Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

No i takie przyjeżdżanie to się mu chwali ;) tylko nie skręcajcie do lasu na marinie :D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wcieło mi :O znowu net mi nawala, a miałam komunikat że poszło :O Yennka, chwali sie mu takie przejeżdżanie po ciebie, tylko nie skręcajcie do lasu na marinie :D:D:D:D:D bo się bardziej przeziębisz;)mimo tego ogrzewania w nowym aucie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wcieło mi :O znowu net mi nawala, a miałam komunikat że poszło :O Yennka, chwali sie mu takie przejeżdżanie po ciebie, tylko nie skręcajcie do lasu na marinie :D:D:D:D:D bo się bardziej przeziębisz;)mimo tego ogrzewania w nowym aucie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wyjadę po to, żeby się rozwinąć, a mój mąż po kasę na swoją firmę:P Sporo ostatnio rozmawialiśmy z angielskim head hunterem...widoki na pracę w zawodzie mojego męża są całkiem spore. Bo on niby deklaruje, że mógłby na budowie, ale tak naprawdę to chciałby to samo, co tu. I ostatnio uczy się nowych programów. Ostatnio nawet wymyślił, żebyśmy ze sobą rozmawiali po angielsku:P dobre, co????? Powiedziałam mu, że ostatnio był przedsylwestrowy najazd osób anglojęzycznych, to niech korzysta:) Pisałam Wam wcześniej, że aplikowałam tu i ówdzie. I zobaczymy, co z tego wyjdzie. A tak w ogóle, to zaczyna mnie nosić, bo to dziś wyrwizębstwo. I zaczynam się bać:) Serio, od podstawówki tak mam, że boję się dentysty. Rozpaczliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani współczuję, ja też mam dzisiaj wizytę, ale chyba ze strachu znowu odłożę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, bądź twarda, jak ktoś tak panicznie bojący się dentysty jak ja da radę:P Zarzycz sobie znieczulenie i po sprawie....ja po jednym leczeniu kanałowym w czasie sesji zimowej na studiach nauczyłam się chodić, gdy mnie boli:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani oni mi nawet muszą najpierw znieczulić miejscę pod ukłócie igłą :P nooooooooooooooo ja aż taka panikara jestem :O No i dziękuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani a co do wyjazdu to ja wiem, ze wro to nie przemyśl czy zamość, ale mój brat i bratowa wyjeżdżali przez kilka lat do szwjcarii, ona ponoć biegle włada tym językiem, a brat miał pracować w jakiejś firmie spedycyjnej, no i na miejscu okazało się, że on moze tylko namioty rozkładac, a ona moze kurczaki na wiejskiej farmie karmić :O Jezdzili tak z 4 lata, za każdym razem szukali normalnej pracy i nic, zawsze wracali do kurczaków i namiotów :O Coprawda odłożyli na mieszkanie, i samochód, który zresztą bratowa rozbiła doszczętnie :O Po powrocie, ona nie znalazła pracy , wypadła z rynku :O i postanowiła urodzić, brat, szukał tez bezskutecznie, aż zatrudnił go jego wuj w firmie secjalizującej się w przewozach osób do angli :O Mam nadzieję, że wy za nim wyjedziecie to dokładnie sprawdzicie co i gdzie i za ile będziecie robić ??? bo jazdaw ciemno to nienajlepszy pomysł, bo zarabia sie tak naprawde niewiele więcej niż w Polsce :O A tak po za tym przeciez ty masz fajną prcę, i twój tez gdzies pracuje, więc czemu chcecie wyjechać???? Przeciez powodzi się wam nawet nawet, powiedziałabym, że życiecie na wyższym średnim poziomie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, mój zawód wymaga co jakiś czas pomieszkiwania i pracowania zagranicą. To normalne, jeśli chce się coś osiągnąć. Jeśli chcę się rozwijać, to muszę....Zresztą mój awans tu też zależy od