Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajla

Cambridge-czy ktos stosował?

Polecane posty

NIe poddałam sie:D ALe waga stoi ze wzglegu na okres, ale i tak super bo bluzki ktore kiedys byly obcisle sa juz luzne:D:D ciesze sie bardzo:D pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja kupiłam sobie kostium kąpielowy w rozmiarze 38 i TADAM! jest na mnie za luźny! A pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno temu nosiłam ubrania w rozmiarze 52 i nie wiedziałam, jak mam nosić spodnie, musiałam zakładać szelki, bo w ogóle nie miały jak się trzymać na brzuchu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nadal walcze z tluszczykiem, jeszcze sie nie poddalam. Nie bylo mnie bo wyjechalam ze znajomymi na dwa dni. I musze przyznac ze byla to dla mnie dietetyczna katorga. Wszyscy podjadali caly czas slodycze, paluszki itd, i oczywiscie obiady na miescie. A ja CD i woda mineralna. :-( To bylo naprawde dolujace doswiadczenie.To straszne ale nie potrafilam cieszyc sie podroza bo chrupanie wafelkow przez moich znajomych i zapach mcdonalda unoszacy sie w samochodzie przeslanialy mi wszystko inne. Wiem na pewno ze w te wakacje na zadne grupowe wypady juz sie nie pisze. I ide dzisiaj do mojej konsultantki, mam nadzieje, ze ona podbuduje moj podupadly zapal do dietowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez chwilowy zastoj Ale juz tak mialam i wiem ze to normalne :) wiec sie nie przejmuje. Zolty tulipanie Ja na poczatku mialam jeszcze gorzej bo sama musialam grila przygotowywac :/ Miesa i sosy plus salatki Wszyscy siedzieli przy stole a ja przy grilu stalam i miesko obracam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zoltytulipan, jeśli chcesz zachować szczupłą sylwetkę, to nie tylko na czas diety, ale DO KOŃCA ŻYCIA zapomnij o żarciu z McDonalda. Jeszcze jakieś paluszki, wafelki będziesz mogła od czasu do czasu skubnąć,ale te paskudne fast foody to nie tylko bomba kaloryczna, ale przede wszystkim niezdrowe, nic nie dające organizmowi śmieci. Musisz przeprogramować swój mózg, inaczej cały efekt diety pójdzie na marne. Mnie nie kuszą takie posiłki, jedzenie śmieciowe mi nie pachnie, a śmierdzi, w ogóle dziwię się ludziom, że mogą takie świństwo wkładać do ust! Z McDoalda to od wielkiego dzwonu Owocogurt lub sałatka, ale wolę jogurt naturalny z własnymi dodatkami (orzeszki, siemię lniane, suszone lub świeże owoce) i własne sałatki. Nie dajcie się złapać w pułapkę myślenia "po diecie to sobie użyję i będę jadła to co dawniej". To najkrótsza droga do uzyskania większej nadwagi niż miało się przed rozpoczęciem diety. No, a jeśli znajomi tego nie rozumieją - to radzę zmienić znajomych, na takich, których pociąga zdrowy tryb życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ggeisha jesli ktos bedac na diecie mysli sobie ze 'po' to sobie dopiero pouzywa to lepiej niech od razu daruje sobie diete . Tyle to ja wiem. Wiem takze ze duza czesc mojej nadwagi pochodzi od stolowania sie w takich miejscach i wem ze nie moge do tego wrocic. zadne odkrycie ameryki. Co nie zmienia faktu ze lubie smieciowe jedzenie. Natomiast moim swiadomym wyborem jest ze juz nigdy nie chce sie tak zle odzywiac jak to robilam jeszcze tydzien temu. Natomiast znajomych mam fantastycznych- rozumieja i kibicuja, ale ja nie wymagam od nich zeby przez moja diete wszyscy 'chrupali marchewke', to byloby samolubne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kata1
