Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Ejo dziewczęta!!! Nie pisałam dwa dni bo zaliczyłam w tym czasie fryzjera (prawie 5 godz.) zakupy, porządki, ubieranie choinki, dekorację i takie tam. W sumie domek na święta już mam prawie gotowy. Poza tym u nas tradycyjnie. Raz lepiej, raz gorzej. Wczoraj w nocy mały bardzo się męczył znowu z kupką. Rano kawalątek mydła poszło w ruch no i okazało się że Szymuś ma zatwardzenie. Ja dzień wcześniej zjadłam 2 jajka niby na miękko ale takie dość ścięte i pewnie po nich. Tak myślę bo nic innego nie jadłam poza wędliną i lekkim obiadem. Wczoraj zakupiłam glukozę (jednak) zaparzyłam rumianek i koperek i rumianek nawet z glukozą jest beee ale koperku moje dziecko wczoraj za cały dzień wypiło 120ml i wieczorem kupka sama poszła po dosłownie kilkuminutowym prężeniu więc super. Myślę że koper dał radę. W piątek była u nas ostatni raz położna i ona nic złego w podawaniu dziecku glukozy nie widzi byleby nie za dużo. Oczywiście kolejna rozmowa o karmieniu skończyła się jej stwierdzeniem ze kiedyś większość matek dokarmiała swoje dzieci butlą i nikt z tego powodu problemu nie robił (ona sama tak robiła. Zresztą ja tak byłam 10 miesięcy karmiona a mój brat rok) a teraz jest nagonka na karmienie naturalne więc ona tez musi o tym wspominać i odradzać butle. Ejmi ja tez muszę mieć w domku czysto a mam 100metrów do odgarnięcia więc nie mało i ja sama muszę rano wejść pod prysznic, zrobić sobie lekki makijaż i dopiero dobrze się czuję. Kiedyś była u mnie kuzynka i pytała jak ja znajduję czas na porządki i makijaż. No cóż czasem mały mi pozwala na to dopiero koło południa jak zasypia ja ja nie wyobrażam sobie nie dbać o siebie wiec dla mnie to normalny porządek dnia. A ja wysypka Krzysia??? Ja dzisiaj oglądam zdjęcia jak Szymuś miał 2-3 tygodnie i ta buźka była tragiczna a teraz jest prawie ładna. Przeglądałam dziś zdjęcia bo planuję dziadkom zrobić małe albumiki pod choinkę z wnuczusiem więc dzisiaj zgralam mojemu zdjęcia na pen-driva i jutro ma wywołać. Natalie82 dzięki kochana ze o mnie myślisz. Jak będę w potrzebie to się przypomnę. Na razie mamy swoją (dość fajną) Panią pediatrę z NFZ a że moja mama pracuje na dużej przychodni to zawsze mam fory i umawiamy się na konkretne godziny i wchodzimy bez kolejek. A jak mam jakiś problem to tel. do mamy i ona leci zapytać wiec o tyle dobrze. Ale jeszcze raz dzięki. Gawit z tym ciepłym ubieraniem maleństw to racja. My wczoraj mieliśmy godziną awarię pieca CO i przykryłam Szymusia dodatkowo kołderką i i jak usnął to spał tak w ciepełko 4,5 godziny. Kurcze to popisałam. Mały płaczę. Lecę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka - no to mamy podobne podejście :D Ja też mimo, że siedzę cały czas w domu to codziennie mam makijaż i nie chodzę w dresie albo co gorsza w piżamie i odkąd Krzyś się urodził nie było ani jednego dnia bez umalowania się. Postanowiłam jedno, że dziecko nie może mnie ograniczyć do tego stopnia, żebym nie miała czasu na zadbanie o siebie. Owszem czasami muszę kombinować, żeby rano się wyszykować, ale myślę, że dziecko nauczyło mnie jeszcze lepszej organizacji. Zresztą oboje z mężem wczoraj stwierdziliśmy, że Krzyś wniósł w nasze życie same pozytywne zmiany, mimo tego, że lekko nie jest to jednak jesteśmy bardziej zorganizowani, jest więcej rzeczy zrobionych bo po prostu dziecko zmusza człowieka do działania i spięcia się w sobie. Ja też się nauczyłam, że lepiej coś zrobić dziś a nie jutro bo różnie może być, człowiek przy takim dziecku nie jest w stanie niczego zaplanować. A porządek w domu mieć muszę bo w bałaganie źle się czuje, wtedy mam poczucie, że sobie z czymś nie radzę, wiec wszystko musi być poukładane. I niestety czasami zamiast położyć się i zdrzemnąć przy okazji jak Mały śpi to ja szoruję łazienkę albo zmywam podłogi...ale grunt, że daje mi to potem poczucie panowania nad sytuacją :) A wysypka Krzysia niestety się utrzymuje :O ale tak jak pisałaś schodzi cały czas na dół czyli to ten trądzik :O Smaruje mu kilka razy na dzień krochmalem i widzę poprawę ale cudów ten krochmal nie zdziałał. Na pewno te krosty są inne od tych co dostał na początku są mniejsze i nie tak zaognione, ale są :O ja mam tylko nadzieję, że jak miną nam te 3 miesiące życia to ten problem zniknie - bo tak jest w przypadku trądziku niemowlęcego. Uciekam pod prysznic i spać - mąż trzyma dyżur ;) Dobrej i spokojnej nocki wszystkim 