Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Ejmi tak ale wiesz u mnie ja jestem najgorsza moj tata ciagle na mnie ze to ja ta zla ze to przezemnie ona jest taka wredna itp to dla swietego spokoju moj M zadzwonil i zaprosil wiecie przykro mi ze Amelka nie bedzie miec babci bo moja 2 babcia widziala tylko moje kuzynostwo i wiem jak to jest przykro co do roczku my robimy 5 grudnia msze mam zapisana o 15.30 a potem chyba w restauracji bo w domu nie ma gdzie dostalam odznake ze spotkania mimo ze nas nie bylo bardzo sie ciesze i DZIEKUJE mala zaczyna raczkowac ciezko jej idzie ale sie stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Dziesiejszy dzien zaczęty od wielkiego szoku....z rana siostra napisała że jest w ciąży:):)do tej pory jestem w szoku... Miłoszek już spi padł jak stówka zjadł całą butelkę dosłownie w 5 min.:)więc mam czas dla siebie bo męża tez jeszcze nie ma:) Katar zaczął pojawiać sie także w dzień ale taka woda...z noska troche cieknie ale jak odciągam to sama woda i tylko troszkę...chyba od zebów ten katar mam nadzieję że nic gorszwego z tego nie będzie... A dzis dowiedziałam się też że w przedszkolach u nas w krk panuje bezobjawowe zapalenie płuc:/pojawia sie tylko katar a okazuje sie że to płuca...:/ więc teraz to i ja sie zaczęłam denerwować tym katarem... Gawit 90 metrów to duuuuużo miejsca strasznie:)super:)Martynka będzie w 7 niebie tyle miejsca nowego do zwiedzania:) listek co do jedzenia to u nas róznie to bywa są dni kiedy ledwo co moge mu wcisnąc a są dni kiedy zje dosłownie wszystko wszystko co mu dam...nie ma reguły i nie mam pojęcia czym to idzie... Thekasia super zrobiliście niespodziankę rodzince:) Zmykam cos zjeść bo Miłosz ostatnio tak absorbujący że nawet nie mam czasu zjeść:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej..a co tu taka słaba frekwencja? Normalnie przeciągi tutaj jak nie wiem.. Listek - obejrzałam fotki z Chorwacji - przepiękne :) widać, że fajnie odpoczęliście. I trafiliście na spokoje miejsce, bo tłumów w tle nie widać :) super :) A dziś zachodzę w głowę bo dała bym sobie rękę uciąć że Waszą Emilkę w telewizji widziałam w zajawce jednego z programów dla mam - chyba nawet tego samego co w nim kiedyś Deseo z Adasiem wystąpiła - to możliwe ? A co do jedzenia to u nas są pewne fazy i raz cośwchodzi raz nie, myślę, że czasami mój mały potrzebuje urozmaicenia, miał bunt na obiadki, pozmieniałąm trochę menu i teraz ładnie je, miał też bunt na deserki, przestałam dawać kilka dni, zastąpiłam je owocami, kanapkami albo wafelkami i teraz deserki wchodzą bez problemu. Może po prostu Emilka potrzebuje odmiany. Martasku - a czemu ciąża siostry Cię tak zszokowała? toć trzeba się cieszyć, ciocią będziesz :) u nas wieczór minął bez większych sensacji, ale popołudniem 3 razy podchodziliśmy do drzemki :O w końcu poszła syrena i mały padł...normalnie co on teraz cuduje z tym spaniem to mi ręce opadają. Tutaj śpiący, trze oczy, ziewa, a wkładam do łóżeczka i dostaje nagle powera, wstaje, siada, rzuca się na kołderke i najlepsza zabawa. Ile razy bym go nie kładła to znowu to samo....a jak go zostawiam to zaraz wyje...normalnie załamka :O W końcu zasnął i już było po 17-stej, ale jakoś długo nie pospał i kąpiel odbyła się w swoim czasie...ale coś czuję, że cały cykl nam się wydłuży i chyba kąpiel trzeba będzie później robić - ale jak ma się tak drzeć to lepiej coś pozmieniać bo już całkiem mi nerwy popsuje. Ja się wyskakałam na ćwiczeniach, odreagowałam dzień świstaka i jest ok, błogie zmęczenie czuję więc uciekam do łóżka troszkę pospać - o ile łaskawca pozwoli. Do jutra. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko meldunek złozyc przybyłam i lece, pedze dalej.. najchętniej do łózka. Pani guru pochwaliła Maline - choć jak zdejmowałam Małej spodnie, by odpiąć bodziaka to taki szolch był,ze dupkę pokłują,ze tragedia - uspokoić nie mogłam dziewczyny. Ale na szczęście szybko wciągnełam spodnie z powrotem na pupe i Mała w szoku była o co chodzi hihi.. Choroba w odwrocie. Mamy jeszcze do środy antybiotyk dawac i na spacery duzo chodzić, by się dziecko już nie kisiło.I bedzie git majonez! ;-) I coś z katarkiem idzie ku dobremu.. ale nic nie pisze poczekamy dwa dni i wtedy bedę chwalic. hihi Martasku, ja mam opryszczki całe zycie i nigdy się nie przywyczaje :-( buzia mnie boli i ciągnie i nienawidze cholerstwa!!!!!!!!!!!!! A że myslałam ze nie mam tabletek to się zdążyło dziadostwo rozpanoszyc i mimo,iz wieczorame wziełam podwójną dawkę to dziś mi nowe - pod nosem na Hitlerka - wyrosło. Masakra! mam dość. Czuję się okropnie,a jeszcze gorzej wyglądam. Chyba jakieś syropki wzmacniające czas wypic - np Miód Pitny - Jadwiga hihi To tyle .Zdrówka chorowitkom. I spokojnej nocy Mamusiom. Pa. Musze już iść, bo mi głowa sama opada na klawiature. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na biegu- dopiero do domu wrocilam. bylam po wyniki- z krwia cos nie gra. wyglada na jakis brak zelaza. pani pediatra jak zobaczyla opis z usg troszke nas nastraszyla. mowi ze to powiekszenie watroby jest na prawde spore i nie mozna tego olac...bruszek tomka jak bania a jadl wiele godzin wczesniej wiec powienien byc plaski.... wyslala nas od razu wieczorem do szpitala do laboratorium zeby proby watrobowe zrobic.babki z labo poprosily te z pediatrycznego zeby one te krew pobraly. wszystko bardzo milo...tyle ze biedny tomek zylki ma pochowane i trzeba bylo sie jak zwykle niezle napocic zeby mu krew z zyly pobrac (na proby watrobowe nie mozna z paluszka). przy pierwszej probie krew sie skonczyla po 1/3 fiolki wiec trzeba bylo tamto wywalic i na nowo kuc zeby zebrac ponad polowe fiolki. maly ubezwładnione ryczal na caly szpital -a glos to on ma potwornie donosny wiec caly oddzial dzieciecy na nogi postawil.jutro wyniki aha i mam jutro 2 oddzielne probki kupki zaniesc znowu ale tym razem na badanie pod katem jakies bakteri lambu....cos tam. ponoc ciezko ja wykryc a moze niezle namieszac no wiec nadal szukamy i szukamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie melduję, czytam tylko. Ojej, co ten Tomuś tak nas straszy? Dostanie witaminy czy co tam i od razu będzie dobrze. Kasiu, pisz od razu jak coś będziesz wiedziała. Iwa ma jutro spotkanie z rówieśniczką, w takiej Baby Cafe dla mam z dziećmi. Małe będą się bawić a ja z koleżanką plotkować. Hihi, będzie fajnie. Oby tylko Iwa nie chciała gryźć Majeczki i wyrywać zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja się melduję z samego rana co by normę spróbować wyrobić na ten tydzień:D Agula - super, że u Maliny lepiej! I lepiej nie chwal za wcześnie, bo sama wiesz jak tu jest... Jednego dnia pochwalisz a następnego Dzidziule robią nam na przekór;) Thekasia - no to Wam się narobiło... Trzymam kciuki co by się okazało, że jednak wszystko jest ok 🌼 Martasek - no to Ty ciotka pełną gębą teraz będziesz! Gratuluję siostrze! Ola - życzę udanego spotkania! Ja to chciałabym otworzyć właśnie takie miejsce... Oj, marzenia... Uciekam na śniadanko! Wrócę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! U nas dziś piękne słonko świeci, ale zimnica przeokropna rano była :O Normalnie 2 stopnie na termometrze. Jakoś mnie ta nadchodząca zima przeraża w tym roku. Wczoraj byłyśmy z Zuzalina na spacerku. Opatuliłam ja cieplutko i wszystko było Ok. poza łapkami. Miała zimne jak lody :O Chyba trzeba będzie jakieś rekawiczuszki jej zakupić, ale nie wiem czy ona w nich wytrwa hihih A tak ogólnie to standard. Nocka przespana, śpiewy od 5 rano ;) No ale czego wymagac jak wczoraj już od 18:30 chodziła wszędzie ze swoim kocykiem i palucha ssała. A o 19:30 spała smacznie w łóżeczku ;) No i oprawiło nam się jedzonko, zjada praktycznie wszytsko. Ciekawe na jak długo :) Hanka, otwieraj biznes kawiarniany :D Będzie gdzie się spotykać na kawce z dzieciaczkami. Zawsze ciekawiej niż w domu ;) Ola udanego spotkania! A Iwka na pewno nikogo nie pogryzie hihihi Kasia, to się teraz nachodzisz z Tomkiem po lekarzach i się biedaczek nacierpi. Ale wszytsko dla jego dobra i na pewno będzie dobrze! Trzymam kciuki 🌼 Agulinia, Karola pewnie przez jakiś czas będzie miała jeszcze alergie na lekarzy i konieczność rozbierania, ale z czasem zapomni. Najważniejsze, że już lepiej i możecie z domku wychodzić. Zawsze to jakaś odmiana dla Małej. Uściski i kciukasy za zdrówko! Martasek, gratulacje dla siostry! I czemu taki szok? :D Ejmi, zatem Krzysiaczek z czebolami idzie teraz jak burza :D W ogóle ze wszystkim ruszył szybciutko do przodu ;) Super! No i fajnie, że udało Ci się ciut odpocząć w weekend. A co do opon to faktycznie Piotrek szybki, ale w sumie co tam. Opony ostatni sezon więc jakos ich tak strasznie nie szkoda no i jak się pomyśli o tych pomniejszych kolejkach to się odechciewa. I tak mamy to już z głowy :D Natalie, fajny pomyśl z tymi urodzinami 3-pokoleniowymi! Oby Wam się wszytsko ładnie udało zgrać :D i będzie super impreza. Deseo, zdrówka dla Adasia ponownie! 