Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

prawdę mówiąc mam już aptekę w domu , tyle kosmetyków , maści ,żeli i co z tego jak ciągle robię to samo i dlatego specyfiki nie działają. Dzisiaj położyłam sobie ogórki na twarz to trochę twarz zbladła ! Normalny koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staraigłupia
Cześć dziewczyny, chyba was rozczaruję ale muszę to napisać nie da się wyjść z tego głupiego nałogu!!!!! Ja mam już 30 lat jako nastolatka miałam bardzo ładną cerę czasami jakoś pojedynczy pryszcz, póżniej jakoś się popsuło, tzn. sama popsułam bo pryszczy nigdy nie miałam tylko jakieś zaskórniki. Wyciskam te paskudne niewidoczne grudki na na drugi dzień mama wielkiego ropnego syfa, który goi się dwa tygodnie lub co gorsza ziejącą ranę na czole albo policzku po której zostanie blizna. Używałam już wszystkiego, prócz mocnych kwasów i nic. Zaskórniki są, ja je wyciskam a potem nie mogę na siebie patrzeć. Wiem że te zaskórniki to jest też wina makijażu chociaż staram się używać dobrych podkładów a pudru wcale nie używam. ( Teraz mam Toleniane La Roche Posay, który podobno nie powoduje powstawania zaskórników) Myślę, że gdybym się nie malowała to może zaskórników byłoby mniej... ale jak pokazać się ludziom z blado siną twarzą , usianą fioletowymi i różowymi plamkami po zaskórnikach? Nie ma dnia bym nie myślała o swojej twarzy, o kosmetykach których powinnam zacząć używać itd, jestem strasznym psycholem, ktoś mógłby pomyśleć, że jestem zapatrzona w siebie, ale wcale tak nie jest, już nie mogę po prostu na siebie patrzeć!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trym tym tym
ewelait wiec niestety raczej nie napisze Tobie jak sobie z tym radzic bo ja sama sobie ztym nie radze:/ hehe:) oczywiscie najlepiej TEORETYCZNIE zajac sie poprostu czyms innym np cwiczenia .nauka.spotykanie sie ze znajomymi ALE powiedzmy sobie szczerze: na ten nalog zawsze znajdziemy czas np po przyjsciu do domu z jakiegos spotkania albo cos i zmywamy make up i sie cos naskrobie na buzce...;/. Oczywiscie to dziala ale ten nalog jest silniejszy i robi sie to ODRUCHOWO.Np ja bardzo czesto mam ladna buzie po nieywciskaniu ale odruchowo dotykam twarzy np jak ogladam tv albo gapie sie w lustro i szukam poprostu jak ten DEBIL czy gdzies cos jest-TO JEST CHYBA SMIESZNE???:DNIE RACZEJ TRAGICZNE:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirrabella
staraiglupia- jestem w podobnej sytuacji. niedawno przekroczylam 30 i wciaz to robie. jako nastolatka tez mialam wspaniala cere. i teraz tez bym miala gdyby nie nalog. jesli ktos jest z wawy to chetnie spotkam sie w realu. brakuje mi kolezanki, z ktora moglabym otwarcie pogadac o moich problemach. poniewaz jestem tu pierwszy raz to chetnie podziele sie moimi doswiadczeniami: rodrapata twarz lub twarz z uczuleniem dobrze jest przemywac wywarem siemienia lnianego. mozna dodac na koniec gotowania torebke szalwi lub lipy. sposob polecila mi dermatolog. pomaga ale oczywiscie cudow nie zdziala na rodrapania. natomiast na alergie pomaga prawie natychmiast-lepiej nie dodawac wtedy szalwi. bardzo pomagaja mi tez wszelkie wyjazdy. szczegolnie nad morze lub gory. wlasciwie dzieki wyciskaniu zwiedzilam kawal swiata. pomaga mi tez zakochanie sie-niestety metoda nie podlega kontrolii:) zaczelam tez prac ubrania w proszkach dla niemowlat lub platkach. staram sie nosic ubrania z dobrych tworzyw. to wszystko, zeby zminimalizowac jakiekolwiek swedzania, otarcia, wszystko co przypomina mi o drapaniu. zaczelam eksperymentowac z kosmetyka naturalna ale niemam jeszcze zdania. napisze jak cos mi sie przypomni pozdrawiam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalia111