Cześć dziewczyny, Cieszę się, że wpadłam na ten wątek. Ja na diecie jestem trzeci dzień. Na razie dobrze wychodzi, jednak dobrze wiedzieć, że istnieje takie forum. mam nadzieję, że wspomożecie w trudnych momentach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Trochę Was zaniedbałam, za o bardzo przepraszam. Dzisiaj mija pierwszy tydzień DC. Na wadze 67,9 kg :) Czuję się wspaniale głównie pod katem tego, że w ogóle nie chce i się jeść. Non stop piję wodę chyba ok7 litrów dziennie :)Minusem natomiast jest to, że momentami czuję się bardzo osłabiona i czasami kręci mi się w głowie. Poza tym chyba przez większość tego tygodnia miewam chandrę, Ale mam również wrażenie, że głównie to dzięki temu nie odczuwam głodu. Być może o tym minusie nie powinnam pisać, ale... Codziennie miewam "problemy kibelkowe" i co 5 min latam do toalety. Czy Wy też to macie albo miałyście? kata1 cieszymy się bardzo, ze dołączyłaś do nas :) Im nas więcej, tym lepiej ;) Z jakiej wagi startujesz? Jeśli można wiedzieć?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zoltytulipan, pisałam o przeprogramowaniu się. to znacznie więcej niż "świadome decyzje". Decyzje nieświadome mają znacznie większą moc. Ja kiedyś lubiłam chałwę, czekoladki i chipsy paprykowe. Ale zmieniłam UPODOBANIA. I to jest piękne w tej diecie. Po jej skończeniu kalarepka, rzodkiewka czy ogórek smakują jak największe delicje. A jabłko? Oooo, to dopiero frykas! Tak czy siak, zmieniłam swój program i kiedyś, między jednym rzutem DC a kolejną turą zjadłam kawałeczek czekoladki i nie smakował mi! Był ulipnie słodki i mdły! O wiele bardziej lubiłam batony DC i zupkę jarzynową. KLUSKA, uważaj z tą wodą. Nie powinno się tak dużo pić, bo grozi to wyplukaniem minerałów, co może być dramatyczne w skutkach. 3, maksymalnie 4 litry wody na dzień to góra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ggeisha zgadzam sie z toba ze to jest kwestia przeprogramowania ale na to trzeba troche wiecej czasu niz tydzien zeby gleboko i trwale przestawic swoja podswiadomosc. to jest zlozony proces i nie stanie sie to w ciagu jednego popoludnia. Licze na to ze za 3 miesiace jak skoncze diete to takie jabluszko dla mnie tez bedzie szczytem smaku :-) To ile schudlas i jak zmienilas swoje podejscie do jedzenia jest naprawde fantastyczne i mam nadzieje ze bede sie mogla pochwalic tym samym za 3 miesiace. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kata1 witaj w klubie! :-) Kluska rzeczywiscie nie powinnas pic tyle plynow. Moja konsultantka przestrzegala mnie zeby nie przekraczac 4l dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kata1
Moja waga startowa 82kg. Celem jest spadek o 10kg. Myślę, że mam spore szanse, bo mimo przebywania cały dzień w domu (opiekuję się synkami), nie korci mnie zbytnio. Wczoraj nawet miałam gości, którym po imprezie spakowałam ciasto na wynos Boję się tylko powrotu do normalności po diecie. Napiszcie mi jakie etapy przechodziłyście i ile one trwały. Waga startowa 82kg, początek diety 10.07.12, cel 72kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po malej przerwie, ja tez po tygodniu 2,5kg mniej z czego sie bardzo ciesze, bo mam teraz 65,5. Chcialabym jeszcze 5kg, ale 3,5kg to tez bedzie niezle:)Podziwiam Was wszystkie i tak naprawde jestem na biezaco z czytaniem, tylko