Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

Gość Magggda
Pełna nadziei. Mi pomogli wlasnie w Gamecie :) wiec trzymam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Maggda - a w jakim mieście się leczyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżna Catherina
Witam. Za 2 tygodnie mam HSG. I mam do Was pytania: czy to boli i czy po tym badaniu można starc się o dziecko jeszcze w tym cyklu co HSG było robione? Dziękuję z góry za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżna Catherina
I czy przez HSG łatwiej zaszłyście w ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HSG boli ale troszkę, do przeżycia. A na tym forum to tak bezpośrednio po HSG chyba nikomu nie udało się zajść. Ale mogę się mylić. Co do starań w tym samym cyklu zdania są podzielone, niektórzy lekarza zabraniają, inni mówią żeby się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pełna nadziei a dleczego decydujecie się na zmianę lekarza? Leczyliście się w klinice czy prywatie u lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Leczyliśmy się prywatnie u lekarza w Bydgoszczy, daliśmy mu szansę, 2 IUI nieudane, to teraz już czas na klinikę. Kurcze tak rzadko się te IUI udają, teraz na 9 dziewczyn tylko Juście się udało... Trochę mnie to demotywuje i nie wiem czy w naszym wypadku nie szkoda na to pieniędzy i czasu, z resztą i tak zakładaliśmy 3 IUI a potem in vitro, chcę zobaczyć jeszcze jakie wyjdą wyniki nasienia w Gamecie i co lekarz powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pełna nadziei my zobaczymy jak z naszym nasieniem, wtedy zadecydujemy czy podchodzimy do iui. Jeśli dalej będzie źle to rozważamy in vitro ale szczerze mówiąc nie wiem czy zdecyduję się w tym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Justynka narazie nie wiem co ze stymulacją, skontaktuję się z lekarzem i zapytam jak działamy w tym cyklu. Teraz Wy macie naturalsik więc zupełny luzik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Beti dopiero teraz wyczytałąm o negatywie, przykro mi ale wiadomo do czasu jak @ nie nadejdzie nadzieja zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie zastanawiam się jak to zrobić żeby podejść do tego na luzie, boję się że nie dam rady i dalej będę liczyć i kalkulować. Chociaż wiem że my naturalnie szans nie mamy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liska33
Hej dziewczyny! Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi i nie wiem czy chcę o coś spytać, ale mam pojutrze HSG i jestem przerażona. Czy któraś z Was miała to robione na ligocie? jak to wyglądało? czy muszę się jakoś specjalnie przygotować coś zabrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pełna nadziei witamy spowrotem:) faktycznie najlepiej poczekać co powiedzą w klinice, może rzuca jakies nowe światło,a czasem zmiana lekarza pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Najbardziej to mnie przeraża to że teraz z 2-3 miesiące nie będziemy się starać a ja chciałam na ostro starać się do końca roku a jak nie wyjdzie to w styczniu in vitro ( emek ma wtedy przestojowe w pracy i nie byłoby sytuacji że go gdzieś wyślą w delegacje) , a tak to trochę mi psuje plany i wychodzi na to że byśmy uderzyli w to in vitro bez wcześniejszych mocnych staranek i przez to też mam takie odczucia jak Justynka, że może trochę za szybko to in vitro, że może uda się inaczej. Asiu a jak rodzice zareagowali jak im powiedziałaś o problemie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Pełna był pytanie dlaczego wcześniej nic nie powwediziałam. Tekst typu to trzeba isć do dobrego lekarza w sumie to nie mysleli ze juz się lecze bo powiedziałąm ze prawie 2 lata się lecze. I że niedługo zostanie mi tylko klinika niepłodności. Chyba trochę ich to zaskoczyło. bo myśleli ,że pewnie próbujemy i się nie udaje a tutaj prawie 2 lata leczenia i nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mam właśnie poczucie że na in vitro mamy jeszcze czas, z drugiej strony wiem że bez tego raczej się nie uda. Myślę żeby może sobie dać spokój z tymi całymi staraniami na pół roku, wrzucić na luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Justynka też czasami takie myśli mnie nachodzą. Ja jeszcze liczę na to że lekarz zrobi mi laparoskopię. Ale wcześniejszy post niejasny napisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia ja tak właśnie myślę że mam jesczez czas. Bardzo bym chciałą mieć szkraba ale z drugiej strony myslę sobie że mam 29 lat i jak jesczez kilka lat poczekam to się nic nie stanie. In vitro to już taka ostateczność. Chyba że okaże się że z nasieniem jets gorzej to już nie będziemy czekać. Bo mój M. ma problem z FSH i dlatego musimy byc czujni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Justynka - wiem że masz rację, z drugiej strony czytałam że jednak in vitro częściej się udaje gdy kobieta jest młodsza, więc ja trochę nie chcę czekać, bo potem można zmniejszyć skuteczność, z drugiej strony wiadomo że cuda się zdarzają :) poza tym chyba już mi trochę psychika siada Asia- dobrze że im powiedziałaś, ja teściom jeszcze nie powiedziałam że mamy odkryty problem, ale czasami mam ochotę im powiedzieć, na razie wiedzą że staramy się 2 lata i teściowa mówi że mamy przestać o tym mysleć że w końcu się uda jak wyluzujemy, nie wie że to nie kwestia luzu tylko nasienia i że wyluzowanie nic nie da, zwłaszcza że jak się podchodzi do IUI to nie można o tym nie myśleć, tylko właśnie jesteśmy skazani na większe myslenie o tym temacie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżna Catherina
