Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lonia 25

Z BIEGIEM LAT - Z BIEGIEM DNI dla 50-60 -siątek.

Polecane posty

Witam Wszystkich :) U mnie tylko + 7 stopni :O Do tego w powietrzu wisi mgła - jednym slowem: szaro, buro i ponuro :D Planów na dzisiaj nie mam, codzienne krzątanie i sprzątanie. Choć wiem, że powinnam zrobić porządek w szafach to jakoś nie mam weny :D :D Zostawiam dla Was kawkę w termosie co by nie wystygła a do tego szarlotkę . Wczoraj upiekłam - ale tylko dlatego , że jabłuszka z ogrodu troszkę się "zestarzały" Miłego dnia i do potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłego i pogodnego dnia. loniu🌻 klaro oczywiście masz racje co do wierszy anuli. Moze też wrzucę parę zartów; -- Policjant pyta staruszkę: - Wiek? - 86 lat - Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło? - Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiajac ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie. - Znała go pani? - Nie, ale był przyjaznie nastawiony. - Co stało się po tym, jak usiadł obok pani? - Zaczał pocierać moje udo. - Czy powstrzymała go pani? - Nie. - Dlaczego? - Bo odczuwałam przyjemność . Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu. - Co stało się potem? - Zaczał pieścić moje piersi. - Czy próbowała go pani powstrzymać? - Nie. - Dlaczego? - Mój Boże, dlaczego??? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam! - Co stało się później? - Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!" - I co? Zrobił to? - Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sukinsyna! -- Gabinet lekarski w przychodni rejonowej w Rejowcu Fabrycznym. Akurat czwartek, więc przyjmuje psychiatra. Wchodzi gościu - na oko jakieś 47 lat, grubawy, łysiejący na czubku głowy, w okularach, ma pekaesy. Zezuje i przegina głowę na lewo. - Na co się Pan uskarża? - pyta lekarz. - Żo-żo-żona mi sieeeee pu-pu-puszcza! - A gdzie teraz wiernej szukać? - mówi lekarz. - Sy-sy-syn włóczy się i chu-chu-chuligani. - No, ale jeszcze nikogo nie zabił, nie? - No-no-no iii... sz-sz-szczam w nocy do łó-łó-łóżka. - Spróbujemy zaradzić. Proszę łykać nervosal dwa razy dziennie i przyjść za dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach koleś przychodzi. Roześmiany, dżinsy czerwone, sweterek w romby. - Co słychać? - pyta medyk. - W porzo. - Jak żona? - Puszcza się. Ale gdzie teraz szukać wiernej? - Synalek? - Rozrabia. Ale nikogo nie zabił. - A jak tam w nocy? - Szczam. Ale do rana zawsze zdąży wyschnąć. -- Idzie facet chodnikiem, patrzy, a na murze wielki napis: "Uwaga! Gwałcą". Sytuacja kilka razy się powtarza. Po jakimś czasie na chodniku widzi jakieś małe literki. Schyla się, a tam kolejny napis : "Ostrzegaliśmy...". -- Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Zwiedzali właśnie targ, aby znaleźć kilka pamiątek, które mogliby wręczyć znajomym. Aż zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik sandałami. Już, już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos: - Hej wy! Zagraniczni! Chodźcie, chodźcie! Wejdźcie do mojego sklepiku! Więc para zgodziła się i weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział: - Mam dla was specjalne sandały, które mogą was zainteresować. One mają magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni! Żona od razu chciała je kupić, ale maż zrobił się bardzo sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc. Więc zapytał sklepikarza: - Jak to możliwe, że sandały mogą mieć aż tak wielka moc? - Po prostu je przymierz, Saiheeb. Sandały Ci to udowodnią. - odpowiedział sklepikarz. Mąż oczywiście nie chciał ich przymierzać, ale po wielu naleganiach żony, zgodził się. Jak tylko wsunął swoje stopy w sandały od razu poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś, czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka maż złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Na co sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał: - STÓJ! STÓJ! ZAŁOŻYŁEŚ LEWY NA PRAWY -- Przychodzi hipochondryk do lekarza: - Panie doktorze, żona mnie zdradza! - A czemu pan przychodzi z tym do mnie? - A bo mówią, że jak żona zdradza, to mężowi rogi rosną, a mnie nie rosną. - Panie! - śmieje się lekarz. - To tylko takie powiedzonko. - Chwała Bogu - cieszy się hipochondryk. - Bo już się bałem, że mam za mało wapnia w organizmie. -- Blondynka wyszła szczęśliwie za mąż i zaraz po ślubie wspólnie z mężem zaczęła "starać się" o dzieci. Wpada któregoś dnia do domu i krzyczy: - Hura! Kochanie, mam rewelacyjną wiadomość! - Mów, moja droga. - Jestem w ciąży! I mało tego, to będą bliźnięta! - Skąd wiesz, że bliźnięta? Przecież jeszcze za wcześnie, aby to ustalić. - Bo kupiłam 2 testy ciążowe w aptece i oba wyszły pozytywnie! -- Policjant wypytuje świętego Mikołaja: - Obywatelu Mikołaju, dlaczego tak krzyczycie i płaczecie? - Jakiś złodziej podpieprzył mój worek. - Z premedytacją? - Nie, z prezentami -- Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie. Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bał się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromy i lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjął papierosy: - Zapal synu... - Tata, no co ty, ja nie palę... - Pal, synu! Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką. - Napij się, synu... - Tata, daj spokój, ja nie pije... - Pij, jak ojciec daje! Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya. - Masz, oglądaj... - No nie, tata, nie wygłupiaj się... - Oglądaj!!! Siedzą, popijają, czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki: - Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy??? - Prymusi, synu, prymusi... -- Facet miał wypadek samochodowy, w którym oprócz rąk i nóg doznał również złamania żuchwy. Leży w szpitalu prawie cały w gipsie, szczęka też unieruchomiona jakąś szyną, gdy wtem wpada jego żona : - Kochanie, ble,ble, ble... tak mi przykro... ble, ble, ble... musisz się teraz lekko odżywiać... ble, ble, ble... przyniosłam ci sucharki... ble, ble, ble... muszę już lecieć do pracy, co ci przynieść jutro? Facet patrząc na nią z błyskiem w oku mamrocze zły: - Oszechóf, kurfa -- Student pierze dżinsy i mruczy: - Nikomu nie można ufać, nikomu .... Na moment przerywa pranie : - Nawet sobie - kontynuuje wściekły... - Przecież tylko pierdnąć chciałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Witam Wszystkich w sobotnie przedpołudnia, jeszcze zdążyłam na kawę w termosie. \-/% Loniu, filmik bardzo fajny, zbieram takie a jak nauczę się linki dołączać to też Wam wyślę, ale muszę mieć więcej czasu. Teraz wzięłam się za ostre sprzątanka, a że trochę ze zdrowiem szwankuję to wczoraj wieczorem padłam i nie miałam już siły wpaść na topik. Klaruś, dobrze że wpadasz tutaj rano , bo ja dopiero w pózniejszym czasie mogę, poza tym dzięki że mnie wspierasz 👄, a samotnika nie przegryż w najgrubszym miejscu on lubi poprawiać każdego a nie zauważa swoich błędów. Gdy byłam młodsza to pisałam bezblędnie, jestem wzrokowcem to przy tej masie książek którą czytałam nie musiałam nawet się zastanawiać jak co się pisze. Ale z wiekiem jest inaczej, a samotnik nie lubi błędów i zdarza mu się ścigać mnie za to. Wielki samotniku, nick jaki sobie wybrałeś - najmniej pasuje do Ciebie, ale że Ciebie lubię to witam Cię na naszym topiku i w naszej chatce. Teresę znasz, mnie też, a reszta Dziewczyn to wspaniałe kobiety i Ty jako rodzynek musisz dbać o nas , tylko proszę Cię bez tkania dywaników. Wiem że masz duże skłonności do ich tkania ale uważam że bałaganią na topiku. Ja teraz biorę sie za robótki które jeszcze mi zostały a jutro pojade na działke po małe kociaki, aby uchronić je przed zimą. Na razie miłego dnia wszystkim, dzięki za kawę i ciacho, pychotka 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gołąbek zawitał
