pamiętam że w połowie pierwszego porodu powiedziałam:nie, mam dość, nie rodze. A położna na to że chyba do domu to nie pójdę. Płakałam i w ogóle a ona mówiła żeby się uspokoić bo to przeszkadza w oddychaniu. No i zaczęłam jej słuchać bo w sumie miała racje. Przy drugim  jakoś dziwnie sobie założyłam że nie będzie trwał dłużej niż pierwszy czyli 7godz od pierwszych skurczy. Wiem że to głupie bo mogło być zupełnie inaczej ale mi to pomagało. Patrzyłam na zegarek i mówiłam  sobie jeszcze tylko 4godz potem trzy itd. Korzystałam też z gazu. Bólu co prawda mi nie usmierzyl ale bardzo się wtedy skupiałam na oddychaniu i już tak nie myślałam o tym że boli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, Annn2020 napisał:

Tak oczywiście to dobrze że położne istnieją. Niektóre są naprawdę super. Przy pierwszym porodzie położna była dla mnie jak dobra ciocia. Taka miła pomocna i nawet za rękę mnie trzymała gdy miałam kryzys. Za drugim razem też trafiła mi się cudowna kobieta. Nie dość że profesjonalna to jeszcze miła i empatyczna. Wspierała i motywowała a na koniec nawet zdjęcia z małą mi zrobiła. Niestety położne na oddziale położniczym już po porodzie trafiły mi się okropne. Zwłaszcza za pierwszym razem. Także zgadzam się do tego zawodu trzeba mieć powołanie i serce. 

Tez mam takie doświadczenia,poza tym pracuje w szpitalu i widzę,że lekarze są różni. Nawet z dentystami tak jest,bo jeden okaże się arogancki i jeden ząb będzie męczyć 3 wizyty,za każdą wizytę skasuje i jeszcze zrobić zle,a inny ma podejscie,lubi swoją pracę,umie porozmawiać I nie traktuje ludzi jak chodzące 5 złotych. Ja przy porodach mialam spoko położne, przy pierwszym kilku studentow 😄 zdarzyły się mniej sympatyczne sytuacje z pielęgniarkami ale to są też tylko ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W powiedzeniu, że poród to cud, chodzi o całkiem coś innego, niż to o czym piszesz autorko. Tak naprawdę to narodziny to cud. Bo prawda jest taka, że każde narodziny obojętnie jakiego gatunku i w jaki sposób, żyworodne, czy jajko, to jest to biologiczny cud. Z dwóch komórek tworzy się nowe życie i te dwie komórki wiedzą jak się podzielić, a potem jeszcze raz i jeszcze raz i wiele razy. A na końcu przychodzi na świat nowy organizm. Kura, człowiek, czy nawet natrętna mucha. 

Tak nawiasem kto powiedział, że cuda muszą być bezbolesne. No i nie powiesz mi, że twoje dziecko nie jest dla ciebie cudem. Że nie mówisz o nim, że jest cudowne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.09.2021 o 15:54, .Gość napisał:

cud narodzin.. przenosnia.. metafora.. i tu nie chodzi o cala otoczke narodzin a o nowe zycie.. ten maly pomarszczory skrzat to cud..dziecko to cud,nowe zycie to cud.. a nie sam porod... i cud ze sie udalo 😄 bo bol kosmiczny.. cud ze kobieta znajduje w sobie tyle sily to cud,bo wszak wiadomo ze mezczyzna nie przezylby bolu porodu..

Moze juz wiecej sie nie klonuj :x

Teraz zauważyłam twój wpis. Dokładnie nowe życie to cud. 

 

23 godziny temu, Agaape napisał:

Kolejne cudowne zdanie "kobieta ma w sobie tyyyyle siły". A co jeśli właśnie nie ma w sobie tej siły? A niestety Polskie szpitale (przynajmniej te koło mnie) nie za wiele mają do zaoferowania...

