Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Nam weekend mija intensywnie, zresztą jak zawsze ostatnim czasy ;) rano odwiedziliśmy brata w szpitalu, a potem mąż wyciągnął nas na basen :) chciał wypróbować nową wodoodporną cyfrówkę :) kupiliśmy na allegro za parę złotych, ale powiem Wam, że super się sprawdziła i nawet zdjęcia pod wodą robiła :) Ejmi a no widzisz, bo ja nie wiem czemu, mimo tych zawirowań z hormonami, mam mega regularne cykle! jak w mordę strzelił co 28 dni! tylko są bardzo, bardzo skąpe! zaczynają się delikatnymi plamieniami (tak ze 2-3 dni), potem 2 dni @ takiego, ze tamponów muszę używać, ale i tak nie są jakieś mega obfite, no i kolejne 2-3 dni wystarczy sama wkładka Super, że już wychodzicie z choroby! thekasiu mam nadzieję, że uda nam się spotkać, chociaż na serio nie wiem czy my damy radę gdzieś poza Luton uderzyć, bo jednak ja tam wielkie zakupy planuje :D jak już jadę i będę wracać autem, będę miała możliwość zapakowania go po same brzegi ;) to mam duże plany zakupowe :D Listku widze, że nie tylko Martysia lubi kaszki i mleko modyfikowane :) ja nie ukrywam, że takie jedzenie to dla mnie wygoda ;) aczkolwiek staram się młodej urozmaicać te posiłki :) Zmykam! kąpania dziś nie ma wieczornego, bo była wymyta po basenie, ale spała w dzień tylko 15 minut, więc już łazi i marudzi ;) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi jeśli mogę polecić coś na gesty katar to rewelacyjne sa krople Mucofluid na receptę. U mojego synka tez bardzo często jest taki katar i to mu pomaga. Po 1-2 dawkach spokojnie ściągam fridą. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze że to nie jest lekarstwo na pozbycie się kataru ale właśnie na jego rozrzedzenie. Równocześnie podaję się krople na katar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
humor mam do d... ale już przynajmniej wiem skąd się biorą te moje humory i nastroje...dzisiaj dzwoniła do mnie pielęgniarka od mojego lekarza i powiedziała że mam złe wyniki z tarczycy które sugerują że chyba mam tego Hashimota, jeszcze mam poczekać na jeden wynik na który dłużej się czeka i potem mam przyjść na wizytę...przynajmniej już wiem co może powodować te wszystkie moje dlegliwości, bo Hashimoto to choroba autoimmunologiczna więc z odpornością też sa szopki... Ejmi dzwoniłam do mojej cioci i powiedziała że jak najbardziej mam dać Emi ten sinupret i mam dawać 2x10 kropelek dziennie, rano i popołudniu albo wieczorem. Powiedziała że niemam się przejmować ulotką. No więc chyba potem pójdę do apteki i to kupię i jej dam, bo ciągle słyszę jak jej tam charczy w tym nosie a z nosa nic nie leci. A ja się pomyliłam bo tam własnie pisze że od 6r.ż a nie od 3. Z tymi brokułami to super jest i szybkie, brokuły gotuję do miękkości, kurczaka podsmażam na patelni, dodaję mascarpone, chwileczkę gotuję i dodaję podrobnione brokuły i zalewam makaron, pyszności :) gawit powiem Ci że dla mnie to też wygoda, bo na śniadanie raz dwa kaszkę zrobię, ona zje i przynajmniej wiem że zjadła na śniadania coś wartościowego i odżywczego, potem doje kanapką ale już sie nie przejmuje jak całej nie zje. Zupkę też całą zje, drugie danie to czasem podziubie a czasem więcej zje, potem jakieś przekąski i na noc mleko, to też wygoda, bo nie zawsze kanpkę chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku a myslalas kiedys o srebrze kolidalnym? do picia? poczytaj w necie. wczoraj o nim usylaszalam. co prawda byly na swiecie moze ze 3 przypadki ze ktos po nim