Saro @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klara, wiej do domu póki szef się nie rozmyśli, u mnie piekne słoneczko więc wysyłam Ci trochę ich promieni. Wykorzystaj ten wolny czas godziwie , tylko nie bierz się za prasowanie - to czas stracony :D :D :D Loniu, współczuję Ci choroby Mamy, jest to choroba dobrze mi znana bo grasuje w całej mojej rodzinie. A o serce też dbaj , szkoda że nie masz innego ogrzewania, bo nie wyobrażam sobie że dżwigasz to drzewo i węgiel do palenia w piecu. Jeśli ma Ci kto pomóc w tym, to raczej z tego korzystaj. Lato się skończyło to teraz pozostały nam tylko spacery dla zdrowia. Tobie,Loniu też wysyłam promienie słońca , jest go u mnie dużo i samotnikowi też aby mu dzień weselszym się wydał. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponownie Saro ustawicznie mnie mylisz z kim innym.Szydelkowac nie potrafie za to krawcowa jest w tym bardzo dobra.;)Słoneczko przybyło lecz w okrojonej skali,więc na przemian z deszczem mam.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotniku - 👄 za cudne dowcipy :D :D Ponoć kiedy człowiek się po śmieje to wzrasta optymizm. Ostatnio mnie opuścił, ale dzięki Tobie dzisiaj serdecznie się uśmiałam :D Dzięki, a jeśli masz więcej to dawaj ...... niechaj dobra chwila trwa :D Saro mam centralne, ale też piec w piwnicy i tylko raz na miesiąc uzupełniam zapasy opału. Fajowersko , że jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety, wyszłam z pracy 2 godz. później :( dzięki "koleżance".) Poszłam na komisję inwentaryzacyjną a ona ( nie ma od 2 dni kompa) ma mnóstwo papierkowej roboty ale... w tym czasie "skorzystała" z mojego komputera Powiedziała, że chciała pocztę przejrzeć ..uhmmm- nie wierzę! Skasowała moje tabelki z rozliczeniami zagranicznymi, pewnie zajrzała na kafee ( bo miałam na pasku). Nie wiem co mi jeszcze "grzebała" W momencie, jak weszłam ( chyba z nerwów) wyłączyła zupełnie mój komputer!!!! Musiałam wszystko odtworzyć . Przepraszała ale byłam tak wnerwiona, że powiedziałam aby się zamknęła i że życzę jej przyjemnego wolnego czasu w sobotę- nie chciałam jej widzieć!!!! Saro- wykrakałaś!!!😭 Muszę ochłonąć! Pójdziemy na spacer na Maltę z piesem:) Pozdrawiam- do wieczora 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiiii
fanfi zmieniles skorke:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiiii
teraz bedzie przynudzal kawalami i tkal durne dywaniki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiiii
a pozniej rozwali topik :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( Klaruś, unikaj tej baby jak tylko możesz, w głowie nie mieści się to co Ci zrobiła, a ja nie będę na przyszłość krakała bo wygląda ze mam paskudną moc. Ale dziewczyny, dzisiaj jest jakiś feralny dzień, co chwilę dostaję negatywne wiadomości. To co miało się udać, nie udaje się,Klara i Lonia mam też dla Was wiadomosc ze samotnik to podszyw i nie będzie go A jeśli się pokaże , to nie będzie On. Mnie dzień jakoś nawet nieżle się udał, fajnie Loniu że w piecach nie musisz palić , jakoś tak zrozumiałam. Ja staram sie aby jak najwięcej usprawnień w domu wprowadzić bo co rok jestesmy starsi a to nie sprzyja siłom. Klara, już się nie denerwuj, bądż po prostu bardziej uważna, różni są ludzie i gdy pracowałam to przez niejedna niespodziankę musiałam przejść. Ale ja wiem że są ludzie i ludziska i tych dobrych, madrych i uczciwych jest więcej. Miłego wieczoru Wam życzę i bez żadnych