Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czarownica na odkurzaczu

topik dla mam nie idealnych

Polecane posty

dla mnie ten film jast szokujący . Ponadto nie wiem jak inni faceci, ale mój by tago nie wytrzymał. Karmiłam dzieci do ok. 1,5 roku, ale w/g niego to było znacznie za długo, skoro od dawna jadły inne posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za ten temat. Mam doła, a jak troche sobie o Was poczytałam to mi się lepiej zrobiło. Mam dwójkę-syna 3,5 roku i 8 miesieczną córkę, męża w wiecznej delegacji(do domu zjeżdża na weekend), dom, ogród i jeszcze kilka innych ważnych rzeczy, o których nie chce mi się pisać. W domu wieczny kocioł, bo syn nie lubi odkładać rzeczy na swoje miejsce tzn. zostawia rzeczy w tym miejscu, w którym uznał, że ich juz nie potrzebuje, ja ciągle się spieszę więc równam do syna, sterta rzeczy do prania, sterta do prasowania. Też zerkam w TV, kiedy bawię się z córką, też jej podjadam chrupki-na słoiczki jakoś nie mam ochoty, nie piszę blogu o swoich dzieciach, czasami zakładam rzeczy niewyprasowane, rzeczy starszego piorę z naszymi(młoda jest wrażliwcem więc tu muszę uważać), spacer polega na wystawieniu wózka na ogród kiedy mała śpi. Nie sczotkuję młodej codziennie, nie smaruję balsamikami (kąpię ją w olejku do kąpieli), nie wykonuję masażu całego ciała przed snem.Czasami nerwy mi puszczają i płaczę z bezsilności przy moich dzieciach, na starszego potrafię się wydrzeć. Tak jak wszystkie mamuśki z tego topiku kocham moich urwisków i życia bez nich sobie nie wyobra żam. Czy się nadaję na nieidelną matkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maminka 75 jakbym czytała o sobie z przed 1.5 roku. dzieci mam w podobnej różnicy wieku i też często byłam sama lub męża oglądałam jak dzieci już spały. Dziękowałm losowi za ogrodek i piaskownice dla syna , bo jakbym miała gnać codziennie na plac zabaw to bym nie przedarła się przez bałagan w domu, nigdy nic nie ugotowała i nie prasowała. O 17-tej padałam z nóg i nie miał mnie kto zmienić. Na pocieszenie powiem Ci , że jeszcze tylko rok. młodsze zacznie dobrze chdzić i komunikować, starszy po skończaniu 4 roku powinien się coraz bardziej usamodzielniać ( ubierać się, jeść) i z każdym dniem bedziesz miała coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, nawymąrzałm się dziś dostatecznie. idę lulu. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Joku. Syn już się ubiera i je sam-ale wtedy kiedy ma na to ochotę, w pozostałych przypadkach nie popuszczam i jest o to walka. A propos samodzielnego jedzenia przypomniała mi sie rada, którą dostałam od kolezanki(psycholog, matka 10 latka) na zjeździe klasowym, kiedy syn miał 7-8 miesięcy i ciągle mnie potrzebował:\" Musisz przeczekać, aż dziecko samo nauczy się chodzic, pokaz mu gdzie jest lodówka, naucz obsługiwać pilota od TV i wtedy napewno rano sie wyśpisz\". Mamuśki a jak macie w samochodzie-ja tam mam wszystko, a mój \"idealny\" mąż, kórego ciągle nie ma i nie musi wszystkiego ogarniać w zakrótkiej dobie ma ciągle do mnie pretensje o bałagan w samochodzie. Opiszę to po krótce-bałagan, nie pretensję męża: stan z piątku: -tylne siedzenie:2 ubabrane foteliki, pokrowce też ubabrane-okruchy, plamy z soku, piasek, zabawki, opakowania po napojach, jedzeniu, ciuch dzieci, pampersy(nieużywane, do zostawiania zużytych na razie się nie posunełam); -przednie siedzenie:poczta, faktury, paragony, czasem leki syna(jak jest chory, to często daję mu leki w drodze do przedszkola), rysunki syna, mnóstwo okruchów(ku oburzeniu starego i z braku czasu jadam w