Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Słońce mojego życia

Wiara w uczucia

Polecane posty

Gość facet726474
hehe, rozumiem Cie stary (podobne doświadczenia)... i powiem najprościej jak potrafe: Że wstrzymywałeś się z tym seksem tyle to wielki błąd. Wzniosłe powody jakie tobą kierowały to mogłeś sobie użyć do jakieś młodej dziewczyny, która nie zna jeszcze życia i na takie ideały zwraca wiekszą uwagę. Ale nie kobieta dojrzała, która już wie dobrze co to seks i nie jest gówniara żeby się chamować 'do ślubu' z nim. Ona na bank aż się paliła w środku żeby to z Tobą zrobić a że tak długo nic nie zaszło to stwierdziła że coś z tobą jest nie wporządku i się zniechęciła. A z drugiej, jeszcze o tym nie wiesz (ale wspomnisz za jakiś czas moje słowo i będziesz się z tego wszystkiego śmiał) ale zyskałeś na takim rozwoju wypadków. Znajdziesz sobie jakaś młodą dziewczynę, odpowiednią do Ciebie a starsza Pani niech znajdzie sobie kogoś w swoim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna z.....
Wiesz, ja tęsknię już 7 miesięcy, ale widzę już "światełko w tunelu", tzn. już tak nie boli poranek, kiedy budzę się i myślę o Nim, już tak nie boli noc, kiedy zasypiam z myślą o Nim. Ciągle myślę, ale rany powoli się zabiliźniają. Wierzę, że z każdym dniem moja tęsknota bedzie mniejsza, bo chcę w to wierzyć. Ty jesteś jeszcze na etapie, w którym nie chcesz nawet mysleć, że mógłbyś kochać kogoś innego, że większej miłości nad Twoją nie ma. Otóż, to nieprawda. Kiedy zaczniesz oswajać się z myślą, że Jej już nie ma i Ty nie masz na to żadnego już wpływu, ból z każdym dniem będzie mniejszy... Każdemu z nas się wydaje, że ta miłośc jest ostateczna, na całe życie, a po jakimś czasie jest ból, tęsknota, a potem... znowu kogoś kochamy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
Bardzo dzięki za kolejne wypowiedzi! "zza rzeki" - dzięki za chęć śledzenia tego co piszę - to dla mnie bardzo ważne, Taka jedna z..... Tobie też dzięki. zza rzeki napisałaś "Musisz sobie uświadomić, że jeśli to Słońce wzejdzie, to będzie to już inny dzień - i inna kobieta. " - ale Słońce jest ciągle to samo :-) Wiem, że może trzeba by wszystko wyrzucić, zapomnieć itd. ale ja tego nie zrobię... to jest tak duża część mojego życia, że nie potrafię. Co nie zznaczy że ciągle wracam do np. zdjęć itd. To nie to - to wszystko zostaj w głowie i w sercu. Najgorsze to jest to, że to ja zawiniłem brakiem okazywania uczuć, choć Ona wiedziała co czuję i powiedziała mi o tym. Ale ból jest największy w tym, że można tak jednym słowem wyrzucić człowieka jak śmiecia, bez mrugnienia okiem i na słowa uczuć drwić sobie nie dać szansy jeszcze raz... Choć znam Ją dokładnie inną ciepłą, miłą z tym uśmiechem w oczach i taką której byłem pewny jaki niczego innego na świecie - to się czuje i widzi. Ona to przyjmuje z takim (przepraszam durnym) byliśmy tylko przyjaciółmi i możemy zostać - to jest żałosne... Wiem, że tak jest że wydaje się że ta miłość jest ostateczna. Ale czasami jest to tak że "wydaje" się bardziej... a właściwie czuje, czuje że zrobiło się największy błąd swojego życia, nie postawiło się kroku - zwyczajnego kroku do przodu - zatykając gębę otoczeniu, kiwając ręką na wszystko i już. Tego