Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość do jako babcia napisze
kuŹwa, jesteś kobietą, matką, babcią ? BABCIĄ tylko jednych wnuków ? A gdzie te pierwsze ? To co napisałaś o mezczyźnie który jak odchodzi od żony to odchodzi od dzieci - SWOICH DZIECI- stawia cię w jednym rzędzie ze zwierzęciem. na miano człowieka trzeba sobie zasłużyć - ty nie zasługujesz na nie, BABCIU ( ????)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zawsze trzeba coś poświęcić
mam nadzieję, ze kiedys dzieci POŚWIĘCĄ kontakty z toba na rzecz kontaktów z małzonkami i dzieci. Takie będziesz miała jakie sobie wychowasz i na co sie napatrzą. Przecież wiedzą ze ich kochany tatus ma inne dzieci i leje na nie to one nie beda miały zadnych oporów aby nalac na tatusia i mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻONA, MATKA, BABCIA
Edyto - nie uderzaj na oślep i nie szukaj wrogów tam gdzie ich nie ma. Wpisy wulgarne pomijam, nie komentuję też trolla. Dlaczego tego nie robisz, po cóż ta cała złość. Przecież wyraźnie widać, że ktoś bawi się Twoim kosztem, bo reagujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻONA, MATKA, BABCIA
do innej babci Nie wierzę byś rzeczywiście była babcią, ale jeżeli tak jest, to muszę z przykrością napisać, że zwalając całe zło na tę synową (wierzę, że mogła być wredna) nie wytłumaczyłaś swojego syna z bycia byle jakim ojcem, ojcem bez wpływu na zachowanie, wychowanie dzieci. To dobrze, że wydoroślał, to dobrze, że dorósł do bycia prawdziwym tatą, że zrozumiał czym jest rodzina, kolejne dzieci sprawiają radość i jemu i Tobie. To jednak smutne, że piszesz o jego nieszczęściu w przeszłości, a nie dostrzegasz jak nieszczęśliwe były (może są) tamte dzieciaki, bo one jak wynika z Twojego wpisu nigdy nie mały ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksenia 454
On zalozyl ze mna rodzine i teraz nasza rodzina jest najwazniejsza czy Wam sie to podoba czy nie. Pisalam,ze problemem bylo tylko oduczyc dzieci wolania ,,kup mi to i tamto''.Tu widac bylo zachlannosc i to mnie denerwowalo. Alimenty dostaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksenia 454
Widze,ze to Wam bylym chodzi tylko o kase.:):):) Ja pisalam,ze dzieci sa przywozone i odwozone. Owszem on teraz ma nas utrzymywac.:)Najmlodsze jeszcze nie poszlo do przedszkola.Jak bylej malo alimentow to niech sama pojdzie na drugi etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksenia 454
Nie ma pierwszych rodzin.Rozwod to rozpad rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapewne chciała być kseniu żeby pierworodne dzieci i pierwsze żony zmyto z powierzchni ziemi ale nie da rady,zamiast użalać nad tym czy mąż coś swoim dzieciom da czy nie zakasaj rękawy do roboty dziecko do żłobka wielu ludzi tak robi i żyją a nie siedzisz na garnuszku męża i bierzesz także swoim dzieciom.Byłej radzisz iść na drugi etat sama idź chociaż na jeden zobaczysz jak to jest mądralińska chować dzieci i pracować w domu masz dwoje rodziców do opieki nad dziećmi ona z opieką radzi sobie sama i coś mi się wydaje że idzie jej to całkiem niźle stąd twoja zazdrość.Zapracuj sobie będziesz mieć na swoje utrzymanie jak ci się nie chce to nie dawaj głupich rad innym bo dzieci potrzebują też żeby mieć dla nich czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna777
ksenia to sa twoje tylko zyczenia a rzeczywistosc jest inna,Facet z ktorym jestes ma dzieci z poprzedniego zwiazku i bedzie je miał do konca zycia wiec stul ten swój głupi dziób. Chciałas związku z facetem dzieciatym ?,wiedziałas ze ma zobowiazania wobec swoich dzieci , wiec teraz nie wydziwiaj a jak ci mało pieniedzy do won do roboty i wez sobie nawet trzy etaty leniu smierdzacy !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego?
