Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość roczne dziecko???
lafiryndy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annawerka
Jestem druga zona, maz z pierwszego malzenstwa ma corke. Dba o nia, placi alimenty i od czasu do czasu (swieta, urodziny mlodej) kupuje dodatkowe prezenty. Interesuje sie co w szkole, interesuje sie jej zdrowiem. Ja bym sie bala faceta, ktory ma w nosie wlasne dziecko. Nigdy nie wiadomo co przyszlosc przyniesie, moze ja tez rozwiode sie kiedys z mezem ;-) (nie zakladam tego). Serce by mi peklo chyba gdyby moj syn zostal nagle pozbawiony milosci i opieki swojego ojca :-( A bylby to prawdopodobny scenariusz gdyby olal swoje dzieci z pierwszego malzenstwa. Olal by wtedy i te z drugiego. Nie rozumiem tego zachwytu nad facetem ktory ma w dupie wlasne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale Ty masz serce i rozumiesz
że tu chodzi o dzieci, a nie bachory i niestety nie dogadasz się z kimą, kto dziecko swojego męża nazywa bachorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kopciuszek22
macoch jest w dzisiejszym świecie więcej niż Kopciuszków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annawerko
nie rozumiesz prostej róznicy: tamte rozbestwione bachory pochodzą z gwałtu na biednym miasiaczku, a ich cudowne skarbeńki są wyśnione i oczekiwane. Więc misiaczek tych idealnych skarbeńków na pewno źle nie potraktuje. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta38
Dzieci mojego meza dla niego sa corkami to dla mnie sa wrednymi egoistkami, na takie miano zapracowaly sobie u mnie. Moj maz wie, ze mam takie zdanie, kazdy ma prawo do swojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak lafiryndo
to oczywiste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak lafiryndo
swoją drogą to tu mamy macochę lafiryndę tatuśka kurwiarza i córki prostytutki ciekawa rodzinka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 1981r
Heh, no sama bym nie dała rady... Maz mi pomagał i wspierał mnie, z reszta decyzja o zmianie jej zachowania w stosunku do mnie, nie była tylko moja... razem to uzgodniliśmy bo przecież to jego córka, on tez musiał tego chcieć, a nie że ja będę robić jedno on drugie i nic z tego nie wyjdzie :) Trochę męczarni było z nią ale teraz myślę że nie jest źle. Ja np. nie poleciałam na kasę czy duży dom... gdzie sto krotnie słyszałam to od młodej na początku. Przecież sama miałam mieszkanie, co prawda w bloku, ale dobrze zarabiam stać mnie na wszystko było... więc kwestia materialna tu w grę nie wchodziła :) Ja teraz tak myślę że córka męża zachowywała się tak dlatego bo liczyła na to że ja się zniechęcę i odejdę od nich, ale jak zrozumiała że to się nie stanie to trochę pracy i się ułożyło :) Ja osobiście miałam gdzieś jego kasę, gdzieś jego ogromny samochód, ważne że się w nim zakochałam a on we mnie :P I to że zmieniłam zachowanie jej córki w stosunku do siebie to tez zrobiłam dla siebie, bo ja bym nie mogła żyć pod jednym dachem w niezgodzie z jego dzieckiem.... wykańczało mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta38
