mała317 0 Napisano Listopad 18, 2010 Cześć znam te historie... jedna dotyczyła także mnie byłam molestowana w wieku ok. 8-10 lat przez prawie 6 lat starszego brata. Teraz mam 22 lata. Potrzebuję pomocy. Nie wiem jeszcze jakiej. Na pewno chcę o tym mówić. Dlatego podaje mojego maila (niebo317@o2.pl) i czekam.. Napiszcie jeśli czujecie potrzebę wygadania się...porozmawiania.. a może te wysłuchania i mnie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ewka46014 Napisano Listopad 18, 2010 witajcie. wszystkim skrzywdzonym wspólczuje, bo sama byłam molestowana przez około 3 lata przez mojego ojca. miałam wtedy 14-15 lat. teraz mam 20. ojciec robił mi różne świńastwa. zabierał mnie do lasu nawet na cmentarz,kiedy mama sie kapała przychodził do pokoju mojego, lub do łazienki kiedy ja sie kapałam.. oczywiście cieszę się, że nie brał siostry. pewnego dnia powiedziałm dość-uciekłam do mojego chłopaka po kłótni z ojcem. w nocy napisałam wszystko mamie. na drugi dzień spotkałam się z mamą i wiecie co usłyszałam?? "musisz sobie sama poradzić, bo jak pójdziemy do psychologa albo na policję to co ludzie powiedzą?? - dla wyjaśnienia mieszkam na wsi. mam do niej ogromny żal, za to co powiedziała. nie mogłam nawet powiedzieć bratu- do tej pory nie wie. mam kochającego narzeczonego. nie żąda ode mnie sexu, ale widzę że go to drażni.wie że ojciec mnie krzywdził ale nie wie szczegółów.chce znać prawdę ale ja nie potrafię o tym powiedzieć.od roku przebywam za granicą wraz z narzeczonym. powiedzćie mi czy to złe, że nienawidze ojca?? że mam żal do mamy?? nie wiem co robić, nie mogę zapomnieć tych dni, tych chwil... boję się iść do lekarza, poza tym choruję na nerwicę i nie wiem czy jest sens iść na leczenie, bo zapewne nic nie powiem. w jaki sposób można o tym zapomnieć?? w jaki sposób wy zapominacie??? jezeli ktoś chce pogadać- ewka460@interia.pl - oto mój mail, piszcie, ja chętnie porozmawiam. w końcu najlepiej się chyba rozumiemy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pyzunia zmeczona Napisano Listopad 27, 2010 Teraz mam troche lepsze dni Dziekuję że ktoś mnie nie wyśmial... cały czas szukam pomocy i nie oge znalezc.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewe19 do pyzunia Napisano Listopad 29, 2010 Hej. Jeśli chcesz to możesz zostawić tutaj swój mail albo gg. Na pewno napisze i moze pomogę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jola647474 Napisano Listopad 30, 2010 Jestem wstrzasnieta skala waszego cierpienia... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ZnowuTHEODORE Napisano Styczeń 11, 2011 Cześć, to znowu ja. Odkopałam właśnie link do tego forum i postanowiłam zajrzeć. Bałam się trochę że znajdę same zjadliwe uwagi odnośnie naszych wypocin, dziewczyny i chłopaki, ale ciesze się że nie jestem sama, choć powinnam powiedzieć że to najokropniejsze wspólne przeżycia jakie można sobie wyobrazić. Powiem wam coś na pocieszenie. Nie ważne jest to, co się wydarzyło. Nigdy nie wątpcie w to, że drzemie w nas wszystko, co najpiękniejsze, a nasze przeżycia mogą przerodzić się w siłę, która czyni nas lepszymi. Nie oglądajcie się za siebie, to co się zdarzyło ani nie musi nas kształtować ani nie zasądza na was wyroku. Bądźmy ponad to. Jeżeli człowiek przeżył tak wiele złego to musi mieć tym większą siłę aby poszukiwać wokół siebie prawdy i sprawiedliwości. Wierzcie mi, nie ma w tym co mówię żadnego uniesienia religijnego ani psychicznej maniakalności, choć tak mogłoby to brzmieć. Ja tylko wiem że nie ma takiej kary która byłaby