Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mala muminka

zostawiona przez kochanka...

Polecane posty

indrani moim zdaniem...hm.. ja jestem w 100% pewna ze on chcialby znowu... ten sms ewidentnie o tym mowi. ale masz fajnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze dziewczyny, nie mam pojęcia co będzie. Nic już nie przewiduję, bo emocje pewnie zrobią swoje. Mumineczko, znam doskonale te zachowania, mnie się tyle rzeczy z Nim kojarzy... Najmniejszy drobiazg... Kurcze tak mi lekko, nie obawiam się na razie jakoś szczególnie tego co będzie, albo nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny Wam sie pewnie jeszcze wszystkim pouklada ,bedzie dobrze i usmiechy wroca na twarz. ja tu chyba nie pasuje .do mnie sie nie odezwie ,nie mam co tej nadziei miec.glupi moj nick,zalosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaki żałosny nick!!! Nadzieję to tu ma każda. Nie ważne na co. Generalnie na poprawę. Pasujesz tu doskonale. Patrz: temat topiku. Może powinnaś bardziej odkrywać emocje, bo nie jesteś zbyt wylewna. Ale może gdybyś się otworzyła to byłoby łatwiej? Mnie pomogło! Tu i tak jesteśmy incognito (mam nadzieję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tacomanadzieje moj tez sie na pewno nie odezwie. a nawet jesli to ja juz nie chce...nie moge...chociaz serce krzyczy inaczej rozum mi zabrania. predzej juz licze na to ze spotkam kogos innego. bardziej odpowiedniego. a nadzieje trzeba miec zawsze. \"nadzieja umiera ostatnia\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ,ze ja Indrani juz tych emocji nie mam ,juz tylko zal ,jakaś tesknote,wspomnienia. Wy jestescie w temacie ,macie teraz tysiace mysli( nieraz sprzecznych) w swoich skolowanych glowach. bo tu rozum ,obowiazki ,strach przed wydaniem sie a z drugiej to cudowne uczucie jakby znow mialo sie nascie lat. ja jestem na etapie ,ze nikogo do niczego nie zmusze ,ze jakby chcial... a szybko nikt inny go nie zastapi ,albo wcale. Wy jestescie takie szalone , ja czuje sie staro i nie chce Wam podcinac skrzydel! nie jestem brzydka ani glupia -to ,ze mnie zostawil strasznie wplynelo na moja samoocene i teraz czuje sie wypalona i nijaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Gdy spotykamy kogoś i zakochujemy się, myślimy, że cały wszechświat nam sprzyja. Tak jak dziś o zachodzie słońca. Ale jeżeli coś nie pójdzie po naszej myśli, wszystko rozpryskuje się niczym bańka mydlana i znika! Czaple, muzyka w oddali, smak jego ust, jak piękno, które istniało chwilę wcześniej, może rozproszyć się tak szybko? Życie płynie bardzo prędko: przenosi nas z raju w otchłanie piekieł, w ciągu paru sekund.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie. Mi też rozum podpowiada \"nie pakuj się w to ponownie\". NIe wiem czy doszłoby do takiego scenariusza, ale jeśli dojdzie to nie wiem czy będę myśleć rozsądnie. Przecież to i tak nie ma sensu. Ja od męża nie odejdę. Więc po co to znowu przechodzić? Nie wiem czego chcę. Chcę przyjemności ale bez przykrych konsekwencji. Jestem egoistką. Tacomanadzieje, nie poddawaj się. Nie chodzi o to, żeby wierzyć beznamiętnie, że On wróci. Ważne że na pewno będzie lepiej. Trzeba łapać każdy okruszek szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tacomandzieje, wiesz, jestem zaniepokojona Twoim nastrojem. Mój K. zawsze powtarzał, że myśli się urzeczywistniają. Dlatego należy myśleć pozytywnie. Sama mówisz \"nie jestem ani brzydka ani głupia\"! No bo na pewno nie jesteś! Ale czuję tyle goryczy w Twoich wypowiedziach. Wiem, fajnie się mówi. Ale to jakiś chwilowy brak pewności siebie, który