właśnie nie mogę sobie podarować - to jest właśnie to. "facet726474" "odpowiednią do Ciebie a starsza Pani niech..." - ale to nie jest dla mnie żadna starsza Pani - życzę sobie "takiej starszej" Pani. Ja wiem czego chcę i tu nie chodzi o młodsza/starsza - chodzi o to co jest między kobietą i mężczyzną - fakt że zwraca się uwagę na kobietę widząc ją - czyli... po wyglądzie. Ja nie jestem człowiekiem która biega i szuka panienek czy kobiet na każdym kroku - po prostu nie wiem taki jestem. Co nie znaczy że nie potrzebuję kobiety. Ale z Nią właśnie to miałem - może przez tą rutynę i przyzwyczajenie mało zabiegałem, ale Ona też nie szukała nikogo. Na razie tyle... wiem, że nie mam "pół siebie" tyle dla mnie znaczyła, zawsze kiedy spotykaliśmy się w tym i ty miejscu - widziałem jej kroki coraz bliżej, bliżej. Teraz zostały tylko bzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet726474
stary to ty jeszcze nie wiesz jakie sa kobiety w tej kwesti, zwlaszcza dojrzale kolo 30 one maja taka okchote na sex jak ty w wieku 19 lat i jak maja odpowiedniego partnera to nie chce im sie czekac latami az "książe" wreszcze się za nich weźmie. W oczy czy na forum będą mówic jakie to one nie są szlachetne i nieskazitelne a w rzeczywistości chcą zostać po prostu solidnie zerżnięte... i oczywiście można by to ująć bardziej literacko..ale przecież to jest życie a nie książka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
OK! - ale może nie używaj taich słów - ja nie jestem z innej bajki, ale to nie "agencja". Tylko dlaczego tego od Niej wprost tego nie ułyszałem - ja też jestem facetem który też jest normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet726474
no bo może bała się że wyjdzie na łatwą, pewnie dawała znaki (jak to kobiety) pewnie nie raz, no ale ty dupa jesteś a nie facet to nie zauważyłeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
Przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
zza rzeki i taka jedna z - może jeszcze coś napiszecie w tym wątku po ostatnich wpisach? Bardzo proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Boję się trochę też (przepraszam za egoizm) o siebie - bo zdrowotnie to się mi trochę też udziela \"Zaraz jednak stopowałem się tym, że tak nie wolno jeżeli pojedziesz gdzieś na jakiś urlop - to skończy się na tym, że ja (przepraszam) nie wyjdę z łóżka i schrzanię wszystko.\" \"Ona to przyjmuje z takim (przepraszam durnym) byliśmy tylko przyjaciółmi i możemy zostać\" Nie żebym się czepiała, ale zwróć uwagę, że te wypowiedzi łączy słowo \"przepraszam\". Przepraszasz że żyjesz, że masz odmienne zdanie, że... No właśnie - taki czysty, zdrowy egoizm jeszcze nikomu nie zaszkodził, wręcz odwrotnie. Pomyśl częściej o sobie. O swoich potrzebach. A gwarantuje Ci, że nikogo to nie zdziwi, nawet ukochanej kobiety. Ja wiem, że to nie jest żadne pocieszenie (a prawdopodobnie pocieszenia szukasz), że jest to raczej wskazanie postępowania na przyszłość, tymczasem dla Ciebie przyszłość jest o tyle ważna, o ile Ona będzie/nie będzie z Tobą. I zacznij wychodzić z cienia. Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorpiomanka
cos mi tu śmierdzi............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna z.....
