Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pazia

Pragnę dzidziusia-nie chce o tym myśleć

Polecane posty

życie to ciągłe wyznaczanie celów i korygowanie tych, które nie koniecznie poszły tak jak się tego chciało... ja to rozumiem Słonko. I wiem że powinnam ostro wziąść się za siebie, bo takie dreptanie w miejscu tylko pogorszy moje samopoczucie. Tak akasiu brałam zastrzyki... tyle że już nie stać mnie na nie.. To leczenie jest dla mnie poprostu za drogie. Chciałbym sprobować innych metod i chyba czas skupić się na tym życiu które teraz mam. A nie żyć już przeszłością..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie moe wypowiedzi udało sie zamieścić mimo zawiechy na kompie, przez to trochę się powtarzam , przepraszam ;-) Pewnie powinnam częście odzywać się na forum.. może to właśnie dodałoby mi sił.. ostatnio zupełnie z nich opadłam. Ściskam Was mocniutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Leneczko ... wiesz co ja tak sobie mysle ze Twojemu byłemu meżowi - to juz w tej chwili jest żal tego co stracił i o tym moze swiadczyc to że chcę byc Twoim dobrym przyjacielem ... jego zwiazki się nie ukadaja bo zyje pewnie wciąz przeszłoscia - taka jest prawda - pewnie jest mu trudno - ale juz dostrzega to co stracił ... madry człowiek po fakcie prawda ? a Ty skarbie nie ogladaj się za siebie i idz do przodu - jeżeli nie macierzyńsytwo to raelizuj swoje pasje i cele zawodowe - badz dobra partnerka dla swojego A.i jego syna i nie rozdrapuj starych ran ... wiem co mowie - moze nie mam takich przezyc jak ja ale tez przezylam kryzys i gdybym tak ciagle wspominala co się stało to juz nie bylibyśmy razem ... do tego dochodzi piekna postawa mojego meza - jest cudowny i kochany - zcalilismy się w jednosc - i mamy wspólne cele ... kupno większego mieszknia ..splata samochodu - największym jednak jest dziecko - zobaczymy jak to z tym bedzie ale wiemy ze nasza miłosć jest dla nas najważniejsza - chcemy razem byc - jest nam razem cudownie - teraz poznaliśmy smak prawdziwej dojrzalosci ... podjelismy wspolne decyzje i chcemy je ralizowac - co do dziecka - jezeli nie bedziemy mogli go miec to na 100 % adoptujemy - rozmowa juz się odbyła - Lenus kochanie pamietaj bądz silna i smiało daz do wybranych przez siebie celow ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kseńka
Ale jakoś zrobiło się sentymentalnie. Mi sie czasami wydaje jak mam doła że moje zycie jest bez sensu,tak strasznie szybko czas mi ucieka....Już czwarty rok jestem po studiach i pracuje i ta monotonia mnie dobija,praca-dom,praca-dom.Męża prawie całymi dniami nie ma w domku bo ma nienormowany czas pracy a ja sama siedze i myśle i mysle... Nie mam prawie żadnych znajomych tutaj,wszyscy powyjeżdżali do dużych miast za pracą tylko ja zostałam.Tak bardzo pragne tego dziecka,móc sie nim zajmować.Znajome które maja małe dzieci narzekają że co dzień to samo a ja tak bym chciałła byc na ich miejscu.Srasznie żałuje ze zaczeliśmy sie starać dopiero dwa lata po slubie,zawsze było coś ważniejszego, a to remont mieszkania a to znowu coś tam.I to ja zawsze znajdowałam jakąś wymówke,teraz mam za swoje. A czas ucieka.... Oj,cięzko jest mi czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KSEŃKO ... ja tez prawie 4 lata po slubie ... dwa lata temu zaczeliśmy probowac ... cały czas nic - ciągle smutki i rozczarowania ... pierwsze 8-9 mieś . wcale sobie nic z tego robilismy poźniej niepokoj - co jest nie tak ... ale nie mozna tak zyc i ci agle czekac na dziecko - ograniczac się i oszczedzac - bo to do niczego dobrego nie prowadzi - chyba ze do depresji ... ja tez tak strasznie pragne bejbika ze chyba swiruję - całe moje istnienie skupia sie tylko na tym - dni mijaja i tygodnie - dobrze ze idzie wiosna - bede jeżdzic na rowerze .... na działke - chodzic na basen ... potem wakacje więcej slońca i optymizmu ... moze