Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Dzień dobry :) My mieliśmy fajną noc mimo kiepskiego początku, bo Oliś po zaśnięciu budził się ze 4 razy z wrzaskiem co jakieś 20 minut. Potem na jedzonko obudził się o 4 i wstał po 8 więc super. Byliśmy już na zakupach, bo wszystkie skarpetki już na niego za małe były i dwie bluzeczki na długi rękaw kupiłam jeszcze. Thekasia my mieliśmy po kolei ząbki, najpierw wyszły jedynki i dwójki dolne, a potem jedynki i dwójki górne. Martasku, na pewno będzie wszystko w porządku, zobaczysz 🌻 Listek_82 jeszcze zdążycie sobie pojechać. I oby Emilce nic nie było, moim zdaniem to od zębów. Chociaż jak bez gorączki...hmmm Ejmi no to mieliście podróż ciężką. Krzyś na pewno się super spisze z dziadkami :) Lecę gotować, dziecko zajmuje się sobą najedzony i po dwóch kupach i po 15 minutowej drzemce - odziwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem Dziewczęta! No prosze jednak jakieś nocne Marki są tu. Thekasia - u nas ząbki parami idą. ale potem jeden zwalnia i tylko jeden wyskakuje, a drugi w przeciągu kilkunastu dni dołącza. Hanka - jak to wyganiacie diabła? i ja nic o tym nie wiem? no przecież ja chrzestną chce być! gniewam się! hihih Trzymam kciuki, by wyszedł sprawnie i w terminie! Bo przecież potem musisz dojechac i już! Listku - i dobrze, macie blisko to jeszcze dojedziecie, wrzesień, październik, bedzie cudna pogoda w jakiś weekend do w góry ruszycie. My do ZOO Safarii się wybieramy i też nas pogoda odstrasza. Bo tam trzeba pochodzic, zwierzaki obejrzeć,kózki nakarmić i nie ma w deszczu i zimnicy żadnej zabawy. W dodatku karuzelki zaliczyć też trzeba. :-) Ejmi - grunt,ze dojechaliście! :-) Ale wesoło to Ci pewnie nie było. Korek chyba najfajniejszy jest ;-) My ostatnio trafilismy na wypadek i taką kolejke i droga całkowicie zamknięta,ale zrobilismy w tył zwrot i wioseczkami, na około dojechalismy. Trzymam kciuki, by Krzyś fajnie sobie tam porządził. Martasku - troche dupa, ze tak niekulturnie powiem! Ale tydzien (kolejny) musisz wytrzymać. I bedzie dobrze! ręczę swoją głową! Prezesowska! :-) Dobrze,ze pediatra Ciebie pocieszyła. ALe nie dziwie się,ze się rozpłakałaś, ja też kiedyś miałam taką sytuację, normalnie obcej osobie buczeć zaczełam. Ale jak to oczyszcza. :-) A kciuki nadal trzymamy, wszystkie my, bez wyjątku,jak jedna żona i konkubina ;-) A z tym ciemiączkiem to nie dogodzisz, jedni rodzą się z małym i zarasta normalnie - ale ze małe to szybciej to wyjdzie, a inni z dużym i zarasta tak samo szybko, tylko ,ze duże i dłużej mu zejdzie,ale i jedna i sruda strona się martwi Ale to wszystko normalne i dlatego taka szeroka tolerancja od 6m do 2lat. no! Głowa do góry!:-) A w ogóle mamom martwiącym się brakiem zębów to na pocieszenie napisze,ze dziś pani kasjerka zaczepiała Maniusie,a ta błysneła swoimi dwoma kasownikami i pani: ojej jakie piękne dwa ząbki... i mówi,mój syn ma 3 lata i dopiero mu czwórki ida.. tak to wolno u nas. Zatem Kochane,czasu,a czasu! Innym dwulatkom już się zdażą zepsuc,a Wasze bedą mieć jak nówki! No! nie wiem czy pisze z sensem,ale musicie sobie go tam wyszukac, bo na szybko jade z klawiatura hihi.. Zaraz mam gości,a Mała śpi i sprzatac nie ma jak, w łazience się chyba zamknę i tam coś porobie. Nie żeby zaraz na porcelanie..ale tak w ogóle. hihih MIłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbasai - u nas tez skarpet brak! co ogladam szufladę to ich nie przybywa. Ni ciorta! cały czas mnie to zadziwia. Czas do sklepu. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stwierdzam, że moje dziecię zrobiło się dziwne :( Już od jakiegoś czasu zrobiła się straszna przylepa do mnie ale to co teraz wyprawia to jakiś koszmar :o nie mogę odejść od niej nawet na chwilę bo zaraz jest płacz, jęk i kwęk a jak tylko do niej podchodzę to jest już ok... Już pomijam fakt, że najlepiej jej na 2 nogach (czego mój kręgosłup już długo nie wytrzyma) :D Zastanawiam się z kim ją zostawić jak zacznę chodzić na rehabilitację... Mam nadzieję, że nie będę musiała jej wlec ze sobą za każdym razem ;) Co do nocki to chyba pierwsza od dłuższego czasu taka spokojna (nawet sprawdzałam czy oddycha) hihi... Obudziła się przed 4 dostała smoka i poszła dalej spać i tak do 7. Zjadła i dalej poszła spać do 9.30! Bajka :) Oby częściej... Oho, słyszę już z drugiego pokoju mamam więc chyba znowu się nie odniosę do Waszych postów :( ale wrócę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!! Ja w przerwie kiedy schnie mi podłoga, wpadam się przywitać i napisać Wam że wczoraj odwiedziliśmy z Szymciem przychodnie i Młody przez mc przybrał 350g, waży 8700 zatem jak na jego adhd i ostatnie jedzenie to super. Pani dr go wychwaliła że pucaty jest, różowiutki, radosny, raczkuje i stroi pięknie, że mamy teraz żywe srebro zatem ona potrzeby kierowania go na jakieś dodatkowe badania nie widzi :) . A gorszym apetytem mamy się nie przejmować, ważne ze pije dużo. Czasem