Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ROKSSANNA

MAM JUŻ DOSYĆ ŻYCIA_ALE SĄ DZIECI

Polecane posty

wkurzona - ja akurat doskonale wiem, co to znaczy byc tak zmeczonym, ze nie masz sily zupy sobie nalać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pŁeska
komiczne wyobraź sobie że ja tez pracuje i w weekendy studiuje :) i tez bywam zmęczona a jednak znajduje chwilę na spacer z dziecmi czy odrabianie z nimi lekcji ;) zmęczenie to przykrywka i ucieczka od obowiązków zreszta skoro ktoś woli wypoczywac na piwku niż z dziecmi to moze rzeczywiscie lepeij takei dzieciaki oddac do adopcji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale jak tatusia zwolnią, to bedzie trzeba dzieci samemu w szambie potopic, bo wyżywic ich nie bedzie za co..." mamy na szczęście w tym kraju coś takiego, jak opieka socjalna, a zresztą zwolnienie z pracy to nie koniec świata, co to nie można poszukać drugiej? ""Nie słyszeliście ostatnio jak 3 latek utopił się w szambie?" ile jest takich przypadków rocznie? kilkadziesiat? ile jest przypadkow zwolnienia z pracy????? nawet nie ma sensu pisac...." Jak można tak sobie przeliczać? nawet śmierci jednego dziecka nie da się porównać do tysiąca zwolnień z pracy. Masz chyba nierówno pod sufitem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wyobraz sobie jeszcze ze nie masz sily sobie nalac zupy a obok czeka male dziecko na podanie obiadu nie przekona mnie zadne argument ze jak facet przychodzi przepracowany to ma wolne od obowiazkow mozna odpoczac, albo podzielic sie obowiazkami ale bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie jestem zmęczona, jak przychodzę z pracy. Chyba, że coś zjem, to wtedy nie mam siły ręką ruszyć. Komiczne, z tymi teściami to nie tak prosto - moi kiedys byli tacy, ze jak ich się dzrwiami wyganiało, to oknem wchodzili. Ale dałam sobie z nimi radę. :D Chociaz jeszcze czasami mają odchyły i jak przyjadą to potrafią powiedzieć, że nie w takich majtkach chodzę. :D:D:D Albo, że za pózno wstaję w sobotę, albo, że mam nie malowac paznokci, albo tysiąc innych bzdur. :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wkurzona - ja akurat doskonale wiem, co to znaczy byc tak zmeczonym, ze nie masz sily zupy sobie nalać" a co mają powiedzieć osoby, które mieszkają same i nie mają służącej (czyli żony lub mamusi) co to zrobi za niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne wielu facetów pracuje i daje rady. ja osobiście nie wymagam od męża bóg wie czego- ale ponieważ mój mąż ma czesto tą dziką przyjemność zostać na trochę lub dłużej z dziećmi to wie, że dzieci są p oprostu upierdliwe i męczące psychicznie- nikt nie odbiera nikomu jego prawa do zmęczenia - ludzie powinni się szanować i kochać i pomagać sobie nawzajem- jak mój mąż przychodzi i mówi że pada- to ok pada- rozumiem to- ale kiedy on staje w drzwiach i widzi że mam w oczach czyste morderstwo to też zajmuje się dziećmi chciało się dzieci- to trudno trzeba przejść przez trud ich wychowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak można tak sobie przeliczać? nawet śmierci jednego dziecka nie da się porównać do tysiąca zwolnień z pracy. Masz chyba nierówno pod sufitem" to pieknie brzmi, ale nie wtedy, gdy nie ma co do garnka włozyc... Ike - masz racje... ale dlatego ja jestem zwolennikiem by oboje pracowali... wtedy wynajmuemy sobie opiekunke, pania do sprzatania i baba nie jest kuchtą i sprzątaczką... jesli mam byc szczery to nie wiem czy potrafilbym tak w pełni szanowac kobiete, ktora siedzi tylko w domu i zajmuje sie moją obsługą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne owszem- tylko dziecko jest dziecko- ja przechodziłam ze starszym- żlobki i nianie i osobiściu uważam , że jesli mnie na to stać to powinnam jednak jakąs tam czesć życia dziecku poświęcić osób trwale zajmujących się domem też nie rozumiem- bo nie wiem po jaką cholere siedzieć w domu i narzekać kiedy nasze dziecko ma 4,5,6 czy więcej lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak najciężej to pracują Ci mężowie i ojcowie, co tu się wypowiadają :) środek tygodnia, środek dnia, a oni siedzą na kafeterii. Nic dziwnego, że wracają zmęczeni