Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Gość mała smutaska
znów wczoraj sprzeczka :), zaczełam go olewać to dzwonił, prosił , błagał....a jak sie odezwałam odwrócenie kota ogonem...w czasie rozmowy pojednującej..on stwierdza że moze lepiej się rozstańmy teraz kiedy jest spokojnie :)..i co ja mam o tym mysleć .. najpierw wydzwania, błasga a potem mówi takie rzeczy..sam nie wie czego chce ...ufffffffff, jakie to okropne...nie wiem co mam robić..powiedziec basta.....to takie trudne.... z drugiej stronu rozstraja mnie to emocjonalnie :((((, jestem żywym kłębkiem nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonetka
Czytam to, co piszecie i nadal nie wiem, czy miałam drania, czy po prostu tak wyszło...Znałam Iksa długo, wydawał mi się świetnym kumplem, potem przez cały rok było super, byliśmy zakochani i nagle niespodzianka!!!On namawia mnie na jakąś imprezę, przychodzę i widzę, jak obściskuje się i całuje z inną, po czym patrzy czy widzę(dodam-8 dni po moich urodzinach:-/-zajebiste wyczucie). Na dodatek wszyscy sie z tej dziewczyny nabijali(tłuste włosy, tapeta, nieładna)-czułam się jak mega-idiotka, ale przez całą imprezę uśmiechałam i udawałam, że nic się nie stało.A potem Iks mi mówi, że to nie na serio tylko po to, żeby "mnie rozdrażnić"-haha.Być może jakiś nasz wspólny kumpel mu coś nagadał o mnie i to przez to, ale nie jestem na 100% pewna(oczywiście, nagadał absolutną nieprawdę). No, w kazdym razie zaczęłam Iksa unikać i traktować pogardliwie, ale on wiedział, gdzie chodzę i łaził za mną itd. Po pół roku dałam się przebłagać.No i po kolejnym roku Iks zaczyna mnie unikać i spotyka się z inną dziewczyną(też niezbyt ciekawą)- mówi ludziom, że nic do niej nie czuje itd.(po jaką cholerę się wtedy spotyka?).Czasem kiedy się przypadkiem spotykamy widzę, że patrzy na mnie ze łzami w oczach itd., kiedy myśli, że nie widzę(mógł to udawać?)Obcy ludzie mówią, że on zachowuje się jak debil, jest jakis niezrównoważony psychicznie, niedowartościowany...Mija kolejny rok. Ja dochodzę do siebie, a tu surprise!!On z tamtą zrywa, jego kumpel wypytuje mnie, czy kogoś mam i znów uśmieszki Iksa, błagalne spojrzenia itd.Przez cały rok ignoruję, ale dochodzę do wniosku(o wieczna głupoto!), że może jednak to nie tak, jak myśle. Zaczynam z nim gadać na gg, tak normalnie, po koleżeńsku, znów się wciagam i zaczynam sugerować, że mogłoby cos być, wydaje mi się, że on też chce(nie mógł nie zrozumiec moich aluzji), ale kiedy mówię mu to prosto z mostu, on mówi, że nie, że on tego tak nie czuje itd.A najlepsze jest to, ze przez cały czas rozmów on wyraźnie ze mną pogrywał i sam zachęcił mnie do tego, żebym mu to powiedziała. Nie odzywał się, gdy go zagadywałam, ale gdy widział, ze zaczynam się wkurzać i mogę się obrazić- dziwnym przypadkiem właśnie wchodził na gg( ach te przypadki...)Może nie flirtował ze mną, bo ja z nim też nie, ale wychodziło na to, ze mam spróbować...Teraz sie do niego nie odzywam i na pewno nie odezwę, ale chciałabym wiedzieć, jak to wyglada z boku?Zawsze go szanowałam, a teraz to bym sobie nim nosa nie wytarła, ale ciągle myślę, że może go niesprawiedliwie osądzam?Kurczę, głupia jestem?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z boku
Z boku to wygląda tak, że Ty się angarzujesz, a koleś ma w dupie Twoje uczucia i najzwyczajniej w świecie bawi się nimi. Gada z Tobą na gg for fun, podrywa Cię dla sportu, a Ty się w to wciągasz. Olej go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonetka
Dzięki, szczerze mówiąc, to chciałam właśnie to usłyszeć. Ja już nie mam na tego człowieka siły i nie chcę go znać, ale ciagle go usprawiedliwiam (oczywiście). I to, co napisałaś/eś mi bardzo pomogło:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała smutaska
ah ci faceci... nie wiem o co im chodzi, .. mój wczoraj był u mnie..po wielokrotnych sprzeczkach...i po piątkowym zerwaniu...gdzie on powiedział całkiem spokojnie może się roztaniemy póki jest spokojnie..a dochodziliśmy do porozumienia ..:( dlaczego tak jest...prosiłam go zeby przyjechał..przyjechał..były całuski...hm...całkiem fajnie..ale gdy mnie poprosił żebym pomasowała mu plecy zauwazyłam zadrapania, gdy się go zapytałam co to jest powiedział że się podrapał ..nie pamięta czym..powiedzia ze może nozyczkami..co za absurd :(..Boze dlaczego takjest..Mówi że nie chce się ze mną rozstawać..nie lubi gdy się pytam o te zadrapania bo uwaza że naruszam jego integralnośc, wkurza sie że mu nie wierze w ta historie że się podrapał nozyczkami...;(...za kazdym razem gdy zrywamy...mówi że nie che tego i sie odzywa...ja z kolei tez nie jestem konsekwentna...:(nie moge ;( mimo iż ta sytuacja jet chora ..nie wiem co robić :( ..... Chyba najlepiej to olewac cała sytuacje jak on...na nic nie zwracać uwagę ...pozwolić czasu działać..i do niczego nie miec pretensji i ciągłych narzekań..zobaczymy co się stanie..heheh tylko czy ja to wytrzymam z moja wybuchową natura :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak kurde podrapał sie nozyczkami? na plecach? kurde dobre- lepszego hasła nie słyszalam! - nawet mój kłamczuch takiego nie wymyślił:) kurcze - obawiam sie ze on jest urażony i sie mści! tak jak mój facet. tyle ze on mi wprost powiedział ze chce sie zemścic- i zrobi to- gdy spędze sama świeta i sylwka- ale nie dotrzymała słowa i byliśmy razem.. faceci lubią sie mścic- tylko po co? sam ostatnio stwierdził ze o mało nie zniszczylismy - tymi złośliwościami czegos pięknego... my mamy juz to za sobą- na szczescie... ale ja chyba sie zauroczyłam w kims innym- i teraz dopiero mam problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosica
up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważnepytanie
Witam! Po dłuższym czasie. Ja mimo moich prób by zakończyć chory, toksyczny związek tez jestem niekonsekwentna. On nie chce. Nieraz już mi się wydawało, że się z tym pogodził. Po czym pisze mi, że mnie kocha, tęskni itp. itd. I tak trwamy do dziś. Z wiecznymi żalami, pretensjami (z mojej strony) i awanturami. Ale... Teraz on nalega bym wprowadziła się do niego. A ja nie chcę .... Ach. Że to życie takie zakręcone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka mam pytanko i potrzebuje pomocy. Jak się ustosunkować do faktu, ze chłopak ma laske którą kocha, ale ją zdradza bo ją kocha!! Jak można kochac a jednocześnie zdradzać czy ktoś mógłby mi to wytłumaczyc? byłabym wdzięczna gdyby ktoś napisał do mnie na samotna_laska@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważnepytanie
Sorki, ale nie rozumiem? Zdradza bo kocha? Jakiś chory koleś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem idiotką... bo skończyłam związek...przez dwa miesiące snułam sie z kąta w kąt -i wróciliśmy do siebie... miesiąc jest oki- ale ... zapomniał o 5 rocznicy!!! myslałam ze spadne z krzesła słysząc- jutro sie nie widzimy bo do dentysty ide:( no i mam za swoje...znowu bedzie to samo...tak mi sie wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguhska
ehhh a mój po miesiącu zrozumiał że mnie stracił czuł sie smaotny i co teraz wrócil a ja się zgodziłąm ale jestem teraz bardzo ostrożna baaaaardzo na każde jego słowo a jaki miły się zrobił aż dziwnie ale jestem szczesliwa a co bedzie to si eokaze taknaprawde to zwyciesko ja wyszlam z tej walki życze wam powodzenia wszystkim dzisiaj przyjezdza do mnie i rezygnuje nawet ze spotkania z kumplami na piwku:):) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nusia1
" nusia1 oj! dziewczyny!!! jak mi źle nie moge sobie znaleźć miejsca! po tej kawie zadzwoniłam na następny dzien a on odebrał za 3 razem- i stwierdził ze nie ma czasu. powiedziałam ze chyba troszke mógłby znaleźc skoro jego ukochana dzwoni- a on NIE MAM CZASU!(dziwne bo dzwonił czesto po 60 razy) miałam 2 rozmowy w spr. pracy-wiedział o tym i nie zyczył powodzenia-nic.zero zainteresowania. zadzwonił w nocy (24) i gdy spytałam dlaczego tak późno to stwierdził ze _BO TAK! dzisiaj zadzwonił zapytał co robie i na koniec powiedział - to wszystko. ja -co? to wszystko? bo nie rozumiem-mam sie rozłączyć czy co? ani nie życzysz mi miłego dnia ani czesc! a on- to wszystko ,cześć. zadzwoniłam wieczorem i nie odbiera!!!! rozumiecie? KURWA! ja nie. powiedział mi wczoraj(w tej nocy) ze musi zawieżć auto do warsztatu i jest wkurwiony bo bedzie cały tydzien siedział w domu!!! bo bez auta on nie wyjdzie, bo kurwa nie bedzie sie autobusami tłukł! a zadzwoniłam po 20 i nie ma go w domu!!!!!!! co to jest??? nie odbiera (dzwoniłam 8 razy) nie odp. na smsa!!! cisza! ja pieprze! zrobił ze mnie idiotke! rozumiecie? spotkał sie- wybadał czy jeszcze go kocham- i teraz mnie olewa!!! jak mozna byc tak podłym??? jak mi źle!!! widziałyście jak sie cieszyłam(pisałam wam) a teraz takie cos! boshhh jestem załamana... czuje sie jak kretynka... po co te kwiaty i cały cyrk? az tak mnie nienawidzi , nie kocha? to mógł po prostu nie przyjeżdżać!!! " Twój wpis sprzed paru tygodni. I Ty nadal jesteś z tym człowiekiem, co w ten sposób cię traktuje? Nie czas z tym skończyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jestem idiotką:( sama siebie czasem juz nie lubie... bo ciągle mu wybaczam...i mam nadzieje ze sie zmieni...ale on przyjechał ...przepraszał...i znowu chcialam mu wierzyć i teraz cały miesiąc był kochany!!! taki jak dawniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź nuisa poczytaj
jakieś ksiązki- to może ostudzi Cię trochę, np. Toksyczna miłość, albo Mądre kobiety-głupie postępowania jesteś w dużej mierzez winna całej tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Nusia.. pamietam cała twoja historię... jak widać mijają miesiące a facet wciąż jest taki sam... Przykro mi. Wiem ze lubimy sie oszukiwac ale... tutaj to nawet nie ma juz podstaw by to robic...Pora sie obudzić, olać go na dobre i wreszcie zacząć żyć... ps: ja mam już nowego M.;) hehe ostatnio sami M.:P I wszyscy zajebiści:p ale... nie dla mnie;) może ten okaże się odpowiedni... czas pokaże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ładnie, niezmiernie byłam ciekawa jak to niusiu dalej z wami bedzie. Nie bedę oszukiwać, ale w całej swojej naiwnosci nawet trzymałam za was kciuki, he he. No i cudów nie ma:( Ja po 6 miesiącach doszłam w końcu do siebie:) ale była masakra, czułam się jakbym leciała, leciała cały czas w dół. z moim eks utrzymuję sporadyczny kontakt, czasami on mi daje w kość, czasami ja jemu, ale najważniejsze, ze oswoiłam sie z myslą, ze to juz moze być naprawdę koniec. Jak widać mozna wyjść z największego doła i najgłębszej otchłani, czego wszystkim serdecznie zyczę:) Jak sie będzie działo cos ciekawego to napiszę, ku przestrodze, tudzież ku pokrzepieniu serc, hi hi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka212
