Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Pani Prezes kochana! Weszłam jeszcze na chwilę zobaczyć co i jak na kafe a tu czytam żeś się zapowiedziała w Puławach! Mam nadzieję, że tym razem to przez Łódź? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężuś będzie w delegacji w tym kwietniu, ale...wraca w piątek, więc przyjedziemy w sobotę :D Mamy blisko więc jak rano wyjedziemy to w dwie godzinki w Szczyrku będziemy i zrobimy Wam pobudkę :P Tak więc nas proszę liczyć tylko na jeden nocleg, mimo że tylko jeden ale zawsze to coś i się przynajmniej spotkamy jak nic się już nie pokrzyżuje...mam nadzieję, że do tego czasu przytyję i nie będę straszyła kośćmi moimi ;) Agulinia super że badania na alergię wyszły dobrze :) hanka Emilce też sie czasem zdarza taka wysoka gorączka niewiadomo z jakiego powodu, to samo córce mojej siostry nagle prawie 40 stopni gorączki skoczy a na następny dzień zdrowa jak rydz, dziwne to... agusiaradom Emi mierzy jakoś 80cm, waży coś ponad 10kg a stópkę ma 20 :) Ejmi Emi te herbatniki wcina już od kilku dobrych miesięcy, uwielbia je, a dzisiaj jej dałam petitki i zjadła za jednym zamachem 3...a one takie duże są, moja Emi taki szczypiorek a czasem za dwóch wcina :) Ja chyba już do tych aft przyzwyczajona jestem, mam to odkąd pamięcią sięgam, pamiętam przed naszym ślubem zrobiły mi się cztery bo akurat byłam po chorobie, modliłam się tylko wtedy żeby na wargach zewnątrz nie wyskoczyło...mnie najbardziej pomaga taki płyn do płukania glimbax i maść solcoseryl, strasznie boli, a dziś mi się dwie zlały w jedno więc usta mam jak pamela anderson...koszmar madzialinska ohh gdyby tak szło żeby ktoś mi dał trochę swoich kilogramów...no ale mam nadzieje ze jakoś uda mi się troszkę kilo przytyć... Super że u lekarza dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobitki Pisze, chociaż późno już, ale spać póki co mi się nie chce. Rano by się pewnie chętnie pospało, ale ja już nie wiem jak to jest pospać do 8 chociażby :) Mili - my właśnie wczoraj na allegro się rozglądaliśmy za rowerkiem i dokładnie mamy takie same typy co Ty :) Rozważamy zakup opcji nr 1 i 2, ale pewnie stanie na tej tańszej :) Myślę że zakupu dokonamy najwcześniej w połowie kwietnia - jak zdecydujemy to się pochwale :) Martasku - no i pięknie że do Szczyrku się wybieracie :D super bardzo się cieszę :) Laski będą musiały zatem uważać bo całuśnik numer jeden się zjawi :) Agusiaradom - ja Krzysia od szczepienia nie ważyłam więc nie wiem ile dokładnie waży, ale myślę, że coś koło 15 kg - tyle pokazuje nasza waga łazienkowa, ale trzeba coś odjąć bo on na nią wchodzi w całym rynsztunku :) Na szczepieniu pod koniec stycznia miał 14 kg. A wzrostu ma ok 85 cm - też nie dał się dobrze zmierzyć. Krzyś jest dużym dzieckiem, ostatnio nawet jakaś pani nas zaczepiła, jej synek był o rok starszy od Krzysia a był sporo od niego mniejszy. A ważyć to on chyba zawsze będzie dużo ważył - takie geny po mamusi. Tormentil używaliśmy 2 dni, więc nie długo, od razu pomógł więc po problemie. A co do tej kary, którą zastosowałaś u Julki to powiem Ci że dla Krzysia to nie byłaby żadna kara bo by zajął się komodą i wszystkimi szufladami i ich zawartością ;) a już na bank próbowałby zjeść wszystkie kremy w tubkach ;) Hania - nic nie piszesz jak Małgosia radzi sobie w żłobku? A co do Szczyrku to ja na tą chwilę nie mam pojęcia na którą będziemy, ale podejrzewam że pod wieczór, mamy 500 km do przejechania to jakieś 6-7 godzin jazdy, bo przewidujemy parę przystanków tak żeby krzysiowa pupa nie za mocno przywarła do fotelika ;) A no i myślę, że wszystkie drogi Agulini powadzą przez Łódź hihi :) Agulinia - no tak myślałam, że Malina to jest równa z Krzysiem i ten sam rozmiar noszą :) Dobrze, że udało Ci się ominąć zakupy alegrowe i macie kurtajkę- płaszczyk :) Listku - dawajcie do Szczyrku nie ma to tamto :) Uśmiałam się z tych kości, ale spoko, spotkamy się to ja z Madzią Ci oddamy tyle ile trzeba hihi :) No i kuruj się tym miodkiem kuruj! Gawit - Ty sobie normalnie w kulki lecisz, ja od rana czekam na wieści od Was co z Martynką! W ogóle to co to ma być za pisanie od wielkiego święta? ruszyłabyś...klawiaturą i pisała częściej! No to i ja mykam. Do sklikania :) I tradycyjnie..spokojnej nocki wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej u nac noc znosna tyle ze mala ciagle spi z nami i mam juz powoli tego dosc bo nie chcialam uczyc dziecka spac w naszym łózku pogoda do kitu zimno strasznie i brzydko :( nie wiem czy wyjdziemy na spacer bo bym musiala znow zimowe rzeczy ubrac :/ wyslalam wam fotki wczoraj i tak jak Ejmi mi napisala to byl pokaz mody czapek heheh nie wszystkich jakie ma ale tych co dala sobie ubrac a wyslalam je dlatego bo pisalyscie o czapkach ten kot byl kupiony jakis czas temu w Pepco z szalikiem i u mnie wczesniej bylo mase czapek tzn nie u mnie a tam gdzie jechalam kurcze mam problem musze wpisac nr kontraktu lekarki z NFZ i wzor jest taki 00r-00000-00-00 a lekarka podala mi tylko 9 cyfr:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Słonko się właśnie przebiło przez chmury i się tak fajnie sennie zrobiło. Aż szkoda, że musże tu w robocie siedzieć. U nas kolejna nocka cała przespana. Tu tfu odpukać w niemalowane co by nie zapeszyć ;) A tak po za tym to wszytsko w normie, żadnych rewolucji nie zauważono. Zuza wczoraj miała jedynie dzień obżartucha ;) Zjadała wszytsko co sie jej pod nos podstawiło hihih Jak Piotrek z pracy wrócił i jadł zupę to też zażądała michy i łyżeczki ;) Brzuchol jej taki wyskoczył, że hej :D Ciekawe jak dzisiaj jej będzie jedzenie szło... Nadia, czasem tak właśnie wychodzi, że cos tam sobie człowiek obieca, a potem w praktyce wychodzi jednak całkiem inaczej. Ale ze spaniem z dzieckiem Cie rozumiem. Nam udało się w tym wytrwać i teraz to w zasadzie Zuza z nami za cholere nie uśnie. Czasem nad ranem jeszcze się drzemnie ale to takie spanie jak zając pod krzaczkiem. Z numerem kontraktu niestety CI nie pomogę. A na pieczątce lekarza nie ma tego podanego? Listek, fajnie że dojedziecie do Szczyrku w sobotę i możecie nam pobudki robić :D A co do strasznia kośćmi to mysle, że raczej strachu nie będzie, ale kompleksy mogą się pojawić hihih Agulinia, powodzenia dziś w kolejce do guru :) I cieszę się, ze testy alergologiczne negatywne i Karola zdrowa! A w gościnę zapraszamy jak najbardziej. Wy takie włóczykije jesteście, że i do nas na wschód możecie dotrzeć ;) Z autkiem chłopaki będą w weekend chyba kombinować, żeby po najniższych kosztach zrobić. Niech kombinują w końcu branża odpowiednia i koledzy mechanicy też są ;) Kurna a co do Pepco, to znaczy się ze na takiej wsi nie mieszkacie, skoro już macie 3 sklepy :P U nas jest tylko jeden i do tego mały :O Płaszczyki widziałam, ale ten różowy kolor mnie zdecydowanie