🌼 Mlodoamamusko, co tam w domowym przedszkolu? I dziękuję za smoczek, wczoraj przyszedł 👄 Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam To i ja sie melduje z rana. U nas ostatnio nocki coraz lepsze, pfu,pfu zeby nie zapeszac. Wczoraj maly spal ciagiem od 19 do 2,o 2 wzielam go do nas bo myslalam, ze bedzie mleko pil,ale on zaraz sie wtulil we mnie i usnal . o 6 przebudzil sie dostal mleczko i pospalismy do 7,30. Od dluzszego juz czasu wstajemu miedzy 7 a 8,a klade malego praktycznie zawsze o 19,wiec postep w spaniu duzy. I apetyt wraca ewidentnie, wczoraj maly tyle wszamal,ze jak dzis kupke zrobil to cale plecki w kupce umazane:) Na spacerki od soboty chodzimy ,lekarka kazala juz wychodzic,bo pogoda sie ladniejsza zrobila i maly moze sie juz wietrzyc, wiec uskuteczniamy spacerki i patrys sie chyba z wozkiem przeprosil,bo grzecznie w nim siedzi. A poza tym to mamy faze na wszystko da, czyli daj, a ze mamusia wszystkiego nie daje, bo nie wszystko mozna i np obrazow ze sciany nie da sie sciagac to co chwile placze straszne. I tak caly dzien, maly tylko paluszkiem pokazuje co chce , mowi da, a jak nie dostanie to od razu ryk. Oby mu to jak najszybciej przeszlo, bo naprawde nerwy mi juz czasem puszczaja. I z nowosci to patrys chce wszystko sam jesc, jak ty;lko ide z miseczka to ten od razu lapki wyciaga i wkurza sie,ze mama nie pozwala babrac sie w jedzeniu. Szyneczke, miesko , bananka czy chlebek to sam sobie trzyma i je,ale przeciez jak mam mu dac zjesc samodzielnie kaszke? No i tez o to sa placze. Wiec u nas ostatnio dzien to placzu duzo, nie wiem czy ja malego juz zdazylam tak rozpuscic, czy mi sie taki nerwowy egzemplarz trafil:) ? I chyba od kwietnia do pracy ide, dostalam super propzycje i zal by bylo nie przyjac, wiec trzeba bedzie chyba dla patrysia nani szukac, moze mojego siostra zgodzi sie na opieke nad nim , co dla mnie byloby odelanym ukaldem, ona sobie zarobi, a ja dziecko pod dobrym okiem zostawie . Thekasiu oby u tomusia nic powaznego nie wyszlo z tych wynikow, ma byc chlopak zdrowy i juz. Aguliniu milo czytac,ze u was ku dobremu wszystko idzie i Ty w lepszym humorku, a co do kataru to u nas juz 3 tygodnie sie ciagnie i i to sie wydaje,ze jeden sie konczy i nastepny zaraz zaczyna, bo 3 razy przechodzilismy faze wody z noska. Ale teraz to mysle,ze juz naprawde koncowka. Olu udanego spotkania , tez bym chetnie do takiej kafe sie wybrala. Madzia mnie tez ta zima w tym roku wyjatkowo przeraza, co my bedziemy z tymi dziecmi w domu robic, mamy pracujace to jeszcze( co sie ciebie tez oczywiscie tyczy)ale te w domu siedzace z maluszkami to nie wiem:( Ejmi to ja i tak cie podziwiam,ze tak dzielnie walczysz z krzysiem i usypia ci samw lozeczku, u nas wlasnie zawsze co go odkladam to maly zabawa na calego, rzuca sie na koldre, wstaje i od razu o spaniu zapomina, a jak go na rece wezme, 2 minuty i spi. I ja nieukrywam,ze tak mi wygodniej,a w jak na dworze ladnie to mi patrys w wozku usypia, wtedy ja powrot do domu ,maley sie na tarsie wietrzy a ja mam czas spokojnie w domu cos porobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Natalie - Krzysiek mi nie uśnie na rękach bo nie jest przyzwyczajony, nie usypiałam go tak nigdy i u nas do spania jest tylko łóżeczko, ewentualnie wózek, bo ostatnio zdarzało mu się, że sobie przysnął na spacerze - ale musi być wtedy baaardzo zmęczony. I u nas też są co chwile płacze, ale nie dlatego, że młody coś wymusza, tylko po prostu mam wrażenie, że dopadł go ból istnienia ;) sam nie wie czego chce, wkurza się np, że nie dał rady dźwignąć się do ławy. Zwalam to za ząbki. świetny macie pomysł z tymi urodzinkami, szykuje się duża imprezka :) My robimy imprezę na 2 tury, bo wszystkich na raz nie uda nam się pomieścić w domu a impreza w knajpie to wydaje mi się przesada, poza tym finanse nam na to nie pozwalają, wiec u nas będzie tradycyjny obiad plus tort, no tyle że podwójnie ;) A co za praca Ci się szykuje? :) Madzialińska - no to życzę dalszego apetyty Zuzi :) A Krzysiak zaliczył porządny skok rozwojowy, myślę, że zacznie niedługo chodzić, nie wiem co prawda czy podrepcze roczek, ale