Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Ehh i tak jak pisałam uciecha weekendowa znów wzięła w łeb...K poszedł sobie na granie na nockę i oczywiście spał do późna, potem musiał sobie śniadanko zrobić, a ja od rana zapiernicz, bo trzeba z nocki butelki pomyć, sniadanko dla Emi zrobić i ją uspać, a teraz oczywiście pojechał gdzieś coś załatwić...typowe... Agulinia ale elaboracik strzeliłaś ;) ale aż miło tak się Ciebie czyta, zawsze coś fajnego napiszesz i pośmiać się można :) Może między świętami pojedziemy sobie na jeden dzień na narty, wczoraj mówiliśmy teściowej i niby się zgodziła, ale minę miała nietęgą chyba ma stresa z Emi być cały dzień :( moja siostra odpada bo ma dwójkę dzieci i tyle na głowie że nie dałabym jej jeszcze Emilki, a mój K jest jedynakiem, więc niby wielka rodzina ale tak naprawdę to niema kogo do opieki nad dzieckiem :( thekasia normalnie porażka z tą przychodnią...mam nadzieję, że najszybciej jak się da będziesz normalnie zapisana i będziesz mogła pójśc do lekarza gawit jak tam gorączka minęła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak tylko na chwilę, bo coś mam doła po wczorajszym pogrzebie:( Trzymałam się dzielnie przez połowę nabożeństwa w kościele ale później to już się rozkleiłam jak nie wiem co... Córka mojej kuzynki w ogóle nie chciała odejść od grobu tylko powtarzała że ona chce zostać z tatą:( Kurcze, nie życzę nawet największemu wrogowi tego wszystkiego... Plus jest chociaż taki, że już załatwiliśmy mojej kuzynce pracę i jesteśmy na etapie dowiadywania się jakie świadczenia im się należą ze wszystkich możliwych instytucji... Jeszcze Wam napiszę, że pojechałam wczoraj z moją siostrą i szwagrem po siostrzenicę do klubu malucha i akurat trafiliśmy na panią która jest tam decyzyjna i ustaliłam z nią, że chętnie przyjmą Małgosię i to już od poniedziałku! Co prawda przyjmują dzieci dopiero od 2 roku życia ale mam przyjechać kiedy mi pasuje i zobaczymy czy Małgosi się spodoba;) Myślę, że tak będzie, bo już raz tam byłyśmy i Małgosia była zachwycona! Pani jak usłyszała, że Małgosia sama chodzi i ładnie je to tym bardziej mnie namawiała:D No i koniecznie mamy przyjść w przyszłą sobotę na zabawę choinkową:D Zobaczymy co z tego wyjdzie;) Ja nie jestem jeszcze gotowa zostawiać ją gdzieś na cały dzień ale z drugiej strony te 3-4 godziny dziennie jestem skłonna przeżyć;) Tym bardziej, że wiem jak lubi kontakt z innymi dziećmi... Odniosę się później, bo teraz muszę sprzątnąć pobojowisko które się tu pojawiło;) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haniu a na co umarl maz kuzynki? byl chory? pogrzeby sa takie straszne..ja bylam w swoim zyciu moze na 3. nie chodze, nie mysle o tym...boje sie oswoic z mysla ze ludzie umieraja... w mojej rodzinie tfu tfu tfu wszyscy sie dobrze trzymaja. zmarl tylko dziadzia krotko przed moja ciaza. bylam juz tu od dawna w UK, nie moglam przyjechac na pogrzeb... wiem ze neidlugo sie zacznie...nadchodzi czas na obie babcie a ja nigdy w to nie uwierze... jeszcze gorzej jak odchodza mlodzi ludzie na ktorych jeszcze czas nie nadszedl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku to juz chyba lepiej miec meza jedynaka niz takiego ktory ma cale stadko rodzenstwa -sępów ;) ktorzy czekaja tylko zeby im cos dac a sami nie nauczeni sa dawac nic od siebie ;) Agulinka zdrowka dla Szymonka! mam nadzieje ze szybko dojdzie do siebie. daj znac jak sie czuje Agulinia matkoooo alez ty piszesz dlugie epopeje-jak na szefowa przystalo :))))) tomek spi a my ogarniamy chate od kilku dni znlazlam anjelpsze miejsce na jego drzemki- nasze lozko. a raczej sam materac. otoz lozko mielsimy za duze i nie weszlo nam w taka luke na lozko -miedzy meblami- no wiec szukamy mniejszeg lozka a na razie jest sam materac na podlodze- i tomek tak sobie ubodobal spanie na nim- ze nawet jak sie rpzbudzi i zaryczy, popełza sobie po materacu i dalej spi. usunelam wszelkie rzeczy z polek zeby mu nie przyszlo na mysl psocic zanim sie zorientuje ze wstal ;) czasem go sobie podgladam z daleka jak sie wybudzi i patrze czy dalej zasniej. po snigu ani sladu huraaaaaaaaaaaa chyba wezmiemy malego na rowerek na pierwsza przejazdzke i kupie pare zdrapek na szczescie- moj nowy bzik ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!! Bardzo dziekuje za wsparcie!!! Jesteście kochane!!! Dopiero dzisiaj przyjechałam do domu a z Łukaszkiem został P. Ja znów mam zbierać siły bo za pare dni P zaczyna prace na ranna zmiane i ni jak nie moze mnie zmienić w nocy:( a i powiem Wam szczerze że jak jestem w domu to i tak cąły czas wydzwaniam co u nich i jak tak nasz Luki... Jesteśmy w Prokociumiu i dobre jest to że trafilismy na oddział do naszej lekarki prowadzacej i ona wszystko wie o Łukaszku i pzrez to ma mniej badań niż jakbyśmy trafili na inny oddział czy innego szpitala. Cała historia jego transaminaz jest jej znana i wogóle jest naszym dobrym duchem...nie ma zbyt wielu takich lekarzy jak ona... wczoraj bada Łukaszka i mówi:"nie uwierzyłabym że w ciągu jednego dnia tak sie osłuchowo poprawią jego pluca!!!" zagląda do karty i zdziwienie:"wie pani ile wynosi alat? ja jej mówię że wiem bo wczoraj rozmiawaiłam z lekrzem co miał dyżur popłudniu.