zraził :O Bo fason był bardzo fajny :) Hanka zdrówka dla Ciebie! I z czego Ty chcesz te kilogramy gubić, Ty mi powiedz?? A co do Szczyrku to my pewnie wyjedziemy gdzieś kolo 10 jak się Zuza będzie nadawała do drzemki. Mamy 360 km więc te 6h na spokojnie musimy liczyć. Będziemy raczej popołudniu :) Agusia, Zuza też chce samodzielnie jeść i więcej ląduje powrotem w miseczce lub na stoliku lub na niej ;) Ale my jemy sposobem na dwie łyżki i w chwili nieuwagi ja jej pakuje do buziaka. Wtedy i wilk syty i owca cała :D Co do produktów mlecznych, to Zuza tez je wszytsko: jogurty, serki, twarogi. Nie dawałam jej jeszcze tylko zwykłego mleka do picia. Zuza ma około 78 cm, 10,6 kg, a nóżka 21 (ale to butki z zapasem). Martasek, Szczyrk jest 8-10 kwietnia i super jakbyście przyjechali :D No i wysyłaj fotki wysyłaj :D Mili, szkoda że nie będzie Was w Szczyrku :( A co do rowerku to nie podpowiem, bo ja nawet jeszcze o tym nie myślałam :O I zdrówka dla mamy! Ejmi, nic mi nie mów o apetycie :O Ja już mam dość tego zimna, pakuje w siebie tyle że zamiast na minusie to jestem na plusie A już największa chcica to mnie na słodycze wzięła. Choć widzę, że od jakichś 2 tygodni już mi to mija, więc może sytuacja się unormuje i zacznę cos tracić Co do tego psychicznego gościa, to nie wiem czy jesteście w stanie coś zrobić. Nie wiadomo czy on jest na jakichś lekach czy nie. Może jakby się więcej ludzi zebrało i ogólną skargę złożyło, to może by cos z tym zrobiono. Ale nie wiem, nigdy nie miałam z taka sytuacja doczynienia. Fajnie, ż Krzysio się w końcu zaczyna przekonywać do owocków! Te herbatniczki to my od dawna jemy :D ale przyznam, że są one moim utrapieniem, bo Zuzka z mini łazi po całym domu, a ja powinnam za nią ze szczotka i szufelka latać hihih Co do obiadków, to wy wszytsko jecie w formie papek? Krzysio nie chce gryź większych rzeczy w zupkach? Ale kanapki to chyba je? Tak chyba pisałas. No dobra, na razie tyle :) Miłego dzionka i buziaczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej U nas też nocka przespana w całości, ale ranek był kiepskawy :O Na szczęście po jedzonku humor w miarę się memu synowi ustabilizował :) Bo tak to ani na chwilę nie mogłam go zostawić samego. Na spacer dziś go już nie ciągałam bo u nas co prawda słonecznie, ale wieje i jest tylko +1, zatem zimno, poza tym stwierdziłam, że bez humoru to my z domu nie wychodzimy ;) Teraz Krzyś drzemie, położyłam go wcześniej bo dziś już przed 6 się obudził. Mnie coś gardło zaczyna pobolewać - jak zwykle na wiosnę zresztą, ale już kurację rozpoczęłam, mam nadzieję, że nie będzie źle. Madzialińska - z tym apetytem to porażka :O i też oczywiście słodkiego się chce, ale zauważyłam też że i mięso mi bardzo smakuje i warzywa - cała gama...więc myślę, że jednak tu o jakieś niedobory po zimie chodzi :) Staram się jakoś kontrolować, ale czasami to silniejsze... Zacznę chyba brać jakieś witaminy. A co do jedzenia Krzysiowego to chodziło mi o takie obiady gdzie na talerzu byłyby osobno ziemniaki, mięsko i warzywka. Bo z grudkami, kawałkami nie mamy problemu, tylko moje dziecko jest bardzo "marchewkowe" i on pochłania te moje obiady co mu gotuje. A robię to tak, że gotuje wszystkie warzywa, część gniotę widelcem, część miksuje do tego rwę mięsko gotowane i dorzucam ryż czy makaron drobny i on w takiej formie je obiadek. Z zup to jada tylko rosół i z pełną łychą makaronu nie ma problemu, wciąga jakby miał zainstalowany odkurzacz ;) Same ziemniaki zje, ale nie dużo, samego mięska osobno nie chce jeść, marchewkę by zjadł, ale najchętniej je taki mix co mu robię. Tam jest wszystko, więc ma pełnowartościowy posiłek i syty i pożywny no ale wiecznie mu takiej paciai nie będę robić. Ale akurat wczoraj rozmawiałąm z koleżanką co ma o rok starszego synka od Krzysia i mówi że jej mały też nie je drugich dań - tylko zupy. Tak więc dzieciaki mają przeróżne upodobania. Z herbatnikami czy z waflami jedna melodia u nas krzesełko jest pełne okruszków. Tyle dobrze, że mój mały to je w miejscu, on nie potrafi chodzić i podjadać, za bardzo jest zajęty kombinowaniem co by tu spsocić :) A w ogóle zauważyłam, że Krzyś wciąż ma mniejszy apetyt - tak jest od szczepienia. Nie jest to duża zmiana bo generalnie je....albo to przypadek i po prostu teraz nie potrzebuje tyle jedzonka, albo to wpływ szczepionki. Myślę, że raczej to pierwsze....w pewnym momencie dzieci przestają tak szybko rosnąć, poza tym jak się biega to nie ma czasu na jedzenie :) Gawit - tak sobie myślę, że Ty to chyba u mamy jesteś skoro na forum nic nie klikasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewcyny jestem zalamana pisze bo nie mam z kim pogadac a mialam wam tu juz nie smecic ale jak pisalam w tym miesiacu mam naprawde lipe z kasa a mama dzis mi oswiadczyla a raczej wyryczala i z wrzeskiem obudzila Amelke ze mam jej do konca tyg dac 800 zl na prad bo jej przyszedl wysoki rachunek i ja gówno interesuje z kad ta kase wezne :/ ja mam tylko piec i lodowke na prad i maly tv taki stary no i zarówki ale energooszczedne i do tego malo swiece a ona chce tyle kasy maja caly dół swoj babcie ona ma swoje i tata pracownie bo jest kamerzysta wiecie wesela itp i sypialnie do tego babcia swoj tv oni wielgachny lcd i w kuchni tez plazme bo przeciez karzdy z nich patrzy na swoj tv itp u taty komputery chodza 24/24 aona mi na to ze ona pradu prawie nie bierze tylko ja wszystko i mam placic i tyle zepsula sie pila motorowa i naprawa 150zl to tez dzis nam kazala dac bo to moj M niby ja zepsul przepraszam za bledy ale nie mysle ... ja nawet nie mam od kogo pozyczyc kasy na zycie a zreszta i tak nie chce ... wiem ze nie chce tu mieszkac ale co mam isc pod most

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Tak jestem u mamy i nie mam neta :( bo brat ma swojego laptopa w szpitalu. Martynka bez zmian :( sama gorączka i nic więcej :( w piątek idę z nią na kontrolę. temp. jest zancznie rzadziej niż była, ale nadal , jak ją chwyci to jest wysoka (prawie 39 stopni). Jakby się coś dzialo to skrobnę której smsa (ale mam nadziej e, że się nie pogorszy tylko polepszy!!!!!!!!!!!! ) nie wiem kiedy będę teraz na forum, bo do pracy chodzę, a mama nie może do Martysi przyjeżdżać, więc siedzimy na razie u nich. Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i na rota nam się nie zapowiada, bo mała ma zatwardzenia :( co drugi dzień daje jej czopek glicerynowy :( pani dr powiedziała, że przy wysokiej gorączce to może tak być. dziś na szczęście zrobiła kupkę sama, ale twarda jak kamień :( No i ponoć w Lodzi jest wirus jakiejś ospy wietrznej (sporo dzieci znajomych chorowało - Martynka na razie nie ma ani jednej krosteczki) i jeszcze panuje śródmiąższowe zapalenie oskrzeli, ponoć nie wysuchiwalne przez stetoskop (ale Martysia nie kaszle, a ponoć tu się kaszle)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi u nas też praktycznie przeważnie zupka jest taka gęsta i to też rosołek, bo innych zupek to ona nie chce, próbowałam pomidorowej, barszczu, ogórkowej i ona nie chce, ale jak jest rosół to wcina aż uszy się trzęsą, tak więc gotuję rosołek zgniatam marchewkę, kroję mięsko i dodaję albo ryż, albo makaronik albo lane kluski i z tym problemu niema zawsze zje, na drugie też się staram coś zawsze zrobić ale zje tego tyle co kot napłakał oprócz klusek bo tych potrafi zjeść 3-4 takiej średniej wielkości, mięsko to już gorzej ale z sosikiem królika lubi. Owoce nie wchodzą za bardzo, czasem podgryzie jabłko, ale tak to nie lubi, choć staram się ja czasem przymusić do słoiczka owocowego ale ciężko to idzie... U nas też pobudka dzisiaj była przed 6...a tak sobie chciałam pospać no ale klops ;) madzialinska eee tam kompleksy napewno nie z mojego powodu, któż by chciał być takim szkieletorem... Nadia kurcze przykra sprawa :( i to żeby mama tak naciskała tym bardziej że jak piszesz nie macie dużo sprzętu a oni większość...u mnie nie wyobrażalne...jak mieszkaliśmy u moich rodziców to żadnych rachunków nie musieliśmy płacic, nawet za prąd czy wodę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku ja na wode daje co miesiac 100zl na nas 3 a kompiemy sie raz dziennie tzn prysznic i do tego mama sprawdza mi ile leje wody amelce do wanny i jak biore prysznic a za dlugo woda leci to walii w drzwi :/ ja rozumie ze wszystko jest drogie ale boli mnie to ze ona uwaza ze jej sprzet nie bierze pradu a jak juz to malo i wmawia mi ze moj maly tv pobiera wiecej niz jej na cala sciane co czasem i 2 tv naraz sa wlaczone a ona gdzie indziej siedzi babcia swiatlo ma caly czas wlaczone i tv tez bo co ma robic ale nieto wszystko ja ... bratu pomagaja daja mu na cala budowe ciagle cos a na mnie tylko wrzeszczy o kase i ze moj M jest takim nieudacznikiem ze rodziny nie umie utrzymac i po co za niego wychodzilam :/ nie umie juz jej sluchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - powiem Ci, że całe szczęście, że to nie wygląda na rota, bo to jest cholerstwo okropne i dzieci się męczą bardzo i kupami i wymiotami. I faktycznie przy wysokiej gorączce mogą być twarde kupy - podawaj dużo picia małej, zresztą przy gorączce tak czy inaczej trzeba dużo poić. Jeśli to ospa to może być temp kilka dni, albo nawet stany podgorączkowe, jak pojawią się krosty to będzie jasność. Chyba pisałaś że Martynka miała trzydniówkę? Bo to też może być to. A zapalenie oskrzeli bez kaszlu to nie zapalenie oskrzeli - więc tym się nie martw. Musicie czekać, po 3-4 dobach powinno albo ustąpić, albo pojawi się kolejny objaw choroby... Jeszcze mi zęby przychodzą na myśl, ale jeśli Martynka nie gorączkowała do tej pory przy ząbkowaniu to jest małe prawdopodobieństwo, że to od zębów, bo z reguły dzieci przez cały okres ząbkowania reagują na kolejne zęby tak samo. Listku - no to widać nasze dzieci mają podobne upodobania kulinarne, tyle że ta nasza paciaja to jest gęsta bardzo- raczej zupy to nie przypomina :) No i Krzysiak potrafi zjeść całą miskę takiego obiadku tak ok 300 ml. Czasami robię mu też marchwiankę z ryżem i też ładnie zjada :) Nadia - a mogę Cię spytać jakim sposobem dostaliście kredyt na mieszkanie skoro i Ty i Twój mąż nie macie pracy? No i pisałaś, że miałaś dać tacie te pieniądze z kredytu na nowe auto..z tych pieniędzy nie możesz zapłacić tego rachunku? Przepraszam, że to napiszę, ale co najmniej dziwnie to wszystko wygląda, bo piszesz, że nie macie na życie, bo pracy brak, kredyt zaciągnięty - chore układy w rodzinie...to z perspektywy czytającego w ogóle kupy się nie trzyma. Tu chcesz tacie dać pieniądze tu mama robi awanturę o rachunek...przepraszam to nie moja sprawa, może nie powinnam komentować, ale macie to wszytko strasznie rozwalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi kiedys juz pisalam na forum ze kredyt a raczej pozyczke wzieli moi rodzice dla nas a my im musimy to splacic ... wiec takim cudem ciagle walcze z mama o kase i dlatego nam wzieli ta pozyczke do brakujacej sumy bo bratu wala kasa jak ino sie da i tez sie zbuntowalam ... ja mam swoje 100 tys ale na lokacie wiec z tego im nie zaplace za rachunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!! Nie było mnie kilka dni, ale tak mi leci teraz dzień za dniem, ze nawet nie wiem kiedy jest wieczór i kładziemy się spać... Mam trochę zaległości, które postaram się nadrobić blizej weekendu, przeleciałam tylko szybko co u Was... Szymuś od niedzieli ma znowu lekki katarek, dzisiaj zaczął pokasływać ale już jakoś szczególnie mnie to nie dziwi, przynoszę mu co tylko się da z pracy więc nic dziwnego. Mam tylko nadzieje ze jak się teraz uodporni to w przedszkolu będzie mniej chorował... A dzieci teraz chorują na potęgę. Aktualnie u nas ospa panuję i dalej zapalenie oskrzeli i płuc... A cześć dzieciaków chodzi z takimi zielonymi katarami do przedszkola, że szok. Szlak mnie jasny trafia... ale takie są reala niestety... W pracy średniawo... Ciągle jakieś nowe sprawy i problemy, które nie do końca szybko i gładko da się rozwiązać... Szymuś poza tym że śpi dużo gorzej, bo budzi się z płaczem często w nocy i chrapie jak stary przez ten katara to jest w miarę grzeczny a od kilku dni ma wprost uwielbia muzykę, jak puści mu się eskę tv albo obojętnie jaki teledysk Armina van buuren to stoi albo tańczy zahipnotyzowany. Muzykant mój kofany :). Dzisiaj siedział rano prawie godzinę przez tv z chrupkami kukurydzianymi i słuchał muzyki a ja posprzątałam, zrobiłam obiad i wstawiłam pranie zanim teściowa przyjechała a on miał hipnozę... Teraz już wierzę że Krzyś potrafi przed Teletubisiami tyle czasu spędzić... hihi... :). Poza tym w weekend mój P nawiózł mu trochę piasku i Muniu był nim zachwycony. Przesypywał, robił babki, cieszył się. Ostatnie dni były piękne więc dużo czasu spędzaliśmy na dworze... Emi Szymus tez uwielbia wszelkiego rodzaju tubki i kremy, dlatego u nas te babusie są superowe, bo to tubki, które można jeść... :)... i mama na nie pozwala, wkońcu, a nie zabiera... :)... Listku szkoda, że Emi bakusie uczuliły. Ja daje Szymciowi prawie wszystkie serki z serii po 3 roku życia. Stopniowo, powoli, nie za dużo ale daje... Szczerze, to nie znam mamy, która czekałaby z tym do ukończenia 3 roku życia ;) . Do nas przychodzą dzieci 2,5 letnie, które mleko krowie i wszelkiego rodzaju jego przetworu dawno wcinają. Nigdy nikt nie pytał o mleko modyfikowane, czy miniowe jogurty... Kiedyś poruszyłam ten temat z naszą intendentką, która sama ma dwoje małych dzieci i spojrzała na mnie tak wymownie, ze nie ciągłam tematu... Basia i Amelka cudne!!! Modeleczki małe!!! Zdróweczka dla Tysi!!! Uciekam, bo chłopaki wzywają.... Buziaki i do następnego... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Znow nie odzywalam sie pare dni,ale brak czasu na kompa jedynie sprawy zawodowe zalatwiam i potem jak juz wracam do domu to chce z patrysiem jak najwiecej czasu spedzac.Niania i patrys dotarli sie juz chyba calkiem, maly robi mi papa, daje buzi i nawet nie ma placzu jak wychodze. Za to jak wracam milosc do mamy jest przogromna:)Ale poki co to tak o 9-10 do 13-14 mnie nie ma,wiec patrys i tak wiekszosc czasu spedza z mamusia. Juz nie moge sie doczekac naszego spotkania kwietniowego, teraz nie mam kiedy na biezaco was czytac ,wiec tam przynajmniej na zywo dowiem sie co u kazdej slychac:) A co do jelitowki to tak szycko poszla jak przyszla na szczescie,jedynie brak apetytu malemu pare dni sie utrzymywal,ale juz wszystko wrocilo do normy i maly znow ladnie zajada. Sam juz sobie nabija na widelczyk paroweczke czy kielbaske, serki juz coraz lepiej samodzielnie sa jedzone. Najgorzej z zupkami, bo zanim maly do buzki trafi lyzka to wszystko laduje na bluzeczce:) Pisalyscie o stopkach, moj maly poki co nosi 23 ale juz jest na styk ,wiec juz buciki na wiosne mam 24,wiec widze,ze ten moj maluch to ma duze stopki:) Poza tym kolejne slowka maly probuje mowic, krotkie jednosylabowe ladnie mu wychodza, typu dom czy pan.I rozumie juz maprawde wszystko co mu sie powie to zrobi i z nowosci to wreszcie zaczal sie interesowac bajkami . Moge mu teraz rano puscic na 30 minut teletubisie i ja w tym czasie sobie moge spokojnie sniadanie zrobic i kuchnie potem ogarnac. Ja jak zwykle o sobie, przepraszam,ale pisze zebyscie o nas nie zapomnialy i dziekuje za wszystkie zdjecia , dzieciaczki cudne i rosna jak na drozdzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ludzie! Jakiego my mielismy nosa,by się wczoraj ewakuować od lekarki. Tam był tak kosmiczny tłum,ze ja podejrzewałam z 1,5godz czekania. Przepisalismy się na dzisia- w końcu prywaciarze mogą wszystko hihi i dziś tatuś nas podrzucił, weszłysmy do poczekalni, siedziało tam z 6 osób i jak się okazało wszyscy po wizycie i pani doktor wolna w gabinecie. No to my z Maliną rozbierałyśmy się w biegu i cała wizyta trwałą sekundy dosłownie. Ale mamy szczęście! :-) Malinka oczywiście zdrowiusieńka! Musimy tak profilkatycznie pociągnąć do końca tyg inhalacje (bo wspomniałam,ze do żłoba wracamy ) i zaczynamy niedługo kuracje wzmacniającą odporoność. Potem, z racji tego,ze tatuś zapomniał dać mi klucze do domu, musiałysmy jechać do warsztatu ,gdzie fachmani obrabiali nam auto i sobie posiedziałyśmy troche, poszłyśmy przy okazji na grób dziadka, bo to koło cmentarza było i dzień minał. Zatem my mamy autko gotowe do drogi:-) Natalie - super,ze Patryś ma się dobrze z nianią i szybciutko wyzdrowiał:-) Agulinka - oby Szymusiowi szybko katar minał. bo nie ma co ukrywać,ale moim zdaniem katar to największe dziadostwo hihi, spać nie daj! jeść nie daje! same minusy! Ojej u nas w złobku też ogromna większość chora, nawet panie opiekunki. Plaga normalnie. Ejmi - ja też Karolci daje zupy na gęsto... jak rosół dostaniemy od teściowej (bo ja w życiu nie gotowałam jeszcze rosołu hihi - chyba musze się przemóc) to musi tam być duuużo makaronu. Zresztą ja niestety wszystkie zupy gotuje na gęsto - dla nas też. Rzadzizny u nas nie przejdą.. tylko po brodzie się toto leje. A takie jedzenie,ze wszystko osobno na talerzu,to bywa u nas,ale wtedy Malina je rękoma. I wybiera sobie co jej najbardziej smakuje. Najczęściej mamy misz masz. I jako taki lepiej wchodzi. Nigdy nie mamy dwóch dań, chyba ze w sporym odstępie czasowym. I tylko u babci jak na obiedzie jesteśmy to po zupiemama próbuje dać Maniusi drugie danie i nigdy nie wejdzie nic. Bardzo jest zawiedziona. A tłumaczenia,ze Mała nie da rady już zjeść - nic dla niej nie znaczą hihi\ Herbatniki też jemy - Malina dostaje takie maciupeńkie petitki. I jaka równa z Krzysiem, Krzyś z pewnoscią wyższy jest! Musi!!!! i już hihi Madzia, Ejmi - ja też mam wiosenne ciągoty do słodkiego. W dodatku,ja nie lubię słodyczy. Wolę słonizny,a to przesilenie jednak daje w kość hihi,skoro takie odmiany. Płaszczyki przymierzaliśmy oba, malinowy i różowy i ten pierwszy mimo fajnego koloru nijak do Maliny nie pasowała, zato róz! cudnie! hihih. Ale w necie widziałąm też niebieskie i nad takim się zastanawiałam. Powiem TObie,ze w szoku byłam jak 3-cie Pepco zobaczyłam. Ale chyba mało ludzi jeszcze o nim wie, bo pustki były tam . Listku - jak to ogórkowa nie wchodzi? to Maliny pierwsza zupa! Zawsze smakuje! :-) Ale ona zjada chyba każdą. :-) Gawit - zdrowiejcie! :-) i jaka ospa, to że w mieście grasuje nie znaczy,ze do Was wpadnie. :-) Umykam popracować. :-) Dobrej nocy i słodkich snów. P.S. Listku widziałąm fotki! Ale słodka ta kedziorka! :-) Młodamamuska - A Basiek to chyba zamieszkał w tym pudle. frajdy ma multum, to widać. I rośnie oj rośnie nam Basia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Od weekendu jakoś się nie mogłam zabrac do pisania... Pisałam Wam o serii awarii u nas no i mamy nastepną-tym razem auto :o Da sie jeździc, ale w piątek trzeba odstawic do mechanika,żeby się nie zepsuło do reszty. Aż ciekawa jestem, ile nas skasuje :( Szkoda gadac. Jeszcze do tego podnieśli nam czynsz na mieszkanie, bo bedą ocieplac blok i remontówki jest o całe 100zł więcej! Porażka :o To tyle marudzenia ;) Mogłabym jesczcze napisac coś o Przemku, ale to już jest nudne :) Wczoraj był super...nocka pieknie przespana (do 7, co nam się baaardzo rzadko zdarza!) i w dzień był megagrzeczny, prawie cały dzien byliśmy na zewnątrz, bo było ciepło i choc po południu Słońce zaszło, to jednak dzień był cudny. W domu był tylko zjeśc i przespac się. Miałam nadzieję,że to jakaś dłuższa poprawa, ale niestety-dzisiaj znowu wstał z humorem do bani :o Tej trójki jeszcze nie mamy, ale ja już sama nie wiem, czy to zęby, czy po prostu mój syn ma takie humory? Ale na pewno jak tak dalej pójdzie, to zanim on pójdzie do szkoły, to ja osiwieję :D Dzisiaj miałam juz na niego takie nerwy,że miałam go ochotę odstawic do tatusia i jechac gdzieś w pizdu! Razem z pogorszeniem pogody (dzisiaj padało i jest zimno) siadł mi humor, miałam takiego lenia dzisiaj... No i przyłączam się do Was-apetyt mam za dwóch (ale w ciąży nie jestem) ;) Zamiast na wiosnę gubic zimowe kilogramy, to mi ich chyba jeszcze więcej przybędzie!:D Dobrze,że chociaż z lodówką okazało się nic poważnego-ponoc wtyczka była jakaś felerna. Pan pogrzebał pół godziny i odkrył problem. Do tego był taki miły,że wpisał w kartę serwisową regulację panelu kontrolnego, bo naprawa wtyczki nie wchodzi w zakres gwarancji i musiałabym zapłacic za wizytę! Zdarzają się jeszcze porządni ludzie! :D Listku, oby kuracja pomogła na wagę, ale zwłaszcza na odpornośc! Co prawda ja nie wiem, jak to jest chciec przytyc (raczej na