do domu i nie mają siły pomagać, co więcej nie mają szacunku do żony, która siedzi w domu i "nic" tam nie robi :) Idę porobić coś konstruktywnego, zamiast marnować tu czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne ja nie czuję się urażona- po pierwszym dziecku poszłam do pracy po 6 miesiącach- od 4 lat zasadniczo zajmuję się swoimi biznesami i mam swoje pieniądze - mam swoje mieszkanie i w każdej chwili spokojnie mogę pokazać mężowi drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"komiczne owszem- tylko dziecko jest dziecko- ja przechodziłam ze starszym- żlobki i nianie i osobiściu uważam , że jesli mnie na to stać to powinnam jednak jakąs tam czesć życia dziecku poświęcić" pierwszy rok - owszem... a co faceci robi tu na kafe? siedza w pracy... ja mam tak, ze w okreslonych godzinach musze tu siedziec, czy mam robote, czy nie... czemu kobiety z tego forum nie potrafia dyskutowac na argumenty i gdy tylko pisze sie cos nie po ich mysli, zaraz wyskakuja z idiotycznymi tekstami o facetach na babskim forum... nie kazdy pracuje na budowie, czy przy taśmie (tu tez bez urazy Ikusia)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja mam tak, ze w okreslonych godzinach musze tu siedziec, czy mam robote, czy nie... czemu kobiety z tego forum nie potrafia dyskutowac na argumenty i gdy tylko pisze sie cos nie po ich mysli, zaraz wyskakuja z idiotycznymi tekstami o facetach na babskim forum... nie kazdy pracuje na budowie, czy przy taśmie (tu tez bez urazy Ikusia)..." To jest mój argument. Nie wiem jak Ci go jaśniej wytłumaczyć: napisałeś, że nie miałbyś szacunku do kobiety siedzącej w domu, to ja Ci próbuję naprowadzić na to, że Ty w pracy siedzisz w necie i nie robisz nic wymagającego specjalnego wysiłku, a taka żona być może w tej chwili pierze, sprząta i opiekuje się dziećmi. Kto tyu bardziej zasługuje na szacunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestań powtarzać - bez urazy:) ja też wiem, że nie każdy pracuje na budowie czy przy taśmie, tak jak nie każdy jest prawnikiem komiczne jak oddałam mojego 2 latka do żłobka to mój 2 latek przebił sobie czymś ucho i nikt nawet ni o tym nie powiedział dopóki dziecko nie znalazło się na pogotowiu bo zaczęła mu lecieć krew- dlatego zuzki do żłobka nie oddam i już - le w momencie gdy mój mąz zapragnął dziecka - to zanim go zaczęliśmy robić- postawiłam warunki i mieliśmy ułozony cały plan- który ja egzekwuję- bo nie nadarmo nazywają mnie ss-manem- to tak a propo robienia przy mężu. wiele rzeczy robię z miłości bo chcę , wiele dlatego, że zdaje sobie sprawę że jest mi lżej niż jemu. ale niewyobrażam sobie być w sytuacji autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. nie oskarżyłam Cię o siedzenie na babskim forum, tylko o to, że nie robisz nic wymagającego wysiłku w tejk chwili. Swoją drogą ciekawe, co to za praca, co wymaga od Ciebie tego, żebyś tu przesiadywał? Kpisz sobie ze mnie? Jak byś miał porządnego szefa, to by już dawno monitorował, co tam robicie, jak nic nie robicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zauważyłam też jedna ciekawą rzecz: znam kilka kobiet siedzących w domu z dziećmi. Jedna nawet ma dzieci w wieku póznej podstawówki. Te kobiety są tak "zapracowane", tak "bardzo zajęte", że na nic nie mają czasu. Dzwonię czasami, żeby wyciągnąć je na piwo, ale one mają tyle roboty, że ze 3 tygodnie wczesniej trzeba się z nimi umawiać. Jak z prezydentem normalnie. :D I to jeszcze po tych 3 tygodniach się okazuje, że cos tam jej wyskoczyło, tysiąc spraw i ona nie może. Nie rozumiem tego, bo ja tez mam 2 dzieci, pracuję, w domu robię to samo co one, tylko mnie to zajmuje godzinę, albo dwie, a one mają na to cały dzień. A wyjscie z e znajomymi do kanjpy to nie lada wyczyn dla nich. Dochodzę do wniosku, że lepiej są zorganizowane kobiety pracujące. Jakoś mają czas na wszystko. Wyjście z domu nie jest wieeeeeelkim przedsięwzieęiem, jak dla kobiety niepracującej. I możecie uwierzyć, albo nie, ale ja jako pracująca kobieta, mam lepsze życie towarzyskie, niż te niepracujące, wieęej wyjeżdżam, wychodzę, spotykam sie z ludzmi. Chodzę bardzo często do teatru, na jakieś tam imprezy