Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość KINGA z Deventer NL
Wczorej J dzwonil do naszej prawniczki ktora zalatwiala sprawe alimentacyjna i zapytal co zrobic zeby obnizyc im kase,bo spodziewamy sie dziecka.Wiecie co powiedziala?? Ze sie nie da ! Bo to co on placi to jest minimum ! Noooo wkurwila mnie baba na max.Co sie nie da? Powiedziala mu ze jak by zaczal zarabiac mniej to by sie dalo,ale to ze bedziemy miec dziecko to gowno to kogokolwiek obchodzi,ma placic i juz.Dla sprostowania powiem wam ze my oficjalnie zyjemy z jednej pencji.Tamci maja 2,alimenty plus kase na baki.Czyli miesiecznie ponad 3 tys €. Jak byla sprawa o alimenty to pytali czy pracuje,bo by wtedy przywalili J wieksze alimenty bo dochod na dom jest wiekszy.Moj szef wtedy zwolnil mnie na kilka dni,potem przyja spowrotem do pracy.Wiec jak?? Moje dziecko jest gorsze?? Nie kupie mu loda bo tamtym musimy oddac? Narazie mam prace do konca stycznia,potem nie mam nic,bo robota na czarno.Gdzie tu ***** sprawiedliwosc?? Taka to zasrana sprawiedliwosc.A co by bylo gdybysmy mieli 2 dzieci,ja bym nie pracowala,z roznych wzgledow.Co wtedy?? Dawala bym dzieciom tynk ze sciany na sniadanie? NIc nie pozostaje tylko narobic sobie dzieci i tez zyc za kase panstwowa.Zastanawiamy sie nad tym czy dalo by sie wyegzekwowac alimenty od starej dla mojego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaslyn
Kindzia-zle mnie zrozumialas,ja nie obawiam sie zlych relacji z mlodym,gdyby u nas zamieszkal,ale nie chce,zeby moja corka zyla w cieniu jakichs telefonow,wyzwisk,ogolnego stresu. Poza tym phii ma troche racji,to jest jego matka,nie wiem jak odebralby fakt,ze zglosilam ja na policje.Mysle,ze on i tak jest obecny przy tym jak ona dzwoni,to madry dzieciak,nie wszystko da sie ukryc.Ostatnio mi tlumaczyl,ze jak ktos jest pijany,to nie warto z nim rozmawiac-szkoda,ze 10-letni chlopak ma takie przemyslenia. Phii-moj ex byl alkoholikiem,o alkoholikach wiem wiecej niz bym chciala.Sa zdolni do wszystkiego,ale tez nie znaja granic jak normalni ludzie,nie dotrze sie do nich slowami. Ja z jednej strony moze i chcialabym,zeby mlody z nami zamieszkal,z drugiej chce chronic swoja rodzine,swoj spokoj.Poza tym to jest matka jednak,gdzies w glebi duszy jest mi jej szkoda,ze tak pieprzy swoje zycie,wiem,ze kocha mlodego,tylko przez to chlanie traci wiele w jego oczach.Ale tak gwoli sprawiedliwosci musze powiedziec,ze nie zaniedbuje go w sensie fizycznym:zawsze jest czysty,dobrze ubrany(no prawie zawsze),tylko on sie jej wstydzi,wylewa alkohol,gdy matka nie widzi i tym podobne historie. Ciesze sie,ze na razie nam sie tak fajnie uklada,a w moim mezu to mlody jest wprost zakochany,wiec mam nadzieje,ze mimo kilometrow,ktore nas dziela,jego stosunki z ojcem sie nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atmosWera
Ty masz podobno dzieci?? Kto sie nimi zajmuje jak siedzisz w necie dzien i noc? kto wychowuje twoje bydlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