wystarczająca dla mojego brata za to, co zrobił. Jedyne, co chciałabym dokonać w tej sprawie to dowiedzenie się, czy mój oprawca wie, co zrobił i czy jest w stanie zdobyć się na poczucie winy. Do tego będę dążyć. Poza tym nic nie może być zdeterminowane przez absurdalny ból, który może z nas uczynić tylko niezdolne do niczego ofiary. Trzymam też za was kciuki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Asia73 Napisano Styczeń 19, 2011 Znalazłam w końcu bratnie ale smutne dusze!!!!!!! Ja też byłam molestowana prze ojczyma.Mam 38 lat i dopiero teraz miałam odwagę powiedzieć to swojej mamie i powiem wam że kamień spadł mi z serca.To działo sie kiedy miałam 7-18 lat-straszne.Całe życie chciałam to wykrzyczeć i w końcu udało się-tylko czy nie za póżno? Zastanawiamy się z mamą czy można go sądzić za to ale chyba za wiele lat minęło i sprawa jest przedawniona-szkoda. Mówiąc szczerze jestem w szoku że NAS pokrzywdzonych jest tak wiele.Trzymajcie się dziewczyny od teraz będę tu zaglądać i pocieszać a może czasem ktoś mnie pocieszy ? pa,pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewe19 Napisano Styczeń 21, 2011 Hej. To znowu ja. Chciałabym stanąć z tym, kto mi to zrobił twarzą w twarz i powiedziec mu o wszystkim. Prawie nikt inny o tym nie wie, a chciałabym zobaczyć czy po tylu latach jeszcze pamięta, zobaczyć jego reakcje. Nie chce zemsty ale chce żeby zrozumiał jak wiele zła uczynił. Moze wtedy wreszcie by mi ulżyło... Czy któraś z Was się na to odważyła? Proszę napiszcie czy czujecie to samo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mała317 0 Napisano Styczeń 22, 2011 ja myślałam o tym, gdzieś nawet słyszałam, że aby "było lepiej" to trzeba właśnie stanąć z kimś, z czymś twarzą w twarz ale ja z nim przecież bardzo często staję twarzą w twarz, przecież to mój brat i nie wyobrażam sobie rozmowy na ten temat Jedyne co to zastanawia mnie co on teraz myśli, co czuję, czy żałuje, czy może jest świadomy, że ja przez to nigdy nie będę sobą A może ma to w dupie, może nie chce pamiętać i zawsze będziemy udawać zgodne rodzeństwo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z dziesięciu Napisano Styczeń 31, 2011 ej. mam 15 lat. tal jak we byłam molestowana. znaczy pamiętam tylko urywki, nawet nie wiem kiedy to się działo to było mniej więcej kiedy miałam 5-7 lat. mój tata jest zołnieżemi i często wyjeżdża na misje, że mama dużo pracowała to zawoziła mnie z bratem do mojej babci, miszkał tam również mój wujek i to on. nie za bardzo sie tym przejmowłąm, nie zdawałam sobie sprawy, nie chciałam tego do siebie dopuscić. myslałam o tym raz na jakis czas. z tym wujkiem spotykam si eprawie w kazde święta i to jest najgorsze że ja to pamiętam ale myśle o tym czy on wie ż eja pamiętram, bo zacowuje się zwyczajnie, i to jest takie upokarzajace ;/ zaczełam o tym mysleć niedawno, powiedziłąm kiedys jednaj dobraj kolezance ale nie wracałyśmy do tematu. teraz codziennie wieczorem płacze i wszystko sobie dokładnie przypominam kawałek po kawałaku codziennie ;/ chce o tym poweidzieć pewnij dziewczynie znamy sie rok ale na prawde ufam jej, lubie ją, myśle nawet ż ekocham... to pokręcone. chce jej powiedzieć tylko nie wiem czy powinnam, co o mnie pomysli, jak sie będzie zachowywać itp Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z dziesieciu Napisano Styczeń 31, 2011 ej. mam 15 lat. tal jak we byłam molestowana. znaczy pamiętam tylko urywki, nawet nie wiem kiedy to się działo to było mniej więcej kiedy miałam 5-7 lat. mój tata jest zołnieżemi i często