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano, u mnie też niewiele się zmieniło jeśli chodzi o dbanie o siebie. ;P Nigdy o siebie nie dbałam i teraz też nie dbam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ No cóż u nas zima na całego! nawet nie ruszę się autem z podwórka, żeby jechać wymienić opony, bo się zwyczajnie boję! przed chwilą jechałam autem rodziców. oni już mają zimówki, więc jechało się spoko, ale na ulicach masakara! mimo, że jeżdżą płógi, to cały czas pada i po prostu ulice są nieodśnieżone :( no boję się tym naszym autem jechać, ale jakoś muszę! mąż całe dnie w pracy, więc to jest na mojej głowie :( mam nadzieję, że do popołudnia śnieg padać przestanie i na ulicach zrobi się troszkę lepiej! co do dbania o siebie i o porządki w domu, to ja to bardzo lubię, aczkolwiek niestety, nie codziennie mi się to udaje :( teraz u rodziców to spoko, ale jak byłam z małą sama, to czasem zdarzało się tak, że dopóki mama nie przyjechała, to ja nawet nie zjadłam, bo mała tak wyła :o na szczęście takich dni było malutko ;) też bardzo lubię porządek w domu! jak mam bałagan to chodze i się wkurzam! co do makijażu to na codzień używam tylko podkładu i tuszu do rzęs ;) więc to zazwyczaj udaje mi się pomalować :) Miłego dnia dziewczyny 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. Ja tylko aby się zameldować, że żyjemy i jesteśmy zdrowi. Nie mam czasu nawet pomyśleć o niczym :/ Mała strasznie daje do wiwatu :( Jestem na maxa zmęczona i nie wyspana :( W ogóle prawie mi to dziecko nie śpi, jest okropnie niespokojna, jadłaby co 2 godziny...aaajjj padam na twarz :( Już dziś życzę Wam Kochane Moje Wesołych i Zdrowych Świąt Bożego Narodzenia, bo niestety nie wiem czy do wigilii zawitam tu do Was. Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku i wszyscy zdrowi, bo nawet nie mam czasu Was poczytać :( Przesyłam stos buziaczków dla Was i Maluszków :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzisiaj troszkę gorszy dzień bo z moją laktacja zamiast coraz lepiej to coraz gorzej. Moje dziecko w ogóle się z tych cycków nie najadą niestety :( . Od kilku dni ściągam średnio 60-80ml pokarmu z dwóch cycków a on na jedno karminie potrzebuje 150ml. Widzę też po sztucznym mleku ze jest coraz gorzej. Zawsze starczała nam puszka na 7-8 dni a dzisiaj po 5 dniach otwarłam kolejna. Jak tak dalej pójdzie to kiesko rokuje to nasze karmienie piersią. Deseo ja jak Ci zazdroszczę 180ml z jednej piersi. Marzenie. Smutno mi bardzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulili45027200

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejo ejo kolezaneczki:) jakos tak ostatnio tez nie mialam za bardzo czasu zajzec i nadrobic zaleglosci:0 u nas ok, juz sie przyzwyczailam do trybu zycia mojego dziecka:) tzn skonczylo sie spanie 24/dobe ale teraz nikolinek juz jest coraz wiekszy i potrzebuje wiecej uwagi zabawy a to trzeba ponosic a to pospiewac a to postac przy choince i dac popatrzec na swiatelka:D na szczescie nie ma juz u nas nocnych krzykow, mlody czasem sobie troche pomarudzi, czasem trzeba wiecej czasu poswiecic zeby go ululac, a czasem usypia sobie sam, ogolnie spi ladnie po 4,5h... Ejmi u mnie jest dokladnie tak samo, nawet ostatnio tak sobie myslalam ze raczej to ja jestem z siebie dumna:D bo zawsze do godz najpozniej 12 13 mam dom wydmuchany na blysk, jestem podmalowana, podszykowana, dziecko oczywiscie obrobione:) i reszta dnia to praktycznie wolne...(a moj maz zawsze byl przekochany, ale teraz to juz w ogole, chodzi ciagle za mna caluje mnie podszypuje, mowi jaka jestem piekna, ze zakochal sie na nowo, ze moglby sie jeszcze raz ze mna ozenic:D)ja zawsze bylam porzadnicka ale balam sie ze dziecko to zaburzy, ze nie bedzie na nic czasu, a tu wyszlo na to ze jest jeszcze lepiej, bo mam jeszcze wieksza motywacje do dzialania...a w sumie tez jest tak ze nikt absolutnie mi nie pomaga,ani w dzien bo meza nie ma mama juz nie wpada bo pracuje a w nocy maz spi a ja tez wstaje i wszystko sama takze caly czas na pelnych obrotach (a ostatnio jeszcze mi siostra podrzucila swoje dziecko do pilnowania)najgorsze jest to ze ja mam taki charakter za wszystko sama, ostatnio w nocy z przemeczenia zakrecilo mi sie w glowie, a mialam malego na rekach, wystraszylam sie ze nawet nie wiedzialabym kiegy ajeszcze walnelabym z dzieckiem na glebie,ale meza nie obudzilam i tak, dalam mu spac... nawet jak czuje sie bardzo zmeczona, maz jeszcze nie