Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *zaniepokojona*

Krwawienie w ciąży

Polecane posty

Gość ghtsetuiuu
Aina staraj sie myslec pozytywnie, bo nerwy moga Ci i dziecku tylko zaszkodzic - naprawde masz bardzo duze szanse na urodzenie zdrowego dzidziusia:) Najlepiej gdybys mogla zapomniec o tym, ze jestes w ciazy i totalnie sie wyluzowac. Jednak tak naprawde ty sama wiesz najlepiej co ci mowi twoj "wewnetrzny glos" i jezeli czujesz ze cos jest naprawde totalnie nie tak to sprobuj sobie wyobrazic jak najczarniejszy scenariusz i pogodzic sie z tym a potem o tym jak najszybciej zapomniec i znowu myslec pozytywnie. Wiem, ze brzmi to absurdalnie, ale mi to pomaga w najrozniejszych sytuacjach - takie oszukiwanie losu - i jak dotychczas zazwyczaj konczylo sie dobrze, a jak nie ( rzadko) to jakos juz bylam przygotowana na to zle. A Gosiczek nie ma racji bo jednak nie wszystkie krwawi w ciazy i jest to jakis znak ze cos jest nie w porzadku, ale faktycznie plamienie to nie poronienie i nie ma co sie zamartwiac na wyrost, Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aina1984
dzieki dziewczyny. Dzisiaj bylam u gina znowu robil usg mowil ze wszystko wporzadku. serducho pika. ale martwia go te moje bole z lewej strony. wypisal mi skierowanie do szpitala. powiedzial ze mam ciąże zagrazajaca. Niewiem czy mam isc do szpitala i czy nie lepiej zostac w domu. Bol nie jest az taki mocny ale czasami daje sie we znaki, tak ze nogi nie umiem zgiac.Moze wy mi cos doradzicie? Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghtsetuiuu
To super ze fasolka jest ok a na Twoje pytanie trudno odpowiedziec jednoznacznie. Zasadniczo w domu jest znacznie wygodniej (wlasne lozko, telewizor, lazienka!!!), a w szpitalu tak napawde przez caly dzien i tak nic nie robia tylko tak sie lezy na zazwyczaj niewygodnym lozku i dostaje kota. lekarze lubia czasem kierowac dziewczyny do szpitala bo wtedy maja jakby wieksza pewnosc ze beda rzeczywiscie lezec, ale prawda jest taka, ze jezeli mialoby nastapc poronienie to i tak go nie powstrzymaja - kumpela 2 razy poronila wlasnie w szpitalu. Na twoim miejscu poszlabym do innego gina i zobaczyla co on powie - nawet nie mow ze bylas wczesniej u lekarza zeby sie nie sugerowal i wtedy zdecyduj co ci sie wydaje najlepsze i spytaj tez co wd lekarza ma ci dac lezenie w szpitalu. Decyzja nalezy do ciebie i musisz zdecydowac co dla CIEBIE jest najlepsze i posluchac instynktu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitia
Hej, jestem tu pierwszy raz. Mieszkam w uk jestem w 9 tygm odniu ciazy. Wczoraj zauwazylam na wkladce krew, od razu do lekarza. Lekarka dala mi zwolnienie na tydzien i kazala lezec w domu i wypoczywac. Poweidziala ze moga to byc pierwsze oznaki poronienia z moze tylko taki sygnal dla mnie zeby zwolnic tempo i troche sie oszczedzac. Bylam przerazona, od razu zadzwonilam do polskiego gina bo wiadomo jak tu traktuje sie ciaze przed 12 tygodniem, pierwsze usg mam miec 21 grudnia. Zaraz bede jeszcze dzwonic do swojej midwife. W kazdym badz razie polska lekarka powiedziala zebym przez najblizsze 2-3 dni lezala non stop tylko siusiu wstawac i to wszystko. Powiedziala ze to moze byc normalne a moga to byc oznaki poronienia a jesli tak to lepiej nie robic teraz zadnego badania zeby bardziej nie prowokowac poronienia. I ze moze zrobic badanie po 3 dniach jak krwawienie ustanie. Krwawienia ustaly. Mam tylko lekkie plamienie jak sie podcieram w ubikacji (sorki za bezposredni opis) i jestem dobrej mysli. Mam nadzieje ze wszysko bedzie ok, ale i tak wybieram sie na wizyte w poniedzialek. Trzymajcie kciuki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja i mój niepokój