odwrót) ale mam kuzynkę, która tylko patrzy, jak nabrac więcej ciała, bo mówi,że źle się czuje taka szczupła... Szkoda,że wszyscy nie dostajemy po równo ;) A Emi śliczna jak z obrazka! Agusiaradom, Przemek waży około 13kg, mierzy 87cm i ma stópkę 22-23. I tez oprócz czystego mleka dostaje po trochu wszystkiego. Gdyby miał alergię, to bym się wstrzymała, ale nic mu nie ma, więc je. Tylko do tych danonków jakoś nie mam przekonania-różnych rzeczy się o nich nasłuchałam i wolę Małemu dawac zwykłe jogurty, albo serki homogenizowane. Hanka, a próbowałaś terapii manualnej w związku z kręgosłupem? Nie mówię o kręgarzach-szarlatanach, ale o terapii metodą np. Mulligana albo McKenziego? Wielu ludziom to pomogło, bo likwiduje przyczyny a nie tylko objawy (czyli zmiejsza ucisk krążków na otoczenie rdzenia kręgowego i nerwy). Same zabiegi (elektro i inne, jak masaż) łagodzą tylko dolegliwości, ale nie likwidują przyczyny bólu. Popytaj, gdzie jest jakiś polecany spec i może spróbuj... Martasku, ja proszę o zdjęcia całuśnego Miłoszka, jak tylko będziesz miec :) Super musiało to wyglądac!:D Aguliniu, jak wizyta u guru? ;) Super,że testy alergiczne wyszły ok! Ejmi, u nas te herbatniki Be-be też są hiciorem i to od dłuższego czasu :) Ale niestety, Przemek chodzi z nimi wszędzie, bo nie usiedzi w krzesełku i efekt jest taki,że wszędzie są okruszki :o A jak juz o jedzeniu, to jestem pewna,że Krzyś w końcu porzuci "paciaje". Każde dziecko ma swój rytm i na razie jemu pasuje takie jedzenie. Podsuwaj mu co jakis czas większe kawałki, jeśli nie ma problemu z gryzieniem i w końcu się przekona. Dobrze,że z owocami są sukcesy. U nas na razie trwa bunt na owoce, chociaż jeszcze niedawno Przemek wcinał ile mu sie dało. Ale ja poczekam, to pewnie też chwilowe :) Gawit, ojoj! Biedna Martynka :( Przemek, odpukac! nigdy nie miał takiej wysokiej gorączki... Nie wydaje mi się,żeby to było od zębów. Niedługo się pewnie okaże, co to jest-oby nie ospa, chociaż jeśli u Was panuje, to kto wie? Dużo zdrówka dla Was! Agulinko, dla Szymusia też dużo zdrówka! Ale dobrze,że to tylko katarek-samo przyszło i samo przejdzie ;) U nas też nocki ciężkie, no i w dzień tez nie lepiej:o Ja nadal czekam na ten moment, kiedy moje dziecko coś tak zainteresuje na tyle,żeby choc na pół godziny usiąśc na pupie :D Co do piasku to Przemek uwielbia się bawic w piaskownicy! Wczoraj szalał dobre pół godziny z łopatką i wiaderkiem :) Natalie, super,że Was wirus opuścił bez większych problemów! Kończę i idę się dzisiaj wcześniej położyc bo już ledwo patrzę na oczy! Dobranoc🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam już nie pisać, ale sms od Gabi mnie zobligował... Zatem cytuję : " U Martysi było pogotowie :( temp. ciała 35 stopni i leciała mi przez ręce. Nie mogłam jej dobudzić z drzemki. Byłyśmy w szpitalu, porobili badania, nic nie wykazały i odesłali nas do domu. Teraz młoda szaleje. Tak usypiająco mogły nan ią podziałać leki, które nam przepisała w poniedziałek pediatra. Kazali je odstawić " No to najedli się strachu :( Gawit mam nadzieję, że wszystko szybko wróci do normy u Was, Trzymajcie się! Jutro odniosę się do reszty a teraz tyle, bo padam. Miałam ochotę tu wywalić swoje żale bo jestem w podłym nastroju...ale w sumie szkoda klawiatury.. DObranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo :) komputer wkoncu w domu więc teraz będe na bieżąco wkońcu:)poki znowu sie cos nie zepsuje....tfu tfu!! cały dzien nie było nas dziś w domku pojechalismy do mojej siostry zrobilismy male przemeblowanie i wrocilismy wymęczeni:)Milosz nawet pomagał w przemeblowaniu:) Ze mna to tak jest często musze cos pozmieniac jak nie u siebie to chociaż u kogos:) Milosz z dnia na dzień coraz bardziej niegrzeczny:/i jak kiedys pewne zachowania u niego nas śmieszyly tak teraz zaczynaja martwić jak ja sobie z nim poradze!!!:d masakra to jest jakaś...aż sie boję jak to będzie w tym Szczyrku, powiecie wszyscy że nie umiem sobie dziecka wychowac:D:D Agulinia dobrze że Malinka zdrowa:) Ejmi mój Miłosz też je same zupy i tez bardzo gęste, drugie dania próbuje mu dawać coś tam zje ale zazwyczaj bardzo nie dużo, staram sie go powoli oswajac i przyzwyczajac do takich dań ale kiepsko nam idzie. Zypę na szczęscie zje każdą:)Jaka bym nie zrobiła to zje:) Dobra więcej jutro napisze na spokojnie bo teraz oczy mi sie zamykają i nie pamiętam co komu miałam napisac:/ Milych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz doczytałam co u Gabi i Martynki:( Dobrze ze badania wyszły ok ale nie wyobrażam sobie jak musieli sie denerwowac:/ Dużo zdrówka dla Was kochane!!! a Tobie Ejmi kolorowych snów żebyś wstała jutro w lepszym humorze... dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Kurcze, ja wchodzę z uśmiechem na forum, a tu takie wieści od Gawit :( Mam nadzieję, że u Tysi się już wszytsko unormowało i nie było żadnych więcej sensacji. Gawit wiem, jakiego miałaś stracha, bo ja tez to przeszłam! Dobrze, że obyło się bez dłuższego pobytu w szpitalu i wyniki badań dobre. A co to za lek, który wywołał taka reakcje u Martynki? Napisałam smsa do Gawit i dostałam wieści, że Martyka ma nadal temperaturę i do tego wysypkę. Lekarz każe obserwować i zaczynają się zastanawiać, czy nie rozwinie się z tego ospa :O Martasku, a czy Ty kochana myślisz, ż nasze dzieciaczki to aniołki?? Dobry żart hihihih Zuza tez robi co chce, a jak bardzo jej nie pasuje, że jej czegoś zabraniam to udaje, ze jest totalnie głucha ;) M_M wiedze, że jakiś kataklizm samochodowy nastał po zimie :omy dis oddajemy samochod koledze i ma tam rozebrać go częściowo :O pewnie tez nas troszkę to zaboli finansowo I witam w klubie łasuchów :D Agulinia, super że Malinka zdrowiutka! Trzymam kciuki, żeby dotrwała w zdrowiu do terapii odpornościowej :D Co do ubranek to ja się na razie wstrzymuje z zakupami do końca miesiąca , bo teściowka znow była u szwagra w Niemczech i cos tam Zuzalinie nakupiła. Jak pojedziemy do Łodzi to musze rozeznać co, żeby się nie powtarzać za bardzo ;) Ale chyba jakieś jeansy na 86 musze zakupić, bo wszytsko posiadane już za krótkie, a te co mamy to chyba za duże :D Natalie, cieszę się że Patryk się z niania dobrze dogaduje i nie płacze jak mama wychodzi. Chociaż wg tego co słyszałam to nasze dzieciaczki jeszcze do tego etapu nie dorosły ;) I mam nadzieję, że nie dorosną hihih Dobrze, ze jelitowka już Wam odpuściła :) Agulinka, zdrówka dla Szymusia i oby tylko na katarku się skończyło :) Ejmi, takie zupy to my jadamy :D Dla mnie słowo ciapaja ma troche inny „wygląd ;) Za rzadkie zupy to się nie nadają, a po za tym my tez takich nie lubimy. Zupa ma być konkretna :D A co do drugich dań, to Zuza też podzióbie wszytsko widelczykiem, pomiesza, troche zje, ale większość zostaje na talerzu. A najchętniej z tego to mięsko. Ona w