spi a ja w tym czasie moglabym sie przespac a on zrobic przy dziecko to ja lece do niego i nie daje mezowi nic zrobic tylko sama, wiec tak juz go przyzwyczaialm... w srode mamy szczepienie a jeszcze sie nie zdecydowalam czy 5w1 czy 6w1:o chyba mi na miejscu pani doktor poradzi jak lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czy Wasze dzieci "trzepią" się podczas jedzenia i po? bo moja strasznie :( jeszcze w trakcie jedzenia nie ta bardzo, jak po! i wtedy jej się bardzo ulewa :( już nie wiem co robić z tym moim dzieckiem, żeby się tak nie kręciła! jak zasnie zaraz po jedzonku, to jest ok, ale jak nie zaśnie to po prostu cała jest zalana mlekiem :( mili nie chciałabym, żebyś mnie źle zrozumiała, ale wydaje mi się, że źle robisz robiąc wszystko sama! co innego gdybyś musiała, ale jeżeli chłop jest w domu to czasem mógłby Cię wyręczyć, bo kiedyś będzie Ci bardzo ciężko. przyzwyczaisz męża i może być tak (oczywiście nie musi), że nie będzie Ci w niczym pomagał, bo przecież Ty sobie świetnie radzisz! ja jestem od rana do wieczora z małą sama, ale jak tylko mój Paweł wraca z pracy to przejmuje część obowiązków nad Martynką. ja wstaje do niej w nocy, zajmuje się nią cały dzień, muszę posprzątać, obiad ugotować, więc niech i on się czymś wykarze jak wrócic z pracy! pewnie, że mogłabym wszystko robić sama i czasem jak widzę, jak on się małą zajmuje to mam ochotę mu powiedzieć, że źle robi, ale nie chcę go zniechęcać, więc zaciskam zęby i nic się nie odzywam, mimo, że mam wrażenie, że ja zrobiłabym to lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit mój mały ulewa jak zje za dużo a czasem się "trzepie" jak piszesz ale ja wtedy robię przerwę w karmieniu jak się uspokoi zaczynamy się karmić na nowo. Dziewczynki dziękuję Wam za zdjęcia pociesz. Śliczne te maleństwa. Thekasia ten strój mikołaja bombowy. Ja tez posłałam Wam kilka zdjęć Szymusia. Mili Gawit ma rację. Tatuś powinien wczuć się w rolę i zajmować choć trochę Nikosiem. Ja czasem też widzę że mój coś nie tak robi ale nic się nie odzywam albo delikatnie zwracam mu uwagę. Ale ostatnio miałam tyle spraw do pozałatwiania że ja mój wracał z pracy zostawiłam chłopaków samych i radzili sobie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elunia no niestety Nan HA tani nie jest. Chyba wszędzie jest w granicach 25-26zł. My niby się tylko dokarmiamy i puszka teraz na 5 dni starczyła wiec jak byśmy się karmili tylko nanem to pewnie 2 dni i po mleku. No właśnie Ejmi i Gawit na ile Wam starcza mleko??? I czy dzieci już po kilku tygodniach maja stałe godziny jedzenia czy karmicie na żądanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit racja ja doskonale wiem, ale to sila charakteru:) czesto sobie mowie, dzis jak andrzej wroci z pracy to zajmuje sie malym a ja sobie pospie, albo w nocy na jedno karmienie wstaje on, a potem i tak robie to co zawsze czyli on spi a ja wstaje,tej nocy o ktorej wam pisalam, ze maly sie tak darl, maz mowi daj go ja teraz sprubuje go uciszyc, a ja nie, spij sobie, wiec on poduszki na glowe a ja walczylam:)i w ten sposob juz sprawilam ze ma wyrobione zdanie, ze jestem uparta zawzieta i swietnie sobie bym poradzila nawet z 3 rozkrzyczanych dzieci...ale jak tylko cos mu karze to zaraz leci... moja mama na poczatku przychodzila chcala pomoc to ja sie tylko denerwowalam i na nic nie pozwalalam, wiec mama wpadala chociaz zeby mi towarzystwa dotrzymac, a raz zostawilismy ja na pol godz z malym to byla przeszczesliwa i mowi tak widzasz aniolku dobrze ze kazali chwile popilnowac to sobie chociaz ciebie na raczkach potrzymam:D hehehe teraz juz nie jestm taka podla i daje sie babci nacieszyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Sniezek sypie, zima na calego, zaluje tylko ze nie moge wyjsc z synkiem na spacer, co prawda u nas -5 ale nie mam folii do wozka :( Ja wlasnie pracuje nad swoim synem by spal w lozeczku - w nocy spi, ale w dzien mam problem bo jak tylko sie przebudzi i widzi ze jest w lozeczku w sypialni a nie w salonie to odrazu ryk. Ciezka to praca, bo placzu jest troche ale coz poradzic. Ela ja to Ci wspolczuje tych przejsc z tym mlekiem. Nie wiedzialam ze mozna miec problem z doborem mleka dla malucha, jak czytam to wszystko to sie ciesze ze karmie piersia i nie mam problemow z kupa czy ulewaniem. Ejmi - dziekuje :) a co do dziwnego bolu przy siusianiu to ja mialam tak odrazu po porodzie, ciezko opisac to uczucie - jakby mi sie