Własciwie nie wiem, co więcej napisać. Zycie czasami płata nam taaaakie figle, że trudno nadążyć. Moim zdaniem, skoro Ona jest szczęśliwa, otrzymałeś od niej konkretny sygnał, to chyba powinieneś już odpuścić. Daj sobie czas. Postaraj się mówić sobie każdego dnia "jutro do niej sie odezwę" Zobaczysz, że po jakimś czasie będzie łatwiej. Bo co innego w takiej sytuacji możesz zrobic? Na siłę jeszcze nikt nikogo nie pokochał, gdyby to było takie proste, to ludzie byliby szczęśliwi, ale serce nie sługa. Czasami "strzała" tak Cię walnie, że padasz na kolana :) - taka jest miłość. Ciesz się, że mogłeś Ją kochać, ciesz się z tego, że masz w sobie tak dużo miłości. Nie każdy jest tym obdarzony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
zza rzeki - masz trochę racji - tak. Ale nie jest to znowu tak też, że jestem całkowitym pantoflarzem. Nie! Tylko do kobiety starałem się zawsze nie być chamem. Ale tak jak pisałem - masz rację - a wzięło się to z (wiem łatwiej zgonić) z wpływu otoczenia - pominę co mam kokretnie na myśli. Tzn. jeżeli jest się pod wpływem ciągłej krytyki, wykazywania twoich wad itd. - to najtwardszy człowiek temu się podda. I później do tego dochodzi - taki dystans, obawa - czy ja napewno coś tam dobrze robię... Co to jest egoizm to poczułem od Niej w ostatanim czasie tak dosadnie, że tak jak pisałem w najczarniejszych snach tego bym nie był wstanie zobaczyć. Ale cóż jak tu być egoistą (choć wiem że trzeba by trochę być) kiedy czuję ogromny, ogromy ciężar winy jednak w sobie też, wiedząc że ja również zmarnowałem tak piękny czas, tak piękne uczucie... Może już trochę nudzę - ale pogodzić się z tym to nie jest możliwe, powiedzieć sobie trudno - niemożliwe... Ja nie miałem i nie mam nikogo oprócz Niej... (nie dlatego że taki ciamok jestem) ale dlatego, że nie szukałem - i nie należę do takich - sobie innego towarzystwa żeby w pewnym sensie zostać lojalnym. Czy kiedyś na tym świecie możliwe będzie cofanie czasu...? Jaki piękny byłby wówczas świat :-) - szczególnie kobiety byłby wtedy zadowolone ;-) Wiem jedno nie należy nigdy skreślać człowieka, nigdy i to jest egoistyczne - tak wiem, ale co mi tam, nie powinnienem być skreślany tak jak to właśnie tego doświadczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna 23
Ogólnie podziwiam Cię za oddanie, wierność, cierpliwośc.. Takich jak Ty trzeba szukać ze świecą... Szczerze współczuję Ci tego co się stało, napewno dla Ciebie to wielki cios.. Ale skoro juz wybrała innego mówi się trudno, mimo, ze tak bardzo boli.. Nie mozna na siłę przekonywać do siebie.. Widocznie cos było nie tak, ze wybrała jego a nie Ciebie ? Wydaje mi sie, ze Ty troche za bardzo trzymałeś ja na dystans.. kobiety nie zawsze sa cierpliwe.. albo dostaja to czego chca, albo odchodzą.. a nie zawsze mowia o tym wsprost, musicie sami odczytywać niektore sygnały. Skoro ja tak kochałeś dlaczego tak duze znaczenie miały dla Cebie plotki, głupie spojrzenia .. co z tego, ze roznica wieku.. ze miała dziecko ? Kochałeś ją TAK?? Miłość nie zna granic.. dla wielkiej miłosci zrobi sie wszystko, a Ty nie zrobiłeś tego.. Trzebabyło miec gdzies ludzi i to o czym mowia... Byc z nia na przekor innym.. teraz jest za póżno.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna 23
a tak przy okazji.. ile masz lat ?? i ile czasu juz jesteś "sam"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
