Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama dwulatka*

Jak utemperować złośliwego dwulatka

Polecane posty

Gość mama dwulatka*
nie, nie, u nas nie ma o tym mowy :( no chyba, że ma naprawdę dobry dzień. Chciałabym nauczyć go odrobiny niezależności bo on we wszystkim czeka na pozwolenie i poklask :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka*
aha, przypomniało mi się, że ostatnio posialismy rzerzuchę i teraz ją hodujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie moja emilka przeszla bunt dwulatka w wieku 18 miesiecy,trwalo to dwa tygodnie i udalo mi sie ja zlamac i odzyskac kontrole.konsekwencja,konsekwencja,konsekwencja. najgorzej bylo zapanowac nad atakami zlosci w wannie bo mogla sobie krzywde zrobic:nie moglam tak po prostu jej ignorowac,wiec wycieralam ja na sile i wtedy pozwalalam rzucac sie na podlodze i kopac sciane az sie sama uspokoila,nie reagujac.gdy natomiast uderzyla mnie albo np nie chcac jesc zrzucala talerz na ziemie (a gdy z kolei mowilam jej \"nie chcesz jesc-w porzadku,mama zdejmie cie na ziemie\" to tez wpadala w skrajna histerie) zapinalam ja w wysokim krzeselku(podczas kolacji byla juz i tak zapieta) i twarza w strone najmniej ciekawego miejsca w domu siedziala az sie uspokoila,obojetnie ile spazmow dostawala i jak glosno by wrzeszczala. wlasciwie tylko jeden raz wlasnie podczas kolacji byl kluczowy-darla sie 45 minut ,potem wystarczylo jej przypomniec o krzeselku albo posadzic na chwile i juz sie sama uspokajala,po czym przeprosiny,przytulenie i grzeczna dziewczynka. bylam zjezdzana na tym forum za to,pisano,ze tresuje dziecko strachem itp. tymczasem podkreslalam caly czas,ze jest to sprawdzona metoda tutaj na islandii,ze dzieci uwoelbiaja nianie i chyba by tak nie bylo gdyby sie jej baly? poza tym oczywiscie staramy sie poprzestac na ignorowaniu-to jest najwazniejsza i najskuteczniejsza metoda,krzeselko jest ostatecznoscia. moja corka praktycznie krzywde mogla sobie zrobic,ataki miala straszne,zupelnie nie wiedziala co ze soba zrobic,o kazda rzecz nie po jej mysli robila kilkunastominutowa histerie z kopaniem wszystkiego wokol.dodam,ze wychowujemy naprawde spokojnie,ksiazkowo,corka ma staly rytm dnia itd. z dnia na dzien dostala takich atakow. i minely po dwoch tygodniach probowania wszystkiego,dopiero po krzeselku-po 1 razie juz nie powtorzyla sie taka histeria. znowu jest grzeczna,bo czuje,ze rodzice ja kontroluja i to daje jej poczucie bezpieczenstwa. co do zabaw? wymienie w kolejnosci od najlepszych wedlug niej :spiewanie(prawie sama spiewa misia uszatka!), w chowanego,w \"dzik jest dziki\"-mama robi dzika na czworakach a ona ucieka i wspina sie na tate albo odwrotnie:-D,czytanie literek na bluzkach,tulenie pluszakow \"bo place\" \"ooo,jus nie place!\" i inne zabawy z nimi-dawanie jesc,mycie pupy,reszta typu klocki to mniej.najczesciej zas wychodzimy na dwor na \"spacelek\" zbieramy szyszki czy kamienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agais - normalnie szok!!! Moj maly, w porownaniu, to jest prawdziwym aniolkiem...Fakt, mial moment, ze zaczynal sie rzucac na ziemie OCZYWISCIE zawsze w poblizu ruchliwej ulicy albo stawu z woda, zeby nie dalo sie po prostu zostawic go i isc dalej, ale w sumie to na tyle mamy nad nim kontrole, ze nie wyprawi takich brewerii - wspolczuje serdecznie!!! Mysle ze krzeselko niewiele ma wspolnego z tresowaniem, a wiecej ze staniem w kacie - prosta zasada - jestes niegrzeczna, nie bierzesz udzialu w