Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

Zimowe starania 2005

Polecane posty

Heeeelo!!!!!! :D :D :D :D Ja na razie nie na temat, bo mam już wytrzeszczone z bólu gały bo wracałam nocą, ale muszę się pdzielić z Wami ty co przeżyła, było cudownie wspaniale!!!!!!! Byłam na oratorium Piotra Rubika, widziałam Słowińską,Brannego, Szomańską, był wspaniały chór i orkiestra, prawie 3 godziny wspaniałej muzyki!!!!!!!!!!!!!! Jeszce słyszę te wspaniałe dzwięki, wspaniałe oratorium, poprawiłam sobie humor na maksa!!!!!!!!!!!! :D Oni śpiwali i spiewali!!!! Wielki kościół, wszystko się niosło, ale przeżycie!!!! Teraz sobie myslę, że nie ważne kiedy zajdę w ciążę, bo w końcu się uda!!!! Wszystkie zajdziemy i bedziemy wielkie i brzuchate i już niedługo bedziemy gadać o spuchnietych cyckach, obwisłych brzucha i nie przespanych nocach ---- i bedzie wspaniale!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dobranoc kochane i do jutra/dziś :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Misiaczkowa- to musiało byc niesamowite, nigdy nie byłam na oratorium. Tak, niedługo wszystkie będziemy miały maleństwa- niektóre dopiero w brzuszkach a niektóre już przy piersi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiatm was :) Wpadam zostawić wam poranny uśmiech na dobry dzionek :) I jeszcze chciałam napisać jedna rzecz bo normalnie mi się przypomniało. Reniol z tym sufitem to powiem ci tak. W zeszłym roku spadło mi na głowę pół sufitu w gościnnym pokoju :D:D:D Jak powiedziałm o tym w pracy to wszyscy płakali ze śmiechu, a potem dłuuugo sobie żartowali, że mam latające sufity w domu i jak przyjdą w odwiedziny to w kasku :D Jak widzisz wiele może się zdarzyć więc tylko patrzyć jak powiększy się tabelka nr 2 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi:) oj dziewczyny-weszłam tylko na chwilunię a tu tyle śmiechu od was :) misiaczkowa,perspektywa obwisłych cycków i olbrzymich brzuchów w Twoim wykonaniu jest FENOMENALNA:) tuptim-jak to możliwe,że pół sufitu CI spadło???Może trzeba było wtedy zrobić test ciążowy-może to był znak... :) niezłe-hehehe:) ja lecę na uczelnię,potem ze znajomymi do knajpki,potem do roboty i już o 19 powinnam być w domku:) Pozdrawiam,życzę więcej słonka niż u nas-papapa🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe :D:D:D Reniol a no właśnie :D Trudno aż w to uwierzyć!!! Po prostu normalnie runęło mi pół sufitu!! Od wejścia aż po lampę! Mało brakło a i lampa by runęła! Co ciekawe spdła nie tylko taka wierzchnia warstwa farby, ale cała grubość aż do płyty!!! Dziura miała grubość ponad 3 cm!!! Na zalepienie poszło 80 kg goldbanda!! No i miałam nieplanowany remont :D Byłam załamana!! Wiezryć mi się nie chciało! Stałam jak ogłupiała i osłupiała nie mogąc uwierzyć własnym oczom! Nogi mi się zaczęły trząść i normalnie przez dobrą chwilę stałam znieruchomiała! :D A teraz z niepokojem patrzę na tą drugą połowę sufitu...bo zalepiłam na nowo tylko to co spadło, a druga połowa wciąż nie wymieniona więc mogę mieć jeszcze jedną niespodziankę. :D Gości przyjmuję w kasku hehehe :D:D Na szczęście ta niewymieniona połowa nie jest nad miejscami siedzącymi więc o tyle bezpieczniej. Najwyżej stracę sprzęt ;) Tak więc widzisz prawdopodobieństwo nie jest wcale takie małe skoro na tym topiku spadł komuś sufit :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Wpadłam się przywitać:) U mnie w pracy zamieszanie, przeprowadzka i nie miałam komp., a zresztą wcale nie nie mogłam pracować. Ale w końu już wszystko mam i można normalnie pracować:) U mnie bez zmian. Biorę duphaston i mam od wczoraj plamienia i martwię się a jeszcze do niedzieli muszę go brać. Znikam kochane bo mam zaległości w pracy przez tą przeprowadzkę. pozdrawiam serdecznie. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeeeeelo :D Ale sobie dzis pospałam bo aż do 14 :D Pewnie to przez lek na uczulenie, bo wczoraj na mych nogach pojawiło się dorodne uczulenie, na dodatek nie mam pojęcia co mnie mogło uczulić i to tylko na nogach, na szczęscie już złazi i przestaje swędzieć. Wyglądałam wczoraj jak biedronka ;) Tuptim nieźle się ubawiłam czytając o twoim zawalonym suficie, faktycznie o czymś takim nie słyszałam :) Też bym była bardzo zdziwiona gdyby mój się tak zawalił. dobrze, że Ci się nic nie stało, a gościom to można fajnie wytłumaczyć, że kaski są bardzo twarzowe i sa hitem aktualnej mody ;) Albo, że zamiast czapeczek imprezowych prosić, żeby nosoli, bo to takie oklepane, a na pomysł o kaskach to jeszcze nikt nie wpadł ;) Szkoda, że odkaladasz starania, ale rozumiem motywację, fajnie że nas nie opuszczasz i bedziesz soboie nadal z nami gadała, te dwa miesiące szybko zlecą :) Julka ja tez go biorę, ale nie mam żadnych plamień, za to podejrzewam, że przez niego mam te uczulenie na nogach i bardzo mi piersi nabrzmiały i bolą, nie ukrywam, że przyjemne jest to, że mi się w staniku nie mieszczą, ale ból jest troszkę nieznośny, a do tego pojawiał się zgaga, która mnie cały dzień męczy i nie da sie jej niczym zajeść :) A co do zaległości to ja narobiał sobie na uczelmni i teraz przez święta musze sporo przeczytać....na dodatek głównie Witkacego....bleee Reniol miłego spotkania, tez bym gdzieś na drineczka poszła, najlepiej na takiego z bacardi,colą i limonką--wspaniały smak :D No nic wpadne później :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haaaaaaaaaaaj:) i po spotkaniu-fajnie mieć przyjaciół:)nie piłam zbyt dużo bo musiałam wracać autem,ale i tak było wesoło,a na pożądnego drinka w dużej ilości mam ochotę już od dłuższego czasu.....mniam:) też mam zaległości na uczelni,też od groma do przeczytania,ja niestety Platon:( a teraz zmykam,bo jeszcze nic ciepłego dziś nie jadłam,pozdrawiam was bardzo gorąco,jak fajnie,że jutro można się wyspać:)uwielbiam to:) do zobaczenia🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki! Ostatnio coś mnie dusiło w gardle , a żę miałam kiedyś problemy z tarczycą to poszłam w czoraj zrobić badania i otrzywiście moje obawy się sprawdziły. Poczytałam troche w necie i jestem przerażona co oni tam piszą. Zaczynam po mału panikować. Niedość, że mam mięśniaka, który się cały czas powiększa to się jeszcze ta nadczynność przyplątała. Na dodatek moja dr.od tarczycy wyjeżdza na urlpo do USA. Ja chyba zwaryjuje do tego czasu. Jak poronie to chyba się już nie otrząsne. Ale nasmuciłam sorrki musiałam to z siebie zrzucić. Pomóżcie ,może miałyście kogoś w rodzinie kto miał nadczynność i urodził zdrowe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wieczorkiem:) jagula-niestety nie wiem jak Ci pomóc,nie znam nikogoz nadczynnością,ale spokojnie,nie panikuj,to Ci tylko zaszkodzi,skoro twoja lekarka wyjeżdża to spróbuj ją poprosić o kontakt z jakimś dobrym lekarzem,może ona zna kogoś kogo może polecić.Wszystko będzie dobrze🌼 ja jestem potwornie zmęczona-nie wiem właściwie czym,ale czekam na wolny prysznic i siup-do wyrka:) Pozdrawiam wszystkie panie cieplutko,życzę owocnych starań i pozytywnego nastawienia mimo wszystko-będzie