Dziewczyny, a mnie znowu tak zleee w tej chwili :( Wogole wydaje mi sie ze to wyciskanie to nie moj jedyny problem...ja wogole jestem jakas taka wycofana..Zachowuje sie jakbym bala sie sukcesu..Czasem nie wiem juz, czy nie spotykam sie z ludzmi, zeby nie widzieli mojej twarzy czy tez masakruje twarz, zeby nie spotykac sie z ludzmi...Mam jakis taki lek przed sukcesem, to brzmi glupio, ale to prawda. Ogolnie czesto postanawiam sobie, ze cos zrobie, ale potem jakos tak dzialam, ze sama sobie blokuje dzialanie. Np mowie sobie ze bede sie regularnie uczyc itp., a potem robie doslownie wszystko, zeby sie nie uczyc...Tak samo jest z tym cholernym wyciskaniem...Z jednej strony chce przestac, z drugiej: nawet nie dokoncze myslenia o tm, ze "juz nigdy", a tu juz mam zmasakrowane pol twarzy.... Smutno mi dzis.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirrabella
Konwalia- jakbym czytala o sobie. tutaj to tylko psycholog moze pomoc. ja sie jutro zapisze. niestety w mojej przychodni na wizyte czeka sie kilka miesiecy. jak bylam mala, to w czasie gry w chinczyka oszukiwalam na swoja niekorzysc.nie chcialam wygrac. mialam wtedy jakies 10lat. moze juz wtedy to sie zaczelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrokrzew
Ej, no nie jest tak, że się nie da. Ja mam 32, robię to od zawsze. Ale ostatnimi miesiącami jest duuużo lepiej. Czoło całkiem mi się zagoiło, nos też w miarę. To chyba skutek udanego życia osobistego i spokoju :) I jak tak dalej pójdzie, to całkiem przestanę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Na początku chciałam napisać, że serdecznie Wam współczuję tego męczenia się z pryszczami. Ja sama, jako nastolatka miałam ogromne problemy z cerą. Teraz mam 24 lata i od jakiś 2 lat nie mam żadnych problemów z cerą ! :) To znaczy, mam pory i od czasu do czasu wyskoczy mi jakiś pryszcz, ale to nic w porównaniu z tym, co miałam. Jestem naprawdę szczęśliwa, nie miałam pojęcia, że mi się uda pozbyć tego paskudztwa. Mój chłopak nie wierzy, że miałam brzydką cerę. A teraz odpowiedź na pytanie - jak to się stało? Szczerze mówiąc - nie wiem. Po prostu jakoś mi przeszło. Stosowałam różne zabiegi - Diana 35, kremy, maście, kosmetyczka. Jeśli już czemuś mam przypisać zasługę, to wydaje mi się, że to dlatego, że wydoroślałam i może hormony już tak nie szaleją. Ale myślę, że duża tu jest zasługa mojej kosmetyczki. Otóż przez okres 10 miesięcy chodziłam co miesiąc na oczyszczanie twarzy, a potem tydzień później na esfoljację - to jak mikrodermabrazja, tylko, że wtedy tego nie było i to jest łagodniejsze. Naprawdę wydaje mi się, że to dzięki temu. Nie mam blizn, a dziewczyny, żebyście mnie widziały z 5 lat temu... Także cieszę się, że się pozbyłam tego paskudztwa i życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematyk
konwalia111 - twoje spostrzeżenie odnośnie strachu przed sukcesem niesamowicie pasuje też do mojego zachowania...zauważyłem właśnie ,że wtedy kiedy chce zrobić coś na czym mi bardzo zależy to wtedy właśnie denerwuje się,masakruje twarz i w rezultacie niszczę swoje plany...Ostatnio kiedy usłyszałem komplement odnośnie swojego wyglądu to też spowodowało we mnie jakiś niepokój i powyciskałem się jakby na przekór temu żeby ładnie wyglądać :| Okropnie jest nie rozumieć samego siebie... ps. wszyscy tutaj piszą o kosmetykach które im pomagają więc ja dodam od siebie serię dla skóry podrażnionej i atopowej ''EMOLIUM'' szczególnie Kremowy Żel Do Mycia ,którym myje twarz i który w ogóle nie podrażnia i nie wysusza oraz Krem Barierowy którym smaruję twarz po umyciu-nawilża i chroni skórę a ostatnio też bardzo pomaga mi ''kolagen naturalny platinum'' po nim zauważyłem ,że skóra jest mocniejsza,gładsza i taka ogólnie zdrowsza :] serię emolium można kupić w każdej aptece a kolagen najlepiej kupować na allegro w małych pojemniczkach ...mi dzięki tym kosmetykom udaję się jakoś przetrwać i mam nadzieję powoli zmniejszać częstotliwość wyciskania bo w końcu taka piękna pogoda i trzeba jak najwięcej wychodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trym tym tym
czesc not o musze przyznac z ejest cos z ta perfekcja i tym ze robimy cos na przekor sobie.... Jedna natomiast rzecz mnie przerazila, dziewczyny tutaj pisza ze maja 30 lat albo ponad...!!!ja nawet 20 jescze nie mam to mnie czeka to samo co was????:( naprawde bardzo sie zasmucilam noo ;(ja nie chce tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haga