poszarzal bo za duzo sie opil, ale ponoc rewelacja. ja zamowilam sobie i do picia i w psikaczu na egzeme. zwlacza 650 roznych bakterii, wirusow, grzybow. praktycznie dziala na wszystko. licze na jakis cud :) co prawda juz z 8 dni spokoju mialam od egzemy ale wczoraj pojawilo sie kilka krostek na rece i juz sie boje czy sie nie nawroci. ponoc ta terapia srebrem nie jednego na nogi postawila. poczytaj w necie sobie o tym jesli nie znasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku no koniecznie z tym spotkaniem! nie wybaczylabym sobie i tobie ze sie nie spotkalysmy :) skoro bedziecie byc moze autkiem wracac to zabiore Tomka na sklepy zeby dla Tysi jakas lalke wybral czy cos ;) tak mi przykro ze tamta paczke ukradli wtedy wiec licze ze tym raze Tysia lale dostanie- najlepiej do rak wlasnych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaiwtku a wiesz ja przy swoim zespole polist. tez mam mega regularne cykle- 28 dni. tyle ze jeszcze do grudnia jakos mialam 2 dni @ tylko, baaaaardzo obfitego, ale szybkiego. teraz to trwa chyba z 6 dni. tak wlasnie plami sobie i plami. ale te dawne silne bole okresowe ktore mialam od lat i jechalam na ketonalu poslzy w niepamiec. bol jest znacznie mniejszy. juz sama nie wiem co lepsze- szybko i konkretnie czy takie mulenie sie. co prawda takie szybkie @ mialy swoje wady- musialam wtedy uzywac raczej mooncupka (tego silikonowego kubeczka menstruacyjnego) bo tylko on wytrzymywal dluzej niz godzine ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku - dziękuję, za informacje na temat sinupretu. Już dałam Krzysiowi, mam nadzieję, że będzie poprawa. Dziś wyszliśmy na dwór na pół godziny, to po tym spacerze wyciągnęłam sporo glutków :O U nas to się chyba nie skończy do póki nie wyjdą wszystkie 5-tki :O Już mi ręce opadają. Do tego mały wkurzony i nic mu nie pasuje, ale co dziwnego, jak go te zęby tak męczą :( Anula2500- dziękuję za radę :) słyszałam o tym Mucofluidzie, ale że na receptę to mam związane ręce.... a do póki nie jest jeszcze tragicznie to jednak do przychodni nie chce iść, bo to pół dnia stracone :O Gawit - no jak widać czasem gospodarka hormonalna zachowuje się zupełnie nieobliczalnie. I niby cykle bezowulacyjne powinny być rozwalone, a masz u siebie jak w zegarku. U mnie po ciąży nastąpiła wielka poprawa w tym temacie, co prawda cykle nie są super regularne, ale wiem kiedy mam owulacje i druga faza jest już przewidywalna, co mnie bardzo cieszy :) No i ja nie wiem co to jest @@@ teraz bo pojawia się bezboleśnie zupełnie. Kiedyś różnie z tym bywało. I humor to i ja mam dziś do bani. Głowa mnie boli od rana, dziecko marudne, nic się nie chce...ehhh no i to ostatni tydzień kiedy mam męża przy sobie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) Mala zasnęła, więc mam chwilkę, żeby coś skrobnąć :) U nas już się wszystko normuje. Dzis byłyśmy na kontroli u pediatry. Ogólnie dobrze, ale jeszcze zostajemy przy antybiotyku do 10 dni, żeby to ucho dobrze doleczyć. Pani doktor zachwycona współpracą Zuzi przy badaniach i się nachwalić nie może, jaka ona słodka i fajna. Żeby ją czasem w domu widziała hihihih. Jutro jeszcze lecimy na kontrole do laryngologa. Byłyśmy w sobotę prywatnie i kazał przyjść już bez płacenia i zapisywania się w środę/czwartek. Ciekawe czy nas tam nie jedzą, że chcemy sie wciąć :O Chyba pójdziemy tak na sam koniec jego godzin przyjęć. Muszę jeszcze pomyśleć. oczywiście szczepienie znowu nam się odsunęło w czasie. Tym razem zapisane