tego. Ale i tak to dopiero najwcześniej zimą 2007. Mój mąż też chce, ale w swoim zawodzie, a wiemy, że nie powinien mieć problemu. Widzisz ja nie mówie o jakiejś tam pracy w ciemno. Jeśli będzie odzew ze strony placówek, do których aplikowałam...tylko w tym przypadku. \"żadnych namiotów czy kurczaków\"... Zresztą ja wyjeżdzając, i tak nie rezygnuję z mojej obecnej pracy. Po prostu \"oddelegowuję się\" gdzie indziej. Mój mąż podobnie: wyjeżdża, ale tylko jeśli będzie to praca w zawodzie, nagrana wcześniej, choćby na kres próbny. Albo umówiony z kilkoma potencjalnymi pracodawcami. Przy dzisiejszych mozliwościach to chyba normalne i racjonalne działania. Mój kuzyn mieszka już chyba ze 4 lata w Londynie. I on i jego żona mówią, że podstawowy błąd wykwalifikowanych i wykształconych Polaków to przedstawianie się potencjalnym pracodawcom jako osoby, które wszystko potrafią i wszystko mogą. Jak jesteś od wszystkiego, czyli jesteś do niczego... Wówczas karierą jest zostanie szefem zmiany lub kierownikiem sklepu... Ja nie jadę do sklepu;) mój mąż też nie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam, witam w nowym roku :) Jeśli cały rok ma być taki jak początek, to ja chrzanię to! Jak Bolka trampki, no :o mam taki zapierdol (przepraszam) w pracy, że dopiero pije herbatę, jem kanapke i w międzyczasie skrobię do was. Buziaki, jak tylko się nieco uspokoi będe nadrabiac i pisać :) Raz jeszcze życzenia: bardzo dużo prezentów, mało w życiu zakrętów, dużo bąbelków w szampanie, kogoś kto zrobi śniadanie, a na każdym kroku szczęścia w nowym roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, ja to jestem jak najbardziej za wyjeżdzaniem za granicę pomimo wszystko i nieważne co by się robiło. Choć wiadomo ,że chciało by się zgodnie z wykształceniem, ale nie zawsze tak się da. celi.....rozbawiła mnie Twoja relacja z sylwestra:) My widzieliśmy w tv imprezy z Krakowa i z Wrocławia. I zdecydowanie bardziej podobało mi się w Krakowie. Wszystkiego naj naj naj w tym Nowym Roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A urlop dostanę - po niedzieli jak dobrze pójdzie, własnie się dowiedziałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yennka, zapraszam do mnie na rosołek ;) ponoć dobrze robi na przezięnienia ;) Ninke ;) no bo ja bez achów opisałam sylwka w krk. ;) Garni ;) dzieki;) Ani ;) no to trochę zmienia postać rzeczy jak ty chcesz tam wyjechać aby zdobywac większe laury po powrocie to faktycznie fajny pomysł ;) Ale ja wolałabym jednak pracowac w sklepie niż na budowie :O Dziewczynki postanowione , jedziemy pojutrze więc jeszcze jutro wam pomarudzę w nowym roku ;) Alez sie ciesze na ten wyjazd ;) Na pólnocy to tylko w szczecinie byłam, no i w suwałkach, ale w żadnym z miast trójmiasta, a tak bardzo chcę to zobaczyć , i nigdy nie widziałam bałtyku :O no i licze na to ze go w końcu zobacze, i licze tez na jakiś malusi bursztynek ;) bardzo chciałabym zobaczyć jeszcze malbork :O ciekawe czy nam sie uda ;) pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny jak
sobie poradziłyście z poczuciem winy, że ktoś przez Was cierpi? Ja nie mogę. On odszedł od żony a ja nie potrafię być szczęśliwa, tylko proszę go by postarał się odszukać w sobie miłość do niej. Nie mogę poradzić sobie z jej bólem. Wykończę się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie musiałam sobie z tym radzić bo on nie odszedł od niej z mojego powodu. Z mojego powodu być może nie zaistnieje dla niego opcja powrotu do niej ale ich odejście od siebie to odrębna sprawa. Jeśli wiesz że to Ty zawiniłaś w Tej sytuacji to wiedz też jedno, że facet z którym jesteś nie jest bezwolną marionetką i gdyby nie chciał to nie związałby się z Tobą. No i napisz też coś wiecej o sobie jeśli oczekujesz jakiejś porady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny jak