tam wszystko zaciskalo i ciezko mi sie bylo wysiusiac, jakby cos zawadzalo. U nas noce sa ok bo maly nauczyl sie ze je i odrazu zamyka oczka. Karmie go u nas w lozku na lezaco, jak je spokojnie to nawet go nie odbijam i on odrazu odplywa ale czekam ok 10min by sobie dobrze przysnal i odkladam go do lozeczka. Tylko w nocy karmie go na lezaco i wydaje mi sie ze on tez po tym poznaje ze jest noc, jest to dla niego sygnal, warto wlasnie miec jakis rytual bo dziecko wie o co chodzi. Co prawda jeszcze budzi sie w miare czesto - przesypia najpierw 4-4,5h ale potem budzi sie juz co 2h, nie wiem czemu ale im blizej dnia tym sie czesciej budzi. Ola - dziekuje za zaproszenie :) Agulinka, Ejmi, Gawit - pewnie ze kobieta duzo lepiej sie czuje jak dba o siebie i jak nalozy troche urody :), ja jednak nie maluje sie na co dzien, jedynie jak gdzies wychodze, a ze ostatnio kisze sie w domu to malowidla stoja nie ruszone :). Nie czuje potrzeby, a maz przyzwyczajony jest do naturalnej zony, a czasem jak dlugo sie nie maluje i sie wreszcie umaluje to mowi ze dziwnie wygladam :). Ejmi - u nas tez nadal krosty sa, troche zeszly ale nie do konca, ale ja staram sie tym nie przejmowac, choc ciekawa jestem co na nie powie lekarz, jesli stwierdzi skaze bialkowa to ide do dermatologa bo nie chce mi sie wierzyc w skaze. Alex - wlasnie sie zastanawialam co u Was, bo nie piszesz, ale widze ze Marci daje popalic. A moze sprobujcie wsadzac mala w lezaczek lub hustawke, ja jak nie moge uspic Adasia, bo przegapilam moment to wsadzam go w lezaczek i bujam - zasypia bardzo szybko i jak sie budzi za wczesnie to znow go pobujam i spi. Poza tym u mnie tez sprawdza sie patent z pieluszka na oczkach. Agulinka - troche mi teraz glupio ze tak narzekam na ten swoj nadmiar mleka :/. Ale mysle ze nie ma co sie dolowac, bo to jeszcze gorzej wplywa na laktacje. Ja nie pije zadnych herbatek na laktacje, jedyne co to pije raz dziennie koper, a poza tym tylko wode wode i jeszcze raz wode. Jem tez normalnie - ostatnio nawet smazone jadlam i czekolady troche i bylo ok. Mili - prawdziwa Zosia-Samosia z Ciebie, daj temu mezowi czasem sie wykazac :) Gawit - nie bardzo wiem co oznacza ze dzieci sie trzepia :) Coraz blizej swieta :) - mamy piersiowe co robicie dla siebie na wigilie? Ja chyba zrobie rybe po grecku i salatke jarzynowa, no i oczywiscie zjem barszczyk jak kazdy, niestety kapusta, pierogi, smazony karp czy sledzik odpadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki Mili - popieram Gawit, odpuść i nie rób wszystkiego sama bo to się zemści na Tobie. Ja Cię rozumiem bo ja też mam taki "odchył" że nawet jak padam na twarz to mam taki magnez do dziecka, że ciężko jest mi od niego odejść mimo że mąż się nim opiekuje. Tylko że ja nie twierdzę że coś zrobię lepiej niż On tylko po prostu chyba przywiązanie robi swoje i takie dziwne poczucie, że nie mogę go opuścić bo jestem jego mamą i muszę być przy nim cały czas. Ale tak się nie da i na prawdę trzeba nauczyć się rozdzielać pewne sprawy bo potem będzie się żyło ciężko. facet nauczy się że nie musi nic robić, albo po prostu odpuści sobie starania bo mama jest zaborcza. Po to dziecko ma oboje rodziców żeby oboje byli zaangażowani w wychowanie. Wiadomo że w nierównym stopniu bo jednak na mamie spoczywa wiecej obowiązków, ale tata jest właśnie po to żeby mama mogła nabrać nowych sił i energii. Mi wystarczy jak wyjdę na godzinę z domu, wracam i jestem zupełnie inna, mam dużo więcej radości w sobie i sama garnę się do dziecka. Po prostu nie można dać się zwariować i zafiksować. A to że dziecko uczy organizacji to mi się to bardzo podoba, po prostu widać sens w tym wszystkim, teraz sobie myślę, że wcześniej to to życie było takie szare i nudne, bez celu...a teraz jak mam dziecko to widzę jakiś kierunek, wszystko jest bardziej zorganizowane i poukładane :) A to że noce nie przespane no to cóż...taki urok macierzyństwa ;) Ja dziś od rana latam, mąż ma wolne i robi za niańkę a ja już zdążyłam oblecieć miasto i zorganizować prezenty :) Tak wiec wszystko na wysokich obrotach, bo jeszcze załatwiłam recepty na mleko i czeka mnie jeszcze ogarnięcie mieszkania, obiad i prasowanie :) Wiecie co...ja tam niby w zabobony nie wierzę, ale mojego męża bratowa jest w ciąży i od tamtego czasu wszystko nam się w domu psuje :O Jak była w poprzedniej ciąży to było to samo, teraz powtórka z rozrywki. Wczoraj popsuło nam się żelazko i deska do prasowania, pralka