- No nie moge uwirzyc!!! taka poprawa!!! Łukasz nono!!!" A ja w niebiosach:) Ogólnie radzi sobie lepiej niż przypuszczałam. Jest ciezko bo on chce wszedzie chodzić, wszystkiego dotykać a tu nie wolno tylko swoje łożeczko i kawałek pokoju...Uśmiecha sie do wszystkich i pokazuje minki a lekarze i pielegniarki mówą że dawno nie było na oddziale takiego dziecka...takiego rozrabiaki i wesołka za razem...ech i co z tego ja wolałabym w domku zeby rozrabiał:( jak pytałam ile trwa takie leczenie to mówią ze średnio 10 dni:( ech a my dopiero 3 mamy za sobą:( Na sali leży chłopiec 8 miesieczny z zespołem downa i dziweczyna z choroba neurologiczna-roslinka...serce sie kraje jak sie widzi takie maleństwa ktore juz tyle wycierpiały:( ja to z tym P nie mam chyba tak źle bo on cąły czas dzwoni, pyta jak Łukaszek zmienia mnie jak tylko moze a te kobiety same... Mama tej dziewczynki cąły czas płacze bo niby męża ma ale wpada na pól godz i jedzie w cholere nawet nie zapyta czy chce jechać do domu na noc...biena mówi ze sama po lekzrach jeźdźi i zajmuje sie dziećmi(druga córka w domu z babcią)a on sie nie pali do pomocy... była w szoku jak P sie zajmuje Łuakszkiem. ponoc śpiewa mu kołysanki(choć słoń na ucho mu depnął), kołysze, zabawai i ma dużo cierpliwości-nawet panie z sali obok gratulowąły mi męża a mi wstyd że tak na niego narzekam:( ale fakt w domu był zupełnie inny...może ten szpital tak na niego podziałał??? kończe kochane postaram sie napisac jak znów bede w domu a nie wiem kiedy to bedzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo sobotnio U nas w zasadzie dzień jak codzień - Tatuś zajęty, ja cały dzień z malutkim, a jeszcze jak na złość w dzień była tylko godzinna drzemka i ledwie zdążyłam obiad przygotować...ehhh. Ale już wieczór, Krzyś śpi....więc wreszcie pora odpoczynku dla mnie :) No i jak? psy dziś nakarmione?/ Mam nadzieję, że nie zapomniałyście zachować resztek z obiadu ;) No to po kolei... Nadia - macie miesiąc do tyłu więc z chodzeniem macie jeszcze czas - nie martw się bo jak Amelka zacznie chodzić to dopiero poczujesz że posiadasz kręgosłup :) Listku - możemy sobie podać ręce - dla mnie weekendy też były odpoczynkiem, ale ostatnio mój T ma bardzo dużo pracy i po pracy ślęczy przy kompie, i w ciągu tygodnia i w weekend przez cały czas - więc ja nie mam odpoczynku teraz wcale :( Mili - cieszę się, że po kontroli wszystko ok. A z Nikosiem powolutku...dawaj mu teraz witaminę C, probiotyki i zacznijcie spacery ale krótkie, przecież nie zamkniecie się w domu. 2 tygodnie po chorobie trzeba jeszcze uważać, więc rozsądek niechaj będzie górą a będzie dobrze :) Agulinko - oj przykro mi, że Wam się objawy poszczepienne przyplątały :( mam nadzieję, że szybko miną - ja tej szczepionki boję się jak zmory :( Ty zapracowana strasznie - w przedszkolu też macie ferie? czy u Was nie ma? Bo chyba chętnie byś się skusiła na 2 tygodnie urlopu? :) Gawit - jak się czujesz? Mam nadzieję, że to nic poważnego, zdrowiej szybko! i Obyś Martynki nie zaraziła! I wiesz...rozśmieszyło mnie to co napisałaś :) bo nie wiem jak można sądzić że jakakolwiek matka sobie nie poradzi - każda matka sobie poradzi z dzieckiem bo jest do tego stworzona, tylko jedne mamy radzą sobie lepiej inne gorzej ,ale zawsze jakoś :) ale temat miłych pań zamykamy- bo szkoda czcionki - a taka ładna teraz jest amerykańska chyba ;) Agulinia - ja to Twoje posty będę sobie drukować i czytać przed snem, bo zanim ja to ogarnę oczyma przy kompie... ;) Miło strasznie, że macie takiego szarmanckiego tatusia co Wam śnieg odgarnia hihi A Malina widzę porządku w domu pilnuje i wie kiedy ploty mamusi ukrócić heh - debeściara mała :D uśmiałam się, na prawdę ;) Jeśli chodzi o body to ja niestety mam wysokie wymagania i szukam tylko takich dobrych jakościowo - wzoruje się tymi które w tesco zawsze kupowałam i na allegro jest ich na lekarstwo, a jeszcze z krótkim rękawem - teraz nie sezon... No ale zobaczymy po świętach, padnie ten szał zakupowy i kolejki na pocztach to coś zakupimy. A dziś moja siostra do mnie dzwoni zachwycona, że Krzysiakowi kupiła na gwiazdkę piękna bluzę - taką turkusową, z takimi fajnymi emblematami - coś mi zaświtało i zapytałam czy kupiła w 5 10 15 - potwierdziła...no i się okazało, że dokładnie taką już mamy ;) Zatem cioci szczena opadła i powiedziała, że jak wygrzebie z kosza paragon to może jej się uda tą bluzę zamienić hih :) I jeszcze chcę napisać, że Ty z każdej sytuacji potrafisz wyciągnąć plusy :D Hania - dlatego ja na pogrzeby nie chodzę, bo potem mam takiego doła, że mi ciężko wrócić do rzeczywistości :( Sroczko - prawda, że lepiej jak się człowiek może komuś pożalić? :) Pisz do nas jak najwięcej - to oczyszcza. I z Łukaszkiem lepiej - cieszymy się bardzo! Niestety pobyt w szpitalu jest ciężki bardzo - macie chociaż łóżko dla siebie, żeby normalnie noc spędzić?? 3 osobowa sala - porażka, człowiek nie dość że cierpi to jeszcze musi patrzeć na cierpienie innych - straszne :( Jedyne pocieszenie to takie, że dzieci szybko adoptują się w nowym otoczeniu i jest im łatwiej niż dorosłym, na pewno Łukaszek nie odczuwa dyskomfortu wielkiego. To dla was będzie większa trauma niż dla niego. i jeszcze tydzień Wam został - wytrzymacie! Trzymajcie się dzielnie i Ty już nie płacz, bo skoro jest poprawa i Łukaszek uśmiechnięty to Ty też musisz się uśmiechać dla niego :) Lecę przed telewizor, trochę odsapnąć a jutro znowu kołowrotek ;) Do tego mały dziś walnął 5 kup...ojjj zęby idą idą wielkimi krokami. 