myślę, że w zimę to już po śniegu będziemy biegać - tzn mam nadzieję :) My z tymi oponami też musimy pomyśleć bo potem te kolejki są straszne...jak za schabem w PRL-u ;) Madzia udało Ci się coś zrzucić kg? bo u mnie waga póki co nie drgnęła a już miesiąc ćwiczę...chyba nic z tego nie będzie do póki nie wprowadzę jakiejś porządnej diety...jeszcze trochę i stracę motywację :( Agulinia - brawo! w końcu wszystko zmierza ku lepszemu - ale nie zapeszajmy ;) I fajnie, że mała już może opuścić mury i pospacerujecie, teraz chyba ostatni dzwonek, bo potem będzie już tylko szaro i buro. No i u nas nadal walka z zasypianiem :O na prawdę mnie to zaczyna nerwić. Teraz postanowiłam przetrzymać małego i już marudzi nawet przy bajce, ale może to będzie dobry sposób.... Wpadnę potem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wittttaaam:( zimno jak diabli u mnie tez 2 stopnie na plusie, wieje jak cholera normalnie, malo lba nie urwie, z malym nie wychodze nawet, Ola chora to tez w domu siedzi. kolejki do lekarzy takie ze dopiero po wielkich prosbach udalo nam sie na czwartek zapisac Ole do pulmunologa. no i choruj tu jak do lekarza trzeba czekac tygodniami. masakra Olenko dziekuje bardzo za odznake, wczoraj doszla::) normalnie ekstra:) moj maz ma dzis urodziny 27:) ale impreza w niedziele, torcik saltka i inne pysznosci, maja przyjsc tesciowie i 2 siostry Pawla wiec bedzie wesolo, tyle ze wczesniej Ela musi sie odymac w kuchni, a chcialabym upiec torta raffaello albo jakiegos mega czekoladowego a nie mam przepisow wiec dupa zbita:( Laski podrzuccie jakies przepisy bo normalnie nie mam pomysla co i jak:( Kasiu ale sie porobilo, ale zyjemy najdzieje ze wszystko bedzie dobrze, a Tomus zuch chlopak wiec zwalczy to dziadostwo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakaś taka zagoniona po powrocie, wciąż jest coś do załatwienia i mimo, że jestem w domu to brak czasu mnie nie opuszcza... Piszecie że Wasze dzieci płaczliwe, moja Emi to samo, jak czegoś jej nie dam to ryk jakby ze skóry ją obdzierano...z zasypianiem różnie, teraz śpi do 7 i ma dwie drzemki w ciągu dnia, rano to ok jakoś się na boczek położy i śpi, ale popołudniu usypianie to katorga dla mnie, najlepszym rozwiązaniem jest wózek, ale nie zawsze pogoda pozwala, dziś jakoś brzydko na dworze, niestety widać już jesień na całego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalie - jak ja zazdroszczę tej imprezy w Szczyrku... To jeszcze tylko ponowię moją prośbę o namiar na ten Szczyrk (o ile to możliwe) bo my zawsze jeździmy do takiej kobitki co ma chyba ze 100lat ale teraz kwatery przejął jej syn który niestety nie znosi turystów i zdziera z nich strasznie:( i ogólnie on taki niemiluch jest że nie chce się tam do nich jeździć... Ejmi - Ty to Kochana nie trać motywacji tylko ćwicz i ćwicz! Efekty w końcu muszą przyjść;) A domek piętrowy z dużym ogrodem to prawie jak dworek:D Ja tam wiem swoje, żeś skromna i dlatego nie chcesz się przyznać ;) Ela - w sprawie przepisów nie pomogę, bo wstyd się przyznać ale ja nigdy w życiu nie upiekłam żadnego ciasta;) umiem tylko zrobić tiramisu :p A ja Wam powiem, że wczoraj nic mnie nie bolało i jak poszłam na zabieg to myślałam, że nie zejdę z kozetki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alleluja! mały śpi, w końcu padł. Przetrzymałam go i po położeniu do łóżeczka tylko przekręcił się na boczek i zasnął...ufff. Teraz po prostu muszę go dobrze wymęczyć przed drzemką i może w końcu te dzikie harce w łóżeczku się skończą.. Hania - a czy to ważne czy dworek czy nie dworek ;) ważne że jest domek i ogródek - obiekt moich marzeń - tzn nie żebym chciała żeby to było moje, tylko, żeby kiedyś w życiu mieć swój domek...ale marzenie raczej pozostanie marzeniem...ehhhh. Może nie powinnaś w ogóle chodzić na te zabiegi? skoro i tak nie pomagają a tylko nasilają bóle? Ela - ja nie ciastowa więc nie pomogę :( ale w necie poszperaj może coś Ci wpadnie w oko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się na szybko, bo znając życie to z domu nie ma szans. Olga teraz tez daje w kość na maksa. Śpi tylko raz w ciągu dnia, a tak to bryka na całego. Ostatnie dni ma takie jęczące. Nic tylko mama i mama, nie można jej zniknąć z pola widzenia bo jest ryk. Jak jestem z nią sama w domu nie zrobię praktycznie nic. Chwaliłam się jak to ładnie Olga śpi i