też coś zgrzyta :O Małpiszon jeden rzuca jakieś czary :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinko - nam starcza mleko na 3 dni! ale mój ma apetyt ogromny bo wciąga po 150 ml oczywiście nie za każdym karmieniem bo i 80 ml mu się zdarza ale nasz jest jednak żarłok. No ale my mleko mamy po 11 zł puszka wiec jeszcze względnie... Deseo - ja dziś rozmawiałam z pediatrą to powiedziała mi że nawet po zmianie mleka na antyalergiczne dzieci maja wysypki na skórze i czasami nawet robi się taka skorupa i że niestety tak będzie :O Krostek nie da się zlikwidować w 100% można tylko trochę pomagać żeby znikały, ale generalnie to do 3 miesiąca to niczym nie powinno się tego smarować. I jak pomyśle, że moje dziecko będzie wiecznie z krostami to mi słabo się robi :O A i dzieci na cycku czasami też ulewają, moja koleżanka karmi piersią i jej mały masakrycznie ulewa, tak wiec ciesz się że Adamo tak nie ma :) Z doborem mleka to jest masakra, teraz większość dzieci to króliki doświadczalne, każdy musi znaleźć mleko odpowiednie dla siebie i żadnej reguły w tym nie ma :O Gawit - mój też się trzepie podczas karmienia i mnie to wkurza, do tego pieje, charczy i wydaje z siebie takie odgłosy jakby w jakiejś dżungli był. Ale nie zawsze tak jest, nieraz to je spokojniutko. Nie wiem dlaczego tak jest, ale czasami podczas tego karmienia to on jest nerwowy i rzuca się na tą butelkę jak rekin albo potrafi ręką odpychać butlę. Wydaje mi sie że jak on łapczywie je to się denerwuje. Całe szczęście ulewa mu się sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit moja Julcia też się tak "trzepie" jak piszesz. Mili Gawit ma rację, mój mąż tak się przyzwyczaił, że nie pomaga mi w niczym, jeszcze jego trzeba obsłużyć. Zdążyłam przywyknąć, a ty jak masz jeszcze możliwość to reformuj męża, bo potem będzie za późno, jak u mnie. Deseo ja szybko nauczyłam Julcię, że w dzień też śpimy w łóżeczku, tobie też się uda, nie poddawaj się. Nocki u nas identycznie jak u ciebie i zasypianie:), najpierw przesypia 4,5 godz, potem co 2 godz i im bliżej dnia coraz częściej sie budzi. Ejmi świetnie to napisałaś - pieje, charczy i wydaje z siebie takie odgłosy jakby w jakiejś dżungli był. Myślałam że tylko Julka tak robi, dodatkowo jak ssie cyca, to jak się złości śmiesznie kręci głową i uderza noskiem w cyca. Moja mama się śmieje, że to mały prosiaczek i dźwięki przy tym też podobnie jak prosiaczek wydaje:). U nas po próbie przytulania lipa, spojenie łonowe mnie boli nadal i oczywiście szew:(. Ja się nie maluję codziennie zależy od nastroju. Julcia też ma krostki ale powoli schodzą, ja odstawiłam mleko i jest poprawa więc pewnie to skaza, jak u starszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuski :) Ja dziś w końcu ubrałam choinkę, bo zabierałam się do tego od soboty... Ale Mała nie daje zbyt wiele czasu więc wszystko z doskoku i w chwili przyśnięcia ;) Wczoraj wyskoczyliśmy szybko na miasto i kupiliśmy resztę prezentów. Ale żeby nie byl tak pięknie były dwa podejścia do ubierania się. Za pierwszym razem jak opatuliłam Zuzke w kombinezon to był tak. i wrzask, ze szybciutko ją rozbieraliśmy ;) Za drugim razem się udało. Jednak było tak zimno, że mężu siedział z nią w samochodzie, a ja szybko biegałam po sklepach. Jutro robimy drugie podejście do szczepienia... ciekawe czy tym razem się uda? Niby Mała zdrowa, ale jakiś lekki katar z rana jest, coś tam sobie czasem prycha i kicha... no i temperaturka zmienna, ale max miała 37,2... Michaaa całe szczęście, że mężowi się nic nie stało :) Agulinia super, że Malutka ma bioderka OK :) My nasze sprawdzimy 8 stycznia... Co do dźwięków przy jedzeniu i rzucania się to Zuzka widzę nie odbiega od normy :D tez jakieś tam dziwne wydaje. Ale ja się zaczyna rzucać to znaczy, że należy odbić... przynajmniej u nas. Jak sobie beknie to potem spokojnie je :) A nosem w sutek bardzo często uderza, jakby nie mogla trafić ;) I czasem się zaczyna złościć..... No i jak jest głodna, a weźmie się ja na małpkę na ramię to robi takiego dzięciołka nosem po ramieniu ;) zmykam bo sie budzi :) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deseo "trzepie" się tzn. kręci, preży, jęczy, stęka jak to opisała Ejmi ;) Uf ulżyło mi, bo myślałam, że tylko Martyna z tej dżungli uciekła ;) madzialinska u nas też odbicie zazwyczaj pomaga, chociaz nie zawsze ;) Agulinko nam mleko (35o gram w paczuszce) starcza na 3 dni. jesteśmy na NAN1 , pacza