2 górne prześwitują jak jasny gwint ale jeszcze siedzą w środku......ciekawa jestem kiedy ten koszmar z ząbkowaniem się skończy... Mykam, dobrej nocy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej u mnie sniezyca kochane co do chodzenia Amelki ja tam sie nie przejmuje bo jestem zdania ze na wszystko przyjdzie czas raczkowac tez zaczela jak miala az 10 m tylko ta moja rodzina eh wszystko robia jeden przed drugim :/ dziewczyny czy 51m2 to duzo czy malo na mieszkanie 2 pokojowe aha wyslalam wam fotki nie za specjalne ale sa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam sroczka cieszę się że z Łukaszem lepiej i dobrze że macie swoją panią doktor. ja jak byłam z Olgą przez 2 godziny na oddziale to się załamałam. sale 4 osobowe a dla rodziców krzesło. mili zdrowia dla Nikosia. Nadia Amelka będzie chodzić w swoim czasie i Ejmi ma rację poczujesz dopiero kręgosłup jak trzeba będzie prowadzić za rączki. 51 metrów na 2 pokoje to okej. moja kumpela ma 56 i 3 pokoje.coś trafiliście dla siebie. mój m wkurzył mnie ostatnio. pisałam że szukamy auto, znalazł jedno i wczoraj miał obejrzeć. prosiłam go o tel z informację o tym samochodzie. a ten oczywiście zadzwoniła ale po to żeby mi powiedzieć że kupił samochód.więc mamy nowe auto, mam nadzieję że nam posłuży. no i pierwsza krew się polała. Olga u teściowej rozwaliła czoło. sama się dziwię ze dopiero teraz. pozdrawiam i spokojnej nocy życzę. trzymajcie się ciepło dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelka chodzi ladnie za jedna raczke tzn prawa za lewa sie cos nie teges heh ale ostatnio jest placzliwa nie chce sie sama bawic tylko mama i mama i ciagle na rekach nie wiem moze to przez zeby ale co ja dam na ziemie to ryk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz jade do szpitala... Sala na któej leży Łuakszek jest 3 osobowa ale widziałam ze na innych leży nawet 4 dzieciaczków:( człowiek sie naoglada takiego cierpienia i zadaje sobie wtedy pyatnie gdzie jest Bóg??? Modlę sie ale już nie tak często jak kiedyś...brakuje mi już chyba nawet nie wiary ale siły...wierze że jest ale jakoś mi tak do niego daleko... kochane nie mam łóżka dla siebie tylko "aż" fotel bo słyzsałm ze są miejsca gdzie rodzic dostaje własnie taborecik i to ma mu wystarczyc...na oddziale nie ma nawet toalety dla rodziców tylko trzba biegac pietro niżej...ja jestem w komfotrowej sytuacji ze mieszkam tylko 50 km od K-owa i moge jechac do domu sie wykapac bo sa tam mamy które chodzą do piwnic do łazienki szpitalnej za ktora płąci sie 3 zł i ma sie warunki same wiecie jakie... plusem jest to ze moge dawac dziecku własne jedzenie... Łukasz nawet nie tknie szpitalnego obiadu a te ze słoiczka wcina super....gdyby nie to to pewnie juz by mu kropówke dali...tak nas straszyli w 1 dzień bo nic nie chiał jeść...tak wiec kaszki, deserki, obiadki sami mu kupujemy... zmykam i wiesz mili faktycznie lepiej jak człowiek sie wygada...ale i tak po kątach płacze tak zeby Łukaszek nie widział...te wszystkie ossysania katarku i antybiotyk który schodzi 60 min do jego żyły jednak osłabiaja moja psychikę...człowiek jest taki bezradny w takich sytuacjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane :)!!! Muszę przyznać ze odsapnęłam przez ten weekend :) , złapałam trochę snu i naładowałam akumulatory na kolejny morderczy tydzień ;) . W piątek wieczorkiem P zrobił mi kąpiel z pianką, grzane winko, napalił w kominku a ze byliśmy sami to spędziliśmy miło i przyjemnie wieczór :) . Oj dawno już tak nie było między nami. Ciągle zalatani, zapracowani w przelocie gadaliśmy wieczorem ale tak naprawdę każde marzyło tylko o podusi a w piątek milusio było bardzo. Od razu człowiek inne ma nastawienie do wszystkiego. A wczoraj rano odkopałam sie z papierzysk pracowych, posprzątam domek, P pojechał z ogromniastą kartka na zakupy (i o dziwo tylko raz dzwonił :) o jakim smaku Szymusiowi kupić mleko), zjedliśmy obiad i pojechaliśmy po Młodego. A po południu wpadł mój brat z bratowa z sałatką i czymś mocniejszym zaprosić nas na Sylwestra do siebie i posiedzieliśmy po północy prawie, bo fajnie było, a Młody o 19.30 padł jak kawka. Nocka względna. Kilka razy zapłakał przez sen, ale już sie nie rzucał i spal spokojniej. Pospaliśmy do 7.30 więc wyspana jestem :). Obiadu dzisiaj nie robię bo jak tylko Szymcio wstanie to jedziemy do teściów, z życzeniami dla teściowej, bo ma jutro urodziny. Szymuś od wczoraj fajniejszy. Mniej płacze i marudzi, więcej je i potrafi zając się już dłuższą chwilę czymś. Oby tak zostało... :) Aguś ależ się uśmiałam...do łez. Malina jest boska!!! Ejmi ferii oficjalnie nie mamy ale może jakieś dyżury uda nam sie z dziewczynami ustalić i kilka dni odsapnę. Listku u nas jest identycznie jak u Was - w nocy musi być mamusia. Jak P wstanie do Szymcia to on albo sie drze w nieboglosy albo sie wybudza. A ja chwilę go pogłaskam, coś zanucę i spi dalej. I w sumie dziwne to jest bo w dzień Młody tatę uwielbia. Wczoraj jak pojechaliśmy po niego do mojej mamy to ja nie istniałam :(, tylko do taty sie tulił, a w nocy musi być mama i koniec. Tylko, że my ostatnio (właściwie odkąd ja do pracy wróciłam) jak