wyjeżdża na misje, że mama dużo pracowała to zawoziła mnie z bratem do mojej babci, miszkał tam również mój wujek i to on. nie za bardzo sie tym przejmowłąm, nie zdawałam sobie sprawy, nie chciałam tego do siebie dopuscić. myslałam o tym raz na jakis czas. z tym wujkiem spotykam si eprawie w kazde święta i to jest najgorsze że ja to pamiętam ale myśle o tym czy on wie ż eja pamiętram, bo zacowuje się zwyczajnie, i to jest takie upokarzajace ;/ zaczełam o tym mysleć niedawno, powiedziłąm kiedys jednaj dobraj kolezance ale nie wracałyśmy do tematu. teraz codziennie wieczorem płacze i wszystko sobie dokładnie przypominam kawałek po kawałaku codziennie ;/ chce o tym poweidzieć pewnij dziewczynie znamy sie rok ale na prawde ufam jej, lubie ją, myśle nawet ż ekocham... to pokręcone. chce jej powiedzieć tylko nie wiem czy powinnam, co o mnie pomysli, jak sie będzie zachowywać itp Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wave Napisano Luty 8, 2011 też byłam molestowana, ale nie byłam dzieckiem bo miałam 18 lat, a to był mój bliski kuzyn, teraz jest dla mnie kimś obcym, po kilku latach, powiedziałam rodzicom, mieli do mnie żal, że im od razu nie powiedziałam, nie zaufałam, ale zrozumieli. dopóki nie wiedzieli byłam narażona na kontakty z nim w moim domu, teraz rodzice pilnują, żebym go nie spotkała. No i rodzi się problem, niedługo biorę ślub, zapraszam rodzinę, JEGO rodzeństwo też, a JEGO nie chcę tam widzieć, tylko, że nie mogę nie dać mu zaproszenia, bo zaczną się pytania dlaczego, ON ma żonę i dzieci, nie chcę psuć czyjegoś małżeństwa, nie chcę również żeby rodzina cokolwiek wiedziała, nie jest mi to potrzebne, więc jak to zrobić, żeby dać mu zaproszenie (np. przez rodziców, albo pocztą), żeby nikt się niczego nie domyślił, ale żeby się nie zjawił na ślubie. czy rodzice mogą mu powiedzieć w prost że dostanie zaproszenie ale ma coś wymyślić i się nie pojawić, w kłamaniu jest dobry, kłamał moich rodziców tyle lat, że nie wie dlaczego go tak nienawidzę, nie wiem co mam robić... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
libijka 0 Napisano Marzec 23, 2011 Witajcie ,no ja tez z takim samym problemem :( Jak ktoś juz powiedział ,czasami jest to jak zły sen ,i wówczas człowiek zaczyna sobie wyszstko przypominać. Miałam też jakieś 6-8 lat ,przyjaciel mojej babci ,czesto zostawałam u babci spać i spałam po srodku nich i budziłam się w nocy i czułam ze jego reka jest po między moimi nogami ,wówczas nie umiałam tego nazwać .Ale teraz wiem ze to było molestowanie ,takie sytuacje zdarzały się cześciej nie tylko raz . Obecnie mam prawie 40 lat córkę 10 lat i żadnemu facetowi nie wierze ,wszystkim patrzeę na ręce i jak ktos już powiedział zaje.. z zimną krwią zapier... Do końca zycia tego nie zapomnę ,mam wrażenie czasami że spierdolił mi całe życie ten jeba..dziad . Nie mogę ułozyć sobie życia ,bo meżczyzni interesują mnie wyłącznie przez pierwszy rok góra 2 .I poprostu po tym czasie dopada mnie obojętnośc do danego partnera ,zaczynam go nie nawidziec .Przesrane jest to życie ,tego nie da się w prost opisać .!! Chce się krzyczeć wyć ,ale co to da to wraca jak bumerang ,za każdym razem jak mam nowego partnera to myślę tak to jest ten do końca zycia i co....... Nie znalazł się jeszce taki ...co by mnie po 2 latach interesował jeszcze . Współczuję tu wszystkim ,bo wiem że popiepszone macie teraz życie ! Chowaliśmy to przez tyle lat ,nikt o tym nie wie ...tylko my .Bo jak komus to wytłumaczyć kto nigdy tego nie przezył ,nie da się ,po prostu nie da się tego