kosztuje jakieś 12 zł, więc też nie ma tragedii. fakt, że u nas sporo mleka się marnuje, bo Martyna je bardzo różnie! raz 60, raz 120 ml! no, a zawsze robię jej te 120 ml, bo jednak najczęściej tyle zjada. jednak jak sie zostanie to już wylewam, bo sztucznego mleka ponoć nie wolno podgrzewać! co do godzin karmienia to ja karmię co 3 godziny w dzień, czasem co 2,5 (zależy ile wcześniej Martyna zjadła). w nocy jak się obudzi, czasem co 3, czasem co 5 :) generalnie jakiś stałych godzin karmienia nie mamy. Kurdę dziewczny Martyna bardzo ulewa :( pytałam pediatry o ten zagęszczacz to powiedziała, że nie widzi potrzeby :( , no, ale ona nie widzi jak Martynie ten pokarm wypływa! chyba kupię i będę jej go jednak dosypywała! może troszkę pomoże. no i nie chcę przechwalać malutkiej, ale ostatnio jest bardzo grzeczna :) fakt, że zasypia późno, ale ładnie potem śpi i w dzień jak nie śpi, to sobie grzecznie leży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Moj maluch od 2,5 h spi,wiec pewnie lada moment bedzie sie budzil na jedzonko:) No i ja widze, ze moje dziecie nie odbiega od normy, tez podczas karmienia "wariuje",ale nie zawsze, czasem je spokojnie, a czasem wygina sie i prezy na wszystkie strony, czesto tez przy piersi mi marszczy nosek i rusza glowka , ma wtedy taka smiesznie wsciekla mine;) My choinke ubralismy juz sobie wczoraj, maly nam usnal w hustawce wiec moglosmy spokojnie ja przystroic. Powyciagalam juz tez dekoracje swiateczne i ogolnie moj dom gotowy na swieta, choc pierwszy raz nie posprzatalam tak gruntownie jak zawsze, nie dalam rady przy moim patryczku,ale nie jest tak zle, bo przed porodem dom wyszorowalam na blysk, wszystkie zakamarki wypucowalam, wiec w ciagu 1,5 miesiaca nawet nie zrobil sie w szafkach i szafach nieporzadek. Wczoraj tez udalo nam sie na zakupy pojechac, maly nam spal 2,5 h ,wiec spokojnie moglismy pokupowac co potrzebne.Kupilam sobie sukienke na swieta i stroj na sylwestra:) Mi mleko na 3 tygodnie starcza, bo ja malego malo dokarmiam, srednio 250 ml, a tak to na cycu lecimy caly czas, w nocy mam mleka najwiecej, bo leci mi ciurkiem jak maly za dlugo spi,wiec tez juz nieraz obudzilam sie zlana mlekiem. Pije na laktacje bawarke i ta herbatke z hippa i 1,5 litra wody dziennie, no ale i tak musze kurcze malemu butle dawac bo nie zawsze poje po moim mleczku. Szkoda ze nie mam mleka wystarczajaco na jego potrzeby, bo tak nie musialabym sie bawic juz w to wyparzanie butelek i podgrzewabnie mleczka. Na poczatku dawalam mu w temp pokojowej ,ale nie wiem czem nagle przestal mi pic takie chlodne i teraz musze u podgrzewac. U mnie krwawienie skonczylo sie jakies 1,5 tygodnia temu ,jutro mam wizyte u ginekologa,wiec sie okaze jak to wszystko po porodzie wyglada. Deseo na wigile rzeczywiscie niewiele mozemy zjesc, mi maja karpia w folii upiec, zjem barszczyk i mama mi zrobi paszteciki ze szpinakiem:) wiem ze malo swiateczna potrawa ,ale tak to ja juz nic bym prawie nie zjadalo. No i oczywiscie ciasta sobie zjem, bo jak do tej pory jadlam pare razy sernik,babke i mojemu nic sie nie dzieje, wiec na serniczek sie skusze na pewno;) Budzi sie ,zmykam .pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej widać te nasze dzieci to mają niemalże identyczne odruchy i zachowania :) Agulinka - my też nie mamy stałych pór karmienia, nasze dzieci są za małe żeby wszystko co do godziny zaplanować. Mój generalnie je co 3 godziny ale czasem spanko mu się przedłuży o godzinę albo w ogóle domaga się wcześniej bo np miał długą aktywność i wtedy robi się głodny szybciej. Gawit - Mój Krzyś też różnie zjada i też mleko czasami wylewam, głównie w nocy bo w dzień to wsuwa równo :) Szkoda że pediatra nie widzi potrzeby zagęszczania, może w takim razie podrzucaj jej wszystkie brudne ciuszki do prania- mój jak ulewał to z praniem nie nadążałam, wszystko było w mleku:O poza tym dziecko jak ulewa to się nie najada - skoro połowa mu wypłynie:O ja bez zagęszczacza to sobie w ogóle karmienia nie wyobrażam. co do świat to my chyba zostajemy w domu, prognozy pogody nie są optymistyczne, niby ma być odwilż ale duże opady w dalszym ciągu i jak mam jechać z dzieckiem 200 km nie wiadomo ile czasu to wolę nie ryzykować. zatem pierwszy raz święta spędzimy w swoim gronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemka :) Dziewczyny powiedzcie jak czyścicie malutkie noski? U Olafa słyszę, że coś siedzi. Nic nie widać jednak. Próbowałam