Szymuś spi niespokojnie to zabieramy go do nas i śpimy w trójkę :) . Wiem, że to żaden sposób ale dla mnie jedyny żeby sie wyspać do pracy, bo czasem na snie zaaplikuję smoka, pogłaskam i śpimy dalej... Hania, przykro mi bardzo. Oj głupie to życie... :( Sroczko trzymaj się kochana i oby szybko tydzień zleciał :) . Uciekam włosy wyprostować, póki Młody jeszcze śpi. Miłej niedzieli i do następnego :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szaro buro na dworze...odwliż brzydkda i opady deszczu ze śniegiem...blee Ja nie wyspana bo mała znów dawała nam nieźle w nocy w kość...niewiem czemu, czy to zęby, nbajbardziej się boję czy to zaś nie pęcherz, bo ma na cipulce kilka krostek tak jak było ostatnio przy zapaleniu...jutro chyba oddam jej zaś mocz do analizy bo boję się czy coś sie nie dzieje :( jeśli bedzie coś nie tak to pojedziemy do jakiegoś dobrego lekarza prywatnie, juz mam namiary na ordynatora szpitala wojewódzkiego oddziału dziecięcego w Jastrzębiu, podobno jest bardzo dobry, choć mam nadzieję, że się obejdzie... sroczko oj kochana wiem co przeżywasz z tym szpitalem...ja byłam jak mała miała 3 miesiące i pochorowała się na jakiś nieżyt żołądkowy, do tej pory mam traumę szpitalną z małym dzieckiem i za każdym razem jak małej coś się dzieje to ma strach czy nie wylądujemy w szpitalu...o tyle że ja miałam szczęście bo dostałam salę dwuosobowa z łóżkiem dla mnie, ale były sale 4 os gdzie taboreciki były dla rodziców...ehh koszmra te kroplówy, jak widziałam rączkę w wenflonie u mojego skarba to płakać mi się chciało...ona nie chciała jeść bo była odwodniona, a do tego dopadł i mnie ten rotawirus i dostałam też kroplówkę, najgorszy był jeden kibelek na cały oddział dla rodziców a ja z biegunką, a byliśmy 6 dni w szpitalu...straszne wspomnienia...tak więc trzymam kciuki za Was żebyście szybciutko wrócili do domu !! agulinka w dzień to tez czasami mama nie musi istnieć, nawet Emi nie płacze jak gdzieś wychodzę, ale noc to mama i koniec...ja się staram trzymać w postanowieniu i nie biorę do łóżka, ale u mnie też inna sytuacja bo mogę się zdrzemnąć rano jak mała idzie spać na drzemkę Ejmi dziś przynajmniej mój K fajnie się zajmuje mała :) wczoraj to pół dnia sama byłam, a potem pojechaliśmy na urodziny do mojej siostry Mój psiak już nakarmiony więc dziś znalazłam innego psiaka do dokarmienia i mam nadzieje ze zdąży dostać paczkę do końca tej akcji :) thekasia wiesz coś w tym racji, mojej siostry mąż ma dwóch braci i niestety tak jest że im się powinno wszystko należeć za darmo...ciągłe przekopki z nimi ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupilismy tomusiowi juz saiwteczny prezent i po prostu oszalalo! prezent to odkurzacz-zabawka- okolo 30 cm , plus rura, szemra sobie jak sie go wlaczy, lataja takie kulki w obudowie za okienkiem. tomek kocha odkurzacze i tego nie da nam nawet dotknac haha. chodzi z nim juz pol godziny i smieje sie na calego :) a ja dziecko podrosnie to mozna mu takie specjalne kulki wysypac na podloge i odkurzacz ja wciaga ;) a co najlepsze byl w super cenie na promocji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla siostry malca mamy taki sam plus zestaw VILEDA haha- mini mop z mini szcoztka, gąbkami, trzepaczkami do dywanu itd haha. no i do tego urocza piżamka i bluzeczka. mysle ze sie spodoba :))) niezly pomysl na prezenty :))) sprzet AGD wygrywa haha ni zawsze mozna cos dokupowac- zelazka, kuchenki, itd itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ No czuję się znacznie lepiej! temperatury od soboty nie miałam! za to wywaliła mi opryszczka :( i pobolewa mnie gardło i trochę kaszlę, więc myślę, ze to jakieś przeziębienie! Jutro rano idę z Martyną na szczepienie i powiem Wam, że mam stracha :( właściwie to ja nic w necie na temat tego szczepienia nie czytałam, ale Wy wszystkie się tym stresujecie, więc i na mnie przeszło hi hi thekasia my Martynce kupiliśmy dziś taki jeździk http://allegro.pl/jezdzik-chodzik-disney-kubus-puchatek-tanio-i1350157594.html, a najlepsze, że kupiliśmy w realu za 69,90 :D identyczny! hehe mogłam kupić więcej i sprzedawać na allegro hi hi a taki odkurzacz o jakim piszesz Martyna też ma :) już urwała w nim rurę :D i ten zestaw sprzątający - szczotka, szufelka itp! ale zdecydowanie bardziej woli większe gabaryty! hi hi i bawi się tymi domowymi szczotakmi i szufelkami! ale odkurzacz lubi :) listku u nas też pogoda koszmarna! chlapa jak jasna cholera! kozaki mi przemokły, skarpetki miałam mokre! oddałam je do reklamacji (kozaki nie skarpetki hi hi), bo kupowałam nie dawno, zapłaciłam kupę kasy, bo ze skóry! i doopa! zła jestem, bo dziś musiałam iść kupić inne, bo nie miałabym w czym chodzić! no i kupiłam takie typowe śniegowce! takie dla narciarzy hi hi sroczko nawet sobie nie próbuję wyobrażać co przeżywa mama z dzieckiem w szpitalu! swego czasu sporo po szpitalach jeździłam, bo mój brat się wyleżał! na cierpienie dzieci się też napatrzyłam :( eh ale dacie radę! jeszcze tylko parę dni! ściskam mocno! agulinka79 super, że akumulatory naładowane! no i ten wieczór z mężulkiem :) też takie lubię! wręcz uwielbiam! a też dawno nie mieliśmy :( muszę może w weekend sprzedać młodą rodzicom hi hi Agulinia oj Ty jak coś napiszesz! ja też sobie Twoje posty będę drukować, ale