opisać !!! Pozdrawiam ciepło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Eweluś93 Napisano Kwiecień 2, 2011 JA też byłam molestowana w dzieciństwie. przez wujka, byłam z nim w tak bliskich kontaktach że kazał mi się nazywać dziadkiem. Ja byłam bardzo mała ok.6 lat, trwało to kilka lat, pamiętam takie sytuacje gdy miałam 13 lat. On miał ok.60 lat, był żonaty ale bezdzietny.Pewnego dnia powiedział że chce mi coś pokazać. Zaprowadził mnie do gołębnika(mieszkam na wsi), najpierw pokazywał różne gołęgie, stare przedmioty które tam były, wkońcu wział piórko ptasie i nie wiem jakim sposobem po chwili nie miałam na sobie majtek, a on pieścił mnie tym piórkiem, cały czas pytając się czy jest mi dobrze. Jako małe dziecko nie byłam uświadomiona co do sexu, więc nie znałam jego zamiarów. Podobnych sytuacji było jeszcze wiele, ale stawały się one coraz bardziej natarczywe i ohydne. Pamiętam że ukrywaliśmy się w niewielkiej przybudówce , gdzie często przesiadywał. Tam obmacywał mnie, całował natarczywie, sciągał majtki pieścił i wsadzał palca do pochwy. Pytał się czy mi to sprzwia przyjemność. Odpowiedziałam że mnie to boli , on na to że po kilku razach przestanie, za każdym razem będzie bolało mniej.Ja nic nie myśląc poddwałam się temu. Chowaliśmy się też w garażu, gdzie mnie molestował przy autach, w piwnicy, schowku, w jego pokoju. Praktycznie przy każdej okazji zbliżał sie do mnie obmacywał i całował.Często gdy dochodziło u niego do wzwodu, przyjmwaliśmy pozycje seksualne, ale do penetracji dojść nie mogło. Zachęcał mnie także do masowania penisa, pokazywał jak.Gdy podrosłam i dowiedziałam się że tak nie powinno być , nie potrafiłam stawić mu czoła i odmówić, przecież tak było od zawsze. Starałam się unikać jego towarzystwa, ukrywałam się przednim, zawsze starałam sie by ktoś ze mną był, skradałałam się na palcach by mnie nie zauwały jak przechodzę obok.Oczywiścię za bardzo się wstydziłam i bałam by komuś o tym powiedzieć, jesteście pierwszymi osobami które poznały moją historię.Najgorsze było to że mieszkał z moją starszą siostrą i jej mężem( dlatego się ukrywaliśmy), a oni nigdy niczego nie zauważyli, myśleli że spędzam czas z dziadkiem bo go tak bardzo lubię. Nie mogę ich za to myślenie winić, kto by podejrzewał 60 letniego i opiekuńczego dziadka o coś podobnego. On próbował jakby się zrekompensować , zachęcić do siebie albo zapłacić za to co mi robił, i z okazji różnych śiwąt zawsze dostawałam największą kwotę pieniężna wśród innych dzieci. Cieszę się że one nie musiały przejść tego co ja. Martwiłam się potem o małą córeczkę mojej siostry, ale nigdy nie zauważałam jakiś podejrzanych symptomów, czy zachowania. Nie będę ukrywać że to co mnie spotkało miało na mnie wpływ i nadal ma. Rozbudził on we mnie jakąś nie poskromioną chęć stosunków seksualnych, dlatego dochodziło do tego że się masturbowałam,czego się tak bardzo brzydziłam w sobie. Do dnia dzisiejszego (18 lat) nie miałam żadnego związku z chłopakiem, chodz kontaków z mężczyznami nie unikam. Jakoś poradziłam sobie z myślą o tym że byłam molestowana w dzieciństwie, nie jest to miłym wspomnieniem, ale staram się o tym nie myśleć, nie rozpamiętywać minonych wyarzeń, żyć teraźniejszością,być szczęśliwą. W pewnym sensie wybaczyłam dziadkowi to co mi zrobił, nie obwiniam go za to,a on od 4 lat nie żyje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a co na to psychoterapeuta Napisano Kwiecień 2, 2011 byłas na leczeniu psychotrapii grupowej??