tak jest właśnie na odwrót że nadmierna ruchliwość powoduje, ze dziecko zapomina o głodzie bo woli w tym czasie pozwiedzać świat. Do tego u nas przemiana jest błyskawiczna, co Szymcio zje za 2-3 godziny wędruje w pieluszce wieć i tak ładnie przybrał :) . Poza tym dziąsła ma tak napuchnięte ze Pani dr aż się dziwiła że on taki spokojny jest a zębów niema bo wszystko wskazuje na to ze już powinny być. To też może być min. przyczyną słabego apetytu. I któraś z Was miał racje pisząc, ze jak do roku zębiszcza nie wyjdą to dostaje się skierowanie do stomatologa dziecięcego i ponoć dziąsła się wtedy nacina :( buuu, ale na szczęście takie przypadki zdarzaj się podobno sporadycznie. Oby. A ja dziś dziecko sprzedam do mamy mojej. Sama sobie go rano zabrała... hihi a my z moim zaliczyliśmy już zakupy i zrobiliśmy 25słoiczków sałatki z zielonych pomidorów. Teraz kończymy porządki i jedziemy po nasze żywe srebro ;). Martasku będzie dobrze. Ja też trzymam mocno kciuki!!! Miłego weekendu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pragnę zawiadomić, ze pediatra miała racje, mamy winowajce słabszego apetytu prawa dolna jedynka się cichaczem Szymciowi przebiła. Jupi, jupi, jupi :D :D :D . Prawie mamy ząbka :D :D :D Moja mama go dzisiaj wystukała. Wali o łyżeczkę jak nie wiem. To ile jeszcze kochane i będzie ja widać??? Jak się ząbek przebił to długo teraz będzie wychodził??? Jak to jest??? Napiszcie doświadczone mamusie.... Ale fajnie, a Szymcio taki spokojny ostatnio, nad podziw... :) moje skarby kochane!!! Agus u nas też i tyłek i górna część ciała cala chodzi jak muzykę Szymus słyszy... Tancerz mały!!! Ale cudnie to wygląda, a jak sie cieszy przy tym :D . Jak by mógł to porwały jakaś pannę i potańczył... ;) hihi. Na szczeniaczka-uczniaczk, jak ten zaczyna grać to tez mocno reaguje. Obrazu się cały rusza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo helo kochane jeny u mnie dni lecą tak szybko ze normalnie nie wyrabiam:) wczoraj poczytalam co u was ale juz nie zdolalam odpisac. Wybylismy wczraj wieczorem do Ikei po barierke na schody i zabezpieczenia rogów mebli i jak wrocilam to padlam. dzis tez od rana pracowity dzien bo w koncu od wtorku pewnie za wiele nie bede mogla zrobic w domu w ciagu dnia. musze wam powiedziec ze Basia uwielbia moje obiadku, dzis byla zupka z indykiem i buraczkiem i normalnie pochloneła caly talerz:) no i od kilku dni robie jej na drugie sniadanko dwie male kanapeczki serem zoltym i maselkiem i tez wcina jak trzeba:) dorosleje mi to dziecko hehe barbasia - nie ma sie czym chwalic to tylko male renault clio:) srebrne:) ale za to ma sliczne niebieskie wnetrze. Fajnie bo ma jakos tak nisko szyby, ze Basiek z tylu pieknie wszystko widzi i sie nie nudzi tylko ogląda świat, a ze to dieselek to od razu ten terkot ja pieknie usypia i za kazdym razem jak jechalysmy to chwile patrzyla dookola i za chwile odlot:) apropos fryzury, to mi sie marzy jakas odwazniejsza fryzura i zmiana koloru wlosów. ale ja dopiero dojrzewam do takiej zmiany hehe:) musze sie uwolnic od jasnych pasemek i cieniowanych wlosów z grzywką:) Mili - pewnie ze ty bys sobie na pewno poradzila z jeszcze jednym dzieciaczkiem, dawaj ogloszenie i juz:) Agulinia - ja tez mam sporo obaw jak to bedzie jak Kubuś do nas przyjdzie, ale ze jest chodzący to w sumie juz spore ulatwienie. Coprawda na dluzsze spacery to poki co nie ma szans bo to jeszcze maluch, ale u nas po ulicy spokojnie moge sobie z nim pochodzic jak Basia mi zasnie w wozku to byloby super, moja bedzie sobie spala a ja z nim pobrykam. Bardzo bym chciala zeby szybko sie u nas zaklimtyzowal. No i fajnie ze Malina zaczyna juz tanczyc:) Moja czasem jakby sobie cos tam mruczala ale to do muzykalności..lata swietlne:) hii hanka83- pisalam jakis czas temu o leku separacyjnym, podobno to ten wiek, takze widze ze u ciebie tez to jest. U mnie mineło w ciagu 2-3tyg. ale podobno moze trwac nawet do 2 roku zycia;) agulinka - przy takiej wadze to on powinien byc chudzinka:) a tu taki pucolek na zdjeciach:) dobrze, lzejsza pupka to i akrobacje wieksze bedzie Ci robil hehe, u nas zebole na dole ( nie czuje jak rymuje) wychodzą juz miesiąc równo, od plamki do pelnego zeba:) Baś mi zasnął dzis o 20tej bo dzis olała jedną drzemke, az dziwnie ze 21a a ja juz mialam czas na kompa...ide chyba namówić starego na jakies winko;) Trzymajta sie laski Cmok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas ostatnio jest tylko jedna drzemka dziennie, więc chyba zapowiada sie już na zawsze taki hardcore :( jeszcze żeby pospala ze 2-3 godziny to luz, ale ona śpi raptem 40 minut do godziny :( wieczorami padam na gębę :( ale wiecie tak się zarzekalam, a po cichu myślę o drugim dziecku ;) tylko muszę mieć pracę i mieszkanie większe i daje sobie na to 2 lata. jeśli się nie zrealizuje to z drugiego dziecka nic nie będzie, bo będę za stara :( chodzi mi o to, że nie będę miała sił i cierpliwości :( już przy Martynce czasem wysiadam, a młodsza to już nie będę ;) nie zrozumcie mnie źle, bo ja się staro nie czuję , absolutnie!!!!!!!!!!!! ale do dziecka trzeba mieć dużo sil i cierpliwości, a uważam, że z upływem czasu będę miała tego coraz mniej :( listku tak w realu duże słoiki gerbera były po tyle :) agulinka_79 super, ze Szymusiowi u babci tak dobrze! no i że mama zadowolona ;) tak trzymaj, bo normalnie z uśmiechem na ustach czytam teraz Twoje posty :) tyle radości, dumy z synka :) i kochana 8700 to piękna waga! nie mów już, że Szymuś najchudszy na forum, bo są chudsze dzieciątka! a 8700 to w sam raz moim zdaniem :D mili fajny wózek! cena troszkę duża, ale jak piszesz, że taki wygodny to super! mlodamamuska super to wymyśliłaś, chociaż jak pewnie bym nie dała rady ;) Martyna to zywioł jak jasna cholera, a jak bym miala mie c jeszcze jedno takie samo to nie wiem jakbym to zniosla ;) bar2basia3 he he fajne powiedzenia ma Twój tata ;) chociaż ja w to oczywiście nie wierzę ;) tym bardziej w UK ;) tam si e troszkę inaczej żyje i pracuje! przez 2,5 roku pobytu tam żadko kiedy miałam wolną niedzielę ;) Agulinia Martyna też muzykalna :D co prawda nie górna częście ciała jej chodzi, ale nóżki :) jak siedzi to nimi tak śmiesznie tańczy, a jak stoi to zaraz je ugina :D smiesznie to wygląda hihi hanka to wypędzajcie tego diabła 12 ;) a kiedy będziesz wiedziała na 100%? co do Małgosi to pewnie ma slynny lęk separacyjny :o na pocieszenie powiem, że minie :D gdzies po miesiącu ;) przynajmniej u nas się tak to stało martasku kochany! wszystko będzie dobrze! Ejmi ma rację - nocne wstawania to nie tylko u Was! a w sumie dobrze, że lekarka chce wszystko posprawdza ć, bo moja tylko mówi, ze to ząbki, albo, ze po prostu taki typ dziecka mi się trafił ;) thekasia u nas nie idą parami. szły dolne jedynki, a potem górna jedynka, górna dwójka, a teraz druga górna jednynka i druga górna dwójka :D no i górne trójki też się pchają Ejmi pewnie się bawi ;0 ciekawe czy chociaż fajno ;) na pewno tak! kurde chętnie bym się z nią zamieniła hi hi Dobra mykam! jutro od rodziców wracamy do domu :( i już mi smutno, ale trzeba troszkę pomieszkać u siebie hi hi dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_z_2009
Witam wszystkie mamusie. Jeśli któras ma ochote i czas na poznanie nowych mam i podzielenie się swoimi doświadczeniami związanymi z macierzyństwem to zapraszam serdecznie na prywatne forum Rejestrujcie się http://www.mamazjajem.fora.pl/ Gwarantuje miłą atmosfere :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku w wiekszosci opracowan pisze ze kły-trojki ida po czworkach dopiero...ponoc sa bolesne ... trzonowce chyba juz mniej bola...jeszcze troszke- damy rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktosikkkk
Dziewczyny jestem mamą październikową i podczytuje was od pewnego czasu i kompletnie nie podobają mi się stwierdzenia co niektórych odnoście wagi maluchów. Czy to wyścigi jakieś? Co jedna to bardziej się przechwala waga malucha. Taka agulinka cieszy się tu, że jej dziecko waży 8700 a taka młodamamuska pisze jej ze dziecko z taką waga to chudzinka. Bezsens. To ile wg Ciebie powinno ważyć??? 10 czy 12 kg i być grubasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Dawno mnie nie było, ale dużo by mówić dlaczego. Dużo obowiązków i do tego jestem na etapie poszukiwania pracy. Przyznam się szczerze że jeden problem skłonił mnie do zajżenia na forum i to będzie pierwszy krok do powrotu na kafe. Dziś mieliśmy mały wypadek i szukam w necie czy koniecznie musze jechać z Alą do lekarza. Bo niestety przez nieuwagę Ala spadła z łóżka.Spała z mężem na łóżku, z jednej strony T z drugiej łóżeczko zastawiało Ali możliwość ucieczki. I po chwili do kuchni dobiega mnie płacz, wbiegam do pokoju a T już z Alą na rękach nie chce mi powiedzieć co się stało. Ja na to że spadła no i zgadłam. Chwilę popłakała, a potem już normalne zachowanie, tylko ma trochę sine czoło. Teraz siedzi obok taty i "czyta gazetę". T robi jej zimne okłady a ta się cieszy. Nie wiem czy jechać do lekarza, chociaż u nas pozostaje tylko szpital, czy ją obserwować? Przyznam się szczerze że to już 2 raz nam spadła i jestem zła na siebie że znów do tego doszło i martwię się żeby jej nic nie było. Dodam że Ala nie jest jeszcze "mobilna", bo nie raczkuje. Na razie tyle, bo muszę obiad skończyć. Zajrzę później. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam U nas wczoraj byli znajomi ,wiec dzien zlecial na przygotowaniach jedzonka na imprezke,wiec nie mialam kiedy pisac ani czytac co u was. Patrys wczoraj opanowal sztuke wchodzenia po schodach,wiec mam przerabane:) Z racji tego ,ze mam na dole w domu 2 poziomy to maly caly czas chce po nich wchodzic,wiec nie moge go teraz na chwile z oka spuszczac.Z wchodzeniem sobie fajnie radzi, gorzej ze schodzeniem, a co wejdzie zaraz chce schodzic,wiec mam wesolo:) Poza tym dalej usypiamy sie w lozeczku, raz usypia od razu a innym razem musi sobie troszke poplakac ,ale walcze dalej.DZis nocka calkiem niezla i pospalismy do 8,co juz dawno sie malemu nie zdarzylo. Od 3 dni nie chce mi znowu jesc obiadkow, wiec dzis zrobilam mu puplety z cieleciny, marchweki i ryzu, ugotowalam na parze i zobaczymy czy zasmakuje. No i w piatek znowu go oddalam do moejgo siostry na pare godzin bo mialam wizyte u gina i chcialam jeszcze pare spraw zalatwic i maly grzeczniutki. To tyle pokrotce co u nas, teraz poczytam co u was poki patrys spi, bo potem idziemy na spacerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia witaj po dlugiej nieobecnosci. Co do upadku to mi patrys spadl z lozka jak bylismy na wakacjach, Ja oczywiscie strasznie sie tym przejelam,ale wszyscy mnie pocieszali,ze malo ktore dziecko choc raz z lozka nie spadlo. Trzeba po takim upadku obserwowac czy nie ma wymiotow czy zmiany w zachowaniu, ale na pewno u was wszystko ok bedzie. U nas nawet siniaka po tym updaku nie bylo i malemu nic sie nie stalo, a lozku niskie wcale nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinko gratuluje pierwszego zabka, U nas jak przebil sie pierwszy zabek to tez chyba z miesiac zajelo zanim urosl,po jakims miesiacu przebila sie druga dolna jedyneczka i mam wrazenie ,ze ta szybciej urosla:) I jak jeszcze raz uslysze,ze szymus taki chudziutki to ci nakopie:) Gawit u nas z 3 zrobily sie juz 2 drzemki i to czesto po pol godziny jednynie, choc od paru dni na szczescie sa dluzsze( teraz spi juz ponad godzine). To noramalne ,ze nasze dzieciaczki beda w ciagu dnia coraz mniej spac, bo wola w tym czasie doskonalic swoje nowe umiejstnosci:) Choc my mamuski wolalybysmy zeby pospaly troszke wiecej:)JA o 2 dziecku to pomysle za jakies 2 lata, tak poki co planuje. Mlodamamusko no to ci sie super praca trafila, choc nie ukrywam,ze lekko miec nie bedziesz:) Ale przynajmniej jestes w domku z Basienka i przy okazji pieniazki dostaniesz.No i zazdroszcze,ze tak ladnie ci basia twoje zupki je, u mnie ostatnio niby tez lepiej z obiadkami bylo,ale 3 ostatnie dni kazdy obiadek malego w koszu ladowal, na szczescie z mojego talerza wcina wszystko az mu sie uszy trzesa. wiec nam dzieci ewidentnie dorosleja. Aguliniu ladnie ,ze malina taka muzykalna, moj synek niby tez jak uslyszy melodyjke z jakies zabawki to troszke zaczyna raczkami poruszac jakby chcial w rytm wybijac,ale chyba jeszcze nie jego czas na "tancownie" przy muzyce, choc u mamusiu na raczkach ma ubaw jak nie wiem jak osbie razem tanczymy:) A co do mojego przyjazdu w twoje strony to niestety nic z tego przynajmniej na razie. Moj tata byl u rodziny w zeszly weekend, a ze patrys byl po tym antybiotyku to nie chcialam z nim jechac,ale nastepnej okazji nie przepuszcze i wtedy cie na pewno odwiedze. Thekasiu u mnie poki co sa 2 dolne jedyneczki,wiec jak na razie wyszly para:) Martasek glowa do gory na pewno masz zdrowego synka i nie masz co sie martwic, a takie wyplakanie sie bardzo pomaga, bo przynajmniej czlowiekowi lzej na sescu sie robi jak moze sie komus wyplakac, a to ,ze to ktos nieznajomy to i moze nawet lepiej. Hanka lek separacyjny i nas ostatnio dopadl, wiec ja od razu musialam zaczac dzialac i zaczelam malego czesciej z moja mama lub z mojego siostra zostawiac i widze,ze juz jest duzo lepiej .Patrys grzecznie z kims innym zostaje i nie placze,ze nie ma mamusi. A i ostatnio w domu nawet jak mnie nie widzi to od paru dni nie placze od razu, tylko za mna od razu idzie:) Ale lepsze to niz plakanie co chwile:)U nas to chyba powoli przechodzi,wiec u was tez pewnie z czasem minie. BAsiu ja ostatnio tez na zakupy sie wybralam i nakupowalam patryczkowi ubranek, skarpete bo mi ze wszystkiego przez wakacje powyrastal. Listek i dobrze,ze nie pojechaliscie pogoda nie za fajna w weekend byla, a chodzenie w deszczu po kropowkach zadna przyjemnosc, ale przed nami jeszcze zlota polska jesien wiec pewnie okazja do wyjazdu jeszcze bedzie. Ejmi i jak tam po weselichu? Mili i dalas juz ogloszenie?:)Kto jak kto ale Ty na nianke to z pewnoscia sie nadasz swietnie. milej niedzieli , a moj patrys dalej spi juz 1,5 h:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia obserwuje niunie, o ile sie nic nie bedzie dzialo tak jak Natalia pisala to nie musisz chyba do szpitala jechac. niestety takie wypadki sie zdarzaja. tomek spadl mi juz kilka razy. ale lozko mialam wtedy niskie. teraz sie strasznie boje bo on spi czesto z nami a lozko mam potwornie wysokie, ze az nogami nie siegam... kupilam taka barierke -sa roznych firm- http://www.amazon.co.uk/Baby-Sleep-Safe-fold-guard/dp/B000NCBSF6/ref=sr_1_1?ie=UTF8&s=baby&qid=1283080236&sr=8-1 ja dostalam taniej bo za dawdziescia pare funtow. w sumie pasuje na kazde lozko- u mnie jednak umocowalam to w nogach lozka bo z jednaj strony jestem ja a z drugiej sciana. maly strasznie sie wierci przez sen wiec juz nie raz o malo nie spadl, a teraz czuje sie pewniej. co