>Pisalam,ze problemem bylo tylko oduczyc dzieci wolania ,,kup mi to i tamto''.Tu widac bylo zachlannosc i to mnie denerwowalo. A waszym wspólnym dzieciom też zabroniłaś prosić tatusia żeby im coś kupił? Jeśli nie, to dlaczego? To jakieś lepsze jego dzieci? Więcej praw do niego mają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego?
>Nie ma pierwszych rodzin. Tu się z tobą zgodzę. Mężczyzna ma jedną rodzinę - żonę i WSZYSTKIE swoje dzieci. >Rozwod to rozpad rodziny. Rozwód to rozpad małżeństwa. Z dziećmi się nie rozwodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego?
>zostawil je, rozwalil im rodzine, zalozyl nowa rodzine i ma kolejne dzieci ktore odprowadza do szkoly, czyta im bajki na dobranoc, caluje ich matke i ja kocha. Czyli, jeżeli twoje małżeństwo z tym panem się rozpadnie, to usuniesz swoje dzieci z jego życia żeby nie zakłócać spokoju jego nowej żony i jego ukochanych nowych dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego?
Wypocin tej pseudo-babci nawet nie komentuję bo po pierwsze pisze takie rzeczy, że na wymioty się zbiera, po drugie - pisze typowym językiem tych drugich żon, które nie tolerują dzieci męża z jego pierwszego małżeństwa, argumenty też wypisz-wymaluj te same i gołym okiem widać, że to jakaś pani next (z tych złych) a nie żadna babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego?
powiem ci tylko jedno "babciu" - jako matka, wstydziłabym się za mojego syna, który porzucił swoje dzieci, bo przestał kochać ich matkę. Uznałabym, że źle go wychowałam, bo nieudane małżeństwo można, a nawet trzeba zakończyć, ale wyrzec się dzieci, którym ojciec powinien zapewnić miłość, opiekę i bezpieczeństwo, tylko dlatego, że teraz kocha się inną panią, to już kurestwo czystej wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkwizytorknia
Zastanawiam się co z tej babci za babcia, skoro swoje wnuki wyrzuciła poza nawias, skoro pozbyła się tak chetnie synowej, a przyjmuje nową partnerkę syna. Kobieto, stoisz nad grobem, więc może pora spojrzeć prawdzie w oczy: nie sprawdziłaś się ani jako kobieta, ani jako matka, ani jako teściowa czy babcia. Przyjdzie ci jeszcze za to zapłacić. I obiecuję, będziesz gorzko płakać, że tak wychowałaś syna i że jego kochanki nie pognałaś na cztery wiatry. Dobrze że wnuki nie chcą się z tobą kontaktować. One się wstydzą za ciebie. Pomyśl, bo czasu masz coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię moja macoche
Jak można być tak podlym jak wy tutaj wstyd żeby mówić ze ktoś stoi nad grobem i cała resztę wstretnych rzeczy wy lepiej nie stawajcie w obronie nas dzieci z poprzednich związków my nie chcemy takich podlych adwokatów każdy ma prawo do własnego zdania ale wam się pomylily fora jesteście toksyczne i destrukcyjne mądrze mówiły tutaj tylko eliza i edyta i nie dziwie się ze stworzyły nowy temat szkoda tutaj nawet zagladac OKROPNOSC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki to zbieg okoliczności
Że " lubię swoją macochę" pisze dokładnie jak nasza edytka. Bez znaków przestankowych, w jednym bloku, bez akapitów. A i styl podobny:-) No i te peany na cześć mądrości edytki i elizki:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotaaaaaaaa
Małe dzieci mały problem duże dzieci duży problem? Mój mąż ma 18 nastoletniego syna ;/;/ ja mam 34 lata on ma 40. Jego syn - Kuba, strasznie rozpuszczony... ciężko mi się żyje z nim pod jednym dachem, przed nim matura teraz jest w 3 Kl. LO z trudem do niej przeszedł... bo nic się nie uczy... ale nawet nie chodzi o to, przychodzi po nocach do domu, nieraz 2 lub 3 nad ranem... Wszystko chce mieć nowe najlepsze, ciuchy, telefon, itd. Ostatnio zażyczył sobie samochód na 18 nastkę... on uwaza że mu się wszystko nalezy... eh ciezko się żyje z tym chłopakiem;/ ja tam się już przekonałam że nie warto sie wtracac... w to, tylko nerwy sobie marnuje na tego dzieciaka mimo ze nie jest moj... raz tylko się wkurzyłam jak chamsko potraktował dziewczyne swoja, żal mi jej było... bo ja zostawil i kazal jej spadac... To prawda ładny z niego chłopak, ale jego charakter jest koszmarny, tak mi zal bylo tamtej dziewczny ze az polecialm za nia, i powiedzilam jej ze dobrze ze nie jest z nim bo nie warto.. nie znosze syna swojego meza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaaaaaa31
Ja mam 31 lat i od roku jestem żoną i macochą. Ja byłam już wcześniej mężatką strasznie szybko wyszłam za mąż miałam 24 lata, po pół roku znajomości... ja nie mogę mieć dzieci, ale to nie było problemem rozstania, mój mąż okazał się palantem i to w pełnym znaczeniu słowa, dziwie się jak wytrzymałam z nim całe 2 lata... (ale nie ważne) por orku czasu poznałam Tomka(mojego obecnego męża) miałam 27 lat już wtedy, i dobrze się poznawaliśmy wiedziałam ze ma córkę,, ją poznałam dopiero jak wiedziałam że to ten facet, jakieś pół roku przed naszym ślubem, bałam się tego czy mnie zaakceptuje, ale się udało:) Jest strasznie, fajna ma fajny charakter, trochę przemądrzała, strasznie zabawna nie da się jej nie lubić :P Powiem więcej, jak pojechała do swojej mamy na całe 2 msc. wakacji do Anglii to strasznie tęskniłam za nią:) Bycie macochą wcale nie ejst złe :D Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ankaaaaaa31 jakbyś miała doczynienia z takim bachorem jak córka mojego męża to byś szybciutko zdanie zmieniła na szczęście ta gówniara mieszka daleko od nas, pieniążki już sie skończyły na jej zachcianki i przestała truć nam d*** :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tylko nadzieję Elizko, że
Twój mąż już nie będzie takim dupnym ojcem jak przy poprzednim dziecku i może w przyszłości nikt nie nazwie Waszego dziecka niewychowanym bachorem ale wątpię, bo padalec nie potrafi zmienić się w eskulapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaaaaaa31
Hehe, no ja nie mówię nic:) po prostu córka mojego męża jest fajna :) to prawda zachcianki czasem ma, no ale jak każdy w tym wieku tyle że nie mamy z nia problemów takich typu że mnie nie zaakceptowała... :) złopałyśmy dobry kontakt, lubimy te same rzeczy(oczywiście mniej więcej ) Ile ma lat dziecko twojego męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 1981r
Anka no widzisz jak masz fajnie:) Moja pasierbica jest w identycznym wieku co twoja... I powiem Ci że ja nie miałam tak różowo jak Ty. Jak zamieszkałam z nimi(rok temu) to był koszmar na początku. To była nastolatka, strasznie pyskata, arogancka, robiła co się jej żywcem podobało, po nocach się włóczyła, nie wspomnę co na mnie mówiła... jak pyskowała, o słuchaniu mnie w jakiejkolwiek sprawie nie było mowy. Po pół roku takiego jej szczeniackiego zachowania ja miałam osobiście dosyć, i powiem Ci że ja tez wtedy chętnie używałam słowa 'rozpieszczony bachor' bo takim była. Ja już miałam dość żeby poniżała mnie jakaś smarkula... Jej zachowanie było nieznośnę, raz nawet zdażyło się że trzebabyło po smarkule ejchać bo była pijana ;/ W końcu postawiłam z mężem sprawę jasno, że musi zmienić zachowanie w stosunku do mnie, jak się postawiło sprawę jasno, to po pewnym czasie przyniosła skutki rozmowa. Bynajmniej za każde pyskowanie, niesłuchanie się(w granicach rozsądku to było) miała być kara, miesiąc dwa i jakoś poszło, ja stawiałm twardo rękę na swoim i nie obchodziło mnie to czy jej się coś podoba czy nie. jakos teraz jest, powie więcej że od niedawna zaczęła się mnie pytac czy może gdzieś iść, albo chociaż informuje mnie że wychodzi. :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie rozumiem
