Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość del-fin

Anioły-czy ktoś z Was je widział?

Polecane posty

Halo tu ludz:) z przykrością stwierdzam że ludzie wolą udzielać się w tematyce hmmmm powiedzmy daleko odbiegającej od anielskich spraw. Mimo to zaglądam tu regularnie. Mi się gdzieś stracił jeden anioł :( brakuje mi Go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HAKÓNA, wg mnie większość ludzi nie zdaje sobie w ogóle sprawy z istnienia Aniołów:) A przecież KTOŚ / COŚ nad nami czuwa (Bóg? Nie sądzę. On tylko to wszystko ponoć stworzył). Poza tym Anioł - posłaniec Boga. Każdy ma swojego :) Zgubiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zgubiłam. Ośmielam się twierdzić że anioły chadzają po ziemi i materializują się przy nas w różnych momentach życia. Spotykam takie dobre istoty na codzień. Tego jednego zgubiłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo fajnie wierzyć w anioły, życie wtedy jest przyjemniejsze. Wydaje mi się, że moja mama ma anioła - moją babcię i ona nad nią naprawdę czuwa i nad nami, daje nam takie znaki że się o nas troszczy i jak zrobię coś dobrego dla mamy to wtedy babcia mi sie śni i się uśmiecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też wierzę
ja też wierzę w anioły i ciągle mam dowody na ich opiekę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma anioła stróża Fatima potwierdza prawdziwość nauczania Kościoła o istnieniu aniołów. I chociaż wiara powinna iść w parze z życiem, to jednak dziś niekiedy zarysowuje się między nimi przepaść. Ile razy zdarzyło się nam usłyszeć ostatnio kazanie na temat aniołów? Jak często spowiednik lub duchowy kierownik wzywa swoich penitentów do modlitwy przez wstawiennictwo aniołów, a w szczególności Anioła Stróża? Ilu ludzi modli się do swojego Anioła Stróża? W Fatimie anioł wypełniał specjalną misję daną mu od Boga: pośredniczył w interwencji Nieba na ziemi. Przybył, aby przygotować ludzi na spotkanie z Matką Bożą. Anioł przygotowuje do spotkania z Maryją Wiosną 1916 r. anioł ukazał się Hiacyncie, Franciszkowi i Łucji po raz pierwszy. Wysłannik z Nieba powiedział do dzieci: "Nie bójcie się. Jestem Aniołem Pokoju. Módlcie się razem ze mną". Anioł uklęknął i pochylił głowę aż do ziemi. Dzieci porwane nadprzyrodzoną siłą uczyniły to samo, powtarzając słowa modlitwy wypowiadane przez anioła: O Boże mój, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie i miłuję Ciebie. Proszę Cię o przebaczenie dla tych, którzy w Ciebie nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, Tobie nie ufają i Ciebie nie miłują. Gdy słowa modlitwy powtórzone zostały trzy razy, anioł powstał i powiedział do małych pastuszków: "Tak się módlcie. Serca Jezusa i Maryi są czułe na głos waszych błagań". Modlitwa ta jest jakby echem modlitwy wszystkich aniołów i świętych. Cudowny hymn "Święty, Święty, Święty", śpiewany podczas liturgii, ma w sobie coś z wiecznej adoracji Boga, jaka ma miejsce w Niebie. Te nadziemskie istoty, złączone w miłości z Bogiem, uczą nas głębokiej czci, jaką winni jesteśmy Panu. Nieco później tego samego roku anioł ponownie ukazuje się dzieciom, pytając jakby z wyrzutem: "Co robicie? Módlcie się, módlcie się wiele. Serca Jezusa i Maryi mają wobec was zamiary miłosierdzia. Ofiarujcie bezustannie Najwyższemu Panu swoje modlitwy i ofiary". Kiedy Łucja zapytała: "Jakie mamy składać ofiary?", anioł odpowiedział: "Z wszystkiego, co robicie, złóżcie ofiarę jako akt zadośćuczynienia za grzeszników. W ten