Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bika

27 lat różnicy między nimi

Polecane posty

ostanio w piątek przysłał smsa. I cisza. Wiem, że własciwie nie powinnam na liczyć na to że będzie miał dla mnie czas, kiedy tylko będę chciała. Ale kiedy się widzimy czuję się dla niego najważniejsza, a później czar pryska... I siedzę jak głupia wpatrując się w telefon...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama już nie wiem, wiem że nie powinnam, ale to jest silniejsze ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz kiedy on się zjawił też byłam sama jak Ty, wtedy w życiu mi się średnio wiodło. ale od czasu jak on się zjawił, zaczeło mi się w życiu coraz lepiej ukłądać. paradoksalnie chyba uwierzyłam w siebie dzięki niemu, bo jak on zwrócił na mnie uwagę, a był i jest po wieloma względami nieprzeciętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim, to nie siedz sama w domu i nie czekaj na jego znak, szczególnie w weekendy, rób cokolwiek, spotykaj się z rodziną, znajomymi, rower, spacery od razu będzie Ci lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teoretycznie to proste: powinnam o nim zapomnieć, wyjść do ludzi i zacząć żyć tylko swoim życiem, w którym nie ma miejsca dla niego. W praktyce jest o wiele trudniej, bo są wspomnienia, tych cudownych wspólnie spędzonych chwil, tylko chwil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sporadycznych chwil, to nie jest dobry układ. mój chłopak teraz u mnie tydzień mieszkał, to jest zdrowy układ on nie ma zobowiązań, ja też nie, mamy czasu do woli tylko dla siebie. Ty mieszkasz sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam jeszcze u rodziców, chciałabym \"być już na swoim\" ale niestety warunki finansowe na to nie pozwalają.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to może i lepiej że teraz nie mieszkasz sama. życzę Ci jak najlepiej, może to brutalne, ale chyba najlepiej by było żeby się przestał do Ciebie odzywać z każym dniem mniej byś o nim myślała z czasem byłby tylko wspomnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to już początek tego etapu? Tylko chciałabym mniej myślec o nim i mniej cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
puki się odzywa nawet dość rzadko nawet, to chyba jeszcze nie jest ten etap. a wcześniej częściej się do Ciebie odzywał ? z czasem byś na pewno mniej cierpiała, człowiek nie jest w stanie długo utrzymywać się w dużym stanie cierpienia z czasem mechanizm obrony wypieranie z pamięci zaczyna skutecznie działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Róznie bywało, ale wydaje mie się że częściej. Mówi że teraz ma dużo pracy. Podczas takich \"przerw cierpiałam, obiecywałam sobie ze to koniec, że nie spotkam się z nim, itp. A później nadarzała się okazja spotkania, było cudownie , zapominałam o tych złych chwilach, i.. tak w kółko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, takie błędne koło. on to chyba trochę traktuje Cię tak jak kolegę, któremu od czasu do czasu wyśle się sms, umówi się na piwo. taka luźna znajmość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może masz rację, ale z drugiej strony czego oczekiwać od faceta, który ma rodzinę jakieś w miarę ustabilizowane zycie, a tu trafiła się tak przygoda.. mam swiadomośc tego że nie zostawi tego wszystkiego dla mnie, i to jest właśnie najtrudniejsze. Bo kiedy jest ze mną to odnoszę wrażenie że liczę sie tylko ja, ale gdy nadchodzi zwykła codzienność, jego sprawy, moje sprawy - nie ma czasu dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudne pytanie... tak, na pewno tak - nie chciałabym nazywać tego miłością, bo to zbyt wielkie słowo, ale to na pewno coś więcej niż zwykłe zauroczenie i fascynacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to widać po Twoich wypowiedziach, że rodzi się u Ciebie uczucie. tylko tak jak pisałaś wcześniej, to gdyby on traktował waszą znajmość poważnie, to by dążył do częstych spotkań, nie ważne by było dla niego, że żona się dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on ciągle powtarza, że wszystko zależy ode mnie, że zasługuję na kogoś lepszego niż on, w sensie na normalny związek z przyszłością. Ja natomiast nie potrafię narzucać mu się, dążyć do częstszych spotkań itp. Ale nie potrafię też powiedzieć mu że musimy to zakończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha. widzisz jak bym była zwolenniczką podjeścia do życia żeby robić jak Ci pasuje, jak dla Ciebie jest dobrze, to bym powiedziała, żebyś o niego walczyła. małżeństwo moich rodziców miało kryzys przez zdradę ojca, widziałam cierpienie mojej mamy, łzy rodzeństwa, swoje negatywne odczucia. znam inne bliskie mi przypadki kryzysów małżeńskich, rozpadów małżeństw i moja opinia jest jednoznaczna, tak nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wątpie, że wiesz, tylko wiedzieć a przeżyć, to jest różnica. nie wierz za bardzo w to co on Ci mówi znasz go za krótko i za rzadko go widujesz żeby wiedzieć na ile jest szczery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek_śliczny
bika, dlaczego tak piszesz, czasem trzeba pójść na całość. Mikaala chyba się zakochała na moje oko. Jednak ze względu na to że to związek bez przyszłości, nie wiem co jej doradzić. No bo gdyby facetowi bardzo zależało, zabiegałby o nią, dzwonił zapraszał na spotkania itp. A tu widzę gościu zostawia sobie furtkę otwartą, chciałby przygód, ale nie chce zrezygnować z tzw. ustabilizowanego życia, bo niby po co -żona ugotuje, upierze, posprząta.. A młoda przyjaciółka może mieć jedynie coraz większe oczekiwania. Facet trzyma dystans, bo się właśnie tego boi. Na początku było miło, mozna było się zapomnieć ale teraz zaczął pewnie rozważać wszystkie za i przeciw takiego układu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno to czytac
współczuję wam dziewczyny, szczególnie tobie, Mikaala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×