obca baba pcha się do domu i zaczyna wprowadzac swoje rządy. Taaa, dając d... facetowi wszystko można osiągnąć, prawda dziewczynki? Nawet to, że własnego dzieciaka facet będzie traktować jak zło konieczne i pozwala swojej "lubej" znęcać się nad nastolatką. No, pogratulować ...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 1981r
A czy ja się znęcam nad nią? Wiem że na początku byłam obca, ale wychodząc za mąż, obca już nie jestem... Wiesz ja jestem w stanie zrozumieć dosłownie wszystko, nie jestem zwolenniczką twardych/starych zasad. Stara też nie jestem mam 30 lat, i kurcze dlatego byłam wstanie ją zrozumieć we wszystkim, wiem ze to może było trudne dla niej, nowa osoba w domu itd. Ja się liczyłam z jej każdym zdaniem, ale ona nie potrafiła liczyć się z moim.. ja miałam do niej szacunek, ale ona nie potrafiła mieć do mnie... trudno nie pasowała jej ta sytuacja, ale w końcu zrozumiała ze ona się nie zmieni, bo ona ma taki kaprys. Ale jak mogę pozwolić sobie żeby właśnie nastolatka, mieszała mnie z błotem? na pamięć już znałam jej zagrywki, jak manipulowała wszystkimi dookoła.. Chyba ma pecha ze jej ojciec, jest przystojny i wgl. czuły i wspaniały i się w nim zakochałam, i nie miałam zamiaru z tego rezygnować... Minął przeszło rok i jakoś się mniej więcej poukładało, na początku ciężko było, ale parę szczerych rozmów i jest w miarę dobrze, mam nadzieje że z czasem będzie lepiej. ja z nia tez pogadałam i wytłumaczyłam jej że ja nie mam zamiaru nic jej złego robić, tylko bym chciała żeby mnie szanowała i słuchała, a ja wtedy będę szanować ją i słychać też jej, jakoś się dogadałyśmy, teraz na razie nie mam na co narzekać, myślę że jest okej, i powiem Ci że przez to nawet troche dyscypliny do samej siebie nabrała. Pomijając ze już 2 razy w tym roku szkolnym byłam u pedagoga ;] Bo pyskować to mi się oduczyła, ale dogadywać nauczycielą i mieć non stop własne zdanie to to jej akurat zostało hehe. Najzabawniejsze jest to, że z niej chyba jest genialny dzieciak, bo ja tego pojąc nie mogę jak latając co tydzień na imprezy, mało sie ucząc, chodząc na słynne 'waksy' ma bardzo dobre oceny :P:P:P Nauczyciele się cholernie dziwą, tego :P aż śmiałam się z nauczycielką bo śiadectwa z paskiem w LIceum tylko temu nie miała bo zachowanie poprawne było hehe ;):) I czemu zakładasz że macocha od razu musi znęcać się nad dzieckiem faceta ? Znęcanie, a znęcanie to 2 różne sprawy :P Nikt nikogo nie bije, przeciez żeby to znęcaniem nazwać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta38
Marta zrobilas kawal dobrej roboty,dziewczyna ma szczescie I kiedys Ci podziekuje. Zastanawia mnie jedno, czy tata dziewczyny Ci pomagal. W moim przypadku jest tak,ze swoje poczucie winy odkupuje kasa i prezentami. Niczego nie tłumaczy, panny maja po 20 lat a zachowują się jak małe dzieci. Potrafią być naprawdę wredne. Oby wiecej takich przykładów jak Twoj,aż miło przeczytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytko jakie poczucie winy?