sposób uzyskacie pokój dla waszej ojczyzny. Jestem jej Aniołem Stróżem, Aniołem Portugalii. Przede wszystkim przyjmujcie i zanoście z pokorą cierpienia, jakie Pan Bóg zechce wam zesłać". Siostra Łucja pisała potem: "Objawienia anioła wryły się w naszych umysłach jak światło, które nam pozwoliło zrozumieć, kim jest Bóg, jak mocno nas On kocha i jak bardzo pragnie być przez nas kochany. Poznaliśmy wartość umartwienia i fakt, jak jest ono Bogu przyjemne i że przez nie nawracają się grzesznicy. Od tego czasu zaczęliśmy ofiarowywać Bogu wszystko, co nas bolało, ale nie szukaliśmy innych umartwień i pokuty z wyjątkiem godzin przeżytych na klęczkach przy powtarzaniu modlitwy, jakiej anioł nas nauczył". Misja Anioła Stróża Na całą wieczność Bóg wyznaczył każdemu z nas Anioła Stróża. Każdy anioł posiada doskonałą świadomość misji, jaką ma do wypełnienia i odpowiedzialności, jaka na nim spoczywa za powierzonego mu człowieka. Jego powołaniem jest trwać u naszego boku, ochraniać nas i inspirować oraz prowadzić właściwą drogą, która nas doprowadzi do Jezusa. Aniołowie mają do spełnienia ważne zadanie. Muszą nieustannie czuwać, abyśmy potrafili wykorzystać otrzymane od Boga łaski. Są nam dani po to, aby nas oświecać, prowadzić, strzec i ochraniać. Wiele aspektów wiary chrześcijańskiej jest w naszym współczesnym świecie podważanych. Dzieje się tak dlatego, że osłabieniu uległo nasze życie modlitwy. Jak w Fatimie anioł uczył dzieci najpierw modlitwy, tak misją aniołów jest sprowadzanie nas na drogę modlitwy. Orędzie z Fatimy jest dla nas przypomnieniem, że każdy z nas otrzymał na drogę swojego życia anioła i zignorowanie obecności tego niebiańskiego towarzysza jest odrzuceniem daru danego nam od Boga. Niebezpieczeństwo otwarcia się na działanie upadłych aniołów Pamiętajmy, że jeżeli nie będziemy otwarci na dobrych aniołów, to złe duchy będą miały nad nami większą moc. Papież Paweł VI, który dobrze rozumiał ducha fatimskiego orędzia, mówił o unoszącym się w Kościele "swądzie" szatana. Przecież Chrystus powiedział do Piotra: "Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, aby was przesiać jak pszenicę" (Łk 22, 31)! Kto trwa wiernie przy Fatimie, ten może czuć się bezpieczny. Przecież Fatima zaczyna i kończy się Bożym światłem. Najpierw dzieciom ukazuje się anioł - będący światłem - potem Matka Boża, jaśniejsza od słońca, a z Jej dłoni trzy razy spłynęło światło dane od Boga, w którym dzieci dostrzegły miłość Bożą i które sprawiło, że postanowiły składać Panu wszystkie cierpienia i ofiary jako wynagrodzenie za grzechy. A w ostatnim objawieniu, październikowym, Fatimska Pani sprawiła, że światło wirującego słońca stało się promieniem rozświetlającym dusze nawet niewierzących i ludzi małej wiary. Podobnie jak Anioł Portugalii, tak i inni aniołowie starają się prowadzić nas w kierunku nadprzyrodzonego światła, które one nieustannie widzą, a my wszyscy mamy szansę zobaczyć w wieczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21147383
bardzo, ale to bardzo chciałabym poznać swojego anioła stróża.. czasami czuję, jakby ktoś za mną siedział, nawet teraz to czuję. przeważnie odczuwam wtedy strach, jednak gdy już się odwrócę, wszystko mija.. chciałabym też poznać imię swojego anioła. to dla mnie bardzo ważne! numer gg zawarty w nazwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21147383