dla poprawy humoru! hi hi :D bo też się uśmiałam do łez! Haniu przykro mi bardzo! ja też na pogrzeby nie chodzę!! byłam tylko u swoich dziadków i u przyjaciółki, która zginęła w wypadku samochodowym :( Nadia chyba taki okres ma Amelka! Martynka też kiedyś taka była! i też miałam dość! normalnie były dni jak płakałam razem z nią! dość długo to u nas trwało! nie wiem, może to też zęby były ? nie mam pojęcia! michaaa i jak auto? my dziś jedno sprzedaliśmy! ale takie "trupiszcze", że w szoku byłam, że ktoś to chciał hi hi! ale za to mąż sobie do pracy parę dni temu kupił tak eleganckie autko, że ho ho! malutkie, zgrabniutkie, zadbane! a za takie grosze, że nikt nie wierzy :D bo auto na gaz :D aż się z nim zamienić chciałam :D ale jeszcze nie ma zimówek, więc póki nie będzie miał to muszę tą swoją kolumbryną się poruszać ;) Ejmi dobrze, że chociaż Krzyś wcześnie Ci zasypia, to masz wieczór dla siebie! bo ja niestety nie mam takiego luksusu :( Martyna zasypia 22-23, no to ja zaraz po niej :o dziś już śpi, ale nie spała od 12.30! i już była taki zgon, że aż wyła w kąpieli! nawet całej butli nie wypiła, bo zasnęła w trakcie! a zazwyczaj po kąpaniu i butli jeszcze z godzinę szaleje! ja się tylko zastanawiam czy to spanie na noc czy drzemka, bo już kiedyś mi taki numer odwaliła :o zasnęła około 19.30 i za godzinę wstała skora do zabawy :( jakoś udało mi się ją wtedy uśpić około 22.30, ale ile się namęczyłam to moje! więc jak dziś mi tak odwali to się pochlastam chyba hi hi No nic! będę się zbierać! miałam sobie jakieś matariały do pracy wyszukać, ale tak naprawdę to jeszcze nie wiem co mi będzie potrzebne! jak poznam pacjentów, zobaczę jak i czym z nim pracują to wtedy będę kombinować! Dobrej nocy! a jeszcze lecę moją Sandrusię nakarmić! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem! Normalnie napisałam posta w pt i wena mi zanikła hihi. Żartuje. Wczoraj miałam tak roboczy dzień. ze wieczorem padłam, przy sprawdzianach, zasneło mi się zwyczajnie na siedząco w fotelu. Niezłe jaja. Ale łazienke tak sprzątnełam,ze królowa brytyjska może wpaść zwiedzać hihi.Co i tak jest sukcesem, przy nieśpiącej Maniusi. ,która non stop coś w tej łazience broiła, bo znów rządziłyśmy się same. Dobra! Chciałam Was ostrzec: NIE KUPUJCIE W PEPCO BOSKIEJ GITARKI! O ile nie chcecie utracić zdrowia psychicznego. Daliśmy wczoraj Małej gitarrrę i się zaczeło, te dzwięki są kosmiczne, sample jakieś mordownia normalnie , nawet głosnik zakleiliśmy taśmą przezroczysta, choć guma do żucia,by lepiej spełniła funkcję hihi.. I niewiele pomogło. Niestety Malina jest zadowolona, naciska wszystkie guziki równoczesnie i po kolei i cały zwierzyniec ryczy. to tyle ostrzeżenia. Listku - oj co to weekend, skoro meżu odsypia, dobrze, ze choć niedziela współna. I na narty! też bosko! :-) I u nas też dziś szaruga normalnie ,biały puch zaginał, bo padało (deszcz! ) wczoraj cały dzien i teraz tylko zmrozi i jutro będziemy slizgawice mieli jak ta lala Hanka - bosko z tym klubem malucha, u nas też przyjmą z ulicy, nawet na cały dzień, bo miejsca są zawsze :-) To się Małgocha ucieszy. My na bal nie szlismy,bo tam tańce były i pląsańce,a Manuela by tylko im pod nogami łaziła,zatem bez sensu. Thekasia - a miejsce na spanie dla Tomka super, z pewnoscią bezpieczne, bo może fikoły strzelać i krzywda mu sie nie stanie. :-) A prezent wyśmienity, niech się chłopak uczy od małego,ze mamie, potem zonie trzeba pomóc ,a nie potem dostajemy takie łamagi czasem co nawet po sobie sprzątnac nie potrafia. Bardzo dobry pomysł. Z pewnoscią na przyszłość zaprocentuje,a synowa bedzie Ci wdzięczna hihi Sroczko! Mnóstwo sił i lepszego humoru. No serce się kraje. Ale jak człowiek się napatrzy na nieszczeście innych to zacznie doceniać ,ze nie ma tak najgorzej. I powiem Tobie,ze przynajmniej dowiedziałaś się,ze masz cudownego meża, który uwielbia Łukaszka tak samo jak TY. co prawda , moim zdaniem, to jedyny plus tego szpitalnego pobytu,ale ogromny! :-) Powodzenia i niech szybko zleci i synuś nam zdrowieje. A tata niech dalej twardziela w domu udaje, TY już swoje wiesz:-) Ejmi - ja nakarmiłam i psiaki,zawsze karmię tego co ma najmniej punktów, I Młodego Mikołaja tez podkarmiam hihi punktowo No co z tego ze weekend skoro nie widac :-( Ale byle do wiosny. Dzień się wydłuży i sniegi stopnieją. NO KOchana, szarmancki to on jest. ale w takiej sytuacji to jeszcze nie bylismy. naprawdę mnie to rozbawiło. A co do Maliny to mogę wypozyczać na niechcianych gości, efekt błyskawiczny hihi.. Choć moja kumpela akurat super jest. :-) Michaa- oby auto się Tobie również spodobało, choć chyba i tak już po ptokach. Ale głowę to mu bym zmyła porządnie. I spytała czy tez lubi być postawiony przed faktem dokonanym,jak tak to już wkrótce sie ucieszy. i coś tam mu wymysl w nagrode hihi Agulinko - no ja tam wszystko wyczytałam miedzy wierszami co Wy tam "swintuszki" robiliscie hihi Żartuje. Powiem Tobie,ze mnie się marzy taki wieczór, nawet nie dzień, tylko wieczór sam na sam, na luzie, z winkiem, i taki błogostan,ze nikt nie zapłacze i butli się nie bedzie domagał hihi.. Ale nie ma niestety komu sprzedać Malińci. Dlatego kombinujemy jak możemy ;-) I dziekuję w imieniu Maliny! :-) Gabi - super,ze to chwilowe było, a oprycha zawsze wie kiedy cholera