ogóle to chyba w tate z tym poszła, bo jest zdecydowanie mięsożerna :D A u nas dziś noc już gorsza. Pobudka była o 2 w nocy, a potem o 4:30 już płacz. Piotrek ją przyniósł do nas, troche się powierciła, pomarudzila i przysnęła. Na szczęście jak już wstała to humor miała dobry :) Co do gadania to powoli się rozkręca. Najlepsze teraz są dwa słowa „dzidzia i „kicia Tak to mówi podobnie, że nigdy nie wiem o które jej chodzi hihih Ale dajemy radę! No i pogoda do niczego, głowa mnie jakoś ćmi od niej :O Poszłabym już do domu... Spokojnego dzionka i buziaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to humoru zbytnio niemam, afty nie chcą znikać, jestem już po konsultacji z lekarzem i mam diagnozę tego syfu, to nawracająca aftoza jamy ustnej...niestety nie uleczalna :( to jest taki wirus który siedzi w organiźmie, nie jest zaraźliwy dla innych tylko dla własnego organizmu i w chwilach spadku odporności może się pojawić, a teraz skoro jestem po operacji, przez miesiąc nie jadłam zbilansowanych posiłków do tego miałam tę biegunkę to jak nic mam spadek odporności i pojawiło się kilka naraz, naszczęście ta opuchnieta warga to nie zapalenie jakieś tylko porostu warga to tkanka miękka i skoro takie coś się robi to zaraz to puchnie :( do tego chce mi wyjść jedna ósemka i dziąsło mnie boli przy gryzieniu...wiecie co ja już mam naprawdę dość, nie umię dojść do siebie po tych antybiotykach i operacji, ciągle coś mnie nęka :( mam nadzieję że te leki które teraz wszystkie biorę pomogą, lekarz mi kazał jeszcze dodatkowo do tego wszystkiego brać echinacea do ssania Emi dziś zrobiła mi pobudkę znów o 6, ale powiedziałam sobie że nie ma mowy nie wstaje, wzięłam swoją kołdrę i poduszkę i poszłam do jej pokoju na kanapę, jak mnie zobaczyła to oczywiście uśmiech, ale szybko jej zrzedła mina jak się połozyłam i zamknęłam oczy ;) zaczęła płakać i specjalnie smoka wyrzuciła i potem płakała i wołała "nyny" czyli smoczek, wstałam ze dwa razy i jej dałam i po 30 min lekkiego popłakiwania zasnęła i tak spałyśmy do uwaga...9 :D tym sposobem chociaż się wyspałam, niestety przez te afty i ten deszcz mnie teraz głowa boli :( gawit ojej biedna Martynka :( mam nadzieję, że już wszystko wraca do normy i żeby to nie było nic poważnego, zdrówka życzymy !! agulinka ja myślę, że to nie chodzi o dokładnie że to bakuś ją uczulił tylko smak truskawkowy może poprostu ma uczulenie na truskawki...bo w sumie jak kiedyś zjadła danonka malinowego to było ok i nic się nie działo, a ja w sumie też dużo mlecznych rzeczy jej daję, twarożek, budyń i jest ok Agulinia super że Malina zdrowa :) No własnie u nas tylko rosołek niestety...choć wczoraj troszynkę barszczu ukraińskiego zjadła :) Martasku moja Emi też często nieznośna, jak coś po nie jej myśli to kurz i wiater...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrzydełka w piekarniku pięknie już pachną, ziemniaczki sie gotuja sałtka zrobiona, synuś śpi a mama pisze do Was:) Nie pisałam nic przez pare dni bo u Nas szmata przyszła i właczyła nam sie powsinoga;) W piatek wieczorem temp juz nie było w sob rano tez wiec ewidentnie reakcja poszczepienna...i tak od soboty łaziliśmy gdzie sie tylko dało bo tak słonko pięknie świeciło:) dzisiaj pada i ziąb wiec znów okupujemy dom;( mam nadzije ze wroci wiosna i to szybko!!! U nas z zebami maskara...słuchajcie ja myśłałam że mój dziec w nocy nie śpi bo tak ma a tu sie okazało ze winne są zeby:( pisałam Wam że mamy pierwsza 4 i w tym samym dniu patrze a tu na dole druga sie przebija i na górze też-na raz małpy wylazły a 3 sa tak opuchniete że lada dzień tez przywitaja sie z nami...i tak w ciągu tyg 3 nowe zeby...syropek w nocy podaje i śpi mały do rana:) W pon byliśmy u laryngologa i wsio ok:) jak sie nam przypląta jakiś katarek albo infekcja gardła to mamy sie zgłosić a tym czasem mamy spokój:) immunotrofina dalej ma byc podawana na odporność i tyle:) Jutro usg brzuszka w K-owie...musze zabrac zapas ubrań gdyby sie powtórzyła historia z wymiotami:( boje sie troche tego usg...Luki nie wylezy przecież na tej leżance i walka bedzie jak nic...i jeszcze co tam wyjdzie...oby nic... A pytałyście o buty...no cóz my mamy giganty jak tak patrze co piszecie...rozm adidasków na lato:25(maja troche luzu) a pantofle po domku24... choć kozaczki zimowe 23 i tez sa ok...a pozostałe wymiary to waga ok15kg i wzrost ok 90... Ejmi u nas ztym apetytem tez po szczepieniu jest nie fajnie;( z tego co on jadł wczesniej to teraz moze połowa jak sie uzbiera to jest dobrze:( Listku u nas tez nowosci czesto uczulaja ale spróbuj z Bakusiami za jakis czas i moze sie okazać ze jest ok. Gawit szybkiego powrotu do zdrowia!!! Oby sie na starchu skończyło!!! Malinka zdrowa i tak trzymać:) Co do zupek to Luki lubi rosołek z makaronem i ziemniaczana. A drugie dania to musi byc kurczak z ziemniakami i szpiankiem albo marchweką(koniecznie gotowana)lub makaron. Ogólnie to makaron mógłby jeść 3 razy dziennie;) a ze szpinakiem to uwielbia! I mamy problem bo owoców nie tknie sie tak samo jak surówek ze świezych warzyw:( pluje od razu i po jedzeniu:( na szczescie soki pije... A tak jeszcze chciałm spytać czy wasze maluchy śpią z Wami w pokoju??? My mamy łóżeczko w sypialni i tak sie zastanawiam czy nie przenieść Lukiego do osobnego pokoju...tyle że on sie czesto budzi w nocy i przeraża mnie myśl latania po domu bo tak mam go pod reką...i nie wspomne ze czesto śpi z nami... Jeszcze tylko naspisze ze my tez mamy ten kubek 360 lovi i Luki jest zachwycony:) teraz tylko z niego pije choć mleko musi byc z butli;) Ok lece Miłego Dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GAwitku zdrowka dla Tysi!! ale mieliscie akcje...biedna malutka!!! mam nadzieje ze szybko dojdzie do siebie. trzymam kciuki! daj znac jak dalej bedzie Sroczko wow, ale Lukaszek faktycznie duzy chlopak :)) jesli chodzi o spanie to maly dalej w naszym pokoju spi. wrzeszczy co chwile wiec nie ma sensu go 'wyprowadzac' bo i tak laduje u nas w lozku.. ale jesli dziecko dobrze spi w nocy to fajnie je przeniesc- nie wybudza cie wiec jakis jego pokwiliwania czy krociotli placze przez sen :) Listku biedulko ty....jaaaa.mam nadzieje ze wzmocnisz sie szybko...na prawde ci wsplczuje, wiem jak wazne jest zdrowie i jak sie moze czuc czlowiek chory..trzymam mocno kciuki Madziu u nas z mowiniem dalej nic ;) mam nadzieje ze maly sie jakos rozkreci Martasku baaa, mam podobnie! maly moze do najgorszych nie nalezy ale czasem juz mnie nie bawia jesgo psoty ;) zwalszcza po kolejnej masakrycznej nocy.. M_M nic mi nie mow ;) u nas szkola jest od 4 roku zycia! licze ze maly do tego czasu zacznie sypiac bo inaczej kiepsko to widze... a u nas zadnych nowosci. maly dalej wrzeszczy po nocach- widac ze robi to specjalnie- srednio co 2 noc jest tak zle ze gania po pokoju w sordku