@ mrs_a mam dokładnie tak samo! ;) też zawsze proszę anioła by obudzić się na daną godzinę, jednak mój jest dokładny co do minuty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Wszystkich :) podnoszę bo temat piękny i potrzebny. Dzisiaj zamiast pracowac caly dzien spedzilam na czytaniu watku, ktory mnie bardzo wciągnął. To dzięki babci która opowiadala mi dzisiaj o "zjawie" podczas pracy nocą(byla droznikiem). byla mlodą osobą i bardzo silną psychicznie. odporną na stres. pracowala w czasach powojennych, gdzie miala stycznosc nawet ze smiercia ludzi. Kiedy wracala skads na sluzbe przechodzac kolo domu gdzie mieszkala pewna znana jej rodzina zobaczyla biala postac ale jej twarzy nie widziala, tak jakby miala przescieradlo na twarzy. postac byla bardzo wysoka, i babcia niezdazyla sie jej przygladnac ale byla roztrzesiona. nastepnego dnia rozmawiala z rodzina ktora tam mieszkala bo myslala ze ktos jej robil psikusa. Okazalo sie w tym domu zmarla jakas kobieta. ale nikt jej nie mowil zeby sie nie bala pracowac w nocy. Tak dla psychicznego komfortu. Byc moze to byl anioł smierci...czy takie istnieja? Drugą historie opowiedziala mi rowniez dzisiaj, ale traktowala ja jako sen. Mowila ze tez podczas pracy na sluzbie widziala smierc ktora prowadzila za reke malego aniolka. babcia pytala czy po nia przyszla. a ta jej na to ze nie tereaz. W mojej rodzinie takie odnosze wrazenie,ze czesto dzieja sie dziwne rzeczy, glownie jesli chodzi o sny. Mnie tak jak i babci a nawet i bratu i mamie przysni sie zawsze cos co sie sprawdza. mnie to zawsze przeraza. to nie sa doslowne sny, ale takie ktore mozna wyczuc. prucz taty. wszyscy mamy takie dziwne sytuacje. Moja mama i babcia sa bardzo wierzace. Ja tez, i czesto jestem poddawana probue tej wiary. Ale to inna historia. Rozmawialam takze z moja kolezanka ktorej dziadek widywal anioly. wiele z tego co tu uslyszalam pokrywa sie z tym co mowil. ale malo kto co mu wierzyl. ja mam te pewnosc ze to nie byly jego wymysly. To sa moje odczucua. Przewidzial takze kiedy umrze. Niestety nie zdazylam sie znim spotkac...a tak bardzo chcialam. Pozdrawiam Wszystkich! moze jeszcze napisze....ciezko wszystko zawrzec w 1 poscie, a to obszerny temat ... prosze piszcie dalej o swoich przezyciach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widziałam, ale w nie wierzę i lubie o nich czytać. Ostatnio przeczytałam np. "Tożsamość anioła" L.H. Zelman

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrawdziwaaao111ieczczkabozzza
Ja zawsze chciałam widzieć Anioła, ale za bardzo nie wiedziałam PO CO. Po co chcecie je widzieć? Bo wiem, że gdybym wiedziała PO CO w sumie chcę widzieć tego anioła to by mi się chociaż przyśnił. I tyle. A tak? No PRAWIE mi się przyśnił anioł - ale który to nie wiem? Moim zdaniem chyba Bóg mi się przyśnił DAWNO TEMU i mnie walnął w łeb. Dosłownie. Także nie chciejcie za bardzo widzieć tych Aniołów. Bóg też mi się mógł przyśnić. Ale to wiedziałam po co. Bóg mi się miał przyśnić, a Anioła miałam spotkać. Ale ten Bóg to wiedziałam po co mi się miał przyśnić, a ten Anioł to w ogóle nie wiedziałam po co mi on wiecie. I w sumie Boga widziałam MOIM ZDANIEM i choć nie rozumiałam PO CO to to spotkanie GENERALNIE wiecie rozumiem bo wiem po co chciałam w ogóle widzieć a reszta jest mało istotna bo to z imienia chciałam widzieć tego Anioła bo mam złe imię i przez to mi się popieprzyło troszeczkę bo miałam chcieć widzieć Boga a nie Anioła. To znaczy Bóg też jest Aniołem, ale miałam to zwerbalizować a nie umiałam. Ale czy to z imienia? Może z objawienia raczej w dzieciństwie. Z wizji. Bo musiała być bo złe imię i nie miałam legendy jednej. Bo wszyscy myśleli, że legendę będę mieć z imienia. A guzik prawda - Z MIEJSCA przy innym imieniu. Z imienia - tak - w innym miejscu. No i wiecie - mieli mnie inaczej nazwać i nie przesadzać i tyle. I by było OK. Miałabym dobre życie i legendę też. Oczywiście byłabym nieszkodliwa ale bym ja miała. A tak jakiś nawymyślał bredni i dopiero dziś mam 3 legendy. 