Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajla

Cambridge-czy ktos stosował?

Polecane posty

Hej dziewczyny :) Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że napisałyście i że dzięki temu stworzyłyśmy sobie taką "małą grupę wsparcia". :) Niestety ja trochę poległam i idąc za moim pierwotnym postanowieniem DC będę mogła rozpocząć dopiero 04.07. Mam nadzieję, że pozwolicie mi zacząć dietę z małym opóźnieniem. Muszę Wam powiedzieć, że Wasze posty po raz kolejny zmotywowały mnie do podjęcia wojny z moim wielkim cielskiem:) Dziękuję Wam za to. Tak więc zaczynamy :D vicky_barcelona właśnie wysłałam Ci zaproszenie do znajomych na Vitalii. Nie sugeruj się moją wagą na pasku, ponieważ już dawno jest ona nieaktualna. ggeisha dziękuję Ci bardzo za zaoferowaną pomoc i wsparcie :) We wtorek jak się ważyłam waga pokazała totalna MASAKRĘ tj. 75,3 :( ggeisha dasz radę, wierzę w Ciebie:) W razie potrzeby również służę pomocą :) Dziewczyny słyszałyście może o tym, ze przed rozpoczęciem diety trzeba sie przygotować tzn. jedząc produkty dietetyczne wyłączając z nic węglowodany itp.? Przygotowywałyście sie do DC? Jeśli tak, to w jaki sposób? Czy podczas diety ćwiczycie? Tylko szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje dziewczyny za tak miłe przyjęcie na forum. KLUSKA0406, właśnie próbuję rozgryść "jak przyjmuje się zaproszenia" wchodzę w "moje konto" i nie mam żadnego 'oczekującego'zaproszenia, daj mi chwilę rozgryzę to, w każdym razie "nie przyjęcie go" nie wynika z moich ignoranckich intencji tylko z braku wiedzy/ biegłego poruszaniu się po forum:) W każdym razie dziękuje za zaproszenie:) Bardzo się cieszę, ze jest nas tu tyle osób:) Przeczytałem kilka stron wstecz( tego forum) przyciągnęło moją uwagę , że kilka z nas nie od zawsze były kluseczkami (przepraszam, jeśli to określenie kogoś uraża), ja też jeszcze 4 lata temu byłam szczupła ważyłam 63 kg przy 174 cm wzrostu i wiecie co? uważałam wówczas, ze "jest mnie dużo":) , a teraz ważę 90 , i faktycznie jest dopiero teraz mnie dużo, to nawet intrygujące jak bardzo zmienia się spostrzeganie siebie, tzn teraz myślę, ze wtedy byłam bardzo zgrabna, wtedy tak siebie nie oceniałam. ggeisha, mam nadzieję, że mimo ukonczonej przygody z dietą cambridgę czasami nas odwiedzisz? Twoje osignięcia są bardzo motywujące, podejrzewam , że czujesz się jak" nowo narodzona"?:) Gratuluję sukcesu, to co osiągnęłaś, może docenić tylko ktos kto sam zmaga się z dużą ilością nad- kilogramów. Bardzo mnie interesuje jak wygląda ciało po utracie 30 kilo? , planuję stracić tyle samo, stąd bierze się moje zainteresowanie , stosowałaś jakieś specjalne masaże czy balsamy by skóra nadążała się wchłaniać ? Miło by było również usłyszeć czasem jak tam życie po cambridge" ponieważ każdą z nas to czeka, i z zaciekawniem wysłucham wskazówek-przemyśleń doswiadczonej w tym temacie osoby, nie nalegam, ale proszę nie opuszczaj tego forum:), Twoje osiągnięcia pokazały,że ta dieta jest dobrą drogą do sukcesu, który sobie zaplanowałam ( ps.stopkę celów muszę jeszcze przemyślęć, ale to już jutro)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KLUSKA0406, jeszcze tylko odpowiadając na Twoje pytanie, ja się nie przygotowuję (zresztą pisałam o czereśniach i białym winie dziś) to błąd? nie wiem, ale nikt mi o przygotowaniach nie mówił, jeśli trzeba - to wychodzi na to, ze zacznę bardzo hard rock'owo:), a ćwiczyć zamierzam, bo mam 2 minuty do klubu fitness, a dokładnie rzecz ujmując w tym samym bloku, tylko muszę zjechać windą:), do tego spacery i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witacie dziewczyny:) Dawno Was nie odwiedzałam,czasami coś poczytałam,ale widzę że zwolenniczek cambride przybywa i dobrze:)Ja od zakończenia diety utrzymuję się na tej samej wadze czyli 52kg.czasami jakieś 1kg.w górę pójdzie,ale już nie panikuję,jak to miało miejsce wcześniej,teraz codziennie