Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość do ivex
Ale dziecko jest z nią i to ona stworzy mu "nowy dom, nową rodzinę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ivex
A może właśnie Ciebie boli to, że do Ciebie to dziecko nie mówi "mamo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivex
nie mówi, bo od razu ustalilismy, że nie będzie tak mówiła. To był nasz swiadomy wybór, poza tym ja naprawdę nie chciałabym aby mówiło do mnie mamo; mnie tylko boli to, że ona u nas mówi o nim tato, bo widzę jaki to ma wpływ na mojego faceta, jak go to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie to nie boli...ze nie mówi- bo nie bedzie i nie chce by tak było... niechodziło mi ze on odszedł....od niej....ale o sam fakt ze nie sa razem i dla dziecka które zostaje z matka to ta rodzina jest najblizsza..bo w tym domu budzi się i zasypia..tam jest cały czas..wiec to naturalne ze emocjonalnie wiązesie z nowym no własnie....\"tatą\"...lub kimś bliskim mu na równi z osobą uosabiajaca \"tatuska\" chore by to było gdyby mały na mnie móiwł mamo...o nie...ciocia może byc , lub po imieniu..., choć jak do tej pory sa to zwroty bezposrednie bez uzycia tego typu okreslen...nie trzeba sie przeciez opatrywac nazwa typu per\"ciocia \" \"pani \" \"po imieniu\"jesli macie bliskie kontakty to zawsze i bez tego mały przyjdzie i przytuli sie ucałuje....po co nazywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym....tego typu rozmyslenia uwazam za zbedne.... bo to akurat jest szukaniem dziury w całym.. wazne by dziecko było szczęsliwe:) i juz ide teraz sie położyć....bo moje maleństwo szaleje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivex
ok, ja to wszystko rozumiem, że ma nowy dom i że szczęścia dziecka najważniejsze; nie chciałam aby moja wypowiedź wywołała taką burzę; chyba źle trafiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ivex nie wywołałaś żadnej burzy :) Każdy pisze co sądzi na ten temat. W zasadzie biologiczne babcie też mogłyby być zniesmaczone, że wnuk jeszcze jedną starszą panią nazywa babcią :) Nie o to tu chodzi. Problem byłby wtedy, gdyby dziecko na Twojego faceta przestało mówić \"tato\". Czy to źle, że ktoś odpowiedzialnie zaopiekował się córką Twojego mężczyzny? Czy źle, że dziecko ma rodzinę składającą się z wszystkich członków? Jeśli tak mówi na ojczyma, to znaczy że on na to zasługuje. Uspokajaj swojego faceta. W końcu chodzi przecież o to, by dziecku było dobrze, a nie żeby zaspokajać nasze ambicje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ivex
"Uspokajaj swojego faceta. W końcu chodzi przecież o to, by dziecku było dobrze, a nie żeby zaspokajać nasze ambicje." No właśnie jagódko, masz rację. Ivex-Ty właśnie to powinnaś zrobić, uspokoić go, że nie dzieje się nic złego, a nie dolewać oliwy do ognia. Pomyślcie trochę o dziecku, a nie tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ivex
Garnierko A Tobie dużo zdrówka życzę :) Dbaj o siebie i dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivex
macie racje, ja po prostu nie spodziewałam się aż takiej reakcji z Waszej strony. Dziecko jest szczęśliwe to widać, że nie jest mu źle. To zresztą ja namawiałam mojego faceta na nie komentowanie słów dziecka przy nim. Ale on bardzo to przeżywa, cóż zrobić; zobaczymy jak będzie gdy podrośnie; licze się z tym że ta sytuacja się nie zmieni, zreszta może po jakimś czasie my też przestaniemy na to zwracać uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ivex
Przecież temu dziecku nikt nie wmawia, że ten mężczyzna jest jej biologicznym ojcem-prawda? A jeśli ona sama chce tak mówić, to w czym problem. Zdaję sobie sprawę, że Twojego faceta może to boleć, to oczywiste. Może kiedyś sytuacja się zmieni a może nie. Więc lepiej się z tym faktem pogodzić, niż zortaczać boje. Ale to tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andaluzja, wybacz, ja nikomu nie rozwaliłam rodziny...i wiele tu z dziewczyn piszących również tego nie uczyniło. Trochę nietaktem jest dla mnnie wpadanie na topik bez wcześniejszego przeczytania go i pytania się o to, jak żyjemy z naszym poczuciem winy. Ja go nie mam! Jeśli chcesz poznać wiele z emocji , które nami kierowały, nasze odczucia, myśli, wątpliwośći znajdź czas i poczytaj. Natomiast wpadanie i zadawanie nam ciągle pytania: jak sie czujecie po tym, jak komus rozwaliłyście rodzinę?, jest dla mnie niesmaczne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andaluzja, tu jest niewiele kochanek....nie jesteśmy odbiorcami Twego pytania...wejdż na \"kochanki\" i tam pytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivex
nie wiem jak wygląda Wasza sytuacja, czytałam piewrsze parę stron tego topicu, nie wiem czy któraś z dziewczyn jeszcze się udziela. Mma pytanko czy Wy macie dzieci z Waszymi facetami, bo my jesteśmy na etapie starania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andaluzja, zaś o tym, co myślę o zdradzie napisałam \"Dojrzałemu -reaktywacja\" w mojej polemice z jego postami na topiku \"Kochanki\" oraz niejednokrotnie tutaj. Wystarczy poszukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej...:) Groszku:) POdejrzewam, że chcesz, aby po wizycie zostały Ci włosy na głowie. Bo może być i tak, że po wizycie nie bedzie ich..... Może zaufaj fryzjerowi, powiedz, żeby obciął Cię wedle własnego uznania, ale fryzura musi być: a, b, c, d.....z:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ani :) ja tak właśnie chodzę do fryzjera :) Wszystko wiem, jak ma być :) W sylwestra usiadłam na fotelu i mówię: Proszę koka. Ma być tak, tak, tak i tak :D I tak było :) Nie dałam fryzjerce się wykazać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja idąc do fryzjera mówię, że ma być tak, tak i tak......................a ona i tak robi po swojemu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódko U nas wszystkie po jednej szkole :D Tak to jest, jak sie mieszka na \"zadupiu\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, mogłabym tak powiedzieć, że: a, b, c... problem w tym ze nie mogę przeciez powiedzieć, że chcę żeby a) może były krótkie b) może jednak długie, bo tyle je zapuszczałam :P Pisałam trochę wyżej, że podoba mi się fryzurka Victorii Beckham... hmm no sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mówię, że ma być: nienapuszona, łatwa w uczesaniu, a reszta według fryzjerskiego \"widzimisię\" i jest zawsze OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj groszku, lepiej przemyśl, co byś chciała, bo fachowcowi zaufać to niekoniecznie dobrze na tym wyjść. Przede mną pani czesała dziewczynę. Też upinała jej włosy. Efekt końcowy był tragiczny :( Przez chwilę pomyślałam, co by stamtąd nawiać. No u mnie się udało :) Kontrolowałam każdy ruch :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×