prawda jak sie obudzi to trzeba uwazac bo jakby sie uparl to by te barierke pokonal ale chodzi glownie o to zeby sie w nocy nie stoczyl. barierka wysoka jest i dluga wiec pasuje idealnie. kiedys sie przyda na lozeczko dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia niestey wypadki sie zdazaja:( ale jak nie ma zadnychj niepokojajch objawow to bedzie ok, u nas niestety tez byla jedna wywrotka z lozka jak z tatusiem lezal Mis na lozku i karmiac go sobie przysnal to Mis wtedy hyc z lozka:( ale na szczescie nic sie nie stalo a siniec byl konkretny ale zszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewcznki wysylam wam kilka ostatnich fotek. kiepski ze mnie fotograf i aparat szwankuje znowu ale co tam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej niedzielnie :D !!! A my dzisiaj zaliczyliśmy basen do południa (wkońcu!!!) i było cudnie. Szymuś zachwycony wodą, dziećmi i wszystkim w kolo, tylko kółko mu się początkowo nie podobało, ale jak tylko weszliśmy z nim do wody to już sie cieszył. Nawet w jakuzzi z tatusiem 5 minut był :) . A później byliśmy na obiedzie u mamy mojej i niedawno wróciliśmy. Młody spi wiec mam chwilkę na popołudniową kawkę :) . Dziewczyny co do wagi to ja ja się cieszę strasznie ze Szymcio teraz na niej trochę przybrał. Ostatnio smęciłam bo waga stała. A Młody waży ile waży, wg mnie akuratnie, wg młodejmamuski powinien być z taka waga chudzinką, ale to jest wlaśnie tak jak kiedyś mądrze deseo napisała każdy patrzy na inne dzieci przez pryzmat swojego. Basia jest dość dorodną dziewczynka i pewnie dawno temu tyle ważyła dlatego pewnie Młodąmamuske waga nasza dziwi. A nam niewiele brakuje do potrojenie wagi urodzeniowej czyli wszystko jest książkowo. Zresztą czy to jest najważniejsze??? Ważne ze coś tam przybrał, jest pogodny, radosny, ruchliwy (za trzech!!!) i tyle. Dla mnie jest najcudowniejszym, najfajniejszym i najzgrabnejszym dzieckiem pod słońcem ;) jak pewnie każde dziecko dla swoje mamy :D . Natalia86 witaj po długiej przerwie :) . U nas upadek z łóżka też się zdarzył w czerwcu ale na strachu i płaczu się tylko skończyło. Zatem obserwuj Alusie jak nic nie będzie się działo to raczej na pogotowie nie musicie jechać. Gawit u nas są jeszcze dwie drzemki. Jedna krótsza, taka godzinna, druga dłuższa taka max 2 godz. Zatem póki co nie narzekam ale liczę się z tym że z dnia na dzień Szymcio się przestawi na krótsze spanie. Ja drugiego dziecka póki co planuje. A moja mama właśnie tak powtarza, że dzieci to ma sie za młodu, bo wtedy cierpliwości jest wtedy zdecydowanie więcej!!! Mlodamamusko fajnie to sobie z tą pracą wymyśliłaś. Mili a Ty bierz przykład z Mlodejmamuski i do dzieła... :) TheKasia, Tomuś śliczny i jakie rzęsty ma długie, jak dziewczynka. Stoi pięknie i bawi się stoliczkiem. I zębiszcza ma cudne!!! Uciekam, a Wam miłego niedzielnego popołudnia życzę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalie82 u nas z jedzeniem zupek też w kładkę. Wczoraj Szymuś zjadł cały pojemniczek mamusinej zupki a dzisiaj już ta sama zupka koliła ;) . A banana z kaszka zjadł całą miseczkę czyli głodny był a zupka nie podeszła. A słoiczków to ja już prawie wcale nie kupuję, bo żaden nie smakuje. Jak mu sama ugotuję to jeszcze jako tako nam to jedzenie idzie. Choć też nie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus dziekujemy :)) aaaaaaaaa wogole to dzis najadlam sie stracha maly spal w wozku na dworze (zwykle 2 razy dziennie po godzince spi w ogrodzie) a wiatr byl nieziemski. malemu bylo cieplutko bo oslonke przecidesszczowa mial i spal jak aniolek..tylko ze mam popsute hamulce i nie zahamowalam wozka. po godzinie slysze ryk..biegniemy a tam wozek bokiem na ziemi lezy.. jjaaaaaaaaaaaa ale sie wystraszylam.. biedulek..musial sie niezle wystraszyc na szczescie byl przypiety pasami wiec nic mu sie nie stalo ochrzanilam meza i teraz naprawia te nieszczesne hamulce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas pulpety o ktorych pisalam bardzo zasmakowaly takze polecam:)Dodalam jeszcze cale jajko ,zeby sie trzyma,y i troszke soli do smaku i bardzo dobre wyszly, nawet ja bym je chetnie zjadla;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej Mamusie Jesteśmy już w domku :) Mam zakwasy po weselu więc znaczy, że wesele było udane :D Trochę tylko nam się plany poprzestawiały, bo niestety rodzice nie mogli się zająć Krzysiem bo im pilna sprawa wypadła no i Tomek został z małym, a ja sama pojechałam na ślub i początek zabawy, a jak Krzyś zasnął to Tomek do mnie dołączył i tańcowaliśmy :) Tak więc dziadki pełnili dyżur tylko przy śpiącym Krzysiu, podobno kilka razy kwęknął, ale zanim mama do niego poszła to spał ;) No i rolą oczywiście przejęci bo rodzice nie spali do momentu kiedy wróciliśmy z wesela ;) mieli lekkiego pietra, a zasłaniali się, że takie ciekawe programy w tv puszczali ;) A ja wybawiłam się super! Po pierwsze to była masa znajomych z czasów