Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chatterie

Piję i pić będe. Czy jest jeszcze ktoś,kto chciałby wypić ze mną?

Polecane posty

powiedziałaś że okrągła liczba, bo to okrągłe jest tylko 10 :P ide bo coś czuję, że będzie wesoło na kolosie, a jeszcze trzeba ogranąć artykuł 10 ustawy o PiZP, a ten którego numerka nie pamietam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalambaka nie martw sie. Pocieszaj sie tym, ze zanim znów będzie okrągła to musi duuuużo czasu upłynąć :) Tylko_tu trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona, ja się nie martwię. Okrągłe liczby łatwiej zapamiętać - a im są większe, tym większe znaczenie to ma :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam piwko, fajeczki i dostep do kompa. :D:D Ktoś na tym topiku pić musi:D Kalambaka pije Twoje zdrowie. 👄 Za te okrągłe liczby i Twój rozwód. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żonka - zdrówko :D Ale herbatką :D Bo ja sobie zapomniałam piwka kupić, a taką miałam ochotę... może się skuszę i skoczę do sklepu, hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem :D:D:D Tyskie właśnie pstnęło :D:D:D znaczy się, otwarłam :D:D:D To zdrówko :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będziemy w takim razie pijane obydwie... :D:D:D Raz się żyje w końcu, nie? A ja mam dzisiaj kiepskawy humor, bo mnie zwątpienia jakieś nachodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i cholera obie bedziemy ryczec do monitorków??? Bo ja to już nawet na sms-a liczyc nie moge :( Telefon już nie jest moim przyjacielem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RozkojaŻona - że zacytuję z innego topiku - doskonale Cię rozumiem :D A myślisz, że skąd mnie zwątpienia nachodzą? Tylko że ja nie wiem, czy ja przypadkiem nie przesadzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, bo ja też ryczę... Mnie chodziło o to, że ja właściwie nie mam powodów do zwątpień i zastanawiam się czasem, czy ja sobie ich nie szukam. A z drugiej strony zastanawiam się, czy ja naprawdę nie mam powodów do zwątpień i czy nie jest tak, że ja bym chciała to tak widzieć, że nie mam tych powodów... Bo to wszystko, co mi się wydarzyło przez ostatni rok, jest takie nieprawdopodobne, że ja chyba w to nie wierzę. Ale chciałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami nie dostrzegamy ważnych rzeczy zaślepione miłością czy cholera wie czym. Ale bywa tez tak, ze wyolbrzymiamy pewne sprawy. Wychodzi na to , ze obie miałyśmy ciekawy rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rok - nie wiem, jak Ty, ale ja miałam naprawdę dziwny... ze znakami jak z "Alchemika" i w ogóle... i z jedną wróżbą sprzeda lat, która nagle zaczęła się sprawdzać... i z jednym zagranicznym przesądem, który też się sprawdził... i z jedną osobą, której miałam już nigdy w życiu nie spotkać, a spotkałam w dniu, w którym w horoskopie miałam napisane "spotkasz miłość swojego życia"... to powiedz mi, jak ja mam w to uwierzyć, że to w ogóle się zdarzyło??? Bo czasami myślę, że coś ze mną jest naprawdę nie tak :D Albo to się nie wydarzyło, tylko mi się zdawało... I na tym polega mój problem :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ile takich linków dostałam........ Nawet mielismy NASZE piosenki.... a teraz został smutek i tylko smutek..... Piosenka rewelacja... "......bo kto już kochał raz do utraty tchu........."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to było troche inaczej. Nie było znaków ani wróżb... Pełne zaskoczenie tym wszystkim co sie dzieje wokół mnie. Zaczęłam życ... żyć i śnić... i zatracałam sie coraz bardziej, dałam całą siebie, a w zamian dostałam to coś... On jeden jedyny mnie rozumiał... No i kurwa czemu znowu rycze?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, ja to nawet piosenek "naszych" nie miałam kiedyś. Teraz mamy - ale na razie tylko jedną :D Scorpions oczywiście :D I dlatego to jest takie wszystko dziwne. I pewnie dlatego czuję się, jakbym się miała zaraz obudzić. No i nie powiem - również mam takie myśli, że przez tą moją jedyną miłość nie wyszło mi małżeństwo. Ale tu się chyba mylę, bo to nie ode mnie tylko zależało. Jednak może mój były byłby innym człowiekiem, gdybym ja go naprawdę kochała? Chociaż - on też musiałby mnie kochać, a tak nie było, więc tu na pewno mi się tylko zdaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RozkojaŻona - właśnie dlatego mam takie myśli dziwne. Bo ja się boję zatracić. A może powinnam. Bo może trzeba. I mam chwile zwątpienia, a powinnam wiedzieć - bo wiem - że on też może się bać, bo wiem, że też miał w życiu ciężkie przejścia związane z zaufaniem do drugiej osoby. I może go powstrzymywać właśnie to, że ja się nie zatracam. A z drugiej strony - wydaje mi się, że ja sobie tak szukam wyjaśnienia. I nie wiem już nic. I takie to wszystko zakręcone, że ja już sama nie wiem, czy mi się to śni, czy co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalambako ja kochałam męża, naprawde kochałam. Kazde uczucie można zgasić i on tak zrobił. Zgasił we mnie tą miłość i wiare. Już nie miałam siły walczyć i sie poddałam.... JEGO poznałam przypadkiem (cudowny przypadek) :D To ON mi uświadomił, ze nie kocham meża. Bo to ON o to zapytał i wtedy zaczęłam o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RozkojaŻona - kurwa mać, Ci powiem... u mnie dokładnie tak samo się zaczęło... od spotkania po latach, coś tam opowiadaliśmy i padło pytanie: "a kochasz go?" - czyli męża - a ja bez namysłu odpowiedziałam, że nie... tyle tylko, że ja to wiedziałam tak w sobie, tylko pierwszy raz przyznałam się do tego przed kimś... A tak całkiem nawiasem, to możliwe, że na swój sposób kochałam mojego męża. Do czasu, kiedy pierwszy raz dostałam w pysk. Pół roku po ślubie. Więc nie będę się upierać, ale nie pamiętam na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×