przykrych niespodzianek. :classic_cool: :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zimnooooooooooo:( 😭. Przemarzłam na spacerze ale to dobrze, bo i nerwy minęły:) Saro, baby :P, unikać nie mogę bo jeszcze miesiąc z nią będę pracować a potem odchodzi. Nie bardzo rozumiem z tym Samotnikiem ale.... to szczegół :) Do tego jakieś ostrzeżenia od pomarańczowej kiwiii..... Muszę się ugrzać chyba :P będzie mi się lepiej myśleć.:) Samotnik od razu skojarzył mi się z" Kapitanem tonącej łajby", który jakiś rok temu tu "gościł" a potem wracał ze swoimi dywanikami pod innymi nickami, a na innym topiku (dała namiary na niego nasza była znajoma) pisał, że opiekuje się ciężko chorą żoną- też pod innym nickiem. Słowem "bez pół litra nie rozbierzesz":D :P Laseczki- mąż właśnie rozpala w kominku, bo kaloryfery wciąż zimne:( Zaraz będzie miło i ciepło i tak fajnie :D Mała rzecz a cieszy. Na dworze 9 stopni i zaczęło padać.. Jak byliśmy na spacerze cały czas towarzyszyły nam ołowiane chmury. Miłego sobotniego wieczora 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lońka wieczorową porą :D Dzień jak dzień - troszkę pracy , troszkę błogiego lenistwa :D Ino ja już nie żyję na wyścigi z czasem - pozwalam sobie na szaleństwo chwili :D tzn: co dzień przyniesie - to ja ochrzczę :D :D ;) Pogoda była taka sama jak u Was - raz słońce, za chwilkę ..... "ciemność, widzę ciemność ..." :D Co by mi było całkiem superowo w sobotni wieczór ...to , po po pierwsze napaliłam w centralnym i mam cieplutko , po drugie zachciało mi się na dzisiejszy obiad chińszczyzny uważyć - co też uczyniłam :D Obżarłam się jak przysłowiowy chiński smok - na dokładkę żadnych moich grzechów nie pamiętam i mocno żałuję ... :D :D Mój piechol kochany jakiś dzisiaj "klejisty" . Cały czas ino na moich kolankach by siedział - i całkiem w doopie na fakt, że one ostatnio mnie bolą. Jak go pogoniłam to się obraził :O Do czego to doszło - nawet piecholowi uwagi nie można zwrócić ?????? :D W piątek jadę do Gdyni - a w sobotę baluję. Wracam w niedzielę - no chyba, że mi drinki zaszkodzą :D Rodzinna balanga na całego - moja córcia z Anglii , moja wnusia Lena przylecą w czwartek do babci - będzie się działo :D Będziemy wszyscy RAZEM - moje dwie wnusie, moje dwie córki z mężami i mój syn z kochaną synową. Dziewczyny - okropniście oceniałam moją przyszłą synową. A wiecie co się okazało - to jest cudowna i niesamowicie rodzinna dziewczyna, wychowana wspaniale przez cudnych rodziców . W zeszłym roku uroczyście JĄ przeprosiłam za WSZYSTKO. Od tamtej pory wszystko się między nami zmieniło - a mój syn jest wybrańcem losu, że taka cudna dziewczyna trafiła mu się za żonę. No cóż, nie ważny wiek , ani ranga - zrobisz ŹLE , skrzywdzisz kogoś = to się ka-mać przyznaj i przeproś. Taką wyznaję zasadę. I z tego się cieszę.....bo zaowocowało to WSPANIALE !!!!! Pomimo, że jestem stara - to również mam prawo popełniać błędy ....... tyle, że teraz umiem się do tego przyznać. Ale was chyba zanudziłam - ale ostatnio żyję ty NASZYM spotkaniem i przyznaję troszkę "głupawki" dostaję na tym tle :D Dziewczyny i samotiku - ufam, że nie zrobisz tutaj bigosu , życzę fajnego rodzinnego wieczorku w ciepełku i lampką winka. Buziole i do potem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i na mnie wypadło poprzykrywać Was w łóżeczkach, Klara rozkopana boksuje się przez sen z babą a Loni nie ma w łóżeczku, spać nie może więc łazikuje po chałupce. Loniu ze spaniem masz tak świetnie jak ja, kombinuję co tu jeszcze zrobić aby nie kłaść się, bo ledwo się położę to sny uciekają. Klara, odnośnie samotnika to wiem tyle co Ty, a więc też niewiele z tego rozumiem, ale myślę że to nie jest takie ważne aby głowę sobie łamać. Dziewuszki, jutro