dobrze:) ❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja :D wiem już późno, ale ja lubię siedzieć w nocy, mam wtedy duuuuuużo czasu i nik mi nie marudzi,że za długo siedze przy kompie :D W sumie to zaraz idę spać, ale wlazłam na jakiś topik o nudzie macierzyńskiej, ma tytuł ,,błagam o pomoc\" czy jakoś tak, przerażające jest to co piszą te laski, tak w pierwszej chwili się zbulwersowałam, ale potem sobie to wyobraziłam, taka nuda i rutyna jest mozliwa....fuuuu Ale chyba można jakoś tego uniknąć??? Prawda??? Czuje, że zaraz moje piersi ekspodują, rozbryzga się ta cała masa piersiowa po suficie i ścinach ( a na żółtym suficie to n ie bedzie ładnie wyglądało-na niebieskich ścianach też nie), to już nie jest zabawne, bo nie mpge się dotknąć, takie mam uczucie, że niezbyt przyjemny jest dotyk i napieprza mnie lewy jajnik. Reniol ty też miałaś tak po duphastonie?Podejrzewam gnojka, chciaz nie ma w efektech ubocznych żadnej wzmianki o piersiach. Dziś odwiedzli nas znajomi, są w połowie procedury adopcyjnej, myślą też o in-vitro,troszkę się zdołowałam, bo laska jest ode mnie młodsza i już takie problemy, ale podziwiam ich decyzję, bo to nie jest proste pokochać nie swoje dziecko. Idee, już...ale wiecie co, bardzo mi pomaga pisanie tutaj,może kiedyś wydrukuję sobie nasze posty i kiedyś będę miała niezłą pamiatkę :D Dobranoc i do dzisiaj :) 👄 for all :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczkowa- to trochę wygląda na objawy ciążowe, ale zerknęłam do tabelki, to chyba trochę za wcześnie, ale może... Ja po duphastonie nic takiego nie miałam tylko dół brzucha mnie pobolewał. A duphaston sprzyja zagnieżdżeniu:-) Może w tym cyklu się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziołchy!!! ;) Misiaczkowa cieszę się że mogłam poprawić ci humor :) Teraz też z tej przygody mam niezły ubaw, chociaż wtedy całkiem nie było mi do śmiechu :) Pewnie że będę wpadała do was i wam też życzę wpadania :D jedna po drugiej!!! :) I jeszcze chciałam napisać do Jaguli. Ja mam kuzynkę, która urodziła i miała kłopoty z tarczycą. Wyglądało to okropnie takie wielkie coś.. Nic jej nie mówiłam wtedy ale zastanawiałam się co będzie i to bardzo. Przez cały okres ciąży leżała w szpitalu w Poznaniu i brała mnóstwo leków. Dziecko urodziło się zdrowe i normalne a dziewczynka ma już 12 lat!! Więc głowa do góry!! Tylko nie czekaj na tą swoją panią dr, tylko pędź po poradę do innego. Ja to bym nawet poszła do dwóch różnych żeby zobaczyć czuy powiedza to samo. Powiem ci jeszcze że oprócz tej córeczki moja kuzynka urodziła później dwoje równie zdrowych chłopców :). Tylko nie czekaj. Dla maleństwa wszystko warto znieść! :) Pozdrawiam was cieplutko!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Tuptim- dobre to z tym wpadaniem:-) Bardzo chętnie wpadnę:-) Jestem też na topiku \"Planujące ciążę\"- tam niestety nie jest nam dzisiaj do śmiechu. Jedna dziewczyna, bardzo optymistyczna i w ogólne strasznie ją polubiłam przeżywa właśnie dramat. Wczoraj okazało się że ciąża obumarła i dzisiaj jest na zabiegu:-( Kurcze... cholernie i przykro, jednak człowiek się zżywa z osobami z którymi jakiś czas gada nawet przez internet i później wszystko przeżywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Asik!! Masz rację że z pewnością to dramat.. Myślę jednak, że matka natura ma swoje plany, swój rozum i często wskazuje najlepsze rozwiązania. Często jest tak że dziewczyny zachodzą w ciąże wtedy, kiedy ich życie jest już ustabilizowane i są