Marto moj maz tez kiedys powiedzial mi, jego corki robia wszystko,zeby mnie do niego zniechecic. W efekcie swoim zachowaniem zniechecily mnie ale do siebie. Zorientowaly się, ze nic nie wskuraja to zaczęły w mężu wzbudzac poczucie winy. Dwudziestolatki zazdrosne o to, ze tata ma synka. Udawało im się to do tej pory. Plakaly, ze tatus teraz poswieca wiecej czasu nowej rodzinie. Same jednak nie pamiętają o Dniu Taty czy urodzinach i imieninach o tym żeby zadzwonić i złożyć życzenia , ale przypominają sobie jak jest dzen dziecka chociaż dziećmi nie są , jak maja imieniny czy urodziny to w tym dniu wpadają do niego do pracy niby go odwiedzić, odwiedziny trwają 10 minut, dostaną po co przyszły i już musza lecieć. Teraz mąż nareszcie pracuje w innym mieście za daleko,żeby sobie dojechaly, będzie spokój. Na szczęście nie mieszkają z nami i mam nadzieje,ze to się nie zmieni. Ja już do nich rękę wyciagalam na zgodę, żeby mąż nie był miedzy młotem a kowadlem , odtracily ja wiec na tym koniec. Może kiedyś jak bedą miały swoje rodziny coś się zmieni, ale nie robię sobie nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaxIOrrrrrrrr
Edyta dla twojego meza one zawsze bd corkami, i watpie ze on je mniej kocha niz ciebie, skoro tak to znaczy ze na bycie ojcem niezasluguje... Nawet nie probujes zje zrozumiec;/ wgl. co z ich matka bo nic nie mowisz? Moim zdaniem to ze ojciec by im tera zie dawal ani grosza swiadczylo by tot ylo iw ylacnzie o odwroceniu sie. Dziekco moz ebyc najgorsze na swiecie ale rodzic nie powienien nigdy sie od niego odwrocic. MOgły by nawet po suficie chodzic, ale ich ojciec pozostanie ojcem.. i mam nadzieje ze je nadal kocha, obojetnie jakie by byly. Zgodzilas sie byc jego zona to zgodizlas sie byc ich macacha ;] brałaś faceta w pełnym pakiecie rowniez i z problemami ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaxIOrrrrrrrr
I dodam że Marta się bardziej chyba wysiliła ;) Sama pisała że ją córka męża tez doprowadzała do szału, zachowywała się równie okropnie, a jednak się jej udało ;) Tylko jak wspomniała to musi być poświęcenie BARDZIEJ wasze niż ich chodź by dlatego że jesteście starsi i mądrzejsi :D chyba. Aż się milej robi jak Marta napisała ze jej mąz tez jej pomagał. I coś to wskurało. No bo co z tego że mają dowód... czy to cos zmienia, przestaja byc dziecmi twojego faceta tylko dlatego z emaja 20 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie na czym polega problem edyty i elizki na tym ze te jak nazywaja bachory ich mezow zwyczajnie maja im za zle ze byly kochankami ich ojcow jak byli jeszcze w malzenstwie. No ale one sa bardzo zdziwione czego te bachory chca od nich k...a maja prawo miec zal ich nikt o zdanie nie pytal jak wskakiwali do łóżka zostały postawione przed faktem dokonanym tak ma być i tyle. O jakim szacunku do siebie panie mowicie triumfujecie teraz zadowolone z siebie tylki gorzej jak za latek kilka ktoś a o waszych dzieciach powie czego ten cholerny bachor chce. Powiem tak ich faceci to kompletni kretyni bo jeszcze z nimi są w każdym razie facet ktory pozwala żeby mu obca baba rządziła jak ma postępować z dziećmi jak dla mnie jest spalony na starcie frajer nie facet dup i żon można mieć wiele dzieci są wszystkie jego dziećmi nie bachorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALko nie irytuj się tak
nie zmienisz charakteru zdziry, ona nie ma wyrzutów sumienia i dba tylko o własną dupkę i wie jak ją nadstawić, a te tu opisane to jakoś wcale cudnie nie trafiły, połaszczyły się na zgredów i tylko zgryzotę z tego mają i frustrację wylewają na kafe bo mogą pisać jak bardzo są szczęśliwe, tylko kto im uwierzy? ktoś im zazdrości takiego szambowego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta38
