Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

🌼 Janie! - Tak, Panie? - Kto wysiusiał na śniegu: Wesołego Alleluja Panu Hrabiemu? - Ja, Panie. - Przecież nie umiesz pisać! - Ale Pani Hrabina trzymała pióro... 🌼 - Janie! Jajo! - Na twardo czy na miękko? - Podrapać idioto! 🌼 Obiad dla zakonnic: - Siostry, dziś na obiad marchewka! - Hurra! - Ale pokrojona! - Eeeee... 🌼 Kowalska dokładnie sprawdza garnitur męża po powrocie z pracy i nie znajdując na nim ani jednego kobiecego włoska, mówi: - No tak, ty to już nawet łysej babie nie przepuścisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jzabela
Witam Wszystkie dziewczyny i naszych dżentelmenów:) Komputer mój na rozsypce i nie mogę szybko sobie kupić nowego , może w następnym miesiącu, coś używanego wykołuje:-D Teraz pisze na komputerze koleżanki ... Pozdrawiam Was wszystkich bez wyjątku i zasyłam buziaki:-D 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo! Witam :) Pozdrawiam:) całuje:-D WBW👄 Troszkę podpatszylam od XL:-D Hi hi hi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochany listeczku ! Ciesze się z tobą,tradycyjnie popijam lampkę wina i gratuluje ci z całego serca👄👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie :) prosta kobietę. oj jakie piękne przesyłasz nam wiersze i dowcipy... Dziękuję bardzo❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jzabelko, biedna ty ach nie martw się my o tobie nie zapomnimy ! Zycze byś jak najprędzej sprawiła sobie nowy komputer...👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasiu, kwiaty cudowne, a wiersz wspaniały❤️ Samotny, żartownisiu❤️bez ciebie oaza byłaby smutna.... Złota, pozdrawiam gorąco👄 XL ; milo, ze o nas nie zapomniałaś👄 Zycze WBW miłego wieczorku i spadam...pa pa ! Musze wziąć się za żelazko:-D BEZ PRACY NIE MA KOŁACZY:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawiarnkowa kolezanka
Pozdrawiam WBW i życzę miłego wieczoru👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawiarenkowa kolezanka
PLUSZOWE NIEDŹWIADKI Raz uciekły z pozłacanej klatki Cztery małe, pluszowe niedźwiadki, Jeden łkał, wracać chciał, Do ciemnego lasu wejść się bał. Mały miś, do lasu bał się iść, Ze strachu drżał jak liść, pluszowy miś. Ciemny las, tam wilki zjedzą nas, Wracajmy bracia wraz, dopóki czas! Nie bój się wilki nie zjedzą cię! Będziemy bronić się, nie damy się! Śmiało w przód, po słodki, wonny miód, Jagody, istny cud, użyjem w bród! Trzy niedźwiadki, rety, co za heca, Babę Jagę wsadziły do pieca, Teraz wieść muszą nieść, Już nie będzie Baba Jaga dzieci jeść. Mały miś, do lasu bał się iść, Ze strachu drżał jak liść, pluszowy miś. Ciemny las, tam wilki zjedzą nas, Wracajmy bracia wraz, dopóki czas! Nie bój się wilki nie zjedzą cię! Będziemy bronić się, nie damy się! Śmiało w przód, po słodki, wonny miód, Jagody, istny cud, użyjem w bród!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala
cześć!WBW👄 Przepis na życie Zanim osądzisz, spróbuj zrozumieć. Wystrzegaj się gotowych odpowiedzi. Daj każdemu szansę. Zważaj bardziej na "być" niż "mieć". Stawaj w obronie najsłabszych. Bądź pośród innych narzędziem pokoju. Przynoś życie i nadzieję ludziom, których spotkasz. Przyczyniaj się do międzyludzkiej solidarności. Pracuj na rzecz bardziej sprawiedliwego świata. Śmiej się, a zmarszczki przekształcą się w skrzydła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALIISS...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALIISS...
