Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja przyznam się wam

Ile lat zbierałyście na wesele skoro nie bierzecie kredytu?

Polecane posty

Gość no nieeeee
i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia a tobie
no i poszla lilia nie wie co powiedziec mi mala gratuluje umiesz z klasa wszystkie zarzuty odeprzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nieeeee
sęk w tym że nie wiesz a tobie nie jest wstyd brać działki za 100tys? skoro ludziom powinno być wstyd że biorą od rodziców ok 20tys na wesele, przecież komu mają dać te pieniądze jak nie swoim dzieciom, przecież mają pieniądze obcym mają dać?przecież własnie te dzieci nie opuszczą ich na starość. Ale to że ty przyjełaś taki prezent od kuzynki to jest ok bo to ty tak zrobiłaś, ale jak ktoś bierze od rodziców 20tys. to już są naciągacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia a tobie O CIEBIE
100tys srały muchy przyjdzie wiosna,wyceniłaś ja ?? gdzies na zadupiu i ma 40m kw. ? ale chate bedziecie miec buahha :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łooooo matko, jednowieczorna nieobecność na forum i przyszło mi całe stronice czytać :) Zgadzam się z mi, że para, która nie wie, jak powinno się zachować na ślubie jest żenująca :O Takie zachowanie wyraża nic innego jak nasz stosunek do sakramentu- no sory, byłam na 7 ślubach i jakoś każdy stanął na wysokości zadania. Nie mówię, że nie można się zestresować, zagapić i co tam jeszcze, ale przestać całą mszę przed ołtarzem sztywno jak kołek i nie wiedzieć co się dzieje do o koła :O Toż to nie wymaga żadnych prób- tekst przysięgi jest powszechnie znany, potrafię ją nawet w tej chwili powtórzyć, myślę, że nie tylko ja (może dlatego, że zawsze wsłuchiwałam się w to,co do siebie przyszli małżonkowie mówią i się wzruszałam- dla mnie to bardzo uroczysta i piękna chwila). Normalnie na wielu filmach ja puszczają i stanie w tym momencie i wytrzeszczanie gał - bleeeee........ Natomiast kwestia sponsoringu- tu hmm nieco inaczej. Myśle, że to nie tylko kwestia ambicji, ale przede wszystkim sytuacji życiowej i marzeń. Co by było gdyby -moi i N rodzice byli biedni, my musielibyśmy zaciągnąć ogromny kredyt na mieszkanie, bo nie mamy się gdzie podziać- wesela by nie było lub byłoby zredukowane do skromnego obiadku (choćby w domu) w towarzystwie kilkunastu osób- i też bylibyśmy małżeństwem -rodzice zarabiają 6 razy tyle co ja, moje (hipotetyczne) starsze rodzeństwo miało wesele , rodzice placili, nie był to dla nich problem- dołożylibyśmy się ile możemy, ale bez wyprówania sobie flaków -mamy dziecko(niech będzie, że była wpadka), raty kredytu zjadają jedną z dwóch wypłat, starcza tylko na przeżycie od 1 do 1, nie mam mowy o jakichkolwiek oszczędnościach- nie będziemy zbierać przez 20 lat po 15 zł co miesiąc, żeby ambitnie fundnąć sobie wesele, skoro rodzice bez mrugnięcia okiem i bez żyłowania się mogą nam je wyprawić .Przyjmujemy to wtedy jako wspaniały prezent i jesteśmy im głęboko wdzięczni Suma sumarum- młodzi dokładają się tyle, ile są w stanie. Sytuacja, która wg mnie jest krzywdząca dla rodziców to taka, w której młodzi uważają, że organizacja weselicha należy się im jak psu zupa- rodzice powinni spełniać ich zachcianki bo to ich obowiązek. I tak córunia kupuje sobie kieckę za 6 wypłat matki, a im zostają wysokie raty. Za to córunia czuje się jak księżniczka :O to jest naciąganie. Moi rodzice wcale, ale to wcale nie byliby zadowoleni z faktu, gdybyśmy unieśli się szeroko rozumianym honorem, sami za wszystko zapłacili a stać nas było tylko na kawę i pączki dla gości. W mojej rodzinie zwykło się mawiać \"Kowalscy wyprawili wesele córce\" i moi rodzice po przyjęciu z paczkami byliby obgadani, żle by się z tym czuli. Gości trzeba przyjąć godnie, nie kłaść im jednej marchewki na talerz i kazać się cieszyć szczęściem młodych. Nie zrozumcie mnie żle- ja bym się nie obraziła, ale mam rodzinę, która przyjeżdża naprawdę z daleka, z która jestem związana, nie wyobrażam sobie by tych osób zabrakło na moim ślubie- nie musze ich karmić homarami, ale niedopuszczalne jest, by w dzień mojego ślubu zwalili się głodni do babci :O Jest naprawdę duża różnica pomiędzy „pokazać się” a „stanąć na wysokości zadania”- ale do jednego i do drugiego trzeba funduszy. Mniejszych lub większych. Czasem przekraczają możliwości młodych, lub zwyczajnie rezygnują bo wolą zbierać na coś trwałego- samochód, mieszkanie. Tak naprawdę- ile wesel byłoby organizowanych, gdyby przeciętni 23, 24 letni ludzie świeżo po studiach musieli je sobie sami fundować? Myślę, że większość by