samochodzie), butelki córki, moje kosmetyki, zakupy) -bagażnik-na pewno zakupy, czasem rower syna. Tak w ogóle to zakupy -te \"niepsujące\"-potrafię wozić cały tydzień w samochodzie i wyciągać w miarę potrzeb. No i ostatni motyw-samochód stoi na podjeździe czasami cały tydzień tj pon-piątek, bo szkoda mi czasu na otwarcie bramy, wjechanie i zamknięcie bramy, czasem to bym nawet chciała, ale tyrany już coś chcą. No, ale sobie ulzyłam... Idę spać, jutro czekaja mnie kolejne wyzwania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASIENKAAAAAAAAAAAAA
DROGIE PANIE :))) JA RÓWNIEZ ZALICZAM się do tych mam nie idealnych.. -wyjadam dziecku chrupki,batoniki,czipsy, -nie chce mi się go kapac..robie to raz na tydzien-w sobotę -rano budzi mnie o 6- daje mu butelke z mlekiem i dżemie do 7 a on w tym czasie ogląda bajke na mini mini -potrafie dać mu porządnego klapsa...pozniej oczywiscie załuję.. -wrzeszcze na niego, denerwuje się kiedy nie posprząta zabawek,kiedy bałagani ma 2,5lata jest jak diabełek,ale KOCHAM GO NAD ZYCIE.. i dodam,ze tez ciągnie mnie za rękę jak siedze przed komuterem.. jestem z nim całą dobę 7dni w tygodniu,nie mieszkam z męzem.wiec juz wysiadam,mam dosc, jedyny plus to taki ze łaze całe dnie jak jest cieplo na spacery,zeby tylko w tym domu nie siedziec..nie gotuje,bo nie mam kiedy,.,dziecko je obiadki bobo vita ze słoiczka lub chodzimu do babci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej mamusie A już myślałam, że te milusie „pomarańczki” wyginęły ALE GROCH Z KAPUSTĄ I EWAAAAA ależ jesteście odważne kiedy piszecie anonimowo!!! A słownictwa tylko pozazdrościć hehe chyba zaczniemy was naśladować. A nam naprawdę należy współczuć bo jesteśmy bardzo grube a szczególnie ja nosząc rozmiar 34 no to jestem grubaskiem-tylko współczuć!!!A najgorsze jest nasze przesiadywanie na necie zwłaszcza, że ja mam taką pracę-wszystkowiedząca pomarańczo hehe  ech od dawna bowiem wiadomo, że wszystkie maszkary zazdroszczą swoim odważnym, fajnym i ślicznym koleżankom hehehe Zapewne nie chcą was na żadnym topiku więc próbujecie się wyżyć na innych ALE NAM TO ZWISA Pozostałe ”MORMALNE” pomarańcze fajnie, że się dołączyłyście Maminka 75- ja mam troszkę podobną sytuację, mój mąż też ciągle w pracy a my siedzimy razem czasem mam dość bo mała ostatnio wszystko wymusza krzykiem praktycznie nie śpi już wciągu dnia a i w nocy się budzi aby coś zjeść co do porządku to moje duże dziecko(mąż)też nie zawsze odkłada wszystko na miejsce a i mój mały rozbójnik,który wciąż wszystko rozrzuca….ech czasem też mam dość!!!Ostatnio powiedziałam mężowi, że musimy kupić zmywarkę boja kto NIE IDEALNA MAMA już nie mam siły prać,sprzątać, gotowaćitp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej mamusie A już myślałam, że te milusie „pomarańczki” wyginęły ALE GROCH Z KAPUSTĄ I EWAAAAA ależ jesteście odważne kiedy piszecie anonimowo!!! A słownictwa tylko pozazdrościć hehe chyba zaczniemy was naśladować. A nam naprawdę należy współczuć bo jesteśmy bardzo grube a szczególnie ja nosząc rozmiar 34 no to jestem grubaskiem-tylko współczuć!!!A najgorsze jest nasze przesiadywanie na necie zwłaszcza, że ja mam taką pracę-wszystkowiedząca pomarańczo hehe  ech od dawna bowiem wiadomo, że wszystkie maszkary zazdroszczą swoim odważnym, fajnym i ślicznym koleżankom hehehe Zapewne nie chcą was na żadnym topiku więc próbujecie się wyżyć na innych ALE NAM TO ZWISA Pozostałe ”MORMALNE” pomarańcze fajnie, że się dołączyłyście Maminka 75- ja mam troszkę podobną sytuację, mój mąż też ciągle w pracy a my siedzimy razem czasem mam dość bo mała