Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gamna

Clostilbegyt i bromergon - moze sie uda

Polecane posty

OneWish bardzo dziękuję za słowa otuchy i wiarę w to , że wszystko będzie dobrze - bo mi już tej wiary brakuje:( Wszystkim Wam dziękuję. Na jutro wzięłam urlop i jadę do mamy do szpitala, muszę pogadać z lekarzem. Dzisiaj byłam na usg miałam wyznaczoną wizytę - mam jeden PG 22 mm na prawym jajniku, 17 i 18 mm na lewym i drobnica, endo 8,4 dzisiaj mam 15 dc. Gin kazał się starać przez 5 dni. Ciekawe jak mam to zrobić jak wcale nie mam ochoty:( OneWish fajnie masz z tym kotem, moja córka uwielbia koty. Ja też uwielbiam tatar:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldo
cześć dziewczyny Brałam Clostilbegyt w dwóch turach 3- m-ce bierzesz przerwa też trzy i potem znowu.Mam 41 lat jestem obciążona ginekologicznie,bo i cysty i mięśniaki ale było warto , Młody jest cały cudny. Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aldo - tu potwierdza sie to,co powiedzial mi kiedys ginekolog-ze byl na takim sympozjum lekarskim gdzie lekarze wywniosowali,ze wieksze szanse na ciaze sa w miesciacu po odstawieniu clo. czyli jesli np. ktos bierze tak jak piszesz 3 m-ce pod rzad clo a i odstawia a potem znow bierze 3-mce i znow odstawia to szanse na ciaze sa wieksze w tym cyklu kiedys nastepuje przerwa. gratuluje Ci,ze mimo roznych przeciwnosci jestes Mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish-moja koleznka ktora sie starala ponad 2 lata i tez dla odwrocenia uwagi kupila kota i zaraz po miesiacu zaszla, a kota oddala. mialam ja go wziac jako szcesliwego kota, ale nie wzielam. A tak w ogole to poza tym chcialam miec kota, bo lubie je. A maz za nimi szalej. a ze teraz jestem sama w domu, to chyba wczesniej lub pozniej sie zdecyduje. ylko wolalabym miec domek by kotek mogl troche poszalec a nie na 50m go zamknac :( Alergia nie ma nic wspolnego z zagrozeniem o jakim pisala jakaś forumowiczka. Chodzo i toxoplazmoze. Mozna jej nabawiac sie w kazdej chwili majac kota, lub tez nie. Wiec to miala na mysli mowiac o \"uwazaj\". Ale ja mysle, ze nie dajmy sie zwariowac. Kobiety na wsi maja po kilka kotow, rozbieraja swinie po uboju itd i ma ja po kilkoro dzieci. Jak dzidzia ma byc to i 10 kotow one wish tego nie zmieni. Wiec bez obaw A jaka to rasa? Czy to dachowiec?? Ktos poruszal (na innym forum) problem czy na poczatku ciazy mozna depilowac nogi depilatorem. Czy nie zaszkodzi dziecku.Matko!!!!!! Jak b. irytuja mnie takie pytania. Gdzie sens a gdzie logika??? Musze sie z wami tym podzielic, bo nie dawalo mi to spokoju. Czy zgodzicie sie ze mna, że bardziej dla plodu wiekzse znaczenie ma zanieczyszczone miejskie srodowisko, konserwanty w zywności, itp. anizeli to czy matka zdiecka ogoli sobie raz na jakis czas nogi depilatorem??? Slow mi brak na idiotyzmy ludzi. Sorki, za ostrosc wypowiedzi, ale nie umiem sie usmiechac do idiotycznych sytuacji, ale chyba zaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanka - rozbawil mnie Twoj post :):) moj tomek tez mowi,ze kobiety na wsi ciezko pracuja przy zwierzetach (w toksoplazmozie chodzi tez o to,aby nie grzebac w kale zwierzat-a ja nie zamierzam :D) i przeciez rodza dzieci a pracuja niejednokrotnie przy gnojowce. kiedys slyszalam jak jakis ginekolog wypowiadal sie na temat nieplodnosci i powiedzial,ze czesciej dotyka ona kobiety \"czyste sterylnie\" przesadnie dbajace o siebie. moze to i racja- z calym szacunkiem dla kobiet mieszkajacych na wsiach i ciezko pracujacych. a co do