gruszką i fridą. Nic, ale to nic nie wychodzi. Już sama nie wiem... Dziś mamy marudny dzień. Mały nie śpi od 10.00 - robi sobie tylko bardzo krótkie drzemki. Absolutnym hitem za to dziś jest cycuś ;) Uwielbia go na co dzień ale dziś to na nim siedzi non stop prawie. Co do jedzenia na wigilię to zamierzam jeszcze zjeść farsz z gołąbków. No i barszczyk też nie powinien zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mili masz duzo szczescia ze masz takie grzeczne dziecko. masz czas na wszystko i duzo sily. ja mam sredniogrzeczne dzicko wiec nie narzekam choc musze robic wszystko i caly dom mam na glowie sama i kieyd maly spi to ja szaleje jak pershing. a nie zawsze spi. na pewno na butelce byloby latwiej...a tu z cycem to raz pospi 4 godziny a raz caly dzien tylko drzemie na cycku....i nic a nic nie moge zrobic a jak juz musze to odstawiam go krzyczacego.... ale nie rob wszystkiego sama. faceci nie moga miec za dobrze ;) Gawit ma racje! ja nawet czasem troszkew podkoloryzuje- tzn kiedy maly jest niedobry na wieczor -daje go mezowi i on sie siluje i poci i marudzie ze nie wie jak ja daje rade sobie z nim tak caly czas. a ja nie zaprzeczam- choc maly zwykle w ciagu dnia jest o wiele lepszy jak na wieczor ;) przynajmniej mowi ze mnie podziwie i ze jest w szoku ze tak sie trzymam, ze nie drzemie dniami i wszystko w domu lsni itd . Ejmi, Agusiaradom moj tez wydaj dzikie odglosy podczas karmienia hahaha Natalie ja tez mialam ten problem z melkiem. juz sie nawet poddalam i tylko sciagalam mu laktatorem mleko- ale bylo tego tyle co polowa jego zapotrzebowania. zebralam sie i sie udalo. najpierw mialam cioagle za malo mleka wiec dawalam raz sztyczne na noc a teraz juz zero :) przystawiaj Patryczka jak najczesciaj i nawet jak sie denerwuje i zlosci to uspokajaj i przykladaj. a jak juz zje to sciagaj sobie dalej mleko. nawet jesli wydaje ci sie ze nic nie kropi nawet to mecz piersi , dajesz im wtedy do zrozumeinia ze dziecko ma wieksze potrzeby i piersi musza produkowac wiecej i wiecej. najgorzej to dawac sztuczne mleko -wtedy piersi produkuja coraz mniej. ja nawet jak maly za dlugo spi to sciagam mu, chocby troszke zeby piersi ciagle pracowaly. nie jest za pozno, pamietaj. zawsze mozesz pieknie rozbujac lakatcacje. kazda kobieta -o ile nie ma jakis przeciwskaazn i dzicko wspolpracuje- zawsze wykarmi malca i bedzie miec odpowidnia ilosc mleka. tylko niektorym idzie to lawtwiej a niekotrym trudniej- ale trzeba nad tym popracowac. powodzonka :)) Dzis mielismy usg bioderek :))) wszystko dobrze, bioderka wzorowe :) Tomus byl bardzo grzeczny, pieknie prezentowal bioderka doktorowi i sie usmiechal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
an3lla psiknij do noska kroipeklki wody morskiej z apteki nop. disnemar , poczekaj chwilke i doopeiro wyciagaj gilki. na sucho nie zawsze sie udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi - nie wiedzialam ze jest taki zabobon :) Madzia - my chyba tez jutro bedziemy szczepic. Gawit - aaa to juz wiem o co chodzi z tym trzepaniem :), moj tez czasem tak ma i wtedy albo tak jak Madzia go odbijam albo klade i czekam az popierdzi :) bo u nas najczesciej zwiazane jest to z tym ze Adas baczka nie moze puscic :) Natalie a co to za stroj na sylwka? jakas impreza sie szykuje? :) My mamy zaproszenie do znajomych na sylwka w stylu lat 20 ale jeszcze nie rozmawialam z mama czy zajmie sie wnuczkiem :). A co do rybki to faktycznie mozna ja upiec a nie usmazyc ale ja za karpiem to nie przepadam, za to uwielbiam pstragi :). Agulinka ja co prawda karmie cyckiem ale staralam sie jakos wprowadzic stale pory karmienia dla smyka. Kolezanka bardzo polecala mi ksiazke T.Hogg "Zaklinaczka dzieci" ktora zawiera wskazowki jak wprowadzic staly plan dnia dla dziecka od samego poczatku ale u mnie to nie wychodzi. Nie dosc ze Adas je w dzien co ok 2-2,5h to jeszcze jego spanie w dzien to tez jedna wielka loteria. An3lla a moze Twoj maluch nie ma glutkow w nosie tylko ma tzw sapke. Dzieciom zalega resztka mleka czy sluzu i tak charcza lub sapia i wcale nie jest to zwiazane z zawalonym noskiem. I jak jestesmy przy noskach to jakie wody morskie stosujecie do noskow? ja mam marimer ale on tak mocno psika ze malemu zalewa ten nos, wiec chcialabym cos z delikatniejszym psikaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mamy sol fiz polpharma, myslalam moze zeby cos innego mu kupowac ale jak na razie to jest ok, an3lla