Ja pierwsze plamienie dostałam w 5 tygodniu . Było to kilka plamek czerwonej krwi . Pojechałam do szpitala gdzie lekarz powiedział że wszystko jest ok i nie mam sie czym, przejmowac. Niestety moje plamienia zaczęły się nasilać. Czasami były one w kolorze brązowym czasami w czerwonym . Pojechałam znów do szpitala tylko do innego . Tam powiedziała mi lekarka że żadne krwawienie podczas ciąży nie jest normalne i przepisała mi duphaston 2*1 . Zaczęłam zażywać i jest lepiej trochę chociaż niestety pojawiają sie bardzo małe plamki w kolorze brązowym . Boje się strasznie :(:( Zauważyłam również że kiedy się denerwuje plamienie wzrasta . Wczoraj zrobiłam badanie bata hcg i zaraz idę po wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tequila82
Przede wszystkim spokoj. Nerwami ciąży nie pomożesz. Apeluje jednak bys nie lekcewazyla zadnego plamienia. Ja poronilam wczoraj w nocy i nie bede wnikac w szczegoly. Prosze jednak, uwazaj na siebie i w razie czego galpoem do szpitala. 3mam kciuki by wsztystko bylo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, mam pytanie bo już fiksuję powoli czytając wpisy. Mam cykl miesiączkowy, który trwa około 30. Ostatnio miałam początek 2 stycznia ale był jakby inny. Przed pół dnia leciały ze mnie brązowe skrzepy a drugi dzień przy załatwianiu ciemno czerwone skrzepy. W poniedziałek po południu krwawienie ustąpiło. ZOstały jednak dolegliwości-ból piersi-szczególnie od pach, czuję jakby mi ktoś wbijał małe igiełki w brzuchu w okolicach żołądka i jajników, czuję się ospała i nic mi się nie chcę i na twarzy pojawiła mi się tzw.kaszka, całą buzię mam szorstką. MAm też od kilku dni temp podwyższoną.wg moich obliczeń mogę być miedzy 3 a 4 tyg ciąży. Testy wyszły niestety negatywnie, raz kreseczka byla tak blada ze prawie niewidoczna więc nie wiem co myśleć? W piątek idę do ginekologa. Czy mogę być w ciąży? pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagatek***
Montana, trudno powiedziec czy jestes w ciazy. Roznie to bywa a czasem te testy nie wychodza, lekarz tez moze miec trudnosci aby cos stwierdzic na tak wczesnym etapie. Najlepsza rada to nie wyczytywac niczego na forach. Ja szukalam w internecie konkretnych informacji i zamiast tego sie naczytalam, az tez kompletnie mnie zakrecilo. jak sie czyta to mozna odniesc wrazenie, ze prawie kazda dziewczyna przezywa jakis dramat w ciazy. W realu to normalnie zachodza w ciaze i rodza zdrowe dzieciaczki, tak jest przynajnmiej wsrod moich znajomych, Ty sie kochana nie przejmuj tym pisaniem, moze tez byc tak, ze po prostu od tego nakrecania cos Ci sie z okresem porobilo. Przeczytalam tez ostatnio wywiad z niemieckim profesoerem - poloznikiem, w ktorym mowi, ze praktycznie kazda regularnie wspozyjaca kobieta przejdzie w zyciu przez poronienie, tylko czesto nawet nie wiedza ze byly w ciazy. Zauwazyl, tez ze teraz czesciej kobiety sa tego swiadome, bo celowo sie staraja o dzidziusi i robia testy. Mi z tego wyszlo, ze chyba najlepiej sobie odpuscic i zdac sie jak za dawnych dobrych czasow na zywiol poczekac z testami nie nakrecac sie i zwyczajnie zaszalec z ukochanym i teraz mam bardzo fajna 9 miesieczna coreczke. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do gagatek Dzięki za odp. jestem juz po badaniu i rzeczywiście gin powiedział że objawy 100% ciązy ale okazało się po badaniu ze mam zapalenie jajników.opieprzył mnie że czytam fora:)) Obiecałam że już nie będę, a teraz weszłam żeby zobaczyć czy ktoś mi odpisał. Za 3 dni zaczynaja mi się dni płodne i ruszam do akcji(oczywiście nie sama:))))))) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulezakowana
witajcie dziewczyny, mam nadzieje, ze ktoras z was mi moze cos pomoc. No wiec moja historia: od dobrych 3 lat staramy sie o dzidzie, po roku nieudanych prob poszlismy do kliniki, badania itd. u mnie pco i hashimoto u meza malo ruchliwe plemniki. Ok, leczenie, 4 inseminacje z hormonami itd- nic, ciazy nie bylo. Po 2 latach powiedzialam stop, nic dalej nie robie. Probowalismy sie pogodzic z tym, ze dzieci miec nie bedziemy. Dodam, ze mam 33 lata. Miesiaczki u mnie wiecznie nieregularne, tarczyca uregulowana itd. W grudniu cos mnie tknelo zeby zrobic test ciazowy, zrobilam- wynik: 2 kreski! szok! szczescie! zaskoczenie! Poszlam do ginekologa, ona nic na usg nie widziala mialam czekac i przyjsc do nie za 3 tyg. Dodam, ze mieszkam w Niemczech- tu jest troche inaczej niz w polsce- gorzej jesli chodzi o opieke nad ciezarna- moze tez dlatego, ze tu sie do gina prywatnie nie chodzi i oni grosze z kasy chorych za badania dostaja, wiec im sie moze nie chce, nie wiem sama.... Na poczatku stycznia zaczelam miec brazowe plamienia, poszlam do gina, widziala juz moje baby mialo ok 3mm, dala mi Utrogest- czyli progesteron 100mikrogram. Mam brab 3x dopochwowo. Na moje polecenie dala mi laskawie zwolnienie i ja postanowilam lezec- lekarka mowi , ze nie musze plackiem lezec, ze co ma byc to bedzie! Krwawieni jednak po kilku dniach sie nasililo, poszlam znowu, ginekolozka mowi, ze to normalne we wczesnej ciazy i ze to moze cos zlego znaczyc ale nie musi! No swietnie ale mi to odpowiedz!!!! Zrobila USG- serduszko bije- jestem tak w 7 tygodniu, krew mi pobrali, hormony ok oprocz progesteronu, ktory jest za niski. Obecnie jestem trzy dni po tym badaniu i krwawienie mam takie blado rozowe czasem z takim sluzem- nie wiem juz co ja mam myslec. Brzuch mnie nie boli, tylko w ten dzien, a raczej noc po badaniu mialam takie bole podbrzusza jak na miesiaczke. Teraz leze i jak chodze to tylko po domu troche, no i siedze i leze na sofie. Kto mi cos poradzi dziewczynki????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciąza
idz jak najszybciej do innego lekarza , ja mialam podobnie jeden lekarz uazal ze jest ok a okazalo sie ze mialam krwiaka i o malo co nie stracilam dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulezakowana
no w tym rzecz ze krwiaka nie mam, cholera no jestem zalamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ulezakowanej
Droga ulezakowana nie zalamuj. Po pierwsze ta wspaniala opieka nad ciezarna w Polsce to mit. Prywatnie to owszem na glowie stana i najchetniej widzieliby pacjetke co 2 dzien w gabinecie tak staraja sie pomoc (swojej kieszeni). Ale panstwowo to juz roznie bywa. Pozatym tak naprawde na poczatku ciazy bardzo trudno cokolwiek lekarzom powiedziec o jej dalszych rokowaniach. Ja w pierwszej czulam sie swietnie i wszystko bylo ok az do 11/12 tyg gdy zaczelam plamic i wkrotce lekarz stwierdzil poczatek poronienia. Trwalo to moze z 4 dni od diagnozy do zabiegu. Druga ksiazkow- zdrowy dzidzius. W trzeciej dlugo sie nie zorientowalam, ze wogole jestem w ciazy i mialam ze 3 okresy. Tylko moze b skape i ten 3 byl skapy tak jak u ciebie brazoway i czasem rozowy az mnie tknelo zrobilam test i wyszedl +. Pojechalam od razu do szpitala przekonana ze to koniec a tu zaskoczenie 10 tydz. dzidzia rezolutna i sporawa. To