Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szersze spojrzenie

nie wszyscy zdradzają z nudów albo ciekawosci

Polecane posty

o ile pamiętam nie wspomnieliśmy takża o innej sprawie - a mianowicie - wartościach i wzorcach zachowań wyniesionych z domu rodzinnego ktoś, kto miał od dziecka pewne sprawy jasno przedstawione i \"poukładane\", będzie podobnie zachowywał się w życiu dorosłym ciężko mu wręcz będzie przełamać takie stereotypy ( nie tylko w sferze seksualnej, ale i innych dziedzinach życia) i \"zapomnieć się\" w seksie na boku dotyczy to zarówno mężczyzn, jak i kobiet kolejny apsekt - religia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Religii to ja bym nie mieszała... tutaj panuje pokręcenie z pomieszaniem. Są tacy religijni, zwiazek sie wali na calej linii ale sie nie rozwiodą, bo religia zabrania. Ale zdradzają. Obłuda? Oczywiście. Tylko nie jestem przekonana, czy rzeczywiście religia będzie czynnikiem hamujacym. Jasne, padnie stwierdzenie, że ktoś kto prawdziwie wierzy nie zdradzi. Ale co to znaczy: prawdziwie wierzy? Być może nakazy, sposoby wyniesione z domu rzeczywiście coś dają, ale jak wiadomo wszystko mozna przełamać. Mnie sie wydaje, ze zalezy to wyłącznie od danej osoby, od jej poczucia wartości, od tego czym sie kieruje. Są osoby które nie zdradzą mimo ze maja piekielny temperament a partner nieobecny/chory... i takie którym wszystko wisi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
"Są osoby które nie zdradzą mimo ze maja piekielny temperament a partner nieobecny/chory... i takie którym wszystko wisi..." ot, cała prawda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
nie oceniam konkretnej osoby. Byłoby to niedorzeczne nie znając sytuacji itd. Stwierdzam tylko fakt- że są ludzie w kiepskich związkach i nie zdradzają, a są tacy, którzy mają udane związki, a szukają jeszcze dodatkowo wrażeń, Ot zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
a jesli ktoś ma aż tak piekielny temperament, rodem z piekła:P...to niech się nie wiąże,,,niech nie obiecuje, niech zyje sobie wolny i się spełnia. Ale to utopia,,,jesteśmy stadni i potrzebujemy bazy...cichej stabilizacji..to nie fair i wiem co mówię......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry 🖐️ Vic :) witaj, czytam ten topik od początku i czułam, że się tu spotkamy :) Wrócę później... Pozdrawiam bywalców :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szersze spojrzenie
No i pojawił się aspekt, którego nie doceniliście i lekko olaliście. Religia. To właśnie mnie trzymało tyle lat. I tzw. opinia społeczna. Do czasu. Do jakiego? Ano do chwili, gdy uznałam, że samobójstwo jest jednak cięższym grzechem niż zdrada i odejście od męża. Poważnie, chciałam rabnąc autem w jakieś drzewo. I w zupełnosci zgadzam się ze zdaniem "kto kocha, nie zdradza". Zgadzam sie z tym w odniesieniu do mnie. Tylko do mnie. Bo wiem, że ci, którzy kochają też potrafią zdradzic. Ja nie kocham, ale to chyba już jest wiadome tym, którzy czytali moje wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
Witaj szersze spojrzenie:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szersze spojrzenie
Witaj Olu 🌻 Mogę pisac tylko z domu, dlatego rano jak jestem w pracy się nie udzielam, ale czytam z uwagą wszystkie wypowiedzi. I muszę napisac, że dziwi mnie bardzo pozytywnie ton tych wypowiedzi. Są inne poglądy, a jednak na siebie wzajemnie nie bluzgamy. Nie ma tego jadu, którym ociekają podobne topiki. Cieszy mnie to. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
na mnie wczoraj dziewczęta z lekka naskoczyły;):P....że się nadymam doskonałościa swą:D....jest to nieprawda, bo jestem osobą wielce niedoskonałą:D.... a tak na serio już, to mnie też się podoba ta rozmowa tutaj, nawet jeśli myślimy nieco inaczej. Chociaż powiem Ci, że założenia tu wszyscy mamy podobne, jedynie różnimy się stopniem wyrozumiałości dla ludzkich słabości:)...ale jak mówiłam nasze opinie są kształotwane przez nasze doświadczenia, sposoby przezywania itd, więc trudno wymagać by były takie same. Mnie ten topic interesuje także dlatego , że chcę poznac opinię innych- w tym zdradzających, mechanizmy zdrady itd. a jak nastrój Twój?:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie olaliśmy, tylko jeszcze do tego aspektu nie doszliśmy. Cierpliwość i łagodność - to dobre cechy kobiety. Ty nie odpowiedziałaś na moje pytanie :) 00:04 Atmo \"Cóż za komplement dla forumowych pań.\" A czyjego wpisu ta uwaga dotyczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