Taka jedna z - dzięki za odzew. Wiesz, tylko co można powiedzieć o tym kiedy jednego dnia dostaje się wyznanie miłości i kilka/ kilkanaście dni wcześniej wszelkie gesty i doznania które wystarczająco dobitnie o tym świadczą, a za 2 dni dostajesz w serce i kolejne dni wszystko co najgorsze włącznie z zaprzeczeniem uczucia... Co wtedy przychodzi samemu sobie powiedzieć? Że ci się to śni? A jutro się obudzisz i będzie wszystko tak jak powinno być, jak sobie wymarzyłem. Skorpiomanka napisała, że coś... Chyba się domyślam - wiem, myślicie że jak ktoś tak może pisze to że jest jakiś nie "ten" albo jakiś obleśny gość rodem charakteru psychopaty/pedofila czy innego świra czy innej bajki. Nie, zapewniam Was że mając uczucia, które się niestety kryło z powodów jakie też opisywałem, można kochać kobietę całym sobą - naprawdę! Otóż :-) oświadczam, że jestem normalnym zdrowym (daj Boże) człowiekiem, z normalnego domu :-), nienajgorsze wykształcenie, jeżdżę samochodem, rowerem, pracuję, mam swoje zainteresowania m.in. manię pstrykania zachodów słońca. Mam w domu meble, telewizor :-), jem śniadania, obiady, kolacje. No nie mam tylko zbroi rycerza. Chodzę w butach. itd. Z takich dziwnych rzeczy to chodzę dla zdrowia na długie piesze kilkukilometrowe eskapady leśno-polne lub rowerowe - pogoda nie straszna ;-) W zimie jest szczególnie pięknie - a z Nią najpiękniej. "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
Martyna 23 - wiesz, jak mówisz że ze świecą szukać - to chyba nie tak, aż takim aniołkiem nie jestem i nie byłem dlatego tak jest. Ale jak tak czasami się zastanawiam nad swoim życiem kojarzy mi się z pewną reklamą - "możemy zostać przyjaciółmi" - to tak coś u mnie. Trzeba być twardym cwaniakiem, który czeka tylko kiedy wykorzystać kobietę w łóżku, trzeba chlać i takie tego typu finezyjne rzeczy robić - to wtedy jest gość nie...? Sorry za ordynarność - to taka chwilami bezsilność. Ile mam lat - no powiedzm, przepraszam nie powiem z pewnych względów na tym forum (wiesz może czego się obawiam...) - ale trochę więcej niż Ty. A "sam" jak to nazwałaś jestem od ponad 3 m-cy (wtedy to się wydarzyło) - ale to sam to też, tak było że nie przyznając się do niczego mówiłem że jestem sam cały czas. Wsytd. Zapewniam że można człowieka tak zablokować - mówię Wam uwierzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Trzeba być twardym cwaniakiem, który czeka tylko kiedy wykorzystać kobietę w łóżku, trzeba chlać i takie tego typu finezyjne rzeczy robić - to wtedy jest gość nie...?\" Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50-tka i co dalej
rozumiem cię facet.Zawsze chodzi o osobe ,która nas pobudza do czegoś większego niż leżenie na kanapie z pilotem w ręku. Kobiety oczekują od faceta odwagi a wręcz zapewnienia ,ze są tymi jednynymi i w tej kwestii nie pozostanie nikomu cokolwiek do komentowania . Myślę ,ze strach był obopólny ale bezpieczniej zrezygnować niż być oszukanym ponownie ( sama jest z dzieckiem). I pytanie do ciebie -dlaej bedziesz tu pisał cy wreszcie coś zrobisz z tym??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
No, to trochę przekornie zapytam - co? - w takim razie ma zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
50-tka i co dalej - ponowię pytanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
No, powiedzieć "dlaej bedziesz tu pisał cy wreszcie coś zrobisz z tym??????????????" i nie powiedzieć co to niezbyt interesująca porada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seks jest wazny dla budowania relacji. Dziewczyna dlugo czekala ale sie nie doczekala. W jednym miejscu piszesz ze lezeliscie ze soba i ze dalej jej to co mogles. Widocznie za malo. Impotencje mozna leczyc ale najpierw trzeba sobie zdac sprawe z te jchoroby a nie szukac samousprawiedliwienia w romantycznych uniesieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natomiast moze tez byc tak ze kobieta Cie nie pociagala. Wtedy naturalnie ze oboje nie mieliscie ochoty, Ty nie miales, ze oboje bylsicie dla siebie zapelnieniem czegos ale nie tymi, nawet jesli traktowaliscie sie z namaszczeniem. To chyba dobrze ze ta do glebi chora sytuacja nie trwala dluzej. Tak naprawde doszlo do zaburzenia czasowego. Gdyby nasze zycie trwalo 500 lat moglibyscie sie ta kdzibdziak przez kilka lat. Ale poniewaz trwa przykladowo 50lat to na takie dziubdzianie bez seksu jest czas przez kilka miesiecy. Powiem ze u mnie w pracy u kolegi bylo podobnie. On odwiedzal dziewczyne ale na noc zostac nie chcial. Nie wiadomo czy byl impotentem czy mial w sobie jakies dziwne myslenie ale skonczylo sie to tak, ze dziewczyna wyjechala i tyle. Poszukala normalnego faceta. To nie znaczy ze On byl nienormalny. To dobry kolega ale moze nie nadawal sie do zycia z kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