Kurdę to po co to HSG jak i tak żadna z Was nie zaszła po nim w ciążę? Mam wiele wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
HSG to badanie które sprawdza drożność jajowodów, jak wyjdzie podczas badania że są drożne to możesz się spokojnie starać o dzidzię a jak wyjdzie że są niedrożne to trzeba będzie je udrożnić albo laparoskopowo albo nei wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liska33
u mnie HSG będzie i to jest jakieś nowe światełko bo dwóch poprzednich po wielkich leczeniach (stymulacje, badania hormonów inseminacje itp.0 stwierdziło że tylko in vitro mnie ratuje a tu nowy lekarz za głowie się złapał bo twierdzi, że powinni byli mnie przeleczyć na endometriozę, którą wykryto u mnie cztery lata temu, ale dotychczas żadnego lekarza specjalnie to nie niepokoiło. W moim przypadku jest to jakiś krok naprzód. Ostatni lekarz tez sugerował HSG ale w uśpieniu i stwierdził,że jak w czasie badania uzna. iż jajowody są niedrożne to właściwie je zamknie, aby nic w przyszłości mi się tam nie zrobiło a mi zostanie tylko in vitro i on mi o tym powie zaraz jak się obudzę z narkozy. Świetnie co? Cóż miałam powiedzieć spakowałam zabawki i poszukałam nowego lekarza, więc wszystko od początku :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pełna nadziei wiem co czujesz bo my jesteśmy w takiej samej sytuacji jak Wy. Ale naprawdę mam poczucie że taka przerwa od starań (chociaż 2-3 miesiące) dobrze mi zrobi. Ja po prostu potrzebuję trochę luzu psychicznego bo już mnie ta sytuacja przytłacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
To faktycznie Justynka odpocznijcie, wzmocnijcie się psychicznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Justynka - ale najlepiej odpocznijcie tak totalnie, bez liczenia kiedy dni płodne itp Liska - ręce opadają jak się czyta o tych lekarzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liska33
Dziewczyny odnośnie tego co piszecie to myślę, że z każdą z nas tak było, że przychodziły chwile zwątpienia. Ja ma 33 lata i staramy się już cztery lata i nawet na początku się udało, ale bardzo szybko nasza radość się skończyła 8tc- nawet puls się nie pojawił :-( od tamtej pory mieliśmy niejedną przerwę, bo chybabyśmy zwariowali. Obecnie jak już pisałam wcześniej, działamy, bo zegar tyka i strasznie mnie to stresuje, ale jak długo wytrzymam to nie wiem. Ostatnią przerwę mieliśmy od maja do września. Zbieraliśmy siły i Wam tez tego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zobaczymy co z tego wyjdzie. Może jeśli nasienie sie poprawiło podejdziemy do drugiej IUI a potem wyluzujemy. Muszę to konkretnie obgadać z M. Chociaz on ciągle mówi że zrobimy jak będę chciała i to tez mnie już denerwuje bo ja w końcu chciaąłbym wiedzieć co on o tym sądzi:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
No ciężko mamy kobitki, powiem Wam że ledwo przetrwałam ten urlop, myslałam że będzie luz, byliśmy ze znajomymi to myślałam że nie będę myślała o ciaży, ale jak widzieli tyle młodych małżeństw z dziećmi, albo kobitki w ciąży to czułam taki żal że prawie nam się teraz udało, cały czas myślałam że beta była już ponad 5 i mogła urosnąć a tak się nie stało...w ogóle psychicznie nie odpoczęłam, może akurat przez to że sprawdzałam betę tuz przed wyjazdem i nie było kiedy pogodzić się z sytuacją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
No to podchodzę do IUI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynka skoro czujesz już że to cie przerasta to jak najbardziej kilka cykli przerwy dobrze ci zrobi. oczywiście u was pozostaje kwestia pilnowania nasienia, ale dla twojego organizmu odpoczynek od leków może tylko pomóc. Pełna nadziei czasem wydaje sie że los jest przeciwko nam, ale nigdy nie wiadomo kiedy spowrotem odwróci sie do nas szczęście. nam też wiele razy życie rzucało kłody pod nogi nim dotarliśmy do inseminacji. kiedy M namawiał na odpoczynek od lekarzy ja sie buntowałam, bałam sie uciekającego czasu, ale dzięki temu wiele działań jakie podjeliśmy było lepiej przemyślanych. już 2 lata temu stary lekarz namawiał nas na IUI, gdyby nie M bez wahania bym do tego podeszła, bez żadnych badań hormonalnych, nie wiedząc czy wogóle sa jakieś przeciwwskazania. może by sie udało, choć wątpie bo prolaktyna była ponad norme. Trzeba wierzyć że Wam ta przymusowa przerwa też wyjdzie na dobre, w miare możliwości możecie porobić sobie jakieś ewentualne badania które lekarz zleci i po nowym roku uderzycie w starania uzbrojeni w nowe informacje i siły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×