NEGATYWNE MYŚLENIE Wszystkie podręczniki dla ludzi sukcesu uczą nas, aby myśleć pozytywnie. Jakiekolwiek złe myśli, stają się przyczyną porażki. Dlatego wciąż należy się uśmiechać, być zadowolonym z życia i w ogóle tryskać szczęściem. Do tych podręcznikowych zasad najmocniej stosuje się naród sukcesu, czyli Amerykanie. I choć przyznaję, że wkurza mnie bardzo polska cecha, jaką jest narzekanie na wszystko, to jeszcze bardziej irytuje mnie uśmiech, przyklejony butaprenem do twarzy każdego obywatela Stanów Zjednoczonych. Grymas twarzy niezależny od okoliczności. Ten sam przy urodzeniu dziecka i śmierci kogoś bliskiego. Obowiązkowy, jak fajerwerki na czwartego lipca, czy indyk w Święto Dziękczynienia. Choć często nieszczery, to może potrzebny, do wytworzenia właściwej atmosfery do życia? Bo czy zastanawialiście się kiedyś, jaki wpływ wywiera Wasz nastrój na innych? Czy Wasze radosne myślenie komukolwiek pomaga? A czy Wasza złość może zrobić komuś krzywdę? Ja zostałem kiedyś zmuszony do zastanowienia się nad tymi sprawami. Z Darkiem przyjaźniłem się od małego i razem z paroma innymi urwisami, tworzyliśmy zgraną, podwórkową paczkę. Ale gdy poszliśmy do podstawówki, trafiliśmy do różnych klas. Nadal jednak lubiliśmy się i nadal łączyły nas szczególne kontakty. Szkoła średnia jeszcze bardziej nas rozłączyła. Rozpoczął się okres przełomu i Darek najczęściej przesiadywał w towarzystwie ubranych w dresy osiłków. Kiedy skończył osiemnaście lat, zrobił ogromną imprezę... Gdy byliśmy mali, zawsze bywaliśmy na swoich urodzinach. Mamy stawiały wtedy na środku stoliczków z trudem zakupione i ledwo dostępne, w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, frykasy. Dziś można się z tego śmiać, ale słone paluszki i pepsi cola, to była wtedy ogromna rzadkość. Lecz na początku lat dziewięćdziesiątych można już było dostać wszystko i na “osiemnastce” Darka, bez cienia wątpliwości, niczego nie brakowało. A już na pewno alkohol lał się strumieniami. Wprawdzie nie widziałem tego osobiście, bo nie zostałem zaproszony, ale z podwórka, na którym stałem wraz z dwoma kolegami, wszystko było słychać. W pewnym momencie, na balkonie pojawił się Darek. Pewnie wyszedł odetchnąć świeżym powietrzem. Rozejrzał się i zauważył mnie. Chyba zrobiło mu się trochę głupio, że mnie nie zaprosił i zamachał do mnie zachęcająco ręką. Odmachałem mu, ale pokręciłem przecząco głową. Lubiłem go, lecz jego obecne towarzystwo napawało mnie przerażeniem. Darek przez chwilę stał, patrząc się w moją stronę. Był już nieźle wstawiony, musiał trzymać się za poręcz balkonu. W końcu wrócił do mieszkania. Ale po chwili wybiegł przed blok w towarzystwie dwóch osiłków i podbiegł do nas. Zanim powiedział cokolwiek, wymierzył mi potężnego kopniaka w brzuch, aż się zgiąłem w pół. - Do mnie, kurwa, nie chcesz przyjść?! Do mnie?! Te słowa powtarzał potem w kółko, gdy bił mnie nogami i rękoma. Był nieprzytomny z nienawiści. Obydwaj dresiarze pilnowali, abym nie uciekł, gdy, na moment po swoich ciosach, Darek chwiał się na nogach. Moi koledzy odskoczyli na bezpieczną odległość, zresztą i tak niewiele mogliby zdziałać... Moja mama wyjechała akurat na kilka dni, a tata spał zmęczony. Następnego ranka, wymknąłem się do szkoły, zanim się obudził. Musiałem rzeczywiście wyglądać strasznie, bo ludzie ustępowali mi miejsca w autobusie. Moja wychowawczyni, jak tylko mnie zobaczyła, odesłała mnie do domu. Tacie powiedziałem, że na WF-ie, podczas gry w piłkę, kopnął mnie w twarz kolega. Nie wiem, czy w to uwierzył, ale nie zadawał zbędnych pytań. A osiemnastka Darka wciąż trwała. Następnego