czasu brak na odpisywanie. Dieta jest trudna, ale naprawde mozna sobie poprzestawiac pewne rzeczy w mozgu tak, ze nie czuje sie glodu. I wieczorem zwlaszcza w piatek kiedy sie mysli, ze ten koktajl czy zupka to juz moj ostatni posilek, a filmow w tv jeszcze mnostwo, to juz tak nie przeszkadza. Mi brakowalo troche coca coli light, ktora wczesniej popijalam chetnie zwlaszcza w upaly, ale po jednorazowym przedawkowaniu skutecznie mi sie odwidzialo, a woda jest pyszna, Co do za duzej jej ilosci w ciagu dnia, to jest dzisiaj artykul na wp o dziewczynie wypijajacej 25l dziennie, to jest dopiero cos!!! Gratuluje sukcesow i obserwuje z zapalem dalszy rozwoj Waszych i swoich wypadkow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kata :) Ja jestem cały czas na ścisłej. Zaczełam na początku czerwca - po 3,5 tyg miałam tygodniową przerwę bo byłam na urlopie - była to decyzja mojej konsultanki :) Powiedział mi tylko czego nei mam jeść a co mi wolno :) Po tygodniu wróciłam na ścisłą. Konsultantka powiedziała że na ścisłej mogę być nawet do 21 tyg ale pod jej okiem. My usliłyśmy wage do jakiej mam byc na ścisłej. Generalnie - jak sie coś bedzie działo, bedę czułą się źle, słabo, czy chociażby psychicznie nie będę dawała rady mam się odrazu do neij zgłosic albo dzwonić i będziemy zmieniać. Jak narazie jest wszystko w pożądku :) Na ścisłej ma mnei doprowadzić do 70 kg. Później będziemy wprowadzały posiłki. Mam jeszcze od 11kg do 16 kg do stracenia. Wszystko bedzie zależało od ilości i wagi tłuszczu jaki mi w organiźmie zostanie :) Za tydzień mam wizyte u niej i idę na badanie krwi. To tak dla siebie siś skontroluje bo nie ukrywajmy ze jest to drastyczna dieta. Dostarcza wszystkie minerały i witaminy ale nie sądzę żeby badanie zaszkodziło ;) A tak w ogóle dziewczyny to czemu sie dochudzacie ? co was do tego skłoniło? jaki chcecie cel osiągnać ? (oczywiście poza swietnym wygladam i mniejszymi wynikami na wadze ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po przerwie. Od 30 czerwca miałam "wakacje" w diecie. Taka była decyzja konsultantki - ponieważ ścisła była już trudna, a spadek wagi znacznie wolniejszy, zdecydowałyśmy na tydzień zrezygnować z diety. Ależ miałam bal!:) Mogłam jeść lody i owoce - pod jednym warunkiem - do 12:00, później już niestety nie. Poza tym oczywiście nie jadłam węgli. Mogłam jeść za to ziemniaki, ale bez połączenia z białkiem. Spadek wagi w zasadzie w tym tygodniu się zatrzymał, na wadze doszło jakieś 1-1,5 kg, z czego większość to treść żołądka. Ale za to od poniedziałku jestem znów na ścisłej. Tydzień odpoczynku dobrze zrobił, bo powrót na ścisłą był bardzo łatwy. W ogóle nie miałam tych negatywnych skutków, które towarzyszyły I i II turze ścisłej. Ani nie bolała mnie głowa, ani też nie odczuwałam żadnego osłabienia. Spadek wagi zobaczyłam dopiero dziś, ale za to widzę i czuję, że lecę w obwodach i te kilka dni ścisłej zrobiły już swoje. Od początku diety straciłam ok. 7 cm w obwodach, z rozmiaru 48 zeszłam na luźne 44, a w zasadzie niektóre rzeczy noszę już 42:) Dziewczyny, nie chcę się wymądrzać, ale mam jedną uwagę do ścisłej. Kilka razy już tu czytałam opinie, że na ścisłej można być nawet do 21 tyg. Nie wiem, czy chodziło Wam o ciąg 21 tygodni, czy też liczone łącznie z przerwami na mieszaną itp. Osobiście uważam, że trzymanie ścisłej dłużej niż 3 tygodnie nie ma większej racji