zabawie, nie wiem o co sie oburzac... Natomiast krolestwo dam za rade jak doprowadzac do tego zeby dwulatek SLUCHAL tego o co sie go prosi. Bo mowi sie cos, on sie smieje (bezczelny :p) i robi swoje. nas krew zalewa na miejscu, bo ewidentnie wie o co chodzi i nas probuje, tylko co w tym ukladzie robic??? Proszenie 1000 razy troche dla mnie jest bez sensu, o wychodzi na to, ze zrobi kiedy zechce - czyli jakby troche nie to o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednak teraz jest super-z czystym sumieniem przypisuje sobie ten sukces.dzialalam jak super niania;-) oczekuje za to bardzo intensywnego okresu dojrzewania...nie wiem czy to ma jakis zwiazek,ale boje sie,ze moze miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz powody do dumy :) A ja wlasnie jestem przeszczesliwa bo jest piekna pogoda i bede mogla sie z moim rozrabiaka wyszalec na placu zabaw, no i mam nadzieje ze dzieki temu bedzie wczesne spanie i spokojna noc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanta, ja radze zastosowac u twojego chlopca taka sama metode jak on wam. On was o cos poprosi, a ty sie rozesmiej i nic nie rob. Niech on sie wscieknie wtedy i zobaczy jak to jest. Wtedy mu wytlumacz, ze jesli on sie tak zachowuje w stosunku do ciebie, to ty tez nie bedziesz go sluchac. Skutkowalo na mojej bratanicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjka - na dwuletniej? bo mnie sie wydaje ze to troche abstrakcyjne dla niego jak sie dzieje w innym momencie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez uwazam,ze nie bedzie w stanie pojac zwiazku.moze troche starsze dzieci tak,ale i tak nie popieram takiej metody,bo mimo wszystko dajemy do zrozumienia,ze takie zachowanie jest dopuszczalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko, dziewczyny, wiem juz wszystko - trzeba dac sie mu wyspac....Wyspane dziecko = do rany przyloz, dziecko nie wyspane to maly potworek, wlasnie dzis z wlasniej glupoty do tego dopuscilam :( Ufffff, co za dzien oblakany, a jeszcze mala zaparla sie ze dzis spac nie bedzie i nie zasnela przez cale popoludnie :( troszke wczesnie jak na takie akcje :O, 2.5 mca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak sem rzecz święta
do tej pory hołduje tej zasadzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanta, masz racje, moja metoda chyba lepsza dla starszego dziecka :O A czy odpowiednia wychowawczo? Ja mysle, ze nie jest zla. Trzeba nauczyc dziecko reguly \"nie rob innym tego co tobie nie mile\". Niekoniecznie w formie odplacania tym samym, ale tez tlumaczenia, ze komus (albo nam) bedzie przykro jak sie dziecko zle zachowuje czy robi nam na zlosc. Oj tak, wyspane dziecko to jest to :) Ja sie zastanawiam nad tym spaniem w ciagu dnia. Mysle, ze nie bede przyzwyczajac mojego dziecka na sile do drzemki. Chyba, ze samo bedzie chcialo, bo zmeczone. Ja nigdy nie spalam w dzien. Nawet ja polozono mnie do lozka, to tylko sobie lezalam i wkurzalam sie, ze mi sie nudzi :( Ale za to spalam ladnie od 20 wieczorem do 7-8 rano. Czytam czesto na forum, ze maluchy spia w dzien, a potem buszuja niestrudzone do 22-23. Jaki w tym sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mam zachęcic tego małego
uparciucha do samodzielnej zabawy? Nawet gdy pokazuję mu jak się bawić (bo nie zdażyło się jeszcze żeby sam zaczął się czymś bawić z wąłsnej inicjatywy) to on woli siedzieć i patrzeć na mnie niż wziąść zabawki i "coś" z nimi zorbić. Gdzie popełniam błąd? A może za dużo wymagam od dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjka - ale on spi od 7.30 do 7.30 pieknie, a jak nie poloze go spac to mi leci z nog :( jest nie do wytrzymania, biega, wrzeszczy, rzuca przedmiotami, szarpie sie za uszy, wlosy, bije po glowie, wszystko zeby nie zasnac :( To na pewno nie jest dla niego zdrowe, mysle ze smu mu brakuje, bo jak sie go przypilnuje to spi nie do wybudzenia - wczoraj 3.5h w dzien, obudzil sie na godzine i sam chcial z powrotem do lozeczka i spal do 7 rano :O Uparciszka trzeba przekonywac i dawac mu zabawki do rak, i odmawiac bawienia sie za niego, jak nic nie zrobisz, to on w koncu bedzie musial cos zrobic?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka*
TEż kiedyś praktykowałam "karę" "zosatniesz sam". Skutek jest taki, że syn w ogóle nie chce zostawać sam bo traktuje to jak karę. Przerywa nawet najlepszą zabawę gdy tylko próbuję wyjść z pokoju :O chodzi za mną wszędzie. Wyjątkiem jest toalete gdzie konsekwentnie nie pozwalam mu wejść gdy ja tam jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja stosuje te kare z powodzeniem-ale nie na zasadzie zamykania tylko \"nie gadam z toba\". robie to dopiero po 100 proc. upewnieniu sie,ze corka wie dokladnie co zlego zrobila.w razie potrzeby czekam az jej zlosc opadnie,powtarzajac \"gdy emilka sie uspokoi,mama z nia porozmawia\". zwykle ona przychodzi i mowi \"emilia koncy plakac\". wtedy patrzac jej w oczy mowie \"uderzylas mame-musisz za kare siedziec w krzesle\". albo \"rzucalas klockami. teraz je pozbieraj\". mala wie dokladnie gdy zasluzy na kare,wiec nigdy krzesla czy miejsca gdzie siedzi nie unika.wie,ze jesli nie jest agresywna(tylko za bicie,kopanie,gryzienie itd siedzi w nim) to krzeslo jest zwyklym krzeslem. nie mozna naduzywac kar,stosowac bez scislych zasad. musza one byc tak proste,aby dwulatek je dobrze pojal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy moja miewa dni,ze chce sie bawic tylko ze mna czy z tata-a my naprawde nie mozemy lub jestesmy zmeczeni-mowimy jej wyraznie:mama i tatus sa zmeczeni i nie bedziemy sie teraz razem bawic. musisz sie bawic sama albo usiadz spokojnie na sofce . zwykle dziala,ale zanim sie tego nauczyla nieraz byla histeria z tego powodu. a my po prostu nie reagowalismy az sie uspokoila i juz. dziecko musi wiedziec,ze rodzice to tez ludzie i czasem trzeba dac im spokoj. sprawdza sie pod warunkiem,ze gdy obiecamy zabawe-zawsze slowa dotrzymamy,i ze gdy juz sie bawimy-to bawimy sie na calego,poswiecajac sie w calosci zabawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agais - rzeczywiscie moglabys byc superniania :) my tez uczymy malego ze rykiem na nas nic nie zdziala, ostatnio zaczal wlasnie mowic - uku juz nie paci ;) takim lzawym glosem, przeslodki :)Ale przehece sa, jak sobie cos glupio zapamieta, typu odladamy kluczyki na poleczke - potem ni stad ni z owad jest afera, bo kluczyki leza gdzie indziej. Strach sie bac malego tyrana, rodzice to raczej z balaganiarzy sa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz cos zamiast podnosic:-) zwykle gdy tu zagladam rozczarowuje sie,bo widze tylko :podnosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To teraz ja podniose, a co :) Hop hop, gdzie jestescie, ucieklyscie do swoich dwulatkow?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój dwuipółlatek po chorobie zrobił się strasznie marudny :O sam nie wie czego chce :O Dziewczyny, mam pytanie. Jak postępujecie w sytuacji kiedy dziecko zażyczyło sobie coś do picia czy jedzenia a potem stanowczo tego odmawia i domaga się czegoś innego? Maks potrafi zawołać o picie, pokazać czego chce się napić, z którego kubka, po czym, po jednym łyku, robi drakę, że chodziło mu zupełnie o coś innego i tak ze trzy albo cztery razy, dopóki mi cierpliwości starcza. Potem nie reaguję już na jego wołania :O tylko pewnie to nie jest metoda :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - po pierwszej zmianie mowie- wcale ci sie nie chce pic, i zabieram wszystko. Jak robi afere, ze chce, to daje mu do wyboru jedno z tych dwoch juz gotowych. Jak chce pic/jesc to sobie wybiera, jak nie chce, to albo sprawa sie konczy, albo problem jest gdzie indziej (u nas azwyczj NAJWYZSZA PORA SPAC)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, pewnie jemu sie wcale nie chce w tym momencie ani pić ani jeść, tylko zależy mu na zwrócenie na siebie uwagi, ale nie mam tej pewności i jakoś serce mi się ściska jak sobie pomyślę, że może jednak jest spragniony czy godny a ja nie chcę mu dać bo nie chce mi się robić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - za miekkie serce masz! :) Jak chce, to i wode wypije. Jak zdziwia, to pewnie mu sie nie chce, a jesli nawet to przez 15 min z pragnienia nie umrze... A tak to go uczysz, ze skaczesz kolo niego bez powodu...Ja najwieksy stres przechodzilam, jak maly tak wolal w nocy - wstawalam przynosilam. a on w ryk ze nie chce...Okazalo sie ze cos mu sie przysnilo nie wiedzial sam o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkolak*
zarejestrowałam się na tej stronie ale nie dostałam jeszcze potwierdzenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weszłam tutaj z ciekawości, bo choć mojemu synowi brakuje troszkę do drugich urodzin to chyba zaczął się nam bunt :( są dni, że nie mam siły i nerwy odmawiają mi posłuszeństwa. Do tej pory było tak, że Maks choć żywe i energiczne dziecko wiele rozumiało, więc wystarczyło mu coś wytłumaczyć, zagadać itd aby zrobił to na czym nam zależy. Od dwóch tygodni wszystko, a przynajmniej większość rzeczy jest na nie :o przebrać pieluchę nie, ubrać się w piżamkę przed snem nie, wyjść na dwór chętnie, ale ubrać się nie, itd, itd. Próbuję mu tłumaczyć na spokojnie, ale ma to w nosie - leży np. na podłodze i powtarza \"nie\". Jak muszę wyjść z domu czasem mu zagrożę, że pójdę bez niego, nie chce tego, woła mnie z powrotem i kiedy ponownie pytam go \"ubierzesz się?\" - on dalej \"nie\":( Na jesień przez jakiś okres miał napady płaczu o byle co czasem połączone z kładzeniem się na podłodze - nawet w sklepach. Stosowaliśmy ignorowanie i przeszło mu bardzo szybko. Teraz słabo się to sprawdza, a może wymaga więcej czasu... Zaczynam się gubić jak postępować. Do tej pory jak robił coś złego przed czym został ostrzeżony szedł za karę do kojca na 1,5-2 minut - teraz jednak odpada ta kara, ponieważ umie z niego wychodzić. Szukam zastępczej, skutecznej kary, ale brak mi pomysłów i zaczynam wątpić, że skutecznie sobie z tym buntem poradzę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zachęcić dwulatka do
jedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"jezyk dwulatka\" tracy hogg,kochana. znajdziesz tam wszytsko co cie interesuje. przede wszystkim konsekwencja i stoicki spokoj.musisz tez rozpoznac moment,gdy do malego nic juz nie dociera i przestac mu tlumaczyc. zamiast tego odczekaj patrzac ostentancyjnie w druga strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×