Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość a po co ty tam potrzebna
to ma byc czas dla nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O sorrki Heartbreaker > już jest czarna ;) A ja mam dzisiaj klapki na oczach :D:D:D:D:D:D:D to pzrez brak snu :D:D:D:D:D:D bo wczoraj zachciało nam się oglądać filmy na DVD i poszliśmy spać o 3 a wstać musieliśmy o 7 Buuuuuuuuu dziewczyny, jeden z wczorajszych filmów poruszył mnie dogłębnie, małżeństwo z 11letnim starzem, z 9 letnim synkiem taka amerykańska rodzinka , wszyscy dla siebie czuli i mili aż do momentu gdy owa zona niepoznaje młodego faceta:O zaczyna sie jej romans z nim :O trwa to jakiś czas! W końcu maż dowiaduje sie o tym, po wcześneijszych przypuszczeniach , zatrudnia detektyw , który robi zdjęcia zonie w objeciach młodego kochanka:O Zdesperowany mąz wybiera sie na rozmowę do kochanka, pyta dlaczego, po co itp, nagle dostaje ataku i uderza kochanka w głowę i go zabija ................. (reszta mniej ważna) I tak jeszcze dzisaj o tym myślę i nie moge pzrestać! Znudzona szczęśliwym spokojem rodzinnym żonka doprowadza męża do oblędu , który w imie miłości do niej przypadkowo staje sie zabójca jej kochanka:O Kobieta ta swym wygonickim życiem niszczy siebie, męza i kochanka:O Film kończy sie tym, że oboje truchleją na każdy ogłos syren policyjnych i planują dalsze życie razem :O I tak sobie pomyślałam, ze ten film powinien być ogladany przez wszytkich zainteresowanych z poradni rodzinnej :O Może ustrzegłby niejedną osobe przed błędem życiowym ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewierna-ten film

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana pomaranczko....czas dla nich.... chmm a co z moim maleństwem?? ja mam sama być? to przeciez rodzenstwo.,...ma byc ?? co nagle w swiecie jego dziecka z poprzedniego małzenstwa znajde się ? po co ja tam...bo mały mnie lubi i te dni były wspólne bardzo udane.. tylko ze mały za bardzo przezywal jak mnie lubi- to mamu\\ska sie wkurzyla... ja chcę normalnych relacji miedzy rodzenstwem ktore bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone jagody
Garnierka.... no to mamy dokładnie ten sam problem :( Mocno mocno ściskam Czy Ty spodziewasz się maluszka? Nie doczytałam jeszcze całosci. celi.... dzięki za kwiatki i rewanżuję się całuskiem 👄 Ja też początkowo przekręciłam Twój nick na "calineczka", później dopiero załapałam, że pewnie jesteś Celinka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak..mamy miec maleństwo... i powiedz mi jak tu o \"normalne \" relacje?? a przynajmniej o zdrowe relacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"a po co ty tam potrzebna\" - po to , ze ma w sobie rodzeńtwo tego chłopca i czy ci się to podoba czy nie to Garnierka jest matką rodzeństwa przyrodniego tego chłopca :P:P:P:P:P I im wcześniej exia twojego to zaakceptuje tym lepiej dla niej i dla małego ! Po za tym żaden sąd nie uzna działań exi za stosone separowanie od siebie rodzeństwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi....i mam taka nadzieję tylko to chore!! ze ludzie dorosli nie chcą nie potrafia się dogadac!! kuzwa każdy zasłania sie dobrem dziecka...a brudy piora w sadach i tylko pozew pozew/...... a to przecież chodzi o uczucia o życie...kurcze! za cholere nie rozumie po co walka! zamiast szybko to zaakceptowac lub poprostu tolerować a mnie kuzwa przykro , bo nie chce by dzielił pon zycie na dwa domy...chcę w jakis sposob to połączyć. bo mojemu malenstwu nie chce metlika w głowie robic..od urodzenia. tylko oswoic od samego poczatku, ze ma rodzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garniera-a czy pozwolisz
aby twój hmmm kochanek, no bo on jeszcze rozwodu nawet nie ma, zabierał twoje dziecko do swojej żony i aby rodzeństwo tam sie spotykało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone jagody