to sa efekty braku wychowania seksualnego w szkolach:-) przykro mi autorze, nie potrafie Ci wspolczuc sam sobie pokomplikowales zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
W pewnym momencie - teraz kiedy zacząłem czytać Wasz ostatnie wypowiedzi to "to" co czytam to mnie przeraża - o jakiej Wy impotencji mówicie, o jakim braku wychowania seksualnego??? Mi niczego z tych rzeczy nie brakuje, ludzie! Ja z tego co analizuję to poprostu od dawna miałem wbite do swojej głowy, żeby po tym co Ona przeszła w życiu nie mogę Jej w życiu skrzywdzić jako kobietę do seksu i to właśnie to. Tu błędy jakie popełniłem to doskonale wiem, ale też to co najbardziej boli (do granic) jednego dnia mówienie - tak kocham Cię a w następnych że NIE. Itd. Jednak (przepraszam), ale nie do końca rozumiecie moje wewnętrzne "przeżycia" - no z drugiej strony wiem, że tego ani się nie da opisać ani opowiedzieć słowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiasz sie a trzeba bylo robic. Poza tym ludzie nie sa idealami i czasami krzywdzi sie kogos swoim postepowaniem ale sa wtedy jakies przezycia i emocje. Co do dziewczyny i ciebie podtrzymuje to co napisalem. nie dogadaliscie sie. Czlowiek rowniez potrzebuje seksu do budowania relacji no chyba ze jest 15-sto latkiem. Szkoda ze tego nie rozumiesz. Mysle ze Twoim problemem jest to, ze szukasz modelu, jak milosc i zwiazek powinny wygladac. Widac ze ostatni zwiazek nie byl tym, miales watpliwosci, nie chciales ranic drugiej osoby ale tak naprawde wynikalo to z Twojego braku pewnosci czy aby dazysz ja uczuciem, ktore pozwoli wam na blizszy kontatk. Problem wiec byl w Tobie. Ludzie sa bardziej prosci. Po co komplikowac. Kobieta ceni jesli sie czeka z seksem ale nie za dlugo. Poza tym co by Ci szkodzilo przespac sie z Nia? Czy doswiadczona kobiete by to skrzywdzilo? Myslisz dokladnie tak jak ja w 3-ciej klasie liceum. Wtedy mialem dokladnie takie same dylematy jak Ty. Dziewczyna mnie zaprosila, chciala sie kochac a ja ucieklem bo nie chcialem zeby sie zakochala i cierpiala. Eh, ta mlodosc. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
"Twojego braku pewnosci czy aby dazysz ja uczuciem, ktore pozwoli wam na blizszy kontatk." - ok powiedzmy że się z tym zgodzę - ale było to spowodowane tym co przeżyłem wcześniej - właśnie brak odwzajemnienia uczuć w moich poprz. związkach - dobrze, że krótkich - bo to faktycznie były "kamienie". Jak się tak porządnie sparzysz w życiu Ty wychodząc z inicjatywą i słowem Kocham - to później to zostaje na długo oj długo... Ale tutaj właśnie ten czas mnie utwierdził w moim uczuciu. "Poza tym co by Ci szkodzilo przespac sie z Nia?" Co by szkodziło - co by szkodziło!!! Nie, no pomocy - przecież powiedzieć czy potraktować tak kobietę to co to ma być - okazja przy drodze!!! Sorry - nie obraź się ale zastanów co mówisz! Kiedy czuje się tą iskrę w oku do kobiety (bo to już nie dziewczyna) a jest ta (zaznaczam) minimalna jak tylko może być blokada a właściwie to "zawsze coś" - to człowiek oddałby cały świat za Jej choćby dotyk. Nie naprawdę z tym liceum to już naprawdę przesadzasz. Pamiętaj też że z kobietami czasami bywa też tak - że (to jest właśnie jeszcze oliwa do ognia), że możesz zrobić naprawdę no jakąś małą gafę nie związaną akurat seksem i dostaniesz takimi pomyjami po głowie - że na przyszłość też to sobie zapamiętać można i znów człowiek się trzyma na wodzy (choć w rzeczywistości ja wiem jak było - oj żebyś wiedział... przecież ja oprócz tego