nocy tak z godzine albo dwie az sie zmeczy.. jakos trzeba z tym zyc.. o tyle to dziwne..ze w dzien to fajny, energiczny, mily dzieciak :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzialinska76 kurcze nie wpadłam na to z drugą łyżeczką, muszę przetestować. Julka też mi łazi z jedzonkiem po całym domu, choć usilnie ją uczę, żeby jadła przy swoim stoliczku, ale na razie to syzyfowa praca. HAnka, nie rozumiem twojego pytania odnośnie karmienia:)?? Nadia przykro jak takie rzeczy od własnej mamy się słyszy. Odezwij się na gg pisałam do ciebie ale ty zawsze widniejesz u mnie na czerwono, więc odezwij się ty. Gawit moje dzieciaki też co jakiś czas mają gorączkę bez żadnych innych objawów. W sumie nigdy z tymi tajemniczymi gorączkami nie chodziłam do lekarzy, więc nie wiem skąd to się bierze. Starszy jak ma temp jest jak anioł, to jedyny plus takich sytuacji, wiem, wiem wredna matka ze mnie:) No to mieliście stracha, aż mi ciarki przeszły i uświadomiłam sobie, że chyba lekkomyślna jestem. Piszecie o awariach u mnie się psuje coś przy kierownicy, ale da się jeszcze jeździć, jak uda nam się znaleźć używaną tą część, bo nowa kosztuje prawie 400 tyś, to w przyszłym tygodniu auto idzie na warsztat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny Wpadam szybko, bo Krzyś przed chwilą zasnął, a ja muszę jeszcze obiad sklecić. Dziś nockę mieliśmy taką sobie...od 3 rano kursowałam do pokoju Krzysia bo strasznie się wiercił i pojękiwał, ale posmarowałam mu żelem dziąsła i pospaliśmy do 7. W ogóle to trochę się martwię bo od dobrych kilku dni daje mu na noc syrop - no bez tego to było by ciężko, a z żelem to by budził się co chwile. Po syropie śpi 6-7 godzin spokojnie, ale nie wiem czy nie za często jednak mu daje te syropy. Co prawda dostaje tylko raz na dobę....ale chyba trzeba będzie się trochę pomęczyć i odstawić na jakiś czas. U mnie wisielczy nastrój więc od razu uprzedzam, że dziś warczę na wszystkich - oczywiście to mnie nie usprawiedliwia, ale żebyście nie były zdziwione ;) Rano dostałam smsa od Gabi, że Martynka od wczoraj nie miała gorączki ale pojawiła się pokrzywka na brzuszku i podejrzewała jednak tą 3-dniówkę, ale widzę, że Madzia ma świeższe wieści. Może faktycznie to ospa. No jedynym plusem ospy jest to, że raz się ją przechodzi. No i dzieci też przeróżnie reagują, bo jedne nie mają wcale gorączki inne mają, jedne mają mało krost inne cały wysyp. No zobaczymy zatem co się rozwinie u Martynki. Ale wracając jeszcze do incydentu ze szpitalem....sory nie mogę się oprzeć - co za durny lekarz daje jakieś leki, kiedy jest tylko temperatura? Przecież można zastosować paracetamol doraźnie i poprosić matkę, żeby z dzieckiem przyszła na kontrolę - po cholerę w te dzieciaki od razu leki pchają? Robią z tych maluchów króliki doświadczalne czy co? Nerwy mnie biorą na takie coś... Dobra..to lecimy po kolei... Nadia - napiszę Ci tylko tyle, że skoro piszesz na forum o swoich prywatnych sprawach to tym samym przyzwalasz na komentarze i wydawanie opinii- no niestety takie jest prawo dżungli ;) Ale widzę, że tylko ja temat podjęłam i odpowiedziałam na Twój post - zastanów się proszę dlaczego.... Ja już Ci pisałam że wg mnie to wszystko u Ciebie się kupy nie trzyma i jeśli miałabym Ci doradzić to zapłać mamie ten rachunek z tego kredytu/pożyczki. I jeszcze jedno chciałabym Ci doradzić...nie pisz nigdy o swojej sytuacji finansowej tak jawnie na forum, wiesz, że w necie siedzą różni ludzie, pamiętaj, że takie sprawy są tylko Twoimi sprawami, nikogo nie powinno obchodzić ile masz kasy na lokacie, bo dla jakiegoś złodzieja to informacja i zachęta. Agulinko - prędzej czy później było wiadome, że Szymcio załapie oglądanie telewizji :) No mój to jest maniakiem odkąd pół roku skończył, no ale u nas tv wyłączony cały dzień, włączam mu tylko teletubisie - rano na 45 minut i wieczorem na pół godziny. W czwartki ogląda też Domisie na TVP1 i to tyle jego oglądania :) gdybym mu tak popuściła to cały dzień by przestał przed tv. No i kurujcie się bo w Szczyrku wszystkie dzieci mają być zdrowe! Zarządziłam tak i tak ma być! ;) Natalie - mam do Ciebie prośbę, możesz jeszcze raz na forum napisać ogólną informację o cenie weekendu w Szczyrku i wkleić link Hotelu? Bo Martasek się zdecydowała i pewnie chciałaby wszystko wiedzieć ;) A poza tym to ja mam też kilka pytań odnośnie organizacji... Jak zaczniemy się zjeżdżać do hotelu to na kogoś mamy się powoływać, czy już będą porobione rezerwacje i tylko nazwiska wystarczą? No i jeszcze sprawa zaliczki... ile i gdzie i jak hihi :) I jeszcze jedno...czy w hotelu funkcjonuje normalnie restauracja i będzie możliwość zamówienie osobno czegoś do jedzenia - poza tym co wchodzi nam w cenę pobytu? Mi tu chodzi o jedzenie dla Krzysia, bo fajnie by było gdyby mógł zjeść rosołek ;) Oczywiście prowiant dla niego zabieramy, ale w sobotę ciepłej zupki mógłby zjeść. Jeszcze tak myślę o tym, czy będzie w ogóle możliwość, żeby odgrzać dziecku jedzenie?? Agulinia - super, że Malina zdrowiusieńka - oby dotrzymała do Szczyrku!! ale nie..ona ma zakaz chorowania - zresztą wszystkie dzieciaki :) My rosół też jemu z dużą ilością makaronu :D samą wodą człowiek się nie naje :) No i u nas czasami są 2 dania w jadłospisie Krzyśka, bo pierwszy jest obiadek - czyli ta gęsta paciaja :) a potem czasami zupa. No i zależy kto jak rozumie pojęcie zupa - bo wg mnie zupa to woda z czymś co w niej pływa, a jak to już jest takie gęste że łyżka staje to już jest paciaja :D M-M - podpisuję się pod tym co napisałaś o Przemku, bo ja mogłabym to skopiować i napisać to samo o Krzysiu...od dobrych kilku tygodni to mogę na palcach jednej ręki policzyć ile mieliśmy spokojnych radosnych dni. Ale zdałam sobie sprawę, że to nie jego wina, że tak jest..a ja narzekam bo jestem zmęczona. Myślę, że gdybym miała pomoc przy nim to bym pary nie puściła z gęby, bo mimo tego, że wyszło mu 8 zębów w ciągu miesiąca to jakoś dawał radę i był dzielny. Listku - Ty też masz zakaz chorowania! zbieraj się do kupy, pij ten miód czy nawet się nim smaruj, bylebyś wróciła do zdrowia :) Sroczko - ja myślę, że jednak szczepienie to zbieg okoliczności. Bo przecież teraz nasze dzieci przestaną tak szybko rosnąć. I myślę, że stąd bierze się mniejsze zapotrzebowanie pokarmowe. Dużo więcej się ruszają niż za czasu niemowlęctwa a przynajmniej ja tak mam, że im większy wysiłek fizyczny tym mniejszy apetyt :) A teraz liczy się przecież tylko bieganie :) Chyba taki naturalny tok w rozwoju, myślę, że nie ma co się martwić. Mój Krzyś jak mu coś smakuje i lubi to je sporo :) U nas Krzyś śpi w swoim pokoju od urodzenia i to latanie do niego to dla mnie nie problem bo pokoje mamy na przeciwko i to jest parę kroków, tak czy siak wstać trzeba. A plus tego jest taki, że w nocy jak głęboko zasnę to każdy jego ruch mnie nie budzi. Jak śpimy w jednym pomieszczeniu - a tak jest na wyjeździe do rodziców to ja w nocy słyszę każde przekręcanie małego, westchnięcie i w ogóle - budzę się znacznie częściej i jestem potem zmęczona. No to chyba tyle...postaram się wpaść potem jeszcze ,a teraz uciekam do kuchni. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysłałam wam zdjęcia ale znowu coś poczta mi wariuje więc dajcie znać czy doszly:)potem napisze więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam podczytuję cały tydzień w pracy ale nie mam weny do pisania. odnośnie butów to Olga ma 20. 21 jest na nią za duże. ubrania nosi 80/86 a dziś waga łazienkowa wskazała 9,6 kg więc okej. jeszcze 400 g i potroi swoją wagę urodzeniową. kupiliśmy wczoraj kurteczkę- jedyna jej zaleta to cena nic po za tym . zaszalałam i kupiłam jej bezrękawnik, oczywiście w dziale chłopięcym- jasnozielony, puchowy. dla dziewczynek mieli tylko różowe, cieniutkie i z falbanką i cekinami czyli mój koszmar. muszę sie wam pochwalić że nocowaliśmy pierwszy raz we 3 w naszym domu. było dziwnie- tak cicho. Olga była zachwycona bo miała 2 rodziców a to rzadko się zdarza. w sobotę drugie nocowanie. Ejmi nie tylko ty nie rozumiesz tej całej sytuacji z kredytem Nadii. ja też mam kilka pytań ale publiczne forum nie jest do ich zadawania. Gawit mam nadzieję że Tyśce przejdzie ta gorączka i się ja mam trochę paskudny nastrój bo ciągle ktoś umiera- w ciągu miesiąca- kolega z liceum, kolega z pracy, dobry przyjaciel dziadków o kilka dni temu mama kolegi z bloku. mam nadzieję że to koniec. odnośnie wyjazdu to my będziemy w piatek. mamy za daleko zeby w sobotę jechać. też czekam na szczegóły odnośnie zaliczki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! U nas dzień całkiem znośny. :-) Choć powiem Wam,ze przez tą pogodę deszczowo-depresyjna, dzieciom szajba obija i mnie też. W dodatku jak mam na drugą zmiane to już zmęczona idę do pracy i wszyscy mnie wkurzają, dziś wielkiemu -2 metrowemu gimnazjaliście bardzo brzydko powiedziałam. Tak mnie zdenerwował. Trochę mi teraz głupio! w końcu mnie nie wypada. Ehh.. normalnie bym to zignorowała,ale dziś coś wisiało w powietrzu i żeby chociaż mi ulzyło,ale niestety nic hihi Ale jedyny plus,ze sie chłopak bardzo zdziwił i zamilkł - ku mojej radości. I Malina wiecznie chodząca, nie potrafiła zrozumiec,ze gdy leje to siedzimy w wózku i się pędem przemieszczamy,a nie robimy sobie godzinne spacerniaki. Siłą wciskaliśmy ją we dwoje do wózka, deszcz padał, ona się burzyła.. cyrk jednym słowem i widowisko hihi Ciekawe jak tam Tysiul się ma? czy zakropkowana czy zeszło? choć jak już ma mieć tę ospę to niech ma teraz i potem nic jej nie ruszy. :-)a do Szczyrku przyjadą w stanie idealnym ;-) M-M - to mówisz,ze prawem serii dalej ruszyły sprzęty z psuciem? BO auta widze na forum hurtowo poszły. Ale to tak musi,być. Wiosna idzie - sezon wyjazdów. Trzeba być gotowym. I wysoki Przemuś jest! My kupilismy wczoraj zestaw do piaskownicy. w sklepie ujrzałam,zapakowałam i w domu obejrzałam na spokojnie i to jest zestaw męski! Ewidentnie!!! Autko, i foremki w kształcie statków. No nic, dokupimy jakieś filiżanki i może przejdzie w piaskownicy hihi.. Martasku, ja napisze tak jak Madzia, nie mysl sobie,ze tylko TY masz dziecko ,które ma własne zdanie i je głosno obwieszcza. Malina to od razu beksi jak noworodek i okiem łypie czy już zmieklismy czy trzeba piszczałkę załączyc. I w złości zdarza jej się rzucać tym co ma pod ręką. Niedawno był to pilot od telewizora. Ale tatuś był zły.NO i też głuchą udaje. można mówić, powtarzać ,wołać ,a ona i tak swoje. A na koniec da buziaczka i człowiek nie ma prawa się złościc hihih I super ,boskie wręcz!!!! fotki całuśne! hihi.. Madzia - na zakupy wiosenne to moim zdaniem jeszcze nie sezon. W sklepach mimo wszysto pustki. Szał się niedługo zacznie. A jak masz już fajne rzeczy zakupione to tym bardziej poczekaj. Może kurtałka na Zuzkę już czeka:-) NO własnie a co do ciapai to u nas jest to taka gęsta zupa z rozgniecionymi warzywami lub inne gestawe jedzenie rozgniecione i wymieszane. rzekła bym wymemłane i wybełtane. ;-) I kicia musi brzmieć słodko! :-) Listku, mniemam,że Twoje afty to identyko równy syf jak moje wieczne opryszczki. Tylko spadek odporności, przewieje mnie, zgrzeje się , moment przed okresem i już - zaraza wyłazi. Przykro mi bardzo. Naprawdę uważam,ze potrzebujesz jakiegoś fajnego wyjazdu. w ciepłe miejsce najlepeij. Szkoda,ze w totka się wygrać nie da... A barszcz ukraiński lubimy! bardzo! Sroczko - ale obiadek pyszny! :-) I nieźle z tymi zębami Lukiego dopadło. No i wymiary ma rzeczywiście w czołówce! Ale ja już pisałam wcześniej,ze on na 3-latka jak nic wygląda:-) I zrobiłaś mi chętkę na szpinak. I Malina też z nami śpi, obok naszego łoża ma łózeczko i tam sobie śpi,a nad ranem jak wariuje to wskakuje do nas i tak próbujemy złapac jeszcze troche snu. Ale my nie mamy gdzie jej przenieść na razie, choć ja bym bardzo chciała. Bo nawet przerócić się w nocy nie można na bok, bo łózko skrzypi. Z drugiej strony, tak jak Ejmi pisze, ,ze słychac jej przekręcanie się i gadanie.. i to wszystko wybudza... Spróbuj go przenieść. MOże się uda i bedzie ładnei przesypiac noce. Thekasia - a wprowadzacie już Tomkowi te zasady spania od położnej? są jakieś efekty? Agusiaradom, to czym TY jeździsz, ze części takie drogie hihi.. I u nas jedzenie odbywa się na 3 łyzki, Malina ma dwie - by obie ręce zająć i ja ją dopycham,ale od 2-3 dni już się te dobre czasy skończyły. nie chce nic zjeść ode mnie,z mojej łyżki, tylko to co ona i efekt jest taki, ze ona i krzesełko pływają w tej ciapai jedzeniowej - przebieranie obowiązkowe!!! ,a w brzuchu niewiele co zostaje. Ale cóż, liczę,ze jej to minie. Ejmi co TY tak smutasisz? Co za deprecha? Wiem,zero oddechu, pogoda do bani, człowiek się kisi cały dzień w domu! NO i z Twojego opisu, to my jemy tylko ciapaje,. na pierwsze i na drugie. :-) A co do Nadii, to ja już nie podejmuje tematu,bo to nadaremne. I chyba nie tylko ja tak myślę. Ale pozwólmy każdemu żyć według własnego planu ;-) Dobra, umykam. Mam dziś sporo do zrobienia. A wymysliliśmy sobie na weekend wyjazd do MIńska. Hanka - niestety omijamy Łódź., ale to wyjątkowo tym razem, następnym już nie ma takiej opcji!!! Zatem wpadnę do Was w pon,bo prosto z pracy ruszamy. A i czy mi się tylko wydawało,czy Ejmi mówiłas,ze mieszkasz niedaleko? Zatem Kochana szykuj się, sobotnie śniadanie jemy u Was! Nie jestesmy wymagający ,jajecznica lub omlet i kawusia nas zadowolą :-) I tym miłym akcentem kończę i umykam! Spokojnej nocy i udanego weekendu. Szkoda,ze słońce i wiosna wracają dopiero od pon. to że wiosna to oczywiste, bo 21marca w pon jest,ale że Słońce to szkoda... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×