jestem na siłowni zeby ujędrnić ten flak który ze mnie zwisa gdzie nie gdzie,ale cieszę się ze wkręciłam się w siłkę,bo mój dzień jest bardziej uporządkowany ,no i mój jadłospis jest teraz taki jak chce,zdrowy zbilansowany (a to dzięki osobistemu trenerowi,który dobiera moje menu do konkretnego wysiłku fizycznego).Po stracie moich nadprogramowych kilogramów moja skóra nie wygląda ładnie,uda mam całe w rozstępach,piersi również,brzuch ocaliłam zabiegami liposukcyjnymi,no ale cóż nie można mieć wszystkiego:) ggeisha kobieto jesteś WIELKA,już ci to kiedyś napisałam jakieś 15kg temu ,wtedy ty napisałaś że faktycznie jesteś wielka,ale dzisiaj już tak na pewno nie napiszesz ,mocno trzymam za ciebie kciuki:)i za wszystkie nowe dziewczyny które są na początku tej drogi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na ścisłej nie ćwiczę, bo to taka głodówka, że można zasłabnąć, ale na mieszanej już tak. Ciało po zrzuceniu 30 kg wygląda... nieciekawie. Skóra wisi, jest jej za dużo... Musiałam zrobić sobie plastykę brzucha, bo płat skóry wisiał niczym fartuszek... Ale to też kwestia wieku, ja swoje lata już mam. Nie pomagały żadne preparaty. No ale i tak warto było. Jutro się ważę i spodziewam się sporego skoku w górę. Czuję, że spuchałam (to niestety jeszcze skutek pooperacyjny), zatem nagromadziłam sporo wody. Pewnie snów wskoczę w wagę powyżej 65, ale nie będę płakać, wiem, że wcześniej lub później normalnie to wysikam. Brakuje mi DC, chodzę i myślę ciągle o jedzeniu, jak byłam na diecie, to nie musiałam tego robić, wystarczyło zjeść batona lub zalać torebkę zupki. Zaczęłam teraz kurację octem jabłkowym. I powiem Wam, że tak mi się przyspieszył metabolizm, że po godzinie od zjedzenia posiłku jestem głodna jak wilk. Ale to dobrze. Do DC nie przygotowywałam się. Po prostu zaczęłam i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i niestety, tak jak się spodziewałam, waga pogalopowała wzwyż. Ale jestem pewna, że to przez obrzęk - czuję, że spuchłam. Po prostu przeforsowałam się ćwiczeniami, których teraz nie powinnam jeszcze robić. Prócz balonika na brzuchu nie zauważyłam żadnych oznak tycia. To czekam, aż zejdzie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja walcze dalej - w sumie juz prawie 18 za mna w tym prawie 16 na DC... nie wiem jak to dalej pojdzie bo teraz kazdy kg wydaje mi sie gora nie do przejscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ggeisha wspominałaś o operacji to masz rację może być to, po narkozie opuchlizna schodzi nawet do 6 tygodnii. Boję się o tą skórę, będę się masować, ćiwczyć i balsamować,mam nadzieję, że tak źle nie będzie, nie mam otyłości brzusznej mi tłuszcz rozkłada się jak po klepsydrze piersi, pupa, uda- nogi.Najbardziej martwię się jak z tego wyjdą uda:-) Piłam dziś czekoladowy napój ze słomką, pyszny, załuję,że go więcej nie kaupiłam tylko 4 sztuki, ale przede mną przynajmniej 4 tury diety więc nadrobię błąd;-) Aza luknęłam na Twoją stopkę 16 kilo w dwa miesiące, super wynik:), a później jeszcze 2 kilo, jak odżywiałaś się zaraz po cambridge?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz to probuje wejsc na scisla, ale wytrzymuje 2-3 dni i tyle - czym sie złamię np dziiaj rzodkiewkami - wiec niestety jestem na 3 dc + cos malego do przekaszenia typu 5 rzodkiewek, pół kalarepki - pewnie przez to nie moge wejsc w ketoze taka na maksa...ech... jak patrze na wynik -aza- to po prostu szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że masa nowych dziewczyn się pojawiła. No i świetnie, jak to mówią: w grupie raźniej:) Ggeisha, widzę, że Ci się zebrało sporo pochwał i całkiem słusznie, bo na nie zasługujesz. Jeśli chodzi o mnie, to waga na wczoraj 84, jest nieźle, aczkolwiek mam wrażenie, że sama waga spada wolniej, natomiast coraz bardziej dostrzegam zmiany w swoim ciele, i to trochę przekorne, bo obwody jakby nieco szybciej nikną niż