Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwudziestojednolatka

* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *

Polecane posty

Gość emalia768
Witaj kolorkowa! Poradzisz sobie! Najgorzej na poczatku! Fajnie ze masz prace bo to duzo daje, jesli sie czyms zajmuje to mniej sie musli. Trzeba sobie szukac sporo nowych zajec! Pozrawiam! Tez juz chyba ide spac bo jutro tez czeka mnie praca, wstaje o 5 :D Bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gutek-a
hej dziwczyny! co slychac? Jak samopoczucia?! DWUDZIESTOJEDNOLATKA jak ida sprawy? Podjelas jakies decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
Czesc Wam Kochani, witam tez wszystkich nowych :) Słuchajcie... jestem po prostu załamana...zaskoczona...nie wiem juz co myslec o tym wszystkim...kazdego dnia jest coraz gorzej...traktuje mnie jak....hmmm.. niewiadomo kogo...zero czułosci...tak wiem stres, ale czy to przeszkadza przytulic i dac buziaka gdy mamy okazji zobaczyc sie przez kilka minut raz na kilka dni? ....a dzis, gdy mu własnie o tym napisałam na gadu...stwierdził ze nie chce mu sie juz ze mna rozmawiac i sobie poszedł!!!!!!! Robi to bardzo czesto od pewnego czasu!!!!!! :O :( Zaskoczył mnie dzis tez czyms innym... otóż wyszlam dzis po długim niewychodzeniu (sesja) z kuzynką, a on (czego nie robi juz od ok.1,5 roku) wyskoczył na mnie z okazem zazdrosci!!!! Napisał ze zyczy mi UDANEGO PODRYWANIA!!!!!!!!!!! Ludzi no nie moge normalnie no!!!!!!!! Nie daje mu i nigdy nie dałam zadnego powodu by miał tak twierdzic, sam mnie wypycha zebym wychodziła, a on pisze mi takie cos?????? (pisał to potem jeszcze kilka razy) Jak on moze pisac to do mnie? Do osoby ktora az nachalnie mowi mu jak kocha, teskni i jak jej cięzko z myslą ze wyjezdza............................. Nie rozumiem go. Zupełnie juz go nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
napiszcie cos prosze :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
Nie ma nikogo :( to ide stąd :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka 21latka....czytam cie i naprawde nie wiem coż mogę Ci napisać....z tego co piszesz to on naprawdę zachowuje się dziwnie...z jednej strony nie okazuje miłości z drugiej strony ta zazdrość...a może on po prostu trochę inaczej przezywa tej wyjazd?? Faceci zawsze inaczej reagują od nas kobiet...może jemu też jest ciężko sobie z tym poradzić... Ty bardzo dużo piszesz o sobie, może postaraj się chociaż troszkę go zrozumieć...mysli o wyjezdzie, jak bedzie\\ mu ciężko bez ciebie, a ty wciąż do niego, żeby się tulić, może właśnie jesteś zbyt nachalna...no nie wiem...nie myśl, że chcę zle dla ciebie tym co piszę, bo nie!!! Po prostu....tak zauważyłam...tym bardziej mogę się mylić, bo nie znam przecież Twojego mezczyzny... Nie masz się co załamywać...zawsze przecież możesz tu coś napisać...jak tylko bede mogła to będę pisać... Moj narzeczony wyjechał własnie teraz do Londynu, w piątek...ciężko mi, ale staram się mysleć pozytywnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak więc głowa go góry, spójrz na to wszystko inaczej... Słonko swieci na niebie przecież i jest ciepło na dworku...trochę usmiechu.... Aha, jeszcze jedno, jak się z nim spotykasz może spróbuj nie dawać po sobie poznać, że juz tesknisz...moj narzeczony jak wyjezdział mowił mi ze uwielbia jak sie uc\\smiecham i nie lubi patrzeć na moją smutną twarz...bo bardzo go to boli...jemu też było ciężko jechać a tu jeszcze mój smutek na buzi...chyba wiesz co mam na mysli ?? Pewnie wieczorkiem się do Was odezwę... A tak w ogóle to 21latko, ile macie latek, ile jestescie ze sobą, mieszkacie razem, jak to w ogole u Was jest ?? z ciekawosci pytam:-) POZDRÓWKI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emalia768