jesteśmy na 24 lutego. A z miłych akcentów to dała nam zaświadczenie do żłoba, że Zuza była 2 tygodnie chora i powinni nam odliczyć za ten czas z oplat. Sama z tym wystąpiła ;) Wczoraj załatwiłam już w końcu rejestrację mojego autka. Na szczęście tym razem poszło już bez problemów, a nie tak jak w minionym tygodniu :) Adnotacja dopisana na umowie była OK :D Dzisiaj mężu przyprowadza malucha od mechanika i mogę jeździć. Dojdzie nowy pirat drogowy w naszym miasteczku ;) No i pochwale się, że dwie górne piątki już nam się przebiły. Oczywiście nie całkiem, ale częściowo już sa na wierzchu :) Jedna dolna również widać. Zatem została jeszcze jedna i liczę na cud, że obejdzie się przy niej bez większych afer. A pogoda za oknem piękna, słoneczna... szkoda tylko, że termometr wskazuje -12 hihihih. Ale byłyśmy dzielne i od lekarza wróciłyśmy na piechotę. Zresztą z błogosławieństwem pani doktor. Powiedziała, że jak wiatru nie będzie i słonko, to możemy wychodzić. Tylko się dobrze opatulić i uszu nie wystawiać. Ejmi, normalne że po spacerze na zimnie gile z nosa wychodzą. Jakby nie było aż tak zimno to byłby niezły sposób na to ustrojstwo. Życzę wygranej z katarem i piątek na wierzchu :) No i korzystajcie z ostatnich chwil we troje! Listku, oj biedna Ty jesteś z tym swoim zdrowiem :O Trzymam kciuki, żeby to jednak nie była ta choroba, ale skoro część wyników to sugeruje to może być ciężko. Choć z drugiej strony, może dobry endokrynolog w końcu jakoś cię hormonalnie ustawi i wszystko się polepszy. Tego Ci życzę! Co do jedzenia to powiem, że i u nas w końcu poprawa w tym temacie. Bo Zuza chodzi i się ciągle czegoś dopomina. No ale może dlatego, że wreszcie się lepiej czuje i nic jej nie dokucza. Oby tak zostało i oby jej się wyniki hemoglobiny za czas jakiś poprawiły. Bo ostatnio mieliśmy pod kreską... Gawit, jak tak czytam i widzę co się dzieje z zapisami do lekarzy na NFZ to normalnie mi sie nóż w kieszeni otwiera. Zreszta dziś nawet z naszą pediatra gadała i jak usłyszała, że do laryngologa na koniec marca mnie zapisały to się załamała. I sama przyznała, że teraz jak musi lekarza odwiedzić to idzie prywatnie, żeby w takich kolejkach nie stać. Ale szczerze mówiąc to te wszystkie ich reformy to sa o kant dupy potłuc. Najlepiej to byłoby nie płacić im żadnej składki i leczyć się prywatnie. Tyle, że tak sie da :O Powodzenia na badaniach. Oby wszystko poszło po twojej myśli ;) No dobra, bo panna zaczyna sie wiercić. Zmykam! Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo :)!!! Szymuś śpi, domek wysprzątany, obiad zrobiony więc ja zasiadam przed kompem :). Ale uśmiałam się dzisiaj z Szymcia nieziemsko :D bo on zasypia tak ze odkładam go do łóżeczka, włączam kołysanki-usypianki daje mu buziaka i wychodzę więc i dziś wyszłam, za 15min słyszę grobowa ciszę zatem wchodzę do pokoju go przykryć a tam sajgon: skarpetki ma moje dziecko na rękach, spodnie na głowie a pampek leży na podłodze koło łóżeczka :D. No normalnie w głos sie zaczęłam śmiać. Oczywiście musiałam go ubrać ale nawet nie drgnął tak twardo zasnął. Poza tym muszę się Wam pochwalić, ze mam mega pomocnika w sprzątaniu. I jest Szymcio tak pochłonięty zawsze odkurzaniem, ścieraniem kurzy i psikaniem lusterek wszelakich (i nie tylko) że szok. Dzisiaj zadzwoniła do południa moja mama żeby pogadać z wnuczusiem, a ten powiedział jej tylko „cieść, spsiątam, papa i rozłączył słuchawkę, bo przecież czasu niemiał ;) . Uśmiałyśmy się z mama nieziemsko jak jeszcze raz