phii, ja właśnie o tym mówię cały czas, KAŻDY MA WŁASNĄ HISTORIE I KAŻDA BYŁA, KAŻDY BYŁY I KAŻDA NEXT MAJĄ WŁASNE, A INNE OD WSZYSTKICH, CHARAKTERY! rozumiem to, że jesteś wkurzona na nieodpowiedzialnego byłego i jakąś rozwydrzona panienkę, ale to ci daje prawo do mówienia tylko za siebie i wściekłości tylko na niego! możesz powiedziec że ta babka jest zerem, ale ty z wściekłosci na tamta obrazasz dziewczyny na forum! nie wiem jak bym postapiła w takiej sytuacji jak twoja, bo każda normalna matkę by krew zalewała, ale też nie wiem jak bym postepowała w takiej sytuacji jak kindzia ma, no cholera nie wiem! mnie pasierbica jednak aż takiego wycisku nie dała, ale nie wydaje mi się żeby ktokolwiek musiał się godzic na takie zachowanie! nikt nie wymaga od dzieci żeby się dopasowywały do wszystkiego, ale jednak jakieś podstawowe zasady powinny bezwzględnie byc przestrzegane, np dotyczące agresji, w tym tez słownej, albo niszczenia rzeczy. wszystko inne mozna na spokojnie ustalic, jak tylko dziecko nie przekracza pewnych granic. ale jak przekroczy, trzeba zareagowac i to szybko i stanowczo. a co do knucia i kombinowania, no oczywiście że knułam i nie kombinowałam! oni sami polali swoje małżeństwo , bez niczyjej pomocy. a co do kombinowania, to moja sąsiadka wyrolowała w podobny sposób męża. i co zabawniejsze, wszyscy uważają że jest bardzo sprytna i umie sie w życiu urządzic. hahahahahahahahahahahahahahahaha. a co do mnie, to najbardziej na forum interesuje mnie właśnie to, że każdy ma własne doświadczenia. rozumiesz co to znaczy? że nikt nie ma takich samych, co najwyżej podobne. nie podoba mi się jak cholera że się obrażacie i wyzywacie, oskarżacie o własne porażki. nie każdy były jest taki jak twój, większośc dziewczyn które tu piszą są w małżeństwach i tak szybko z życia dzieci i waszych byłych nie znikną. ja nie mówię że ty masz akceptowac swoja sytuację, ale te wszystkie byłe których eksi maja drugie żony a ich małżeństwo nie rozpadło się przez owe żony? szacunek do siebie nawzajem jest niezbędny do tego żeby były jakiekolwiek nawet minimalnie poprawne te kontakty, bo zawsze przecież jakieś są. nie wiem co można by poradzic tobie, może umówic sie na wizytę z psychologiem razem z byłym, może argumenty podane przez specjalistę przemówią mu do rozumu. ale cholera, nie obrażaj innych! w tym mnie! nie wkładaj nas do jednego worka, bo to nieuczciwe i niesprawiedliwe po prostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nie mam zamiaru uczestniczyc w tego rodzaju \'przepychankach słownych\"(delikatnie rzecz ujmując), czuję niesmak czytając niektóre wpisy:(( U nas ma miejsce trudna sytuacja:mąż został wezwany do przedszkola,okazuje się,ze miał wezwanie wczesniej -podane przez panią ex,ale jakims cudem nie dotarło:-O Otóz od dłuższego czasu dziecko rysuje rysunki całej swojej rodziny,ale bez... mamy.Każdy rysunek podpisuje tzn kto na nim jest(jestem na nim również ja).Wychowawczyni wypytywała o sytuację rodzinną,podobno na takiej rozmowie była tez ex ,ale dzien wczesniej(nie robi z tego problemu).Wychowawczyni zapropnowała rozmowę z psychologiem dziecięcym...Mąz przejął się ta sprawą,bo kurde jakby nie patrzec dziecko ma matkę,mieszka z nią,spędza z nią jakis tam czas,a w opinii psychologa emocjonalnie bardziej związana jest z naszym domem i z nami,pomimo tego,że spędza u nas tylko 2 weekendy pełne w m-cu,2 soboty i po 1 dniu w ciagu tyg. Czeka go rozmowa z ex,wie,że ona sie wścieknie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ubawww
coś się źle wkleiło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaslyn
Kindzia,ale zrozum,ze ona teraz wydzwania nie z powodu mlodego,bo moj maz ma kontakt z nim na biezaco,wie,co u niego slychac.Gdyby on byl u nas to dopiero by miala pretekst:a to rozmowy z dzieckiem,a to ja jej syna zabralam.Pamietaj,ze ona jest alkoholiczka-tu nie ma logiki i powodow lub ich braku do takiego zachowania. A co do zachowania dzieci-nie ma czegos takiego w moim pojeciu,ze ta pani jest z moim tata,to ja jej nienawidze,lekcewaze,obrazam.Dziecko jest dzieckiem-ma szanowac doroslych,wszystkich doroslych,a jesli tak nie jest,to cos nie tak z wychowaniem.Nie musi kochac zony czy dziewczyny swojego ojca,ale musi ja traktowac jak osobe starsza,dorosla,do ktorej sie nie mowi per szmato. W sytuacji,jaka przedstawila Kindzia,sama bym zachowala sie podobnie,tzn.nie chcialabym kontaktu z osobami,ktore mnie obrazaja,sa zlosliwe i okazuja jawna nienawisc-no bo niby dlaczego?To sa dzieci jej meza,nie jej,wiec obce osoby dla niej.Ktora z was godzilaby sie na takie wybryki pod wlasnym dachem?I to nie jest normalna sytuacja,ze te dzieci sie tak zachowuja. A tym wszystkim dziewczynom,ktore tak tu wyzywaja Kindzie chyba umknela wieksza czesc jej opowiesci i widza tylko wredna next,ktora nienawidzi dzieci meza,a to nie do konca tak,moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może teraz sie uda
A Kinga z Deventer NL to też nasza KINDZIA :D :D :D :D :D :D To babsko jest żałosne....................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kindzia kto tu jest nierób
i oszust "my oficjalnie żyjemy z jednej pensji", kto przesiaduje na kilku forach? A coz twoim dzieckiem? Matka uzalezniona od netu? Moze kogos to zainteresuje. Za granica lubia takie "smaczki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do yaslyn
Ale to nie ejst tylko dom Kindzi, ale tez jej męża,a to są jego dzieci. Kindzia przeklina eks, ale czy jej zachowanie się różni od tamtej kobiety? Czy ona jest mila, kulturalna, fajna? Nie. Sa bardzo podobne. Nic dziwnego. W koncu ten sam facet je wybierał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaslyn
Nie znam Kindzi w realu i nie moge wypowiadac sie na temat jej charakteru,odnosze sie tylko do tej sytuacji,ktora opisala kilka stron wczesniej. Masz racje,to jest tez dom jej meza,ale gdyby do twojego domu przychodzil-dajmy na to brat meza-i cie obrazal,to tez mowilabys,ze a co tam,niech przychodzi,niech robi,co chce,ja nie moge zareagowac,bo to moj dom tylko w polowie?Bo ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do yaslyn
Czytając wypowiedzi Kindzi nie sądze żeby ona była całkiem bez winy jak się przedstawia. Jesli w realu wyraza sie takim samym językiem jak na forach, to wybacz, ale czego ona oczekuje od dzieci? Przeciez mają niezly przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja znalam KINGE w realu
jeszcze w Krakowie - pozdro kindzia;) :) sorki ale,wypisujesz bzdety bo ci sie nudzi, a powinnas zajac sie dziecmi swoimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaslyn
Ja nie twierdze,ze jest bez winy ani ze winna jest.Ja pisze tylko o sytuacji,gdzie dziecko jawnie lekcewazy zone ojca,a caly swiat uwaza,ze ma do tego prawo,bo jest w domu taty.I z tym sie nie zgodze nigdy.Jesli chce przychodzic do tego domu,to musi zachowywac sie jak normalny czlowiek-tylko tyle.A co tam sobie potem opowiada,to juz mniej wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- znacie tylko jedna strone medalu. ta ktora wam kindzia przedstawila. moze trzeba byloby zapoznac sie z druga strona zeby cos na ten temat pisac. mam wrazenie ze ona fantazjuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak sie wyraza
wspaniale. Gdzie się tego nauczyla? W swoim domu inteligenckim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szoke szoke szoke
