Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość smutna z UK
dziekuje za odpowiedz,na pewno bede probowac,teraz staram sie jeszcze lepiej odzywiac,zazywam witaminki,wiem,ze to i tak nie ma az tak istotnego wplywu na sama ciaza i ze znowu moge poronic,ale stosuje sie do ksiazkowych zasad ,oby sie udalo...narazie czekam na miesiaczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też czekam na pierwszą miesiączkę po poronieniu. I też wzięłam się za witaminki. Mam jeszcze zamiar zrobić badania na toxo zanim zaczniemy. Dziewczyny, a jak to jest z tą tarczycą? Ona się jakoś objawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2?
Witam wszystkie obecne i przyszłe mamusie. Dzisiaj mija tydzień od zabiegu, poroniłam w 5tc. Strata ogromna nie mogę się z tym pogodzić i nie wem czy kiedykolwiek się z tego otrząsnę! Z tą ciążą od samego początku było inaczej niż z pierwszą donoszoną, plamiłam a na domiar złego dostałam straszną anginę, tydzień w szpitalu- ale nic z tego nie udało się. Mam pytanie czy Wy też tak miałyście, że myślałyście tylko o zajściu w kolejną ciążę, czy to tylko ja jestem tak "nakręcona" Oczywiście strasznie boję się kolejnej ciąży ale wiem ze tylko dziecko moz mnie podnieść z tego okropnego dołka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna z UK
hej, tez tak mam ,nie mysle o niczym innym tylko o dziecku,jednakze z drugiej strony strasznie sie obawiam,ze gdybym zaszla w ciaze,to znowu moglabym poronic...czasami mysle,ze wartoby byo odczekac te kilka miesiecy,a czasami mam ochote juz teraz/zaraz probowac,w sumie nie ma rady... nie mam dzieci,wiec tak bardzo pragne je miec :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też tak mam :) i też jestem pełna obaw czy tym razem się uda, ale tak sobie myślę, że co nam zostało prócz próbowania. Co ma być to będzie ja nie mam zamiaru się poddać. Bardzo pragnę drugiego dziecka i jestem w stanie bardzo dużo dla niego wytrzymać, nawet to niepowodzenie! Jak nie będziemy próbować to mamy pewność, że się nie uda!!! A więc dziewczyny wiem, że strata maleństwa cholerni boli, ale bądźcie wytrwałe i dążcie do tego, aby urodzić swoje ukochane, wymarzone, wyczekane maleństwo. Może przez te przykre doświadczenia będziemy lepszymi mamami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGAS
Witam. Dziewczyny chyba każda z nas tak miała, że zaraz chciałaby zajść w kolejną ciążę. Ja też tak miałam. Jak usłyszałam od gina, że powinnam poczekac 3 miesiące a najlepiej pół roku to myślałam, że po prostu to oleje i zajdę jak najszybciej. Ale ku mojemu zaskoczeniu czas bardzo szybko leci. I myślę, że to sprawa bardzo indywidualna. mama2 przykro mi. Ale nie poddawaj się. Będzie dobrze. shagyy jak ta u Ciebie. U mnie zero jakichkolwiek objawów. Brzuch nadal boli jak na @ więc chyba tym razem znowu sie nie udało. Ja mam dostać @ w niedziele więc jeszcze zostało parę dni nadziei. Życze miłego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati27..
Witam! Smutna z UK i mama2 przykro mi że Was też to spotkało. Czasem się zastanawiam czy jak uda nam się po raz drugi czy nie spotka mnie to znowu, nie chciałabym po raz drugi przeżywać tej straty. Mam wrażenie że dopiero teraz mój organizm się pozbierał minęło 3 miesiące(lekarz mówił że tyle trzeba odczekać i chyba miał racje) aczkolwiek każdy jest inny i inaczej reaguje.Shaggy gratuluje obrony. Smutna z UK wiem co przezywasz ponieważ ja też straciłam swoje pierwsze dziecko i wiem jaki to ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IGAS przyszła tak jak miała przyjść, idealnie jak w zegarku, wiec walczymy o maluszka dalej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGAS
Shagyy szkoda, że @ przyszła. Ale następnym razem napewno się uda. Tego Ci życzę i każdej z Was. Ja powinnam @ dostać dzisiaj. Jeszcze jej nie ma. Brzuch boli okresowo także czuje, że niedługo sie pojawi. Niestety. Ale nie poddajemy sie i walczymy dalej. Tylko tak się zastanawiam ile jeszcze? Życzę miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2?