zadzwoniła, bo nie wiedziała co się stało :). W ogóle fajnie że mam te parę dni wolnego bo mogę się do reszty nacieszyć Szyciem. W pracy niestety dzieci jest mega dużo i w przyszłym tygodniu będę musiał iść na dyżur :( , ale co zrobić. Dobrze, ze chociaż tydzień sobie odpoczniemy :). A weekend mieliśmy pracowity, bo zrobiliśmy z P. u Szymcia przemeblowanie w jego pokoiku, ale bardzo sie ciesze bo wszystkie katy wysprzątane i tak się jakoś fajniej, przytulniej zrobiło. Cały czas tam teraz sobie siedzimy :). Apetyt u nas póki co bez zmian JEMY, co cieszy mnie przestrasznie :). Dzisiaj w południe racuszki z jabłuszkiem zrobiliśmy i Szymuś zjadł dwa :), poprawił prawie całym bananem, popił i poszedł spać. Na śniadanie tez tradycyjnie jajko na miękko i kromeczkę chlebka z wędlinką. I trochę mleczka. Cudnie. I u nas dziewczyny też nie wszystko wchodzi, są rzeczy które Szymcio je i lubi a są takie, których nawet spróbować nie chce, zupy nie bardzo mu podchodzą, czasem zje 5-10 łyżeczek, czasem wcale. Bardziej drugie danie, ziemniaki, buraki, marchewka, mięsko (kurczak i indyk najbardziej) . Do tego makarony, kluski, kopytka. Owoce praktycznie wszystkie. Jaja, wędlina, kiełbaski, parówki, nabiał, masło, pieczywo. I ostatnio hitem jest kisiel. Gotujemy codziennie. Zatem źle nie jest. A od wczoraj przemycał mu gdzie mogę jagody, żeby go trochę zatwardziło bo robi mi po 3-4 rzadkie kupy dziennie. Od urodzenia ma taka przemianę, nawet jak nie je to jedną kupę dziennie robi a teraz to po każdym posiłku odwiedzamy nocnik. No nic z jednej strony to dobrze a z drugiej to nie wiem jak on ma coś na wadze przybrać jak co zje, to za przeproszeniem zaraz ... wy...dali ;). Madzialińska dobrze, że już na prosta ze zdrówkiem wychodzicie. I fajnie, ze Zuzia też ma apetyt. Gratulację piątkowe :). Gawit, miałam już Ciebie kiedyś pytać, Martysia ogląda Ci bajki??? I wysiedzi przy nich??? Bo jak czytam o tym, ze ona ani chwili nie usiedzi w miejscu to jakbym Szymcia widział, on niema czasu siedzieć, ani chwili, dlatego bajek moje dziecko nie ogłada WCALE. Nie interesują go w ogóle żadne. Nie martwi mnie to jakoś szczególnie, praktycznie wcale. Ale tak pytam z czystej ciekawości. TheKasia oby Ci to srebro koloidalne pomogło. Kiedyś o nim czytałam, ale nigdy nie piłam. Jak to smakuje??? Listu z Hashimotem da się żyć. Przynajmniej będziesz widziała od czego pewne dolegliwości się biorą a lekarze będą wiedzieli jak i czym Cię leczyć. Życzę żebyś szybko do ładu ze zdrówkiem doszła. Deseo, jak tam Haneczka??? Trzymajcie się ciepło mimo tych minusów wielkich. Ale ja tam się ciesze z jednej strony, z takiej temeratury bo orazu wirusów mniej będzie, szkoda tylko, że mimo pięknego słonka trzeba w domciu siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Jakaś padnięta jestem dziś :( ta dodatkowa praca, niby tylko jeden dzień w tygodniu, a wymęcza mnie wtedy na maksa :( dobrze, że mama w ten dzień zazwyczaj zabiera Martysię do siebie, więc chociaż, jak wracam wieczorem, to nie muszę jeszcze jej kąpać, karmić itd. bo normalnie czasem padam na pysk :( no, ale to tylko wtorki mam takie! w pozostałe dni wracam koło 16 i mam całe popołudnie dla Martysi i uwielbiam te chwile z nią :) normalnie już nie chcę, żeby mama ją do siebie zabierała, ale mała zdrajczyni często chce do babci ;) Agulinka79 tak Martysia ogląda bajki (na szczęście ;) czasem) aczkolwiek tylko swoje ulubione, czyli "dino pociąg", "ciekawski georg" , "tomek i przyjaciele" i jakieś "hoobsy" - nawet nie wiem czy tak się to pisze :D i oczywiście nie wszystkie na raz :) maksymalnie jedną, czyli jakieś 15 minut, potem już ma dość :D i biega, biega, biega :D i za jakiś czas znów chce baję :D I też mi uwielbia "pomagać" właściwie we wszystkim :o aczkolwiek dla mnie to bardziej przeszkadzanie niż pomaganie ;) i o ile ścieranie kurzu i odkurzanie jestem w stanie przecierpieć ;) tak zmywanie naczyń i gotowanie z nią to już hard core :D A no i uwielbiam jak młoda gada :D czasem tak śmiesznie przekręca słowa :D teraz jest na etapie opowiadania wszystkim, że jedzie do Anglii do Iwonki :D i w jej ustach brzmi to mniej więcej tak : "jade do jangli ja, do Ajwonki" :D z tej "jangli" to mam ubaw po pachy :D jeszcze czasem doda, że leci samolotem , czyli "lece amolotem wysioko" :D swoją drogę ciekawe czy pokochana latanie po tatusiu, czy nie będzie lubiła , po mamusi ;) bo ja nienawidzę latać i już na samą myśl o czwartkowym locie nie śpie po nocach :o Madzialinska super, że wracacie do zdrówka! nie wybieracie się kiedyś do Łodzi ?? Paweł kupił jakąś wódeczkę i trzyma na przyjazd Piotrka ;) bo w zasadzie u nas wódki się mało pija, tylko na wyjątkowe okazje, więc on co i rusz się dopytuje kiedy to się zjawicie, bo miało to być w grudniu :D Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My się dzisiaj wybieramy w te góry...choć jakoś mam obawy, bo zapowiadają siarczyste mrozy i niewiem jak to będzie... agulinka pomocnik pierwsza klasa :) Emi też mi pomaga w sprzątaniu, choć bardziej bałagani ;) No i skąd ja znam sajgon w łóżeczku...Emi zanim się ułoży do snu to taki bajzel tam zrobi i cała rozwalona w nim leży, nogi poza szczebelkami, kołdra cała rozkopana, a i tez jej się zdarzyło że nagle była naga :) te nasze dzieciaki to naprawdę pomysly mają niezłe ;) Ja z koleji muszę przemycać Emi śliwki suszone bo ma często zatwardzenia. madzialinska dobrze że wracacie do normy, a lepiej mieć ten antybiotyk troszkę dłużej żeby nie daj Boże wróciło. Ejmi pomogły kropelki ? thekasiu mam w domu srebro, kiedyś to piłam, ale właśnie bałam się żeby się nie zrobić srebrna bo to ponoć jest nieodwracalne :) Dobra dziewczyny trzymajcie się ciepło, ja wrócę pewnie dopiero po weekendzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia ciesze sie ze wracacie do formy :))) oby tak dalej! Agulinka79 jak ja lubie cie czytac i poczynania Szymcia haha. no gigancik haha- swoja droga zdolny ze tak sie rozebral! haha. fajnie ze spedzicie teraz wiecej czasu razem :) u nas tez zdarzaja sie wiecej jak 1 kupka dziennie- glownie po przecierach z jabluszek. Gawitku szczesliwej podrozy i odezwij sie juz z wysp :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku poszarzec mozna ponoc ale chyba jakby sie pilo to litrami. na swiecie bylo tylko przypadkow a wiele przemawia za wiec ja bede probowac srebereka :))) u mnie znowu kiszka lekka. egezema niewinnie wraca. dzis nowu olal mnie lekarz- recepta na wszystko - krem! buahaha.szkoda gadac wiec nie wnikam... pecherz mnie boli wiec wyladowalam na antybiotyku- i ta nieszczesna krew w badaniu moczu znowu mnie straszy.juz nie pierwszy raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro pewnie nie uda mi się zajrzeć, więc przyszłam dziś pomachać 🖐️ :) odezwę się może z Anglii, a jak nie to we środę po powrocie! thekasiu postaram się , żeby udało nam się spotkać :) odezwę się z telefonu szwagierki lub szwagra :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczeta, Serdecznie