plamienie utrzymywalo sie dlugo i czasem nawet b nasilalo ale na usg wszystko bylo ok - przyczyna nieustalona. W kazdym badz razie ok 4 mies ustapilo i potem wszystko bylo w porzadku. Tak jak ty polegiwalam, ale nie lezalam plackiem, bo gin stwierdzil ze bedzie co ma byc a calkowitym unieruchominiem osiagne tylko to ze w razie czego poronie o wiele wieksze dziecko i bedzie to b traumatyczne. Ale na szczescie do tego nie doszlo i urodzil sie duzy silny dzidzius. Za czwartym razem tym razem w Londynie wszystko ok (oprocz niewiarygodnch mdlosci i pobolewania w podbrzuszu) do 14 tyg. Potem b duze krwawienie. USg - dzidzius w porzadku macha nozkami i ma wszystko co trzeba. Potem przez miesiac jazda: mocne krwawienia szpital - usg - ok - do domu. Potem to sie uspokoilo i do konca bylo super - ladna okraglutka dzidzia. Na podstawie tych doswiadczen moge tylko doradzic, abys zachowala spokoj, do szpitala na lezenie to bym sie tak nie prosila, bo za 1 razem lezalam i czasem sobie mysle, ze moze to zaszkodzilo. Te historie ktore tam momo woli slyszalam i stres z tym zwiazany mogl usmiercic tamta dzidzie. W zadnym szpitalu na poczatku nic nie robia oprocz ew lekow (mozna lykac w domu) i lezenia (w domu wygodnie). Nie przejmuj sie, zaufaj lekarzowi i wierz ze bedzie wszystko w porzadku. najwazniejsze to zachowac spokoj, bo stres i negatywne myslenie jest ponoc jedna z glownych przyczyn poronien. WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE;). Odpoczywaj, zrelaksuj sie i nie mysl o milych rzeczach:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulezakowana
jejku dziekuje serdecznie za tak wspaniala odpowiedz!!! Naprawde podnioslas mnie na duchu. A co do mnie, to wlasnie wrocilam ze szpitala. Zrobila mi usg i dzidzia jest ok, serduszko bije, widac mini zaczastki nozek i raczek, jest glowka. Wszystko, jak narazie jest ok. Spytalam wiec dlaczego ja tak krwawie, ona mowie, ze tak czasem bywa i z niewiadomej przyczyny tak niektore kobiety maja. No coz, widocznie ja jestem jakims dziwnym przypadkiem i tak mam, bede na siebie uwazac, sprobuje nie zwariowac chodzac do toalety. Poradzila mi pani dr zeby zadzwonic do mojej ginekolog i spytac sie o wyniki krwi (pobierali mi w poniedz) i spytac o resus faktor czy czasem nie jest ujemny bo jak tak to maja mi jakis zastrzyk zrobic. No jak narazie to wszystko co wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uleżakowana 2
Hej, przeczytałam Twoją wypowiedź i chcę Cię pocieszyć, że nie jesteś jedyna. Jutro rozpoczyna się 7 tydzień ciązy i podobnie jak Ty długo czekaliśmy na dzidzię. Od 31.12 krwawię, zaczeło się od lekkich brązowych plamień, potem bardziej obfite, teraz takie średnie, ale trwa to już 16dni. Lekarz zalecił leżenie, bo macica jest o 50% bardziej ukrwawiona i to jest najlepsze lekarstwo, poza tym biorę progesteron Duphaston 3x1 i folik, no i od wczoraj zaczęłąm na noc Relanium, bo już stres zawładną mną na maksa. Wiem, że pozytywne myślenie jest najlepszym lekarstwem, ale mimo wszystko stres wygrywa. JAk tu nie wariować jak tak długo się czekało, leczyło, no i jak się widzi krew to przerażenie samo w sobie, nie mówiąc o 16 dniach w łóżku, nawet zęby myje w łóżku, a jestem aktywną zawodowo i sportowo kobietą, więc odłożenie wszystkiego było wielkim krokiem. W środę byłam u lekarza i powiedzial, że póki co ciąża jest;-) Do szpitala nie polecam, bo tam tylko smutnej miny dostaniesz, a nic więcej zrobić nie mogą. Trzymam mocno klciuki za Ciebie i siebie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:-) Ja