kilogramy. Po tych niespełna 6 tygodniach zmniejszyłam się o dwa rozmiary. I czuję się świetnie, i nadal chcę. Co prawda utrzymanie ścisłej jest tym razem trudniejsze, chyba przejdę znów na 10 dni na mieszaną żeby dać trochę odpoczynku mojemu organizmowi - dziś konsultacja. Jeśli chodzi o pytania, czy do diety trzeba się przygotować? Moim zdaniem nie, w każdym razie niekoniecznie specjalnym odżywianiem. Trzeba być przygotowanym mentalnie, psychicznie zdecydowanym na podjęcie walki - w sumie - z samą sobą. Ja wiedziałam, że chce, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniego sposobu, który dałby mi kopa w tyłek i popchnął do przodu. Te niecałe 1,5 miesiąca temu w piątek zadzwoniłam do konsultantki, której nie znałam. Umówiłam się na poniedziałek rano. O diecie w zasadzie nie wiedziałam wiele, nawet nie sądziłam, że konsultantka przyniesie mi od razu produkty, w weekend przed spotkaniem jadłam normalnie. Ale, że na spotkaniu byłam jeszcze bez śniadania, więc zaczęłam jeszcze tego samego dnia. Kochane, jeśli jesteście gotowe na podjęcie walki, to nie należy odkładać: do jutra, do poniedziałku, do 1 lipca itp. Jeśli na prawdę tego chcesz -zaczynasz dziś, bez zastanawiania się się, że np. poniedziałek nie jest dobry, bo pojutrze są imieniny cioci itp. Już tutaj pisałam, ja zaczęłam w najtrudniejszym dla siebie momencie - okresie proszenia gości na własny ślub. 50 spotkań, średnio co drugi dzień, średnio 3 rodzaje ciast i słodyczy na każdym. Podkreślam - to słodycze w dużej mierze mnie gubiły dotychczas. Ale żeby tego było mało, jedno ze spotkań które mieliśmy było u wujka, który jest ... cukiernikiem i ma zakład w domu. Ten zapach ... Ale i to przetrwałam. Druga rzecz, to lody - uwielbiam, dotąd w okresie letnim dzień "bez loda", był dniem straconym. Od tego 20 maja nie zjadłam ani jednego. Rozpisałam się:) W każdym razie - w skrócie - chciałam powiedzieć, że trzymam za Wasz wszystkie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaziula29x
Buuuuu :( walczę 5 tydzień, na ścisłej 8 kg w dół ale nie daję rady na mieszanej :( nie mogę zapanować nad jedzeniem, skrzętnie obliczam 300kcal a później zaglądam do lodówki, wącham jedzonko, spać nie mogę, budzę się w nocy bo jak zasnę to mam koszmary, że wcinam wielką bułę z czekoladą i budzę się zlana potem i idę sprawdzić jak oszalała... czy zjadłam czy to sen... normalnie wariuje!!!!!!!! Na ścisłej to inna sprawa... saszetka, kartonik i już nic mnie nie kusi bo wiem, że mi nie wolno... :( nie wiem jak to będzie jak skończę, a długo to jeszcze potrwa bo dużo mam do zgubienia, boję się, że nie dam rady się opanować :/ nie miałam tak nigdy, nie byłam aż tak nabita, teraz to chyba mam już obsesje :( hmmmm.... a jak u Was?? bo dobijam się jeszcze czytaniem komentarzy, że wszystkim super idzie, chudną ekspressowo a ja to beznadziejna jestem bo .... wołają mnie surówki z lodówki :D Motywację mam ogromną a po za tym nie mogę się poddać ze względów zdrowotnych :/ Qrde, trzymajcie za mnie kciuki bo wiadomo w grupie raźniej :) jeżeli ktoś też ma ciężko to czekam na info :) buziole kochane "Cembridżanki" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuuuuu ale upał, ale to dobrze, podczas upału nie chce mi się jeść, mogą mnie skusić tylko lody, ochotę na które - o dziwo- udaje mi się zastąpić puszką zmrożonej pepsi light

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynkaj
Ja zaczynam jutro, moj konsultant powiedzial, ze przy wzroscie 179cm mam jesc 4 produkty dziennie, no ale zobaczymy.Ja mam tylko koktajle. 1lipiec-21lipiec dieta scisla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martynkaj, ja też jem 4 kotajle, mam 174cm, myślę, ze tak nawet lepiej dla metabolizmu, zawsze to chociaż 560 cal :), co i tak jest masakrycznie mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynkaj
wiem,ze jest ciezko, bo juz 2 lata temu probowalam tej diety i wytrzymalam 2 i pol dnia, dlatego juz wiem, ze nic innego poza koktajlami nie przelkne, a do kawy dodam mleko chude no i czasem wypije cole light. Wole tak niz znowu wytrzymac tylko 2 i pol dnia. Ja mam do zrzucenia 5-7kg, ciekawe czy realne w 21 dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) I ja wróciłąm :) no trochę mnie nie było - uuuuurrrllooopo :) Ale po urlopie wracam do DC :) już od dzisiaj. Moja konsultantka powiedziaóła mi na ostatniej wizycie że mam się nie wygłupiać i nie dietkować na wakacjach. Miałam unikać makaronów, chleba i słodyczy i tak też zrobiłam ;) Przed wyjazdem waga pokazywała 77,7kg :) Ale teraz boję się wejść na wagę :( To jest właśnie zgubne w każdej diecie - nasze poczucie winy i strach przed konsekwencjami naszych czynów. No ale - od dzisiaj znowu ścisła - moja konsultantka chce mnie na ścisłej dociągnąć do 70 kg i później mieszana. Z tego co mówiła to pod jej kontrolą mogę być na ścisłej nawet przez 21 tyg. Hmmm mam nadzieję że dam radę do tych 70 kg :) bo to kolejne 5 -6 tyg :/ BTW mój narzeczony już się boi tyvhpierwszych 3 dni :D i mojego marudzenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( właśnie weszłam na wagę - pokaała 80,1kg czyli 2,4 więcej - ale konsultantka mówiła że mi przybędzie około 3 kg treści żołądka i jelit ehhhhh - tydzień tdo tyłu - ale nie ma co się poddawać tylko zrobić koktajl na śniaddanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam Was, dziewczyny. Dla mnie koktaile były nie do przełknięcia. Jedynie batony i zupka jarzynowa, wszystko inne - bleee. Chętnie zapodałabym sobie jeszcze raz ścisłą, ale na razie nie chce mi się tracić owoców i innych pyszności letnich (ogórki małosolne!). Do dziewczyny, która ma ataki głodu i sny o tematyce jedzeniowej - nie wiesz, Kochana, jak dobrze Cię rozumiem. Miałam dokładnie tak samo po zakończeniu ścisłej. To znak, że metabolizm przyspiesza i organizm domaga się dodatkowego jedzenia. Nie panikuj, jedz, ale warzywa - te możesz wcinać bez ograniczeń (prócz ziemniaków). Oszukasz głód, a nie przytyjesz po tym. Narzuciłaś sobie ostry reżim i tylko cienka linia dzieli Cię przed popłynięciem na głębokie wody wolności - bo jak raz się ugniesz, to skończysz na 5 lodach w czekoladzie plus ciasteczka i bita śmietana. Popuść wodze, ale miej rękę na pulsie. Pozwól sobie na dodatkową sałatkę, jogurt lub owoc, ale po tym umyj zęby i wyjdź z domu. W nocy pij dużo wody, herbaty (zwłaszcza ciepła herbata pomaga zagłuszyć głód), jedz gorzkie rzeczy - greipfruty np. - po tym mniej się chce jeść. A jeśli upadniesz, to nie wpadaj jeszcze bardziej, tylko się podnieś i uznaj to za chwilową jednorazową wpadkę. W przeciwnym razie będziesz walczyła z samą sobą, co nie jest ani mądre, ani sensowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Kochane mam dla Was i dla siebie oczywiście SUPER wiadomość :) RUSZYŁAM DO BOJU :) Motywacja i wsparcie jest a to najważniejsze. Postanowiłam, że zrobię tak jak zamierzałam czyli przez 5 dni będę się przygotowywać do DC a potem wykonam skok na głęboką wodę. Jutro z rana wskoczę na wagę więc podam Wam dokładnie ile ważę i mierze tu i tam:) Dzisiaj zamierzam zrobić sobie dzień na warzywach. Już zjadłam miseczkę zupki typu prezydencka a potem 1/2 arbuza i będę pełna :D Dziewczyny z tym moim przygotowaniem sprawa wygląda tak że musze to zrobić ponieważ panicznie się boje porażki na DC. Głównie dlatego, że zdaje sobie sprawę ile pieniędzy na nią wydalam i po prostu jak juz zacznę to nawet jak nie będę chciała to będę ZMUSZONA ją skończyć :( (pomijając fakt, że naprawdę czytałam o tym całym przygotowaniu) . Co do DC to mam 2 napoje w kartonikach, 1 owsiankę i same zupy z czego 80% to żurek (najbardziej mi smakował) i konsultantka chyba za bardzo wzięła sobie moje słowa do serca jak po wymienieniu jakie zupy chcę powiedziałam że najwięcej poproszę żurku :D Dlatego tym bardziej mam nadzieje, że dam rade :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynkaj
No i jak Wam idzie dziewczyny? vicky_barcelona, Ty zdaje sie, ze dzisiaj zaczelas?ja mam prawie jeden koktajl za soba, bo nie bylo mnie pol dnia w domu, dwa nastepne gotowe w lodowce, czwartego moze nie bede robic, zobaczymy wieczorem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martynkaj, ja jestem już w trzecim dniu, dobrze mi idzie , chyba dzięki upałom, kompletnie nie czuję głodu :-) ( na razie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze KLUSKA0406, że masz silną motywację, to 80% sukcesu :-) Nie mam żadnej zupy, opieram się na napojach w proporcjach mniej więcej czekoladowy 50%, bananowy 40%, truskawka 10 %, żałuję tylko, że nie wzięłam więcej tych w kartoniku, ale z moją wagą zdąże to jeszcze nadrobić :) , a jak jest z tymi batonami, mozna tylko jednego dziennie ? Jak często zamierzacie kontrolować wagę ?, kusi mnie aby wskakiwać na wagę codzinnie, ale boję się demotywujących przestojów, planuję raz w tygodni ważenie-mierzenie, a Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynkaj6
Batonika mozna tylko jednego dziennie. Co do wazenia mnie tez kusi codziennie, ale chyba zmienie to na 3 razy w tygodniu. Mierzene natomiast raz na tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinam chyba zacząć panikować. Waga znów pół kilo w górę. No i przekroczyłam 65. A miałam nadzieję dobić w dół do piątki z przodu. A tak się starałam... Fakt, jadłam sporo, chyba za szybko wróciłam do normalnego jedzenia po DC, ale sporo się ruszam. Codzienie 10-15 km na rowerze, ćwiczenia. No jeszcze może być to kwestia zatrzymania wody. Te obrzęki pooperacyjne z powodu upałów plus gromadzenie wody przed miesiączką... Ale mimo wszystko nie fajnie jest tak odnotowywać wzrost wagi. No trudno, jak się nic nie zmieni w tej kwestii do piątku, to rozważę jeszcze jedną turę DC. Już mam przygotowany telefon do konsultantki. Miejmy nadzieję, że to jednak te obrzęki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff dzisiaj waga była laskawsza i pokazała 79,3 :) zapomniałam że w czasie okresu organizm zatrzymuje wodę - wiec moje 2,4 było spowodowane też wodą jaka mi w organiźmie została. Ja dzisiaj 2 dzień na ścisłej - powroty są ciężkie ale upały paradoksalnie pomagają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 dzień, na razie od początku DC bez głodu. Mi całe życie waga skakała z dnia na dzien o 1 kilo, a w przypadku cambridie takie skoki 'po' są ,wyczytałam, uzasadnione niskowęglowodanową dietą, więc bym się nie przejmowała. Moments ale fajnie masz 7 z przodu, to mój pierwszy cel:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vicky - mialam tydzien przerwy ze wzgledu na urlop i teraz ciagne dalej :) Zaczelam pod koniec maja. W 3.5 tyg schudlam 7.4kg. Pozniej konsultantka powiedziala zebym sie nie wyglupiala i na okres tygodnia mam sobie zrobic przerwe - przytyc 3 kg i sie nie przejmowac :) oczywiscie nie bylo do konca tak fajnie bo zero chleba, zero makaronow, zero slodyczy :/ Ale dalam rade :) Niesamowicie cieszylam sie w dniu wyjazdu jak waga pokazala 77.7 :) i wiem ze niedlugo znowu zobacze taki wynik :) Moja konsultantka za cel wyznaczyla mi 65kg (przy wzroscie 170cm) z czego 70kg mam osiagnac na scislej. Ja najlepiej czuje sie wazac 62kg i do takiej wagi bede dazyc :) Vicky - a czy "5" z przodu to nie za malo przy 174cm ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spacer w takiej temperaturze to jak sauna, ale jeść się nie chce :) moments, kiedyś ważyłam 58, niech będzie 59,9, ale chce zobaczyć 5 z przodu:-), liczę, że do końca tego roku się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień 5. Po 4 dniach - 3 kg :) , ale to tylko/ aż jedna 10 tego co chce zgubić. Na razie bez głodu, na 100% to zasługa upałów , parnoty. Dziewczyny jak wam idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×