bytu. Metabolizm w trzecim tygodniu tak już zwalnia, że choćbyście były 6 tygodni na ścisłej, to nie zejdzie nawet 0,5 kg. Może przesadzam, ale nawet moja konsultantka twierdzi, że lepiej zrobić przerwę, chociażby wprowadzić mieszaną, bo to podkręca metabolizm i przyspiesza utratę wagi. Ale oczywiście to tylko moje zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mam byc 3 tygodnie na 3 saszetki+ mały posiłek z gotowanych warzyw lub mięska. Jak dotąd trzymam się tego i od wtorku straciłam 2kg. Zdaje sobie sprawę, ze to woda, jednak widzę że efekty są podobne do dziewczyn przebywających zupełnie na ścisłej. Mam nadzieję, że moja konsultantka wie, co robi, bo nie chciałabym męczyć się na marne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym chciała zrobić sobie jeszcze jedną, ostatnią turę DC. W prawdzie wyglądam już całkiem OK, waga jest odrobinkę za duża, ale głównie chodzi mi o to, żeby zleciała jeszcze te 4-5 kg, żebym mogła ją stabilizować i tak już pozostać. Myślałam, że uda się to uzyskać bez diety, więcej się ruszać, ćwiczyć, jeść owoce, warzywa, troszkę pieczywa i chudego nabiału, ale to jest dobre dla zachowania wagi i taki sposób życia mam zamiar stosować zawsze, tyle że waga na tym spadać nie chce, po prostu się trzyma. Zgadzam się z tym, że dłużej niż 3 tygodnie ciurkem na ścisłej nie ma co się mordować. W trzecim tygodniu już waga bardzo słabo spada. W zasadzie ideałem byłoby robić DC 2 tygodnie, później stopniowo wychodzić, stabilizować wagę, podkręcać metabolizm - i znów zaczynać ścisłą. Wtedy waga leciałaby ładnie. Co z tego, że można być na ścisłej 12 tygodni, skoro to nie przyniesie ani pięknych rezultatów, ani zdrowotnie nie jest dobre. Sama robiłam sobie DC z przerwami - jak dotąd 4 tury, w tym 3 nie takie całkiem ścisłe, bo jadłam warzywa (mało) i otręby owsiane (ok 50 g dziennie), a 4 tura była całkiem ścisła, ale za to trwała tylko 11 dni. Waga ładnie mi spadła i nie mam żadnych kłopotów ze zdrowiem. Co do badań krwi - ja ODDAWAŁAM krew na ścisłej, honorowo - pół litra - wyniki miałam wzorcowe i wcale nie zasłablam po tym. Więc oddanie kilku mililitrów do badania na pewno nie spowoduje omdleń (chyba, że nie znosi się widoku krwi :) ). No to ja rozważam piątą turę, tyle że chyba poczekam z tym do drugiej połowy sierpnia. Bo w przeciwnym razie moje piersi się pomniejszą i strój kąpielowy, w którym mam zamiar wyjść na plażę, okaże się za duży i będę na siebie zła, że po co ja taki drogi kostium kupowałam, skoro ani raz go nie założyłam! Hehe, wrócę z wczasów, to zadzwonię do konsultatki i zamówię DC na te 3 tygodnie. Też same batony czekoladowe i toffi + zupki jarzynowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Safri - nie nie :) oczywiście z przerwami :) Konsultantka mi powiedział ze mogę być 21 tyg na scisłej ale oczywiscie z przerwami - tak jak mówicie. Chodzi o metabolizm. Zaproponowała mi 3 tyg ścisłej i tydzień przerwy. Nie mieszanej ale całkowitego odtsawienia DC i przerzucenia się na warzywa. Z owocami z racji cukrów raczej kiepsko ;). Jak dla mnie idealnie bo mi urlop co 3 tyg wypada :D BTW - 3 tyg temu kupiłam sobie spodnie - które muszę teraz juz schować bo są za duze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż mi serce wali jak czytam o Waszych osiągnięciach, dziewczyny! Niesamowita motywacja płynie z tych wpisów. Ja dzis 4 dzien i moze jakis biedny