Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Witam Fajnie,ze cena was nie postraszylam:) I ciesze sie,ze tyle chetnych na wyjazd. Mysle,ze musialybysmy juz sie tego terminu trzymac, bo raz ,ze co poniektorzy urlpoy musza zalatwiac, a dwa w hotelu tez sa rezerwacje ,a jak ja juz klepne ten drugi weekend kwietnia to juz dla nas beda te pokoje trzymac.Ja troche sie obawiam jak dam rade wyjechac przed samym otwarciem mojego sklepu,ale inny termin to juz calkiem w gre nie wchodzi, bo swita zdaje sie w tym roku koncem kwietnia wypadaja i nie ma za bardzo kiedy. To poki co mamy: Agilinie, Ejmi, Agulinke, Gawit, Mlodamamuske, M-M( oczywiscie jedziesz na spotkanie z nami i koniec:)nie ma juz odwrotu;) ) , madzialiska i my czyli poki co 8 pokoi zajetych mamy:) Deseo, Mili a co z wami? Prosze mi sie tu odezwac.Do deseo moze maila wysle,bo ona to chyba tu ostatnio bardzo malutko do nas zaglada. Listek fajnie by bylo gdybyscie sie juz okreslili ,ale jezeli na ten moment nie jestes w stanie to mysle,ze nic sie nie stanie jak pozniej nam dasz znac co i jak. Elu szkoda:( moze do kwietnia jeszcze sytuacja u was sie odmieni i do nas jednak dojedziesz. Ja to sie juz tego kwietnia nie moge doczekac. Madzia ty to masz z tymi pobudkami, kurcze a ja narzekam jak mi patrys o 7 wstanie czasami, bo przyzwyczilam sie juz ze do 9 spimy codziennie. Moj patrys juz calkiem dzis ok, wiec juz wiem ,ze to na pewno po szczepieniu bylo. Pierwszy raz jakakolwiek reakcja poszepienna bo do tej pory nigdy nic sie nie dzialo. Milego dnia, ja lece poki maly spi fotelik do auta wsadzic, bo musze z nim do urzedu jechac jak wstanie, a potem do kolezanki na kawke jade. Milego dnia wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natalie postaram sie jak najszybciej dać znać, dzisiaj pogadam z małżem, jedynie co to przez tę moją operację się wacham, choć będzie to ponad miesiąc po i raczej powinno być już dobrze, chyba że jakieś komplikacje będą co mam nadzieje że sie nie stanie...Najwyżej jak już miejsca braknie to przyjedziemy do innego pensjonatu a i tak sie spotkamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Nockę mieliśmy dzisiaj trochę gorszą, niż dwie ostatnie, bo parę razy musiałam wstawac do Przemka. Syrop chyba przestał po 1. działac, bo jak wcześniej spał spokojnie, tak potem co chwilę była pobudka. No ale nieraz bywało gorzej, więc nie marudzę ;) Teraz śpi, bo się zmęczył na basenie-byliśmy popływac i powiem Wam, że Duduś w rękawkach potrafi się sam chwilę utrzymywac na wodzie! Oczywiście, cały czas go asekuruję, ale radzi sobie świetnie, kopie nogami i nie pije wody :D Może z niego kiedys jakiś pływak będzie? Chociaż nie wiem, czy chciałabym,żeby uprawiał jakikolwiek sport wyczynowo... Za dużo się napatrzyłam, jak tacy ludzie wyglądają po 30. Stawy mają zwykle jak 75-latkowie! No ale to on już sam zdecyduje w przyszłości :) Co do Szczyrku, to M jest za i jeśli Wy też, to proszę nam zerezerwowac pokój od piątku do niedzieli! :) Zaliczkę oczywiście możemy jakąś wpłacic. U nas z kasą też jest różnie-generalnie mamy duzo wydatków, oboje musimy sobie sami płacic ZUS, bo mamy działalności i na to w pierwszej kolejności trzeba zarobic :o Do tego opłaty za mieszanie, telefony itd. nie trzeba Wam mówic, ile wszystko kosztuje... Poza tym nasze dochody co miesiąc inne, więc ciężko cos przewidywac naprzód. Jednak praca na etacie ma ten plus, że wyplata co m iesiąc na konto, urlop, L4 płatne i nie trzeba się przejmowac żadnymi papierami... W każdym razie nie wiem, jak w tym roku u nas będzie z wczasami, ale na weekend w Szczyrku powinno wystarczyc :D A propos-macie już jakiś plan, jak to wszystko będzie zorganizowane, coś w stylu "planu wycieczki"? :) Mlodamamuska, wyslę Ci zdjęcia, tylko daj mi adres mailowy :) albo napisz do mnie: keep_hope_alive@interia.pl Listku, ja też mam pewne obawy, czy nasz pobyt w tym hotelu dzięki dzieciakom nie będzie wspominany jako jakis kataklizm ;) Zwłaszcza, kiedy pomyslę, na co stac Przemka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a czytalyscie ile tam jest zwyklych pokoi bo z tego co wiem to malo a potem to juz o wyxszym standardzie i to chyba sie wiaze z doplata :/ sprawdzcie dobrze ja bym sie posala na to ale dam 100 % odpowiedz jak bedziemy miec mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadia nie martw sie cena jest ustalona 180 zl za dobe i oczywiscie logiczne,ze czesc bedzie miala pokoje o wyzszym standardzie,ale na pewno nic nie trzeba bedzie