Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szersze spojrzenie

nie wszyscy zdradzają z nudów albo ciekawosci

Polecane posty

Gość Olka32
Atmo,,lubię Twój uduchowiony humanizm,,,wiesz przecież:D...ale nie przesadzaj....podałeś skrajny przykład głębokiego nieszczęscia nad którym więkosć pochyli głowy. przykre to, niestety, jest wiele takich kobiet:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak...ostatnio jakiś nadwrażliwy jestem :) Popracuję nad męską, chłodną szorstkością ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
jesteś fajny jaki jesteś Atmuś....to jest cenne w Tobie. Pewnie jeszcze wiele innych sprawek masz cenne:D..ale ja znam tylko cząsteczke Twojego zmysłowego humanizmu;)😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
cennych...chyba zle odmieniłam:D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życzę wam miłego wieczoru, weekendu i dalszej, jakże owocnej dysputy ja niestety na razie opuszczam was nie sądzę, że moja nieobecność będzie zauważona, ale uważam, że powinnam przynajmniej powiedzieć - do widzenia! zaczął się rok akademicki, mam mnóstwo obowiązków poza pracą - dydaktykę- i coraz mniej czasu dla siebie, tym bardziej na siedzenie na necie (tym bardziej, że to wciągające mocno jest) na pewno z miłą chęcią będę wpadać i was podczytywać :) Atmo widzę, że pojawiły się całe rzesze Twoich wielbicielek przypuszczałam, że tak właśnie będzie spokojna o Twoje męskie, bynajmniej nie rozdęte ego ;), odchodzę ... ❤️ Komiczne nie wiem, czy jeszcze się tutaj pojawiasz? na pewno skrobnę do Ciebie maila przy okazji ale to ...po weekendzie wcześniej nie dam rady 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
to nie zauważenie obecności Twej to kokieteria?;) a to "odchodzę"...takie dramatyczne...ufffffffffff:D a tak na serio- owocnej pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak po prawdzie.... Autentyczne ... szkoda. Twoje słowa niosły mądre kobiece spojrzenie na życie i ludzi. Ciekawie się czytało.... i mam nadzieję, że jednak dalej będzie. Temat bez Ciebie starci ważny, mądry filar. Może przetrwa... Miło mi było poznać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też bardzo miło było wszystkich poznać ja mam jakąś skazę, nie wiem jak to nazwać, ale nawet klikanie na topiku traktuję serio, zwłaszcza kiedy się przywiążę do ludzi, a do Was się przywiązałam jak znajdę czas, chętnie wpadnę i poczytam co napisaliście choć jak dalej tak pójdzie jak widzę, to nie będę miała czego czytać :( tak czy inaczej - dziękuję za miłe rozmowy trzymajcie się :) [❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
Witaj a tak po prawdzie:) widzisz, poszłaś sobie i topic zamiera:) nawet Atmuś spacyfikował:) albo może jesteśmy po prostu ograniczeni czasowo. Mam nadzieję, że jeszcze się "spotkamy", jesli nie tu , to w innym miejscu:) ciepło pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na sąsiednim topiku kobieta napisała: \" bardzo sama jestem w moim małżeństwie, dlatego wiel oddałabym, zebymój mąż nadal był tym człowiekim, którego pokochałam. Zmienił się, nie wiem już czy go kocham, zranił mnie tak bardzo, ze nie chce mi się żyć czasami marzę o tym, że mieszkam na odludziu, że jest przy mnie ktoś, komu zależy na mojej obecności chciałabym odejść od męża, ale boję się być sama i boję się kogoś innego pokochać, boję się ośmieszenia. Mam czterdzieści parę lat, boję się swojego wieku, czy miłość jest tylko dla młodych, pięknych kobiet, jak twierdzi mój mąż, a ja naprawdę jestem starą wyliniałą kurą, której nikt nie będzie chciał ?\" Nie myślmy teraz o zdradzie. Pomyślmy chwilę o uczuciach. Jak może się czuć kobieta, która od męża usłyszala taki tekst : \"jesteś starą wyliniałą kurą, której nikt nie będzie chciał ?\" Pomyślcie przez chwilę i odpowiedzcie, jak byście się czuły, słysząc taki tekst ? Co mogłoby sprawić, żeby po czymś takim można było znów poczuć się piękną kobietą ? Odpowiedzcie panie, ale nie piszcie proszę o kosmetyczce i fryzjerze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