niestety przechwaliłam. Z powrotem jej się poprzestawiało ze spaniem. robi pobudki o róznych dziwnych porach. A wczoraj wieczorem nim zasnęła to dała taki popis swoich możliwości, że głowa mała. A ja miałam juz dość serdecznie, bo nic nie pomagało. Ani żel na dziąsła, ani spiewanie ani tulenie ani kołysanie. Dosłownie nic. Przewalała się po łóżeczku jak w jakimś amoku. Z poduszki w kołdrę. To wstawała, to siadała. To głową gdzieś po poduszcze tarła, biła brawo i wszystko co możliwe. Była tak zmeczona, że sama nie wiedziała juz czego chce. Jak wyszłam z sypialni to był ryk taki jakby ją ktoś ze skóry obdzierał. Makabra po prostu. Padła po 22 a ja miałam juz doła i ryczeć mi sie chciało ze złości, zmęczenia i bezsilności. Jak tak dalej to będzie wyglądało to się obie wykończymy. W takich chwilach to ja sobie tez mówię, że nie chcę więcej dzieci na 200%. Ciesze się, ze z Malinką lepiej:) i z Patrysiem:) Mam nadzieję, ze kaszel i glutki Adasia też szybko opuszczą. Dziękuję za plakietkę:) Pokazywałąm mojemu to moze się dzikus predzej da namówić na 2 zlot:) Co do torta to nie pomogę bo ja jestem antyplackowa. Lepeij sioę spełniam w gotowaniu, a ciast piec nie lubię i nie umiem. Ejmi nie trać motywacji! Ćwicz dalej, z doświadczenia własnego widzę, ze rusza gdzieś tak po 1-2 miesiącach regularnych ćwiczeń. Ni i juz mnie wołają musze zmykać. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi - jak Cię to pocieszy to ja mam tak 2 razy dziennie - przed każdą drzemką mamy taki sajgon jak piszesz i na prawdę wiem jak to jest bo mnie nerwy biorą straszne i nie wiadomo co robić z takim dzieciakiem :( Wczoraj po kąpieli niby był już taki odpłynięty po butli a i tak musiał siąść raz i zanurkować w kołderkę buziakiem i powyć trochę...dzieciaki świrują przez te zeby..tylko, że nam też dużo nie brakuje żeby przez to zwariować :O A co do ćwiczeń - ja przyznam się szczerze, że jestem zdegustowana bo do tej pory jak zabierałam się za zrzucenie kg to nie było większych problemów, tylko potrzebowałam zacięcia i potem jakoś szło, gubiłam 4 kg miesięcznie, wszystko równomiernie i tak jak trzeba..a teraz zonk! myślę sobie, że chyba im człowiek starszy tym jest trudniej, zmienia się metabolism, gospodarka hormonalna. Być może po ciąży u mnie właśnie tak się wszystko pozmieniało. No ale póki co ćwiczenia bardzo mi dobrze robią, dużo lepiej się czuję i już wykupiłam sobie karnet na taką ilość zajęć, że sama trenerka się zdziwiła - ale nie popuszczę i muszę ćwiczyć. Teraz tylko muszę sobie jakieś menu ustalić, na dukana się nie zdecyduje i zastosuję swoją dietę - MŻ - czyli mniej żryj ;) Daje sobie pół roku na zrzucenie wagi, zobaczymy jak mi pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Ja dzis wyruszylam do pracy w kurtce zimowej i rekawiczkach :) U nas kaszel nadal brzydki, ale glutow coraz mniej. Od 3 dni Adas wstaje przed 6 z placzem, nie wiem o co chodzi, ale mimo ze wstaje po 6 to jakos mnie to rozbija i jestem niedospana. Ejmi my takie zasypianie mamy od lipca, odkad wrocilam do pracy. Oczywiscie raz jest lepiej a raz jest gorzej, ale odkad wrocilam do pracy to moje dziecko jest pozbawione jakiejkoliwek regularnosci, nie wspomne juz o tym ze czesto zastanawiam sie jak niania go usypia bo to naprawde nienormalne by dziecko przez tyle czasu tak sie zalilo na spanie, kiedy wczesniej nie sprawialo mu to problemu. Ale szczerze juz przywyklam ze przed drzemka musi sie wyzalic. A moja nianka stosuje metode: Adas robi co chce.. Ela ja jestem ciastowa, ale przepisy mam w domu. tyle ze ja tortow nie pieke, rafaello mam, ostatnio robilam sernik tiramisu i byl pyszny - takie polaczenie zwyklego sernika z tiramisu. Lubie tez krowke i miodownika. Toszi moj Adas jak jest nie w humorze to i mnie bije, to jest dopiero lobuz! :) teraz sie z tego charakterku smieje ale cos czuje ze juz niedlugo nie bedzie mi do smiechu. No i wiem ze czesc winy za to ponosi nianka, dlatego coraz intensywniej mysle o zlobku w przyszlym roku bo inaczej bedzie hardkor! Hania co oni Ci tam robili?! :) Natalie u nas fazy da jeszcze nie ma, ale faza chce jesc sam jest jak najbardziej, a jak nie chce mu na to pozwolic to wogole nie chce jesc, macha tak rekami ze odtraca lyzeczke. Madzia ale Wy zapobiegliwi :) ja jeszcze opon zimowych nie mam :) Kasia mam nadzieje ze jednak te badania wyjda dobrze, ze Tomusiowi