doplacac.Zreszta wszystkie pokoje sa bardzo ladne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Manuela spi. Mamusia odpoczywa przez sekund kilka. Noc super, rano weszlam do sypialni,a moj i Maniusia sobie smacznie spia razem w łózku. Moj orzekł,ze Mała o 1 się obudziła,ale nie chciało mu się robic butli,to ją z łózeczka przełozył do nas i co miała robic Maniusia - wyjścia nie było, trzeba spać! hihi Natalie - faktycznie, pomysl o tej przedpłacie do kiedy i ile. :-) I daj numer konta. Jak już pisałam super to zorganizowałaś :-) i cieszy mnie ,ze pokoje się tak szybko rezerwuja i licznie :-) Ejmi - nie wywołuj wilka z lasu! bo wiesz... ;-) Ja to wątpię by Maniusia już chodziła w Szczyrku,ale gwarantuje Ci,ze ona i tak Krzysiaka dopadnie, choćby on autkiem nawet jezdził hihi, już ona ma swoje sposoby. I fajnie,ze zaraz szczepienia. bedzie z głowy :-)I weekend Wam się super szykuje :-) I od razu - dziewczyny - mój @ world.pl jest nieczynny od wczoraj, tylko fotki Baśka odebrałam.- prosze nic tam nie przesyłać - niestety mam awarię i póki administratorzy nie załatwią sprawy nie mogę go uzywac. W ostatecznosci wykupie w innym miejscu. Ale na chwilę obecną prosze słać korespondencję na tudja@gazeta.pl do odwołania!!! i czekam na fotki Krzysiaka pofryzjernego... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia haha, no tak...skoro kredki juz sa to bedzie trudno wrocic to tablicy ;) my na razie przy niej zostaniemy -zreszta z dziewczynkami jest ianczej- a w tomku to raczej pasji malarskiej nie zaszczepie ;) o ktorej kladziecie Zuzke?? ja wymeczam malego do 21 -czasem po 20 chodzi spac jak juz widze ze marudzi ( w tym kapiel- mowie tu o zasypianiu), i spi do 8 ostatnio- choc prawda jest taka ze pobudek ma conajmniej 5 na wrzaski...i z reguly laduje u nas w lozku... Nadia bede trzymac kciuki za mieszkanie :) Elus jak dziewczynki?? Listku mieszkalas w Irlandi? ale w tej UK czy republice? teraz i tam nieciekawie sie robi. kazdy tlumaczy sie kryzysem i tna gdzie sie da..u nas w Anglii tez obcinali pensje, zwalniali pracownikow...takie glupie czasy. choc na pewno jesli sie ma prace to zyje sie latwiej- choc finansowo. Natalia ty mnie nie strasz reakcja alergiczna... u nas dot ej pory bylo ok, ale czeka nas 2 lutego ostatnie szczepienie ( w dodatku opoznione o 2 mies przez te przeprowadzke i burdel w przychodni) ale mam nadzieje ze bedzie dobrze M_M :))) wlasnie sama wybieram sie na basen z tomkiem jak mi sie dziura po implancie zagoi ;) tylko wlasnie nasuwa mi sie pytanie - czy woda jest podgrzewana zwykle gdzie chodzicie?? musze czegos poszukac u nas ale nie wiem czy zimna woda (jesli taka jest) nie przerazi bąbla i nie bedziemy musieli od razu sie pakowac do domu ;) szkoda ze mnie z wami nie bedzie..ale mam nadzieje ze uda nam sie kiedys wreszcie spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka a moje do ciebie dochodzily wczesniej maile? bo z tego co pamietam wysylam na tudja gazeta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia mieszkałam niedaleko Galway w takim dosyć uroczym, małym miasteczku. Rzeczywiście teraz już nie jest tak kolorowo jak było wtedy kiedy ja tam byłam (ja byłam jakoś w 2006-2007 roku i wtedy był taki wielki dobrobyt), mam jeszcze tam kilku znajomych którzy opowiadają mi co i jak. Mnie ogólnie tam mieszkać się bardzo podobało, chciałam nawet tam zostać, ale niestety mój jeszcze wtedy przyszły mąż zapowiedział że on absolutnie tam zostać nie chce, no i jakoś trzebabyło dokonać wyboru...W sumie teraz nie żałuję decyzji powrotu do kraju bo skończyłam studia a i chodziłam w ciąży w pl, gdybym była tam w ciąży i przechodziła wszystko tak jak tu to niewiem czy by moje dziecko żyło...niestety dla nich ciąża to nie choroba i wszelkie dolegliwości traktują jak normalne i tak cudem wykryto w pl u mnie wyrostek, a tam niewiem czy ktoś by wogóle wpadł na pomysł żeby to sprawdzić...Tak więc teraz w lutym lecę sobie na tydzień z Emilią odwiedzić moją przyjaciółkę, zobaczyć stare kąty, zajrzę do mojej starej pracy, bo zaprzyjaźniłam się fajnie z pracodawcami. W sumie dzięki temu pobytowi tam zarobiliśmy troszkę pieniędzy i jesteśmy na swoim, mamy samochód i doszliśmy do kilku rzeczy własną ciężką pracą, tyle dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia mieszkałam niedaleko Galway w takim dosyć uroczym, małym miasteczku. Rzeczywiście teraz już nie jest tak kolorowo jak było wtedy kiedy ja tam byłam (ja byłam jakoś w 2006-2007 roku i wtedy był taki