Chej dziewczyny. Co myślicie aby zacząć staranie 3 miesiące po łyżeczkowaniu, bo są różne opinie inni twierdzą ze należy odczekać 6 miesięcy- jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGAS
mama2 jeśli Twój lekarz na to pozwolił, a przede wszystkim jeśli ty jesteś na to gotowa to chyba nie ma żadnego problemu. Mi mój lekarz powiedział, że powinno sie odczekać 6 miesięcy ale jeśli po 3-4 bym już zaszła to nic sie nie dzieje. Także jest to sprawa bardzo indywidualna. Porozmawiaj może jednak z ginem na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagatek22b
Cześć dziewczynki! Dawno nie pisała na forum, ale codziennie zaglądam..przypomnę się ja byłam w 13 tyg ciąży i niestety płód obumarł 26 maja 2010 (w dzień matki)..te 2 ostatnie miesiące staraliśmy się ( stsunkowo b.często)ale nie zaszłam w ciąży nie ukrywam, ale było mi przykro..zauważyłam ciekawą rzecz: po łyżeczkowaniu miałam cykle po 35 dni, teraz mój ostatnio cykl to 30 dni więc wszystko wraca do normy! Hmm zrobiła w sierpniu wszystkie możliwe badania- jestem zdrowa jak rybka i widocznie mój organizm nie jest jeszcze gotowy na ciąż,a ja bardzo jej pragnę. Postanowiłam,że pzez 1-2 miesiące będe brała tabletki Cilest i od końca grudnia odstawię i się okaże, co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati27..
Igas wszystko zależy od organizmu czy jest już gotowy czy wszystko się zagoiło i od oczywiście psychiki czy się szybko z tą stratą upora. Ja mam nadal problemy ze snem w nocy nie mogę zasnąć bo ciągle sobie przypominam (niepotrzebnie), a najgorzej było w pierwszym miesiącu po stracie. Wszystko mieści się w naszej głowie. Teraz się zastanawiam czy udało się, wszystko okaże się w tą niedziele jak nie dostane @ to super gorzej będzie jak dostanę @ i koło się zamyka. Nastawiłam się na dwie kreseczki zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. 24 czerwca tego roku poroniłam, tak jak wy bardzo to przeżyłam, chociaż wydawało mi się że jestem silna i szybko się pozbierałam. Mój gin. powiedział nam że starania o następne dziecko zależy tyko od nas, wiec jak już tylko poczułam się lepiej ( bardziej fizycznie nisz psychicznie) zaczeliśmy starania. Był to krótki okres chyba 2 tyg. od poronienia. Przez lipiec i sierpień czułam się świetnie aż do 13 września kiedy czekaliśmy na to czy dostanę miesiączkę czy może będzie to ciąża!! Zrobiłam badania HCG które wykluczyło ciąze, ale okres opóźnił się kilkia dni (dostałam 17.09.). No właśnie i przez te kilka dni myślałam że zwariuję , coś mi sie przestawiło w głowie i od tego momentu żyję w ciągłym pobudzeniu, nawet nie wiem jak to opisać. Niby jest ok bo przecież mam zaj....cie cudownego męża, mamy swoje wymarzone mieszkanko ogólnie jest kolorowo i wesoło. A jednak coś mnie dusi w środku i przez to boję się że nie zajdziemy. Mam nadzieję że szybko sobie z tym poradzę .Chociaż każdy dzień tak długo trwa. Może to bomba z opóźnionym zapłonem? Ech chciałabym być już wyluzowana, odstresowana, pachnąca i czekająca w końcu na nasze wykochane maleństwo :) .Wiem, pozytywne myślenie i nastawienie najważniejsze i tego się trzymam, choć to w środku nie daje zapomnieć. Powiedzcie mi jak to u Was było / jest z psychiką. Pozdrawiam Was i trzymajcie się!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej odebralam dzisiaj wyniki histo-pato co prawda przez telefon mi moj gin strescil znaleziono pojedyncze zwyrodnienia kosmkow cos jak zasniad groniasty ale uprzedzil ze to nie jest to tylko pojedyncze kosmki nosza wspolne cechy mamsie nie martwic tylko leciec na beta HCG jesli jest zerowy super bo nie musimy czekac az spadnie i wiecie co ja mysle ze jest wszystkie ciazowe objawy zniknely piersi miekkie nie bola gin mowi ze dobrze ze tem wynik nie wplywa na kolejna ciaze nie wiem czy sie cieszyc czy plakac.Po prostu komorka zle sie podzielila i stad to wszystko zasniad niestety przebiega bezplodowo w wiekszosci przypadkow a u mnie byl plod zywy z bijacym sercem i tego mam sie trzymac.Ale sie boje jutro lece na bete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati27..