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość psychoterapeuta nic Napisano Kwiecień 2, 2011 na to nie powiedział??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wampajer Napisano Kwiecień 2, 2011 Daj Adres wujka to mu wpierdolilmy! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a co Ty myslisz Napisano Kwiecień 2, 2011 że jak wujkowi wpie......r,to cofniesz czas i dziewczyne uzdrowisz???hmmmmmm,trzeba działac mądrze a nie po zbójecku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rad Napisano Kwiecień 14, 2011 czytam te wszystkie wypowiedzi i tak bardzo rozumie...rozumie jak to boli...rozumie jak niszczy życie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rad Napisano Kwiecień 14, 2011 napisze to wszystko bo wiem jak bardzo to pomaga...chciałabym wierzyć, że cierpienie w dzieciństwie może się na coś przydać. Ale tak nie jest. Czemu czuje się tak bardzo winna temu, że ktoś kiedyś mnie krzywdził? Czemu w wieku 30 lat niszczę coraz bardziej siebie a najgorsze, że bardziej osobę, którą kocham-jeśli wiem w ogóle co to MIŁOŚĆ. Czemu takie zdarzenie zapadło się gdzieś w podświadomości i wydarło się po tak długim czasie i z takim wielkim bólem? Tak wiele pytań Już drugi raz zaczynam walkęchyba trzeba to nazwać walką z samą SOBĄ albo o siebiezaczęło się od terapii grupowej tam uświadomiłam sobie, że to, co tak bardzo ukrywam, gdzieś tam w sobie głęboko zdarzyło się naprawdę! Trafiłam tam bo prześladowały mnie myśli samobójcze, ataki autoagresji, depresji a główną przyczyną było rozstanie z chłopakiemrzucił mnie po 7 latach w walentynki (dla innej) Obwiniałam siebiebo to ja byłam ta zła, ta zazdrosna ta co zniszczyła mu życie i życzyłam mu szczęścia tak bardzo nienawidząc siebie zamknęłam się w sobie nie potrafiłam sobie z tym poradzić nie jadłam nie spałam czułam tylko ze coś w środku tak bardzo krzyczy, chce się wydostać dosłownie rozpierlało mi serce, głowę, całe ciało. Na terapii dowiedziałam się, że nic nie dzieje się znikąd, że pewne nasze zachowania obrazują krzywdę wyrządzoną nam w dzieciństwie wtedy zaczęło mi się przypominać jakieś skrawki pamięci jakby urywki snów. Dotyk od którego raz uciekałam a za drugim razem pragnęłam krzyk dzieckamójze nie chcężeby przestałstrach przed byciem sam na samwstydpotworny lęk Nie wiem czemu najbardziej utkwiło mi w pamięci jedno zdarzenie I komunia świ pamiątka z niejto coś miedzy udami najgorsze jest to, że to uczucie wtedy było przyjemne I to chyba dlatego je pamiętam, żeby potwierdzić w sobie poczucie winy wiem, że to nieprawdaze to wina wmówiona ale ona siedzi tak głęboko i krzyczy nienawidzę siebie to ja jestem ta zła to ja nic nie potrafię to ja sobie nie radzę w życiu Terapia pomogłado czasu Teraz jestem w związku z mężczyzną, którego kocham i bardzo się boję, że go stracęboję się ale robię wszystko by tak byłoto dziwne bo im bardziej czuje jego miłość tym bardziej wmawiam sobie, że nie zasługuje na niąniszczę ją. Objawy autoagresji wróciły Wyżywam się na kimś kogo kocham, widzę, że go krzywdzę, widzę jak bardzo go to boli a nie potrafię przestać. Nie mogąc znieść tego co robię zaczynam wyżywać się na sobie kara jest straszna walę głową w ścianę, w umywalkę, w podłogęnie mam żadnych skrupułów, używam swoich pięści robię to z całych sił, tak jakbym chciała się czegoś pozbyć z tej głowyw myślach mam tylko jedno żeby się rozpier...liłaakt rozpaczy Potem płacze z własnej bezsilności, z poczucia winywiem, że to krzyk o pomoc Ciągle czuje się jakby niekochananie potrafię dostrzec szczęścia, które mambo przecież nie zasługuje na nie. Nie