jaknajszybciej musisz z siebie zrzucić. Ja na Twoim miejscu chyba bym ryzykowała, bo skoro nastrój i tak kiepski to co masz do stracenia! Dopomóż szczęściu! Bądż otwarta na innych! Wyjdź ze skorupy! Na pewno coś w Twoim życiu zmieni się na lepsze! Znam osoby, którym radykalnie życie się zmieniło, a rok czy dwa wcześniej nawet im przez myśl nie przeszło, że coś takiego może je spotkać! Znam, i to w moim najbliższym otoczeniu. Więcej wiary w siebie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEKUJĘ kiedyś zgubila mnie pewnosc siebie bo myslalam ,ze zawsze go kolo mnie bede miala.dzis mi jej brakuje .musze odnalezc jakis zloty srodek. to nie tak -ze mam jakies klopot w poznaniu nowych ludzi czy w kontaktach z nimi .TYLKO NIKT NIE ZASTAPI JEGO .On byl ze mna cale studia i nastepne nascie lat .jak Go nie ma to zal tych tysiecy godzin rozmow. ale z drugiej strony chwala facetowi ,ze kocha swoja zone. czasem mysle sobie msciwie ,ze moze tak cierpial jak ja ,a czasem ,ze pewnie tego nie rozpamietuje i idzie do przodu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Wy dziewczynki to dzis mnie nie sluchajcie bo dzis mam jakis dół i zazdroszcze wszystkim udanych malzenstw ,konkubinatow ,romansow,ukladów ,flirtów itp itd ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tacomanadzieje, no i widzisz, jesteś prawie zupełnie jak ja. Nie zazdroszczę, niestety. A moja samoocena? Spójrz na mój nick. Dół goni doła i tak już długo. A odczucia wobec mojego ex mam identyczne. Nie daję szansy nikomu, choć może i ktoś by chciał. :O Miałam tu już nie pisać, bo większosć tu to dziewczyny piękne , młode i na swój sposób szczęśliwe...ale przeczytałam Twój post.❤️ Trzymajmy się jakoś, co? Zawsze moze być gorzej. Ale lepiej też by mogło być, to fakt. A dziewczętom dziekuję za miłe słowa i za to że próbowały mnie podnieść na duchu. 🌼 Myślę, że przebrniecie zwycięsko przez te potyczki obecne. W koncu wszystkie jesteśmy zaprawionymi w boju wojowniczkami. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takatamsobie nie chcialam tym fajnym ,mlodym dziewczynom,ktore maja werwe i chec do dzialania zrzedzic jak stara ciotka .bo prawda jest niestety nierózowa -to przynosi wiele cudownych chwil ale i duzo lez. dziekuje Ci za mile slowa .ja sie nie zarzekam ,ze juz nigdy zadnych smsów ,maili ,ciekawych znajomosci.nigdy nie mow nigdy.tylko nie dam sie tak emocjonalnie przywiazac,wezme sobie to lightowo. kurcze przez moje slowa to juz przeziera ta prawie 40 haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moje drogie, cokolwiek by się nie wydarzyło, ja również będę brała to lightowo. Bo odzyskałam trochę pewności siebie i ciągle jednak myślę, że w tym związku moim z K. raczej jednak było więcej egozimu niż uczucia z mojej strony. Ja nadal będę się starała trzymać emocje na wodzy, cokolwiek by mi nie mówił. Ja cierpiałam ale znowu sobie uświadamiam, że dlatego, bo straciłam adoratora i możliwość \"wyjazdu na wycieczki\" jak tu któryś pan się wyraził a nie szansę na wspaniały związek, w przeciwieństwie do takatamsobie czy tacomanadzieje. Bo męża nie zostawię na pewno. Ale Wy: tacomanadzieje i takatamsobie, no wiem, trudno zaufać. Ryzyko jest spore, ale można też zyskać. Z tym, że na tych żonatych to tak za bardzo nie można liczyć. I żadna ciotka nam tu nie zrzędzi, co najwyżej ktoś bardziej doświadczony może nam tu posłużyć cennymi radami no i może czasem sprowadzić na ziemię. Konstruktywna krytyka wskazana!:) Zresztą co to jest \"ta prawie 40\". W końcu u mnie też 3 z przodu:) I kto jak kto, ale to Wy najbardziej do tego topiku pasujecie. Pozdrawiam