akai zapomnieć.. wydaje mi się że nigdy się nie zapomni o tej stracie. Powiem wam że najgorsze co spotkało mnie w szpitalu to to, że jak leżałam na patologii ciąży i czekałam na zabieg słyszałam jak bije serduszko innego dziecka i sama ta myśl że serduszko mojego maleństwa już nie zabije była najgorsza. Trudno jest pogodzić się ale dałam rade dzięki mojemu kochanemu mężowi i przyjaciołom którzy mnie wspierali od początku i teraz też..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, nie zapomnimy nigdy, ale jeśli chcemy mieć dziecko musimy się z tą stratą pogodzić, bo paniczny strach nigdy nie pozwoli nam zajść w ciążę i urodzić ślicznego bobasa :) Bardzo pragnę dziecka i nie zamierzam się poddać! Po prostu teraz lepiej się przygotuję i tyle... A jeśli znów się nie uda?? Będę próbować do skutku.. Ból po stracie jest straszny, ale uśmiech narodzonego dziecka - nieporównywalny. Mam już jednego synka, więc może dlatego mi łatwiej. Chcę mieć takie jeszcze jedno choć szczęście w domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki, poroniłam w styczniu (9tc), po trzeciej miesiączce spróbowaliśmi i - bingo :) W tej chwili 20tc,wszystko rozwija się ksiażkowo a ja czuję się świetnie. Oczywiscie cały czas sie boję, bo nie da się zapomnieć, że nie zawsze wszystko się udaje. W 9tc przeżywałam chwile grozy w postaci 3 dni lekkiego plamienia, a akurat byłam za granicą, okazało się, że to było mniej więcej w czasie miesiaczki (gdybym nei była w ciaży). Na szczęście więcej się nie powtórzyło. Wiem, że wam też się uda i będziecie szczęśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGAS
Witam kobietki. Wczoraj miała @ przyjść nie przyszła więc zrobiłam test i zobaczyłam druga bladziutka kreseczkę. Myślicie, że moge sie cieszyć powolutku. Brzuch nadal boli tylko tak jakoś inaczej raz po jednej stronie raz po drugiej. Dziewczynki trzymajcie kciuki żeby za perę dni ten test był "bardziej intensywny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sophia85
A my od wczoraj zaczelismy sie starac o dzidziusia......Takze mam strasznaaaaaaa nadzieje, ze tym razem W KONCU wszystko bedzie dobrze!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, dziękuję za te słowa otuchy:) Wiem zapomnieć nie zapomnimy i nawet nie chcę.Bardziej chcę zapomnieć o strachu ,który jest we mnie. O tym dziwnym niepokoju , który mnie złapał i nie chce puścić. Ale staramy się i żyję z nadzieją że następnym razem się uda a jak nie to do skutku :)) Teraz dni są coraz krótsze a czas na przytulenie coraz dłuższy :) Życzę Wam powodzenia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati27..
Igas trzymam mocno kciuki zobaczysz będzie dobrze. Widzicie nie należy się poddawać:-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina I.C
Hej :) a mi dziśiaj pani gin powiedziała,że starać będziemy się mogli dopiero w listopadzie. Sądzę ,że warto troszkę poczekać. Juz nie mogę się doczekać wizyty u mojego nowego lekarza . To dopiero 1 października ciekawe czy zleci jakieś badania czy tak jak pani doktor będzie się upierać ,że po 3 poronieniu dopiero. Pozdrawiam i powodzenia życzę wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki :) Warto posłuchać lekarza i starać się dopiero kiedy na to pozwoli. Ja dostałam pozwolenie po pierwszej @, ale najpierw zaraz po niej muszę iść na badanie i wtedy potwierdzić czy mogę, czy jeszcze mamy poczekać :) Do tego czasu też zdążę porobić badania :* Buziole dla Was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) W poniedziałek byłam u swojego ginekologa na kontroli po zabiegu, trochę mnie zirytował bo mnie nie zbadał, nie dał skierowania na żadne badania, zapytał tylko jak się czuję. Mój lekarz też jest zdania, że badania robi się dopiero po trzeciej stracie. Ja wiem, że chce iśc do jeszcze innego lekarza na konsultację i jak tylko dostanę @ to napewno do jakiegoś specjalisty się wybiorę. Na ostatniej wizycie usłyszłam, że starać się mogę już po pierwszym cyklu, wczesniej mówił mi, że odrazu potem, że trzy, cztery cykle powinnam odczekać - sama już nie wiem ale chyba będę się starała a może inaczej nie będę się nazbyt pilonwała w pierwszym cyklu. Po drugim poronieniu starch jest ogromny ale chęć posiadania dziecka jest równie śilna jak po pierwszej stracie. Czytam tutaj, że rozgraniczacie poronienie na te samoistne i po zabiegu, sądze, że w jednym jak i drugim przypadku macica musi się zregenerować, odbudować, wiem, że podczas zabiegu jest to naruszenie mechaniczne ale to w koncu ten sam organ, który po ciąży - nie zaleznie ile trawła- musi dojśc do siebie. Sama to sobie tak tłumaczę, żeby mi było łatwiej - możecie się nie zgadazać :):) Igas idz na bete odpowiedz bedziesz miała 100% :):) Najważniejsze to nie załamywac się i nie poddawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu cisza :) ale to chyba dobrze - znaczy, że dzieje się dobrze i tak trzymać :) Pozdrawiam Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×