wielki dobrobyt), mam jeszcze tam kilku znajomych którzy opowiadają mi co i jak. Mnie ogólnie tam mieszkać się bardzo podobało, chciałam nawet tam zostać, ale niestety mój jeszcze wtedy przyszły mąż zapowiedział że on absolutnie tam zostać nie chce, no i jakoś trzebabyło dokonać wyboru...W sumie teraz nie żałuję decyzji powrotu do kraju bo skończyłam studia a i chodziłam w ciąży w pl, gdybym była tam w ciąży i przechodziła wszystko tak jak tu to niewiem czy by moje dziecko żyło...niestety dla nich ciąża to nie choroba i wszelkie dolegliwości traktują jak normalne i tak cudem wykryto w pl u mnie wyrostek, a tam niewiem czy ktoś by wogóle wpadł na pomysł żeby to sprawdzić...Tak więc teraz w lutym lecę sobie na tydzień z Emilią odwiedzić moją przyjaciółkę, zobaczyć stare kąty, zajrzę do mojej starej pracy, bo zaprzyjaźniłam się fajnie z pracodawcami. W sumie dzięki temu pobytowi tam zarobiliśmy troszkę pieniędzy i jesteśmy na swoim, mamy samochód i doszliśmy do kilku rzeczy własną ciężką pracą, tyle dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia mieszkałam niedaleko Galway w takim dosyć uroczym, małym miasteczku. Rzeczywiście teraz już nie jest tak kolorowo jak było wtedy kiedy ja tam byłam (ja byłam jakoś w 2006-2007 roku i wtedy był taki wielki dobrobyt), mam jeszcze tam kilku znajomych którzy opowiadają mi co i jak. Mnie ogólnie tam mieszkać się bardzo podobało, chciałam nawet tam zostać, ale niestety mój jeszcze wtedy przyszły mąż zapowiedział że on absolutnie tam zostać nie chce, no i jakoś trzebabyło dokonać wyboru...W sumie teraz nie żałuję decyzji powrotu do kraju bo skończyłam studia a i chodziłam w ciąży w pl, gdybym była tam w ciąży i przechodziła wszystko tak jak tu to niewiem czy by moje dziecko żyło...niestety dla nich ciąża to nie choroba i wszelkie dolegliwości traktują jak normalne i tak cudem wykryto w pl u mnie wyrostek, a tam niewiem czy ktoś by wogóle wpadł na pomysł żeby to sprawdzić...Tak więc teraz w lutym lecę sobie na tydzień z Emilią odwiedzić moją przyjaciółkę, zobaczyć stare kąty, zajrzę do mojej starej pracy, bo zaprzyjaźniłam się fajnie z pracodawcami. W sumie dzięki temu pobytowi tam zarobiliśmy troszkę pieniędzy i jesteśmy na swoim, mamy samochód i doszliśmy do kilku rzeczy własną ciężką pracą, tyle dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Thekasia - do Ciebie uwaga - znaczy klaps!!!! prosze nam tu nie zasmiecać fora. Wystarczy jak napiszesz Nadii maila. Dobra? :-) TO był klaps pierwszy! A teraz drugi! o spotkaniu w 2 weekend kwietnia pisałyśmy już pół roku temu,zatem nie mam pojecia jak mogłaś sobie zaplanowac w tym terminie coś innego? Skandal ;-) Agulinka - ufffff! Szymus się wybronił. Zuch chłopak! A parówy Mała niedawno uwielbiała, jadła na okrągło, teraz jej przeszło. Toszi - Kochana! A TY też się szybko zapisuj, bo nie ma opcji,by bez Was! Ciocia musi Olguske wysciskać! :-) A wiesz..góry..a ona tak kocha się wspinać! M-M i Karolek - jesteście oczywiście mile widziane, bedzie Wam z pewnością fajniej tu bywac, gdy poznamy się na żywo! M-M mnie też się wydaje,ze Malina tego smoka w dzień to do szorowania po zebach uzywa, bo wierci nim i złobi w buzi. A i pochwalę się mamy 9 ząbka - 4 górna się przebiła. choć dla mnie ten ząbek tak głęboko,ze to równie dobrze 5-6 może byc hihi.. ale nim on wyjdzie to chyba lata swietlne miną! Thekasia - dochodziły! dochodziły! ja mam 4 adresy - kiedys nawet 6 hihih, ale korzystam praktycznie z dwóch, tylko outlook zbiera mi pocztę całą,zatem ilość nie robi róznicy tak naprawdę. Listku - gratulacje zębolka! Jakie komplikacje? Lanie chcesz? przyjedziecie i już! A do Deseo- rzeczywiście na @, a Mili to pewnie wieczorkiem zajrzy, bo to powsinoga:-) Ela - Aniele! Ja Ci powiem wprost,przykro jak cholera! Ale jakbym miała dwoje dzieci i kredyt na głowie i jedną pensje, to nawet bym przez sekunde nie rozważała wyjazdu. Nie da się zapłacić rachunków i wyjazdować. Niestety. Ale gwarantuję,ze to nie ostatnie spotkanie:-) - ja na pierwszym tez nie byłam. Ale fotki mi to wynagrodziły. No i skype! :-) Ja się ciesze,bo w tym roku pracę mam i damy radę jechac,a za rok? za rok to ja bedę z dwójką siedziec hihi Sroczka - dobrze,ze wizyta udana. Ja też mysle,ze Biogaia dobrze Lukiemu zrobi. I co z Wami? A po co Wam urlop? na sobote - niedziele spróbujcie.. Masz blizej niż my. Ja wymysliłam,ze opiekę wezme na Mała,bo u nas nie ma urlopów. A po pracy to bysmy w okolicy północy zjechali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś ja pisze na raty...ale klapsa dam sobie sama! profilaktycznie hihi.. Coś miałam jeszcze i zapomniałam, bo czas goni... a wiem... Sroczka - dlaczego paluszki odstawic? A co do planu wyjazdu to ja sądze,ze w pt się zjeżdżamy, jemy, gadamy, usypiamy, balujemy. W sobote po sniadaniu spacer, drzemki, spotkania w grupach tematycznych (hihihih) znaczy jak komu dziecko zasnie tak ma wolne i szuka innej wolnej do plotek... potem wielka bawialnia ,kolacja , usypianie, picie i gadanie hihi.. czyż to nie jest cudny plan? Madzia - ja uwielbiam to określenie! mój już nie hihi! jest takie dosadne. :-) U nas nie ma rysowania jeszcze Małej to nie interesuje. Gawit- Michaa - przeciez termin już ustalony! :-) Młodamamusko - jejuś! Basiek jest fajna taka! I taka zadowolona! :-) w tej łazience i fotelik macie boski! skąd? pisac szybko mi tu! dobra zmykam! idę obiad klecic, mój ma urodziny dziś,a ja nic słodkiego nie mam w domu,ale pojedziemy do tesciowej na kawę to się kupi torcik dobry po drodze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki a mozecie mi choc dac linka do tego hotelu, obejrze choc sobie........ a jakbym tak jeszcze Ole miala to musialabym cos doplacac??? bo to wtedy 2 osoby dorosle, plus Ola 6 lat, smefra nie licze. kombinuje jak moge, moze cos wymysle...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Agulina- Pani Prezes :):) wiem już wiem ze termin ustalony. dziś powiem mojemu ze urlop ma brać i basta. obiecał mi że na kolejny zjazd pojedziemy. samochód nowy jest więc w drogę. listek jak możesz to prześlij mi namiary na jakieś fajne miejsca w Chorwacji.wiem że bywasz.my wybieramy się pod koniec maja. Ela wiem że jest wam ciężko ale wiesz jak jest raz lepiej raz gorzej. pomyśl ze masz 2 super urwisów i własny dom.ja jak czasem mam doła to myślę że 5 lat temu nie myślałam ze będę mieć taką super dziewczynę, nie najgorszego męża i dom. dziewczyny ja chciałam sie trochę usprawiedliwić bo ja typ czytacza jestem. u mnie zawsze było na bakier z pisaniem. wypracowania były max na 2 strony a moja polonistka lubiła ilości hurtowe więc nigdy dogadać się nie mogłyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie o tym planie w Szczyrku chciałam napisać :D Uśmiałam się, bo chyba M-M myśli, że my będziemy wycieczki krajoznawcze urządzać hihih :D Nic z tego! Po spotkaniu nr 1 wiem, że będzie tyle zamieszania że czasu zbraknie na jakieś plany :) I Agulinia wyjęłaś mi to z ust :) bo miałam właśnie napisać jak to będzie wyglądało - ale napisałaś i ja się pod tym podpisuję :) I jeszcze trzeba się modlić, żeby nasze dzieci były zdrowe i żeby miejsce się spodobało i żeby bez większych ryków się odbyło :) My tam laptopa z teletubisiami zabieramy, więc w chwilach lamentu mamy PLAN AWARYJNY ;) I tak tak, teraz to musimy się nagadać i poplotkować bo wtedy nie było jak, bawialnia odchodzila, hałasu sporo, Agulinia na linii skeypowej i w ogóle szał pał odchodził :) Mam nadzieję, że tym razem będziemy miały trochę więcej swobody :) Uśmiałam się z tych grup tematycznych :D No ale pewnie to tak będzie wyglądało, bo nie da się tak żebyśmy wszyscy ze wszystkimi jednocześnie gadali. I cieszę się, że Natalie rozwiałaś wątpliwości Nadii- po cichu tak właśnie myślałam, że cena jest jedna i Ty już o to się postarałaś ;), no ale zawsze wątpliwości trzeba rozwiać :) Tak więc kto będzie miał farta to będzie mieszkał w apartamencie i jestem pewna, że Pani Prezes tą fuchę dostanie ;) Zatem u nich robimy nocne picie HAHA :P Oj fajnie będzie już się nie mogę doczekać :) Agulinia - nie wątpię w zdolności Malinki - ciekawe tylko czy Krzysiak da się złapać :) mam nadzieję, że narzeczona mu się spodoba i nie będzie taki wybredny jak Adaś ;) Listku - mam nadzieję, że dacie radę się zjawić :) Emilka to mistrzyni bałaganu hihih :) super, u mnie w tej chwili salon tak wygląda, trudno przejść żeby się o coś nie potknąć - zaraz ogarniam :) No i Toszi- też się szykuj na Szczyrk! Deseo, Mili - mam nadzieję, że też listę podpiszą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Thekasiu u nas reakcji alergicznej zadnej nie bylo po szczepieniu, piszac reakcja mialam na mysli stan podgoraczkowy i meeega marudznie,ale juz po wszystkim. Aguliniu plan masz boski, ja tez o takim wlasnie myslalam:) Elu dopytam jakby to bylo z wami, bo wiadomo,ze wy w 4 przyjedziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku widze ze twoj chlop to taki sam jak moj...on uparl sie ze wracamy i basta...a ja sie juz