Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

glammyx

Forum wsparcia dla singli i tych co chcą odejsc a boja sie samotnosci

Polecane posty

Witam, fajny ten topic i chyba się do was dołączę. Ja byłam z facetem niecały rok. Moze to niezbyt długo, ale od prawie samego początku zamieszkaliśmy razem. Przez pierwsze kilka miesięcy bajka. Byłam zakochana i szczęśliwa. Nie widziałam świata poza nim. I on zdawało się czuje to samo.Był (udawał) dojrzały, rozsądny, z zasadami. Ha, ha, ha.... Potem okazało się, że utrzymuje kontakty ze swoją byłą dziewczyną. Smsy, telefony. Jeśli chodzi o mnie wyrzucał mi ciągle, że nie jest moim pierwszym mężczyzną, a ja czułam się przez to jakoś taka \"zbrukana\". Było coraz gorzej. Ja się miotałam.Siedziałam w domu i czekałam na niego, nie miałam ochoty na wyjścia z przyjaciółmi, hobby, które dotąd było najważniejsze, nie mogłam skupić się na pracy.Całymi dniami myślałam tylko o tym co zrobić, żeby było dobrze.A on narzekał na mój wygląd, na bałagan, na wszystko.No to ja zmieniałam wygląd,sprzątałam,robiłam kolacyjki,starałam się na maxa.A on wiecznie obrażony.Aż przyszedł dzień, że stwierdziłam że nie mam z tego związku żadnej satysfakcji.Nic.Żadnej przyjemności.Złożyło się tak, że na koniec wpadł mi w ręce jego telefon.O matko.Miał około sześciu kochanek, z którymi jak wynikało z smsów sypiał(i to z niektórym w bardzo wyuzdany sposób).No i ta jego była, do której wysyłał bardzo czułe smsy, no i czasami wysyłał do nas obu takie same eski.Ręce mi opadły. Oczywiście odeszłam. Że nie umiem się długo gniewać na ludzi utrzymujemy koleżeńskie stosunki.Wiecie co czuję tylko ulgę.Żadnej tęsknoty i pustki, której tak się bałam.Jestem spokojniejsza, wyluzowana,nie denerwuję się non stop tym gdzie on jest i dlaczego jest źle.Czuję się wypoczęta, znowu lubię spotykać się z moimi znajomymi, znowu sprawia mi to frajdę.Poprostu znowu chce mi się żyć.A myślałam, że nie przeżyję tego rozstania, a jest mi naprawdę 1000 razy lepiej.Jest tylko jedno ale...okres spóźnia mi się 3 dni.Ale trudno się mówi najwyżej będę mieć dzidziusia.Nie ja jedna będę samotna matką, choć wolałabym jednak nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tot wstalam z tym samym postanowieniem dodam ze moj byly przebywa od poniedzialku w kraju a ja sobie tu sama siedze i wcale mi nie jest zle:) caly czas cos robie nie mam czasu myslec i ogolnie awczoraj zaczelam szkole i widzialam chyba z 10 przystojniakow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny i panowie bo widzialm tu:)) fajnie widziec wasze zmiany nastroju na lepszy sama sobie tez tego zycze:) bo ile sie mozna smucic, wczoraj sprawil mi niesamowita niespodzianke mezczyna z ktorym nie mam kontaktu pol roku a on tak zwyczajnie zadzwonil i to bylo super :) az mi sie mordka usmiechnela. a dzis mi przyslal smsa z zyczeniem milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Niulka :) Czytajac Twoj post przekonalo mnie to co chcialas przekazać, że samotność nie jest straszna, że można zmienić swoje życie, tak żeby znów kochać świat, a nie tylko Jego :) To bardzo optymistyczne, daje nadzieje... Podziwiam za siłę i wytrwałość, choć zapewne łatwo nie było. A ja trzymam kciuki za to, żeby jeśli dzidziuś już będzie, to żeby jego mamusia była szczęśliwa ❤️ Poczatek konca mojego zwiazku już jakiś czas temu się rozpoczął, teraz chyba wchodzi w okres przejściowy, bo coś sie milej zrobiło :P Pożyjemy, zobaczymy :) pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciebie Szamalaka też serdecznie witam 🖐️ Glammyx, a co u Ciebie? Dzisiaj lepiej? Mam