niedziela, wyśpijcie się i odpocznijcie bo jak będziecie szły z tym swoim głosem na wybory , to musicie mieć silę aby go unieść :D :D :D Dobrej nocki 💤 do miłego jutra 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Pogodnego dnia🌻 Oj dawno nie jadłem bigosu,trzeba wreszcie posiąść te arkana sztuki i nauczyć się go robić.:)Jestem w ostatnim stadium bycia na cafeterii wiec coraz wiecej czasu mam dla siebie i połowicy, no i oczywiście co za tym idzie wczesne wstawanie :classic_cool: kawusia dla WAS \_/>\_/>\_/>\_/> i jak zwylke porcja nie bigosu tym razem lecz żartow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ETAPY UZALEŻNIENIA OD KAFETERII ------------------------------ ------- 1. Pierwsze kroki na Kafeterii uczenie się nawigacji - poznawanie klimatu, zwyczajów i nicków - zaciekawienie zobaczenie wielkości subforów i różnorodności tematów decyzja: chcę tu wchodzić częściej (o, k**wa - jak tu pięknie...) ------- 2. Nadużywanie Kafeterii - doskonalenie sposobów korzystania z forum - potwierdzenie przydatności i możliwości wykorzystania Kafeterii w w życiu codziennym (próba znalezienia tu żony, męża i zaginionego psa przyjaciółki) - wzrost zaufania do zakresu wiedzy i wartości użytkow-nicków wybór Kafeterii na sposób spędzania wolnego czasu - chęć pomagania / uzyskania pomocy w różnych sytuacjach życiowych (\"jak cię namierzę na Kafe, to ci nogi z d**y powyrywam\") ------- 3. Dominacja Kafeterii nad innymi rozrywkami - koncentracja na nałogowym pisaniu postów i przeglądaniu tematów - odrzucanie innych stron (oprócz YouTube i Naszej-Klasy oraz stron porno) na rzecz Kafeterii - „obniżenie lotów w różnych sferach - spadek formy fizycznej (brak ruchu) - zmniejszenie satysfakcji z pobytu na Kafe próba odzyskania dobrego samopoczucia poprzez zwiększoną aktywność (pisanie \"równoległe\" na kilku topikach) - dowartosciowanie się i wzrost chęci aby \"coś tu znaczyć\" jako próba zagłuszenia wyrzutów sumienia - pisanie pod różnymi nickami (może inni nie zauważą, że tyle czasu spędzamy na kafe) ------- 4. Kafeteria jako miejsce, do którego się ucieka - uciekanie od codziennych problemów i zagłuszanie ich poprzez bycie \"na bieżąco z tematami\"- wzrost zaniedbań w realu (śmieci wsypały się sąsiadowi przez okno a kot przeprowadzil się do piwnicy) - poczucie wyczerpywania kafeteryjnych możliwości bycia gwiazdą (znowu się wymądrzają s***syny) - lęk o stan opuszków palców szukanie sposobu uwolnienia się od Kafeterii... na Kafeterii ------- 5. Kryzys Kafeteryjnej tożsamości - wahanie: powstrzymać się od wchodzenia na Kafe czy tylko ograniczyć czasowo \"bywanie\" - zmęczenie - bezradność (ludzie na Kafe mają takie chore problemy, że nie da się ich zbawić) - piersze symptomy zauważania mankamentów samej Kafeterii i poszczególnych użytkow-nicków - wyczerpanie (czasowe nie wchodzenie \"dla higieny\" lub wchodzenie tylko dla podczytywania bez pisania postów i ujawniania obecności innym ------- 6. Wymuszone wylogowanie - powstrzymywanie się od wchodzenia na Kafe (\"żeby odpocząć od forumowych \"problemów\") - dostrzeganie korzyści z bycia off-line, dostrzeganie innych stron w sieci - nabieranie dystansu do tematów Kafe oraz do zawartości merytorycznej postów - nabranie podejrzeń graniczącej z pewnością w stosunku do niektórych użytkow-nicków i ich zespołu Downa ------- 7. stopniowe uwalnianie się od więzów Kafeterii - koncentracja na sposobach utrudniających korzystanie z Kafeterii - ponowne poznawanie sasiadów po nazwisku zamiast po nicku -nieopisana w postaci nowego topiku radość z umycia naczyń (tym razem naprawdę do czysta) - radość z tego, że trawa jest zielona a Pudzianowski nie wygrał Tańca Z Gwiazdami - poczucie, że to wszystko dzięki niewchodzeniu na Kafe - chęć