akceptuje siebienie potrafię mówić o tym co boli, czego pragnępotrafię to jedynie wykrzyczeć w złościciągle czuję się nierozumiananie szanuje siebiedlatego sięgam po objawywpadam w furiętak bardzo nienawidzę siebie samo okaleczaniem wyrażam uczuciadaje sygnał, że moje życie nie jest takie jak być powinnoprzepraszam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Leya0 Napisano Maj 18, 2011 Witam. Czy ktoś orientuje się może w prawnych konsekwencjach molestowania? Mnie molestował pracodawca przez 4 lata, zastraszał, że jeżeli komuś powiem to popamiętam itp. Chcę podać go do Sądu. Nie wiem, czy mogę dostac od niego odszkodowanie. Na wyroku mi nie zależy, bo jest chory i niedługo i tak umrze. Jak myślicie, na co mogę liczyć? Mam dowód - nagraną "rozmowę", na której wyraźnie jest nagrane molestowanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dmmerung 0 Napisano Maj 19, 2011 hey. tez bylam molestowana ale przez kuzyna. jest 10 lat starszy. Na poczatku sie ze mna bawil zabieral na lody. Z reszty pamietam tylko strzepki. Wiem ze na poczatku mi nie przeszkadzal widok ,,tego,, ale pozniej kazal mi sie rozbierac mowil ze jak nie to powie mamie i takie tam. Pozniej wkladal mi palce do pochwy, a jak mowilam ze mnie boli to mowil ze na poczatku zawsze boli, ale pozniej bedzie lepiej.Urzadzal tez glupie zabawy podczas ktorych musialam dotykac jego narzadow albo ogladac z nim pornograficzne czasopisma.W sumie to kiedys stalo sie dla mnie normlnoscia. Balam sie cos komus powiedziec. Jak pozniej mialam 7 czy 8 lat chcialam powiedziec cos mamie ale mielismy problemy w domu(ojciec alkoholik, bil itp) balam sie cos powiedziec bo zawsze mowil ze wszystko to moja wina. Z innych strzepkow pamietam ze bylismy na strychu i probowal wprowadzic penisa w moj odbyt. Wiem tylko ze bardzo bolalo, no ale w domu mnie nauczyli zeby nie plakac, no bo przeciez nic sie nie dzieje. I wkoncu wlozyl. Pozniej leciala mi kilka dni krew. Balam sie ze mama zauwazy.... Zwykle staralam sie nie jezdzic do cioci ale kiedys pojechalam. No i chcial bawic sie w lekarza. Nie wiem sama moze sie o to prosilam. Moglam cos wymyslec zeby tam nie jechac albo nie byc u niego w pokoju. No ale ojciec mame bil i tez z nim byla :/ wydawalo mi sie to normalne ze jest sie z kims mimo ze ktos robi ci krzywde. Pozniej przestalam jezdzic do cioci on poszedl do wojska. Czasem przyjezdzal i wtedy pakowal komentarze jak ale ci cycki urosly albo ale foczka sie z ciebie zrobila(zygam do tej pory jak to slysze). No i kiedys przyszedl, jak babcia (z ktora mieszkalam) musiala isc na nocna zmiane. Przyniosl alkohol i jak to u nas w polsce bywa zaczela sie impreza. Byl dziadek itp i polali mi wina. Pozniej zobaczylam ze byla tez tam wodka. Nie chcialam pic a oni no pij co ci szkodzi. pij glupia ty. no i wypilam. A ze normalnie nie pilam to szybko mi strzelilo do glowy. Pozniej babcia poszla a on zostal. No i zaczal pokazywac chwyty jak kogos obezwladnic. ok. myslalam ze bedzie ok. nie chcialam przeciez powiedziec babci ze nie chcem z nim zostac sama. no ale pozniej zacza mnie dotykac po cyckach wiec powiedzialam ze koniec juz, dosc sie nauczylam. Poszlismy do mojego pokoju. Ja sobie siadlam na lozku. Nie wiem jak to sie stalo a on za chwile lezal na mnie. Nie wiedzialam co powiedziec. Blylo mi niedobrze. Jedyne co wykrztusilam to tylko to ze prosze zeby sie zabezpieczyl. no i sie zaczelo. bardzo bolalo. poprostu sie zaspokajal..... Mialam 15 lat bylam pjana i pozniej jak prezerwatywa sie zsunela to przestan. Wtedy