Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

\"Przewslaniem Biblii jest natomiast to, ze Bog tak Cie kocha, ze wyslal na smierc swojego ukochanego Syna, bys mogl spedzic wiecznosc w niebie.\" A może przesłaniem Biblii właśnie nie jest ten ciągły kult \"wysyłania na śmierć\"? (Zresztą nawet \"oficjalnie\" chyba nie jest - przecież z tego co wiem, to w chrześcijaństwie chodzi o zmartwychwstanie, a nie \"wysyłanie na śmierć\"). Myślę też, że w ten sposób to jedynym co wg chrześcijan jest ważne w Chrystusie jest jego śmierć. Jakby mało istotne było wszystko inne. A może właśnie istotne jest tylko nie to co dosłowne, ale to co głosił, a śmierć była zwyczajnym efektem tego, że wielu ludziom się to nie podobało. To takie luźne rozważania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idaaa
bla bla bla i znowu żadnych konkretów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego Ido nie sciagniesz z polki Biblii i nie przeczytasz, tam masz odpowiedz. Czy wszystko musisz miec na talerzu podane. Bog napisal Ci swoj testament, jak chcesz poznac Boga to czytaj, tam sa odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje Dreamer, przeslaniem Biblii nie jest wysylanie na smierc. Raz wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i masz jeszcze raz racje, ze w chrzescijanstwie nie najistotniejsza jest smierc ale najwarzniejsze jest zmartwychwstanie. Dlatego swietujemy niedziele a nie piatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i masz jeszcze raz racje, ze w chrzescijanstwie nie najistotniejsza jest smierc ale najwarzniejsze jest zmartwychwstanie. Dlatego swietujemy niedziele a nie piatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty masz rację Belaizo w związku z pytaniami Idy - każdy musi sobie sam odpowiedzieć, odpowiedzi cudze, może są łatwe ale bezsensowne. Każdy musi sam zinterpretować np. Biblię, co ona dla niego znaczy, czym dla niego jest. Oparcie się na cudzych pomysłach było by tylko poddaniem się praniu mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Dreamer wlasnie o to mi chodzi. Moge dac prosta odpowiedz. Ty tez, pewnie bedzie troszke inna a jak do dyskusji wreszcie wtraci sie Madralka i Maalutka to beda 4 obrazy tego samego. A najlepsza odpowiedz ma Bog. My ostatnio bylismy we wtorek na wieczorze biblijnym w naszym Kosciele. Troche nie zgadzamy sie z tokiem myslenia naszych starszych braci. Kochamy ich, bo to nasi bracia w Chrystusie ale Bog dal nam troche inne objawienie tych samych spraw. Chodzilo o to, ze oni twierdzili, ze Pawel musial tyle cierpien znosic, bo to byla kara za to, ze wczesniej tepil Chrzescijan. A ja mysle, ze Bog nie zsyla nam cierpien jako kare. Tak jak bylo np z Jobem. Bog nas kocha i nie chce bysmy cierpieli ale chce nas tez wszystkich zobaczyc spowrotem w domu. Czeka na progu. Przygotowal nam nowe szaty i korone :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy u Was tez tak zimno? brr u mnie w sypialni dzis rano balo 11°C teraz jest 10 ale zaczelam juz tam palic. No a tu gdzie siedze mam cos kolo 16.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zastanailiści się czemu w naturze nie ma wartości constans ? ;) To tez opisuje stwórce.(jeżli był jais stwórca :>)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belaizo - u mnie ciepło :) Pod samym oknem 20,1 - przesyłam Ci łączami trochę ciepła :) Właśnie - każdy, kto by się wypowiedział miałby inne zdanie - może właśnie jest taka tego istota - że wszechpotężna siła zwana przez niektórych Bogiem jest zgodna także sprzeczne wyobrażenia różnych ludzi. Gdzieś czytałem wypowiedź człowieka, który przeżył śmierć kliniczną i twierdził, że to co \"spotykamy\" \"z drugiej strony\" jest tym w co wierzyliśmy, jak sobie to wyobrażaliśmy. Może to właśnie tak jest. Właśnie znalazłem to: http://www.nautilus.org.pl/article.php?articlesid=362 \"Kiedy byłem poza ciałem, wszystko było bardziej wyraźne niż normalnie. Było tak wyraźne, że widziałem każdy pokój w domu, strych, okolice domu, i to, co znajdowało się pod nim. Zobaczyłem Światło i zwróciłem się ku niemu. Było bardzo podobne do tego, które ludzie opisują w swoich relacjach o śmierci klinicznej. Było takie wspaniałe. Można go dotknąć, można go poczuć. Przyciąga do siebie - chcesz podejść do niego, tak jak podszedłbyś do idealnej matki lub ojca, by Cię przytulili. W miarę jak zbliżałem się do Światła, wiedziałem intuicyjnie, że jeśli wejdę w nie, to umrę.