wywalić! I nic się nie stresuj,ja mam tylko pozytywne wiesci poszczepienne. Przepytałam już okolice całą. :-) Trzymam kciuki! I drukujcie sobie , drukujcie. ;-) Tak na pamiątke,bo znów zaczyna się robota i bedę tu rzadko i w przelocie. Jutro do 16, we wtorek do 20 w pracy od 8 rano. Bosko. Ale co zrobić. Tatuś bedzie z Małą i znów we wtorek jej nie zobacze,bo jak wróce bedzie spała. Szkoda. Ale zaraz weekend i swięta. Dobrej nocy! i miłego tyg, spróbuje w środe wpaść do Was. ale czytać na bieząco będę. lecę, dziś nie na porzeczkowe rarytasy tylko umyc gary..ale w końcu jedno drugiego nie wyklucza. ;-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja walcze z tomkiem wrrrr jak polozyl sie o 20 tak po godzinie zaczal wrzeszczec. M probowal go uspic -nadaremnie-zrezygnowal wsiekly. nie bylo na niego sposobu. jedyne miejsce gdzie nie ryczy to wozek a przed nim tv. no wiec siedzimy sobie wrrrrrrr i czekam az klapnie zebym go mogla zaniesc na gore jasne niebiosa dajcie mi sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GAwit jezdzik fajny :) chcialam taki podobny kupic malemu siotry ale szwagier stwierdzil ze maly mu chate zdemoluje tym hehe- on tez z tych szalonych dzieci ;) Agulinka hahah- nic mi nie mow...moja mama ma jakas gitare dla tomka na prezent swiateczny - haha- mam nadzieje ze to nie ta sama z serii glosnych ;) aaa i jeszcze jada do nas...bębny...od cioci...wesolo bedzie! buahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się dziś niebiańsko wyspałam :) W sumie w nocy Emi się przebudziła o 2:30 i chciałam ją przetrzymać żeby mleka nie piła tylko wytrzymała do rana, ale się nie dało, bo tak wrzeszczała że było mi jej strasznie żal więc dostała mleczka i spiła 150ml, potem się o 6 przebudziła i dałam troszkę herbatki i spała do 7:40 :D Teraz zjadła śniadanko i patrzy na bajkę. Myślałam że uda nam się pozbyć nocnego jedzenia ale widzę że ona musi i koniec, ale widzę że teraz tak do 3 umie wytrzymać wypije i dopiero o 8:30 dostaje kaszkę łyżeczką jak już wstaniemy i się ubierzemy więc w sumie jest dobrze, bo wcześniej była pobudka o 1 i o 5 na mleko, a potem śniadanie, więc jedno mleko zlikwidowane Wczoraj byliśmy popołudniu na saneczkach bo tak sypało że full śniegu, Emi była zachwycona saneczkami :) Agulinia ja własnie boje się takich głosnych zabawek, tym bardziej że mieszkamy w bloku o bardzo cienkich ścianach i wszystko słychać ;) więc biedni sąsiedzi, a my to już wolę nie mówić ;) thekasia mam nadzieję, że wkońcu Tomek spokojnie zasnął i spał do rana... gawit czyli jakieś przeziębienie to było, to kuruj się i zdrowiej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobitki, ja w przelocie oczywiscie:) u nas wekend kiepski, Misiek maruda wszystko na nie, zalosci na kazdym kroku ale idzie na gorna 2 wiec jest winowajca. Agulinka matko jak ja ci zazdroszcze takiego wekendu, kominek, grzaniec maz. kurde a ja marze o chociaz 1 calej przespanej nocy....... no ale dobra juz nie narzekam. Nadia 51 m jest w sam raz, wiesz metraz metrazem, ale patrz na oplaty zebyscie byli pozniej w stanie oplacic wszystkie rachunki bo wiadomo ze wraz z metrazem rachunki rosna. no i wena mi sie skonczyla........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listek no walsnie u nas tez sa nocne pobudki ale ostatnio juz nawet chyba nie z glodu ale tak na pamiec. bo wypije 3- 4 lyzki mleka i spi dalej, a w dzien to wogole jest kosmos zeby wypil choc 300 ml mleka, podganiamy kaszkami na mleku . a posmakowaly mu bardzo takie zupku jak gotuje dla Oli i Pawla mimo iz na rosolku to nic mu sie nie dzieje. a je az mu sie uszy trzesa-ostatnio 2 razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ale mamy za oknem białą bidę :O Śnieg sypie jak szalony i pewnei znów będę wracac do domu godzinę ;) A wczoraj chcieliśmy iśc na saneczki, ale ciapa się zrobiła bo na plusie było i niestety nie poszliśmy, Weekend nam zleciał szybciutko i w miarę spokojnie. Zuza co prawda jak dziecko wojny wygląda, bo w piątek nabiła sobie siniaka na policzku. Tak się skubana kręciła kolo ławy, że w końcu w nia przyłożyła. Płaczu było co niemiara, największy jak przykładałam zimna łyżkę do policzka. Ale dzięki temu siniak jest niewielki, Dobrze, ze sobie policzka nie rozcięła. Tata oczywiście panika prawie, że sobie szczękę złamała :O W ogole zauważyłam, ze odkąd stabilniej chodzi to zrobiła się mniej uważna i praktycznie co dziennie się gdzieś wyłoży. Wczoraj wariowała na wersalce z tata i tez się sturlała :O No mówię Wam, dziecko wojny. I strasznie aktywna się w dzień zrobiła, ale za to nocki przesypia bez miauknięcia :D Ciekawe jak długo ;) Listek, fajnie że Emi już mniej w nocy dokazuje. A jeśli chce mleko, to trudno trzeba zrobić :) W końcu jej to minie. No i pogoda się Wam poprawiła na saneczki :) Fajnie bo u nas się nie dało wyjść. A chciałam iśc po zmroku zobaczyć nasz plac przy Urzędzie miasta, bo ponoć bardzo ładnie oświetlili na święta. Może dziś się wybierzemy, o ile przestanie trochę sypać :) Agulinia, no to Mała Wam tam nieźle koncerty urządza :D Zuza boi się takich głośnych zabawek. W ogóle na wszystkie dźwiękowe zabawki początkowo reaguje strachem. Z czasem się oswaja. Chusteczek tez nie wolno zostawić w zasięgu łapek, bo zaraz po całym mieszkaniu się walają. Żeby