kotka to myslelismy tez o dachowcu-ktore dokarmiamy u moich rodzicow-glownie bezdomne,ale kupilismy kota brytyjskiego krotkowslosego-to takie puchate kotki,przewaznie szare :):) kiedys taki kot \"gral\" w reklamie pokarmu Sheeba :) bardzo je lubie,ale w ogole to kocham wszystkie koty i mam do nich slabosc. i do jamnikow :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanka - co do drugiej czesci Twojej wypowiedzi to zgadzam sie z Toba w zupelnosci. rozumiem,ze ciaza to stan wyjatkowy i nalezy dbac o siebie,ale nie moze to sie ocierac o paranoje bo ciaza to nie choroba :) p.s. ostatnio znajoma,ktora jest w ciazy powiedziala mi,ze nie pozwala nikomu polozyc reki na swoim brzuchu bo to jest nieszczescie.fakt-to jest jaki dziki zabobon ale jak przeczytalam o tym depilatorze to mnie tak samo to rozbawilo :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Panie :) Chwilę się oderwałam, a tu tyle wiadomości .... ziolka - 🌻 nadwislanka - szacunek jak najbardziej, to bardzo bardzo \"dorosła\" decyzja :) będzie ok ... zresztą co ci będę mówiła, sama wiesz :) onewish - kotki są super, też bym chciała, ale mój psiak zjadłby go na podwieczorek ;) pani-inka - będzie dobrze, musi być carolla - :) u mnie 2 dc - jak z kranu? ... to mało powiedziane :( wielkimi krokami zbliża się laparoskopia :( nie dość, że z moim strachem ... zamiast lżej to coraz intensywniej to jeszcze szef całkowicie rozwalił mi konstrukcję \"ile zamierza pani nie być?, zaczęły się super miesiące sprzedażowe, a pani właśnie teraz zachciało się chorować, nie można tego przełożyć?\" (niezna szczegółów) - eh, głupio mi było jak cholera, powiedział to w taki sposób ... eh :( pozdrawiam wszystkie babki wymienione oraz TE niewymienione, które cenie równie wysoko :) dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K*** my to sie mamy z tymi szefami:) Twoja opowiesc przypomina mi jak poszlam do swojego ze lzami w oczach, ze musze isc do lekarza bo dostalam skierowanie do szpitala i chce sie na godzine zwolnic. On odpowiedzial - dobrze, ale w ramach swojej przerwy obiadowej... To wlasnie to zdarzenie przesadzilo o tym, ze rozwiazalam umowe... Takze doskonale wiem co czujesz... straszne to jest, ale nie przejmuj sie... Na chamstwo nikt lekarstwa jeszcze nie wymyslil:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K*** - ja bym na Twoim miejscu powiedziala,ze mam wazny zabieg a jego wykonanie wiaze sie z pobytem w szpitalu.sprawa jest wazna i nie mozesz czekac. krotko, na temat i bez szczegolow-bo te nie powinny go interesowac.z szefami trzeba delikatnie,ale zdrowie jest najwazniejsze!! nie boj sie laparoskopii--podejdz do tematu rcajonalnie - MUISZ go miec i koniec.i Twoj strach jest ci o tyle zbedny,ze napawa Cie stresem. pomysl sobie,ze ten zabieg zbliza Cie do zostania mama i odgon zle mysli :) ja wiem,ze latwo to sie mowi temi,kogo temat nie dotyczy ale nie martw sie na zapas i pamietaj,ze czy sie bedziesz denerwowac czy nie to laparoskopia i tak Cie czeka i tak. a po niej ja bede Ci azdroscic,ze masz ja juz za soba :) bo mnie pewnie tez to czeka... trzymaj sie dzielnie!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziolka, Nina_24 - modle sie aby Wam sie udalo - mam kolege w pracy, ktoregop zona poronila chyba ze 3 razy w ciagu ostatnich 2 lat, ale teraz jest juz w dosc zaawansowanej ciazy i chyba sie uda. Ja tez tak mysle, ze moze i ja kiedys poronilam, tylko nawet o tym nie wiedzialam. Ja mysle, ze tak jak organizm i Bog decyduje kiedy zajsc, tak i decyduje potem, czy ta mala istotka bedzie w stanie przezyc. Przeciez niektorzy i ponad 3 miesiace nie wiedza ze sa w ciazy, nie oszczedzaja sie i jest ok, a inne nawet jakby lezaly od samego zaplodnienia, to i nic z tego... TRZYMAJCIE WSZYSTKIE KOCHANIUTKIE, MUSI BYC DOBRZE!!! Ja tak caly czas sobie powtarzam ( a mam rozne obawy czasem,bo ta moja praca nie jest bardzo lekka, a i badania mialam tylko na toksoplazmoze do tej pory, pierwsze badania moczu i ogolnie krwi zrobie 20stego listopada. jedynie z usg wynika, ze moje malenstwo sie rozwija, ale dzis boli mnie podbrzusze) papapatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K*** twojego szefa za jaja bym powiesila!!!!!! Slow brak na okreslenie co mam ochote mu zrobic. A tak na marginesie rozwalilam w piatek samochod...Dobrz ze nic mi sie nie stalo, ani poszkodowanym. Ziolka-pamietam ze Ty ostatnio mialas problem bo zalalo wam autko ledwo co nabyte. Ja ledwie odeklepalam blache (stuknal w nas mlody chlopak-nie nasza wina), a juz z moej winy stuknelam :( Nauczka-nie ufac hamulcom, a szczegolnie podczas deszczu. Dobrze mi tak!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziolka :( nie wiem co powiedziec. Jak k** powiedziala mi zebym przeczytala to tak sie cieszylam ze ktorejs z was sie udalo a teraz tak mi smutno :(:( Karolcia trzymaj sie myszo moja dzielnie, ja trzymam za ciebie kciuki. Zobaczysz ze wszystko pojdzie gladko i szybko wrócisz do domu! Pozdrawiam wszystkie dziewczyny z tego tematu i stare bywalczynie i te nowe 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniusia - dzięki, mam nadzieje, że doczekasz się szczęśliwego rozwiązania i wszystko pójdzie jak po maśle. Zyczę ci wszystkiego najlepszego i twojej kruszence, też, niech sie zdrowo rozwija:) k*** - nic sie nie bój, laparoskopia to nie taki straszny zabieg jak go malują, a dużo potrafi wyjaśnic, no a poza tym jest pod narkozą, wieć szkoda tylko twoich nerwów, wszystko będzie ok, nie martw sie:) nadwiślanka - jak ty wszystko dobrze pamietasz:) Nasze autko, to które nam zalało, niestety nie dawało sie juz potem do jazdy, owszem jeżdziło, ale momentalnie wszystko zaczęło sie sypać, no i musieliśmy sie go pozbyć, bo nie było sesnu wkładać już w nie kase i robic, ale mieisąc temu nabyliśmy już piekną xsarkę z 2002r. - mój wybór i jak na razie odpukać sprawuje się nieźle. A tak przy okzaji, to bardzo się cieszyłam, że sprzedaliśmy tamtego, bo wybierał go mój szanowny małżonek i nie dość że mi się nim żle jeździło, to jeszcze był kombiak, wiec zawsze miałam problem, z zaparkowaniem:) Ale samochód to rzecz nabyta, gorzej z innymi rzeczami.Dlatego cieszę się, że nic ci się nie stało, bo z własnego doświadczenia wiem (dwie poważne stłuczki), że nie liczy się wtedy nic, tylko własne zdrowie, a samochód zawsze mozna wyklepać, naprawić, zmienić, a zdrowia niestety nie. Mamani - :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziolka-wiesz, masz racje. Moge mowic o szczescoiu z kazdej strony. dzis uswiadomilam sobie, że moglo sie skonczyc zle, ale nie tyle dla mnie (mialam pasy, widzialam, ze nie zdaze wyhamowac (poslizg), mokra jezdnia, wiec juz mozno trzymalam sie kierownicy), i koleznaki siedzacej obok, ale dla osoby ktora byla przede mna. Na szczescie miala pasy. I w ogole bylam mile zaskoczona (o ile mozna o czym takim mowic) bo osoba ta okazala sie b. mila i wyrozumiala dla mojej nieuwagi (delikatnie mowiac). Nauczka dla mnie jak nie wiem co!!! Dziekuje Bogu za to!!! Ale dzis naszla mnie refleksja, ze gdyby tam bylo przejscie dla pieszych (to byly tylko swiatla, bez pasow i pzejscia), to moglam zabic pieszecho!!! Nie wiem dlaczego, ale ciagle mam w lowie ze boje sie wiezienia za spowodowanie wypadku. Ta mysl pzresladuj mnie bez konca i dopierodzis powrocila do mnie!!!! Bog pokazal mi moga bezmyslnosc i nieostroznosc. Szkoda gadac. Autko rok temu stukniete pzrez kogos innego (nie z nazsej winy tym arzem), poprzednie ukradzione a wczesniej pukniete tez nie z naszej winy. Ja i maz jezdzimy codziennie b. duzo (oddzielnie), i trudno uniknąć jakichś stłuczek. jesteśmy narażeni wiecej i cześciej niz ktos kto jezdzi raz na jakis czas. Dziewczyny jeżdżace autami: apeluje na swoim przykladzie o szczegolna ostroznosc!! Ja uz wiem o tym. Wiecie, moj maz jest kochany: jak zadzwonilam do niego to myslalam ze bedzie wsciekly. A on zapytal tylko czy nikt nie ucierpial i co z autem. Co prawda jak je zobaczyl to troche mu mina zrzedla. Bo koszta bedzie trzeba poniesc, ale ogolnie nie bylo reprymendy, bo widzial jak b. bylam pzrstraszona tym wszytskim. A z tego stresu to mi @ wczesniej przyjdzie bo dzis juz plamienie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanka- oj oj oj!!!! Dobrze że nic Ci się nie stało. Trzymaj się i uważaj na Siebie. U mnie już po @ i po braniu Clostilbegytu ( brałam od 3 do 5 dc) w piątek 12 dc idę na USG. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwislanka całe szczęście , że nic się nikomu nie stało a auto to rzecz nabyta. Ja też sporo jeżdżę autkiem - mąż swoim i ja swoim. Mieszkamy na obrzeżach Łodzi a pracujemy w Łodzi, więc generalnie bez samochodu byłaby bieda. Praktycznie wszędzie dojeżdżam samochodem, nie miałam na szczęście żadnych stłuczek ale miałam kilka ostrych sytuacji nie z mojej winy. Każdemu z nas zdarzy się jakaś głupota - byle nie poważna i nie za często to nie będzie tak źle. Mam prawko od 6 lat a tak poważnie i codziennie siedzę na kółkiem od 2 lat. Najważniejsze, że mój mężuś nie boi się ze mną jeździć. Czasami boję się tylko, żeby nie zgubiła mnie rutyna - jeżeli mogę w ogóle o niej już mówić. Z innego tematu - dzisiaj 19 dc i chyba jeszcze mi nie pękły PG, bo boli mnie całe podbrzusze aż do boków. Jutro idę do gina na usg to się dowiem co jest grane. Jak byłam u niego ostatnio to powiedział, że jeżeli nam się teraz nie uda to decyzja zależy ode mnie kiedy mam iść na hsg. Ale zasugerował, żeby odczekać miesiąc i dopiero. K*** nie bój się tej laparo wszystko będzie dobrze, będziesz sobie smacznie spać a oni będą działać:) Pomyśl sobie , że to krok do przodu w kierunku upragnionej dzidzi. Kurcze ale jestem teraz chora - w sobotę mnie brało a teraz to już na całego. Z mamą na razie nic nie wiem, czekam bo ma mieć różne badania - najpierw chcą wykluczyć nowotwór na innych narządach. Zostało mi tylko czekać i wierzyć, że jednak się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczatka! To chyba byl jakis feralny weekand, bo my tez mielismy wypadek i rozbilismy samochod...Uderzylismy w latarnie. Nikt nie ucierpial oprocz naszego samochodu i wina lezy calkowicie po stronie mojego meza, ale nie bede opisywac, bo szkoda gadac, a i tak cala sytuacja wciaz mi siedzi przed oczami (ja tez w aucie siedzialam). Stalo sie to wczoraj rano jak mnie maz do pracy wiozl, a na dodatek dopiero wyjechalismy z domu, moze z 40m od domu. No i do pracy nie dojechalam, a moj debilny manager jeszcze mial pretensje, ze nie przyszlam do pracy i ze kasa z dnia poprzedniego sie nie zgadza...Tacy sa niektorzy ludzie. Ja musialam obdzwaniac lawete itd, a potem pojechalismy do ginekologa sprawdzic czy wszystko ze mna i dzidzia przede wszystkim jest ok. Zrobil mi badanie i usg - uspokajal, ze wszystko dobrze. Ale ja sie nie moge otrzasnac...mam gdzies ten samochod, ale ze z tak glupiego powodu wszystko moze sie posypac! No, a moja mama tez jest obloznie chora, no i najgorsza jest ta niemoc...:-( obecnie lezy w szpitalu i nie wiadomo kiedy wyjdzie). Takze czekam na jakies weselesze wiesci i powodzenia w starankach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anusia-najwazniejsze ze z dzidzia OK!! czasem tak bywa, ze jezdzi sie latami i nagle takie glupstwo. Ale ja uznaje to za znak od niebios i ostrzezenie by byc ostrozniejszym. Czasem to lepsze niz cos powazniejzsego. U mnie drugi dzien @. Poza tym nic ciekawego. Anusia-postaraj sie mimo wszytsko myslec pozytywnie, bo dzidzia-tego wymaga. Zycie nie rzopieszcza nikogo. ja sobie takie cierpienia tlumacze na swoj sposob. Nie zadaje pytan: daleczego, bo za tego zycia nikt mi ich nie wyjasni. Po tamtej stronie poznamy na wiele pytan odpowiedź. Takze na to dlaczego Twoja mam cierpi. Pamietaj o jednym, ze cierpienie, wbrew logice ma sens. wiem, ze to ciezko pojac, bo sama czesto o to pytam, ale to jedyna odp. na to co sie nam przytrafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniusia całe szczęście , że dzidzi i Wam nic się nie stało. Powinnaś sobie teraz odpocząć a nie stresować się pracą. A ten twój menager to świnia !!!!, szkoda że sam nie może być w ciąży i poznać te złe uroki ciąży, nie wspomnę o porodzie bo chyba by tego nie przeżył. Wiem , że jestem teraz złośliwa a wkurzają mnie takie zachowania ludzi. Tak wiem również , że ciąża to nie choroba, ale teraz kobietki jakoś ciężej przechodzą ciąże i dużo jest zagrożonych, nie tak jak nasze mamy i babcie, więc trzeba bardzo ale to bardzo dbać o siebie, żeby było wszystko ok. W końcu nie jesteśmy kobitkami które ciąże mają na zawołanie, tylko bardzo dużo przechodzimy żeby zajść. Bardzo mi przykro z powodu Twojej mamy, wiem co to znaczy totalna bezsilność, współczuję Ci. Nadwislanka, też pisałaś niedawno o swojej rodzinie. Też nie masz lekko, życie cały czas nas testuje ile jesteśmy w stanie wytrzymać. Dobrze, że masz kochającego męża na którym możesz się wesprzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanka, aniusia28- najwazniejsze,ze jestescie cale i zdrowe,trzymajcie sie cieplo i uwazajcie na siebie - aniusia x 2 :) dziewczyny - mam do Was pytanie,ktore zadala mi znajoma i na ktore nie umiem udzielic jej informacji.otoz tydzien temu u ginekologa uslyszala,ze ma bardzo grube endometrium i osadzil,ze moze to byc wynik tego,ze zaraz bedzie miala @ albo jest w ciazy,ktorej on nie potrafi jeszcze potwierdzic.no i poniewaz skarzyla sie na bole brzucha przepisal jej Luteine aby jak najszybciej dostala @ i do tej pory nie ma. i teraz pytanko,a raczej dwa - jesli nie jest w ciazy a miala miec zaraz @ to po jakim czasie powinna dostac @??a jesli jest w ciazy to czy Luteina nie zaszkodzi dziecku?? dzieki w imieniu mojej kolezanki z pracy,ktora za chiny nie chce dolaczyc do nas na cafe (tez stara sie o dziecko :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wish luteina nie zaszkodzi dziecku ponieważ to progesteron który pomaga utrzymać ciążę natomiast jeśli nie ma ciąży powoduje miesiączkę. Ja zawsze po 3-4 dniach od odstwienia luteiny dostawałam @, raz tylko nie dostałam to musiałam dostać zastrzyk z progesteronu. Luteina to prawie to samo co Duphaston. Duzo kobiet w pierwszym trymestrze ciąży dostaje ją na podtrzymanie ciąży. Jeśli miała grube endo. i nadal nie ma @ to duża szansa że jest w ciąży. Pozdrowionka dla koleżanki i dla Ciebie i dla wszystkich. A co u Ciebie? Dostałaś @?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wish przesledziłam Twoje wypowiedzi i wiem że miałaś problem z miesiączką bo spóźniała Ci się, jajnik Cię bolał i jak zakońzcyła się ta przygoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilkaaaa26
mam do Was takie pytanko, bo widze że dobrze orientujecie się w tym temacie. Niestety mam też troche problemów zdrowotnych. Pierwszą ciazę niesttey straciła. Potem robiłam troche badań i wyszło ze tarczyca szankuje - niedoczynnośc + przeciwicała tarczycowe. Teraz taerczyca już unormowana, ale też nie mogę zajść w ciążę. Endo zlecił badanie prolaktyny i okaząło sie ze jest podwyższony - 55 (a norma jest do 26). Zdziwił mnie ten wynik bo jak badałam PRL w czerwcu to wynik był OK, poza tym nie mam objawów wskazujacych na problemy z PRL (no chyba że nie znam ich za bardzo). Cykle ma krótkie, regularne. Zasatanawiają mnie tylko plamienia po @ (ale wynik progesteronu mam w normie, poza tym w drugiej połowie cyklu biorę luteinę). Lekarz na PRL przepisał mi bromergon. Sama nie wiem czy zacząć go brać, za tydzień jadę do innego endo, moze poczekać do tego czasu i zobaczymy co on mi powie. Moje wątpliwości wynikają z tego ze juz biorę trochę leków hormonalnych i jeszcze ten włączać, poza tym nie mam za bardzo obajwów na zwiekszoną PRL. Powiedzcie mi czy u was lekarz opierał się na jednym i od razu zapisywał bromek? Lekarz mówił mi też że w przypadku gdyby udało sie zajść w ciąże to mam nie odstawiać leku tylko przyjść do niego, a mnie zmartwiła informacja na ulotce, ze nie powinien być on stosowany na początku ciążu. Przestraszyło mie to troche. Jak wam zalecają lekarze? pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki, powodzonka wszytkim życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikaa
Cześć dziewczyny ! Trafiłam do Was szukając info o inseminacji i od jakichś 4h siedze i czytam... nie da rady abym przeczytała wszystko, ale tak naprawdę nie muszę - już wiem, że dobrze trafiłam... My staramy się o dzidzię już prawie 4 lata ! Wszystkie badania mamy dobre, wręcz \"książkowe\", więc lek. określił nasz przypadek jako tzw. bezpłodnośc bezprzyczynową; zaproponował inseminację. Dzisiaj kupiłam wszystkie leki, czyli oczywiście clo i luteinę i jeszce jakieś ampułki z ludzkim genmem... Boję się strasznie kolejnego rozczarowania i już nie wiem jak patrzeć w smutne oczy mojego męża - jest bardzo dzielny i absolutnie nie daje mi odczuć, iż uważa że to moja wina,a lbo coś w tym rodzaju, ale widzę jak patrzy na małe dzieci i chce mi się płakać... Sorry, że wylewam na Was moje smutki, ale wiem, że mnie rozumiecie a i mi od razu lepiej - same wiecie, że czasm trzeba sobie \"pogadać\". Pozdrawiam Wszystkie baaardzo gorąco i mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do Swojego grona :0)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wish luteina nie zaszkodzi bo jest na podtrzymanie ciazy tez przepisywana, a ja po niej dostalam okres dopiero 10 dni po dostawieniu. Mialam brac przez 10 dni a potem po 10 dniach po odstawieniu dostalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wikaa cieszę się że dołączyłaś do NAS! Pozdrawiam. Pisz wszystko co Ci leży na serduszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wish tak jak piszą dziewczyny luteina nie zaszkodzi dziecku, ponieważ często jest też podawana na podtrzymanie ciąży. Byłam wczoraj u gina i sprawa wygląda następująco: endo 11,3 jak u mnie to rekord jeszcze nigdy takiego nie miałam. Płynu za macicą jest pełno aż sama widziałam na usg. Te 3 duże PG pękły w 18 i 19 dc, a zostały jeszcze same drobne ale się wchłoną. Generalnie gin zadowolony, powiedział że chciałby żebym teraz do niego przyszła ale z testem:):) Ja też bym chciała:):):) Rozmawialiśmy co dalej jak się jednak teraz nie uda, powiedział żeby się teraz starać do grudnia tylko tyle że razem z clo, bo on mi nie zagwarantuje , że będzie u mnie owu bez wspomagania, a szkoda stracić cały cykl. Natomiast w styczniu mogę iść na hsg. Ja generalnie zdycham, smarki do pasa, na nosie mam już pancerz i kaszle po nocy.Ale gardło już mnie dzisiaj nie boli:) Wikaa ja też tak trafiłam na to forum, szukałam jakiejś informacji a jak zaczęłam czytać to nie mogłam się oderwać:) Pisz ile dusza zapragnie a my będziemy czytać i odpisywać. Witaj na forum:) Kamilkaaaa26 niestety ja Ci nic nie doradzę bo jeszcze nigdy nie brałam bromku, jechałam na razie na clo. Pozdrawiam Was wszystkie gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szacha - odkad zaczelam brac Bormergon na obnizenie prolaktyny to mam cykle wrecz wzrocowe :) wczesniej mialam,nieregularne,raczej dlugie,bez owu i kazda zmiana klimatu powodowala zatrzymanie @. teraz juz miesiac biore Bromergon i jest super-co 28 dni.bol jajnika a pozniej juz obu spowodowany był stanem zapalnym,ktory juz wuleczylam-na szczescie bez pomocy antybiotykow i wszystko jest w porzadku.dzieki Bromkowi a co za tym idzie-dzieki spadkowi utajonej prolaktyny cykle maja byc wreszcie owulacyjne :) w grudniu bedzie 3m-ce jak biore Bormek i wtedy juz (3-mce Bromergon potrzebuje aby zbic prl) bede mogla starac sie o dziecko :):):) Kamillaa26 - witaj na forum.w moim przypadku bylo tak,ze ja mialam zawsze nieregularne cykle,bez owu.zrobilam wszystkie badania i okazalo sie,ze sa one idealne-w normie.przyjaciolka,ktora starala sie o dziecko 4 lata namowila mnie na zrobinie badania utajonej prlaktyny i okazalo sie,ze mam ja 26 razy zawyzona i stad nieregularne cykle,bez owu i nigdy bym nie zaszla w ciaze.moj gin przepisal mi Bromergon na obnizenie prl i jak juz wyzej pisalam do Szachy-dzieki temu mam juz regularne cykle i zaobserwowalam juz \"bardziej owulacyjny sluz\":D:D:D:D lek jest skuteczny,po m-cu stosowania mialam juz prl zawyzona o 11 razy :):) jedno jest wazne - lek ten moze byc roznie tolerowany - u mnie od poczatku bardzo bolala mnie glowa,mialam nudnosci,wrecz torsje,wymiotowalam,zle spalam,czulam sie jak na kacu i nie moglam prowadzic auta -a teraz wszystkie te objawy przeszły i czuje sie juz super.nawet schudlam 3 kg bo bromergon hamuje apetyt :) powodzenia, dla pocieszenia moj gin powiedzial,ze ma nadzieje,ze iz mam faktycznie podwyzszona ta prl bo ja sie \"bardzo ladnie leczy\" :):):)trzymam kciuki,powodzenia - startuj z Bromergonem i nie martw sie o nic :) wikaa - witaj na forum-juz jestes w naszym gronie :) i zawsze mozesz na nas liczyc,bo panuje miedzy nami zdrowa atmosfera wzajemnej pomocym,bez rywalizacji i wszystkie jestesmy serdeczne-takze dla Nowych kolezanek :):) a ja pozdrawiam Nowe i Stare kolezanki :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani-inka - probuj ile sie da bo szanse sa duze!!!!! a poki co,zycze Ci powrotu do zdrowia i jak sie lepiej poczujesz to mam nadzieje,ze sie spotkamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×