ożesz... jak na targowisku :D a ja mam spokój, mój facet wypiął się na dawną rodzinę i mogą go pocałować teraz widzę że miało to głęboki sens i było mądre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Cathie, Kindzia :) Oj, pomarańczowe zleciały się jak muchy do ... Cathie, masz rację nie ma co się wdawać w dyskusje. Zgodze się z czarną macochą, uważam że nie jest ważne, czy jest się ex, czy next, człowiek jest człowiek, każdy ma swój charakter, niezależny od tego czy jest się żoną byłą czy obecną. Chamem i wredną zołzą można być w każdej sytuacji. Kindzia miała pecha, że akurat trafiła na taką ex i rozwydrzone bachory, ja bym zrobiła to samo w tej sytuacji. Zresztą zrobiłam, ale z dziećmi koleżanki, które nie potrafiły się zachować - powiedziałam, ciebie lubię ale dzieci nie, następnym razem przychodzisz sama. I tyle. Dlaczego mam tolerować niewychowane dzieci w moim domu. Wszystko jedno czyje, koleżanki, czy ex i mojego męża. Dzieci to dzieci. Czy dlatego, że ich tata nie mieszka już z nimi, mają być traktowane jak święte krowy, czy jak śmiertelnie chore? Nie. Ja mam to szczęście, że nasza ex zajęła się swoim życiem i nie wtrąća się do naszego, kontaktuje się z moim mężem tylko gdy są sprawy dotyczące dzieci. A dzieci (przy całej mojej antypatii do ex) muszę przyznać szczerze, że są dobrze wychowane. I bardzo lubię jak przyjeżdżają, chętnie dla nich gotuję (ale po nich nie sprzątam ;) ) Dzieciaki są bardzo mądre, mają dużo zainteresowań i po ich wyjeździe zawsze mam głowę większą niż przed przyjazdem :)) Ale mimo to nie chciałabym , gdyby były jakieś problemy z ex żeby z nami mieszkały, co proponowałyście yaslyn. Wydaje mi się, że miałaby jeszcze gorzej, jak syn byłby z nimi, dopiero wtedy by były telefony, bo już nie było by z nią nikogo kto by ją powstrzymywał od picia, a wtedy hulaj dusza... Cathie, córka Twojego męża u was czuje się jak w normalnej rodzinie po prostu, ma to czego nie zapewnia jej rozrywkowa mama. Mamę na pewno bardzo kocha, ale u was czuje się bezpiecznie. Teraz pewnie się to jeszcze pogłębi, jak urodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jubelka
szoke szoke gratuluje "normalnego" i "odpowiedzialnego "mężczyzny . Kindzia jeżeli chcesz dyskutować ,to powinnaś nauczyć się panować nad własnymi emocjami .Obrażanie innych nie wnosi nic nowego ,a tylko obnaza Twoją niedojrzałość emocjonalną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaslyn
Donia clara-no wlasnie,chociaz ty rozumiesz,ze to nie jest kwestia dobrych checi,zeby wziac to dziecko do siebie.Ja jestem pewna,ze byloby jeszcze gorzej,a nie wiem czy i na mlodym to by sie bardziej nie odbilo-taka hustawka emocjonalna-wobec kogo mam byc lojalny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas kiedyś gdy ex miała gorsze dni, dzieci nie chciały zostać dłużej, bo martwiły sie o mamę... Wydaje mi się, że z synem Twojego męża byłoby podobnie, po prostu martwił by się bardzo o mamę, byłby smutny, a jego smutek odbił by się na waszych wzajemnych relacjach.Jego mamie przydał by się pobyt w klinice odwykowej i wtedy chłopiec powinien być u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