je tylko wyciągała, najgorsze, że je obgryza ;) A co buziaczków, to czasem można się naciąć bo język potrafi wystawić hihihih Gawit ciesze się, że już Ci lepiej ze zdrówkiem. I dolecz się kochana z tego przeziębienia. A jak tam szczepienie? Dało rade, czy pediatra odłożyła w czasie? My idziemy 30 grudnia. Agulinka fajny weekend mieliście :) A jaki piątek hohoho :D Dobrze, że Szymuś już zdrowy. Sroczka, cieszę się ze jest poprawa i u Łukaszka i u Ciebie z samopoczuciem. Przetrwacie jeszcze pare dni i wszytsko będzie dobrze. Trzymam kciuki!! A w szpitalach niestety ogląda się cała masę biednych, samotnych dzieciaczków. Myślę, że to jest w tym wszystkich bardzo dołujące. Nie dość, że Twoje dziecko Cię smuci, to jeszcze te biedne dzieciątka. Osobiście uważam, że to jest wielka niesprawiedliwość świata, ze dzieci chorują. Nadia, nawet nie zauważysz kiedy Amelka Ci sama śmignie na nóżkach! Tym bardziej, że ladnie chodzi za rączkę. A co do mieszkałam to uważam, że 51m na dwa pokoje to akurat. Rodzice mieli 2 pokoje na 42m i było tez dobrze :) Najważniejszy to sensowny rozkład, w miarę duża kuchnia i nie za wysokie oplaty. Michaa, faceci są jednak boscy z kupowaniem samochodów i nie tylko. Mój też czasami ma ze mną skonsultować, a potem mnie tylko informuje, ze nabył :O Mam nadzieje, ze Ty również będziesz zadowolona :) Ejmi, dzięki za foty! Krzysio rośnie jak na drożdżach, chłopisko wielkie się robi :D I pięknie sobie już śmiga na nóżkach. Pogratulować, jak on się szybciutko z tym pozbierał! Zuza wcześniej tyłek podnosiła, a teraz jest na tym samym etapie :D Super :D Dokarmiam Maszę co dziennie :) Kasia, zabawki fajne :) I co ty nam tu o rowerku piszesz?? U nas to tylko sanki w gre wchodzą, możemy Ci troche tego śniegu wysłać ;) Mam nadzieje, ze Tomek już przespał resztę nocy. A ta służbą zdrowia, to przegięcie. Skoro maja wszytsko takie skomputeryzowane, to nie powinno się nawet tylu formularzy wypełniać. Głupota :O Hania, dlatego nie lubie pogrzebów :( Niby człowiek sobie powie, ze będzie się trzymał, a potem jednak się rozkleja. Straszne jest to jak się widzi cierpienie rodziny. I fajnie trafiliście z tym żłobkiem. Oby się Małgosi spodobało :D No dobra, kończę, bo cos tu chcą ode mnie. Miłego i buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka ja nie mialam weny do pisania w weekend bo mama z soboty na niedziele poszla spac przed 21 obudzila sie ok 23 i wyla jak kojot do 3 nic nie pomagalo ani zel ani czopek ani syrop nawet gryzakow zamrozonych nie chciala kladla sie na podlodze gryzla dywan no tragedia nie szko jej na sekunde uspokoic ja wylam razem z nia bylam bezradna i tracilam panowanie nad soba :/ pewnie trójki ida eh / nastepna czyli dzisiejsza nocka tez ciezka ale juz bez takiego placzu co do mieszkania to 350zl z ogrzewaniem i remontowym + jakies 100 zl za swiatlo itp ci co tam mieszkaja to maja 3 dzieci i za prad przaca ok 100 zl czyli mieszcza sie w 500zl z oplatami najstarsze 15 lat a najmlodsze 13 m i dziewczynka ma wlosy do polowy plecow grube jak jasny gwint wyglada jak tarzan ta sa 2 pokoje kuchnia i lazienka pietro wyzej niz ciacia mojego M siostra mojej tesciowej ale ona jest spoko lubimy sie i jej corka jest chrzestna do Amelki wiec jest ok i mieszkanie w bardzo dobrym stanie czyli do zamieszkania bez remontu bo na to juz nie mam Tylko dziewczyny powiedzcie mi jak sprawdzoc czy na to mieszkanie nie ma długów itp i czy czasem nie sprzedali juz komus bo mnie strasza ze rozne sytuacje sa i ile trzeba czekac na notariusza bo ja sie nie orientuje a teraz dlaczego tak postanowilismy a mianowicie juz nie daje sobie rady z Amelka bo na dole w moim domu moze co innego u nas tez co innego moja mam ja rozpieszcza itp ok ja jestem jej ogromnie wdzieczna za pomoc bo sie przydaje ale potem sa nieprzyjemnosci miedzy mna a moim M o wychowanie bo ona zanosi sie placzem wymusza chce drzwi rozwalic by isc do babci :/ u nas nie chce jesc albo moja mama ja nakarmi a ja jej obiadek robie i dupa wszystko sie niszczy a kasa leci :/ a 2 to ze nie mam prywatnosci ze wszystkiego sie spowiadac gdzie idziemy kto byl po co na co ze nam nie wolno jechac bo pogoda itp jak zrobimy zakupy to od razu przeszuka co mamy po co kupilismy no tragedia szkoda nam tylko tego remontu tutaj ale wiem ze bedziemy przyjezdzac na noc na weekendy itp zreszta moj M musi obrobic caly dom i plac bo moj tata sam nie da rady ale wiecie jak to jest fajnie przyjechac na kawe a potem do siebie i nikt ci juz nie marudzi tylko ze splaczac przez jakis czas musimy do 1000zl rate :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się zamelduję w ten piękny biały poranek:D I chyba tylko zamelduję, bo Małgosia ciągle wali mi w klawiaturę:o U nas noc znowu do bani ale wczoraj udało mi się wypatrzeć winowajcę! Wyszły nam dwie czwórki a trzecia jest już blisko:o Teraz przynajmniej wiem dlaczego moje dziecko tak niespokojnie spało od kilkunastu nocy;) Dzisiejszej to nawet gorączka się pojawiła więc tuliła się do mnie w fotelu przez pół nocy ale na szczęście pospałyśmy do 10:D Powrócę później jak położę czorta spać, bo nie da mi popisać w spokoju:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak nam sie marzyl dom w stylu kanadyjskim maly parterowy ale marzenia poszly w zapomnienie razem