ostatnio wszystko wymusza krzykiem praktycznie nie śpi już wciągu dnia a i w nocy się budzi aby coś zjeść co do porządku to moje duże dziecko(mąż)też nie zawsze odkłada wszystko na miejsce a i mój mały rozbójnik,który wciąż wszystko rozrzuca….ech czasem też mam dość!!!Ostatnio powiedziałam mężowi, że musimy kupić zmywarkę boja kto NIE IDEALNA MAMA już nie mam siły prać,sprzątać, gotowaćitp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiciaaaaaa27-w zmywarkę koniecznie zainwestuj. Ja ja wszystkim przedstawiam jako moją przyjaciółkę-zawsze mi pomaga i odciąża. Mężowi musisz wytłumaczyć, że to straszna oszczędność wody i energii-wtedy na pewno łyknie. A jak nie to zrób mu dyżur przy zlewie - kiedy oczywiście zawita do domu:). Dopiero kończę czytać poprzednie strony, więc jeszcze nie jestem dokładnie we wszystkich tematach, ale nie sposób nie zauważyć tych \"pseudoidealnych\" pomarańczówek-obstawiam, że albo nie mają dzieci, albo maja sztab ludzi do wyręczania ich. Ja sie nimi nie przejmuję, a jak któraś pomarańczowa nie wie jak sie wyżyć to zapraszam do mnie-do wyboru zielsko na ogrodzie, prasowanie, mycie okien albo sprzątanie samochodu-adrenalinka i błocko wyjdą raz dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maminka 75 - o samochodzie już też pisałam. najgorsze to, że on jest służowy. Mąż na codzień nie jeździ , bo nie lubi, ale jak od wielkoego dzwonu , musi - przeważnie jak trzeba jakiś gości wozić to pół nocy sprzątamy w panice. Dziewczyny - a właśnie jak wasi idealni tatusiowie. Mój jak trzecie dziecko. Sprzątam po nim, gotuje o dziwnych porach ( dzieci - każde lubi co innego , mąż ma problemy trawienne, więc dieta osobna a ja podłączam się pod tego co ma najlepsze ) . W zasadzie trzy obiady o różnych porach - to mnie wkurza i wykańcza. Mam jadnak małe sukcesy wychowawcze jeśi chodzi o tatusia: - jak jest na czas to kąpie dzieci - czyta na dobranoc i usypia syna - czasami jak wyjdę to z uśpi też dwójkę - jak zrobie sobie wychodne ( ha-ha na zakupy - istny szał) to potrafi podgrzać dzieciom pierogi ( dla syna z serem, dla córy z miąsem ) w dwóch garach i nakarmić - w nidziele czasami zabiera na plac zabaw dwójkę i mam lekki luz - ha,ha, ha - przeważnie pasuje , bez dziecka wiszącego na sznurze od żelazka i zarkam na \" Na dobre i na złe\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do zmywarki to powiedziałam tak: Albo zmywarka , albo co drugi dzień zmywasz. Już tak wymyślałam obiady, aby w jego dzień czekały na niego paletnie, blachy od zapiekanych makaronów i od pieczonego mięsa. Nawet zakupiłm dodatkowe kubki, aby czasem któregoś nie umyć jak chciało nam się pić. Terapia trwała tylko 2 tyg. i zmywarka stała się podstawową potrzebą. Dodam, że to było jak byliśmy bez dzieci, ja też pracowałm, więc nie było nas dł go w domu i naczyń nie było , aż tak wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maminka, ja też mam męża typu \"wiecznie nieobecny\". Większość czasu dzieci spędzają tylko ze mną, a ja momentami po prostu jestem już tym wszystkim umęczona... Na niczyją pomoc z różnych względów nie mogę liczyć. Za to na krytykę... Teraz spędzam bajeczny wręcz \"długi weekend\". Mąż pracuje, ja sama w domu z dziećmi. Więcej nie powiem, bo każda z nie-idealnych pewnie się domyśla. Tak w ogóle to pracuję, prowadzę dom, kończę kolejne studia... Czas mam zorganizowany czasem co do minuty. Ale co bym nie zdziałała, i tak wszystkim nie dogodzę...Zawsze można się czepić, że obiad nie z deserem, a na lodówce dzieci ponaklejały nalepki z bananów :P... Na dodatek mam na sumieniu coś, za