\" Miałem kiedyś niesłychanie realistyczny sen, który pamiętałem bardzo dokładnie i szczegółowo, nawet z dźwiękami, dotykiem, powiewem wiatru. I jedną z części tego snu było właśnie to co jest opisane - tylko że unosiłem się pod sufitem, kiedy moje ciało leżało na łóżku. To latanie mnie przyciągało, ale wiedziałem jakoś, że jeśli za nim pójdę, to już nie będzie odwrotu. Bałem się, że nie wrócę i panikując wróciłem. Później jeszcze kilka razu śnił mi się motyw przyciągania i obawy pod wpływem której się wycofywałem - ale nie było już to tak realistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektóre Nieba są bardzo interesujące, a niektóre bardzo nudne. Według mnie starożytne nieba są bardziej interesujące, np. indiańska Kraina Wiecznych Łowów. Egipcjanie mają fantastyczne nieba. Nieba ciągną się i ciągną. Jest ich wiele. W każdym z nich jest fraktal, który jest twoją indywidualną interpretacją, chyba że jesteś częścią zbiorowej duszy, która wierzy tylko w Boga danej religii. Ale nawet wtedy każdy jest nieco inny. To ta część ciebie, którą tam zostawiasz. W Śmierci chodzi o Życie, a nie o Niebo. Zapytałem Boga: \"Jaka jest najlepsza religia na Ziemi? Która jest właściwa?\". A Bóg odpowiedział z wielką miłością: \"Dla mnie to nie ma znaczenia\". To była niewiarygodna łaska. Oznaczało to, że to my jesteśmy istotami, dla których to ma znaczenie. Najwyższy Bóg wszystkich gwiazd mówi nam: \"Nieważne jakiego jesteś wyznania\". Religie pojawiają się i znikają, zmieniają się. Buddyzm nie istniał od zawsze, katolicyzm tak samo, i we wszystkich wkrótce będzie więcej światła. Obecnie więcej światła dociera do wszystkich systemów. W duchowości nastąpi reformacja, Równie dramatyczna jak Reformacja Protestancka. Wiele osób będzie walczyć z tego powodu, jedna religia przeciwko innej, a każdy będzie wierzył, że racja jest po jego stronie. Wszyscy myślą, że posiadają na własność Boga, religie i filozofie, zwłaszcza religie, ponieważ tworzą one wielkie organizacje skupione wokół filozofii. Kiedy Bóg powiedział: \"Dla mnie to nie ma znaczenia\":) Znam ten artykuł, dzieki za przypomnienie.Mam \"doswiadczenia\" ze stanu bardo i nie da się tego opowiedzieć, nie było też takich rozmow o jakich pisze ten Pan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak maalutka !!!Lepiej dlatego wierzyć w jakiekolwiek niebo - nawet to nudne katolickie niż w piekło , bo je też można sobie i tu i po śmierci stworzyć .Ciepło pozdrawiam wszystkich choć za oknem pada śnieg . Nie zapominajcie o sikorkach i innych braciach mniejszych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
{ Lepiej dlatego wierzyć w jakiekolwiek niebo } Nie osądzam takiego pogladu. Natomiast warto zaznaczyć by nie próbować narzucać tego innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emanuela66
Pieklo nie istnieje,jesli przyjac ze przechodzi sie w nim wieczne meczarnie po smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Malutkiej