itp. A one, pomimo tego, ze nie pracują, nigdy nie mają na to czasu. No niepojęte to dla mnie jest. Moze mi to ktoś wytłumaczy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ps. nie oskarżyłam Cię o siedzenie na babskim forum, tylko o to, że nie robisz nic wymagającego wysiłku w tejk chwili. Swoją drogą ciekawe, co to za praca, co wymaga od Ciebie tego, żebyś tu przesiadywał? Kpisz sobie ze mnie? Jak byś miał porządnego szefa, to by już dawno monitorował, co tam robicie, jak nic nie robicie." nie mam stricte szefa... poza tym praca niektorych ludzi polega na tym, ze robią wtedy, gdy jest cos do zrobienia z dziedziny ktorą sie zajmują, a nie wykonują głupawe i powtarzalne czynności, kóre "są do zrobienia" przez cały czas... na dodatek - ja sie juz w zyciu napracowałem ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pŁeska
ja to tłumacze sobie tak mam wiecej dystansu nie musi byc zawsze błysk a jak mąz mówi ze nie ma uprasowanej koszulki to stwierdzam krótko "Bozia rączki dała?" ja tez pracuje i nie musze przy łopacie zeby mu udowodnic ze mam prawo dla siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie rozumiem tego, bo ja tez mam 2 dzieci, pracuję, w domu robię to samo co one, tylko mnie to zajmuje godzinę, albo dwie, a one mają na to cały dzień." im masz wiecej czasu, tym mniej go cenisz... ja tu siedze 10 godzin przecietnie... ale mam czas na silownie 5 razy w tygodniu po 2 godziny, mam czas z kobieta isc do knajpy pare razy w tygodniu i mam czas jeszcze ze nzajomymi sie psotkac, film obejrzec i ksiazki poczytac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to odpowiedz na moje pytanie, chyba, że jesteś zbyt zapracowany w tej chwili. Nadal nie miałbyś szacunku do kobiety, co siedzi w domu i haruje w porównaniu do tego, co ty robisz w tej chwili? Tylko tak, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyszlam ee nie fajny facet z niego tylko wiesz.. zaparcowany :D jestem kobieta komiczne ma racje w tym ze wszystko tkwi w organizacji moja znajoma ma 25 lat i ma 3 planowanych dzieci w moment jest odrobiona i ma czas na wszystko usmiechnieta wesola jak ktos nie umie sie zorganizwoac to faktycznie powinien poprzestac na jednym dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"napisałeś, że nie miałbyś szacunku do kobiety siedzącej w domu," bo bym nie miał... to sa dla mnie uwsteczniajace prace, taka głupigo robota - wyczerpujaca ale głupawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No to odpowiedz na moje pytanie, chyba, że jesteś zbyt zapracowany w tej chwili. Nadal nie miałbyś szacunku do kobiety, co siedzi w domu i haruje w porównaniu do tego, co ty robisz w tej chwili?" jasne, ze bym nie miał :D mądrosc nie polega na tym, by ciezko tyrać i miec z tego profity, tylko sie nie przemeczac, za dobrą kase :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo bym nie miał... to sa dla mnie uwsteczniajace prace, taka głupigo robota - wyczerpujaca ale głupawa" to jest praca, której Ty nie jesteś w stanie zrobić, bo Ci się nie chce (sam przyznajesz, że jest wyczerpująca!), a ktoś to musi zrobić. I Ty nie masz do takiej osoby szacunku? Ja mam wielki szacunek do osób pracujących fizycznie i wykonujących tą, jak mówisz pracę głupiego. Głupi to są ludzie, któzy nie potrafią tego docenić. Pracuj dalej chłopcze, pracuj, nie zajmujemy już Ci czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak przy okazji, możesz swojej matce powiedzieć, że całe jej życie pracowała pracą głupiego. Nie dość, że cieżko i za darmo, to jeszcze wychowała głupiego syna, co nie potrafi tego docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyszłam z kąpieli moja matka nauczyla mnie, ze jesli chce cos mieć, to robie sobie to sam... dlatego nie wymagam od nikogo prania, gotowania i sprzątania.... obowiazkami dzielimy sie z moja kobietą równo a wieksze sprzatnie robi wynajeta babka... potrafie sobie zrobic wszystko sam - nie pojmujesz tego kobieto? a jelsi tego nie robie to tylko dlatego, ze stac mnie na to, by ktos zrobil to za mnie... dla mnie siedzenie w domu i zajmowanie sie tylko domem jest ogłupiające i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×