przecież sama się żonatemu do wyra wepchałaś, to i nie wykopał wcale nie powinien czuć się winny, on tylko trafił na kolejną złą kobietę i gwałcicielkę a bachora możesz spokojnie dalej tępić, w końcu musisz wydrzeć jej kasę tatusia, przecież masz wielkie potrzeby a co tam u igorka? pięknie dalej sra? na żółto? a ząbki już widać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pomarańczki która odpisywała edycie38 widzisz, tak się ułożyło, że ja tez wskoczyłam do łóżka żonatemu facetowi :), a raczej nie ja jemu a on mi, bo od początku mieszkamy w moim domu i śpimy na moim łóżku pech chciał, że ten otóż facet dorobił się w poprzednim małżeństwie rozpieszczonego bachora, na którego płacił alimenty. PŁACIŁ bo juz tego nie czyni :D Bachor mojego męża (córka) jest na tyle wyrafinowana, że pieniążkami od tatusia przekupowała sobie gachów, bo tak naprawdę żaden nie chciał być z nią dlatego, że podobała się jakiemuś, tylko dlatego, że od tej prostaczki łatwo było wyciągnąć kaskę, którą de facto wysyłał jej tatuś, mój mąż. Niestety tej dziewczynie nie chciało się uczyć, do pracy też 2 lewe ręce i czekała tylko kiedy pieniązki od tatusia wpłyną na konto. Kiedy zakończyła swoją edukacje, zaczęła udawać zmartwioną i płakać nam do słuchawki, że nie będzie miała z czego żyć, że co z nią teraz będzie itd. Razem z mężem uzgodniliśmy, że pomożemy jej i dalej będziemy wysyłać pieniądzę dopóki młoda nie znajdzie pracy. I tak mijały dni, tygodnie, miesiące a ona miała w nosie szukanie pracy. Spała do 12, chodziła na imprezki, a pieniązki od tatusia potrafiła przefiutać w jeden dzień. Powiedziałam jej, że skoro ma czas na imprezki a potem spanie do południa, zamiast szukać pracy, to niech sama zadba o siebie, bo właśnie od tego momentu nie dostanie nawet grosza. W życiu nie ma nic za darmo, niestety. Jak powiedziałam, tak się stało :) młoda od tamtej pory nie dostaje od nas żadnych pieniędzy, pracy co prawda też nie szuka, ale to już jej sprawa. A ostatnio jak mój mąż dzwonił do nieh to gówniara odebrała telefon i powiedziała" nie bardzo mam ochotę rozmawiać z tobą" hehe skończył się tatkomat i córcia fochem się unosi :D a może myśli, że w ten sposób uda jej się wyciągnąc od tatusia kolejne pieniązki hehe jesli tak mysli, to jest w wieeeeeelkim błędzie :D Nie lubie córki mojego męża i nie mam zamiaru tego ukrywać. Ona mnie nie akceptuje, ale u mnie tez nie może na akceptację liczyć , więc jesteśmy kwita. Kiedyś dawałam jej szansę by zmieniła nasze relacje, sama też starałam się o to, ale ona nie skorzystała z okazji. Teraz juz jest za poźno. A różnica jest taka, że kiedyś to ja płakałam przez nią a dziś ona płacze przeze mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta38
Droga pomaranczko:) ja nie wskoczylam mojemu mężowi do lozeczka,podobnie jak u Elizki on wskoczył do mojego. W moim mieszkaniu i w moim mieście. Wybrał mnie ja go do tego nie zmusilam. Do dziś mieszka u mnie w mieszkaniu które było moje zanim się poznaliśmy. Jego coreczki to zmanierowane gowniary, ktorym sie wydaje, ze wszystko im wolno.Wprawdzie mlodsza podjela nauke w szkole dla pracujacych,ale pracy jakos nie szuka. Druga starsza podobno pracuje,ale to nie potwierdzone informacje. Jesli chodzi o poczucie winy to dokladnie tak to wyglada,ze moj maz zawsze po spotkaniu z nimi jest nerwowy. Panny skutecznie nim manipuluja a on dla swietego spokoju spelnia ich zachcianki. Niestety nadszedl kres tej chorej sytuacji,bo postawilam warunek. Koniec z wywalaniem kasy na nieroby,albo sie rozstajemy i on wraca do corek, maz jednak wybral nas mnie I naszego syna, bo dobrze wie,ze kiedys jego coreczki nie podadza mu nawet szklanki wody,a mysle ze zdal sobie sprawe rowniez z tego, ze zalozyl nowa rodzine i przez najblizsze 20 lat musi dbac o synka, o mnie nie musi ja sobie doskonale radze, mam dom prace i poczucie wlasnej wartosc. Milo, ze interesujesz sie moim synkiem, ale nie musisz a tak apropo to ma sie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roczne dziecko???
faceci mają córki kurwy i nieroby i takie same darmozjady za drugie żonki sobie przygruchali a śpij sobie Eliza ze swoim starym dziadem i żyj jak chcesz, to Twoja sprawa, nie pojmuję tylko dlaczego cieszy Cię, że dzieci Twojego faceta schodzą na psy, nie masz czym się chwalić, on tym bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×