kilogramek spadl. Zaczynam sie juz martwic, ze moze to nie dla mnie ta dieta. Tak bym chciał na dobry początek ok 3kg zgubic. Dzis zjadlam pomidorowe. Straszne swinstwo. Nie ma to jak owsianka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc:) tydzien scisłej za mną i 5kg mniej :D:D Dzis urzoiny meza zrobilam przyszny obiadek i duzo slodkosci bli goscie i bylo ok nie kusilo mnie:D Mi sie włancza przy tej diecie mania gotowania, uwielbiam robic komus czyli mezowi jedzenie, dziala to w ten sposob ze robie mu dokladnie to co ja bym zjadła :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo sie ciesze z Waszych sukcesow, ja tez mam juz swoj maly, dzisiaj waga pokzala 65,1kg wiec jeszcze tylko 5kg do konca, czyli ok 2 tygodniej scislej. Jade do konsultantki po poludniu po reszte produktow, bardzo sie ciesze i juz wiem, ze bedzie dobrze:)Nie wiem czy Wam tez wieczorem chce sie tak jesc, ze az skreca ale wiem, ze da sie to pokonac mysleniem, ze jutro jest nastepny dzien i czekaja mnie nowe porcje zywnosciowe:) Do tego efekty, ktore widac ardzo motywuja, nie mowiac juz o zakupach ubraniowych hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kata - nie martw się :) waga pójdzie w dół - każdy organizm reaguje indywidualnie Mamamadzi - ja tez uwielbiam na tej diecie gotować :D męczy mnie grilowanie ale robienie marynat do mięsa czy sosów to dla mnie czysta frajda :) I tak jak napisałaś - gotuję tak jak bym sama chciała zjeść :) U mnie dzisiaj waga poszła w dół :) czyli zastój się skonczył ;) Co do wieczornego jedzenia to mnie wieczorem nie chce się jeść. Gorzej jest popołudniami w pracy. Zauważyłam że nie mam uczucia głodu jak się ruszam. A jak w pracy siedzę jest już gorzej Ale wszystko jest do przejścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martynkaj6, mamy podobną wagę, przy czym u mnie to już osiągnięty cel! Chciałabym jeszcze te 5 kg zwalić, ale zrobię to dopiero po powrocie z urlopu. Na razie cieszę się rozmiarem 36-38 i w sumie sama waga mnie nie dobija. Też na DC miałam manię gotowania. Problem w tym, że nie mogłam próbować i mój mąż był w charakterze degustatora. A dzisiaj na obiad mam 2 piętki chleba ziarnistego i ogórki małosolne. Mogę się najeść do syta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj niedziela, moze i dzien trudny ale jak waga pokzuje w dol jest motywacja111 Nie poddawac sie, najwazniejsze jest pozytywne myslenie, ja lece na silownie, tu w Belgii mozna sie bardzo dowartosciowac;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche musze przyznac, ze sie zirytowalam, poniewaz po napiciu sie wody i koktajlu z zagestnikiem, zaczal pobolewac mnie zoladek. Na obiad mam przeznaczona owsianke na cieplo wiec moze sie troche poprawi, czy ktoras z Was miala podobne objawy? bo szczerze mowiac nie wyobrazam sobie tak przez 2 tygodnie, a pogoda tez nie rozpieszcza, pada i jest 14,5stopnia:( Jedyne pocieszajace jest to, ze glodu nie czuje. Do koktajli chyba dodalam za duzo wody, bo wyszly mi jakies mdle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja koktajli ogólnie nie lubię. Są zbyt słodkie. Żołądek mnie też raz bolał przez pół dnia, ale da się wytrzymać. Piłam wtedy jeszcze więcej wody. Ja mam jednak inny problem. Wzdęcia i częste gazy. I to takie, że nie da się powstrzymać! No i przykry zapach z ust....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×