2 miałam mieć, żeby mieć rodowód. No niby coś tam miałam, ale to za mało. 2 legendy i jest święty, nie? Takie rzeczy. A tak bez legend całe życie mi debile zniszczyli i tyle. I przez to ostatnio śniła mi się pewna osoba i tyle. Nigdy z nią nic wspólnego mieć nie będę, ale mi się śniła i to jest ważne. I zawsze będzie, że mi życie uratowała ta osoba bo taka prawda. I tak się chyba też uratuje ostatecznie bo co? Same głąby wszędzie i taki koniec. ŻENUJĄCY. Przykro mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo mozliwosc spotkania sie ze swoim aniolem, z wyslannikiem prosto od Boga to musi byc niesamowite przezycie, i pomimo, ze na mysl o tym oblatuje mnie ogromny strach to bardzo bardzo chcialabym go spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.n
Witam .ano wlasnie skoro Anioly sa sama dobrocia to dlaczego myslac o spotkaniu z Nimi oblatuje nas strach.Przeciez nie moga i nie chca nas skrzywdzic a wrecz pomoc.Sama Aniola nie spotkalam ale wierze ze kiedys....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ks. Jan Twardowski
Modlitwa spowiednika "Aniele Boży, Stróżu mój, spowiednik ze mnie lichy, więc gdy spowiadam, wspomóż mnie, jak na obrazkach cichy. Jeśli przypadkiem która z dusz przy stule mej uklęknie- anielskie swoje ręce złóż, modląc się przy nas pięknie. I uproś, bym jej w końcu dał to, co najbardziej drogie- tak odszedł, aby mogła być sam na sam z Panem Bogiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ks. Jan Twardowski
Za młodu byłam straszną chłopczycą... Gdy teraz, z perspektywy czasu pomyślę, na co narażałam siebie..to włoski mi się jeżą na ciele... Bardzo lubiłam wchodzić na drzewa..mieliśmy z chłopakami ( moje ulubione towarzystwo:D) taką zabawę, każdy wybierał sobie drzewo i traktował je jak "dom". Oczywiście najbardziej podziwiano te "domy" na które najtrudniej było wejść. A ja naturalnie musiałam wleźć na takie, na które jakoś się wchodzi, ale trudniej już z zejściem..to chyba olcha była, już nie pamiętam... W każdym bądź razie byłam niestety, nastąpnęłam na cienką gałąź, złamała się pod moim ciężarem. Pamiętam jak spadałam, pamiętam, że w ogóle nie czułam bólu, nie słyszałam żadnych dzwięków..cała sytuacja była jakby spowolniona, patrzyłam na las i widziałam jaśniutką smużkę światła..nie raziła mnie. Chłopacy z płaczem (to urocze:)) podbiegli do mnie, zaczęli krzyczeć, ze nie żyję, a ja kazałam im się zamknąć, bo głowa mnie boli:D. Byłam cara zadrapana, ale żyłam. Spadając, uderzałam o gałęzie, które zamortyzowały upadek i pewnie dlatego jestem cała i zdrowa. Anioły istnieją:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ks. Jan Twardowski