z moja tesciowa :/ no nic moze jeszcze kieeeeedys sie wybudujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia - taki metraż myślę, że będzie dla Was w sam raz:) my to wynajmowane mieszkanie mieliśmy 56m (2 pokoje, duża kuchnia, przedpokój, łazienka i wc) ale o opłatach nie będę się wypowiadać, bo okazało się, że tam były zameldowane 3 osoby a Ci co przed nami wynajmowali mieli takie zużycie prądu i wody, że po roku dostaliśmy taki zwrot że pojechaliśmy na tygodniowy wypad w góry:D Tak więc przez rok płaciliśmy jak głupki:D Ale jakby nie patrzeć masz rację, że nie ma to jak na swoim... Mieszkanie z rodzicami ma co prawda swoje plusy ale jednak i tak przeważają niestety minusy:( I nikt mi nie powie, że jest inaczej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! My już po szczepieniu! Martysia była mega dzielna! nawet się nie skrzywiła, jak pani igłę wbijała :) zaszczepili nas priorixem, ale nie płaciłam za to. pani powiedziała, że taka szczepionkę przysłał im sanepid, więc nie biorą za to pieniążków. ogólnie ponoć te poprzednie szczepionki (chyba się MMR nazywały - ale nie jestem pewna) raczej są już wycofywane i szczepi się priorixem. tak mówiła pani dr i pielęgniarka. no w każdym bądź razie ja się cieszę, bo priorix ponoć lepszy! nawet chciałam nim zaszczepić młodą, zapłacić za to, ale okazało się, że nie muszę! Niunia waży 10800, mierzy jakieś 74 cm (oczywiście nikt jej znów nie zmierzył, tylko sama ją przy centymetrze postawiłam i tyle , żem wypatrzyła hi hi) Mam nadzieję, że żadnych złych objawów poszczepiennych nie będzie! Teraz malutka śpi. ja już mam podszykowany obiad i dla nas i dla młodej. postanowiłam sama gotować (do tej pory Martyna jadła raczej słoiczki), ale to dość drogo wychodzi! zwłaszcza teraz jak już jej 1 słoiczek nie wystarcza! oczywiście słoiczki nadal od czasu do czasu będą, ale raczej coś jej gotuję! Jak będzie u mojej mamy to obowiązkowo będzie miała gotowany obiad :D , bo mama już o to dba hi hi :D słoiczki zostawię sobie na jakieś wyjazdy :) Martynka wczoraj nawet zasnęła już na noc o tej 20! i pięknie spała do 00.30, a potem się zaczęło :o stękanie, jęczenie, rzucanie się po łóżeczku :o nawet płacz. dałam pić, potem jeść, potem sab simplex, bo myślałam, że to brzuszek, potem tantum verde. wszystko pomagało na 10 minut :o w końcu dałam nurofen! wzięłam do nas do łóżka, po około 20 minutach od podania nirofenu młoda jak zasnęła, tak o 8.30 musiałam ją budzić, bo byśmy do lekarza nie zdążyły! czyli coś ją ewidentnie bolało. thekasia eh ten Tomuś ;) daje mamusi popalić! mam nadzieję, że w końcu Ci zasnął i dał trochę pospać listku ja też chciałam Martynę oduczyć nocnego jedzenia, ale się nie da! ona jest ewidentnie głodna i już Agulinia rany tyle pracy! ale masz rację - zaraz weekend i święta! i podziwiam za sprzątanie łazienki z Maliną! martyna w życiu by mi na to nie pozwoliła, bo ona musi robić wszystko to co ja :) madzialinska Zuza i Martyna mogą sobie podać rękę! Martyna w piątek tak się pizgła o zabawkę, że ma śliczne limo pod okiem :O eh jedno złazi, pojawia się drugie ;) Nadia jeżeli dacie rade to pomysł z wyprowadzką popieram! a Amelka strasznie boleśnie to ząbkowanie przechodzi :( bardzo współczuję i żal mi jej strasznie Hania hmmm ja Ci powiem, że jest inaczej ;) albo ja po prostu mam takich rodziców! do niczego się nie wtrącali, o nic nie wypytywali! strasznie czasem tęsknie za tym wspólnym mieszkaniem! owszem czasem się pokłóciliśmy, jak to w rodzinie ;) ale generalnie było super! i mi się koszmarnie mieszka samej :( nie mam do kogo gęby otworzyć :( nudzi mi się jak cholera! eh ja to jednak chyba dziwna jestem hi hi No nic uciekam, póki mała śpi! jak wstanie to może na chwilę na sanki pójdziemy? zobaczę czy będzie sypać!bo jak szłyśmy do przychodni to trochę mocno padało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie oplaty nie sa takie wielkie tyle samo daje mamie za prad ogrzewanie wode itp :/ tylko ta rata 60 tys do splacenia ale Damy rade jestem dobrej mysli blisko jest zlobek wiec jak cos znajde jaka prace nawet na pol etatu zeby tylko jakis grosz a Amelka do dzieci .. ja jestem pozytywnie nastawiona Tylko powiedzcie mi jak sprawdzic to mieszkanie czy nie ma długów co do zabkowania to zawsze bylo ok przy 2 czworkach byla biegunka a teraz placz a wszystkie poprzednie jakos spokojnie ... Listku ja nie mam czego oduczac bo moja taki niejadek ze nawet w nocy nie je :/ Thekasiu rozumie Cie co masz w nocy bo Amelka tez ma popisy ale miejmy nadzieje ze Tomus bedzie juz grzeczny micha faceci tak maja w goracej wodzie kompani .. mysmy sprzedali 2 auto zeby kupic jakies inne zeby moj mial do pracy ale lipa kasa sie rozplynela a nie ma a teraz to mieszkanie wiec nie wiem Sroczka jak jest poprawa to tylko sie cieszyc i napewno bedzie juz tylko lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! przyszłam z super nowiną! jestem wreszcie zdrowa! byłam u laryngologa, zatoki mam czyste, bakterii na gardle nie ma, kaszel zanikł mam nadzieję że na dłużej. Biorę te tabletki na odporność Ribomunyl. Mam nadzieję że pomogą :) Majeczka śmiga w sankach, kupiliśmy jej super sanki firmy Tako, jest taka szczęśliwa że ho ho. Zabieram się za wysyłanie fotek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×