Ja jestem winna, bo we mnie się zakochał i dlatego odszedł. Próbowałam skońcyć to tysiące razy ale nigdy nie starczało mi siły by odwrócić się od tego uczucia na dobre. Jedynie kilka dni potrafiłam nie odpisywać zasypywana setkami wiadomości. Nigdy nie radziłam sobie z tym, że wyrządzam tym komuś ból, a z drugij strony nie potrafiłam przeciwstawić się uczuciu. A teraz on odszedł od niej a ja nie mogę wytrzymać, że ktoś przeze mnie cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny jak
przecięłam kontakt 3 tygodnie temu i nie wiem co teraz się dzieje. Chcę by byli szczęśliwi. Ale kocham go i ciągle w sercu on jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny jak
opisałam też troszkę na sposobach pod nickiem czytam Was od paru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny >>> eeeejjjjjjjj coś tu nie pasuje, on cię uwodził, zdobywał rozkochał i rzucił> tak??????????/ a ty teraz masz wyrzuty sumienie, że przez to, ze on cię w sobie rozkochał jego żona cierpiała lub cierpi??? To chyba powinien on cierpiec nie ty!! ty na siłę go od niej nie odrywałaś! ty go nie szntażowałaś aby był z tobą i rzucił żonę !! Więc skąd te jakieś wyrzuty sumienia?????????????// Bo nie kumam!! Moze poprostu ci żal że koelś okazał się świnia i że ranił i żonę i ciebie ?? no ale to nie wyrzuty sumienia! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co???????? z tego co napisałaś to koleś chce się od żony uwolnić i jeśli ty go nie chce to znajdzie sobie inną, i ja raczej w jego powrót do zony to nie liczę, a juz na pewno nie w to , że ona go po romansie do siebie przyjmie jakby nigdy nic:O Po za tym po ile wy macie lat?????????? - to ważne , bo inaczej zachowuje się 20latek , a inaczej 35latek ;) ps i nie potrzebnie masz wyrzuty i zarzuty wobec swojej osoby! jeśli ktos kogoś zranił to tylko ten facet:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny jak
Celi mamy po 30. I on mnie nie rzucił, zachował się okej w stosunku do mnie odszedł od żony ale ja wtedy panicznie przeraziłam się jej bólu, zresztą pisała i błagała bym go zostawiła, i uciekłam. Ale cały czas nie czuje ulgi tylko tęsknotę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oki !!! piszesz on to on tamto , a gdzie w tym wszytkim jesteś ty, gdzie w tym wszytkim jest żona????????????? on podjął decyzję o rozstaniu z żoną ty z nim, a co ona wie o tym wszytkim????????????/ czy ona wogóle wie że ty byłaś w jego życiu??????? no i czy on tak sobie pokłócił się z żoną i poznał ciebie na imperezce, czy raczej skłądał ci deklaracje??? oj jak widzisz dużo tych pytań, bo wszystko zalezy od danej sytuacji!! Ja swojego poznałam w 4 lata po rozwodzie i żadnego wyrzutu sumienia że oni się rozwiedli nie mam! Ale jeśli tobie przeszkadzałoby , ze on będac z tobą dopiero porządkowałby swe życie to juz zupełnie inna sprawa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny jak
o to chodzi Celi nie dałabym rady sobie z tym porządkowaniem życia. Niech je uporządkuje sam i wtedzy przyjdzie. Składał deklaracje, to nie było jakieś tam zadurzenie tylko prawdziwe uczucie, ale ona też go bardzo kocha. Niech sami spróbują ułożyć wszystko, beze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×