Za młodu byłam straszną chłopczycą... Gdy teraz, z perspektywy czasu pomyślę, na co narażałam siebie..to włoski mi się jeżą na ciele... Bardzo lubiłam wchodzić na drzewa..mieliśmy z chłopakami ( moje ulubione towarzystwo:D) taką zabawę, każdy wybierał sobie drzewo i traktował je jak "dom". Oczywiście najbardziej podziwiano te "domy" na które najtrudniej było wejść. A ja naturalnie musiałam wleźć na takie, na które jakoś się wchodzi, ale trudniej już z zejściem..to chyba olcha była, już nie pamiętam... W każdym bądź razie byłam niestety, nastąpnęłam na cienką gałąź, złamała się pod moim ciężarem. Pamiętam jak spadałam, pamiętam, że w ogóle nie czułam bólu, nie słyszałam żadnych dzwięków..cała sytuacja była jakby spowolniona, patrzyłam na las i widziałam jaśniutką smużkę światła..nie raziła mnie. Chłopacy z płaczem (to urocze:)) podbiegli do mnie, zaczęli krzyczeć, ze nie żyję, a ja kazałam im się zamknąć, bo głowa mnie boli:D. Byłam cara zadrapana, ale żyłam. Spadając, uderzałam o gałęzie, które zamortyzowały upadek i pewnie dlatego jestem cała i zdrowa. Anioły istnieją:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izka:)
Wiem,że to nieprawdopodobne,ale ja miałam oznaki,że moje anioły są przy mnie. Kiedyś wieczorem prosiłam,żeby w końcu mi się pokazały. Tyle mi w życiu pomogły,że chciałam im podziękować tak jakby "na żywo". Rano się obudziłam i wszystko było ok. Ładna pogoda, słońce przebijalo przez okno. Zamknęłam oczy dosłownie na 5sek. Otworzyłam i nie wierzyłam w to co widziałam. Cały pokój wypełniony był wielką chmura. To coś przypominające wielki kłęb pary wypełniało pomieszczenie po sam sufit. W co niektórych miejsach przebijal złoty piasek. Wiem,że to były ONE. Wbiło mnie w łóżko ze strachu. Na parę tygodni przestałam odczuwać obecność moich POMOCNIKÓW. Przeprosiłam je za to że się wystraszyłam i wszystko wróciło do normy. Nikomu o tym nie mówiłam,bo pewnie sama bym nie wierzyła gdyby mi ktoś to opowiedział. Ale ja to przeżyłam i wiem...że są i mi pomagają:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, jest taka piosenka nie pamietam czyja: poczulem w tedy bron, aniola mocna dlon nie bede sie wiecej bal,anioly wokol mam, gdy czesem sie czegos boje oddycham gleboko i sobie spiewam,(nawet w myslach) bardzo pomaga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wpisów!!!!
nie spodziewalam sie, ze ktos miał spotkanie z Aniołem. Ja chyba widziałam- we śnie, 3 lata temu. miałam wtedy ciezki okres w zyciu, nic mi sie ni e udawało, sadzilam ze jestem samotna, ze Bóg mnie opuscił, czesto w modlitwie pytałam Pana Boga dlaczego tak mnie karze....we śnie Go zobaczyłam (tzn chyba mojego Anioła, ale nie jestem pewna), siedzialam w restauracji i jadłam obiad z mężem kiedy nagle podszedł do mnie jakis meżczyzna- szczupły, raczej niski, ciemnoblond włosy zaczesane do tyłu wział mnie za reke a mój maz niczego nie zauwazył, tylko jadl (no ale to w koncu był sen). Oczy-jasne, jakby szare, swietliste, usmiechnał sie do mnie i powiedział- Masz wszytko! Masz wszysko! Potem nic juz nie pamietam...ale kiedy analizowałam swoje zycie to doszlam do wniosku, ze miał racje- zdrowie, prace, super meza, oboje rodziców, wszyscy zdrowi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZSADNA
TO WIERSZ JAKI MOJA CÓRKA NAPISAŁA PO SMIERCI MOJEGO OJCA W NOCY BYŁ U MNIE ANIOŁ, POWIEDZIAŁ, ŻE ZWOLNIŁO SIĘ MIEJSCE W NIEBIE. GOTOWA DO ODEJŚCIA, PODAŁAM MU SWOJĄ DŁOŃ, ON RZEKŁ, ŻE NIE CHCE MNIE JESZCZE U SIEBIE. MÓWIŁ, ŻE TO NIE JA POFRUNĘ DO GÓRY, NIE MNIE ZABIERA W KŁĘBIASTE CHMURY. MEGO DZIADKA ZABRAŁ DO KRAINY CIENIA...., TO JEGO ŻEGNAŁAM, MÓWIŁAM "DO WIDZENIA". DLA DZIADKA ŻYCIE NA ZIEMI SIĘ SKOŃCZYŁO, MOJE SERCE DLA NIEGO MOCNO BIŁO. KOCHAŁAM GO.... I NIGDY NIE PRZESTANĘ, JEGO ŚMIERĆ ZOSTAWIŁA W MYM SERCU RANĘ. ANIOŁ JEST PRZY MNIE, GDY JEST MI ŻLE, WTEDY PROSZĘ, BY UKRYŁ MNIE. JEST ZAWSZE OBOK W TE GORSZE DNI, UNOSI NA SKRZYDŁACH, GRY BRAKNIE SIŁ. WIERZĘ, ŻE DZIADEK ZOSTAŁ ANIOŁEM, ŻE PATRZY NA MNIE Z UNIESIONYM CZOŁEM. MOŻE PODPOWIE JAKĄ DROGĄ MAM KROCZYĆ, BY NIGDY Z DOBREJ, NA ZŁĄ NIE ZBOCZYĆ. WIEM,ŻE KIEDY JA SIĘ SMIEJĘ, JEGO ANIELSKA TWARZ PROMIENIEJE. W NIM ZAWSZE BYŁO WIELE MIŁOŚCI, DZIADZIUŚ-ANIOŁ NIGDY NIE ZADRWI Z MOICH SŁABOŚCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toprawda