Was serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha i powiem Wam jeszcze jak interpretuję dzisiejszy telefon i sms od mojego K. Bo wysłał jeszcze MMS ze swoim zdjęciem. Myślę że on trochę próbuje grać na moich uczuciach. On na początku mi powiedział, że nie jest przyzwyczajony do takiego zachowania. Chodziło mu o to, że mu się nie narzucam, że to raczej on mnie zasypuje sms-ami, mailami i na dodatek strasznie był zazdrosny! Nie był przyzwyczajony do takiego dystansu, bo to zawsze dziewczyny zabiegały o jego względy. Gusta są różne, on nie jest nawet za bardzo w moim typie, aczkolwiek moja kuzynka widząc jego zdjęcia stwierdziła, że jest choooolernie przystojny. No trzeba przyznać, facetem metroseksualnym jest na pewno (nie mylić ze zniewieściałym!). Zawsze dobrze ubrany, cuuudownie pachnący. No i na swój wiek doskonale się trzyma, wygląda dużo młodziej. Tak więc stwierdzam, że jego ta cisza z mojej strony zaczęła dobijać, wystraszył się może, że przestałam się Nim interesować. A on też lubi być adorowany. Więc może próbował coś zrobić, żebym trochę zmiękła. I powiedział mi, że ta z którą teraz jest już od dawna kręciła się koło niego, zabiegała o jego względy. A po pamiętnych walentynkach można powiedzieć pocieszył się w jej ramionach. Zresztą powiedział mi w trakcie naszej rozmowy \"rozstaniowej\": \"Wierzysz, że jak się ma takiego doła, to szuka się pocieszenia u kogokolwiek?\" A ona akurat można powiedzieć mu się napatoczyła. No ale z nią jest. Więc ktokolwiek to jednak nie był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indrani Powiedz mi jak to jest - męża swojego nie opuścisz... a czy miałaś kiedykolwiek wyrzuty sumienia? Cholera bo ja dzisiaj mam - łzy mi poleciały ... mój skarb tak słodko na mnie dzisiaj patrzył a ja tak podle się czułam... eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okaaaa
no dziewczynki a ja dalej ide przez zycie bez niego...:( wciaz nie daje znaku zycia wiec jakos staram sie wrocic do zywych.. ile mozna plakac??:( to lepiej ze tak sie stalo... on mlody(w moim wieku) przystojny wyksztalcony nie zasluguje na taka skoplikowana sytuacje jak moja... maz dzieci... ech.. szkoda gaadc.. dal mi kilka miesiecy prawdziwego uczucia i poczucia szczescia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podeptana, no nie powiem że nie mam wyrzutów. Ale swoje robię. Wiem, jestem podła. Może to dobrze, że Ty masz takie wyrzuty? Może łatwiej Ci będzie podjąć decyzję o ewentualnym rozstaniu? Bo uświadamiasz sobie, że krzywdzisz męża? Sama nie wiem. A co myślisz o moich przypuszczeniach nt. zachowania mojego K.? Bo ja już nie wiem co mam myśleć. Okaaaa Może tak jest lepiej. Kurcze, to wszystko jest podłe co robimy. To są sygnały z Góry, że mamy się poprawić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczor nie bardzo moge pisac, ale zaryzykuje bo jak nie to oszaleje! jak juz pisalam wczesniej, przejezdzalam dzisiaj kolo mojego bylego. i to dwa razy! za drugim razem nawet zobaczylam samochod stojacy pod domem. i teraz jest mi zle zle zle! kurde a juz bylo mi lzej wspolczuje tym z Was co maja blizej tych swoich bylych. to musi byc dramat. jezjku jak ja dzis tesknie czuje sie taka samotna maz oglada mecz, jak zawsze zyjemy obok siebie... ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Mumineczko Oj nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem! Znam doskonale to uczucie, pisałam juz o tym. Taki ścisk w żołądku na widok tych miejsc, przedmiotów, dźwięków które kojarzą się z Nim. Serce wali jak młot... Nie wiem jak Cię pocieszyć bo doskonale sobie zdaję sprawę, że jesli powiem TO MINIE, nie będzie to żadna pociecha dla Ciebie. Przynajmniej nie teraz. Sama się z tym borykam aczkolwiek dziś pojawiła się u mnie iskierka nadziei. Ojj Muminko kochana, jestem z Tobą całym sercem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje indrani wczoraj juz nie moglam odpisac dzisiaj jst niewiele lepiej tesknie jak jasna pogoda! ale tak sobie to tlumacze, ze to minie... pewnie do poniedzialku troche minie, a w poniedz znowu jade w trase przejezdzajac przez jego miejscowosc... ech. postaram sie wtedy w druga strone patrzec, bo nic dobrego z tego nie wynika. a jak jego bym jeszcze tam zobaczyla to dzisiaj juz w ogole bym lezala i plakala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemloda juzxxx
witam wszystkich,Mala Muminke,Podeptana,Taka tam sobie,Indrani,rozumiem Was doskonale,ja juz jakis czas temu rozstalam sie z moim Sloneczkiem,a raczej on mnie zostawil(dla mojego dobra?) Jestem sama,ze wspomnieniami,ale coz,takie zycie... Mala Muminko,a Ty dlugo znasz JEGO?Daleko mieszkacie od siebie? Ile masz lat?Przepraszam,ze tak pytam ,ale zainteresowala mnie Twoja historia...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niemloda witaj! mam 27 lat z mezem jestem od 9 lat, 3 lata po slubie, z tym drugim (jak to strasznie brzmi...wolalabym napisac z moim skarbem, ale niestety...) spotykalam sie ponad pol roku. cudowne pol roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my umowilismy sie ze nie bedziemy sie rozstawali dla dobra tego drugiego. postanowilismy ze kazde z nas samo bedzie dbalo o swoje dobro... no i on zadbal najwyrazniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemloda juzxxx
Mala Muminko,a chcialabys z nim byc na stale? Wlasciwie to nie do konca doczytalam czemu on nagle nie odzywa sie ,skoro bylo Wam tak dobrze? U mnie sytuacja jest taka,ze ja nie mam nikogo,teraz ucze sie zyc bez niego i choc bylo ciezko na poczatku,teraz jest lepiej... Chcialam by mi poswiecal wiecej czasu,ale coz... tam w jego domu czeka zona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niemloda, myślę że łatwiej jest jeśli oboje kochankowie mają partnerów. Ty jesteś sama i być może bardziej się angażowałaś w ten związek, licząc że On odejdzie od żony. Ale to jest bardzo mało prawdopodobne. Szkoda Twojego czasu, lepiej poświęcić go na bycie z kimś, z kim ułożysz sobie życie. Wiem, wiem, teraz musisz się uporać z rozstaniem, ale wierz mi, będzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Słoneczka Kochane ;) I Ciebie również witam niemloda juzxxx 🖐️ Zmykam na jakiś czas mam nadzieję, że nie zapomnicie o moim istnieniu. Jak wrócę będę miałam sporą lekturę - chociaż znajdę sposób by codziennie choć na chwilkę zerknąć ukradkiem co u Was słychać ;) Normalnie boję się pisać by kompletnie Was nie zdołować, ale u mnie jakoś sie uklada z drugim. Dzisiaj mam spotkanie takiee dłuższe - w końcu wyjeżdzam to wiecie ;) Indrani Chyba jestem słabą osobą i uległą, bo gdybym miała możliwość, gdyby BYŁA możliwość powrotu to bym wróciła. Chociaż z drugiej strony gdyby mój skarb (nie mylić z drugim) zdradził mnie - to nie wiem czy dała bym Jemu szansę na powrót. Szalone - bo sama Go zdradzam :-O a Ty w jakiś sposób zostałaś zdradzona przez drugiego. Nie wiem - możesz wybrać bycie z Nim (jeżeli razem tego chcecie) okazując sobie wiele czułości, namiętności... bądź życie oddzielnie - mając wspomnienia, tylko te miłe. Może jednak warto poświęcić się miłości do męża - spojrzenie na Niego ciepłym wzrokiem...Bo u Ciebie w przeciwieństwie do tacomanadzieje i Takatamsobie masz szanse na odbudowanie wszystkiego :) Chociaż i mala muminka ostatnio miała rozejm z mężem :) mala muminka Widzisz mieszkacie od siebie w odległości 50 km i widywaliście się codziennie, a ja mieszkam w odległości 20m od swojego i widujemy się - ogólnie to codziennie, ale tak by sie spotkac to raz góra dwa razy w tygodniu i może dlatego byłoby mi latwiej zapomniec jak bym rozstała się z Nim. Może u mnie nie ma takiego przywiązania, tylu wspomnień co łączy Was. \"postaram sie wtedy w druga strone patrzec, bo nic dobrego z tego nie wynika.