wyleczyłam się z tego świństwa TERAPIĄ WSTRZĄSOWĄ. Długi czas masakrowałam twarz dzień w dzień. Teraz zdarza mi się raz na tydzień (i to wygląda znacznie lepiej) lub nawet rzadziej. Na czym polegała moja TERAPIA WSTRZĄSOWA: oglądałam zdjęcia zammieszczone w necie na temat: Trądzik przeczosowy (lub) Acne excoriée. Wpisujecie na przeglądarce otwieracie stronę, albo szukacie w grafikach (uwaga to jest jeszcze gorsze bo wyświetla się kilka fotek na raz) To na prawde działa! widok jest okropny a mogę się założyć że stan waszej cery po masakrowaniu nie jest nawet w połowie taki jak na tych zdjęciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i tylko jaa
Tez mam ten problem .. ale powiedzialam dosc! sa wakacje nie wyciskam juz koniec!! zaczynam dbac o twarz 1 w tygodniu piling maseczka parowka z rumianku i zero wyciskana!! uwierzmy w siebie damy rade zero wyciskania!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staraigłupia
haga - dzięki za linki, to przerażające, jakbym czytała o sobie, mam wszystkie objawy wymienione na stronce... http://luskiewnik.strefa.pl/acne/p5.htm czy to znaczy, że będę mordowała się z tym świństwem do końca życie????? nie wiem co robić, mieszkam w małym miasteczku i o psychologa tu raczej trudno, a deprechę mam jak się patrzy. Zdaża się, że gdy moja cera wygląda trochę lepiej i mąż powie mi komplement, że ładnie wyglądam to ja się powyciskam i potem się wstydzę że tak żle wyglądam... Nie mam ochoty na sex bo wyglądam okropnie.... Biorę tabletki anty, które pewnie też przyczyniają się do mojej depresji, jak myślicie, czy przy najbliższej wizycie powiedzieć lekarzowi by przepisał mi coś na poprawę nastroju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do haga
excoriated acne - to nazwa po angielsku, mozna duzo pozytecznych informacji znalezc...nie mowiac juz o zdjeciach ja wiem,ze od jutra przez miesiac postaram sie nic nie wycisnac, zobaczymy jak mi pojdzie - trzymajcie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do haga
jedno mnie zastanawia...bylam w zyciu u przynajmniej 5 roznych dermatologow jak nie wiecej...czemu nikt nigdy o tym nie wspomnial ??? wszyscy leczyli mnie standardowymi metodami na tradzik na zasadzie jedna metoda dobra dla kazdego nawet bez ogladania dokladniej mojej skory :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrokrzew
"Jedna natomiast rzecz mnie przerazila, dziewczyny tutaj pisza ze maja 30 lat albo ponad...!!!ja nawet 20 jescze nie mam to mnie czeka to samo co was????" Zależy od Ciebie. Gdybym nie ruszała twarzy, już dawno nie miałabym trądziku w ogóle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do haga
http://www.stoppickingonme.com/recovery.php polecam ta strone jesli ktos zna angielski...ja zamierzam zastosowac pare trikow by uniknac drapania. jak na razie na pierwszy rzut makijaż z użyciem trzymanego w jednej rece lusterka...wtedy nie ma jak wyciskac :) zreszta same poczytajcie - mam nadzieje,ze wam sie przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrokrzew
Swietna ta strona, dziekuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haga
no to jeżeli problem tak wygląda (jak na tych zdjęciach) to leczenie wymaga pomocy przede wszystkim psychologa a nie dermatologa .. jest to Trądzik neurogenny lub też trądzik psychogenny i aby go wyleczyć trzeba zacząć od przyczyny - ona znajduje sie niestety w psyhice człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do haga
ja wiem,ze to nie tylko kwestia dermatologa. mysle,ze wiekszosc z nas tutaj to wie. niestety az za dobrze wiem rowniez jak wyglada leczenie psychologiczne w naszym kraju. na prywatne wizyty to mnie nie stac, do panstwowego nie ma wlasciwie szans. Do psychiatry sie da ale on w ogole nie analizuje problemu tylko zapisuje leki...porazka. Moja mama sie leczy na nerwice wiec wiem az za dobrze jak wygladaja realia. ja dopiero niedawno zdalam sobie sprawe, ze to co robie to problem psychiczny i na razie sama z tym walcze. juz jest troche lepiej. tak (http://luskiewnik.strefa.pl/acne/user/image/acneexcoriee1.jpg) to juz dawno na szczescie nie wygladalam....ostatni raz to chyba po jakiejs duzej masakrze przed okresem ;) P.S. ja umiem to juz dobrze maskowac , nikt na ulicy nie powiedzialby, ze moja twarz czasem tak wyglada...nie wiem czy to dobrze czy zle moze gdyby to bylo bardziej widac to bym miala wieksze opory :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirrabella
Czytalam te 12 krokow alkoholika. wszystko fajnie ale co z osobami niewierzacymi lub bardzo sceptycznymi? ja wiem, ze wiara przenosi gory ale tylko dla prawdziwie wierzacych. ja probowalam zapisac sie do psychologa ale na wizyte w wawie czeka sie ok 4 miesiecy. co ja moge wiedziec co bede robic za 4 miesiace o godz na przyklad 13.20? ztego wszystkiego opowiedzialam mojemu przyjacielowi o moim problemie. nie wiem czy mi jest latwiej. wczoraj sie podrapalam i mam dola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do haga
wlasnie...grunt to pozytywne myslenie :) ja poki co staram sie wierzyc, ze musi sie udac nie tam sie zwyciezyc czemus takiemu... glowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebb
hmm nadal namawiam do szukania zdjęć i straszenia siebie :) mi narazie pomaga może wam też... a jeżeli zdjęcia są za mało drastyczne to można sobie tłumaczyć : jak będe sie masakrowac to dojdzie do pogorszenia http://www.brooksidepress.org/Products/OperationalMedicine/DATA/operationalmed/Manuals/GMOManual/clinical/Dermatology/AcneNodular1500.jpg (co jest prawdą bo większość z nas nie miałaby takich problemów z trądzikiem gdyby nie ciągłe majstrowanie przy twarzy) i zaognienia stanów zapalnych skóry można doprowadzić także do zakażenia krwi. http://images.google.pl/images?svnum=10&hl=pl&gbv=2&q=akne http://images.google.pl/images?hl=pl&q=acne&btnG=Szukaj+obraz%C3%B3w&gbv=2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haga
pomyliły sie niki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirrabella
o rany. niektore zdjecia sa wstrzasajace. to juz sa ciezkie choroby skory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrokrzew
"ja wiem,ze to nie tylko kwestia dermatologa. mysle,ze wiekszosc z nas tutaj to wie." A ja sądzę - bo nie piszę po raz pierwszy tutaj - że większość nie chce tego wiedzieć. Łatwiej sięgnąć po kolejny, na pewno lepszy, tym razem na pewno skuteczny kremik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trym tym tym
dokladnie OSTROKRZEW oszukujemy siebie,nie chcemy sie przyznac. Melonek co tam u Ciebie??lepiej?? EEj moze zamiast biadolenia i gadania o tym ze sie powyciskalo wszystkie tu przysiegna ze koniec z tym!! zrobmy cos wszyscy!!!Ciagle tu ktos pisze o tym ze znow zle itd a przeciez to forum powinno w czyms wkoncu pomoc,zrobmy cos wszystkie!!!????ODP:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezuuuuuuu
A ja myślałam, że jestem jedyna na świecie z tym czymś, w ogóle nie wiedziałam że to choroba a tyle Was jest??? Naprawdę mega pocieszenie... Dziękuje Wam. Jutro poczytam topik. Mam to samo. Od lat. Wszędzie! codziennie ''obchód'' gdzie coś nowego się wylęgło. Wągry. Wszędzie... masakra... Najgorzej jest na szyi, plecach, klacie.... teraz przeszło i na ramiona. To jest naprawdę straszne, nie mogę przestać, dzień w dzień. Czasem mi się uda parę dni wytrzymać ale np. plecy, których i tak nie pokazuję ( i chyba nigdy nie pokażę...) - codziennie, bo i tak są beznadziejne i nie da sie nic zrobić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haga
dużo razy próbowałam rzucać.. zaczynałam od tego że jak wchodziłam do łazienki sie umyć zgaszałam główne światło (inni dziwili się że myje się prawie po omacku :) i robiłam gorącą kąpiel albo prysznic - potem lustro było całe zaparowane ja na czuja nakładałam sobie kremiki i do spania. Ogólnie jak po kilku dniach stan cery zaczynał się poprawiać to było to na prawde motywujące :) może rzeczywiście lepiej obiecać WAM że tego nie bede robić bo obiecywanie sobie samej już mi zbrzydło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×