Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemówiący

Małomówność/nieśmiałość

Polecane posty

Gość Ehmm
Witam ! Też mam taki problem. Jestem małomówny chociaż tego nie chce, ale nie wiem co mówić w niektórych sytuacjach. Niektórzy gadają i gadają a ja nie wiem co powiedzieć :(. Ale w domu jestem normalny cały czas cos mówie i mówie :D, gorzej jak ide gdzieś kumplami, oni rozmawiaja a ja nie wiem co powiedziec :(. Ostatnio tez kumpel zapoznał mnie z jedną dziewczyną i zostawił nas samych. Coś tam próbowałem rozwinąć jakis temat, ale dłużej milczyliśmy niż rozmawialiśmy. Chciałbym tak nawijać jak inni :< może jest jakieś lekarstwo na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdeterminowany
Witam, Również mam problemy z nieśmiałością oraz małomównością. O ile do nieśmiałość udało mi się w pewnym stopniu przezwyciężyć (wydaje mi się, że zrobiłem znaczne postępy w stosunku do tego co było kiedyś), o tyle małomówność cały czas mi doskwiera i znacznie utrudnia mi życie. Mam trochę odmienne zdanie od Piotra_M. Uważam, że nie należy się poddawać małomówności, starać do niej przyzwyczaić i zaakceptować. Chyba, że ktoś to potrafi. Ja nie umiem i nie chcę. Chcę cieszyć się życiem poznawać nowych ludzi, umieć rozmawiać z różnymi osobami na każdy temat. Małomówność mi w tym przeszkadza. Przez to nie potrafię nawiązywać nowych kontaktów, ani utrzymywać już zawartych. Bo przecież kto by chciał przebywać w towarzystwie osoby, która nie ma nic do powiedzenia :/ A ja po prostu mam pustkę w głowie, gdy z kimś rozmawiam, a uważam się za osobę inteligentną i wiem że stać mnie na więcej. Rozmowy na tematy ogólne jak praca, szkoła itp. to pomimo, że są w moim wykonaniu lakoniczne to nie sprawiają mi większych problemów. Ale ile można rozmawiać o takich ogólnych sprawach :/ Po kilku minutach temat sie kończy i wtedy pojawia się straszna cisza, a wraz z nią pustka w głowie i brak pomysłów na kontynuację rozmowy. To jest straszne. Staram się jakoś radzić ze swoją małomównością, ale z marnym efektem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tom22
miałem coś napisać ale nie wiem co, ach ta małomówność:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malomowna
mam 17 lat jestem troche niesmiala ale bardziej malomowna..mam jedna kolezanke z ktora dobrze mi sie romawia przy niej jestem soba ichlopaka..chyba nie dla mnie,tez jest dziwakiem, nigdy nie wiadomo co mu strzeli do glowy. lepiej mi sie rozmawia z jedna osoba ktora dobrze znam, w grupie znajomych malo mowie, a w grupie gdzie sa jakies osoby mi nie znane calkiem sie blokuje. mysle porostu ze to co na dany temat moglabym powiedziec byloby nie ciekawe, wole sie wcale nie odzywac niz odezwac sie glupio, ale to jest strasznie uciążliwe. Nie wiem jak sobie z ty poradzic, uchodze za przymuloną, jesem tez troche smutnym czlowiekiem, czesto smieje sie na sile bo poprosu niektore rzeczy sa dla mnie glupie i malo smieszne... Chcialabym sie zmieni ale nie potrafię..pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malomowna
i uwazam ze inne osoby w towarzystwie sa tak wygadane i swietne ze jesli ja sie odezwe to tylko im zepsuje atmosfere, bede im przeszkadzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie problem jesst podobny..Tylko ze nie uważam sie za osobe niesmiałą, lecz mało mówną. Mówiąc szczeze to nie mam problemu zeby \"zagadać do ekspedientki\"np.co tam u pani słychac lub cos w tym stylu. Przemówień przed większą grupą tez sie nie boje i czasem potrafie powiedziec cos mądrego. Jesli spotykam sie ze znajomymi to na \"dzien dobry ptrafie coś powiedziec..sklece pare zdań ale pózniej nie mam juz nic do powiedzenia normalnie puuustka w głowie. Wiem zeby rozmawiać nie trzeba mówić o strasznie mądrch sprawach ludzie rozmawiają o wszystkim np.ile i jakie skarpetki mają w pufie..hehe ale ja nie portafie rozpocząc nawet takiego dialogu. Czasami zastanawiam sie jak to jest w niektórych grupach