Witam! Teraz mysle dwudziestojednolatko, ze jedynym wyjsciem z tej dziwnej sytuacji jest szczera rozmowa z Twoim chlopakiem. Spotkajcie sie gdzies na neutralnym gruncie i powiedzcie sobie wszystko szczerze co Wam obojgu lezy na watrobie. Mzoe chlopak uda sie namowic na taka szczera rozmowe. Najgorsze sa niedopowiedzenia i domysly a macie coraz mniej czasu... Glowa do gory, bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
Czesc Kolorkowa :) "a może on po prostu trochę inaczej przezywa tej wyjazd??" - hmmm, wydaje mi się że jest w tym coś trafnego, pamiętam inne podobne sytuacje i faktycznie zawsze zachowuje się w ten sposob.. tylko dlaczego w sposob raniący mnie...? "mysli o wyjezdzie, jak bedzie\ mu ciężko bez ciebie" - szczerze mówiąc ciezko mi wierzyc w to, bo nie pokazuje tego! odlicza szczesliwie dni do wyjazdu! w opisie na gadu! Prosilam go 2 razy zeby nie odliczał, bo to boli :( ale on nie chce tego zrobic dla mnie... odlicza dalej.... Ja bardzo sie ciesze ze zwiedzi sobie troche świata, zarobi, zdobędzie nowe doświadczenia itd. tylko to zachowanie.......gdyby było troche inne, ja równiez byłabym inna.... :(:(:( Jestesmy razem prawie 2 lata, mamy po 21 lat, razem studiujemy dziennie...w trakcie roku akademickiego praktycznie mieszkamy razem ispedzamy razem kazdy dzien i nierzadko noc:) teraz od 31 maja już nie... :( A jak jest u Ciebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
Witaj Emalia768 :) Masz racje! Jutro specjalnie jade na uczelnie, bo wiem że on tam bedzie! Mam nadzieje, że uda mi się wyciągnąc go na rozmowe, choc ostatnio nie dałam rady, tak okropnie mnie potraktował... No ale muszę spróbować.... bo zwariuje do reszty... Aktualnie czekam na przeprosiny za wczorajszego teksty o podrywie, ale juz widze ze on nie zamierza nic zrobic....... Cholera, czemu słowo ' przepraszam' nie chce przejsc mu przez usta???????????????????????????????????????????????????????????????????????? Co słychac u Ciebie??? Miłego dnia życze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emalia768
Wlasnie zostalam na lodzie lesli chodzi o wynajmowane mieszkanie. Jestem niesamowicie wk... zła!!! We wtorek i srode mam egzaminy a w czwartek lece do mojego K. I to mnie jeszcze trzyma jakos... Wrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
Emalia spokojnie, nie denerwuj się, zlosc piękności szkodzi, a pięknosc przyda się juz w czwartek :):):) A moge zapytac w jakim miescie chcialas mieszkanie wynajmowac? Słuchaj, ja n Twoim miejscu bym skakała ze szczescia, ze jade do mojego :0 masz racje, niech teraz to Cię trzyma, mysl o tym jak najwiecej a usmiech sam namaluje się na Twojej twarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj 21 !!!!!:-) Rozumiem, że się na niego denerwujesz, ja też pewnie byłabym strasznie może nie zła ale smutna i było by mi po porstu przykro..on na pewno się cieszy z tego wyjazdu, ale....jakim kosztem, raniąc ciebie... I myslę, że powinniście usiąść i pogadać, ale tak na serio, bez łez....bez rozpaczliwych tekstów...po prostu tak, żeby on ci powiedział jak sobie wyobraża wasz związek w trakcie wyjazdu... Nie chce się załamywać niczym złym...ale....chyba to nieuniknione...bo jak widać on patrzy na wyjazd zupełnie inaczej niż ty...nie rozumiem go zupełnie...:-( Ja jestem z Moim Misiem od zawsze:-)...a tak na serio to razem jestesmy od 1,5 roku...zareczeni od roczku:-) Mamy ja 25 latek, on 24:-) I swiata poza soba nie widfzimy, mieszkamy razem prawie od samego poczatku jak sie poznalismy...a pozanalismy sie przez neta i to była miłość na odległość...od pierwszego kliknięcia i wejrzenia pozniej:-) Mam nadzieje, ze jakos przetrwam ten czas, poki go nie bedzie...czyli 3 miesiace...mam nadzieje, ze mi w tym pomożecie...nie ma go dopiero od piatku, dzis niedziela, a ja juz bym chciała go miec obok:-( POZDROWIONKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emalia768