jakos w PL nie widze..choc ponoc czlowiek do wszystkiego moze sie przyzwyczaic..a studia skonczylam zanim tu wyjechalam. M mial dziekanke ale wrocilismy po roku do Pl dokonczyc jego studia i ze ulozylo sie jak ulozylo- dlugo szukalam pracy a jak juz znalazlam to trafilam na szefowa - psychopatke wiec wyjechalismy znowu.. mi jest tu dobrze i gdyby jeszcze M mial prace na miejscu to byloby idealnie. moglibysmy sie tu osiasc na stale i kupic jakis domek- na polnocy fajne domy mozna dostac juz za 100 tys funtow wiec tyle samo potrzebujemy na dom w PL - u nas w PL w moim rejonie same dzialki kosztuja 200 tys zl. a pewnie nam byloby latwiej tu finansowo. M pewnie by znalazl prace w swoim zawodzie ale ja potyle latach w UK wyszlam juz z obiegu i w sumie czeka mnie juz tylko smierc zawodowa ;) Agulinka pisalam juz ze przepraszam za zasmiecanie ;) zreszta to nie byla jakas specjalna prywata a calkiem przydatne wiadomosci takze dla innych zaiteresowanych kupnem domu ;) a co do spotkania- tutaj tez sie musze ladnie wysliznac gdyz wycieczke bukowalam jeszcze wczesniej ;) wybronilam sie troszke czy kiepski ze mnie adwokat? ;) jesli nie to przynajmniej probowalam. choc wiem ze z prezesem sie nie powinno dyskutowac ...bo prezes ma zawsze racje :) i co ja tu wiedz- balowanie wam w glowie?? ;) no nie, wy macie za dobrze ;) ja bym z wami nie pobalowala za bardzo - no chyba ze nad ranem po 4 godz jak maly juz wpadnie w lepszy sen ;) Natalia aha, no tak zgadza sie, goraczka i marudzenie toz to nie alergia :)) moja wina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba tylko ja mam dzis taki dzien do dupy:( pieke buleczki dukanowe, odwracam sie na moment a moj synek hyc i sciagnal na podloge garnek z zupa!!!!!!!!!!!!! chwała Ci Panie ze zimna!!!!!!!!!! ale kuchnia wygladala bosko, normalnie mylam podloge i wylam.......... a synek siedzial obok i bil sobie brawo, oszaleje ktoregos pieknego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze żeby w tym kwietniu były dzieciaczki zdrowe, reszta jakoś się ułoży :) Elu niestety każdego dopadają kiepskie dni, mam nadzieje ze bedzie jutro u Ciebie lepiej :) A z tą zupą masakra, dobrze że zimna była... thekasia a jaki masz zawód ? Nie dziwię Ci się że nie widzisz powrótu do kraju, mam przyjaciółkę która tak samo twierdzi, bo po pierwsze zarabki w pl są jakie są, a żeby dorobić się domu to oj oj trzeba się nieźle napracować...A tam rzeczwyiście super domki można kupić w dobrej cenie Ejmi dobry pomysł z tymi teletubisiami, Emilka napewno z Krzysiem chętnie obejrzy bo ona taki sam maniak telewizyjny jak Twój Krzyś :D michaaa poszukam na necie tam gdzie my byliśmy, bo przeważnie jest tak że jak jedziemy to w ciemno i sobie na miejsu szukamy, jak poszukam to prześlę Ci jakieś ciekawe kwatery na maila Agulinia plan przewspaniały :D boję się tylko że nasze dzieci mogą łatwo pokomplikować nam szyki... Dobra dobra nie będzie komplikacji, trzymajmy się tego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku prawnik ps. na poludniu -okolice Londynu to juz nieciekawie z mieszkaniami- tle rudera kosztuje pon 200 tys funtow, wiec ta polnoc jakos bardziej sie do mnie usmiecha. a poza tym..jakas bardziej angielska jest :) Ela wybacz ale az sie usmialam ;) wyobrazam sobie Michalka uradowanego z zupy na podlodze ! baaa, podobnie jak z tomkiem kiedy np zrzucil obiad dla meza (na szczescie nie goracy) na dywan w jadalni -- na poczatku uciekl a potem kiedy zaczelam sprzatac wsciekla on zaczal babrac te ziemniaki i cala reszte i wgniatac w czerwony dywan wrrr. ahhh te male szkodniki ! glowka do gory. mam nadzieje ze buleczki wyszly smaczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tylko ci sie zdaje ;) tutaj robilam rozne rzeczy- od czegos trzeba bylo zaczac wiec mialam mniej lub bardziej ciezkie, smieszne prace az w koncu doroslam do decyzji zeby szukac czegos w zawodzie. udalo sie i trafilam do ogromnej kancelarii prawnej w miescie. tyle ze nie mialam uprawnien tutejszych (to zupelnie inny system prawa). ale zajmowalam sie tam wieloma rzeczami- od spraw administracyjno-organizacyjnych ( korespondecja, kopiowanie akt, biegania do sadu, robienie zamowien na art biurowe dla calej firmy) poprzez tlumacznia dla naszych rodakow, spotkania z klientami, dyzury na ruchiwej recepcji. z czasem obowiazkow przybywalo tak ze musialam przychodzic wczesniej, wychodzic pozniej i zrobilo sie dosc stresujaco- jakos ze stalam sie 'slawna' w calej okolicy to non stop nawiedzali mnie