wiedzialam ze jak nie powiem nie to moze sie to skonczyc jeszcze tragiczniej. wiec on chcial dalej bez prezerwatywy to go mi sie udalo troche odepchnac. i pozniej pamietam ze mialam jego penisa w swojej rece. nigdy nie zapomne zapachu jego skory. jak czuje cos o podobnym zapachu robi mi sie niedobrze. po wszystkim ubral sie, zapalil i wyszedl na dyskoteke. Dostalam smsa ze tak mu jakos troche glupio.... pocielam sie... nogi rece uda. Plakalam cala noc. Balam sie tego co sie stalo i tego ze moglam zajsc w ciaze. Nie moglam siedziec tak mnie wszystko bolalo. Dzsiaj mysle ze to moja wina. Po co go prowokowalam. Moze jak bym ubrala inna bluzke to by sie to nie wydarzylo. Bo w koncu nie chcial ze mna spac od tak sobie. Teraz mam problemy. Mam 19 lat i nigdy nie mialam chlopaka. Mam wychowawce ktory probowal mi pomuc, choc nie wiedzial o co chodzi ale go odepchnelam. Wogole caly czas go denerwuje i staram sie zeby mnie nie nawidzil. A tak naprawde bardzo go lubie. Bardzo. Przykro mi dlatego. Przykro mi ze nie daje nikomu szansy zeby mi pomuc bo nikomu nie ufam. A pozatym tne sie. Jak sie w domu kluca(chociaz nie mamy juz z mama kontaktu z ojcem i ma teraz nowego) ale jakos wtedy wracaja obrazy z dziecinstwa. Pozatym brzydze sie siebie. Nienawidze jak ktos mnie dotyka, ale tak naprawde chcial bym zeby ktos mnie dotknal, przytulil, porozmawial. W tym roku jakos sie wszystko nasililo. Moze dlatego ze wszyscy znalezli druga polowke a ja nie moge nikomu zaufac. Nie wiem. Wiem tylko ze przebimbalam rok w szkole. Bo jedynym wyjsciem z tego zeby nie myslec o tym co sie dzialo bylo nie myslec o niczym. Jakos w wakacje moje zapory obronne opadly i tak juz zostalo. Jak zaczynam myslec o szkole to ciagle mysle o tym jak poukladac zycie jak pogodzic sie z tym co sie stalo. Bo naprawde potrzebuje jakies bratniej duszy przy sobie. Teraz musze albo powtorzyc klase albo isc do pracy. Tez nie wiem co z tym zrobic... Przykro mi tylko ze przez to co sie stalo zranilam tylu innych ludzi, nawet nie wiem jak to naprawic :( Jak by ktos chcial pogadac to jest moj gg 35650587 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PlusMinus102011 0 Napisano Maj 23, 2011 Hej Mam 16 lat i też byłam molestowana przez kuzynamiałam wtedy 6-10lat.Ten okres wspominam najgorzej Jak ja miałam 6 lat to on miał 16. Bardzo lubiłam się z nim bawić mieszkaliśmy prawie obok siebie. Nie pamiętam wszystkiego dokładnie w pamięci mam parę scen. Zaczęło się od zabawy w rodzinę ja byłam jego żoną a on moim mężem. Kiedy nadeszła noc w naszej zabawie położyliśmy się do łóżka i zaczął mnie łaskotać a po chwili jego ręka znalazła się na mojej „piersi jako dzicko byłam pulchna. Pzniej było coraz gorzej wkładał mi rękę w spodnie powiedziałam mu ze nie chce a on na to ze jak będę grzeczna to da mi swój telefon komórkowy na 2 dni byłam dzieckiem wiec się zgodziłam. Pamiętam dwie sytuacje: Jak byliśmy na strychu bo chciałam iść zobaczyć małe kotki a sama nie mogłam wchodzić wtedy doszło do tego ze mnie pocałował z języczkiem. Drugie złe wspomnienie podczas zabawy w chowanego było nas 5 moja siosta szukała ja chowałam się z NIM ukryliśmy się bardzi dobrze wtedy powiedział mi ze jak pokaże mu swoją siusie to on pokaże mi swojego siusiaka zgodziłam się ale on miał pierwszy pokazać pozniej kazał mi go dotknąć ostatni raz chciał dotknąć mnie na siłe, mialm wtedy 10 lat i powiedziałam ze już nigdy mnie nie tknie i zaczełam go bic duszlakiem do ziemniaków w noge zabolało mnie to ze nazwał mnie dziwką bo sprzedałam się za telefon