Nie przeczytałam całego topiku. Musialam odpisac jak najszybciej, niechcacy natrafilam na ten temat. Otoż ja poczulam dotyk swojeo Anioła mimo że balabym sie teraz jako dorosla go ujrzec. Balabym sie jak cholera, nawet nie chce o tym myslec. Ale kiedys jak bylam mala, mialam ok. 7-8 lat mieszkalam na wsi i bawilismy sie miedzy polamil, drzewami. To byl poczatek wiosny,bo rowy byly pelne. Jak zawsze wybieralismy sie do naszej " dziupli" w drzewie przeskakujac duzy row, najpierw trzeba bylo wskoczyc na beczke (taka po ropie, ktora byla ruchliwa) a potem myk na druga strone. Zawsze bez problemu przeskakiwalam, ale ktoryms razem noga poslizgnela mi sie na tej beczce i lecialam glowa w wode. Pamietam moj przerazliwy strach i jak pomyslalam cos w stylu "pomoz!!!!" i seryjnie poczulam jak cos/ktos wzial mnie pod pachy i przefrunelam na druga strone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emma <3
Mam 17 lat i pomimo tak młodego wieku naprawdę bardzo dużo przeszłam.. Zaczęłam wątpić w Boga i z każdym dniem ta wątpliwość a zarazem niechęć do Niego się pogłębiała. Pewnej nocy przyśnił mi się mój własny anioł stróż. Dzięki niemu moja wiara w Boga powróciła. Od tego czasu są chwile, kiedy się waham, ale wtedy przypominam sobie moją rozmowę z aniołem. Więc powiem wam tak: Anioły naprawdę istnieją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioły istnieja
Mam 15 lat. Miałem okazje doświadczyć jak mój anioł nade mna czuwa. Szłem sobie krawędzią chodnika i hciałem rozprostowac kości i nagle cos odchyliło moja prawa reke mocno do tyłu. Gdyby coś a raczej ktos nie odchyliby mi jej do tylu to miałbym reke złamana conajmniej w 3 miejscach w łokciu, poniewz w chwili odchylenia reki w tył, samochod z duza prędkością przejechał blisko krawedzi chodnika, Myśle że to był mój anioł stróż !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprzyjaźniona z aniołem
Jedno z moich doświadczeń. Opisze tylko to najbardziej drastyczne. Kilka miesięcy temu, nocą, po ciemku, siedziałam sama w pustej kuchni. Zapaliłam papierosa i zaczęłam zastanawiać się, czy jestem sama na tym świecie, czy jest ktoś lub coś, co nade mną czuwa i dba i mnie. Bardzo mocno pogrążyłam się w zadumie i nagle, ku mojemu zdziwieniu, włączyło się radio i usłyszałam śpiewające męskim głosem zdanie "HERE I AM", znieruchomiałam. Poderwałam się przestraszona i wyłączyłam radio. Wrzuciłam niedopałek do popielniczki i pobiegłam przerażona do łóżka. Wtuliłam się w moją połówkę i z bijącym sercem rozmyślałam, co mnie spotkało. Zaraz znalazłam wiele racjonalnych wytłumaczeń, dla tego wyznania płynącego z radia. Dziś wiem, że to mój Anioł. Od tego czasu odczuwam silną obecność mojego Anioła, niemal codziennie. Rozmawiam z nim, dziękuję za wsparcie i proszę o pomoc. Często czuję jego dotyk. Prosiłam, by mi się ukazał, przedstawił, dał znak, ale On chyba uznał, że nie jestem jeszcze gotowa na taki kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam po drugiej stronie
Aniołów nie widziałam ale śpiewu w języku Aniołów który słyszałam nie zapomnę nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×