Max ja nie twierdze,ze on je mniej kocha, wręcz przeciwnie. Bardzo je kocha i wiedz, ze im pomagał i pomaga, ale dziewczyny mylą pojęcia pomocy a wykorzystania sytuacji. Pytasz o ich matkę, wiesz nie wiele wiem na jej temat. Z opowieści jego rodziców wiem, ze pobrali się w wieku 19 lat tak zwana wpadka. Pózniej okazało się ze ona dwa miesiące po porodzie znowu była w ciąży. Urodziła się druga corka. W mieście gdzie mieszkali nie było pracy a rodzine trzeba było utrzymać. On wyjechał za granice nie daleko. Wracał co dwa tygodnie przywozil kasę, nie układało się miedzy nimi, to trwało 17 lat. On wyjeżdżał, wracał ona wiecznie nie zadowolona. Znalazła sobie kochanka i jak mąż chciał wrócić na stałe bo postanowił w Polsce otworzyć firmę wygonila go. Miał mieszkanie, które dostał od rodziców, ale w trakcie trwania ich małżeństwa i jego żona przy rozwodzie zazyczyla sobie żeby je sprzedać i kasę podzielić na pól. Zrobił to, sprzedał. Jego starsza córka wpadła w klopoty i swoją cześć dołożył do jej mieszkania. Drugiej córce która została z matka tez pomógł, miała problemy w szkole, pila narkotyki tez były . Pomógł jej się pozbierać. Wiesz jak były te problemy z jego dziećmi to my już byliśmy razem mieszkał u mnie bo nie miał gdzie. Wtedy byłam ich przyjaciółka , ale kiedyś obrazily męża i powiedziałam im co myśle. Nie spodobało się i od tego czasu trwa niechęć moja do nich i odwrotnie. Myśle, ze się starałam jak mogłam. Być może ich matka namieszala nie wiem i nie chce wiedzieć. Uważam, ze w ich wieku można już logicznie myśleć. Miały wszystko, nadal maja, bo nikt im niczego nie odbiera , ale nie uczą się to powinny pracować tak jest nawet w rodzinach gdzie są prawdziwi rodzice. Ja wiedziałam , mąż ma dzieci i akceptuje je, ale nie mogę zaakceptować ich zachowania w stosunku do męża i do mnie. Nie jestem doskonała nie potrafię lubiec kogoś kto na okrągło obraża mnie, swojego przyrodniego brata i stawia mojego męża w sytuacji bez wyjścia bo on kocha córki i kocha nas swoją nowa rodzine do której miał prawo, tym bardziej, ze to z niego zrezygnowano i wyrzucono jak psa bo już nie był potrzebny ech długo można tutaj rozmawiać na takie tematy ile ludzi tyle samo różnych sytuacji życiowych. Ja tez podziwiam Marte tylko , ze u niej jest trochę inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj edytko, a ty chcesz
robić za balsam dla zbolałego faceta? TY???????????? Takie dno ????????????????????? Zrobisz wszystko, zeby ojciec odwrocił się od wlasnych dzieci, nie wiem skąd w tobie taka podłość. Gdybyś była uczciwa, to NIGDY bys nie pozwolila sobie na takie traktowanie tych dziewcząt. Ale ty..... szkoda słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzruszyły mnie jej
kłamstwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macie problem z interpretacja
czytajcie dokładnie co pisze Edyta jeśli już musicie. Ja nie widzę nic złego w jej postepowaniu, a po to wyszła za swojego męża żeby go wspierać i być dla niego balsamem, wasze posty są wyraźnie zlosliwe, a czytając wypowiedzi Edyty od razu widać, ze mówi szczerze nawet za bardzo i dlatego Was to irytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta38
Pomaranczowa gdzieś ty wyczytala, ze mój mąż odwrócił się od dzieci, ja nic takiego nie napisałam wręcz odwrotnie, zastanawiam się skąd u Ciebie takie wnioski, ze to co pisze to kłamstwa. Znasz mnie? A może z góry zakladasz, ze jak ktoś mówi szczerze to kłamie, nie znam Cie i nie bede osadzac ale Twoje slowa sa czysto zlosliwe i od tej pory nie bede na nie reagowac. No chyba, ze znasz mnie osobiscie to moge prowadzic z Toba dialog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta masz racje