\" - a kogo Ty chcesz oszukać? Nas czy samą siebie? Przecież to logiczne, że serce zabije Ci szybciej jak wjedziesz do Jego miejscowości i nie będziesz w stanie przejechac obok Jego domu bez choćby delikatnego zerknięcia, z nadzieją że Go tam spotkasz 😭 niemloda juzxxx Jesteś kolejną zbłąkaną duszyczką, pokrzywdzoną przez los. Cierpienie jest chyba nierozłączne z miłością, fascynacją, zakochaniem. Ale cieszę się, że czujesz się lepiej. Jesteś potrzebna na tym topiku. Jesteś przykładem (przepraszam za określenie) na to, że da się żyć. że czas zabija ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemloda juzxxx
dziekuje za slowa otuchy.... To nie chodzi o to,ze chcialam by odszedl od zony,nigdy tego nie wymagalam i nie chcialam. Po prostu mielismy wspolne pasje,zainteresowania i tematy.... Chcialam ,by spedzal ze mna wiecej czasu.... Ale on zaczal mi stawiac warunki,kiedy ma czas i chcial bym sie dostosowala,bo jestem wolna przeciez... A ja tak nie potrafie,nawet nie moge powiedziec ze go kochalam-po prostu dobrze czulam sie w jego towarzystwie ,a z czasem mysle ze byloby tylko lepiej,a on chcial wszystko od razu..... Nie mam problemow w kontaktach z ludzmi,z facetami,ale czuje ze jestem jakas zdystansowana i obojetna,mam czesto chwile slabosci,a wtedy placze... Mam tylko nadzieje,ze czas leczy wszystkie rany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idrani
Podeptana, ja etż jestem osobą słaba i uległą. Na razie jakoś się trzymam, staram się nie zadzwonić dzisiaj. On i tak będzie z nią, nawet jeśli do czegoś doszło między nami. Więc tylko pogorszyłabym swoją sytuację. Na taki układ to już nie mogę się zgodzić. Ale kto wie... Słaba jestem... tacomanadzieje i takatam to powinny mnie teraz sprowadzić do parteru. Nad czym się w ogóle zastanawiam. Powinnam być u boku męża i nie oglądać się na boki.:) Ale tak mi jakoś smutnawo trochę dziś. Mimo że on wczoraj zadzwonił to jednak nie dlatego że chce wrócić. Myślę, że po prostu brakuje mu chyba tej adoracji. Z tamtą na razie jest i pewnie będzie. Muminko, no Podeptana ma rację, już to widzę że nie patrzysz w tamtym kierunku:) akurat! Tu głowa dookoła szyi pewnie chodzi!:) Ja to doskonale znam. A powiem Wam, w podstawówce to bez przerwy wytyczałam sobie trasę koło domu mojej miłości szkolnej, nie ważne że dwa razy dłuższą :) Byle by zobaczyć jego dom, a może i jego gdzieś tam przy okazji:) A jak już zobaczyłam to jeszcze gorzej było bo to była miłość ukrywana (przynajmniej wtedy). eeehh ale się rozmarzyłam:) Bo wiecie, ja tą miłość często wspominam i chciałabym się z NIm spotkać kiedyś. Mówiłam że jestem uczuciowa i mam piosenkę, która mi się z Nim kojarzy, hit sprzed lat. Podeptana, ale Ci dobrze:) Ja też będę trochę rzadziej pisać, postaram się chociaz czytać, tylko piszcie, piszcie i nie zapominajcie o nas:) niemloda wszystkie wiemy, że powinnaś sobie dać spokój, bo to i tak wiecznie trwać nie może, no ale co Ci będę truła. I tak żadna z nas nie slucha głosu rozsądku. takatamsobie, tacomanadzieje: proszę nas tu trochę ostudzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×