nic nie jest. Agulinia, Martasku wydaje mi sie ze skoro tak opryszczki sie Was trzymaja, to macie za malo witamin, organizm jest oslabiony. Wlasnie czytam ze wirus opryszczki czesciej atakuje podczas stresu, miesiaczki, infekcji i przemarzniecia i tu wklejam kawalek artykulu: "Jest kilka sprawdzonych sposobów, dzięki którym opryszczka nie będzie pojawiała się zbyt często. Przede wszystkim należy zadbać o własny organizm. Układ odpornościowy wzmocni adma - preparat zawierający wyciągi z wielu roślin oraz wyciągi z żeń-szenia, lub jeżówki. Dobrą pomocą w walce z wirusem jest witamina C i cynk, według badań substancje te doskonale chronią przed nawrotami opryszczki. Bogate w witaminę C są cytrusy, kiwi i papryka, a w cynk mięso z kurczaka i owoce morza. Osoby zarażone HSV powinny unikać argininy. Ten aminokwas uaktywnia wirusa, jego duże ilości znajdują się w migdałach, orzechach, żelatynie i czekoladzie. Z kolei mleko, soja i mięso zawierają dużo lizyny, aminokwasu, który uniemożliwia wirusowi opryszczki rozwój. Istotne jest też to, że nie każdy nosiciel HSV narażony jest na poważne choroby, pomimo to nie wolno ignorować opryszczki."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo no to ci powiem ze masz klawa nianie, ja bym chyba taka zadusila, wiem sama ze unormowany tryb dnia u dziecka to bardzo duzo daje, a druga sprawa wiem tez ze dac dziecku palec to szybciutko wezmie cala reke;) taka proba dominowania, kto da rade mama czy dzieciak? u nas dziadki tak rozpuscili Ole ze dlugo miala napady agresji, taki agresor sie jej wlaczal ze darla sie na pol wsi jak czegos nie dostala a miala juz 5 lat!!! ja sie konczylam nerwowo a rodzice bo przeciez dziecko sie nie moze denerwowac, kuzwa te ich poglady by mnie do grobu wpedzily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela wiem :) ale wiem tez ze Pani Ela robi to z dobroci serca, jest dla niego jak babcia, okazuje mu cieplo, uczy go wielu rzeczy - Adas potrafi pokazac jak robi krowka - robi wtedy muuu muuu, robi kosi-kosi, bije brawo, potrafi pokazac jak robi samochod i jak widzi samochod na ksiazeczce to robi brrr brrr, pokazuje jaki bedzie duzy - podnosi raczki do gory, jak sie mu powie - Adas gdzie pila - to leci jak piesek i szuka pileczki, wiec widze ze niania niesamowicie go rozwija, ja nie wiem czy bylabym w stanie go tylu rzeczy nauczyc, duzo mu czyta i zajmuje sie nim super, ale widac ze to Adas rzadzi, rozmawialam z nia nie raz, ale ona nie potrafi zniesc jego placzu dlatego jak on chce tak jest, nie zmienie starszej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki slusznie zauwazylyscie ze starsze pokolnie wbrew pozorom wcale nie wychowuje naszych dzieci surowo...ja tez zauwazylam ze moi rodzice sa dla tomka o wiele bardziej wyrozumiali niz dla mnie...wiele mu wybaczaja, nie krzycza na niego, nie zmuszaja do jedzenia itd itd. mama caly dzien za nim gania a zwykle jak nas nie ma narzeka ze ledwo z łóżka wstaje...przy tomku dostaje wigoru. choc pewnie gdyby go miala na co dzien albo co weekend to by sie mniej wysilala. a dwa razy do roku pozwala sobie na calodzienne szalenstwa z tomkiem. w zyciu jej takiej nie widzialam- dla nas nie miala czasu, ciagle byla zmeczona, nie pamiatam zeby sie kiedykolwiek z nami bawila a tu prosze- z wnusiami szaleje. stad tez moje meiszane uczucia bo gdybym maila blisko rodzine to nie ukrywam ze mialabym o wiele lżej ale przynajmniej jak jestem daleko to nie kontroluja mnie na kazdym kroku i nie mieszaja sie tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to się melduję popołudniowo:) dziś po tym cholernym zabiegu znowu zaczęła mnie noga rwać więc mam już dość... Ale korzystając że dojechałam do szpitala za wcześnie poszłam na stare śmieci i wszyscy lekarze się oburzyli że nie chcą mnie przyjąć z powrotem do pracy;) Miłe to było... No i pochwalę się Wam, że znalazłam Klub Maluszka do którego przyjmują dzieci od 4 miesiąca i nawet wstępnie się umówiłam, że podrzucę Małgosię w czwartek lub piątek od rana na godzinkę lub dwie żeby zobaczyć jak się będzie zachowywać:) Jeszcze 2-3 dni a ja już mam stresa jak ona sobie da beze mnie radę w obcym otoczeniu hihi... Już się zastanawiam co będę czuła jak przyjdzie czas oddać ją do przedszkola:D No i mąż wysyła mnie od stycznia do pracy ale nawet nie chce słyszeć, że Małgosia pójdzie wtedy do żłobka