dnia spotkałem znajomego, który się przez nią przewinął. Podobno jak Darek usłyszał, co mi zrobił, było mu strasznie głupio. Nawet się zastanawiał, czy nie pójść i mnie nie przeprosić, ale trochę się bał. Dla mnie było to raczej niewielkie pocieszenie. Sponiewierany, cały obolały i upokorzony, byłem na niego wściekły. Szczerze mówiąc życzyłem mu jak najgorzej i gdyby było to w mojej mocy, sprawiłbym mu straszne lanie. Trzeciego dnia po opuchliźnie na mojej twarzy nie było już prawie śladu. Była sobota, piękny wiosenny dzień. Postanowiłem się przejść. Szedłem właśnie wzdłuż ruchliwej ulicy, gdy po drugiej stronie zobaczyłem Darka. Towarzyszyło mu dwóch tych samych osiłków, którzy przytrzymywali mnie kilka dni wcześniej. Mimo, że był środek dnia, wyglądali na mocno nietrzeźwych. Odwróciłem się szybko w bok i zacząłem odchodzić od ulicy. Choć do najbliższego przejścia dla pieszych było ze dwieście metrów, a jezdnię przegradzała barierka, zdawałem sobie sprawę, że to raczej niewielka przeszkoda dla Darka. Miałem nawet wrażenie, że mnie zawołał, co wzbudziło oczywiście jeszcze mój większy strach. W głowie życzyłem sobie, żeby mojego niedawnego oprawcę spotkało coś bardzo złego... Ledwo to pomyślałem, usłyszałem za sobą straszliwy huk. Odruchowo odwróciłem się. Zobaczyłem jak Darek frunie parę metrów nad ziemią i opada na asfalt. Po chwili zrobiło się wokoło zbiegowisko i nic więcej nie widziałem. Darek już nigdy nie odzyskał przytomności. Żył jeszcze przez kilka miesięcy, będąc w stanie śpiączki, dlatego jego pogrzeb odbył się wczesną jesienią. Byłem na nim, ale stałem daleko z dziwnym poczuciem winy. Nigdy nie dowiedziałem się, czy Darek mnie wtedy zauważył po drugiej stronie ulicy. Czy chciał mnie przeprosić, czy może pobić? Już się tego nie dowiem, bo jego koledzy zginęli jakiś czas potem w niewyjaśnionych okolicznościach. Najprawdopodobniej padli ofiarą wojny gangów. I choć czuję się bardzo mocno Polakiem, ze wszelkimi tego wadami i zaletami, tę jedną cechę mam od tej pory bardzo niepolską. Właściwie nigdy nie narzekam i cieszę się z tego co mam, choć chciałbym mieć na pewno więcej. I jedno wiem na pewno. Nigdy nie będę nikomu źle życzył. Tak na wszelki wypadek, gdyby to rzeczywiście miało jakąkolwiek moc. jacekgetner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala
Bajka Norwid Cyprian Kamil "Najlepsza rzecz żyć w zgodzie, bez twierdzeń, bez sprzeczki, Po cóż bo gwar ustawny dla kropki lub linii? I urabianie ciągłe publicznej opinii ?" - Siennik-dziurawy mówił tak do Torby-sieczki. Tymczasem osły, najmniej nie myśląc o szkodzie, Siano i sieczkę w cichej pożywały zgodzie, A stąd zdaje się prawda ta być oczywistą, Że i człowiek zyskałby... będąc legumistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala
*** (Nie myśl, nie pisz...) Norwid Cyprian Kamil Nie myśl, nie pisz - podmaluj, pędzel chwyć i namaż Młodzieńca, który, w szklany poziera kałamarz, Czarności pełen i rdzy arcy-wulkanicznej. Niech młodzian jasny będzie, niech mu uśmiech śliczny I włos powiany górnie... Niech to będzie niby Endymion - a kałamarz. niech ma mętne szyby, Jako chmurami księżyc oślepion chwilowo. Młodzian niech piórem gest czyni, nie głowa, Jak miody ptak, gdy skrzydeł w własnym ciele szuka I, że nie latał, nie zna, co siła? co sztuka? I osobie tej papier zmięty daj do ręki, A tło niech będzie całe z nut, które jak dźwięki Niechaj się przekreślają w gamy, w strofy, w pęki, W siecie linij rzucanych to w cień, to we światło, Tak aby wyszła potem płaskorzeźba na tło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje kochaniutkie...:-D Ja już od rana mam dobry humor.... :-D Od rana mam dobry humor - Majka Jeżowska Dzień jak ze snu! Dzień jak ze snu! Dzień... Od rana mam dobry humor do przechodniów na ulicy śmieję się i choćby deszcz z nieba lunął to radości nie przesłoni żaden cień Od rana mam dobry humor z równowagi nic dziś nie wyprowadzi mnie nie martwi mnie byle głupstwo wszystko mówi mi, że to będzie dobry dzień Pewna jestem, że nienajgorszy idzie dzień nienajgorszy idzie dzień pełen nadziei Pewna jestem, że to przeczucie spełni się Dobry sen zawodzi żadko mnie! Od rana mam dobry humor sympatycznych nieznajomych mijam w drzwiach chcę cieszyć się tak jak umiem tym dniem, który mógłby nawet cały tydzień trwać Pewna jestem, że nienajgorszy idzie dzień nienajgorszy idzie dzień pełen nadziei Pewna jestem, że to przeczucie spełni się Dobry sen zawodzi żadko mnie! Od rana mam dobry humor do przechodniów na ulicy śmieję się i choćby deszcz z nieba lunął to radości nie przesłoni żaden cień Dzień jak ze snu! Dzień jak ze snu! Dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ta piosenka pięknie brzmi:) I bardzo ja lubię :) Moze Listeczka radość udziela się na nas wszystkich ?... Przyjmij moje gratulacje listeczku... Nieśmiała... piękne wiersze 👄 Aliss, pozdrawiam jeszcze opowiadania nie przeczytałam , ale zrobię to na pewno...👄 życzę wszystkim bez wyjątku milej środy i samych radosnych nowinek👄 Zabieram się za obowiązek pracownika...:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staff Leopold Baśń zimowa Cieszmy się! Błoń zakwitła pierwszym śniegu puchem. Rozdzwoń swe serce śmiechem, w białe dłonie klaśnij! Wybiegniem na mróz nadzy i z ostrym podmuchem Damy włosom swym użyć wietrznej, psotnej waśni. "W biały ogień wyiskrzy nam mróz krew czerwoną! Wicher hula! Z łoskotem lód pęka na rzece! Po błoniach, kędy stopy w pianach śniegu toną, Polecę, na pierś wziąwszy cię swą, hej, polecę! Tam bór stary, gdzie zima serce swe ukryła, Srebrny kwiat szronolihtny, w szkle lodu zamknięty... Gdzieś dawno bajka moja łzy tęsknot zeń piła... Przetom czasem jak święty... czasem jak przeklęty... Ostre biczyska mrozu dzielnie tną nam twarze. - W powietrzu odmłodzonern, suchem i wesołem Lećmy igrając z mrozem, aż nam się ukaże Bór, gdzie nikt nie był dotąd, a my będziem społem. Lekkim i skocznym tanem ścigajmy wichr w biegu, Mróz rozpętał swe szczęście, oszalał z radości! Ostrożnie, byle jeno nie pokalać śniegu, Bo zima rozkochała się w swojej białości. - Całe niebo wełnistych, puszystych obłoków Padło na ciche pola. - Ja cię, jak wichr, niosę, Za nami już sto stai;iń, przed nami sto kroków I oto bór! - Skocz z piersi mej na stopy bose... Wstrzymaj oddech... Bór wkoło ponury i ciemny, Gałęzie obarczone śniegami śpią w głuszy... Wnętrza gęstw mrok rozszerza trwożny i tajemny... Wkuło tak uroczyście i cicho jak w duszy... A wśród boru śniegami zawiana polana, Weselom nocnych wichrów dając wolne pole, Jak jakaś biała chwila życia zapomniana, Marzy... tą samą bielą co na twoim czole... Rozpatrz się... Tam zaryta w sypkie zasp okopy Chata chroma... Ta w śniegu wydeptana smuga W nią wiedzie... Nie wiesz, czyje ubiły ją stopy... Mrok pada, okno ciepłym światłem na nas mruga... Strzecha gnie się pod pierzyn ciężarem puchowym, Co przypomnieniem ciepła wnętrze chaty grzeje... Krawędź strzechy zjeżona szeregiem lodowym Sopli... Zwierz-mróz sio zimnym rzędem zębów śmieje.. Zmierzch pada... Błękitnieją fioletem zasp wały. Ukryjmy się za pniami... Cicho... Za chwil kilka Będą się tutaj dzisiaj dziwne dziwy działy... Mrok otwiera swą duszę... Dech w