MALUTKA gdyby dla Boga bylo niewazne jaka religie wyznajemy,no coz wtedy okazalo by sie ze wszyscy wierzacy,kazdy przynalezacy do jakiejs spolecznosci religijnej jest glupcem.Kazdy ktory mial przeswiadczenie,ze Bog jest blisko niego,ze kieruje jego drogami iz wysluchuje jego modlitywy....ma omamy :-( Mowie kazdy bo mam na mysli wszelkie wqyznania,nie tylko chrzescijanskie.skoro niewazne jaka religie wyznajemy,to dlaczego wiekszosc ludzi decyduje sie na wielbienie Boga w taki czy inny sposob?Kazdy jest przeswiadczony o tym ze czyni wole Boga? Dlaczego skoro to obojetne,nie jestes chrzescijanka,a wolisz np.buddyzm? Dlaczego buddysta nie jest chrzescijaninem i na odwrot? W koncu dlaczego cos co nie jest jednak mitem(bo wiele dowodow na to ze to prawdziwe historie)miawnowicie Pismo Swiete,ma byc tylko ksiazką? dlaczego przetrwalo tyle czasu-mimo ze taki podzial wsrod chrzescijan?Skoro bylby to tylko "kaprys" to po co chrzescijanie uznali ksiege ktora nalezala do Narodu Zydowskiego,przeciez mozna bylo uznac tylko NT???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"MALUTKA gdyby dla Boga bylo niewazne jaka religie wyznajemy,no coz wtedy okazalo by sie ze wszyscy wierzacy,kazdy przynalezacy do jakiejs spolecznosci religijnej jest glupcem.Kazdy ktory mial przeswiadczenie,ze Bog jest blisko niego,ze kieruje jego drogami iz wysluch*je jego modlitywy....ma omamy \" Dlaczego głupcem? Może wręcz odwrotnie? Może właśnie wysłuchuje wszystkich niezależnie w co wierzą i jak go sobie wyobrażają. To jest właśnie chyba miłość doskonała, nie za coś, ale choćby mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamerze
Czyli caly swiat zwariowal? Czyli caly swiat wymyslil religie ktore sa glupota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może właśnie nie są głupotą? Może głupotą jest tylko ich konflikt, wieczne udawadnianie innych, że \"to ja mam rację\". Popatrz o ile piękniejsze jest, gdy wyznawcy różnych religii potrafią pokojowo mieszkać obok siebie, razem się bawić, wspólnie się smucić, rozmawiać o swoich problemach. Dlaczego ich wiara w różnych Bogów musi ich dzielić. Popatrz np. na narodowości - jakoś potrafimy przyjaźnić się z przedstawicielami innych Narodów, z którymi przez lata toczyliśmy boje. Oni uważali się za lepszych, my uważaliśmy się za lepszych. Myślę, że tak właśnie powinno być z religiami i to nie było by się ich wyrzeczenie, ale właśnie dotarcie do istoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Dreamerze { Czyli caly swiat zwariowal? Czyli caly swiat wymyslil religie ktore sa glupota? } W zasadzie zgadzam się z dreamer2006. A potrafisz sobie wyobrażić że tak jest. Że świat zwariował ? Przypomnę przkład dreamer\'a kiedyś ludzie uważli że ziemia jest płaska. Potem że słońce się kręci wokół ziemi. Więć ciagle odkrywmy cos nowego.. --> belaiza Tz celowo użyłem ekstrmizmy z tym określeniem że go nie ma. Tak na prawdę nie wiem czy jest czy go nie ma. Ale nie wygląda ono (tak mi sie wydaje) tak jak to przedstawiaja religie. Bardzo mnie śmieszy określenie \"bedziesz sie smażył w piekle\" :D Nie wiemy czy dusza jest nieodporna na ogień. No i cierpienie przez wieki za zdradę np ? Albo samobójstwo ? Wiem że w obliczu takich rzeczy cieżko o logikę ale takie piekło jest nielogiczne. To nie byłaby sprawiedliwość. Oczywiście moge nie mieć racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dreamer tak powinno być ❤️ zacutuję Osho i juz odpowiadam Zawsze, gdy ktoś zbliża się do boskości, musi być świadomy swego własnego umysłu. Jeśli zbliża się do boskości przez umysł, boskość zostaje nim zabarwiona. Jeśli zbliżasz się do boskości bez umysłu, bez siebie, bez człowieka, jeśli zbliżasz się do boskości jako pustka, pewna próżnia, nicość, bez wcześniejszych wyobrażeń, bez jakiegoś uprzedzenia i chęci widzenia wszystkiego w określony sposób - poznajesz bezcechowość boskości; inaczej to nie nastąpi. Inaczej wszystkie cechy jakie nadajemy boskości, należą do ludzkich okien. Narzucamy je boskości. Czy twierdzisz, że nie potrzebujemy używać okien do oglądania nieba? Tak. Lepiej patrzeć przez okno niż nie patrzeć w ogóle, ale patrzenia przez okno nie można porównać z niebem bez okien. Ale jak można przejść od pokoju do nieba bez okien? Możesz przejść przez okno i wyjść do nieba, ale nie wolno ci pozostawać