rodac z mniej lub bardziej smiesznymi problemami...dlugo by pisac. po 2 latach musialam odejsc- wyprowadzalismy sie na polnoc Anglii gdzie M mial kolejny kontrakt. szefostwo nie chcialo mnie puscic bo choc zabrzmi to nieskromnie- ale jak sami mowili- jestem ich wielkim skarbem - to jednak placa nijak miala sie do do wlozonej pracy wiec nawet nie probowalam sama siebie przekonywac zeby tam zostac.. a że staralismy sie wtedy o dziecko od kilku miesiecy -tak wlasnie w dzien wyprowadzki test mi wyszedl pozytywny wiec juz w nowym miescie nie bylo sensu szukac pracy wiec zostalam juz w domu i tak tez do tej pory jest ;) choc planuje wrocic do pracy -ale juz oczywscie gdzie indziej- moze policja? tyle ze te ciezkie nocki i wizja kolejnej przeprowadzki byc moze w maja mnie demotywuje i uniemozliwa sensowne szukanie pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Thekasiu i właśnie to jest wielka różnica pomiędzy polską a Anglią czy Irlandią praca umysłowa wcale nie jest lepiej opłacana, ja pracowałam w piekarni i zarabiałam tyle ile koelżanka pracująca w sekretariacie a nawet czasem miałam lepszą pensję niż ona, co w pl nie do pomyślenia. To widzę że i Tobie nie odpowiada praca w zawodzie...często po studiach człowiek ma inne oczekiwania, ja teraz dopiero widzę swoje błedny podejmowane co do decyzji zawodowych, jedne studia skończyłam ale nie wyobrażałam sobie pracy w tym fachu (ale to już dłuższa historia) w zeszłym roku skończyłam drugie studia i dopiero teraz wiem że chcę to robić :) jednak im człowiek starszy to dopiero wie czego chce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w sumie nie mozna na pewno okreslic czye praca umyslowa jest bardziej poplatna czy mniej. wszystko zalezy od charakteru samej pracy. moi prawnicy zarabiali bardzo duze pieniadze a same sekretarki- legal secretaries mialy 26 funtow na godzine. choc na pewno nie byla to malostresujaca praca...tam im kto wiecej przynosil korzysci firmie -wiecej zarabial. moi klienci polscy glownie byli ludzmi na benefitach, ludzmi z problemami, w dodatku nawet jesli mieli juz kase- to i tak wszystko chcieli za darmo...'bo w koncu w Anglii jestesmy a Anglia daje wszystko za darmo'...namawiali mnie na zrobienie tutaj ich studiow ale wiedzialam ze to bezsensowne skoro i tak sie bede przeprowadzac..no i maz nie chce tu zostac na stale.. moje poprzednie prace- te fizyczne- tez roznie wygladaly bo albo zarabialam grosze albo juz lepsze pieniadze- ale za to w nadgodzinach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo!! no nie ale sie usmialam....niedawno wrocilam z malym do domu (z dlugiego spaceru) zasiadam do kompa wlaczam kafe, stram sie nadrobic choc czesc zaleglosci a tu agulinia pisze, ze mili powsinoga pewnie wieczorem zajrzy:DDDDD no i tak jest, opuscilam sie w kafe:( ale choc wieczorkiem moge sobie na spokojnie podczytac...w ogole po spacerze jakbym dziecka nie miala.... Co do wyjazdu, to obiecalam sobie,ze tym razem musimy dotrzec, ale niestety na chwile obecna nie moge nic powiedziec na 100%. Natalie napisz do kiedy ostatecznie moge dac odpowiedz, musze to przedyskutowac z mezem, bo to od niego zalezy:( pracuje swiatki piatki do 20 a do tego odmowilismy sobie juz jednego wyjazdu (sylerster w gorach) bo najprawdopodobniej w najblizszym czasie bedziemy sie przrprowadzac do wiekszego mieszkania, trzeba bedzie wszystko od podstaw umeblowac, a to jest dla mnie bardzo wazne abysmy w koncu przestali sie gniezdzic wszyscy w jednym nieduzym pokoju:(... niemniej jednak cena jest na prawde bardzo zachecajaca no i w ogole taka okazja spotkac sie w koncu z Wami... takze jestem dobrej nadziei i postaram sie jak najszybciej dac znac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani prezes nasza kochana musze sie uspawiedliwic co by kolejnego klapsa nie dostać;) mój P parcuje w tzw cztero brygadówce wiec w niedz i soboty również-zalezy jak mu wypadnie. A z urlopem to jest tak e oszczedzamy każdy dzień bo jak mamy wizyte u lekarza to czesto jest tak że musi brać wolne. sa m-ce gdy nawet 3 dni potrzebuje:0 nap w kwietnui 19 i 20 mamy wizyty jedna w Prokocimu i jedna u alergologa. Jeszcze moze nam wskoczyc szczepienie i kontrola transaminaz i tak 4 dni urlopu musi sobie juz w 1 m-cu wykorzystać:( a takie wyjazdy to całodniowe sa i nie wyobarzam sobie jechac tyle km sama z Lukim:( I niestety ale kasa też tu odgrywa duża role:( jedna pensja i ciagle wydatki na leki:( najbliższa wizyta w aptece to koszt ok 300zł:( czasmi