upicia się wreszcie w knajpie zamiast na topiku wizyta u teściowej albo nielubianej koleżanki-zołzy a nie na tematach \"przeciw-nicków\" - uznanie za przyjaciela dostawcy internetu, który często wyłącza transfer ------- 8. rozwój kafe-stynencji - uczenie się nowego bez-kafe-inowego życia - picie kawy w kuchni, a nie przy komputerze - satysfakcja zmiana nicka - chęć poznania nowych ludzi - staranne unikanie w postach na innych forach stosowania zwrotów znanych z Kafeterii - nabywanie nowej, lepszej tożsamości ------- 9. Utrwalenie pozytywnego nawyku zerwania z KAFEterią - codzienna bezsenność i niemożliwość zdobycia tabletki w postaci pocieszenia przez kafe-przyjaciół - picie większych ilości alkoholu (bo w knajpie się tylko pije, a nie trzeba przy tym czytać i pisać postów) - zapominanie co to jest podszyw (próba chodzenia do sklepu z reklamówka na głowie skończyła się wezwaniem pogotowia przez dzielnicowego-moderatora) ------- 10. Chęć powrotu na Kafe ... _________________________________________ _________________________________________ sorry w przedostatnim etapie jestem :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani pyta dzieci kim chciałyby być jak dorosną. Zgłasza się Jasiu i mówi, że chciałby zostać lekarzem od dewiacji seksualnych. - Jasiu, czy ty masz pojęcie co to są dewiacje seksualne? - Mam i mogę to Pani wytłumaczyć na przykładzie zagadki. Idą trzy kobiety i jedzą lody, ale jedna tego loda ssie, druga go liże, a trzecia gryzie. Czy może mi Pani powiedzieć, która z tych kobiet jest mężatką? - Wydaje mi się, że ta która ssie - mówi nauczycielka. - Niestety - mówi Jasiu - mężatką jest ta, która ma obrączkę na palcu, a to co Pani mówi to są właśnie dewiacje seksualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć botki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo botki są ciasne ale w końu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi: - A butki są na złych nóżkach! Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie! - A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka. Przedszkolanka zaciska zęby, sciaga botki, ociera pot z czoła... - ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić. Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga botki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę... - Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę. - Mam, schowane w butkach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet przyszedl do szpitala: - Prosze mnie wykastrowac. - Jest pan zupelnie pewien ??? - Tak. Po operacji budzi sie i widzi zgromadzonych wokol lekarzy. Pyta sie ich: - I jak, operacja sie udala ? - Udala sie. Ale czemu pan tak postapil ??? - Niedawno ozenilem sie z ortodoksyjna Zydowka i wiecie, ... - To moze chcial sie pan obrzezac ??? - A co ja powiedzialem ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu był Jurek", "Tu był Zenek", "Tu był Sławek"... > Niby zwyczajne napisy... > Czemu mnie tak niepokoją? > Czy to z powodu dziwnego koloru czy charakteru pisma? > A może dlatego, że czytam je w swojej szafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj wybrałam sie na imprezę z moimi kolezankami. Powiedziałam mojemu męzowi, ze wroce o połnocy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wroce ani minuty pozniej'- powiedziałam i wybyłam. Ale. impreza byla cudowna! Drinki, balety, znow drinki, znow balety, i jeszcze więcej drinkow, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie.. Kiedy wrociłam do domu była 3 nad ranem. Wchodze do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słysze tą wscieklą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowalam, ze moj maz się obudzi przy tym kukaniu, dokonczyłam sama kukac jeszcze 9 razy... Bylam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaz pijana w cztery d**y, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do glowy - po prostu uniknęłam awantury z męzem... Szybciutko połozyłam się do łozka, mysląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha Rano, podczas śniadania, mąz zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. 