W Krakowie. Mialam wszystko ustalone z wlascicielka a ona mi taki numer dzisia wywija. Chcialam miec zaklepane mieszkanie na czas wyjazdu. Gdzie ja teraz cos znajde?! Albo raczej co ja znajde jak wroce?! Chyba na Nowej Hucie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siris88
oj, moje kochanie tez wyjezdza i to juz we wtorek. Strasznie zajety teraz, ech. Teskno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
Witaj Siris88 napisz coś wiece!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
emalia768 skąd ja to znam :O nie wiem czemu własciciele mieszkan tak sie zachowują :O wszyscy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siris88
ech, co mogę napisać więcej. Załatwiał to sobie już od dawna, dawna, ale nie brałam tego na poważnie - ot, głupie gadanie. A tu nagle dostał jakąś propozycję, wszystko potoczyło się lawinowo, już ma bilety zarezerwowane, we wtorek leci. Na początku zachowywał się strasznie, nie wiem czy to ze stresu, czy dlaczego, prawie wcale nie chciał ze mną rozmawiać, fochy strzelał - ot, jak u ciebie. Ale potem mu przeszło, pogadałam z nim i jest dobrze - tylko, że oczywiście wcale nie ma dla mnie czasu. To załatwić, tamto załatwić... no i mamy weekend a ja siedzę w domu i czekam na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
Siris88 gdy czytalam Twoj wpis to dosłownie jakbym czytała swoje własne słowa! Moj zachwouje sie identycznie! Bardzo mało rozmawia (to do niego nie podobne), wali fochy i ma 0 czasu... (to ostatnie jestem w stanie zrozumiec).... oj kochana, powiedz mi ile macie lat, jak długo jestescie razem, na ile on wyjezdza i skad jestes.... cos mi sie wydaje, że bedziemy sobie pisały tutaj przez całe wakacje... pozdrawiam gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
Dziewczyny powiedzcie mi co mozna robic w wakacje (jakies nowe hobby itp.) żeby tak dużo nie myslec o NIM i zeby ten czas szybciej zleciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny jedna podstawowa sprawa...jesli sie kochacie naprawde to taki wyjazd pokaze tylko czy rzeczywiscie tak jest. wiem co mowie...od 15 marca br jestem sama w Polsce...a za 6 dni lece do mojego slonka:) udalo nam sie, udalo nam sie wytrwac:) byly chwile gorsze, byly chwile lepsze ale najwazniejsze ze nadal jestesmy razem i oboje odliczamy dni do naszego spotkania. nie powiem, na poczatku bylo ciezko ale przyjaciele, znajomi, rodzina...to wszytsko pomaga i po jakims czasie czlowiek sie przyzywczaja. najwazniejsze zeby miec ze soba jakikolwiek kontakt i cos do roboty a wtedy czas biegnie baaaardzo szybko:) wazne tez jest zaufanie i jeszcze cos: PAMIETAJCIE:zwiazek na odleglosc rzadzi sie zupelnie innymi prawami!! trzymajcie sie...pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NotGirlNotWoman-----> tu się z tobą zgodzę:-) w ogóle to gratuluję wytrwałości...masz rację, że jesli dwoje ludzi naprawdę się kocha, to nic nie jest w stanie ich zniszczyć, nawet taka odległość...często taka rozłąka może być doskonałą próbą...mam nadzieje, że ja swoją przetwam pomyślnie... Racvja też w tym, że związek na odległość ma zupełnie inne prawa niż ten na miejscu...na odległość można mieć kontakt tylko przez telefon, słyszeć głos...nie można się przytulić...ale