celi... oglądałam. Tytuł chyba "Niewierna", też mi się podobał. Bardzo podoba mi się Twoje określenie "next". Garniera..... gdybyście spędzali ten czas razem, dziecko nie miałoby żadnej krzywdy, ale ponieważ była Cię nie lubi, zostałaś wyeliminowana. Mój synek często spędza czas z ojcem w towarzystwie jego żony i przyrodniej siostry. Nie widzę w tym nic złego i nie wydaje mi się, by w zwiazku z tym działa mu się krzywda. Zawsze wraca zadowolony i opowiada. Dlatego też nie rozumiem, dlaczego mi nie wolno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chmmm czy pozwole... wiesz dlaczego się rozwodzi...bo tam są ciągłe kłotnie i jest ona kobieta wulgarną.jak moje maleństwo podrosnie chocby do wieku jego dziecka....i bedzie samo chciało spotykać się czy \"isc się pobawić\" tam do niego- to proszę bardzo. oczywiste jest że na poczatku nie, bo na początku to przy mnie maleństwo musi byc....Czyli w momencie gdy moje dziecko bedzie w tsanie samo sobie "poradzić" nie bedzie wymagało uwagi i "poswiecenia" od tamtej kobiety( typu zmiana pieluchy itp) to jaknajbardziej... bo mieszkamy póki co blisko siebie. kurcze to bedzie rodzenstwo, a kłotnie niech sobie bede...ale li tylko na płaszczyznie byłych małżonków a szczerze naiwnie wierze ze sytuacja się wyklaruje z ta kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój ....towarzystwa swojej zony nie znosi...tak wiec nawet ich dziecko zabiera poza jej dom- tak było ustalone w sądzie- bo zawsze nawet na poczatku na spotkaniach jak oni sa onbok siebie od słowa do słowa wychodzi sprzeczka.... przeciez dziecko chcemy uchronić od sytuacji konfliktogennych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garniera, a zdrowe argumenty do byłej nie docierają... skoro małemu dobrze w waszym towarzystwie to o co jej właściwie chodzi, przecież to i tak nie zmieni w jego świadomości faktu, że to ona jest jego matką i zajmuje przez to pierwsze miejsce przed Tobą mimo wszystko...mimo to że Ciebie też uwielbia...Powinna być spokojna że w jego relacjach z ojcem i w jego psychice nic się nie pieprzy, a tak sama mu mota w główce... Taka kobieta choduje w sobie gorycz i potem zaraża nią cały świat... Czy rozsądna rozmowa z nią nie jest naprawde możliwa, aby poznała wasze racje i abyście wy zapoznali się z jej, a następnie ustalili to, co będzie najlepsze dla chłopca i waszego dziecka, które już wkrótce się pojawi, bo to właśnie o ich dobro powinno tu się rozchodzić, a nie o jakieś chore akty zazdrości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czytam sobie
Celi ani razu nie "najechałam" na żadną next - ani na was ani na panią mojego męża. To ja siedzę wieczorami z dziećmi w domu, tulę, zapewniam o miłości, otym. że nigdy nie opuszczę, to ja probuję rozwiązywać problemy szkolne, to ja muszę znosić złe humory dzieci, wzywać lekarza kiedy chorują. Mąz pokazuje się w weekend i na basen zabierze, kupi jakś gadżet ale rozmowa - na to już chy6ba czasu nie starcza. I mam pretensje do męża, nie do jego kochamki. On jest ojcem, on powinien pomagać dzieciom. A zostawił to na mojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny , Najpierw jest dzieciństwo, niekoniecznie beztroskie, potem szkoła, dorastanie i świadome poszukiwanie siebie, a pózniej budowanie związku , itd. Niektóre exie chciały ten proces przyspieszyć i poszły na skróty:O Np: kobieta w wieku 18 lat wychodzi za mąż, rodzi dziecko, w wieku 20 lat rozwodzi sie , ponownie wychodzi za mąż, znów rodzi dziecko........................ Dlatego teraz zieje nienawiścią do całego swiata, za zło które ją spotkało, za zło które ponoć jej ex maż wyrządził - tylko szkoda, ze nie widzi iż to ona sama szła na skróty swa ściezką życia! Sama chciała dziecka i męża w tym a nie innym momencie swego życia! Dlatego takie kobiety mają wiecej kompleksów niż zdawałoby sie to dostrzegać na pierwszy rzut oka:O Dlatego często są z nimi problemy w konwersacji ! :O Bo one same teraz widzą co zrobiły ze swojego życia, ale nie chcą sie do tego przyznać i wciąż musza udowadniać światu , ze zło wcielone to inni nie one :O Ale czy to prawda?????????????????? :O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chmmm w tym cały jest ambaras...... nie docieraja zdrowe argumenty i rozmowa nie jest możliwa....dlatego ten rozwód tyle trwa.. wiesz rozumiem gdyby mały cierpiał z uwagi na spotkania ze mna. Ale tak nie jest! poprostu znów przez sąd bedzie musiała się odbywać debata w sprawie zdrowych relacji z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poki co
niech ten czas spedzaja razem sami ,przeciez ojciec moze go przygotowac na to ze bedzie mial rodzenstwo przyrodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, Celi....stało się...jest dziecko jest rozwód ale trzeba zyc dalej. trzeba to życie tak kierować aby było jaknajmniej bolesne dla bogu ducha winnego dziecka! tak więc kompleksy i pretensje poiwinny sobie wsadzić w buty.....a nie grac nimi na życiu swoich dzieci!! powinny...no właśnie... inne next chaciałyby może- wiem ze takie są- by dziecko i tamto życie zostało zapomniane by na czystym terenie (fuj jak to brzmi) mogły budowac sobie zycie z facetem po przejsciach... ale ja chcę to pogodzic by tenm mały normalnie mógł sie rozwijać by wszystko było dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytam sobie> wiesz co , ja ciebie rozumiem , ale nie rozumiem exi mojego :O za cholerę :O MN (mój nie mąż) próbował z nią wiele razy rozmawiac i ofiarowac pomoc przy dziecku, proponował, ze będzie młoda zabierał na weekendy i on się nią zajmie (to miały być ich weekendy , mnie miało tam z nimi nie być) i inne rzeczy tez proponował !!! Wszystko spotykało się z odmową i argumentacja \"bo nie\" Więc sorry, ale ktos sam tutaj sobie zycie komplikował na maxa, a oskarzał i odrzucał pomoc ex meża:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przykre jest... bardzo przykre... :( I przykro także maluje mi się sytuacja jaka istnieje u \"tak czytam sobie\"... za oknem szaro, ponuro, zimno, smutno i tutaj również :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poki co...no właśnie tak jest spedzają ten czas sami, bądz z jego rodzina znajomymi siedząc na ogrodku...a ja wtedy siedze w domu- mnie to boli bo nie mogę byc. tylko też nie chcę nagle pojawic sie z dzieckiem w zyciu tego małego :) wiesz...tak naturalnie by widział ze mam brzuszek...ze bedzie dzidzius i sie oswoi ze nie rodzenstwo ale malenstwo odemnie urodziło sie...od początku mógłby w tym uczestniczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ucieło mi tekst :O co do tych najechań na next i partnerkę twojego męża > wiesz co mylą mi się te wpisy pomarańczowych i ja ogólnie odnosze sie do wszytkich pomarańczek - wybacz ;) Ale doświadczenia na tym forum wiem, że pomarańczki nie występują zbyt długo pod jednym pomarańczowym nickiem więc ich nie uzywam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garnierka poczekaj
dziecko bedzie miało ok.7 lat to sam powie ze jedzie do Taty i basta. Widze ze takiemu dziecku ciezko juz prac mozg. A wierz mi nie takie historie przerabiałam. I jeszcze powie ze WOLI COS ROBIC Z TOBA NIZ Z MAMA... Poczekaj daj losowi czas i sobie i zyj tak zeby moc patrzyc sobie w lustro. A dzieci sa rozne ale chłopaki powyzej lat 6 wole zdecydowanie Tate i Garnierke!!! ]Powodzenia. Burze sa zawsze. a Twoj Facet cieszy sie na wasze dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mi się teraz nasunał fajny cytat z książki \"Gry i zabawy małżeńskie i pozamałżęńskie\" Andrzeja Wiśneiwskiego (która juz kiedyś tutaj polecałam) a więc \" Dojrzałe kobiety wybieraja dojrzałych mężczyzn i wzajemnie\" Niedojrzałe kobiety (bez względu na wiek) wchodzą w glęgoką relację z mężczyznami niedojrzałymi, akceptują ich niedojrzałosć, matkują im, i nie pozwalają im osiągnąć