liceum, których nie widziałam wieki i trzeba było nadrobić zaległości w informowaniu co słychać, więc do czasu kiedy byłam słomianą wdową na weselu to nawet nie miałam chwili, żeby pomyśleć o dziecku i nieobecności męża ;) Wesele fajne, udane, wszyscy się super bawili. My się zmyliśmy po 2 rano, bo stwierdziliśmy, że chcemy chociaż kilka godzin pospać bo mały i tak koło 6 nas obudzi. No i oczywiście tak było, że 6.30 i 'mamuuu" mnie obudziło, oj ciężko było ;) Dawno nie byłam tak zmęczona i jak tylko Krzyś poszedł na pierwszą drzemkę to my solidarnie razem z nim ;) Do domu wróciliśmy wieczorem, Krzysiak już drogę powrotną zniósł super, większość przespał a potem się tylko bawił. No ale obecność u dziadków zaznaczyła się u nas dziś wodnistą kupą :O nie wiem od czego, ale po tym co moje dziecko zjadło u dziadków to najstarsi Indianie nie będą tego wiedzieć ;) Całe szczęście to był jednorazowy przypadek zakończony praniem garderoby i prysznicem ;) Tyle co u nas. Odniosę się do was już jutro bo teraz padam, stwierdziłam, że się starzejemy bo nie dość, że masę rzeczy nie zabraliśmy od rodziców - pakowaliśmy się jak dwie niemoty, to jeszcze cały dzień ziewamy i wyglądamy tak jakbyśmy co najmniej 2 dni pili ;) Zatem uciekam spać i do poniedziałku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasza Iwi też zaliczyła upadek z tapczanu (parę tygodni temu), na szczęście na klapki męża! I to również za sprawą nagłego zaśnięcia swojego taty, które to zaśnięcie wybrała na moment swojego skoku z wysokości. A skakać chce nadal. A w ogóle to sorry że nie zaglądałam tu długo. Miałam urwanie głowy z przygotowaniami do chrztu. I mylne byłoby sądzić że chodzi o stroje, sale i inne takie przyjemności. To formalności tyle zabrały mi czasu! Proboszcz ciągał rodzinę na rozmowy, gdy wreszcie zgodził się na chrzest, to nie było już terminów i szukałam kościoła na siłę. Gdy jeden znalazłam, tam na nowo musiałam przekonywać że małej należy się chrzest. A to wszystko przez brak ślubu rodziców z jednoczesnym brakiem bierzmowania u kandydatki na chrzestną i niechęcią do załatwiania spraw u kandydata na chrzestnego (nie zgadzał się na chrzest). Dużo by pisać... W każdym razie chrzest odbył się dziś, ja zaś piszę zaraz po powrocie do domu. Mała na chrzcie broniła się dzielnie przed sakramentem. Komentowała kazanie księdza donośnym "bla-bla-bla" (dokładnie tak!) i próbowała się wyrywać żeby sobie pójść. Wszystko skończyło się jednak dobrze ;P i po "wygonieniu diabełka" zrobiła się grzeczna (no, z tą rzecznością to poczekała do powrotu do domu moich rodziców). Śmieliśmy się potem że gdy ksiądz miał polewać Iwi wodą i namaszczać, zgromadzeni w sali kaplicznej patrzyli na nią. Po prostu wiedząc że się buntuje, spodziewali się zapewne jakichś dramatycznych scen. Ale znudzonej Iwi właśnie obecność księdza, woda i krzyżmo się spodobały i w tych momentach była grzeczna. Ja się tylko wściekałam na siebie że nie wystarłam jej ucha w środku po wodzie święconej i teraz się martwię czy małej się nic nie stało bo i w kaplicy chłodno, i pogoda nieciekawa. Chociaż do pogody i tak mieliśmy szczęście bo choć przez większość dnia pada i wieje, to do kościoła jechaliśmy w słońcu. Cóż, to bardzo ważne gdy jedzie się autobusem a potem idzie na piechotę, i to wszystko w wizytowych strojach. Wiem że przynudzam ale tak się cieszę że ochrzciliśmy małą!!!! Następna okazja, dzięki wizycie rodziny, byłaby za rok. (Wtedy pewnie nie na bla-bla-bla by się skończyło).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, Ejmi, zanim napisałam wszystko, to wskoczył post od Ciebie. Dlatego nie pogratulowałam w poprzednim poscie dobrej zabawy i mądrego synka, który potrafi zadomowić się np u dziadków. Robię to teraz. Pozdrów Krzysia! I u nas, gdy oddaję Iwi dziadkom, to eksperymentują. Wprawdzie moja mama podobno słucha wytycznych co do karmienia Iwi, ale za to bawi się nią jak lalką, w przebieranki. :D <stopka>Bywamy tu już we dwie, Iwa, córcia urodzona dnia 26 października 2009 roku, i ja. </stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Dziewczyny powiedzcie mi czemu mam tak marudzące i stękające dziecko? inne dzieci siedzą grzecznie w wózkach, jak im się chce spać to mama połozy, pobuja i dzieci śpią! siedzą grzecznie na kolanach u rodziców, bawią się , a Martyna najwięcej czasu spędza na stękaniu, jęczeniu, marudzeniu i na tym czego nie wolno :o i tak cały dzień za nią łażę i gadam "nie wchodź, nie rusz, nie wolno" i tak w kółko! i jestem tak padnięta, że szok! i już nie pomaga zasada Ejmi :( po prostu nie daje rady! znów mam jakąś depresję, ale to moje dziecko to na milion procent ma ADHD :( zobaczycie na spotkaniu okaże się, że Martyna jest najbardziej niegrzeczna :o o ile w ogóle po drodze na spotkanie jej i siebie nie umorduje, bo ostatnio jazda z nią autem to kosmos :o tam to dopiero pokazuje jak potrafi jęczeć :( kocham ją bardzo! ale po prostu