tylko jest nastawiony że będzie z jego rodzicami... Tak więc czeka nas niejedna awantura w najbliższym czasie ale do dziadków Małgosia pójdzie po moim trupie :o Idę wypić kawkę:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela dobrze ze jestes juz na swoim i wreszcie nikt ci sie tak nie wtraca i masz wieszka swobode bo pamiatam jak ci bylo zle wczesniej. a jak chca wnuczkow rozpieszczac to powinni bardziej liczyc sie z twoim dobrem i skutkami swoich poczynan :) Deseo wow, no Adas niemozliwy jest, hihi. ja tu sobie tlumacze ze chlopcy sie gorzej rozwijaja i tomek jeszcze nadrobi to i bedzie umial w koncu cos wiecej niz kosi kosi hihi, a tu widze Adas burzy moj poglad ;)))) madry misiaczek :) pani Ela i nie tylko ona -bo takze i wy przeciez- sie spisuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hej dziewczyny! Brata blueconnect chodzi, wiec może uda mi się zaglądać :) Piszecie o imprezach roczkowych :) nasza będzie w domu. I zapraszamy tylko dziadków, chrzestnych Martynki, moją babcię i moją chrzestną! w sumie będzie 12 dorosłych i 3 dzieci. mieliśmy robić większą imprezę, ale z kasą tak sobie, więc będzie skromnie thekasia fajna niespodzinka :) my kiedyś przyjechalismy z UK nowym autem i pojechaliśmy najpierw pod firmę mojego taty! taty wychodzi, a my mu z mężem machamy, a tata do wuja (razem pracują) "zobacz jakieś glupki nam machają" :D uśmialiśmy się jak nie wiem :) listek Martynka też zaczynała od pojedynczych kroczków, a teraz zasuwa jak pershing :D a ja za nią :) najszybciej to ucieka ja coś nabroi :D o wczoraj tak pociągnęła zasłonę, że wyrwał się karnisz ze ściany! całe szczęście, że stał tam brata balkonik do chodzenia to karnisz upad l na to, a nie na Martynę! a ona co? wcale się nie wystraszyła, mimo, że huk był straszny, dalej tam lazła!!!!!!! aż dostała klapa w pampersa! tak symbolicznie, bo pewnie nawet nie poczuła, ale tak mnie wkurzyła, że szok! no narobiła by nam nieszczęścia :( nic do niej nie dociera! ja widziałam jak ciągnie tą zasłonę, ale zanim do niej dobiegłam to karnisz już spadł :( madzialinska76 u nas też są próby wymuszania! najbardziej to na spacerze w wózku! ja się nie daje, ona się drze, a ja ją na ręcę nie biore, ale mój mąż jej popuszcza :o niestety! Hania czekamy na wieści od Was! nam pasowałby piątek na spotkanie :) a gdzie ten klub malucha? no i walcz z mężem! z tego co mówiłaś to Małgosia nie cierpi tamtej babci, więc walcz, walcz! mam nadzieję, ze mąż zrozumie! Ejmi fajnie, że weekend się Wam udał :) a co ja robię ? a głownie załatwiam różne sprawy, szukam pracy nadal, latam ciągle do UP, zeby mi coś znaleźli :) ale przede wszystkim to zajmuje się Martyną :) właściwie to ciągle na dwór łazimy, bo niby zimno, ale słoneczko świeci to korzystamy z ładnej pogody! co do opon to i my myśli, aczkolwiek pewnie poczekamy, bo kolega ma wulkanizację i w kolejkach to my stać nie będziemy :( a jednak ponoć do zimówek to lepiej, zeby temp. nie była wyższa niż 5 stopni, a póki co mamy i 15, wiec czekamy :) natalie82 zdradź nam co to za praca :) kurde no zazdroszczę :( dla mnie nie ma nic sensownego :( Agulinia super, że u Was coraz lepiej!!!!!!!!!!!!! Ela gratuluję egzaminu!!!!!!!!!! thekasia jak wyniki? daj koniecznie znać i pisz co powiedział lekarz! deseo zdrówka dla Adasia! bidulek tyle czasu się męczy z kaszelkiem :( Martyna szaleje :) więc idę trochę poganiać za nią hi hi :) kupiłam jej w niedzielę (a właściwie dziadki na roczek już kupili) fotelik samochodowy z rowerkiem :) dziś przyszło i jutro może wyjdę z nią na podwórko i poprowadzam w rowerku :) Do sklikania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hej dziewczyny! Brata blueconnect chodzi, wiec może uda mi się zaglądać :) Piszecie o imprezach roczkowych :) nasza będzie w domu. I zapraszamy tylko dziadków, chrzestnych Martynki, moją babcię i moją chrzestną! w sumie będzie 12 dorosłych i 3 dzieci. mieliśmy robić większą imprezę, ale z kasą tak sobie, więc będzie skromnie thekasia fajna niespodzinka :) my kiedyś przyjechalismy z UK nowym autem i pojechaliśmy najpierw pod firmę mojego taty! taty wychodzi, a my mu z mężem machamy, a tata do wuja (razem pracują) "zobacz jakieś glupki nam machają" :D uśmialiśmy się jak nie wiem :) listek Martynka też zaczynała od pojedynczych kroczków, a teraz zasuwa jak pershing :D a ja za nią :) najszybciej to