mam dość bo zyjemy od1 do 1 jak pisała Ela a wczesniej takich problemów nie mieliśmy. I tak juz z wielu rzeczy zrezygmowaliśmy i dalej jest cieżko:9 ale nie bede tutaj o tym pisac bo wiem ze sa ludzie ktorzy maja gorzej. Ale wiedzcie ze starsznie bym chciała tam z Wami być!!!! A paluszki jak określiła nasza pani alergolog to samo zło;) same koneserwanty, spulchniacze i E i Bóg jeszcze jeden wie co w sobie kryją. Postaram sie nie podawać i zobaczymy. Posmarowałm wczoraj raczki Lukiego tym Elidelem i widze poprawe. Musze kupic kolejna tubke bo ta sie juz kończy choc wydajna jest bardzo. Paróweczki mój Luki również uwielbia:) dzisaj np kanapeczki nie!!! mleczko -nie!!! a paróweczki-Super!!! Ejmi jak szczepienie??? Byłam dzisiaj po repcepte na mleczko dla małego(sasiadka w przychodni pracuje to mi załatwiła)i mów ze dobrze ze nie przysżłam z Lukim bo tak teraz dzieci choruja ze masakra. Mówiła zeby nie miał na razie kontaktu z innymi dziećmi bo szkoda by było zeby znów chorował. Ela z ta zupa to faktycznie musiałaś sie stracha najeść. tak to juz jest odwrocisz sie na moment a tu taki ambaras. ale popisałam... buziaczki kochane:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł:) Wpadam dosłownie na 3 sekundy się zameldować. Mam taki zapier....w pracy, ze wymiękam. Io co się dzieje to przechodzi ludzkie pojecie. Ostatnio to miałam ochotę się na wszystko wypiąć i pójść na wychowawczy. Mam nadzieję, ze luty będzie spokojniejszy, chociaż mało to realne pewnie bo szykuje nam się restrukturyzacja. Olga też ma dni różne, nocki podobnie więc ostatnie dni to wieczorem padam jak zwłoki do łóżka i nie mam siły już nawet na kafe:( Ostatnio T. poszedł na nockę, ja zaległam na sofie z książką i obudziłam się.....rano jak budzik zadzwonił. Padłam nawet nie wiem kiedy:) Co do zlotu to wstępnie się zapisuję. Ale na 100 % to jeszcze potwierdzę w późniejszym terminie. Natalie daj cynk do kiedy najpóźniej można potwierdzić. Wszystko zależy od tego czy i ja i T. dostaniemy urlop. Zobaczymy jak będzie z finansami bo planujemy zmianę mieszkania, no i czy nie będę miała przeprowadzki w tym czasie. No i co najważniejsze czy T. się da namówić bo on to dzikus jest w kwestii spotkań grupowych z nieznanymi ludźmi. Ja tez jestem z tych wstydliwych i dzikusów, ale bardzo bym chciała Was poznać osobiście i na żywo:) Tak, ze będę planować terminarz i chłopa urabiać:D Odezwę się wkrótce na dłużej i postaram się systematycznie pisać, bo póki co to kiepsko mi to wychodzi. Dziękuję za wszystkie zdjęcia:) Dzieciaki są cudowne:) Wyrosły tak i wydoroślały na buźkach. Uwielbiam oglądać te nasze forumowe zdjęcia:) Ps. Młodamamuśko też mi wpadł w oko ten fotel Basi- pochwal się skąd go wytrzasnęłaś? :) Trzymajcie się ciepło:) Do sklikania. Ps. Aguliniu, Ejmi- dzięki za pamięć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wieczorowo! Aguliniu, plan mi się podoba! :) W głębi duszy bałam się wycieczki krajoznawczej ;) I zdaję sobie sprawę,że wiele zależy od naszych dzieciaczków, ale mam nadzieję, że będzie super! Najlepszy plan to brak planu! :D No i co do tego picia, to zobaczymy, zobaczymy... Jak Pani Prezes będzie już w dwupaku, to jedynie soczki ;) A i ja mam taką słaba głowę, że chyba też z alkoholu zrezygnuję ;) :) A co do tego "konkubenta", to faktycznie śmiesznie brzmi i wierzę, że Przem się buntuje. Ty chciałabyś,żeby on mówił "moja konkubina?" :D PS. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin P! Thekasiu, tutaj jest kilka informacji, jakiego basenu powinno się szukac i na co zwrócic uwagę. http://www.pieluszki.pl/articles/id/534 My chodzimy na basen z Przemkiem, gdzie jest woda chlorowana, nie ozonowana, ale stężenie chloru jest niewielkie (organizowane są tam zajęcia dla niemowlaczków), a woda ma ok. 30st (w małym basenie) Przemek zawsze chętnie pływał, więc czuje się tam komfortowo. P.S wysłałam Ci już maila. Ela, dzięki Bogu, nic się nie stało! Ale przy dzieciach to naprawdę wystarczy chwila,żeby coś zmalowały! Przemek dzisiaj u teściowej złapał za nóz, którym ta obierała mu jabłko. Oczywiście za ostry koniec!Tyle, co go odłożyła na stół... Ale na szczęście się nie pokaleczył, bo teściowa ma noże raczej tępe :D Szkoda gadac... Ejmi, trzymam kciuki za szczepienie. Oby wreszcie doszło do skutku i obyło się bez komplikacji! Listku, Emi jest śliczna łobuziara i tyle! Ma niewinne niebieskie oczka, ale bałagan umie zrobic, hi hi :) Skąd ja to znam, moja droga :D To tyle na dziś. Lecę troche odpocząc i