co już wiele osób odsądziło mnie od czci i wiary- moje młodsze dziecko chodzi (o, zgrozo!) do żłobka! Starsze zresztą też chodziło :P. Teraz jest przedszkolakiem. To nic, że żłobek jest fenomenalny i z perspektywy czasu, gdybym miała raz jeszcze zdecydować o posłaniu tam dzieci, to nie wahałabym się ani chwili... Wg wielu \"ideałów\" zrobiłam rzecz karygodną, a tak w ogóle to powinnam siedzieć z dziećmi w domu co najmniej 3 lata... Ciekawe, czy \"ideały\" wspierałyby mnie wtedy finansowo. I emocjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tatusia, to nie popuściłam i nauczyłam całkiem sporej ilości różnych czynności przy dzieciach i nie tylko. A była (i jest nadal) to praca katorżnicza, bo mam faceta- jedynaka, który w domu rodzinnym nawet talerza po zupie (podanej pod nos) nie sprzątnął do zlewu...:P Kąpie, przewija, wie co to odkurzacz i mop, zmywa gary, umie włączyć przepierkę... Inna rzecz, że niczego (no, prawie) nie zrobi z własnej inicjatywy i zawsze trzeba zagonić do roboty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój niestety - w pracy orzeł, w domu siermięga. Jak pojechałam na m-c do Polski na wakacje i skończyły mu się koszule to dzwonił i pytał jak ustawić pralkę. Umie tylko odkurzacz włączyć i jak już się da zagonić to odkurza naprawdę dokładnie , ale niestety to tak raz na kwartał i tylko pod presją np. świąt lub gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest tak jak u JOKU z mężowymi pracami domowymi. W domu robię wszystko ja, bo jestem w domu z małym na wychowawczym. Więc skoro jestem w domu, to wiadomo... Pracuję trochę w domu, a na dodatek rodzinę mam daleko, a tu gdzie mieszkam (na wsi) nikogo nie znam, bo mieszkamy tu od niedawna. I przyznam, że ciężko mi czasem, ale nie narzekam. Mój mąz też przyzwyczaił się do tego że nie wyrabiam i coraz lepiej rozumie to, że wieczorem już nie mam ocoty nadrabiać prace domowe, a wolę zrobić coś co sprawia mi przyjemność, a pasji mam dużo :-) Już nawet uwagi na to nie zwraca tak bardzo, za co jestem mu wdzięczna. A tak przy okazji, to też mam wymarzony długi weekend, bo mąż w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja nieidealnosc jesli chodzi o meża wygląda tak : czekam z utęsknieniem aż wroci z pracy zeby mu wcisnąć dzieciory, pozwalam mu jeszcze tylko zjeść, po jedzeniu bierze malego na kolana i od tamtej poray ja leze na kanapie i ogladam tv, on przewija, robi mleczko, herbatke, pobawią sie razem, idzie go wykąpać i idą razem spac :) a soboty juz mamy tak ustawione, że on odkurza, sprzata WC i łazienke, ja scieram kurze, sprzatam kuchnie i myje podlogi :) wyręczam się nim we wszystkim czym mogę, jemu to ni8e przeszkadza, można powiedzieć, że nie idealna matka trafila na idealnego ojca swoich dzieci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byl kiedys temat o naciąganiu chlopcom skórki na siusiaku, wypowiedzialam sie ze ja mojemu malemu odkad ze szpitala wyszlismy zaczelam to robic, bo lekarz mi tak kazal, nie na sile tylko po malutku, trwalo to ok 2 miesiecy, codziennie w kąpieli, zostalam wyzwana od pedofilki, a najlepsze jest to ze to wlasnie te idealne matki wrzeszczą najwiecej zawsze ze nie wolno itd, ktos tu mial jakies wąty z tą niecodzienna kąpielą, ze jak to czy my tez sie nie kąpiemy codziennie, wytlumaczcie mi teraz taką jedną rzecz, skoro takie czyscichy są dzieci to sobie wyobrazam co mają na siusiaku pod skorką jak przez kilka lat nie myją i nic nie robią w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mniunia poproszę o przepis na takie wychowanie męza. Będę Ci dozgonnie wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze omawiamy temat tatusia. No to ja musze przyznac ze nie mam co narzekac bo mężuś przy małej wszystko zrobi. Jak wraca z pracy o 3 w nocy to ja karmi i przewija potem jego gierka komputerow a przed spaniem jeszcze mi mleko na rano zrobi zebym nie musiala za wczesnie wstac :) w domu tez posprzata na zakupy pojdzie obiad zrobi. Ale tez ma swoje za uszami :p : -wyjada małej danonki -czasem podniesie głos -uwaza ze dzieci dziela sie na czyste i szczesliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mniunia wiec mycie dziewczynki w miejscach intymnych to tez by musiała byc pedofilia bo w koncu tez ja dotykam myjac. Paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam rzadnego przepisu na wychowanie męża :) tak po prostu było od początku, zawsze wszystko razem robiliśmy, potrafił z nocki wrócić i razem sprzątaliśmy, oczywiścoe pretensje teściowej musiały być, choć teść jej zwrócił uwage, że ma się nie wtrącać, bo widocznie tak mamy ustalone i koniec :) no mój też jak wstaje do pracy to robi flache małemu, co bym nie musiała za wcześnie wstawać :) może to przez to, że nigdy nie mieliśmy zadnych oporów w penych czynnościach małżenskich :P potrafiliśmy sie zamykac w lazience na kilka minut, później musiałam jeszcze wtedy 3,5 letniemu synowi tlumaczyc, ze taka zmeczona jestem bo biegalam hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli chodzi o wstawanie, to w tygodniu wstaje o 7 zeby starszego wyszykowac do szkoly, pozniej klade sie do malutkiego i razem spimy do 10, w weekandy wstaje mąż z dziećmi juz o 8 a ja standard do 10 żeby mnie ktoś nie oskarzyl o totalne lenistwo, to codziennie jest pozmywane, pozamiatane, bo dywanow za duzo nie mamy, kurze 2 razy w tyg starte, zabawki kilka rzay dziennie zbierane na jedną kupę( nie chce mi sie ich ukladac za kazdym razem ) a w tej chwili malutki wcina chrupki nesquik i oglada minimini

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOKU-sprytna z Ciebie kobitka:):) ja chyba też tak zrobię!!! my na razie mieszkamy w bloku i mąż twierdzi, że w kuchni nie bardzo jest miejsce na zmywarkę:( ale może jak zastosuję Twoją metodę to się szybciutko znajdzie:):):) miniunia- ja też miałam przejście z Tymi "idealnymi" mamusiami bo podobno KONIECZNIE trzeba kąpać maleństwo co dzień!!!A ja to leniuch i w brudzie chowam maleństwo....ech szkoda słów do nich!!! W jakim wieku masz synka?? bo widzę,że też lubi oglądać minimini:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mieszkaliśy w bloku w kawalerce. Wywaliłam jedną szafkę i ścieśniłam graty w innych, ale się opylało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
starszy ma 8 lat a mlodszy 1,5 roku ten starszy jest teraz w szkole bo mial przerwe obiadową i musial isc na popoludnie, a mlodszy od kilku dni pokazuje mi na miske i chrupki, siada na kanapie i wcina i oglada, tak z godzine zawsze, wiec mam chwile spokoju :) jesli chodzi o zmywarke to mialam w bloku, taką 45cm, kuchnia bardzo mala bo 2,5 na 2,5, raz dziennie byla wlączana, teraz po przeprowadzce mam juz tą 60cm, wiec raz na dwa dni sie zmywa zmywarka to jest dobra rzecz, przedewszystkim nie trzeba stac godzine przy zlewie i tracic czasu a wody na zmywanie tez mniej idzie i sie duzo oszczedza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego, co wiem, istnieją także tzw. zmywarki panelowe (czy jakoś tak :P ). Małe, do postawienia np na kuchennym blacie. Fakt, mniej pomieszczą, ale często wcale nie trzeba mieć dużej zmywarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×