odpuściła. Moi rodzice dają nam w prezencie ślubnym imprezę w restauracji- mi małej dają stroje. Nasze rodziny wyszły z innego założenia- ona placi za imprezę, my za to, co dotyczy bezpośrednio nas. Ot, cała różnica. Mi mała, przy weselu na 60 osób (mamy podobne) zapłacenie za stroje, obrączki, mszę, podróż poslubną, fotografa……to prawie to samo, co zapłacić za gości. Niemal identyczna kwota. Przyjęłaś gigantyczny prezent od kuzynki- działkę. Zrobiła to z sympatii, wiedziała, że jest ona Ci potrzebna, bardzo ułatwiło to Wam start- to dokładnie tak samo, jak przyjąć prezent (dużo mniejszy…………tak na marginesie) od rodziców w postaci pomocy w organizacji wesela. Dokładnie to samo- osoba, która daje robi to z dobrego serca, wierzy, że prezent się przyda, że będzie doceniony i że będziecie się cieszyć. Tu nie ma miejsca na przymus i myślę, że taka sytuacja jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
mi mała cwaniakuje ze nie wziela 15 tys od rodzicow i jest wielce samodzielna a wziela bez mrugniecia okiem 100 od babki o dalszym stopniu pokrewenstwa. Jaka ona dojrzala i pracowita, smiech na sali mi mala nie pitol o doroslosci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonon
ciekawa jestem jaka teraz bedzie linia obrony malej mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytacik_
heaven... Chyba sie nie spodziewacie, ze osoby, ktore biora pieniadze od rodzicow same siebie skrytykuja? mi mała heaven- popieram Cię. najbardziej rozwalaja mnie teksty \"ja nie chcialam brac, ale rodzice mi kazali i robia mi za swoje pieniadze wielkie weselisko\". taaaaa a dzialke to jej wciskali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytacik_
heaheaven... Czy do twojego mozdzku dochodzi, ze mozna miec rodzicow, ktorzy chca dac pieniadze i ich nie wziac? Chyba nie. mi mala tez go poparla. A dzialeczke traktuje jako swoj osobisty wklad w budowe :O żenuaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie na wesele (ktore ebdzie najwczessniej za jakies 5 lat!) juz pieniadze uzbiuerali rodzice. i choc ja nie chce wesela (wydatek ebz sensu...) to gdybym nawet chciala ta kase na mieszkanie, dom czy cokowliek innego waznego to dosten dopeiro jak skoncze trzydziestke :O pieniadze rodzice uzbierali i mnie i moim2siostrom ale za bogartych to ja si enie uwazam, bo kasa byla zbierana od dawien dawna :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonon
ale przy działce nie uniosła się ambicją i honorem, chociaż idąc jej tokiem rozumowania powinna odrzucić tą pomoc i się nie budować, nie masz kasy na wesele to go nie robisz, nie masz kasy na zakup działki to się nie budujesz... Mi mała chyba się troszkę zapomniała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytacik_
ruda22 Przyjęłaś gigantyczny prezent od kuzynki- działkę. Zrobiła to z sympatii, wiedziała, że jest ona Ci potrzebna, bardzo ułatwiło to Wam start- to dokładnie tak samo, jak przyjąć prezent (dużo mniejszy…………tak na marginesie) od rodziców w postaci pomocy w organizacji wesela. Dokładnie to samo- osoba, która daje robi to z dobrego serca, wierzy, że prezent się przyda, że będzie doceniony i że będziecie się cieszyć. Tu nie ma miejsca na przymus i myślę, że taka sytuacja jest ok. tu sie zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytacik_
mozna przyjac dzialke albo wesele od rodzicow ale nie pitolic ze sie w zyciu do wszystkiego samemu doszlo troche konsekwencji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytacik_
kreska piszac babki nie mialam na mysli babci tylko kobiety- konkretnie to byla kuzynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tak sobie myślę że nie ma sensu na siłę pozować na samodzielnego, wielce zaradnego, co to nic od nikogo w życiu nie chce i nie potrzebuje. Przecież to obłuda, chyba że ktoś jest odludkiem!!! Przecież dzielenie się z innymi, tak samo przyjmowanie jak i dawanie czegoś jest miłe dla obu stron z założenia przynajmniej ;) Po co więc potępiać innych za to że biorą lub nie chcą przyjmować nic od nikogo? Każdy robi jak mu karze sumienie. Grunt to doceniać i szanować wszystko co się ma, a nie przyjmować w stosunku do innych pozycję roszczeniową!!!!! Zresztą trzeba pamiętać że raz my pomagamy a raz nam pomagają!!! AMEN :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka25 popieram cie w 100%. Jesli rodzice chca pomoc dziecku i stac ich na to to dlaczego nie wziac? Spadku tez byscie sie zrzekli bo do wszystkiego w zyciu trzeba dojsc samemu? Smieszne jest dla mnie unoszenie sie duma i falszywa ambicja jak w przypadku co poniektorych, jak Kali dostac dzialke od dalekiej krewnej to dobrze, jak koledze Kalego rodzice daja duzo mniej ale w gotowce na wesele to juz straszny wyzysk sie odbywa. Nie przyszlo wam do glowy ze dla rodzicow zafundowanie wesela dzieciom jest kwestia ich ambicji? Moim rodzicom za wesele zaplacili ich rodzice i wiem ze jesli ja bede chciala robic wesele to moi rodzice sami poczuja sie do sfinansowania go, a jesli zechce odrzucic ich pomoc do bradzo ich to urazi. To normalne ze rodzice chca pomagac dzieciom, jesli tylko ich stac na to to co w tym zlego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandrunia25