uda nam się jakos wyrwac z tego letargu ? bardzo bym chciała - bo takie zycie to nie zycie .... nie jestes z tym więc sama ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za słowa otuchy Tryniu.. trudne to patrzenie na przód po tzw. przejściach. Ale obiecuję że się postaram. :-) Kasiulku jak widzisz nie jesteś sama w tych swoich smutkach. Ja też mieszkam w mieście, z którego wszyscy dawni znajomi gdzieś wyjechali, albo do większego miata, albo z granicę.. Albo jakoś tak pozamykali się w tych swoich mieszkankach.. Mnie też wydaje się że dużo lepsze byłoby moje życie gdyby udało mi się mieć dziecko. Mój A ma syna, wspominałam Wam o tym.. bywa u Nas raz w tygodniu, na tyle tylko pozwala mu jego mama, a mój A. nie wyklóca się, bo ciagle słyszy że komplikuje jej tym życie, a ona ma swoje plany. Z drugiej strony chłopiec rośnie i niebawem sam zdecyduje gdzie chce i jak często bywać. Chciałabym (nawet nie wiem jak to dokładnie nazwać) zbliżyć sie jakoś do syna mojego A. Ale to bardzo trudne.. wyczuwam, że to nasze widywanie sie raz w tygodniu to za mało i chłopiec nie potrafi się wyluzować tak do końca.. Zresztą ja podobnie. Jak już się przyzwyczimy to za tydzień musimy to robić na nowo. Pozatym nie umiem .. poprostu nie umiem choć śni mi się to czasem i bardzo chciałabym go przytulić, pogłaskać.. porozmawiać tak od serca.. Ale on jest taki odłegły.. że nawet nie śmiałabym, bo czy wolno mi wogóle szukać takiego kontaktu. Jak mój A ściska go i dosłownie walają się po kanapie to ja im tego tak zazdroszczę.. Najchętniej też pościcskałabym małego, ale czy on to dobrze odbierze.. Nie wolno mi... Czuje że muszę zachować dystans.. A może to jedyne dziecko w moim życiu...dziecko bliskie mojemu A ..najbliższe... O adopcji nie mam co marzyć.. Bo przecież skoro A ma własne dziecko to na te forme rodzicielstwa się nie zdecyduje, nawet nie ma o czym mówić. Bardzo mi z tego powodu przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenius wiem ze trudne jest patrzenie do przodu jezeli cos nas ciągle dręzczy i gnebi ... wiem i rozumiem to doskonale - bo choc u nas w domu po tym zdarzeniu wszystko się ułorzyło to ten człowiek z którym się kiedys zadawałam nie umie życ normalnie i ciągle mi sie przypomina - przed świętami Bożego narodzenia - nawet mine szantażował ... dzwoniac do pracy - oj to takie trudne - bolesne a ja wbrew wszystkiemu ide do przodu i chce normalnie zyc ... cieszyc się z zycia i juznie pamietac tego co złe ... co do kontaktu z dzieckiem - to ja bym na Twoim miejscu nie wytrzymała - mi po prostu ręce same wyciagaja sie by głaskac i przytulac a dzieci - to po prostu az piszcza za mna - wiem ale musisz się kiedys przelamac i spróbowac - chocby zobaczyc jaka bedzie jego reakcja - przeciez nie chcesz zastapic mu matki tylko miec z nim dobry kontakt ... ufff zycie jest trudne - czasem tak bardzo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kseńka
Dziękuję Wam dziewczynki. Stwierdziłam że nie bede czekać kolejne pół roku jak kazał gin,trzeba coś zrobić.Za jakiś tydzien zaczne robic testy owu,które juz czekaja w szafce a w kwietniu pójde do gin zeby mi powiedziała jakie badania mam zrobić.I wyśle meza na badanie nasienia.Zastanawiam sie tylko czy jest w tym miasteczku jakiś androlog?Mam pytanko,czy musi miec skierowanie od jakiego lekarz czy może isc prywatnie zrobić to badanie? Tryniu czekam z niecierpliwością na wiosne,to fakt że jakoś bardziej z optymizmem patrzy sie wtedy w przyszłość.no i rowerek jak najbardziej.I jedzcze kupie sobie rolki, a co tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kseńko - jezeli za badanie nasienia nie chcecie płacic to skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu i bedzie z głowy ... zawsze możecie troszke skłamac ze macie problem i staracie sie dłuzej ... np. ok. roku ? u mnie w miescie nie ma dobrego androloga - zreszta o dobrego gina tez trudno takze jeździmy do W-wy ... a ja jak juz zaciążuje to mam dobrego lekarza gin- połoznika w Łowiczu ! nie mozna czekac - ja tez gdybym wiedziala to juz dawno pewien etap leczenia byśmy mieli za soba ...a tak to nawet hormonow sobie nie zbadałam i teraz mam za swoje ... ciagle nie wiem co jest przyczyna ze nie możemy ... łykam duphaston - bo progesteronu brak - skaracją się cykle - i mala ilosc dni od owu do @ ale poza tym niewiele wiem - i ciągle czekam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksenia mój mąż robił to badanie prywatnie, bo podobno na to niema skierowania ( tzn, mi tak gin powiedziała) Zapłacił 100 zł i wynik był za pół godziny. mi chodzi o badanie nasienia, bo niepamiętam czy to chcesz wiedzieć? Pani doktor wynik omówiła na miejscu od razu że plemniczki są w normie. Lenka współczuję ci, bo mi też jest ciężko jak widze inne dzieci, a ty masz tym bardziej większy ból że ono jest tylko twojego partnera a nie twoje. Jednak myślę tak jak Trini że możesz sie do niego zbliżyć. a ile on ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też czekam na ten cud. Pragnę tego bardzo mocno, najbardziej. Teraz właściwie to jest mój główny cel. Jeśli sie spełni to marzenie to będę najszczęśliwsza na świecie, bo tylko tego mi brakuje do szczęścia. Robie mojemu mężowi krokieciki bo on bardzo lubi. miałam zrobić jeszcze uszeczka ale niestety nasmażyłam tyle naleśniczków że mi farszu brakło na uszka. więc jutro zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kseńka
Tak Kukusiu chodziło mi o badanie nasienia.A powiedz mi jeszcze czy to da sie załatwić za pierwszym razem czy trzeba pare razy iść ? Tryniu ty masz za mało progesteronu a mi ostatnio koleżanka-lekarka zasugerowała ze ja może mam za dużo bo bolą mnie piersi przed @ i to tak juz zaczynaja 1,5 tygodnia przed.Ponoć to jest jeden z objawów ale niekoniecznie musi to ozaczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kseńko kochanie ... ja nie mialam robionych hormonow ale te skracajace się cykle do tego brunatne plamienia przed :( ale wiesz piersi to mnie bola juz od pare dni po owu ... i nie sadze by to była wina progesteronu - bo nawet zauwazylam ze u mnie jest na pewno za mało a za duz o androgenów - tzn . testosteronu - bo czesciej gole sobie nóżki .... tak mam od ok. 5 miesiecy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słonka chłopiec mojego A ma 11 lat..tzn tyle skończy w tym roku. Jest już spory i taki bystry.. zawsze ekstra ubrany.. wyżelowany.. dba o siebie i jego mama ma pieniążki by go rozpiszczać. Boje się że może go lekko tym zmanierować.. ale narazie nic niepokojącego nie dostrzegłam. Ale chyba ja jestem mniej przebojowa i mniej odważna niż jego mama i nawet on sam.. Poprostu się go boję. Napewno ma o mnie wyrobione zdanie.. jakie to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenko kochana- trzeba isc do przodu :-) mimo,ze A.ma dziecko zawsze jest mozliwosc adopcji i nie widze przeszkod.POza tym teraz Twoim celem może byc zbieranie kasiorki na kosztowne leczenie :-) Trini jak u Ciebie z @ ?? pisalas cos rano o plamieniu,,,:-) moze to fasolek plami ? u mnie wczoraj byla ostatnia tabletka duph.i od wczoraj mam bardzo znikome plamienia.t.j prawie wcale..wiec @ pewnie przyjdzie za dwa dni ....bbbuubbuuubbuuu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akasiu - jestem smutna - bo były rano kropelki- do 15-stej nic - ale teraz znowu pognalam do lazienki i znowu kropelki - czerwonej krwi ... jestm skołowana - moze tak organizm reaguje na duphaston ?sama nie wiem pierwszy raz go bralam i nie wiem sie czego się spodziewac po nim ? a Ty jak masz plamienia przed ? czy jak juz się zacznie to na dobre ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czerwonej krwi ? trinity to brzmi jak .... ja po duphastonie zawsze mam plamienia -niestety-ale brazowe lub brunatne.Tak przez dwa dni a pozniej @ . Też mi jest dzisiaj smutno...bo z tego co widzę to jeszcze długa droga przede mną :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede mna też :( teraz tak jakby ciągnacy się jasnobeżowy plodny sluz - ilosci maluteńkie ...oj @ juz pewnie za rogiem :( wyc mi sie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kseńka