hej Atmo:D a ja jestem piekielnica niecierpliwa...zatem jestem niedobrą niewiastą:P a nie mówiłam, że daleko mi do doskonałości:D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
hej Atmo:D a ja jestem piekielnica niecierpliwa...zatem jestem niedobrą niewiastą:P a nie mówiłam, że daleko mi do doskonałości:D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
hej Atmo:D a ja jestem piekielnica niecierpliwa...zatem jestem niedobrą niewiastą:P a nie mówiłam, że daleko mi do doskonałości:D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szersze spojrzenie
Witaj Atmo, no tak, nie odpowiedziałam. Bo jednak bywam złośliwa. Moja uwaga dotyczyła Twojego zdania skierowanego do Komiczne: "Niestety jesteś pan jedynym, póki co, inteligentnym facetem, z którym mam kontakt na tym forum." I oczywiście uznałam, że inteligentnych kobiet, z którymi masz do czynienia na tym forum jest o wiele więcej. :D Olu, pytasz o mój nastrój. Taki sobie. Mogłoby byc lepiej.Ale to wypadkowa wielu rzeczy, o których akurat nie powinnam i nie będę pisa na tym topiku ani w ogóle na forum. Takie zycie. Muszę odejsc id komptera, ale jak zawsze przeczytam wszystko, co napiszecie. Milego wieczoru i owocnej dyskusji! Nie tylko na tym topiku. Widzę, że jest spora rzesza Waszych wilebicieli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja w swej złośliwości zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie zauważyłem jakiegoś inteligentnego faceta, kryjącego się za kobiecym fartuszkiem. ;) Na tym forum, na sto inteligentnych kobiet przypada jeden inteligentny facet. Dlatego zwróciłem uwagę na Komiczne\'go. :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Na tym forum, na sto inteligentnych kobiet przypada jeden inteligentny facet. \" Zakładam, że na tym forum pisze niewiele więcej inteligentnych kobiet , więc jeżeli ani Komiczne ani Ty nie występujecie w kilku postaciach, a zakładam, że nie, to znalazłabym przynajmniej jeszcze jednego. Co prawda, to kompletnie inny biegun niż Ty Atmo, ale duża inteligencja. Odważę się nawet okrasić ją słówkiem \"bardzo\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wracając do meritum czyli zdrady. Analizujemy zdradę w naszym jej odbieraniu i wg. naszej moralności. Jesteśmy w większości, ale i tak nie wygląda to za różowo. W ramach przerywnika... spojrzenie bardziej ogólne i statystyczne ;) Można powiedzieć cyfry mówią same za siebie. Z przeprowadzonych badań wynika, że w zależności od kraju od 5 do 30 % dzieci to ...niestety, ale rezultat mamusi skoku w bok. Pojawił się aspekt religii. Na pewno Atmo rozwiniesz ten temat, bo jest bardzo ważny. W końcu coś kształtuje naszą moralność na monogamiczną.... na pewno rodzina, tradycje, obyczaje, normy społeczne, ale i religia. I znów liczby. Polacy są krajem, gdzie wartości chrześcijańskie powinny być mocno zakorzenione. A jak to wygląda ... ok. 33% mężczyzn i 16% badanych kobiet przyznało się do zdrady. A ludzie mają skłonności do wybielania się :) A zatem, może monogamia to mit i należy pogodzić się z tym, że albo zostaniemy zdradzeni, albo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sobie poruszę kolejny aspekt zdrady mówiono tutaj o ogromnej wręcz dostępności do seksu o pewnej profanacji aktu seksualnego i właśnie - zdrada jako wynik niezadowolenia z seksu wiele osób myśli, że kiedy pojawiają sie kłopoty w pożyciu z partnerem - czy to natury fizjologicznej, czy psychicznej - tak będzie zawsze i zamiast naprawiać coś, co już jest, idzie na łatwiznę i szuka wrażeń i samorelizacji poza związkiem inna tego przyczna - to sama ciągła i nieustanna eskalacja seksu każdy człowiek ewoluuje pod tym względem prawidłowy przebieg seksualności każdego z nas przypomina sinusoidę, ale niektórzy nie chcą tych spadków na wykresie chcą, aby krzywa pięła się i pięła nieustannie ku górze stąd - po jakimś czasie zwykły seks nie wystarczy sięgają po coraz to inne urozmaicenia, gadżety, filmy w trakcie coraz to bardziej ekstremalne formy seksu, aż dochodzi do takiego momentu, w którym jeden partner już nie wystarczy stąd pomysły na wymianę partnerów, seks grupowy, dogging, itp ... nie zdają sobie jednak w ogóle sprawy z tego, że coś takiego w końcu doprowadza do całkowitego uniewrażliwienia na "normalne" bodżce; to tak jak w cyrku, kiedy to niektórzy wykonują ewolucje bez asekuracji, są tak mało wrażliwi, nic nie czują, że dla chwili, w której cokowiek poczują, ryzykują życie tylko do czego to nas ludzi zaprowadzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka32