'Oh, jak dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Moj maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: 'Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: 'Taaaak A dlaczego, kochanie?' A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O k**wa!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pewnej rodzince byl taki zwyczaj, ze rodzice co dwa, trzy dni wyjezdzali do znajomych na noc, wiec jedyny syn mial cala chate wolna przez caly wieczór i noc. Wiec skwapliwie z tego korzystal sprowadzajac sobie swoja dziewczyne i razem "figlowali" korzystajac z nieobecnosci starszych. Az pewnego pieknego dnia znajomych nie bylo w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem i przylapali mlodych (jak ktos to ladnie ujal) "in figlanti". Chlopak przylapany na "goracym" uczynku pomyslal sobie : - O, cholera, mam za niedlugo mature, mialem dostac samochód, uwazali mnie za takiego porzadnego, a tu co ? A trudno. Dziewczyna sobie mysli : - Aj, mialo byc fajnie, mial mnie przedstawic rodzicom, mialo byc milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia k**we poznali. Ojciec sobie mysli : - Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, calkiem niezla d**a ! A serce matki : - Jak ta k**wa nogi trzyma ! Przeciez mu niewygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak długo należy patrzeć na teściową jednym okiem? - Tak długo aż się muszka ze szczerbinką zgra. --- To Kowalskiego w nocy dzwoni telefon: - Przepraszam tu apteka . Nastąpiła wielka pomyłka, zamiast rumianku pańskiej teściowej dostarczono cyjanek! - A co to za różnica?? - No... 2,50zł. - To ja dopłace. -- Za te w/w kawały o teściowej dostałem porządny opiertol od jednej kafeterianki a to tylko kawały są.Przecież nie musi sie to w zyciu sprawdzać.:D:D:D Nota bene,miałem wspaniałą świgier mutter(teściową)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szał pprzedswiątecznych zakupów ...polska kobieta idzie chodnikiem obładowana ciężkimi siatami ,juz ledwo żywa .. naraz z bramy wyskakuje ekshibicjonista a wrzaskiem i rozchyla poły swego płaszcza ukazując nagie ciało ... Kobieta staje jak wryta i zrezygnowana mówi : -O Boże jeszcze jajek zapomniałam kupić !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewna para świeżo po ślubie.. Mąż w żonie zakochany nabrał ochoty na spotkanie z kumplami w ich ulubionym barze. - Kochanie wychodzę, ale wrócę niedługo. - A dokąd idziesz misiaczku? - pyta żona - Idę do baru ślicznotko, mam ochotę na małe piwko. - Chcesz piwko ukochany? - żona otwiera lodówkę i prezentuje mu 10 różnych gatunków piw. Mąż zaskoczony - tak tak cukiereczku.. ale w barze.. no wiesz.. te kufle.. - Chcesz schłodzony kufel? Nie ma problemu.. Proszę. Mąż blady z wrażenia nie nie daje za wygraną; - No tak skarbie, ale wiesz w barach mają takie świetne przystawki.. nie będę długo obiecuję. - Masz ochotę na przystawki niedźwiadku? - żona wyciąga słone paluszki, chipsy, orzeszki.. - Ale kochanie... w barze .. wiesz.. te męskie gadki, przekleństwa, niewyszukany język.. - Chcesz przekleństw moje ciasteczko? - zatem pij to k**ewskie piwo, z j**anego kufla, żryj pie**olone przystawki!!!! Jesteś teraz do h.. ciężkiego żonaty i nigdzie k**wa nie wyjdziesz!!! Pojąłeś sk**wysynu???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze: - Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×