miałam 7 lat. Nigdy nie powiedziałm o tym mamie boje się ze mi nie uwierzy i bardzo się wstydzę trzy dni temu wspomnienia wróciły po 3 lata zapomnienia nie mogę się nawet uczyc cały cfzas o tym mysle Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bella888 Napisano Maj 27, 2011 Mam nadzieję, że pociesze kilka molestowanych osób na tym forum. Chyba żadna z was nie była molestowana przez swojego ojca (biologicznego). Wyobraźcie sobie jak to jest przebywać z tym człowiekiem ciągle, mieszkać z nim pod jednym dachem i przez lata udawać że ma się z nim normalne stosunki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bella888 Napisano Maj 27, 2011 Przepraszam, prawie żadna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mała317 0 Napisano Maj 28, 2011 nie chce się licytować, która z nas miała gorze czy coś takiego... powiedziano mi kiedyś na zajęciach, że molestowanie przez ojca nie jest tego najgorszą formą, ponieważ oni kiedyś umrą, to nie nasz pokolenie, z nimi nie będziemy żyć przez cały czas.,. inaczej z osobami mniej więcej w tym samym wielu co my... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zaćmiona Napisano Czerwiec 11, 2011 Ja nie potrafię sobie niczego przypomnieć. Bardzo się tego boję, ale bardzo bym chciała. Zawsze miałam problemy ze sobą i z komunikacją z innymi, zawsze. Jako bardzo małe dziecko sama się kaleczyłam, długo płakałam, nie mogłam usiedzieć w miejscu, non stop się kołysałam. Byłam inna niż reszta dzieci, okropnie nieśmiała, całe szczęścia zawsze miałam talenty artystyczne, więc przynajmniej teraz cały ten ból mogę jakoś wykorzystywać. A tak na dodatek wychowywałam się w bardzo chorej rodzinie, byłam poniżana przez własną matkę i kilka lat byłam chora: na nerki i na za szybkie dojrzewanie (taka choroba hormonalna), więc wyobraźcie sobie badania - ogólnie chodzi o to, że nikt nie szanował ani mojego ciała, ani mojej psychiki. I zawsze te rzeczy obwiniałam o moje problemy emocjonalne, które uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie wśród ludzi. Ale pewnej nocy zaczęły wracać do mnie przerażające wspomnienia ... I myślę, że są prawdziwe. Tyle, że od ponad 2 lat nie mogę przypomnieć sobie nic więcej niż krzaki w ogródku przedszkolnym. Nigdy nie rozumiałam, czemu chce mi rzygać, kiedy widzę krzaki i pokrzywy. Rzygać i umrzeć. Ale może to jest klucz do odkrycia tej tajemnicy. Mam skończone 19 lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jaakas Napisano Sierpień 3, 2011 ja mam 34 lata i nadal nie znalazlam sposobu na uporanie sie z przeszloscia ...ta zla ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jaakas Napisano Sierpień 3, 2011 zyje... nieda sie ukryc lub wegetuje bo nie wiem co bardziej poprawne ...jestem matka dwoch synow zona ale nigdy nie bylam szczesliwa kobieta bo jak moge byc ? oszukuje siebie i innych ...czasem szukalam pomocy po wielu latach koszmarnych nocy kiedy nie moge zasnac bez swiatla ? pomoglo nie!!!!!! i nie pomoze ...dziendobry wujek mnie zgwalcil i robil to wiele lat a ja sie balam powiedziec a jak zrozumialam ze tak nie mogl to juz bylam dorosla i nieszczesliwa :) i nadal zyje i nadal sie zastanawiam czyja to jest wina? jego czy moja ? moja bo do dzis nie mam odwagipowiedziec to nie byla moja wina!!!!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jaakas Napisano Sierpień 3, 2011 zastanawiam sie tylko skad te gady sie biora jakim cudem sie porodzily? ale wiem jedno samemu nie da sie uporac z tym bagnem . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach