Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cleo_

porady teściowej i innych na wesoło

Polecane posty

Gość do góryy
winda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka102
wy to przynajmniej macie teściowe, które interesują się swoimi wnukami. Moją bym najchętniej udusiła. Mieszka z 4 dwudziestokilkuletnich dzieci,z których żadne nie pracuje. Ciągle woła od nas pieniądze, ja jej non stop odpisuje, że sami nie mamy pieniędzy, że mamy małe dziecko i musimy myśleć o jego przyszłości, a ta jak zdarta płyta za dwa tygodnie znowu woła pieniądze.O wnuczke nawet nie zapyta. Kiedyś jej napisałam, że chodzi jej tylko o pieniądze, to tak na odczepnego zapytała sie o dziecko, ale nie interesowało jej nawet jak ma na imie i za chwile znowu zaczęła wołać pieniądze. KIedy jej mąż był chory, to kazała mojemu chłopakowi wracać do domu i zostawic mnie-ciężarną. A jak juz jej nie odpisujemy to chodzi do znajomych i nas obgaduje, a póżniej się dowiadujemy jacy to jesteśmy okropni. Nie wiem już co mam robić. Można dostać nerwicy. Nie wiem dlaczego swoich dorosłych dzieci nie wyśle do pracy tylko nas gnębi. Za to moja mama jest kochana,nie wtrąca sie do niczego, choć uważa ze dziecku nie powinno sie robić zadużo zdjęć-ale nie wiem dlaczego. Także reasumując, cieszcie się ze macie chociaż takie tesiowe, choć ich rady bywają dziwne. Ja też się wkurzałam jak matka mojego kolegi stwierdziła, ze dziecko płacze bo ja jem coś niedobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz na topik
misiaczkowa jak Ciebie przeczytałam, to tak jak bym czytała własną bratową. ona jest taka sama jak Ty. Cieszy się, że zrobi mojej mamie na złość jak nie da jej dziecka. Ale brać od teściowej kasę i mieszkać u niej pod jej dachem to już jej nie przeszkadza. Wkurzają mnie takie panny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak święta prawda
co druga siedzi u tesciowej w kieszeni ale nawalaja jedna przez drugą jakie biedne jakie nieszczęsliwe jakie pokrzywdzone bo "obce" baby chca pójśc z dzieckiem czyli z własnym wnukiem na spcer, Życzę Wam wszystkim zebyście sie doczekały takiej chwili że urodzi się wam wnuk a synowe nie beda chciały wam dac nawet potrzymać dziecka wtedy puknijcie sie w swoje łby i przypomnijcie jakie byłyście za młodu ciekawe czy bedzie wam miło ot tyle do mądrych mamusiek hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAKA ŚWIĘTA PRAWDA? ja nie siedze u teściowej w kieszeni-zresztą nie obchodzi mnie to czy cy coś kupi synkowi czy tez nie.Bo ma rodziców którzy jemu kupią.Ale chciałabym tylko jednego żeby wielka pani która 30 lat pracowała w żłobku i domu dziecka przytuliła moje dziecko raz na jakiś czas a nie dawała po łapach i uciekała od niego niczym od bezpańskiego psa.Wiesz jak się serce kraje i nóz z kieszeni wystaje gdy ktoś traktuje Twoje dziecko.Dziecko które nic nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka102
a co ja mam powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka102
moja tesciowa nie interesuje sie wnukiem i jest mi strasznie przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja dolacze
mieszkamy za oceanem i niestety b.blisko tesciow, a ze tesciowa pracuje u "zydow" to ja musze (wg niej) wychowywac dziecko tak jak to robia Zydowki, bo te dzieci sa takie ulozone.... Malemu chyba pejsy zapuszcze :) - synek moj ma 4m-ce i oczywiscie powinnam mu odkad sie urodzil czytac bajki - "bo tak robia amerykanki" (dobrze ze nie encyklopedie). Moja tesciowa chyba przez ostatnie 10 lat nie przeczytala zadnej ksiazki ani gazety - Maly wczesniej bywal marudny, my nie zostawialismy go jej, ale zdazylo sie ze go "wyzebrala" wiec dla swietego spokoju zostwilismy go na 2h, a on troszke jej pojeczal, na to ona: "on sie nie nadaje do zabawy, a ja chcialam sie z nim pobawic" (Maly mial 2 m-ce) - zali sie wszystkim znajomym w okolo jaka ja nie dobra bo jej dziecka nie zostawiam, (Maly tylko jeknie a ona juz go oddaje) i wiele innych teraz nie pamietam.... czasem to nerwy puszczaja i bylabym sklonna ja udusic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canon kamera dvd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE JESTEM .....
ani tesciowa, ani synowa ani mama - ale nie wydaje wam sie ze troche przesadzacie, ciagle nalatujecie na te tesciowe, a wychwalacie swoje mamy, a przeciez one tez sa tesciowe dla waszych partnerow. Czy wam by sie to podobalo gdyby wasz maz tak mowil o swojej tesciowej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat ja mówie więcej na temat mamy :) o teściowej zdecydowanie mniej(co nie znaczy że ejst lepsza bo nie jest ,poprostu co tu o niej pisać jak widze ja raz na jakiś czas)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama olka
Mój synek jak miał trzy miesiące zaczął wybudzać się w nocy z płaczem. Teściowa dajcie mu soczku. To na pewno dlatego że tylko pierś dostaje :O Do szóstego miesiąca karmiłam tylko piersią. Teściowa - on jest za słaby. Dziecko w tym wieku przeciez już powinno siadać (czyt. podnosić się do siedzenia samo). Teraz w święta. Synek ma osiem miesięcy i waży 8.5kg, wg siatki centylowej ma 50centyli. Czyli normalny średniaczek. Teściowa - dajecie mu za mało mięsa i dlatego ma takie rzadkie ciałko:O Zamiast tych kaszek gotowych powinniście dawać mu naszą polską kaszkę mannę. Bo tamto to samo E-cośtam. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja dorzuce w swieta bylismy u tesciow, wiedza ze moj syn ma alergie na cytrusy bo im mowilam kilka razy, wyszlam na chwilke do drugego pokoju, wracam a moj tesc faszeruje syna pomaranczami, zwrocilam mu uwage ze ma alergie a tesc do mnie, ze dziecko jest zdrowe i nie ma zadnej alergii bo chetnie je pomarancze, wiec mowie mu ze on wszystko chetnie je ale nie wolno mu bo zaraz mu sie robi oczko zaczerwienione, łzawi, skora na powiece łuszczy sie i z noska mu sie leje po chwili tesc daje Kubie herbate z cytryną w koncu moj mąż nie wytrzymal i powiedzial im ze nei wolno mu dawac cytrusow a ja dorzucilam ze skoro sa tak nieodpowiedzialni to nie zostawie dziecka z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j30
a ja lubię swoją teściową i chciałabym nawet, żeby częściej zajmowała się swoim wnukiem ( synek ma 4 miesiące) a nie tylko raz na jakiś czas gdy wpadniemy do niej z wizytą..:( podobnie jest z moją mamą, niestety..:( mój synek nie jest pierwszym wnukiem ani teściowej ani mojej mamy..i czuję, że one bardziej lubią swoje pierwsze wnuki ( obie mają po dwa wnuczki) czy zauważacie taką tendencję? do wyróżniania wnuków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja też się nie interesuje ,a wczoraj jak córcia się spojrzała na swoją babcie to w płacz i to za każdym razem-chyba wyczuła jaka szczera i kochana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja teściowa woli bardziewj drugiego wnuka-tamten to taka ciapa jest-typowy mułłł :P a wmoich to stara się ciągle czegoś doszukać-na szczęście nie ma czego :P Moja córcia ma 7 m-cy i nie siada to już blablabla bo jak mój mąż czyli jej synek miał 4 m-ce to już siadał -buhahaha Mój synek miał żółtaczkę bo farbowałam włosy w ciąży i dlatego ma ciężko mowę bo swoje odbicie w lustrze widział -dobre co :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iviovi
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko chcę powiedzieć, że jestem szczęsliwą matka, której nigdy ani teściowa ani mama nie miały mozliwości wtracać się w wychowywanie dziecka. Jedni i drudzy rodzice miszkaja kilkaset kilometrów ode mnie a więc maja niewiele mozliwości wtracania się I dobrze. Bo to rodzice mają wychowywac dzieci a nie dziadkowie. Rodzice maja decydować co dzieci jedzą, piją, robią, jak zyja. Oczywiście mówię o zasadach normalnego życie. Moja córka spędz wakacje u jednych i drugich dziadków , ale potem chetnie wraca do domu. A z drugiej strony dziwia mnie oburzenia niektórych z was pod tytułem: tesciowie nie chcą się opikować moim dzieckiem, preferują inne wnuki itd. Ludzie, to wy jesteście rodzicami więc się zajmujcie dzieckiem. Dziadkowie moga jesli chca zajmować się wnukiem ale niczego nie muszą. Mają swoje życie. Hann

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny! jak bylam w ciazy odbywalam praktyki w szkolach specjalnych bo jeszcze studiowalam (ostatni rok pedagogiki specjalnej), a moja swiatla tesciowa powiedziala mi pare razy zebym nie jezdzila do \"tych\" dzieci bo nasze dziecko bedzie jeszcze chore bo sie na \"tamte dzieci zapatrze\"!!!! to bylo dobre!!! no ale... nie prychnelam jej w twarz bo mam za duzo kultury w sobie! w ogole tesciowa jak bylam w ciazy kable mi spod nog zabierala - ze niby dziecko bedzie pepowina oplatane!!! bla bla bla!!! a o ciezkiej mowie naszego dziecka slyszalam od wlasnie bratowej (meza siostra), ktora o dziwo studiuje filofogie polska specjalizacje - logopedie!!! i takie rzeczy dzieja sie w naszych czasacch :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooodnoszeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syska
A moja teściowa to ogolnie fajna kobieta.Ale nie obyło się bez porad. Po porodzie miałam coś w rodzaju depresji. bardzo sie przejmowałam wszystkim i panicznie bałam się o dziecko. Synek spał w rożku, pod glowę rozkladałam mu pieluchę tetrowa bo jak mu sie ulało to moglam wymienić sama pieluche a nie prac cały rożek. Tesciowa stwierdziła że trzeba go pilnować jak śpi bo sobie tą pieluchę na głowe naciągnie i się udusi. No to mi wystarczyło. Nie spalismy w nocy z mężem na zmianę.Chodziliśmy w dzien jak nacpani. Przyjechała moja siostra i współczuje nam że dziecko nie śpi w nocy bo my zmęczeni. ja mówię że synek śpi tylko my go pilnujemy żeby sie nie udusił pieluchą.siostra dlugo sie smiała i mówi co ty głupia jesteś, jak dziecko spi to i wy śpijcie. jak się smiałam niedawno z tesciowej że przez nia przez tydzien nie spaliśmy to mówi, że ona tak nie mówiła ( po prostu sie wstydzi ). Teraz mój syn ma 3 lata. Ja nie slodze mu herbatki gdyż przyzwyczail się do nie slodzonej a pozatym juz są problemy z zebami. Zostal z tesciową na pół dnia. Po moim powrocie teściowa wiedząc że ja mu nie słodzę herbaty z satysfakcja mowi że mu dała herbatki i oczywiści e po swojemu poslodziła( czyli dosyc dużo) Pytam: po co mu slodziła? ona: bo taka jest smaczniejsza Ja: ale to co mamie smakuje nie musi jemu smakować ona: ale gdziez to dziecku dawać gorzka herbatę Ja: Ja wiem że mama chce dobrze, ale to tylko szkoda dla jego zdrowia, przecież ząbki się mu psują i potem nie ma apetytu. Okazała się mądra kobietą i stwierdziła, że skoro on się już przyzwyczaił do nie słodzonej to nie,ma co zmieniać jego nawyków. Ale prawda jest taka, że trzeba wywalczyć swoja niezależność i nie pozwolić na nadmierne ingerowanie w nasze życie. mam szczęście bo moja teściowa mimo że czasami coś w nią wstapi i próbuje mi robić na przekór ( z mojej strony występuje to samo) to wiem że chwali sie synową na prawo i lewo a wnusia kocha jak nikogo na świecie i czeka na wnusię. mieszkamy razem i szanujemy się.Wiadomo czasami ma się dość ale nie wiem czy z moja mamą byloby inaczej. Różnica pokoleń daje o sobie znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowa (o Mamie nie będzie, dawno Jej nie ma na świecie) jest fajna babka, ale czasem też coś strzeli. Mała po ukończeniu 3. miesiąca wypluła smoczek i więcej nie chciała. W wieku 14 mcy dostała ostrego kataru, takiego z zatkanym nosem, i co za tym idzie, nie chciała pić z butelki, bo się dusiła po prostu. Zanim po katarze ilość picia nie wróciła do normy usłyszałam \"Bo wy nie dawaliście jej smoczka i zatraciła odruch ssania\" eeee dziwne tylko że nastąpiło to po prawie roku... O za chudym mleku, butelkach i dopajaniu było, wersja standard. Tatunio małej się z nią pokłócił o to bez mojego udziału. Przegrzewanie, wersja standard. O tym że trzeba na siłę sadzać, stawiać itp. też było. Grrrrrrrr! \"Staje na palcach, trzeba do lekarza\" - no jak próbuje wysoko sięgać albo śmieje się i kołysze na stopach, to nic dziwnego że jej się zdarza stawać na palcach. Poza tym nie staje, ale co tam. Reszta spoko, zabaweczki przynosi małej fajne i niegłupie, owoce i jarzyny specjalnie dla niej, a jak przyjdzie z ugotowanym obiadem dla nas to w ogóle jestem szczęśliwa - gotuje wyśmienicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALUSIA S
NO JA NIE MOGEEEEEEEEEE BUAHAHAHAHHAHAHA :classic_cool: SĄ TEŚCIOWE :P ONE ZAWSZE ALE POWTARZAM ZAWSZE WIEDZA WSZYŚCIÓTKO LEPIEJ :O A JA MAM ZANIEDŁUGO ZAJŚĆ W CIĄŻE .. . JUŻ TO WIDZE - MAKABRAAAAAAAAAA !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALUSIA S
- teściowce - muchomorki :p - Jaka jest różnica między teściową a Słońcem? - Żadna, na jedno i drugie nie da się patrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×