nadzieje, że tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim:) Było ciężko okropnie, ale dalismy sobie szansę, tym razem naprawdę.to było przemyślane.Poszlismy na kompromis, ucymy sie wszystkiego od nowa, ustalamy zasady, ale jest dobrze.juz widac.3majcie za nas kciuki. dodaję,ze nie było łatwo.pojawila sie ta trzecia, z która krecil wczesniej.stwierdzil,ze jest przyjaciolka.czułam,ze jezeli mamy byc raem, on musi to zakonczyc bo ona chciala go zdobyc.standardowe sztuczki.nie chcial sie na to zgodzic, ale w koncu kazala wybierac.wybrał.mnie.zerwal kontakty nawet nie wyjasniajac.wierze mu, bo inaczej nie mialoby to sensu.zmienil komunikator, wszystko.ja tez musialam wyrzec sie paru rzeczy, ale warto chyba.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co ty nie wierze przeciez bylo juz tak bardzo zle ja sie dowiedzialam ze tamta laska to mu sie nawet nie podoba ale jest zmeczony zwiazkiem ze mna (psychicznie) ale wiem ze mnie kocha ja sie wyprowadzam zanim wroci do domu czyli mam na to jeszcze ponad dwa tygodnie to chyba jedyne wyjscie ciekawa jestem co jeszcze moge zrobic zeby go odzyskac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny 🖐️ Jestem znowu... Glammyx ciesze sie, ze sie poprawilo... Widać nie zawsze rozstanie jest najlepszym wyjsciem... Okaze sie w praniu... Powiem Wam, ze bylam w bardzo podobnej sytuacji jak Glammyx :( Oklamywana przez dlugi czas... Mowil, ze ona jest tylko przyjaciolka, a ona mu pisala smsy, ze go kocha.... wrrr... Boze, co ja wtedy przezywalam... Az w koncu ja-naiwna postawilam ultimatum (bo sie prawda wydala, choc pewnie nie do konca), albo ja albo ona... Wybral mnie. Sama nie wiem czy sie z tego cieszyc teraz czy nie... Bo niby powinnam miec satysfakcje, a jednak bylo tak: najpierw z tej zlosci na niego i obrzydzenia wrecz, strasznie sie zdystansowalam (sposob by nie cierpiec), sprawdzalam go na kazdym kroku jak sie tylko dalo. Niby ok, ale z tego mojego dystansu nagle gdzies zgubilam milosc... To bylo bez sensu... Potem szukalam w sercu tej milosci i znalazlam... Ale nadal go sprawdzam i nic a nic mu nie ufam... Ten strach juz zawsze bedzie i chyba inaczej byc nie moze, ja nie potrafie, wiec sprawdzam... A dzis? Wrrrrr 😡 Jak mnie denerwowal!! Nabija sie ze mnie jak mi cos nie wyjdzie!!! A nie wyszly dzis plany... To sie nabijal!!! Wrrrrr i jeszcze mi mowi, ze ja na zartach sie nie znam! Niech bedzie! NIe znam sie i !@#$%^&*!@#$%^&* 😠 ---> jestem w kropce To znaczy, ze decyzja juz podjeta? pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny kochane. Ja przez parę miesięcy spotykałam się z kompletnym idiotą. Po naszych pierwszych paru randkach okazało się, że ma już kobietę i nie może się zdecydować, miotał się pomiędzy nami, a ja siedziałam i ryczałam, bo tak mi na nim zależało. Drań. W końcu stwierdził, że nic z tego nie będzie, ja się z tym zgodziłam, bo nie chciałam mieszać mu w związku - strasznie współczuję jego dziewczynie, do dziś mi głupio, że tak wyszło... Gdybym wiedziała na początku, nie tknęłabym go palcem. A potem już sama nie wiedziałam, co mam robić. Chyba każda trafia na jakiegoś popaprańca, ale teraz - oceniając z perspektywy czasu - cieszę się. Przynajmniej dużo się nauczyłam. Zawsze to coś (choć pozostał niesmak)... A teraz cholernie, cho-ler-nie chcę się zakochać! Strasznie! Tylko, szlag, w kim? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiecie co? Lepiej mi samej, niż z tym bałwanem. naprawdę. Święty spokój, brak wyrzutów sumienia i zero nerwów. Żeby tylko się ktoś znalazł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na razie cholera mnie bierze z zazdrości na widok chudej i długiej kuzynki z jej zachwycającym facetem, jak łażą tacy szczęśliwi na spacerki, wrrr. Ale ja też tak będę niedługo. O! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co Tot? Ja mialam taka kolezanke w klasie... niby ladna, chuda jak szczapa, wywalala mnostwo kasy na fryzjera, kosmetyczke i cichy i znalazla sobie tez takiego wypieknionego faceta... i dobrze! sa siebie warci, bo sa tak zapatrzeni w swoja powierzchownosc, ze nawet pogadac nie ma z nimi o czym. A ten jej facet niby ladny (ja tam wole przystojnych), a gbur taki, ze hej... Nie przejmuj sie wygladem kuzynki. Jak chcesz o siebie zadbac, to dbaj, ale w Twoim stylu, a nie na czyis wzor! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Kaffe :) Nie, oni to nie ten typ. Po prostu on jest przystojny, rzekłabym - bardzo, a ona atrakcyjna, sama z siebie. Zero makijażu. Wrrr. Ale jakoś przeżyję, jutro się wynoszą. :) Tylko mi trauma zostanie.. No, ale jak by nie patrzeć - dzięki chudemu tyłkowi kuzynki zdecydowałam się na dietę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe kazda motywacja to dobra motywacja :D nigdy za molo dbania o siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) nie bede rozstrzasac tego co bylo bo bez sensu. idzie nowe. glammyx wierze ze przemyslalas sprawe ja wam tylko powiem ze jak ktos lubi odgrzewane kotlety to niech je. ale z doswiadczenia wiem ze najlepszy jest swierzy:) ja teraz jestem sama, ale serce bije mocniej jak o nim mysle-choc to dran i klamca. ale byc z nim nie umialbym, moge pic z nim kawe ale juz nigdy zaufac na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej 🖐️ Wiecie co sobie pomyslalam...? Że najtrudniej to nie jest przygotowac sie na samotnosc, ale pokonac wlasna (czytaj: moją) głupote...!!! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochani! Mija kolejny dzień, który moge zliczyć do udanych. Facet interesuje się moją osobą i ciagle jestesmy w kontakcie.Ciekawe jak długo to potrawa:/ bo wiedzcie,ze slepo to mu ni wierze i reke calay czas na pulse mam.poza tym nikogo ciekwaszego na horyzonie nie ma:/ czuje sie jkbym w szkółce dla dziewcząt była. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem znowu :) Wiecie co? Jutro jedziemy razem nad morze... Sami... Wiec jestesmy skazani na siebie przez jakies 300 godzin non stop... :O Nie wiem jak to bedzie... Nie chcialam rezygnowac z wakacji, bo tak to bym juz wcale nie pojechala, a musze nad morze, ze wzgledow zdrowotnych... Jak bylismy w te wakacje przez 4 dni w gorach, to tak 2 razy dziennie byla klutnia o glopstawa oczywiscie... ale zadne z nas nie popusci... bo oboje jestesmy uwrazliwieni na pewne rzeczy, tyle ze kazde na inne... :O Jakbym nie wrocila na ten topik tak po 1 wrzesnia, znaczy ze szlag mnie trafł i, albo piorun strzelil ze zlosci 😡:P Na wszelki wypadek wezme cos do czytania, jakbym sie musila do niego nie oddzywac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glammyx, jak naprawde chcesz trzymac reke na pulsie i byc o jedno oczko wtajemniczenia niz on siegnij po te ksiazki. A moze juz to zrobilas? Ja wpadlam bo temat poszedl w gore ale calego nie czytam. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafe------> zyczę udanego urlopu.może będzie miło.A na wszelki wypadek weź też discmana;) Jeśli chodzi o książki, to mam zaległości, bo ucze sie do egzaminów, bo biorę dodatkow kierynek podyplomowy. Ale MUSZĘ przeczytać i to zrobię z pewnością:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa009