Ja bym uciekła od takiego typa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprzedni przykład z typu... bo zupa była za słona i jeśli komuś przyszło do głowy podnieść kamień, to po to by rzucić w męża. Drugi przykład... Przesuwamy się bardziej w lewo ... Mąż odrobinę lepszy. Gdzie jest zatem granica ? Mocno płynna, prawda ? Granica naszej akceptowalności czynu, czy akceptowalności przez tą osobę, która decyzję o zdradzie podejmuje? A my próbujemy oceniać... niektórzy nawet bardzo surowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
hej Atmuś:D ano zwiałabym w miarę możliwości gdzie pieprz rośnie. Przecież to taki typ co lubi miec ofiarę, bo sam jest słaby i musi uciekać się do manipulacji. I lubi utrzymywać kogoś w przekonaniu, że jest beznadziejna i do niczego się nie nadaje. Toż to także przemoc psychiczna. Lżenie, szydzenie, zaniżanie poczucia wartości partnera... czy tak Atmuś ma wyglądać związek?..przecież związek to akceptacja, wspieranie rozwoju partnera i jego samooceny...Niestety jest wiele takich biednych kobiet, które z różnych względów przyjmuję tę rolę ofiary i toną...szczerze współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieska... 🖐️ Dlaczego w lewo ? ;) Ponawiam prośbę. O uczuciach proszę, na uczuciowym jesteśmy, nie prawniczym :D Przykladowa odpowiedź - lży mnie, znaczy nie jestem mu obojętna. Muszę go kochać bardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podajesz przykłady, przy których widownia w miarę jednoznacznie krzyknie o mężu \"winny\". A oceń sytuację mniej oczywistą. Małżeństwo, po wielu latach ... uczucia wygasły, po prostu przyzwyczajenie. Są ze sobą bo... jemu tak wygodnie ....ona nie pracuje, bądź ma małe szanse na zaczęcie życia od nowa (mieszkanie jego). Zależność materialna, dzieci, ale nikt nikogo nie męczy. Jedynie brak ciepła, chłód, dystans. Rozmowy zdawkowe, bo wspólne tematy dawno się rozjechały. Seks jest, ale rzadko lub rutynowy dla zaspokojenia (wiadomo kogo). Można powiedzieć... trzeba dbać o związek, ale nie dbali. Mniej krystaliczna sytuacja. Mniej jasna odpowiedź. Ale czy ta kobieta, też nie ma prawa do miłości ? Prawo do zdrady mają tylko te, które są bite lub maltretowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
ta kobieta ma też prawo odejśc....ale to jest bardzo trudne, bo jednak taki związek daje im obojgu cichą stabilizację i względne bezpieczeństwo.W jednym i drugim przypadku nie uważam za sensowne trwanie w takich relacjach. Oczywiście nic nie jest takie oczywiste jak się pisze, bo za takimi sytuacjami stoją często prawdziwe , ludzkie dramaty, strach. Ale zdrada to nie jest jedyne wyjście z tych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ot i idealny przykład kobiecej przekory :D No to jak tak samo. Skoro \"dla zaspokojenia (wiadomo kogo).\", to i (wiadomo kto) jest zaspokojony. Podstawowe zadanie związku - zaspakajanie potrzeb - jest realizowane. Czy kobieta ma prawa ? Oczywiście, że ma. Prawo do milości jest niezbywalnym prawem człowieka :) Odpowie mi ktoś na pytanie ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawmy na razie mówienie o zdradzie, bowiem nie doszliśmy jeszcze do zgody, co zdradą jest, a co nie, poza jednym przypadkiem, że ze mna to eksperyment badawczy ;) O uczuciach proszę, o uczuciach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