trzeba patrzeć na to z innej strony: jest ten ktoś, ten ktoś też tęskni i czeka...i wciąż kocha...a to się czuje:-) nawet przez telefon...wiem co mowie, bo z moim Misiem to początkowo znajomosc na odległość - dzieliło nas ok 150 km...wczesniej też miałam związki na odległość... Fakt jest taki, że MIŁOŚĆ nie odejdzie jeśli istnieje w nas naprawdę...więc trzymajcie się kobietki...nasi faceci na pewno wrócą do nas:-)Ja się staram przynajmniej tak myśleć...chociaż obaw mam wiele...ze może znajdzie kogoś tam i nie tyle się zakocha, co może inna go zauroczy...inna narodowość...inny klimat...inne życie...cóż...mam nadzieje, ze tak się nie stanie...ale nigdy pewnym do konca byc nie można, bo nie wiadomo co się może zdarzyć...nikt tego nie wie... POZDRAWIAM SERDECZNIE:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materializm
wiecie co, wlasnie to robi z ludzkim zyciem pogon za pieniadzem i materialistyczne podejscie do zycia...... nie wystarczy wam praca za 1500zł, od razu misicie sie nachapac funciakow i cierpicie. w ogole mi was nie zal, wasze zycie uczuciowe skladacie w ofierze umilowaniu mamony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emalia768
Szkoda slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestojednolatka
materializm - a co to ma wspolnego z naszym tematem... wiesz co, jestes okropna/y... :O Ja powiem tylko tak- ten twoj wpis na pewno nie tyczy sie mnie, bo mi moj chłopak oznajmił, że wyjezdza bez zadnego pytania!!!!!!!!! O nic mnie nie pytał!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Materializm---->nie masz racji...jakbym miała prace za 1500 to na pewno nie myslalabym ani ja ani moj narzeczony o wyjezdzie...on nie ma pracy, a jak mial zarabial 650 zł pracujac ciezko fizycznie, za ta sama prace w Londynie dostanie 2 lub 3 razy tyle...a ja też pracy nie moge znalezc mimo ze mam wyzsze wyksztalcenie...narazie pracuje dorywczo w sklepie z pieczywem...i jakos sobie musze radzić... A pojechal tam dla nas, nie dla tego ze mial ochotę...pojechal zebysmy mogli miec cos dla siebie od zycia..czy to tak wiele??? Wiec zanim kogoś ocenisz najpierw sie zastanów dlaczego ktoś robi coś...a jesli dokładnie nie znasz sprawy - nie oceniaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materializm
przepraszam bardzo ale byl tu post osoby, ktora wyraznie pisala o wspomnianej prze mnie pensji.... poza tym szukaj dobrze, bo praca jest, ja tez mam wyzsze wyksztalcenie i jakos mam prace......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emalia768
to sie ciesz i rań tych ktorzy maja gorzej w zyciu niz Ty i nie poddaja sie tylko staraja sobie jakos radzic poswiecajac nie raz to co im najbardziej bliskie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materializm
chodzi o to ze wszyscy sie rzucili na kase i wyjazdy za granice...... mam znajoma ktorej maz jest dentysta i zarabial w Polsce kupe kasy wyjechala z nim do Anglii zeby jeszcze wiecej mogli zarabiac wkurza mnie nawalanie na Polske i podkreslanie mam magistra i nie moge nalezc pracy w tym kraju... gowno prawda wystarczy troche poszukac...... chyba ze macie pokonczone prywatne szkolki za pieniadze po ktorych nic nie umiecie to inna sprawa.. nie piszcie wtedy ze skonczyliscie studia bo to zenada jest!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emalia768
Uspokoj sie troszke. Tylko kolorkowa napisala ze ma wyksztalcenie wiec nie uogolniaj! Nikto nie prosi Cie o zdanie a zeby nas oceniac nie masz prawa! Mysle ze wszystkie dotychczasowe bywalczynie tego tematu razem ze mna, zgodanie mowiac Ci: DO WIDZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×