Ja nie jestem szczesliwa az tak w zwiazku;byc moze z mej juz tylko winy...,ale nie odejde,bo niechcem i nie zniosla bym tego,ze facet,ktorego kocham dotyka,caluje,przytula itd."inna" tak jak mnie...,bo wiem jaki jest;Jak na mnie patrzy,a moze patrzyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie wybieram sie na 1 imprezke jako singiel przebieralam sie ze sto razy szykuje sie od dwoch godzin jak idiotka juz dawno nie wygladalam tak dobrze szkoda ze moj byly tego nie widzi... eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze! powal facetów na kolana:) Może poznasz jakiegoś swietnego, życzę Ci tego z całego serca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje tylko nie wiem czy chce tego zeby sie odegrac czy zeby zapomniec czy zeby po prostu ruszyc dalej glammyx czy masz gg? moj mail to FLACO@INTERIA.PL moglybysmy czasem pogadac a powiedz mi po tym wszystkim co twoj facet odwalil zapomnialas o tym i znow jestescie szczesliwi bo jeszcze pare dni temu tak na niego wrzucalas a potem ten post ze jestecie razem jak to jest wiesz ten moj powiedzial ale nie mnie tylko siostrze z ktora mam swietny kontakt ze tamta laska ani ladna ani inteligentna i ze wsi w dodatku O ZGROZO!!!!!! i ze to ni powaznego ale naszym zwiazkiem jest zmeczony psychicznie ale mnie kocha jego siostra na to zebym poczekala 2-3 miesiace i on wroci co o tym sadzisz jak na to jest rada? pozdrawianm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny!ja jestem na etapie przetrzymywania mojego ksiecia:Pobrazil sie i mam to gdzies.przyjdzie to bedzie nie to nie...a moj byly pojechal do anglii i to za nim poplakuje....pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
tot, ściskam, fajnie piszesz :) Dziewczyny, ja należę do tej pierwszej grupy. Mój jedyny w życiu związek (3,5 roku stażu) rozleciał się ponad dwa lata temu. Do dziś uważam, że dobrze się stało, ale faktem jest, że od tego czasu nikogo w moim życiu nie ma - i to boli. Mam 29 lat i powoli przyzwyczajam się do myśli, że tak już zostanie. Bo widzicie, jakoś nie mogę sobie nikogo znaleźć, choć niby robię wszystko to, co temu teoretycznie sprzyja: mieszkam w dużym mieście, więc chodzę na wystawy, spacery, w dodatku mam ten typ pracy, że ciągle przewijają się nowi ludzie, moi rówieśnicy. A tu nic, nawet flirtu, nawet tańca, jednego pocałunku. Z tego wszystkiego ja też jadę teraz na urlop... z rodzicami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malliet
Hej dziewczyny:) super topik gratuluje pomyslu i jednoczesnie dziekuje autorce:) Z moim facetem w ogole mi sie nie uklada, jestesmy razem 2.5 roku a od jakiegos roku wszystko sie psuje:( mam wrazenie ze w ogole sie nie rozumiemy, mamy inne zainteresowania, inne priorytety ehhh moj chlopak zachowuje sie jakby wszystkie madrosci pozjadal, we wszystkim ma racje, z moim zdaniem sie nie liczy, wszystko zwala na mnie, dobrze jest tylko wtedy, gdy wszystko jest tak jak On chce.Maly sprzeciw zmojej strony i juz awantura, oczywiscie wszystkiemu winna jestem ja. Kilka razy powiedzial mi bardzo wiele przykrych slow...wybaczalam... Jak widuje pary to wydaje mi sie, ze tylko moj zwiazek jest taki toksyczny:( marze o prawdziwej milosci On mowi ze kocha, ale ja tego nie czuje, czasme potrafi zrobic okropne rzeczy... Do tego dochodzi jeszcze fakt, ze On jest niewierzacy, mowi caly czas o planach na przyszlosc, o rodzinie , dzieciach a ja nie wiem czy chce nawet tylko z tego faktu ze On nie wierzy. ehhh smutne to wszystko... tak bardzo boje sie samotnosci, boje sie ze nikogo innego nie pokocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×