niejako przygotowane do macierzyństwa - tak kiedyś czytałam w różnych medycznych pismach. Organizm wyczuwa otoczenie i niebezpieczeństwa i sam poniekąd reguluje to w sposób, który niejednokrotnielekarze nazywają cudem.. dzieją się czasem rzeczy które ciężko wyjaśnić. Myślę że sama przeżywałabym coś takiego okropnie, bo chyba nie ma nic gorszego. Z drugiej strony myśl o utracie ciąży na pewnym etapie przerabiałam niejako na świeżo, bo to był dla mnie pierwszy miesiąc strarań. I też myślałam o tym co będzie gdy stanie się coś takiego.. I wiesz? jeśli o mnie chodzi, to uznałam, że gdyby tak się stało to pewnie dlatego, że ten dzidziuś nie był w pełni zdrowy, że coś było z nim nie tak że natura, że mój organizm doprowadził do takich konsekwencji. W pewnym sensie byłoby to lepsze niż... myślę że takie przypadki mogą właśnie wyniakć z takich rzeczy. Ja znalazłam w tej myśli pocieszenie i gdyby tak się stało u mnie byłoby mi lżej. Chyba też kiedyś o tym czytałam i sta u mnie takie myślenie zostało. Tylko nie krzyczcie na mnie..to mój punkt widzenia..byłoby mi pewnie źle i potwornie smutno, ale też myślałabym o drugim brzdącu.. tyle tylko mogę dodac od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuptim- ja uważam że jest bardzo wiele racji w tym co piszesz. Tak to pewnie wszystko natura ustawiła że tak po prostu będzie lepiej a na dzidziusia zdrowego trzeba troszkę poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witojcie,heeej:) misiaczkowa,mnie też bardzo bolały piersi,myślę,że to wynik duphastonu,ale oby w Twoim przypadku to było TO,Nie chcę Cię jednak zbyt mocno nakręcać,ale przecież szanse mamy bardzo duże,więc oby Ci się udało:) Tuptim-myślę,że taką stratę też próbowałabym sobie w taki sposób tłumaczyć,ale mimo wszystko to mjsi być baaardzo bolesna tragedia:( Nie będę się długo rozpisywać,bo mam masę roboty przed świętami,więc życzę wam spokojnych przygotowań,udanych starań i dużo uśmiechu przedświątecznego:) Uciekam na zakupy,potem do mycia,potem do czytania......ojojojoj 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki kobietki za pocieszenie, popłakałam sobie wczoraj wieczorem więc \"troszkę\" się uspokoiłam . Cały czas męczy mnie pytanie dlaczego kobiety, które bardzo chcą mieć dzieci to mają takie problemy ? ja też poroniłam i to faktycznie jest dramat. Leżałam na sali z samymi ciężarnymi, które miały podobne objawy do moich więc po zabiegu powstrzymywałam się, żeby nie płakać bo one i tak już były w wielkim stresie .Poprosiłam ordynatora o wypis i wyszłam tego samego dnia a w domu popłakałam sobie na całego tłumacząc w duchu, że tak widocznie musiało być. Na drugi dzień było jeszcze gorzej bo musiałam zawieść do uspania mojego malutkiego szczeniaczka , któremu duży pies złamał szczęke. Do dziś pamiętam ten pisk. Wtedy płakałam 2 dni potem się uspokoiłam. Tuptim właśnie takie myślenie mi pomogło dziękuje za pocieszenie mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze. Ide dzisiaj do przychodni mamy specjaliste od chorób tarczycy może coś zaradzi. A ja dalej trzymam za was kciuki w końcu musi się udać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W związku z tym, że wyjeżdżam i nie będzie mnie kilka dni, chcę Wam życzyć spokojnych, pogodnych świąt, niech spełnią się wszystkie Wasze marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genewa- dziękujemy bardzo za życzenia! Wesołych Świąt w przyjemnej rodzinnej atmosferze i również spełnienia marzeń. Do \"zobaczenia\":-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczkowa mnie nie bolą piersi w czasie brania duphastonu, zresztą nic mnie nie boli oprócz tych plamień. Wynika z tego że nasze organizmy inaczej reagują na ten lek. W pracy mam tyle roboty, że nie mam czasu kiedy do Was wpaść a znowu w domu przygotowania do świąt pewnie tak samo jak u Was:) Przesyłam pozdrowienia🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witojcie :D Geneweo i wzajemnie, życzę duużo odpoczynku i wspaniałej świątecznej atmosfery :) Asik to straszne co piszesz, znaczy to o tej dziewczynie, jak strasznie mi przykro, nawet nie ejstem w stanie sobie wyobrazić jak to musi boleć. Jeeju jak strasznie. No tak każda inaczej reaguje na duphaston, teraz mnie bolą jaja, paskudnie. Myslicie, że to ta wstrętna się zbliża? Chodzę też cały czas głodna i na przemian jem batoniki i hamburgery, mam jazdę ostanio na fast foody (wiem już widac efekty mojego objadania się, ale to takie dobre) :D Nie chce żeby przyszła, nie chcę!!!!!!!Noł, nein, no, ne!!!!! to se ne da powstrzymać, ja wiem ale nie chcę!!!!!! Ale jkest jeden pozytyw, nie będe tu wszystkie opisywać ale takj w skrócie, dowódca mojego męża jedzie na misję, obejmuje on stanowisko kolegi i bedzie dostawał dodatek do pensji, który pozwala nam już całkiem pewnie starać się do ,,usrania\" :D Już nie ma przeszkody w postaci kasy!!!!! Pozdrawiam cieplutko!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EE czemu nikogo nie ma ?? Pewnie wszystkie jestescie zajete przygotowaniami światecznymi, ja mam jutro wielką wyprawę na zakupy i dylemat, bo dostałam 3 zaproszenia na śniadanie. Ehh jakos się wykręcę od śniadanka u teściowej a potem coś wymysle :) Życzę dobrej nocki i żeby się wam rybki przysniły :) Buziaczki :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam życzyć wam przyjemnych, przyjaznych, milutkich i uroczych świąt. Całe mnóstwo zdrówka!! I spełnienia marzeń! I wyciszenia i słońca w sercu! I wielkiej puchatej miłości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Skoro zaczynamy od życzeń, to i ja wam pożyczę: Zdrowych, spokojnych świąt w miłej rodzinnej atmosferze, smaczenego święconego, mokrego poniedziałku i spełnienia marzeń (wy wiecie jakich) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) jak życzenia to życzenia🌼 🌼dużo zdrowia 🌼miłości wkoło 🌼życzliwości bliskich i znajomych 🌼spokojnych przygotowań 🌼smacznego jedzonka 🌼ciepełka w aurze i w was samych 🌼no i najważniejszego:) ja właśnie zabieram się do sprzątania,a duuużo tego jest...trudno-damy radę:)nigdy nie sprzątam na wysoki połysk,tylko tak,żebym widziała,że jest czysto.A więc przelecę wszystkie pokoje po trochu i tyle-są w życiu przyjemniejsze sprawy niż sprzątanie:) Dziewczyny-fajnie,że możemy tu sobie pogadać:)Pomaga mi to bardzo:)Nie wiem czy w tym cyklu się uda,ale wiem,że będę mogła tu sobie pomarudzić i wiem że nie będę sama:)Dzięki:) Dobra-uciekam,koniec tego dobrego,wpadnę może później jak się uwinę. 🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuupssss-przepraszam,rozciągnęłam nas...........przedobrzyłam........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:) Z okazji Świąt życzę dużo radości, ciepła i miłości. Spędzenia przyjemnych chwil z rodziną, z bliskimi i z wiarą na każdy dzień życia. I owocnych starań:) U mnie zagląda słoneczko i mam nadzieję, że w święta wszystkie będziemy miały ładną pogodę. Dziś w pracy krótko, puszczają nas o 13, fajnie:) Buziole i 🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×