hej wszzystkim. dawno mnie tu nie bylo. nie mam na nic czasu. nusia-co tam u Ciebie? podaj mi swoj numer gg to pogadamy! ja jestem z moim i jest różnie! raz na wozie, raz pod wozem! weekendy spedzam z nim, spie u niego! jest wtedy fajnie, ale jak juz wracam do domu to stroi fochy. ale ja na razie nie chce sie przeprowadzic! hihi. kocham Go w chuj ale jeszcze nie! nusia co u Ciebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam dzis rozmowe...powazną. o naszych niespełnionych marzeniach, oczekiwaniach. planach... przepraszał ze zapomniał o rocznicy...ze mi wynagrodzi-ale mam mu pozwolic. ze chce wziąć kredyt na mieszkanie dla nas na wiosne... to fakt ze oprócz tego zapomnienia -nieźle sie sprawował przez ponad miesiąc...przypomniałam mu o tej rocznicy-przyjechał wieczorem, chciał naprawic,wyjsc ale nie dałam mu sznsy...co z tego ze przyjechał -czar 5 roku prysnął. dzis tez przepraszał za przykrosci mi wyrządzone- twierdził ze w złości wiele głupot sie mówi...a potem załuje.to fakt- ja tez potrafie nieźle sie wściec i mu dopiec... kasińka- duzo by opowiadac- w kilku zdaniach: zerwałam, wyłam z tęsknoty mimo ze bardzo chciałam ułozyc zycie bez niego. prosił o wybaczenie.nie chciałam. gdy zmiękłam- on olał sprawe( ja twierdzi -zerwałam- to on tez ma swoją dume i poczuł sie odzucony jak pis.) w koncu przyjechał- gdy zobaczył ze zaczynam swietnie sie bawic. to było w grudniu. od tego czasu znowu jestesmy razem- spisywał sie dobrze, było miło ale zapomniał o 5 rocznicy( dzien wczesniej powiedział ze idzie do dentysty- wiec wsciekłam sie i mu nawygadywałam ze zapomniał i ze zycze mu 20 dziur:) ). przyjechał w tę rocznice- ale była do bani- bo mu nie mogłam wybaczyc ze zapomniał... eeeh u mnie po staremu- popieprzony związek czyli dwa debile- on i ja:) a dzis rozmowa...i tyle. pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Mój drań znowu mnie zawiódł. Ale tym razem tak szybko munie daruję, jeśli w ogóle. Nie zibaczy mnie miesiąc. Ale on myśli, że dam sie szybciej ubłagać. Zdziwi się. W końcu pomyśli, że to koniec i wtedy będzie miał czas by pomyśleć... Co z tym zrobi zobaczymy, bo ja teraz chcę sie bawić i poznawać nowych ludzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wazne pytanie: a co sie stało?? wprowadziałas sie w koncu czy nie? i co tam u was? u nas własciwie od pogodzenia -czyli od końca grudnia coraz lepiej. fakt zapomniał o rocznicy- ale wynagrodził to w Walentynki:) zaskoczył mnie! kolacja w restauracji, drogie perfumy, karteczkqa ... nie mówie ze sie czasem nie posprzeczamy -bo nadal twierdzi ze jest najlepszy:) i nadal jest zazdrośnikiem- ale układa nam sie dobrze..naprawde! nie myslałam ze jeszcze cos takiego napisze o mnim draniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam: ważnepytanie - myślałam, że już ze sobą zerwaliście na dobre. Warto tak się bujać w ni to związku ni to rozstaniu, zamiast sobie raz na zawsze powiedzieć papa, skoro raczej do siebie nie pasujecie? Ale fajnie, że odświeżyłyście topic. Dziewczyny jak Wam się układa? Miałyśmy pare tygodni przerwy we wpisywaniu się tu, więc jestem ciekawa Waszych dalszych losów. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kochane! Wysylam Wam usciski cieplutkie:) U mnie...? hmmm wlasciwie od rozstania z moj DRANIEM minal prawie rok:) Mamy super stosunki teraz - wyszlo na to ze o wiele lepiej sie dogadujemy jako przyjaciele niz jako para:) No i od tamtej pory spotkalam wielu zajebistych facetow he he Bylam z trzema... z paroma innymi sie spotykalam... ale jak na razie nie spotkalam tego jednego jedynego:) Korzystam za to wreszcie z zycia:) i jest mi tak dobrze jak nigdy nie bylo chyba:) I... jade na stypendium! juz we wrzesniu!:D Wszystko sie zmienilo dziewczyny..:) wszystko... a wystarczylo tylko rozstac sie z takim .. draniem:P Pozdrawiam Was cieplutko! Ps: Wazne Pytanie.. czy warto tak sie wozić.. raz w jedna raz w druga strone?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czy naprawde sa zajebisci faceci? bo ja przestalam w to wierzyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi również jakiś czas temu stuknął już rok od rozstania z draniem. W ostatnim czasie bombardował mnie wiadomościami, że zrozumiał swój błąd, bardzo żałuje że mnie stracił, chciałby cofnąć czas i zacząć od nowa. Cóż... dał sobie dopiero siana, gdy dowiedział się, że od walentynek jestem zaręczona z moim zajebistym facetem :) I też nie mogę uwierzyć, że przez ostatnie półtora roku moje życie tak obróciło się o 180 stopni - od ciągłego stresu i niepewności, czy mój facet przypadkiem mnie nie zdradza, do normalnego, partnerskiego związku z kochającym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooooooo deelit! gratuluje!!! zaręczona..hmmm dobrze ze jestes szczęsliwa! ja ciągle wierze ze po tej przerwie nam sie ułoży..on sie stara- i to juz 2 miesiące..a nie tydzien lub dwa tygodnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera by....
no! dziewczyny, żyjecie!:) u mnie jest (tfu tfu odpukać) dobrze, nawet baaardzo dobrze tak naprawdę to chyba już nie bardzo pasuję do tego topiku;) chociaż...może bym i pasowała- ale jeśli by ując jego tytuł metaforycznie;) bo ja w pewnym sensie zerwałam z "tamtym draniem"- wiele się zmieniło i ja się zmieniłam i on więc moja refleksja jest taka- albo zerwać albo kategorycznie coś zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Nie zerwałam jeszcze na dobre. Zawzięłam się i nie chciałam go widzieć. Najpierw pisał, że błagać nie będzie, potem błagał o spotkanie. A ja nadal: "Nie". No i w końcu sam przyjechał, bez zapowiedzi pod moją pracę. Nie chciałam wsiaść do samochodu. Powiedziałam, ze nie mamy o czym rozmawiać. Błagał bym wsiadła, on mnie odwiezie do domu. W końcu uległam, ael się nie odzywałam. Jak przyjechaliśmy przepraszał mnie za swoje postępowanie, dał mi duży bukiet kwiatów (czerwonych róż). Powiedział, że zrozumiał, ze jestem dla niego wszystkim i chce być ze mną i tylko ze mną ... do końca życia. Że nie potrafiłby ze mnie zrezygnować, bo kosztowałaoby go to bardzo bardzo dużo. Nawet nie przypuszczał, ze tak dużo... Minęły prawie 2 tygodnie i jest lepiej... dużo lepiej niz było kiedyś. W końcu zaczął się pytać mnie o zdanie, przestał podejmować decyzje sam i ma większą ochotę widywania się ze mną niż kiedyś. W końcu doczekałam się śniadania czy porannej kawy. Ostatnio często też słyszę słowa "kocham Cię". Zobaczymy... Na razei obiecuje mi wyjazd na majówkę, a we wrześniu Chorwację. Bedę pisać co dalej. Na razie jestem bardzo ostrożna... Buziaki dla wszyskich. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×