w oknie. Jeśli to nastąpi, to okno będzie już zawsze. To okno trzeba zostawić za sobą. Trzeba przez nie przejść i wykroczyć ponad nie. Kiedy ktoś jest w niebie, nie ma słów - dopóki nie wróci do pokoju. Wtedy pojawia się opowieść... Tak, można wrócić. Ale wtedy człowiek nie może być taki jak przedtem. Poznał to, co nie ma wzorców, nieskończoność. Wtedy nawet przez okno wie, że niebo nie ma żadnych wzorców, nie ma okien. Nawet spoza okna nie można go oszukać. Nawet jeśli okno jest zamknięte i pokój zalała ciemność, wie, że istnieje nieskończone niebo. Teraz nie może już być taki sam jak przedtem. Gdy poznałeś nieskończone, stałeś się nieskończonym. Jesteśmy tym, co poznaliśmy, co odczuliśmy. Gdy poznałeś nieograniczone, bezgraniczne, w pewnej mierze stałeś się nieskończony. Poznanie czegoś oznacza stanie się tym. Poznanie miłości oznacza bycie miłością, poznanie modlitwy to bycie modlitwą, poznanie boskości to bycie boskością. Poznanie jest urzeczywistnieniem, poznanie jest istnieniem. Czy wszystkie trzy okna stają się jednym? Nie. Każde okno pozostaje takie, jakim było. Okno się nie zmienia, ty się zmieniłeś. Jeśli ktoś jest emocjonalny, wyjdzie poza i przejdzie przez to okno, ale nie będzie zaprzeczał innym oknom, nie będzie im przeciwny. Teraz będzie rozumiał te inne okna. Wie, że inne okna też prowadzą do tego samego nieba. Kiedy już jesteś pod niebem, wiesz, że inne okna są częścią tego samego domu. Możesz teraz przejść do innych okien, albo nie. Od ciebie to zależy. Nie potrzebujesz, jedno okno wystarcza. Jeśli ktoś jest taki jak Ramakrishna, będzie podchodził do innych okien aby sprawdzić czy widać przez nie to samo niebo. Zależy to od człowieka. Można wyglądać przez pozostałe okna, można nie wyglądać. A tak naprawdę nie ma takiej potrzeby. Poznanie nieba wystarcza. Ale można szukać, być ciekawym. Wtedy ten człowiek będzie patrzył przez pozostałe okna. Byli ludzie, którzy wędrowali, i byli tacy, którzy nie wędrowali. Ale gdy ktoś raz pozna otwarte niebo, nie będzie zaprzeczał istnieniu innych okien, nie będzie zaprzeczał istnieniu innych podejść. Potwierdzi, że ich okna otwierają się na to samo. Dlatego człowiek, który poznał niebo, staje się religijny, nie sekciarski. Umysł sekciarski zostaje za oknem, umysł religijny wychodzi poza nie.\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Malutkiej \"Dlaczego skoro to obojetne,nie jestes chrzescijanka,a wolisz np.buddyzm? Dlaczego buddysta nie jest chrzescijaninem i na odwrot?\" Dlatego że ludzie wymyślili religie i to Ludziom są potrzebne. A dlaczego wole, hmm to długa historia związana z cudami w moim zyciu, dla mnie to nie religia bardziej filozofia i ścieżka rozwoju. Gdy obserwuję katolików to bez względu czy mają lat 25 czy 45 są tak samo zagubieni, widocznie rytuały nie działają. Dlatego, że buddyzm nie każe w nic ślepo wierzyć, dlatego że ludzie których poznałam mają ogromne serducha a Ole taki sam wariat i niedowiarek jak ja.Może dlatego, że tak jak pisze Osho gdy coś odkryjesz sam/a nic już nie będzie takie samo. MOże dlatego że chcę wycisnąc zycie na maxa i być szczęsliwa zawsze . \'Czasem nie rozumiemy tego, o czym sądzimy, że zrozumieliśmy to najlepiej. Chrześcijanin sądzi, że rozumie chrześcijaństwo. To staje się barierą. Buddysta myśli, że rozumie buddyzm ponieważ go zna, ale samo to poczucie poznania staje się przeszkodą. Tylko to, co nieznane, może stać się magnetyczne, okultystyczne, ezoteryczne. Trzeba wykroczyć ponad okoliczności własnych narodzin. To tylko przypadek, że ktoś urodził się jako chrześcijanin, to tylko przypadek, że ktoś urodził się jako hindus. Nie należy być zamkniętym w warunkach swoich narodzin. Jeśli chodzi o religię, trzeba dwakroć się narodzić. Trzeba pójść do nieznanych zakątków. Tam jest poruszenie. Zaczyna się poszukiwanie. Religie są w pewnej mierze komplementarne. Muszą działać także dla innych, muszą akceptować