dojrzałości. W ten sposób tworzą związek koluzyjny!!!!!!!! Zdarzaja sie tez kobiety, które po latach związku z fajnym facetem , wyrzucają go z domu i z życia , bo obiecał np pozmywać i ........... zapomniał. Pięsdziesięcioletni mężczyżni rozwodzą sie i wiążą z młodymi dziewczynami. Mozna ich posądzić o niedojrzałosć, ale oni dopiero przy tych dziewczynach moga spełnić się w roli mężczyzny. Bo rywalizujące żony im na to nie pozwoliły. Bycie dojrzałym w związku oznacza wspomaganie siebie. Natomiast osoby niedojrzałe , nie próbują zrozumieć innego człowieka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To moje podsumowanie na dzień dzisiejszy !!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam cieplutko ;) Do jutra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj no poczekam...tylko teraz tak to boli... a mój pewnie ze sie cieszy na dziecko- bo bardzo chcemy byc razem szczęśliwi .tylko wiesz...chciałabym by wilk syty był i owca cała...a tu się nie da... nie chcodzi o to by dziecko wybierało kogo woli...ale by mogło normalnie z nami być. bo my bedziemy rodzina a tamta kobieta nas ogranicza- jego kontakty i moje kontakty z jego dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tylko jedno : gdby wszytkie małżenstwa były tworzone przez dojrzałych ludzi, lub chociażby ci niedojrzali małżonkowei dojrzeli w momencie rozwodu - nie cierpiałyby na tym ich dzieci , dzieci z nastepnych związków i następni partnerzy ;) A do dojrzałych decyzji droga wcale nie jest taka wyboista :P Tylko trochę chcęci i empatii potrzeba :P Cześć wam ;) Yenny @ przeczytałam dziekuję, odpowiedz masz juz u siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nie moge sie z wami rozstać :D :D::D:D:D:D:D:D:D To juz jakieś uzależnienie :D:D:D:D:D:D:D Musze poszukac jakiegoś klubu Anonimowych Kafeteriuszy :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wy co obijacie się w sobotę? Ja niestety sunę do pracy, jutro też muszę :( No ale to już ostatnie imprezy plenerowe tego sezonu. Hurrra! Pytanie tylko czy w Sylwestra, tak jak rok temu, też będę musiała być w pracy i marznąć. Nieee chcę. Cóż, miłej soboty leniuszki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Widzę ze Wy wczoraj poniekąd o exiach, a ja miałam spotkanie trzeciego stopnia z ex własnie. ;-) Tradycyjnie zrobiła z siebie idiotkę, a uciekła jak sięgnęłam po telefon by zadzwonić do wiadomo kogo. A chodzi o kasę, to ich sprawy i ich ustalenia, ja mam pracę, dodatkowo dorabiam, zarabiam tyle co on i nie potrzebuję jego kasy. Nie biorę od nigo ani grosza! Ale oczywiście exia wie lepiej, no i wczoraj była jazda. Tzn. ona się darła, a ja powiedziałam jej dwa zdania \"nie ze mną takie dyskusje, nie będziemy tym tonem rozmawiać\". Coś jeszcze krzyczała o dawaniu dupy. Potem zajrzę jeszcze, mam nadzieje ze sobota mija wam dobrze. Groszku, nie dzwoniłam wieczorem bo było ok. Napiszę później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeny, cieszę się że wczorajsza rozmowa udała się :) My wczoraj na imprezie wylądowaliśmy - niestety nie mogę powiedzieć żebym się wyszalała z J. Najpierw musiał się rozkręcić żeby potańczyć, jak się rozkręcił to zatańczyliśmy z 5 kawałków. Kiedy poszłam z przyjaciółką na krótki rekonesans do drugiego klubu, który jest nad tym w którym byliśmy, potańczył z inną panną :o Kiedy miałam pretensje, że wystarczy 5 minut kiedy mnie nie ma i już bawi się z innymi, oczywiście nie mógł zrozumieć o co mi chodzi. Koniec końców powiedział, że wychodzi bo rano do szkoły wstaje. I pojechał. Zostawił mnie tam samą Generalnie wszyscy faceci z towarzystwa nie mogli zrozumieć jak to - on pojechał a Ciebie zostawił? Ale dla niego to nic dziwnego! Ughh... masakra. Lecę do pracy a wieczorem idę z przyjaciółką na imprezkę jakąś. Skoro on nie ma nic przeciwko temu, żebym bawiła się sama... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×