nie reaguj na te pomaranczowe złośliwości pod Twoim adresem, odkąd jesteś na forum to jesteś atakowana. Ja sadze, ze bardzo prawdopodobne jest to,ze ta zlosliwa Cie zna, resztę pozostawiam bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytko zmień pampersa
igorkowi, bo zalatuje już na kilometr, a Ty wciąż zajęta pierdołami, a nie dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO PROSTA SPRAWA
Nie pojmuję dlaczego tego nie rozumiecie kobiety przecież jeżeli tak opluwacie te "bachory", to tak naprawdę opluwacie swoich mężów, ich umiejętności wychowawcze, ich zainteresowanie sprawami dzieci (nie dawanie kasy - a zwykłe ojcowskie obowiązki) robicie z waszych mężów szuje i tępaki, którepotrafią tylko zwalać wszystko co złe na kobiety, bo oni przecież tacy dobrzy nie są dobrzy i nie byli dobrze, zawiedli jako mężowie albo jako ojcowie, nie sprostali wymaganiom Wam tu łatwiej - bijąc pokłony przed tym wspaniałym meżem też zwalić wszystko na eks, tak, to najprościej bo przecież przez gardło nie przejdzie, że Wasz mąż okazał się bylejakim ojcem, ojcem duchem, ojcem zainteresowanym wszystkich poza dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe gdyby bylow iecej takic
Martaaaa 1981r Wiem że na początku byłam obca, ale wychodząc za mąż, obca już nie jestem... Wiesz ja jestem w stanie zrozumieć dosłownie wszystko, nie jestem zwolenniczką twardych/starych zasad. Stara też nie jestem mam 30 lat, i kurcze dlatego byłam wstanie ją zrozumieć we wszystkim, wiem ze to może było trudne dla niej, nowa osoba w domu itd. Ja się liczyłam z jej każdym zdaniem, ale ona nie potrafiła liczyć się z moim.. ja miałam do niej szacunek, ale ona nie potrafiła mieć do mnie... trudno nie pasowała jej ta sytuacja, ale w końcu zrozumiała ze ona się nie zmieni, bo ona ma taki kaprys. Ale jak mogę pozwolić sobie żeby właśnie nastolatka, mieszała mnie z błotem? na pamięć już znałam jej zagrywki, jak manipulowała wszystkimi dookoła.. Chyba ma pecha ze jej ojciec, jest przystojny i wgl. czuły i wspaniały i się w nim zakochałam, i nie miałam zamiaru z tego rezygnować... Minął przeszło rok i jakoś się mniej więcej poukładało, na początku ciężko było, ale parę szczerych rozmów i jest w miarę dobrze, mam nadzieje że z czasem będzie lepiej. ja z nia tez pogadałam i wytłumaczyłam jej że ja nie mam zamiaru nic jej złego robić, tylko bym chciała żeby mnie szanowała i słuchała, a ja wtedy będę szanować ją i słychać też jej, jakoś się dogadałyśmy, teraz na razie nie mam na co narzekać, myślę że jest okej, i powiem Ci że przez to nawet troche dyscypliny do samej siebie nabrała. Pomijając ze już 2 razy w tym roku szkolnym byłam u pedagoga ;] Bo pyskować to mi się oduczyła, ale dogadywać nauczycielą i mieć non stop własne zdanie to to jej akurat zostało hehe. Najzabawniejsze jest to, że z niej chyba jest genialny dzieciak, bo ja tego pojąc nie mogę jak latając co tydzień na imprezy, mało sie ucząc, chodząc na słynne 'waksy' ma bardzo dobre oceny Nauczyciele się cholernie dziwą, tego aż śmiałam się z nauczycielką bo śiadectwa z paskiem w LIceum tylko temu nie miała bo zachowanie poprawne było hehe I czemu zakładasz że macocha od razu musi znęcać się nad dzieckiem faceta ? Znęcanie, a znęcanie to 2 różne sprawy Nikt nikogo nie bije, przeciez żeby to znęcaniem nazwać Jakoś Marta umiała poradzić sobie z 17 nastolatką :P Mało takich kobiet co umia postepowac z dzieciami mezow, a nie tylko je krytukuja naokolo;/ podziwam ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta38