"Co mogłoby sprawić, żeby po czymś takim można było znów poczuć się piękną kobietą ?" ja odpowiem:D aby poczuć się znów piekna kobietą, babeczka winna opuścić swego truciciela. Zainwestowac w siebie. Zacząć martwić się o siebie. Skupić się na sobie, rozwijać się, zwiększyć samoocenę. Następnie przyciągnąć właściwego faceta tym, że wreszcie promienieje , wolna od swego "prześladowcy"....a więc przyciągnąć tegoż faceta i utonąc w jego zachwyconych oczach i ramionach:D ale, to jest ta trudniejsza droga do szczęścia..... ta łatwiejsza zaś i częsta;)- poszukanie kochanka. I jeśli będzie miała szczęście i trafi na ok faceta, to być może on ją troche uratuje i znajdzie siłę. pomoże jej odnależc wiarę w siebie,odnajdzie jej zagubiona kobiecość. Może nawet następstwem takich kolei rzeczy bedzie świadoma ucieczka ze złego związku..ale to jest wersja optymistyczna.... ta mniej optymistyczna i mam wrażenie częstsza, to to , że wykorzysta ją (pamiętajmy, że ona ma syndrom ofiary i duży brak pewności siebie), że wykorzysta ją jakiś poszukiwacz przygód, oswoi co nie bedzie trudne, bo złakniona jest chocby odrobiny ciepła,,i zostawi, znów rozdartą i jeszcze mocniej zagubioną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(Kobieta)...Powinna przeczekac. Przemilczeć. Kazde wypowiedziane przez nia słowo tylko dzieli. Bardzo ciekawa uwaga, Victorio. Ja dodałbym tylko - Milczenie jest złotem... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
nie zawsze milczenie złotem pozstaje,,,rozmowa jest maega ważna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szersze spojrzenie
Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawe z tego, że właśnie opisujecie moje życie. I że podobne słowa słyszałam bardzo często. A kilka lat temu nawet znalazłam.... ogłoszenie matrymonialne mojego męża przygotowane do .... nie wiem, wysłania do gazety? Zapomniał, że jeszcze się nie rozwiódł. :O Przebolałam i to. Duż rzeczy musiałam przeboleć, to akurat nie jest najgorsza z rzeczy, która mnie z jego strony spotkała. Ola--przeszłam przez WSZYSTKIE Twoje wersje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
Victoria,,,chyba nie mówisz powaznie, hmm?:) uważasz, że kobieta, która się ceni pozwala sobie na tkwienie w takim związku gdzie jest sprowadzona do roli wyleniałej kury....?:Dbez jaj....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
Victoria,,,chyba nie mówisz powaznie, hmm?:) uważasz, że kobieta, która się ceni pozwala sobie na tkwienie w takim związku gdzie jest sprowadzona do roli wyleniałej kury....?proszę... dać cos z siebie??oczywiście!...ale komu?komus kto nazywa bliską osobę wyleniałą kurą, komus kto narusza jej wiarę w siebie, podważa jej kobiecość..Vici,,Ty naprawdę nie widzisz co ten facet robi tej kobiecie i milionom innych podobnych trawjących w cichej rozpaczy, bo boją się przyszłości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co się czuje, jak ktoś najbliższy mówi, że nic nie jestem warta. Ból, smutek, poczucie, że nie jestem już dla niego atrakcyjna, do tego poniżenie, zdeptanie. Albo ... wściekłość, zbuntowanie i pragnienie, żeby pokazać mężowi co jeszcze mogę. Co jeszcze mogę .... i do czego dochodzimy ? Nie usłyszysz Atmo ode mnie, że inny mężczyzna powinien sprawić, żeby po czymś takim znów poczuła się piękna. Ona to piękno i siłę powinna znaleźć sama w sobie. W oczach mężczyzny może znaleźć co najwyżej potwierdzenie. A ja z uporem zapytam Ciebie Atmo... To co według Ciebie może sprawić, żeby po czymś takim kobieta poczuła się piękną kobietą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tak, Victorio, z całą pewnością. Ja też wiele bym oddał, by mieć teraz np. 25 lat. Ok, nie będę zachłanny, 35 lat. Co, jeszcze źle ? Dobrze, ale więcej niż 45 nie chcę mieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×