że poprostu tego piękna, ciepła w oczach, słowach itd. to bym ją schrupał - przepraszam za te słowa, ale już jak mam mówić - w całości jak słodycz) żeby właśnie w sferze seksu nie zrobić podobnie - no i tak to jest... Czasami też człowiek żeby właśnie nie zwariować na tym punkcie zaczyna sobie przysłaniać to pracą - a można, zapewniam można przysłonić - co jest olbrzymim błędem - strasznym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak ale mozesz do usranej smierci czekac na niesamowite przezycia z niesamowita osoba co praktycznie niegdy sie nie zdarzy bo masz bardzo wyidealizowany obraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko12
Pięknie piszesz-Słońce..:)rozumiem Cię,przeżyłam to i przeżywam jeszcze raz. Trochę chyba zeszliśmy z tematu,Słońce Mojego życia pyta jak żyć dalej co powiedzieć sercu.....które nie słucha żadnych logicznych argumentów,zeszliśmy na temat gdzie popełnił błąd, On wie gdzie leży Jego wina a raczej błąd,zdał sobie z tego sprawę i jest w stanie nadrobić zaległości ale czasu na to zabrakło bo połówka odeszła nie czekając,nie tłumacząc,nie rozmawiając.....nie i nie.... Pomóżmy Słońcu odnaleźć nowy sens życia,pomóżmy Mu poukładać to w Nim.....nie rozliczajmy z tego co zrobił a czego nie zrobił i dlaczego....wszystko wytłumaczył, swoje zachowanie,decyzje,rozumiem.... Słońce...nie dogadaliście się,za mało rozmowy,za mało pytań, rozminęliście się po prostu ,przykre ,smutne ale prawdziwe. Czy można coś jeszcze zrobić???? Powiedz Jej jeszcze raz o swojej miłości o tym jak musiałeś skrywać te uczucia bo myślałeś że tak trzeba,że tak lepiej,opowiedz Jej o wszystkim. To na teraz. A jeśli jednak nadal nie będzie chciała słuchać i nie będziesz mógł wytłumaczyć....wtedy pomyślimy co dalej z Tobą.....ale najpierw spróbuj jeszcze raz! Pozdrawiam P.s. Moja historia miłości tej Jedynej ma 20 lat ,ale też jest smutna ,bardzo smutna. Życie ze mnie zadrwiło......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
Słoneczko12 - serdeczne dzięki za ciepłe słowa - trochę inne od tych z poprzednich wypowiedzi. Dokładnie - ja wiem co zrobiłem - jakie straszne rzeczy - brak komplementów, uczuć, ciepłych słów - bo się bałem - nie wiadomo czego... Mówisz powiedz Jej jeszcze raz - tak ale kiedy Ona z taką złością nie daje Ci prawie dojść do słowa i z taką nie wiem (nienawiścią ???) reaguje np. na kwiaty - tzn. kategorycznie ich odmawia itd. Więc niewiele już w tej chwili mogę... Uwierzcie - mam związane ręce i nogi. Mówić (telef.) próbowałem - dostaję odp. miałeś czas na to przez ostanie lata. I to co mówiłem, zejdź mi z drogi, czego jeszcze chcesz. Ja sobie układam życie itd. Oczywiście takie słowa tak dobijają mnie, że jak mówiłem serce "fizycznie" też nie jest na to obojętne. Na razie nic nie mogę już więcej (naprawdę - tzn. mogę ale to będzie tylko drażnić) zrobić - mogę czekać. Słoneczko12 tak jak piszesz, że musiałem skrywać te uczucia - tak bo się bałem że (nie wiem) wyśmieje mnie, nie podołam temu, otocznie mnie zniszczy itp. Też prawda, że z Jej strony zawsze było mało słów - ile razy to mówiłem, tylko jak później ja za dużo coś powiedziałem to wtedy wybuch i podsumowanie, że Ona ma też problemy. Cóż, wiem że niektórzy mówią że facetom (niektórym) w pewnym wieku mózg przesuwa się bardzo w "dół" i zaczynają tym myśleć. Ja nie jestem ideałem - ale to, że jestem może romantykiem to nie znaczy, że jestem jakiś zniewieściały... O nie! :-) Widzisz właśnie nawet na temat seksu czasami miałem wrażenie, że ja bardziej "odważnie" mówiłem niż Ona. I to jest właśnie ta skrytość. Oczywiście w tym wszystkim to można przecież bardzo prosto się dogadać - ale właśnie... rozmawiając! Napisałaś, że Twoja historia ma 20 lat i też jest smutna - możesz coś napisać więcej? i że przeżyłaś i przezywasz? Jeszcze raz - jestem wdzięczny za ciepłe słowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×