znajomych...czy siedzicie u kogos w kilka osób i zdaża sie czasem ze nic nie mowicie przez dłuższy czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety tez zmagam sie z tym problemem:( radzono mi wiele sposobow na przelamanie sie a wiecie jaka dla mnie byla najsmiesziejsza? byc moze slyszeliscie o tym. mialam udawac ze jestem przebojowa!:O tylko JAK??? przeciez osoba taka jak ja-niesmiala nie jest w stanie ni z gruszki ni z pietruszki zachowywac sie jak dusza towarzystwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mieliscie moze taka sytuacje? stoicie w nowej grupie, milczycie i nagle ktos wypala: a teraz ty cos powiedz. wszyscy sie na tobie skupiaja w ty masz jeszcze wieksza pustke w glowie:O nienawidze takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam ten temat. Małomówna raczej nie jestem ale tylko w małym gronie np.4-osobowym jeśli mam coś powiedzieć w większym tłumie to pojawia mi się pustka w głowie, czasami nie wiem co mówiłam albo tak naplączę, że inni nie wiedzą :o Każda impreza to wewnętrzny koszmar dla mnie. W związku z tym, że ciężko mi się odnaleźć w tłumie zaczynam myśleć o tym, że czemu to ja mam taki problem, że na pewno wszyscy to widzą i to myślenie powoduje jeszcze większy problem. czasami udaje mi się nad tym zapanować a czasami konczy się porażką wewnętrzną :( dobrze się czuję we własnym świecie, uwielbiam czytać. Ale czasami trzeba wyjść(mam narzeczonego-i nie mogę go odizolowywać od otoczenia).Niektóre problemy potrafię już rozwiązać np. jak mamy ochotę na spotkanie ze znajomymi to zapraszamy ich do siebie wtedy czuję się swobodniej i nie mam wrażenia, że wszyscy w pomieszczeniu patrzą na mnie,a to mnie właśnie blokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pkis
Odkąd pamiętam zawsze byłem nieśmiały i małomówny . Nie narzekam jednak na brak przyjaciół , bo mam ich całkiem sporo . Teraz jednak czuję , że tracę niektórych , ponieważ z wiekiem mamy coraz mniej tematów do rozmowy . To chyba tak jest , że sto razy łatwiej utrzymać więzi koleżeńskie będąc małolatem . Pewnie dlatego , że dzieci nie rozmawiają tak dużo , a więcej uwagi zwracają na inne rzeczy. Najlepiej dogaduję się z osobami młodszymi ode mnie bo mamy więcej wspólnych tematów do rozmowy.Teraz nie mogę narzekać , bo mam w gimnazjum zaufanych przyjaciół , którzy na pewno się ode mnie nie odwrócą , jednak przeraźliwie boję się liceum . Tam będę w zupełnie nowym środowisku . Boję się , że z nikim się nie nawiążę więzi i zostanę sam . Nie wiem co mogę zrobić , żeby w liceum mieć dobry \"start\" pod tym względem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny malomowny...
Volrath dzieki stary przez ciebie znowu sie nie wyspie :) malopiszacy zeczywiscie nie jestes :). Moim głownym problemem jest utrudniony kontakt z innymi, brak mi tematow do rozmow, nie umie utrzymywac kontaktow przez co nie mam zbyt wielu znajomych, a tych, ktorych mam spotykam bardzo zadko. Przez to ze zadko rozmawiam ze znajomymi, nie orientuje sie co sie dookola dzieje przez co tematy do rozmow jeszcze bardziej sie zawezaja i tak w kolo macieju. Ostatnio siedze tylko w domu jak mam wolny czas i strasznie mnie to wkurza. Poszedlbym gdzies ale nie widze sensu, bo nie bedzie o czym gadac. Dziewczyny nigdy nie mialem a mam 23 lata i jak tak dalej pojdzie to nie widze opcji zebym mial bo z dziewczynami to juz wogole nie wiem o czym moglbym rozmawiac a jak przychodzi temat o jakichs zaleznosciach damskomeskich to wogole tragedia, zaraz sie poce, cisnienie skacze, gardlo sie zaciska :P Latwiej z rozmowa mi jest w gronie kilku osob, lubie sluchac jak ktos ciekawie rozmawia, costam sam dorzuce i jakos tam leci. Gorzej jak sie ludzie zaczynaja rozchodzic sam na sam sie zostaje. Jak sie rozmowa utnie to kaplica. Dodatkowo jestem leniwy i jak czegos mi sie nie chce robic to ciezko jest mi sie przemoc a zeby z kims pogadac musze sie strasznie spinac wiec mi sie nie chce. Takie tam glupie problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość organ
Ja wam powiem tak Jezeli jestes malomowny, nie przejmuj sie tym, tylko wykorzystaj to. To oznacza ze nie jestes zalezny od innych, ze doskonale poradzisz sobie sam we wlasnym towarzystwie, ze niepotrzebne Ci gadanie trzy po trzy. Dzieki temu mozna tez sprawiac wrazenie osoby tajemniczej, ciekawej i sklonic niektore osoby plci przeciwnej do blizszego poznania. Prawdopodobnie cala malomownosc bierze sie z introwertyzmu (introwertyk to osoba skupiona raczej na sobie, nie cierpi rozmow o "pogodzie", to im odbiera energie, natomiast lubi samotnosc i rozmowy na interesujacy go temat) Polecam ksiazke "Introwertyzm to zaleta", jeszcze jej nie posiadam ale zamierzam niedlugo kupic. A co do niesmialosci, bawcie sie nią! Trudno wam nawiazac kontakty? Nieraz jeden maly usmiech od serca, niejeden gest czy spojzenie znacza duzo wiecej niz potok bezsensownych slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ezeli jestes malomowny, nie przejmuj sie tym, tylko wykorzystaj to.\" a co zrobić jak się idzie na rozmowę o pracę? bo niestety na małomóność/nieśmiałość nie przyznają wysokich rent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość organ
Jezeli chodzi o malomownosc to nie powinno byc problemu, bo przeciez bedziemy rozmawiali na interesujacy nas temat. Z niesmlaloscia to inna bajka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość organ
Nie wiem, ja jestem malomowny ale jak cos chcem zalatwic lub czegos sie dowiedziec to zwykle nie mam z tym problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satrian
Podoba mi sie małomówna dziewczyna. To trudne. Mówię ona nieodpowiada alobo coś zamruczy. Piszę smsy - nie odpowiada. Niewydaje mi się by mnie nie lubiła, wręcz przeciwnie. Ale czasem przychodza chwile załamania i wydaje mi sie że mnie zbywa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wietrzny szczyt
Uważam, że podstawą to jest przede wszystkim znać siebie i swoją prawdziwą naturę i zgodnie z nia żyć. Bo tak mi się wydaje, że co niektórzy bardziej dbają o swój zewnętrzny wizerunek niż o swój wewnętrzny spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Invisible Motions
Introwertyzm jest przerażający i strasznie rujnuje życie. Czasami radze sobie z nim w towarzystwie przy pomocy alkoholu i wtedy jestem zupełnie innym człowiekiem. Nawiązuje kontakty z ludźmi którzy mnie interesują, nie mam problemu z okazywaniem uczuć. Czuję się duszą towarzystwa. Lecz kiedy mija euforia alkoholowa zaczyna się codzienność i zamykanie się w sobie. Wtedy nawiązane znajomości (u introwertyka) i uczucia (u zapoznanego ekstrawertyka względem osoby introwertycznej) ulatują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeMeS
Wydaje mi się, że Ty nie jesteś introwertykiem, tylko nieśmiałym ekstrawertykiem, który przy pomocy róznych używek próbuje stłumić w sobie tą nieśmiałość. Introwertyzm to zaleta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Invisible Motions
Chodzi o to że na co dzień jestem kompletnie zamknięty w sobie. Nie uważam się jakiegoś głupka, lecz mam problemy z wysłowieniem się w nowym towarzystwie. Po prostu mnie to przytłacza a szczególnie wtedy gdy są w grupie bardzo rozgadani ekstrawertycy. Przecież wtedy można z siebie zrobić kretyna. Nie rozumiem jak można uważać tą cechę osobowości za zaletę. Bardzo byłbym wdzięczny za jakąś literaturę dzięki której można by było zrozumieć lepiej Introwertyzm i poradzić sobie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małyMówca
ja np. nienawidze gdy ktos sie mnie pyta na początku rozmowy, "co słychać", nigdy nie wiem co wtedy odpowiedzieć, mysle, mysle, ale pustka w głowie :( na koniec żeby uniknąć krępującej ciszy rzucę tylko coś w rodzaju "w porzadku" i tyle, nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdą jest że
nie warto się przejmować tym że wydaje nam się że inni nas krytykują i rozpamiętywać to co inni sobie o nas pomyślą bo ktoś kiedyś powiedział że LUDZIE SĄ TAK ZAJĘCI SOBĄ, ŻE BARDZIEJ PRZEJELIBY SIĘ SWOIM BÓLEM GŁOWY NIŻ WIADOMOŚCIĄ O NASZEJ ŚMIERCI. i to prawda jest tak jakby ludzie nie mieli nic do roboty tylko rozprawianie nad tym jak to się ostatnio ośmieszyliśmy tylko ciężko to sobie przetłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandox13pech
ja jestem w takiej samej sytuacji jak soraaa też taki nudny jak flaki. jak będę tak sie dalej zachowywać to będą mnie nazywać flakiem.............. wkurwia juz mnie to pożądnie 3 lata! stopniowo to sie pogarsza!!!!!!! robie siebie idiotę w głupich błachych sytuacjach. jak idę to wszyscy podkreslam WSZYSCY SIE RYJĄ pomocy bo walne chyba samobója . POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maziom
ja mam takie same objawy w szkole mało mówię nie wiem co wdanym momencie mówić itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maziom
kto do was sie czepie że jesteś taki to nie przejmuj się tym olej go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akro
Nie będę po raz setny pisał, że jak Wy mam taki sam problem. Czuję się nieswojo w towarzystwie, kiedy nie mam nic do powiedzenia a innym się buzia nie zamyka. Przykładów krępujących można by wymieniać w nieskończoność, jednak nie należy być bezczynnym. Nie wiem czy to pomoże, ale by z kimś porozmawiać czy pożartować, trzeba trenować. Zawsze wchodzić w relacje interpersonalne, bo to jedyna droga pozwalająca nam się tego nauczyć, uczymy się rozmawiając. Jednak nie róbmy tego kiedy mamy totalnego doła, lepiej nic nie gadać niż pieprzyć o byle czym. Wcześniej czy później przyjdzie czas, że wydarzy się jakaś zabawna sytuacja lub przeczytamy coś bardzo ciekawego albo będziemy w jakimś pięknym miejscu, czy poznamy kogos ciekawego, tzn taką osobę z którą zamienimy parę słów. Nigdy rozmawiając z kimś nie nastawiajmy się na nie wiadomo jak długą konwersacje, bo po co. Po 2 kiedy mamy coś do powiedzenia to nie musimy od razu mowić o wszystkim, ani w danym momencie jak bedziesz miał/ła ochote to rozmawiasz na jakis temat i starasz się ukierunkować rozmowę w ten sposób by powiedzieć to co masz do powiedzenia. Nie przywołuj też nieczego na siłę, bo z pewnością przyjdzie taki moment kiedy bedziesz mogł/ła się innym o tym pochwalić. Nie raz na pewno każdy z Was miał coś bardzo interesującego do powiedzenia, jednak nie mógł tego sprzedać, opowiedzieć tego w taki sposób, by zainteresowało to inne osoby. Trzeba żyć tym czym naprawdę żyjecie, swoimi emocjami. To one dają siły i temat gadułom. Lub jakimś zdarzeniem. Najlepiej będzie jeśli opowiesz o tym kilku osobom. Bo kiedyś na pewno i one nas zaczepią i bedą chciały porozmawiać. Także nie ma powodu do żadnych obaw, nie można się załamywac ani zamartwiać (nigdy), przesłannie do Was to żyć chwilą danym momentem, wydarzeniem, traktować każdy problem jako wyzwanie. Zdarzyło się każdemu pleść głupoty to najgorsze co może być nigdy tego nie rób- wtedy zawsze bedzieszz zaszufladkowany/a jako niecikawy człowiek. Traktuj innych równo jak gadasz z jakąs laską/przystojniakiem to nie staraj się zaimponować tylko rozmawiaj jak z normalnym człowiekiem. Nie znaczy to że nie trzeba kogoś sobą zinteresować ani zainteresować się drugą osobą. Po 3 to jak się nam z kimś bedzie rozmawial zależy od osob z którymi się spotkamy. W dobrym towarystwie i mruczek taki jak ja coś powie- a to przykład (strzałka w górę) Rada do wszystkich "Bez pracy nie zmierza się do odpoczynku, ani bez walki nie dochodzi się do zwycięstwa"- TO MOJE MOTTO Pozrdrawiam wszystkich mniej mównych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masfdgf
wiecie tez byłam mega nieśmiała i małomówna, choć to drugie chyba przeważało, mój zawód pomógł mi dużo w tym...co prawda nigdy nie będę pewnie super mega przebojowa, ale jest duża zmiana...nic na siłę, mi z wiekiem jest coraz łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×