Napisała to CUD, że kobieta ma w sobie tyle siły. Jak poród przebiega w miarę szybko, to ta siła do porodu jest. Gorzej jak się poród przeciąga powyżej 10 godzin, wtedy siły rodzącej już zaczynają uciekać. Nie miałam siły po 30 godzinach bólu i powtarzam, że to cud, że moja pierworodna urodziła się zdrowa po 28 godzinach bez wód płodowych. Mimo, że poród to ciężkie, bolesne przeżycie, pełne strachu, a nawet i upokorzenia przez kadrę medyczną, to prawie każda może o swoim porodzie w jakimś stopniu powiedzieć cud. Cud, że ja taka księżniczka dałam radę. Cud, że tak szybko mi poszło. Cud, że trafiłam na super położną (no tutaj akurat to adekwatne). Cud, że udało mi się sn. Cud, że umożliwiono mi cc, cud, że przy tak ciężkim porodzie dziecko mam zdrowe itd. No i moje dziecko to cud. 

Możemy rozpatrywać poród w kategorii cud, jak i możemy rozpatrywać go kategorii trauma, ból, konieczność. Ale zawsze ta mała, nowa, żywa istotka, która z nas wyszła, będzie w jakimś sensie cudem. Jak nie dla tej co urodziła, ale nie chciała, tak dla tej co adoptowała. Żeby nie było, piszę o donoszonym dziecku, bo zaraz jakaś aborcjonistka się doczepi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy poród to była masakra. Całą noc, nie wiem po co, na porodówce z rozwarciem 4 cm. W odróżnieniu od położnej, oczywiście, nieprzespana bo jak spać z skurczami. Sobota cała ze skurczami i to takimi, że od mniej więcej 10 już tylko chodziłam i się coraz głośniej darłam (o dziwo trochę pomagało). Dopiero koło 15 podali mi oksytocyne i to dwa razy, mimo że na drugą nie wyraziłam zgody. Byłam już tak zmęczona, że się popłakałam i ledwo stałam na nogach. Po 2 oksy zaczęły mi się skurcze parte. Po 3 skurczu dopiero lekarz przyznal mi rację, że ja tego dziecka nie urodzę (nie miałam już siły i mówiłam mu to wcześniej) i zrobił vacoom. Potem jeszcze szycie, gdzie myślałam że kopnę tego ...ę a na koniec byłam tak styrana, że kazałam wszystkim wyjść a dziecko dać ojcu do kangurowania bo nie miałam ochoty nikogo oglądać. 

 

Dlatego teraz nie potrafię podejść już tak optymistycznie jak wtedy i szukam sposobów żeby sobie z tym jakoś poradzić. Prywatna klinika z kilku powodów niestety odpada. Opcji znieczulenia w moim szpitalu nie ma i w żadnym okolicznym też nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, betsi41 napisał:

Przykro mi

Na pewno nie zaszkodzi psycholog i przepracowanie traumy porodu.

Co do porodu to jeśli odpada klinika pozostaje szukanie lekarza/położnej pracującej w szpitalu 

No i raczej nie obędzie się bez łapówki...

Albo zorientować się w okolicznych miastach co do szpitali. Może są bardziej ludzkie

Dzięki 🙂

 

Traumą bym tego nie nazwała. Nie boję się porodu a jedynie jestem bardziej świadoma jego przebiegu niż poprzednio. Dlatego wolę się wcześniej przygotować by uniknąć powtórki z rozrywki. 

W grę wchodzi tylko szpital w moim mieście (poprzednio rodziłam w mieście obok) i jak wszędzie opinie ma podzielone. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Incelariusz napisał:

Chyba ostatni raz byłaś w szpitalu w latach 80. xD Teraz już nikt nie daje łapówek no chyba że jakieś stare babki z przyzwyczajenia.

Mam do Ciebie prośbę. Daj spokój tym dziewczynom z tematów o bezpłodności, możesz? 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×