też jestem w ciązy,9-ty tydzień,a krwawie od 04 stycznia,czasami dosc mocno, dzis bylam u lekarza,dzidzius żyje,serduszko bije,na razie mam sie nie martwic,tylko leżec i oczywiscie łykac duphaston. Niedawno straciłam dzidzię w 14-tym tygodniu,krwawiłam dwa miesiące,miałam duze krwiaki:-(.w październiku miałam zabieg,anakoniec listopada znów zaszłam w ciążę.To może być powod obecnego krwawienia,zbyt szybko ta ciąża po zabiegu,macica nie do konca sie zregenerowala....alepóki serduszko bije,to nie panikuję,staram się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiczek
Dziewczyny nie nakręcajcie się proszę... ja juz wcześniej tez tu pisałam. U mnie plamienie pojawiło się w 6 tygodniu i mimo brania duphastonu 3x1 i no- spy forte utrzymywało sie do ok 12 tygodnia. Czasem wydawało sie ze juz sie konczy tylko po to zeby zaraz znow sie pojawic i to wieksze :( bałam się lecz nie leżałam. Uważalam na siebie i starałam sie nie myslec o najgorszym. Lekarze niewiele moga zrobic. Jesli ktos ma poronic to z pewnoscia poroni. Dzis jestem w 16 tygodniu plamienia nie ma juz dlugo, leków tez od miesiaca nie biore. tylko witaminki i stwierdzam ze po prostu tak mialo byc :) Sluchajcie zalecen lekarza i spokojnie sobie odpoczywajcie. Brak ruchu i swiezego powietrza wg mnie nie jest najlepszym wyjsciem, z reszta to tez slowa mojego lekarza. boze dzieki niemu nie oszalalam :) i tezs na mnie krzyczal ze czyam te fora i potem podswiadomie sobie cos wmawiam. dodam jeszcze ze dzidzia jest zdrowiutka i pieknie rosnie. dzis na usg widzialam jak ssie paluszek :) Wiec glowa do gory. pozytywne myslenie dziala cuda. Trzyam za Was kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację,Gosiczek,też uważam,że natura wie najlepiej co robi,ożna leżec plackiem w szpitalu a i tak się poroni...mam kilka koleżanek,ktore to spotkało. Lekarka zabronila mi nawet chodzic po dziecko do przedszkola,przesada...Zakupów też mam nie nosic.Jasne.Będę ostrożna,ale nie będę z tym przesadzać. Jak to napisała ktoras z dziewczyn....lepiej jesli ma to sie stac wczesniej niz poronic większe dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiczek
Pewnie, ze tak i nie chodzi tu o popadanie ze skrajności w skrajność tylko co ma być to i tak będzie. Ostrożności nigdy za wiele ale zamykając się w pokoju leząc w łózko narażacie siebie na depresje, ciągle obawy i myślenie ze może coś się stanie. Dziecko to tez czuje. Mowie Wam co ma być to będzie. Najważniejsze to zachować spokój, zdrowy rozsadek i słuchać lekarza, bo nawet taki najgorszy ma większe pojecie o ciąży od nas wszystkich razem wziętych. Dlaczego lekarze na początku ciąży są często tacy jakby dziwni, czasem niemili, czasem wszystkiego nie tłumaczą... bo wiedza ze coś może się stać i temu nie zawsze potrafią pomoc. Będzie dobrze. Na pewno tak jak u mnie i u miliona innych kobiet które również krwawiły w ciąży. Aha plamienie w kolorze brązowym to oznaka niskiego progesteronu czyli hormonu odpowiedzialnego za utrzymanie ciąży i duphaston tu wystarczy. Jeśli chodzi o krwawienie (czyli krew nie plamienie) to nie wiem i na ten temat nie pomogę bo takiego czegoś nie miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulezakowana
o tak nie mozemy sie poddawac i musimy myslec pozytywnie!!! Dzis jakby nie krwawie, leciutko tylko przy podcieraniu rozowe plamki. mam nadzieje, ze bedzie lepiej. Ja biore utrogest bo u nas duphaston mimo, ze w sprzedazy chyba jest to lekarze go nie chetnie przepisuja. Koncem stycznia pojade do polski na tydzien i mysle, ze pojde tam prywatnie do ginekologa- jestem ciekawa co mi polski lekarz powie i spytam go o duphaston, zaszkodzic chyba nie zaszkodzi co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiczek
Jeśli lekarz powie ze nie zaszkodzi to na pewno tak będzie. Tak bądź dobrej myśli, coś w tym pozytywnym myśleniu jest. Jestem pewna, że będzie dzidzia zdrowa i śliczna :) i bierz kwas foliowy :) to na pewno nie zaszkodzi a nawet pomoże :) Buziaki :* od dzidzi i ode mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uleżakowana 2
Mówią, żeby nie czytać forum, ale to forum jest inne, dałyście mi nadzieję i ochoty do życia! Będzie co ma być. Dzieki ;) Co do leżenia to coś w tym jest większość lekarzy zaleca leżenie i mój lekarz jest jednym z najlepszych specjalistów, skoro mówi, że w poziomie macica jest lepiej ukrwawiona i szanse rosną to ja mu w to wierze. Na leżąco nie jest źle jeżeli ma się kogoś do pomocy i co oglądać na DVD. Ja na przykład po raz pierwszy obejrzałam swój film z wesela, przeczytałam kilka zaległych książek... na pewno się nie poddam! Moje koleżanki które leżały całą ciąże powiedziały, ze mam zacisnąć zęby i leżeć, leżeć, leżeć, bo gdyby nie leżenie to nie miały by swoich aniołków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ulezakowanej
Witam, wszystkie dziewczyny. Ulezakowana - to siwetnie, ze dzidzius sie rozwija i ze Cie w szpitalu uspokoili. To, ze usg wykazuje postepy w rozowju to b dobry znak, znaczy sie, ze krwawienie dzidzi nie przeszkadza. Co do duphastonu to sie nie martw, ten Twoj lek jest chyba lepszy z tego co wiem. W Londynie nic nie przepisuja, uwazajac, ze jesli ciaza ma sie nie utrzymac to zaden lek nie pomoze. Ja po cichu bralam no-spe, ale tylko na te napiecie w podbrzuszu i nie za duzo tylko czasami. Jesli chodzi o krotkie spacery to tez mi powiedzieli, ze moge ale nie na sile, bo jesli mnie stresuje to, ze wtedy mocniej leci to lepiej zebym polegiwala. Ja mialam dosc duze krwawienia tak, ze raczej sobie odpoczywalam na ile to bylo mozliwe przy 2 maluchow, oczywiscie nie do konca ciazy tylko do ustania krwawien. a zeby bylo smieszniej to u mnie prawie zawsze na poczatku krwawienie a po porodzie lozysko nie chce sie odkleic. czasem mysle, ze chcialabym jeszce jedno dziecko, ale sie boje tych krwawien, bo to jednak stes. Mi na glupie mysli pomagalo ogladanie takich komedii z zaciazowanymi (Wpadka, odcinki Przyjaciol gdzie Rachel jest wciazy, Juno i inne) czulam sie potym naladowana taka pozytywna energia, ze i mi sie uda urodzic zdrowa dzidzie - no bo czemu nie :). Pozatym to z mezem ustalilismy, ze gdyby cos nie tak wyszlo to zawsze pozostaje adopcja (ale nie w Polsce, bo balabym sie emocjonalnie pokieraszownego dziecka pijaczki) i to jakos tak dodawalo mi odwagi bo wiedzialam, ze tak czy inaczej bede mama. musze konczyc bo wlasnie dziecko wyjada resztki ryby z kosza!Zycze cieplych mysli i slicznych brzuszkow i cudnych maluszkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak was czytam wlasnie
i az sie poplakalam bo poczulam sie jakby to bylo wczoraj.... W grudniu, to był czwartek, zauwazylam na majtkach brazowa plamkę-to nie byla krew taka zwykła, bardziej cos jakby sluz tyle ze brazowy. Zadzwonilam do mojego lekarza, powiedzialam o plamieniu a on mi na to: "ale ja nic Pani nie poradze, gdyby pojawila sie krew to prosze dać znać". Położyłam sie do lóżka i wypoczywalam, skoro powiedzial ze nic nie poradzi to widocznie wszystko ok, ale wolalam sie oszczedzac. W niedziele obudzilam sie z bolem brzucha, zaczelam krwawic i pojechalam do szpitala prosto, okazalo sie ze dziecko nie zyje. Byl to 12tydzien, a dziecko mialo wielkosc jakby byl 8tydz. Dlaczego tak>?? czy to znaczy ze nie zylo od 4 tygodni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uleżakowana 2