Trinitko,nie łam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trini ja brałam 2 cykle duphaston, ale też niemiałam tego co ty. Kseńka wszystko załatwisz za 1 razem. tylko musicie zachować wstrzemięźliwość wcześniej. az 4 dni!!!! najmniej 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka no to jak ma 11 lat to już prawie poważny chłop więc podejrzewam że może sie wstydzić przytulać. niewiem tak mi sie wydaje bo mam kuzynke za tym etapie to już sie przy mnie nieprzebierze bo sie wsydzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajrze później kobitki. narazie mam jeszcze robótke, ale wcześniej ide zrobić 3 teścik owulki. nierozumiem swojego ciała a tymbardziej temperatury. jakaś dziwna mi sie wydaje, ale zobaczymy w piątek ide do gina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane🖐️ Paziulku i Trynitko, trzymam za was kciuki, bądzcie dobrej myśli :) Lenko, współczuje Ci tej sytuacji, apropo Twojego byłego męża, to myślę, że zbliża się do Ciebie dlatego że mu się nie układa, a gdyby był szczęśliwy to pewnie by się nie odzywał, choć nie wiem napewno, ale ty nie możesz się złamać. Teraz musisz pielęgnować obecne szczęście. Co do 11-letniego chłopca, to na początku spróbuj pogadać z nim o jego hobby, zainteresowaniach, opowiedz o swoich, jak nabierze do Ciebie zaufania, to pewnie potem sam będzie zaczynał rozmowe :) U nas w tym roku będzie 4 rocznica ślubu, dzidzi brak, a na początku to było nam nawet na rękę, że jej nie ma, był ostatni rok studiów, obrony, szukanie pracy, a teraz czas szybko płynie, lata lecą. Rodzice co chwile pytają kiedy będą dziadkami, a ja nie mam odwagi powiedzieć prawdy, wiem że mama by się za bardzo zamartwiała; więc wykręcam się praca. Ale jak długo tak można. Ojoj, pierwszy raz się tak rozpisałam :) pozdrawiam wszystkie kobietki, paa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kseńka
Dzięki Kukuś. Lenko tak sobie myśle o tym co napisałaś i też wydaje mi sie że możesz spróbować się zbliżyć do synka Twojego A.,uważam że masz do tego prawo, w końcu jest on częścią waszego życia.Jeżeli cię odrzuci lub nie będzie chciał mieć z Tobą bliższego kontaktu to przynajmniej bedziesz miała poczucie że coś robiłaś w tym kierunku.Wydaje mi sie że dużo też zależy od jego matki,czy ma wpływ na jego stosunek do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz kończe obiadek, bo wy to ambitne jesteście, a mi sie nie chce gotować a wy takie pyszniutkie dania tu \"serwujecie\" dziś u mnie kurczaczek pieczony w folii i warzywka z patelni, trzeba się zdrowo odżywiać :) aha chciałam sie wam pochwalić, że ja taki łasuch już 3 dzień nie jem słodyczy, mój dotychczasowy rekord to pół dnia wiec pobiłam go ;) a wszystko przez pobyt na nartach, niby cały dzień na świeżym powietrzu ale ile sie jadło pyszności, i po powrocie nie zapiełam sie w ukochane dzinsy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, aj dziś mam jakiś pechowy dzień, nic mi się od rana nie układa, do tego odebrałam wyniki i nie są najlepsze FSH mam 9,6 a norma to 3,2-10,0 więc niby się mieszcze ale na granicy, a testosteron mam 1,9 a norma jest od 02,-08 więc jest znaczenie przekroczony. Jutro idę do gina, mam dośc już tego wszytstkiego. Trinity zrób sobie hormony u mnie lekarze twierdzili że nie są potrzebne a wszystkie wychodzą złe:( LEnko kochanie tak bardzo się ciesze, ze do nas wróciłaś, mam andzieję, że już nas nie będziesz opuszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×