ja wkrapiam kilka kropelek i wciagam gilki tym urzadzeniem... na poczatki nic nie mial w nosku, ale od jakiegos czasu zawsze jakis glut sie wyciagnie, tylko ze teraz wciagam mocna cala sila bo czasem sie tak ten glut uczepi ze go wyciagnac sie nie da, ja mam chyba za malo sily bo jak z calej sily wciagam to i tak cinko to idzie, a czasem jak juz widze ze jest blisko glutek to ciagne ciagne az kawalek wyjdzie z noska i musze go pociagnac palcem i wtedy jest nosek oprozniony...:D my sylwestra spedzamy w domku, ale nawet jakos nie chce mi sie nigdzie isc, moze dlatego ze tydzien po idziemy na weselicho:D wiec sobie odbijemy... a dziewczyny zalamalam sie, chyba mnie grypsko lamie:( na swieta chora, nic gorszego a tym bardziej ze dziecko sie moze zarazic, na raze biore jakies zapobiegawcze, chodze w maseczce i zobacze moze uda mi sie zwalczyc... dzis ostatni raz byla u nas polozna szkoda bo taka rowna kobitka, choc i tak nie spedzala u nas wiecej czasu niz 5min:D obejzala malego schwalila ze tak ladnie rosnie nozki juz takie kaszaneczki, no i mowi zeby nie zmieniac mleka ze to moze byc ten tradzik niemowlecy, bo te krostki jakby troszke znikaly, tzn sa wyczowalne w dotyku, bledsze, ale takie jakby juz wysuszone i wyprasowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo, zatem trzymamy kciuki, żeby się jutro udało a maluchy zbytnio nie płakały :) Co do wody morskiej to ja mam Sterimar baby, ale on też psika jak szalony :O Sprawdziłam na sobie i mnie zalało, a co dopiero taki mały nosek... Wzięłam się zatem na sposób i zakrywam Małej oczka i psikam z pewnej odległości, wtedy do noska wpada tylko ta mgiełka :) Rany Dziewczyny ja o żadnym Sylwestrze nawet nie pomyślałam ;) Fakt, ze ostatnie lata spędzaliśmy u znajomych, ale w tym roku nie wiem czy sie gdzieś wybierzemy... No i może moi rodzice z nami przyjadą po Świętach :) Co do katarku, to ja tez się łapie na tym, że myślę o zatkanym nosie, a tu sie okazuje, ze to ten nadmiar śliny Małej charczy w gardziołku :O Ejmi, ja nadal twardo jadę na Święta do rodziców ;) Oczywiście wszystko się wyjaśni jutro u pani doktor na szczepieniu. Mam nadzieje, że jednak pojedziemy i nie będzie aż tak strasznie po drodze... choć prognozy nie są zachęcające. Ale jakoś nie wyobrażam sobie Świąt bez rodziny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo - nie słyszałaś o tym że baby w ciąży rzucają uroki? toć się mówi, że trzeba uważać na ciężarną bo będzie się miało myszy w domu :) Tamta małpa (na marginesie nie cierpię tej kobiety) widać coś rzuciła bo znowu zaczęła się seria psucia u nas, 3 lata temu było identycznie, po kolei coś psuło w domu :O Powodzenia na szczepieniu! My dopiero zaszczepimy po nowym roku. Madzialińska - ja im dłużej myślę o tych świętach to bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że lepiej zostać w domu. Też nie wyobrażałam sobie świąt bez rodziny, ale jak pomyślę ile z tym wyjazdem będzie zachodu to po prostu mi się nie chce. Największy problem jednak widzę w tym, że moi rodzice maja duży dom piętrowy gdzie jest spore wahanie temperatury pomiędzy nocą a dniem bo palone jest w zwykłym piecu i jak pojedziemy z Krzysiem to pewnie wyjedziemy z przeziębieniem, bo jednak małe dzieci są na to wrażliwe. U nas temp jest stała i on do tego jest przyzwyczajony - to mnie najbardziej powstrzymuje przed wyjazdem, a poza tym podróż..jednak 200 km to nie mało. A i mój Krzyś też ma sapkę i mu chrzęści w gardle, ale podobno to normalne. Też mamy wodę morską sterimar, ja akurat uważam, że to dobrze jak jest spore ciśnienie bo wtedy dobrze drogi oddechowe będą oczyszczone a gluty potrafią siedzieć głęboko. Ja jak psikam to zakrywam oczy pieluszką (bo zdarzyło się że mu napryskałam do oczek) i poza tym jak psiknę to od razu nie wyjmuję z noska końcówki tylko przytrzymuje dłużej wtedy tyle się nie wylewa. Sylwestra oczywiście spędzamy w domu, nawet nie pomyślałam o tym żeby gdzieś pójść :) Będziemy hulać z Małym :D ale my z mężem stwierdziliśmy że musimy dobrze pożegnać ten stary rok bo był dla nas przełomowy i bardzo szczęśliwy :) zatem mamy w planach dobry szampan :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam dodać, że wcześniej idzie po kropelce soli fizjologicznej do każdej z dziurek ;) Ale fakt, to może być sapka, bo nic nie wyłazi mimo moich zabiegów, nawet kładzenie na brzuszku nic nie pomaga grawitacji ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×