myśle, że to pytanie jest do lekarza! dzięki za optymizm, na pewno będzie nam się teraz "spokojniej" leżało :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich! uwazam ze kazdy przypadek jest inny. ja mialam tez lekkie plamienie,poszlam do lekarza i okazalo sie ze jest to puste jajo plodowe.po tym badaniu zaczelam mocniej plamic i po okolo 2 dniach krwawic i doszlo do poronienia. w moim przypadku jedynym plusem bylo to ze oczyscilam sie sam.byla mi tez postawiona opcja czy chce isc na zabieg jesli nie dojdzie do poronienia.a na koniec pozytywny akceny.po 2 miesiacach zaszlam znowu w ciaze.jestem w 14 tygodniu,po pierwszym usg.jak na razie wszystko z dzidzia jest w porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ulezakowanych
Dziewczyny lezcie sobie spokojnie i nie czytajcie zadnych glupich opowiesci - u Was wszystko rozwija sie normalnie. Wiekszosc krwawien w ciazy konczy sie dobrze i wychodza z tego fajne dzieci. To tylko jak tu sie czyta to mozna odniesc wrazenie, ze nic tylko poronienia . To ciekawe skad tyle dzieci sie rodzi? ja dopiero teraz mam odwage cos tu napisac, bo jak weszlam na te strony jeszcze w ciazy to owszem czytalam ale balam sie o cos pytac, bo zauwazylam, ze zamiast odpowiedzi, to kazda tylko swoja historie opowiada. I zazwyczaj to byly historie co sie zle konczyly. A u mnie wszystko skonczylo sie dobrze czego i Wam z calego serca zycze!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ulezakowanych
mam dzis jakies natchnienie na pisanie. mam nadzieje, ze to wam pomoze, ale to jest tak: myslcie pozytywnie, bedzie dobrze ale miejcie tez plan awaryjny - chocby po to aby troche spuscic cisnienie. U mnie to byla adopcja ala Angelina juz nawet mialam wizje takiego fajnego czarnego bobaska - po prostu cudenko:). ja za bardzo nie lubie byc w ciazy najchetniej to bym sie na ten czas zahibernowala, ale tu w Anglii bylo i tak jakos lepiej. inne nastawienie nic na sile. Bedzie co ma byc, dobrze ze udalo ci sie zajsc w ciaze, jak nie tym razem to nastepnym. to naprawde pomaga. I ludzie nie traktuja cie jak jakies Matki Polki tylko zyczliwie na luzie. czesto zdarzalo sie, ze na ulicy ludzie zaczepiali mnie na zasadzie o jaki fajny brzuszek, kiedy sie urodzi itd. Nawet "znajomi" bezdomni zyczyli mi powodzenia i rzucali teksty w stylu "love" wygladasz jakbys miala zaraz peknac i takie tam - co nie bylo wcale obrazliwe tylko b fajne, bo tylu ludzi ci kibicuje. :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja zaczełam plamic w 16 tyg, okazało się ze to malutki krwiak podkosmówkowy, lezałam tydzień w szpitalu, a on niestety rósł...dawali mi duphaston 3xdziennie i no-spę 3x.Od trzech tygodni leżę plackiem wciaz na tych lekach, nadal plamie.Wczoraj byłam na usg i krwiak się zwłóknia, plamię bo się jeszcze oczyszcza, ale dziecku nie zagraza, mały rosnie zdrowo i wszystko juz ok.Nie musze juz lezec, ale do końca ciazy mam sie oszczedzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulezakowana
dziewczyny nie wiem czy to naprawde koniec ale ja od dzis rana juz nie krwawie i nie plamie!!!!!!!!!! mam nadzieje, ze to koniec z tym pieprzonym krwawieniem. Czuje sie znakomicie i prosze Boga oby bylo tak dalej. a jak u was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×