momentami wysiadam :( To pomarudziłam ;) Co do drugiego dziecka - chciałabym i boję się ;) wiecie jak będzie takie jak Martyna to z Bogiem sprawa, a jak będzie gorsze? Jezuuuuuu nawet nie chcę o tym myśleć! myślę o drugim dziecku przede wszystkim ze względu na młodą! chciałabym, żeby miała rodzeństwo, ale najwcześniej starania zaczniemy za 2 lata, chociaż to wszystko jest palcem na wodzie pisane ;) i takie póki co bardziej w mojej głowie :) EJmi he he ja też przy pakowaniu dziś u rodziców zapomniałam mnóstwa rzeczy :O na szczęście to blisko, więc jutro mama mi przywiezie :) Natalie86 w sprawie upadku już Ci dziewczyny wszystko napisały. mam nadzieję, że będzie ok! OlaGd u nas właśnie po "wypędzeniu diabła" zaczęły się cyrki z młodą! wcześniej to było grzeczne i spokojne dziecko, a po chrzcie to diabeł w nią wstąpił dopiero ;) coś sie ksiądz nie spisał, ale w sumie miał wtedy do opykania z 10 chrztów ;), spieszył się chłopina i może nie za dobrze tego diabła z młodej wygnał ;) Dobra idę! młoda śpi, mąż coś tam ogląda, więc ja też sobie poleżę ;) Dobrej nocki <stopka>🌻 🌻 🌻 "Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. Janusz Korczak " 🌻 🌻 🌻 Małe rączki potrafią ulepić kwiatek z plasteliny, Narysują słońce roześmiane, Zbudują domek z klocków, Małe rączki potrafią napisać mama, i przynoszą mi jabłko czerwone, ocierają łzy i splatają się tuż nad szyją. W małych rączkach mieści się cała miłość. Szczęśliwa mamusia Martynki, urodzonej 6.11.2009 godzina 10.42 ❤️ Miejsce zamieszkania - Łódź Aniołki - 10.03.2006 i 23.03.2007 - NIGDY NIE ZAPOMNIMY!</stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eja, eja i ejo,ejo! I po niedzieli. Zimno dziś u nas było. Malina na cebule ubrana. A niedziela standardowo - basen i obiad u teściowej. Ale rezygnujemy chyba z basenu niedzielnego - dziś staruszków było jeszcze więcej. Żadna frajda. Jak takie tłumy, nawet w brodziku siedzieli. No sorrki,ale to miejsce już mogli by maluszkom zostawic. Zauwazyłam,ze Malina póki pływa bez koła to szaleje, macha nogami i rekoma,ale tylko wstawiamy w koło to "lezy" sobie na wodzie i oglada swiat. A w brodziku to od razu z koła wyciągamy, bo stawać próbuje i kombinuje,zamiast ćwiczyć pływanie ;-) Po basenie oczywiście przysneła w aucie, nawet butli nie zdazyła do konca zjeść,tak ją woda wymęczyła hihi U babci zjadła barszczu ukraińskiego i troche ryzu z fasolka i humor miała jak nigdy. :-) Jutro spedza dzień z tata, bo ja mam rady i nie mamy jej z kim zostawić to moj wziął wolny dzień. Ciekawe jak sobie poradzą hihi. A z jedzeniem to u nas gorzej ostatnio - zwłaszcza obiadki żadne nie wchodzą - ani moje ani słoiczki. Nawet deserki. Dziś jabłko tarłam i też nic. Jogurt do kosza,bo dwie łyzki tylko zjadła. i tak to jest. Tylko butla jest ok. Licze,ze to przejściowe. Natalie - pulpety u nas zawsze przejda. ale takich z marchewą i ryżem- specjalnie dla Małej, nie robiłam jeszcze! I jak to nie przyjechałas? no wiesz? ! Skandal. Czekam dalej hihih I fajnie,ze zaczełaś zostawiać Patrysia, moim zdaniem fajnie jak jest taka mozliwość,bo dziecko się przyzwyczaja do innych a zwłaszcza do zycia bez ciągłej obecnosci mamy. Natalia - witaj! :-) Mysle,ze już dawno po sprawie i nic Alusi nie było! Karolcia też jeszcze nie raczkuje:-) Thekasia - no nieźle, dobrze,ze wiatr Tomusia nie porwał ;-) Ale pewnie przygodę przeżył i Wy razem z nim! Agulinka - no super, ze basen odwiedzony i się podobało! Jedzenie podobnie, co zrobić, trzeba przeczekac. A waga Szymusia fajna i pieknie skomplementowany został i słusznie! bo on z tych co mają lekkie kości. Bo wygląda dośćsłusznie, tylko waga aż tak tego nie odzwierciedla. :-) I gratulację zębola! Ho,ho, to teraz hurtem pójda! u mojej bratanicy tak było, długo nic a potem 7 w jeden miesiąc. bo po prostu się tak przyczaiły. Taki ktosikkk- może to zabrzmi niemiło,ale niepotrzebnie siejesz zamęt. Nie podoba się nie czytaj, przecież nikt do Ciebie nie pisze. :-) Gawitku - u nas tylko ,przy niedzieli i basenie uda się,ze są dwie krótsze drzemki,a tak już od dawna tylko jedna 1-2 godzinna. O drugi to ja nieustannie myslę hihi. Ale dopiero za rok mam szanse za stałą umowe, choć mówi się trudno i nawet przy tej warto spróbowac, do konca ciąży bym miała i tak przedłużona,a potem zmów na zieloną trawke. Tylko ja to mniej moge czekac, bom w czołówce! ;-) I nie grzesz! Masz cudna, radosną i niestety nader żywą Iskierkę w domu! Ciesz się,ze taka usmiechnięta! Ja tam uważam,ze moje dziecko jest nadzwyczaj pogodne i radosne! Marudka tez jej się włącza czasem,ale to nawet mnie się zdarza zatem jej musze wybaczyc! Młodamamuśka - choć nam pogotujesz,skor takie pyszne dania Tobie wychodzą hihi.. Ale z zółtym serem to trochę przeginasz ;-).. to chyba nie dla takich małolatków jedzonko. Ale skoro smakuje... :-) No i się doigrałaś, bedziesz teraz na wszystkie strony podwójnie zerkać,bo dwoje bedzie pod nogami biegac. Hanka - normalne,ze