ucieka ja coś nabroi :D o wczoraj tak pociągnęła zasłonę, że wyrwał się karnisz ze ściany! całe szczęście, że stał tam brata balkonik do chodzenia to karnisz upad l na to, a nie na Martynę! a ona co? wcale się nie wystraszyła, mimo, że huk był straszny, dalej tam lazła!!!!!!! aż dostała klapa w pampersa! tak symbolicznie, bo pewnie nawet nie poczuła, ale tak mnie wkurzyła, że szok! no narobiła by nam nieszczęścia :( nic do niej nie dociera! ja widziałam jak ciągnie tą zasłonę, ale zanim do niej dobiegłam to karnisz już spadł :( madzialinska76 u nas też są próby wymuszania! najbardziej to na spacerze w wózku! ja się nie daje, ona się drze, a ja ją na ręcę nie biore, ale mój mąż jej popuszcza :o niestety! Hania czekamy na wieści od Was! nam pasowałby piątek na spotkanie :) a gdzie ten klub malucha? no i walcz z mężem! z tego co mówiłaś to Małgosia nie cierpi tamtej babci, więc walcz, walcz! mam nadzieję, ze mąż zrozumie! Ejmi fajnie, że weekend się Wam udał :) a co ja robię ? a głownie załatwiam różne sprawy, szukam pracy nadal, latam ciągle do UP, zeby mi coś znaleźli :) ale przede wszystkim to zajmuje się Martyną :) właściwie to ciągle na dwór łazimy, bo niby zimno, ale słoneczko świeci to korzystamy z ładnej pogody! co do opon to i my myśli, aczkolwiek pewnie poczekamy, bo kolega ma wulkanizację i w kolejkach to my stać nie będziemy :( a jednak ponoć do zimówek to lepiej, zeby temp. nie była wyższa niż 5 stopni, a póki co mamy i 15, wiec czekamy :) natalie82 zdradź nam co to za praca :) kurde no zazdroszczę :( dla mnie nie ma nic sensownego :( Agulinia super, że u Was coraz lepiej!!!!!!!!!!!!! Ela gratuluję egzaminu!!!!!!!!!! thekasia jak wyniki? daj koniecznie znać i pisz co powiedział lekarz! deseo zdrówka dla Adasia! bidulek tyle czasu się męczy z kaszelkiem :( Martyna szaleje :) więc idę trochę poganiać za nią hi hi :) kupiłam jej w niedzielę (a właściwie dziadki na roczek już kupili) fotelik samochodowy z rowerkiem :) dziś przyszło i jutro może wyjdę z nią na podwórko i poprowadzam w rowerku :) Do sklikania :) PS. wysylalm to jeszcze raz, bo przed chwilą wysyłałam, ale nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu sesja cudna zreszta kilka słow ci napisałam na meila, a że trochu ci nagadałam no cóż należy ci się blondasku;) Gawit kurde ale ta Martynka ekspercik;) kurde akle jak czytałam to aż mi serce stanęło, masakra, ale tak z dziećmi jest zero wyobrażni, najgorsze że dzieci idą na żywioł, tak jak mój Miś z ławą. najważniejsze że niuńce nic się nie stało, a nerwy no cóz bezcenne;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie też wpadłam sprawdzić czy są wyniki Tomcia. A przy okazji, w swojej rodzinie też zauważam że będąc dziadkami ludzie zachowują się zupełnie inaczej niż jako rodzice. :D A Iwie i mi nie wypaliło spotkanie z koleżankami (moją i Iwy ;P). Coś wypadło znajomej i po planach. Wiecie co? Coraz dotkliwiej odczuwam brak na co dzień towarzystwa dla Iwy. Ona już coraz bardziej potrzebuje nowych wrażeń i po prostu uwielbia dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane dzieki za zainteresowanie :) na razie nie wiem co dalej z wynikami bo M odebral dzis wyniki- w innym miescie- i od razu do swojej 'mamusi' uderzyl i od rana do tej pory go nie ma. dzownil w biegu ze niby labotantki mowily ze proby watrobowe wyszlo nie tak zle- nic wiecej nie wiem. oddal 2 probki kupki do badania na lambrie a to jutro doperio odbiore- choc z tego co wiem lambria to takie cholerstwo ktore ciezko wykryc. a no i jutro jeszcze raz do pediatry i zobaczymy co dalej ale za wiele nie nawojujemy bo w sobote wyjezdzamy. dalej juz bede w UK cos myslec. przyjamniej za darmo ;) jak podlicze sobie ile kasy idzie na tych lekarzy, leki, badania to koszmar jakis. 500 zl pojdzie jak nic. i lecz sie tu prywatnie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit rozwalilas mnie na łopatki hahahhahaha. dobre ;) tatus pewnie sie neizle zdziwil hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo wieczorowo :) spieszę donieść, że wygraliśmy konkurs boboviy :D Krzyśka foto jest uznane za zdjęcie miesiąca zatem coś tam wygraliśmy :) Fajnie cieszę się, bo pierwszy raz coś w życiu wygraliśmy :) I to dzięki Wam ciocie bo dzielnie głosowałyście! Dziękujemy 👄 Popiszę więcej jutro a teraz mykam. dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×