Fakt Marta poradzila sobie i to doskonale, ale ona mieszka z corka meza, ma zasady w swoim domu i tez postawila warunki. Ja nie mieszkam z corkami meza, zreszta one nie znaja zasad nie moja wina, ze ich matka dala im takie wychowanie, bo ich ojciec mial w to raczej maly wklad, musial charowac na cala trojce, a i tak dostal kopa. A przed Marta chyle czolo I trzymam kciuki za nia I za jej rodzine:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE ROZUMIESZ EDYTO
MIAŁ WKŁAD!!! MIAŁ!!! GÓWNIANY!!! Nie zdejmuj odpowiedzialności ze swojego męża, bo to ON i tylko ON nie wywiązał się z obowiązków ojca, on odpuścił sobie wychowanie córek w części, która należy do ojca! Był do DUPY, a właściwie ZAPOMNIAŁ, że jest ojcem To przez niego masz teraz te kłopoty, to ON zaniedbał wszystkie ojcowskie sprawy i teraz myślał, że nadrobi je kasą. A tylko nauczył je brania. To jego zasługa! Jak każdy fajfus zwala winę na eks, ale miała tylko swoją działkę w tym "wychowaniu", a Twój mąż swoją działkę wychowawczą zostawił UGOREM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipinka 25
Nie rozumiem tych harujących ojców, którzy mają w dupie rodzinę. Jakoś to harowanie nic im nie dało, finansowo nie kwitną. Dlaczego kobiety potrafią poradzić sobie i z pracą zawodową i z wychowaniem dzieci, a faceta można wytłumaczyć, że on harował dzień i noc :D, to już rodzinę i dzieci sobie odpuścił? I dlaczego tak tłumaczy faceta inna kobieta? Teraz też tylko haruje :D? A ty pachniesz na kanapie i czasami zajmujesz się malutkim dzieckiem? Chyba nie. Czy rozumiesz infantylizm własnych wypowiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nic dziwnego
w tym ,że drugie zony maja problemy z dziecmi facetów z poprzednich małzenstw. Tak było jest i bedzie. Niektorzy wywlekaja sie na lewa strone,zeby udowodnic swoje racje. A racje maja drugie zony. One najlepiej wiedza co jest grane.Coż - zazdrość i medycyna:-D Zazdrościc ojcu ,ze jest szczesliwy to przypadek medyczny- bo głowa dorosłym dzieciom odmawia posłuszenstwa. Ci którzy tutaj wyzywaja drugie od najgorszych sami nie sa lepsi. Stwierdzenia- teraz do roboty- kasa sie skończyła- to najlepsze lekarstwo na lenistwo. Musi sie głowa spocic nie tylko od tańczenia w klubach, wtedy córki, synowie zrozumieją,ze kasiorka ciezko kosztuje.Praca to najlepsze lekarstwo na wszystko. I nie ma w tym nic dziwnego że ludzie bronia sie przed zyciowymi pasozytami. A że to dzieci nimi sa- cóz- przykrośc jest podwójna. Ale dzieci to byt odrębny i w koncu musza sie nauczyc samodzielności. Pozdrawiam drugie, trzymam kciuki- sama tez jestem druga zona i wiem co przechodzicice. ale najlpesze rozwiazania to takie , które odcinaja przypływ darmowej kasi od zaraz. dzieciaki chodza zdrowe jak ta lala:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nic dziwnego
filipinko a gdzie jest napisane że facet ma w dupie rodzine? Że kaze iść córkom do pracy? że czas zaczac zarabiac na swoje utrzymanie? to kiedy wg ciebie dziewczyna czy chłopka powinni zaczac byc odpowiedzialni za siebie? majac 30 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nic dziwnego
kupo kupo kupo bez komentarza:-) tobie juz nic nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×