No tak, tu już wracamy do atawizmów. popęd seksualny nie jest monogamiczny. Wszystko to ma też kontekst kulturowy. Socjoboilodzy współcześnie określają model współczesnego związku jako- monogamiczny ze skłonnością do zdrady:)...ja wolę- seryjną monogamię jeśli już.....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim o aspektach religijnych, pozwolę sobie rozłożyć na czynniki jedno zdanie. O mnie ono, więc mi wolno ;) \"Co prawda, to kompletnie inny biegun niż Ty Atmo, ale duża inteligencja. Odważę się nawet okrasić ją słówkiem \"bardzo\" Z geografi i fizyki pamiętam coś o biegunach, a najbardziej to, że są przeciwstawne. Po jednej stronie, jako jeden biegun, ja, Atmo. Po drugiej kompletnie inny biegun, czyli przeciwstawny, opisany przez Niebieską... jako duża inteligencja, okraszona odważnie słówkiem \"bardzo\". Mam to sobie, Niebieska..., zapisać po stronie - winien, czy - ma ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prawdzie.. masz częściowo racje z tym szukaniem coraz to nowych doznań. Ale... piszesz o cierpliwosci i naprawianiu zwiazku. Ok. Ile czasu mam naprawiac związek? Rok? Dwa? Wiecej? Jesli tylko ja naprawiam? A drugiej stronie to wisi?? Ja twierdze jedno.. że jesli jedna strona pracuje nad zwiazkiem.. nawet 24 h na dobe to nie wystarczy. Pracować musza OBIE strony. Jesli nie.. wszystko sie sypie.. Żeby byla jasność.. nadal nie popieram zdrady. Najpierw koniec jednego zwiazku, potem drugi facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze wtrącenie w ramach bilansu ;) Dla doprecyzowania ... dwubiegunowość rozumiana w aspekcie zachowań, głoszonych poglądów, podejścia do ludzi ... długo by wymieniać. Ech, Atmo nie bądźmy księgowymi. Winien/ma to szufladkowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby nie patrzył, Niebieska, dwie skrajności przedstawiasz ;) W aspekcie religijnym znaczy to dobry - zły, a personifikując, anioł - diabeł. Nie masz teraz wyjścia, pal sześć księgowość i krakowskie ;) targi. Konkretnie, kim jestem ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefrytowakotka czego ode mnie oczekujesz? gotowej recepty na szczęśliwy i udany związek? nie ma takowej są jedynie ogólne, bardzo ogólne prawidłowości, które \'pomagają\' w związku o tym, że związek wymaga nieustannej pracy obu stron kila razy pisałam na tym topiku bodajże też ile można samemu naprawiać? łudząc się, że to coś da? ano tyle, ile trzeba, aby zrozumieć, że nie ma to sensu, bo druga strona nas nie chce, nie potrzebuje, nie docenia naszego wysiłku, itd itd itd nikt tego nie przeskoczy za nas żadne rozsądne argumenty, rzesze psychoterapeutów, porady przyjaciół nie spowodują tego, że kochając kogoś naprawdę - głęboko i szczerze - poddamy się i ...przestaniemy walczyć pocieszeniem jest to, że każde uczucie poza początkiem i rozkwitem, ma też swój koniec, zwłaszcza wtedy, kiedy tylko jedna strona dba o nie ono i tak \'usycha\' do tanga trzeba dwojga ...:O powiedz to teraz mojej przyjaciółce, która przez pacana, miesiącami się miota w toksycznym układzie mnie nie słucha żadnych rad żadnych argumentów bo ...kocha i tak zostanie, aż się miłość wypali, oby jej nie spopieliła wcześniej na wiór :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a odsyłanie każdej nieszczęśliwie zakochanej lub kochającej osoby na psychoterapię, uważam za daleko posunięty idiotyzm pomijam całkowicie toksyczne układy i uzależnienia ludzi, którzy w nie wchodzą, bo mają kłopoty z własną osobowością mówimy o w miarę zdrowych i zintegrowanych osobowościowo ludziach no i nie zapominajmy, że nawet kiedy widać, że układ jest toksyczny - tak, jak choćby w przypadku mojej przyjaciółki - na terapię nie da się nikogo wysłać na siłę; trzeba tego chcieć, trzeba czuć potrzebę zmiany zaburzenie osobowości to nie choroba psychiczna pomijam też inne okoliczności - rodzina, majątek, dzieci, wspólna kariera, biznes, itp dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×