Widze że burzliwa konwersacja trwa. Ja tez mieszkam u moich rodzicow, mają duzy dom i oddali nam górę do mieszkania. Oczywiscie to nie jest nasz cel w zyciu, mieszkać u rodziców, dlatego wiosną rozpoczeliśmy budowe własnego domku, ale narazie mieszkac bedziemy u nich i wykańczać domek. Nie chcemy tułać sie po stancjach i wydawać niepotrzebnie pięniądze. Nie wiem co widzicie złego w tym,żeby mieszkać u teściów czy rodziców. Bo takie wypowiedzi też tutaj padły. Skoro są warunki do tego i staruszkowie nie wyrażają sprzeciwu to dlaczego ktoś ma nie mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzice są bardzo bogaci, chcą to dają na wesele, nie wiesz a gadasz :) to samo, tylko u Ciebie brzmi bardziej obłudnie, do ambicji i niezalezności, to Ci stanowczo daleko, koleżanko. Jestes utrzymanką chłopa i jeszcze uparcie twierdzisz, że nic w tym złego? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nieeeee
oj kreska uważaj, to przecież są ich wspólne pieniądze, u nich nie rozdziela się moje twoje ale to że działkę wniosła mi mała to było podkreślone kilka razy... żenada jednym słowem i obłuda życzę tej pannie wszystkiego dobrego, ale a ciekawości znalazłam kilka jej wypowiedzi między innymi taką że od 2 lat są parą na odległość (w ogóle są razem 3,5roku) i że gdyby nie to że dzielą ich teraz kilometry to by się rozstali na pewno, no cóż ja bym się w takie małżeństwo nie pakowała, bałabym się że przez te dwa lata tak sobie wyidealizowałam tego faceta że potem mogę boleśnie rąbnąć o ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uciekłam w czoraj tylko miałąm problemy z internetem, wiele par po slubie mieszka wraz z rodzicami czy tesciami, wola tak pomieszkac przez kilka lat a w miedzy czasie odkładac na własne mieszkanie, niz wynajmowac gdzies na stancji i nei widze w tym nic złego, nawet w tym ze ejzeli ktos ozeni sie i zawsze bedzie mieszkałz rodzicami, jezeli to nie przeszkadza to obu stronom to dlaczego nie? kazdy zyje tak jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kotuku, mogłaś zrezygnować z hektarów ziemi, przecież to samo radzisz tym, którym rodzice z własnej woli chcą zasponsorować wesele :) identyczna sytuacja, ale ciężko Ci się przyznać do błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedojrzałością jest naciąganie na koszta kuzynki, nie ważne czy chciała czy nie chciała przepisać, wzięłaś tę ziemię, więc jaka w tym niezależność? jaka ambicja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ma ambicja do prezentów? Ktoś mi daje prezent na urodziny, to nie biorę, bo jestem ambitna? Przyjmuję i dziękuję z uśmiechem. Bez sensu:-O Mimo że ja zapłaciłam za wesele sama (mam trochę inną sytuację w rodzinie niż pewnie większość z was ale nie będę się o tym rozpisywać), przyjęłabym taki prezent jak działka, bez żadnych oporów, i nie widzę tu żadnego naciągactwa:-O Wkurza mnie takie coś: daję coś komuś, a ten ktoś rękami i nogami się broni, że nie trzeba bylo, że nie weźmie itd. Takie sytuacje sa bardzo kłopotliwe dla wręczającego:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubiebekon
nie oszukujmy sie ale wesele to kicz i wiocha..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba było przyjechać i zobaczyć tę moją wiochę, to może byś zdanie zmieniła:-P Jak powiedział Sofronow: mądremu wystarczą dwa słowa, a głupiemu to i referatu mało:-D Lecę do domku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubiebekon
coz mnie to obchodzi? Lubisz taki styl .ok Ja nie .NIgdy bym nie wydala tyle kasy na 1 nocna zabawe ..komu to sluzy? Czy jestes szczesliwsza w malzenstwie? Ze sie ciotki pobawily a wojkowie pochlali>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzajcie - 15 tys mozna zaoszczedzic w 3 miesiace, a slub to jedyne takie wydarzenie w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ze kicz i wiocha
to prawda!Zadluzaja sie aby sie pokazac. Ogladalam taki film , przypomnial mi sie.... Wesele.(2004rok)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×