przylepę w domu masz. Ciesz się, skonczy 10 lat i już Cię do pokoju nie wpuści,a przytulać to tylko do meza się bedziesz. Lub psa, w tej nowej hacjendzie co se budujesz! Olagd - gratulacje! Iwi była naprawdę dzielna. Jednak im póxniej tym trudniej w ryzach utrzymac dzieciaczka,bo mu się zwyczajnie nudzi. Ejmi - TY Ciotka, a tak jęczała ,ze jechac jej się nie chce i że nudy i pogoda nie taka i tamto i owamto.a tu prosze królowa parkietu i z wesela ją wyganiac musieli,bo już zamykali i wszyscy do domu poszli,a ta z mężem jeszcze tańcowała.. no pieknie! ;-) A to się dziadkom upiekło:-) Dobrej nocy! Jutro wpadne z wieczora raczej! Spokojnej nocy i miłego dnia! Przyszły weekend ma być słoneczny i ciepły, oby. Bo licze,ze wrzesień bedzie cudny! :-) <stopka>Manuela Malina:-) Listopadowa... http://www.suwaczki.com/tickers/zem3vcqgyahl1vs8.png</stopka> <stopka>Manuela Malina:-) Listopadowa... http://www.suwaczki.com/tickers/zem3vcqgyahl1vs8.png</stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młodamamuska - miało byc: chodź, a nie choc, bo to bez sensu hihi Szwankuje mi net albo raczej kafe..zdurniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo przeczytałam was ale nie mam czasu wszystkim odpisac bo jak zwykle w weekend sie szwedalismy, ale tylko sie doniose w kwestii wagi Szymusia, bo oczywiscie juz jakies mądre pomaranczowe stworzenia pisza ze ja to bym wszystkie dzieci upasła do 12kg, gdzie tam od razu niech mają po 50:) trzeba isc na calosc... tak wiec jedno zdanie zeby byla jasnosc. Owszem w porównaniu do mojej Baski Szymcio zwagą 8700 powinien byc chudzinką a na zdjeciach wygląda bardzo "dorodnie" (na zdjeicu w wanience widac dokladnie jakie ma faldeczki niczym moja wielka upasiona Bacha:) ) co potwierdzają dziewczyny, jakby wazyl conajmniej 2kg wiecej. Koniec kropka. Tylko to chcialam skomentowac. Zapewne Pani Pomaranczowa nie widziala jakim fajnym pucolkiem jest maly Agulinki, wiec rozumiem ze miala dzis zly dzien i musiala cos sobie skomentowac zlosliwie:) Amen. Ide sie zrelaksić bo przede mną zapowiada sie ciezki tydzen, jutro Kubus przychodzi do nas "na zwiad:":) hehe Odezwe sie pewnie jutro weczorem. thekasia - pls o zdjecia mamabaski@gazeta.pl Pa mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obiecałam że się jeszcze odezwę i słowa dotrzymałam :) Dziękuje za słowa otuchy. Mam nadzieje że nic jej nie będzie, bo ona zachowywała się tak jak zwykle i radość była wielka. Ale panika była uff... U mnie coś ciężko z wolnym czasem, a co dopiero będzie jak pójdę do pracy. Zawsze znajdzie się coś do roboty, a wieczorem to już czas mam dla T, bo on od jakiegoś czasu ma dużo pracy i pracuje od 6 do 19, więc Ala prawie taty nie widzi. Co u nas, a właściwie u Ali? Muszę stwierdzić że wielki nygus z tej mojej córci. Ona dopiero bodajże 2 miesiące temu opanowała przewracanie się z pleców na brzuch, tydzień później na odwrót. Bo ona nienawidziła leżeć na brzuszku. Teraz już jej zaczyna się podobać. Nie raczkuje, dopiero zaczyna unosić się na łapkach ,ale dupcia za ciężka. Ona woli chodzenie, jak mama ma chwile czasu to spacerujemy trzymając pod paszki, a jak nie to dzielnie zasuwa w chodaku i ma wszystko tak wyćwiczone że nie ma szans wszędzie wjedzie. Mamy też problem, gdyż ostatnio na wizycie u pediatry, pani dr dostrzegła (nigdy wcześniej tego nikt nie widział) że Ala ma nadmierne owłosienie łonowe. A że ona blondynka to wcześniej nie widziała. Dużo tych włosków nie ma, ale dostałyśmy skierowanie do endokrynologa. A że u mnie w mieści nie ma e.to do Poznania mamy termin na 16 grudnia! Mamy przyjechać z wynikami krwi, morfologia , OB, TSH oraz b.o.moczu. Zobaczymy co powiedzą. Jutro znów wizyta, bo Ala ma tak okropne odparzenie na pupci, że aż...smaruje i linomagiem i alantanem i sudocremem i kąpiel w krochmalu i nic nie schodzi. Jutro domagam się recepty na krem robiony z wit.A i kwasem bornym, on pomoże napewno. No i od 2 miesięcy leczymy duże paluszki u nóżek, bo wygląda na to że wrastają się paznokietki, choć są dobrze obcinane i robią się takie bąbelki wokoło. Od 2 tygodni maść z antybiotykiem i tylko lekka poprawa. Nie wiem od czego to... Dość sporo o problemach zdrowotnych, ale zdrowie najważniejsze. Myślę jak dalej motywować mojego nyguska do ćwiczeń... staramy się i czyni ona postępy, ale powoli. Za to w sferze intelektualnej z niej mądrala niezła. Kombinuje że aż moja mama czasem zawału mi dostanie, jak ona potrafi na siebie obalić krzesło jak jest w chodaki i je lizać, bo jest metalowe. Pokazuje jakie to ona ma kłopoty, robi papa, kosi-kosi i jaka ona jest duża. No i oczywiście jak zacznę się śmiać to ona także i to coraz głośniej mnie naśladuje. Od teraz jestem na bieżąco i będę śledzić wasze posty, więc spodziewajcie się że jutro będę się udzielać, bo tych ze 100 stron nie nadrobie :) Pozdrawiam i życzę słodkich snów maluszków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×