do spania... Dobranoc wszystkim mamusiom i dzieciaczkom, oby spały mocno całą noc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszłam tutaj ze złymi wieściami... Ela do mnie smsy wysłała, że jej Ola zemdlała u dziadków i nieprzytomną zabrało pogotowie. Podobno długo nie odzyskiwała przytomności, są na intensywnej terapii. Ocknęła się w końcu, ale co jak to nie wiem....lekarz coś wspomniał, że to może na tle nerwowym. No w każdym razie Ela ma dziś koszmarny dzień. Zaraz jej napiszę smsa na dodanie otuchy i proszę, żebyście też zareagowały bo dziewczyna potrzebuje wsparcia. Poza tym.. Nasze dzisiejsze szczepienie to koszmar :( Jeszcze takiego szczepienia nie mieliśmy. Pojechaliśmy i okazało się, że jesteśmy jedyni do szczepienia, wiec w ogóle super bo zaraz weszliśmy do gabinetu. Krzysiak sobie brykał po pokoju lekarskim i wszystko było ok do momentu kiedy pediatra go zaczęła osłuchiwać. On chciał czytać książeczkę i jej utrudniał sprawę, więc pani doktor poprosiła, żeby go położyć na pleckach. No i wtedy moje dziecko się wkurzyło. On ostatnio nienawidzi przewijaka i leżenia na pleckach, zmiana pieluchy to zwykle wrzask. No i się wtedy zaczęło, pani doktor jak na złość osłuchiwała go bardzo długo i Krzyś po prostu się zestresował. Zaczęły lecieć łzy a jak lecą łzy to już jest źle. No ale ok, zbadany, wszystko w porządku i pani pielegniarka przystąpiła do szczepienia. Krzyś mimo tego, że był trzymany przez tatę to wyrwał pani rączkę i był kuty 2 razy. Zaniósł się zaraz jak poczuł igłę, a potem to już był ryk do końca naszej wizyty w przychodni :( Jakby było mało mu wrażeń to jeszcze jakaś babcia postanowiła go pocieszyć na korytarzu przychodni bo płakał jak go ubieraliśmy- skutek był odwrotny oczywiście, jeszcze bardziej się rozbeczał, miałam ochotę kobietę zatłuc :O Od pani doktor dowiedziałam się samych rewelacji! Niesamowita jest ta kobieta, bowiem wysłuchała szmery w serduszku Krzysia i mamy skierowanie do kardiologa. Tydzień temu był badany i szmerów nie było, dziś go osłuchiwała 5 minut i szmery są, jeszcze dodała, że serduszko mu biło szybciutko - wytłumaczyłam kobiecie, że jak dziecko jest wystraszone i zdenerwowane to serduszko zazwyczaj szybko bije. Poza tym dziś ciemiączko mamy już zarośnięte - tydzień temu nie było... bez komentarza.. A jakby było mało to pani doktor nam zaczęła wypisywać receptę na bebilon pepti, bo była nieświadoma, że my pół roku jesteśmy na zwykłym mleku. Nie zastanowiło ją to, że przez te kilka miesięcy nie zgłaszaliśmy się po recepty na mleko. A na domiar wszystkiego to jeszcze mi wypomniała, że zrobiłam zamieszanie z ta szczepionką, bo pani pielęgniarka miała problemy w sanepidzie z tego powodu. Byłam już tak na nią wściekła, że powiedziałam, że my przyszliśmy na szczepienie tydzień temu i to była jej decyzja, żeby dziecko Priorixem jednak zaszczepić, więc ja tylko się na to zgodziłam i powiedziałam, że odwraca teraz kota ogonem - zamilkła. Wyszliśmy i pielęniarka kazała nam się jeszcze pospieszyć, bo podobno dwoje chorych dzieci na korytarzu czeka. Wróciliśmy do domu i Krzyś był bardzo niespokojny. Był czas karmienia więc pomyślałam, że głodny. Dałam mu kanapkę ale po kilku kęsach zwymiotował to co zjadł. Wtedy się już wystraszyłam, mały bardzo rozdrażniony i do tego jeszcze wymioty, no ewidentnie było widać, że coś się z nim dzieje. Poszliśmy go przebrać, dałam mu viburcol no i włączyliśmy mu bajkę. Uspokoił się, dałam mu znowu jedzenie i zjadł bez problemów. Tomek kazał mi jechać na aerobik chociaż miałam duże wątpliwości czy jechać i zostawić ich samych...no ale umówiliśmy się, że mam telefon przy tyłku i jak coś to migiem wracam. No ale Tomek mówi, że zaraz Krzyś się uspokoił, zaczął biegać, pobawili się jak zwykle i jak wróciłam to faktycznie dziecko już zupełnie normalne. Poszedł normalnie spać, dałam mu tylko jeszcze syrop na noc. Mam nadzieję, że będzie ok. Myślę, że on się bardzo wystraszył i zestresował całą tą wizytą, te wymioty pewnie też były z nerwów. I te szmery zapewne też pani wysłuchała z powodu stresu. Jestem padnięta, zdenerwowałam się z tej przychodni i cały wieczór martwiłam o Krzysia. Teraz mam nadzieję, że jakoś zniesie dzielnie tą szczepionkę. Przy poprzednich podejściach do szczepienia tak się denerwowałam, dziś stwierdziłam, że nie mam co się denerwować..no i proszę, wyszły nerwy tak czy siak :O Głowa mi pęka po prostu więc lece pod prysznic i bedę dziś spać na czuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×