dziewczyny, przeczytałam post kindzi na baby-boomie który ktoś wkleił i jasny gwint, włos mi się zjezył na głowie! ludzie, jakoś nie rozumiem dlaczego w tak wielkich problemach z dziecmi "stawiac je na bacznośc" musi macocha??!! a tatuś to gdzie??!! rżnie tego "dobrego" glinę?! jezu! koszmar po prostu, to facet powinien wychowywac swoje dzieci! wykorzystał do poradzenia sobie z sytuacją babkę z kt óra był i jeszcze teraz ona zbiera ochrzan! naprawde można miec duzo zastrzeżeń do tego jak ona się wyraża, ale powiedzcie która z nas wie jak by sie zachowała w takiej sytuacji??!! jedno ci kindzia powiem, postawa twojego faceta mojego zachwytu raczej nie wzbudziła, a teksty że dobrze robiłaś że musztrowa łaś jego dzieci... wiesz co? ja to myślę że on cie po prostu wtedy wykorzystał, bo to on powinien zwracac im uwagę, to on powinien na nich nakrzyczec jak narozrabiają, to on powinien ustanowic zasady jakie panuja w jego(waszym) domu! nie zrobił tego, posłużył sie tobą a teraz widzisz efekty? jesteś tą złą wstrętną macochą, ucielesnieniem najgorszych koszmarów. a wg mnie ciała dał ojciec tych dzieci. i to na cełej linii.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
a do yaslyn, oczywiście że cie rozumiem. miałam podobny przykład u nas, syn mojego męża dostał pierwsza pracę, pierwsze zarobki, pierwszy samodzielny pit, który zreszta ja mu pomagałam wypełnic i w końcu przyszedł zwrot tego podatku, jak na młodego chłopaka, który się jeszcze w dodatku uczył to było naprawde sporo, bo ponad 600 zł. i mamusia mu buchnęła. chłopak narobił dymu na poczcie bo mu w skarbówce powiedzieli że dawno wysłali i wtedy sie okazało że mamunia odebrała pieniążki synka ponad miesiąc temu. i sie wycofałó, wolał stracic kasę niż robic szum dalej. takich sytuacji było kilka, chłopak trzymał u nas swoje pieniądze, ale od matki się wyprowadzic nie chciał. myślę że tu by było podobnie. stanąc przeciwko matce to naprawdę koszmar, zwłaszcza że u nas panuje kult matki, nawet jak odwala numer za numerem to jej się wybacza. najlepiej mi to moja teściowa wytłumaczyła jak tamtej odbija ło i się na synku wyżywała : "bo matka ma prawo" i koniec na tym. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jubelka
Brawo czarna mamba .Tak czytając mam wrażenie jakby ojców wogóle nie było .Uciekają od odpowiedzialności za wychowanie swoich dzieci z poprzednich związków .Oczywiscie nie zawsze tak jest .Wydaje mi sie jednak ,że w tych domach ,w których ojciec jasno okreslił relacje jest dużo mniej konfliktów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wydaje mi się, by to było uciekanie od odpowiedzialności, po prostu ciężko wychowywać dzieci przez np 4 dni w miesiącu. Niestety, ale teraz główną odpowiedzialność za wychowanie ponosi matka. My nie mamy tego problemu,tata jest dla dzieci dużym autorytetem i tak jak pisałam wcześniej dzieci są fajne i relacje miedzy nami są dobre. Ale kto wie co będzie gdy podrosną i zaczną się buntować. Czy cotygodniowa wizyta u ojca pomoże na bunt nastolatka? Wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donia z buntem nastolatka ciężko sobie poradzić w pełnych Rodzinach . Dlatego raczej byłabym skłonna patrzeć na taki bunt przez pryzmat standartowego zachowania nastolatków ,a nie szukać winy w ex zonie .( wiem wiem zdarzają się zapiekle w złości exsie )Jeżeli chodzi o uciekanie od odpowiedzialności to moje spostrzeżenia nie dotyczyły Ciebie .Chodziło mi raczej o te dziewczyny .które same biorą na swoje barki relacje z pasierbami .I tak jak mamba napisała zostają czarnymi charakterami .A ojcowie nic w tej sprawie nie robią .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×