inne religie. Chrześcijanin, albo hindus, albo żyd, muszą znać dreszczyk nawrócenia. Dreszczyk nawrócenia stwarza podłoże do przemiany. Zawsze, gdy ktoś przybywa z Zachodu na Wschód, jest coś nowego. Wschodnie nastawienie jest tak odmienne, że nie może być określane znanymi kategoriami. Całe nastawienie jest przeciwne temu, z czym jesteś obeznany, jeśli więc chcesz je poznać, musisz się zmienić. To samo dzieje się wtedy, gdy ktoś ze Wschodu przybywa na Zachód. To powinno nastąpić. Trzeba być otwartym, aby mogło to nastąpić. To nieznane, nieznajome, stwarza zmianę. W Indiach nie mogliśmy stworzyć religii takiej jak chrześcijaństwo. Nie mogliśmy stworzyć teologii. Nie mogliśmy stworzyć Watykanu, Kościoła. Są świątynie, ale nie ma Kościoła. Umysł Wschodu jest z gruntu nielogiczny, w pewnym sensie musi więc być chaotyczny. Musi być zindywidualizowany, nie może być zorganizowany. Ksiądz katolicki jest bardzo inny. Został wyszkolony tak, aby był częścią organizacji. Jego miejsce jest gdzieś w hierarchii. I to się sprawdza. Establishment, hierarchia, są logiczne, dlatego chrześcijaństwo zdołało rozprzestrzenić się na cały świat. Hinduizm np. nigdy nikogo nie próbował nawracać.\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'Jesteśmy istotami wielowymiarowymi. Tę cechę możemy osiągnąć poprzez świadome śnienie. Wszechświat faktycznie jest snem Boga. Jedną z rzeczy, które tam zobaczyłem, jest to, że my ludzie jesteśmy pyłkiem na planecie, która sama jest pyłkiem w galaktyce, a galaktyka też jest pyłkiem. Istnieją gigantyczne układy, a my znajdujemy się w pewnym sensie w przeciętnym układzie. Niemniej ludzkie istoty obrosły już w legendę w całym kosmosie świadomości. Mała niesforna istota ludzka na Ziemi-Gaji stała się legendarna. Jednym z powodów, dla których jesteśmy legendarni, jest właśnie śnienie. Jesteśmy legendarnymi marzycielami. W istocie cały kosmos poszukiwał sensu życia, sensu tego wszystkiego. I właśnie ten mały marzyciel znalazł najlepszą odpowiedź. Wyśniliśmy ją. Dlatego sny są ważne. Po śmierci i powrocie naprawdę nabrałem szacunku do życia i śmierci. W naszych doświadczeniach nad DNA być może otworzyliśmy drzwi do wielkiej tajemnicy. Wkrótce będziemy mogli żyć tak długo, jak chcemy w tym ciele. Po przeżyciu jakichś 150 lat przyjdzie z duszy intuicyjne odczucie, że chcesz zmienić program. Żyć wiecznie w jednym ciele nie jest tak twórcze, jak reinkarnacja, jak przenoszenie energii zawartej w tym fantastycznym wirze energii, jakim jesteśmy. W istocie będziemy dostrzegać mądrość życia oraz śmierci i będziemy je z przyjemnością przeżywać. Patrząc z perspektywy chwili obecnej, możemy powiedzieć, że już żyliśmy wiecznie. Ciało, w którym jesteś, żyło zawsze. Pochodzi ono z niekończącego się strumienia życia, sięgającego wstecz do Wielkiego Wybuchu i poza niego. Ciało to daje życie następnemu życiu, zarówno w postaci energii gęstej, jak i subtelnej. To ciało już żyło wiecznie.\' Czytając ten artykuł do którego wkleił Dreamer link \"Światło Miłości\" mamy szczęście wniknąć w świat największej tajemnicy tytu, dotknąć tego co człowiek nawet boi się pomyśleć by nie profanować sacrum. Ale nie jest to łatwy artykuł, trzeba go czytać w wielkim skupieniu i ciszy, zagłębiając się w każde zdanie niczym oddzielny rozdział życia . Może faktycznie dzięki własnej wyobraźni zależnej od skali różnorodności i wielkości doświadczeń życia można przenieść się w świat, o którym nawet nie mamy pojęcia, że taki mógłby istnieć, świat poza szybkością światła, gdzie Światło Miłości jest wszechogarniające wszystkich i wszystko. Można by pomyśleć że to recenzja z cudownego filmu science factions, genialnego bohatera o boskiej wyobraźni .dusza uwalnia się z naszego ciała w danym momencie i przenosi się na drugą stronę naszego życia, to i mózg nasz też umiera, skąd więc te dokładne opisy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×