piersi umilka... A szyby okien śmieją się światła gawędą... Drzewa się wnet obudzą i wnet się ożywią (Gdy miesiąc błyśnie) cichą radością, że będą Dziwić się temu, czemu co nocy się dziwią... Na widnokręgu księżyc wyrwał się z ciemności, Przedarł się przez chmur śnieżną siejbę i drzew ciszę, Tknął polanę Gatunkiem swej srebrnej miłości I światłem zagrał w sople jak w szklane klawisze... A drzewom krew zamarła ocknęła się w żyłach I radością ruszyły się w ziemi koronie... Powiew niepokój budzi w białych śniegu pyłach, Padających jak kwiaty z niebiosów w omdlenie... I srebrna zawierucha śniegu i księźyca Zapukała w wesołe okna cieplej chaty... Drzwi się rozwarły, blade wyjrzały z nich lica I wyszedł z izby starzec biały i brodaty... Miał biały płaszcz włochaty śnieżystym kożuchem, Na który długa broda kładła srebro siwe; Włos mlecznej siwej głowy żył wiatru podmuchem I zatarł starzec ręce ucieclią szczęśliwe... Przesunął wzrok po soplach lśniących szklanym sznurem, Uciszył dłonią wiatru zabawy i swary, A śnieg na skroń mu padał... padał... aż kapturem Wysokim, miękkim nakrył mu głowę i bary... Starzec wziął dwie gałązki w dłonie... ważył chwilę I zagrał w sople lodu jak w szklane cymbały... Płaty śniegu się porwą jak białe motyle I zawiodą marzący, lotny taniec biały... A biały gędźbiarz zimy gra... Bór słucha czarny I słuchając polanę obstąpiły kołem Zwabione wilki, dziki, niedźwiedzie i sarny, Oszołomione cudu śnieżnego żywiołem... A biały gędźbiarz zimy gra.,. W lodowe sople Dzwoni, aż w sen rozpieścił okrąg leśnej głuszy... Padają kwiaty śniegu i jak szklane krople Spadają dźwięki w biały zachwyt naszej duszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek64
Pozdrawiam WBW! 👄 całuje raczki:) zycze miłego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Pozdrawiam WBW ! Zycze wszystkim zdrowia, bo te pogody takie kosmiczne i dużo ludzi chodzi zasmarkanych:) Ja tez do nich nalezę.... U mnie pada , pochmurno i+5 stopni... Ciśnienie tez jak zwariowane skacze, jednym słowem czuje się tak jakbym się nieczuła...:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
wyszła mordka a to już sukces...:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
teraz dam wam buzi👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JGoor
Piosenka o radości życia Nie szkodzi, że po wódzie ciężka głowa Nie szkodzi, że od dymu w płucach rzęch Nie szkodzi, że przed ludźmi się nie schowasz Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest Nieważne, że po nocach usnąć trudno Nieważne - wyje gdzieś skopany pies Nieważne - gorycz w ustach masz paskudną Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest Gwiżdż na to, że cię wszyscy opuścili Gwiżdż na to, że cię czeka krwawy chrzest Gwiżdż zwłaszcza, że ci zęby dwa wybili Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest Co z tego, że nic nie masz, choć się starasz Co z tego, że o pewnych sprawach wiesz Co z tego, że położą cię na marach Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest I śmiej się, że zaprzedał cię przyjaciel I śmiej się, że ci bliski wróżą kres I śmiej się, kiedy grożą ci i straszą Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest To nic, że prawie nie ma czym oddychać To nic, że skończyć z tobą może jeden gest To nic, że drzwi otworzą ci wytrychem Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest To prawda - chcieć to móc - a chce się tyle! To prawda, że już blisko raju bram! Jedno mnie martwi (chociaż cieszę się, że żyję) Komu za taką radość podziękować mam?! POZDRAWIAM🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×