dziekuje za gratulacje i za smsy :*. Wysylajac smsa do Ejmi czulam sie jak ponad 2 lata temu kiedy pisalam z porodowki rodzac Adaske :) Pisze dopiero dzisiaj bo dopiero dzis popoludniu wyszlysmy ze szpitala - Hania miala zoltaczke i byla naswietlana wiec spedzilysmy 6 dni w szpitalu. Jutro postaram sie skrobnac cos wiecej a teraz uciekam spac Buzki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, To znowu ja :) Moja mala glodomorra spi, wieksza jest w przedszkolu a tatus lata po miescie, wiec mam chwile :) Ciesze sie strasznie ze juz jestesmy w domu bo w szpitalu to juz nawet o depresje sie otarlam-caly jeden dzien przebeczalam. Ale od poczatku - co do porodu to scenariusz podobny jak z Adaska - wstalam ok 12 w nocy do toalety, poczulam pierwszy skurcz, ok 2 skurcze zaczely byc regularne i ok 3 jak byly juz co 4 min pojechalam na porodowke. I jak wiecie o 4.57 Hania przyszla na swiat. Generalnie bolalo jak cholera ale wszystko poszlo duzo szybciej. Sklaniam sie do tej tezy ze przy 2gim boli mocniej, ale jest szybciej i szybciej dochodzi sie do siebie. Pamietam jak z Adaska siadac na tylku nie moglam przez ponad tydzien a tu juz nastepnego dnia zero dyskomfortu :) No i w sobote mialysmy juz z mala wychodzic ale Pani dr stwierdzila ze mala cos zolta i zostalysmy na obserwacji do niedzieli i niestety wyszla wysoka bilirubina i Hania byla naswietlana. Tu zaczal sie dramat - dostalysmy lampe do tej kuwety co dzieci leza, wiec szczescie ze mialam ja przy sobie, ale ona za chinskiego boga nie chciala tam lezec, bo musiala byc w takim specjalnym kombinezonie ktory mocno unieruchamia dziecko - ale bylo krzyku i placzu, rowniez mojego.. Na szczescie juz za nami i teraz spi slodko w swoim lozeczku. Co do Adaski to jak mnie zobaczyl kiedy wrocilam do domu to przylecial i sciskajac krzyczal: moja mamusia :). Jakby nie patrzec to dlugo mnie nie bylo i podobno w przedszkolu czesto plakal i krzyczal ze chce do mamusi. Jak o tym slyszalam to tymbardziej ryczalam w szpitalu. Po tym jak mnie wysciskal zobaczyl nosidelko z Hania a obok prezent - takze najpierw podlecial do prezentu a potem powiedzielismy mu ze to prezent od dzidzi i zaczal sie nia interesowac :) - wyrwal jej smoka z buzi :) Poki co jest fajnie - glaszcze ja, wola mnie kiedy Hania marudzi, chce pomagac i wlasciwie nie odstepuje mnie i malej na krok. Balam sie czy pojdzie do przedszkola ale poszedl bez problemu. A ja wlasnie wietrze cycki bo normalnie znowu jestem tak pozarta przez malego ssaka ze az zal patrzec :) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! A cóż tu taki pustostan totalny? Mrozy za oknem i nikt nic nie pisze ;) U nas dziś dało czadu na maxa. Rano jak wstałam to termometr pokazywał -21 na drugim piętrze. Przy ziemi to pewnie i -25 było ;) W sumie to chciałam, żeby zima przyszła i te wszystkie wirusy wymroziła, ale to to już jest przesada :D Ponoć od jutra ma się trochę ocieplać. Oby, bo mamy trochę spraw do załatwienia na mieście i nie wiem jak ja z Zuzka na taki ziąb mam niby iść... Dziś maja przywieźć jej mebelki, więc jutro składamy i panna w końcu będzie miała swój ładny pokoik. Mam jednak mały dylemat. Zastanawiam się czy zostawić jej jeszcze łóżeczko, czy tą moja stara sofę. Obecnie oba sprzęty stoją u niej w pokoju i już nie będzie miejsca na oba z meblami. Skłaniam się do sofki, ale mam obawy, że w nocy wyląduje na podłodze hihihih. No nic jutro zobaczymy. Zdrowie już nam całkiem wróciło. Zuza dokazuje na całego. Magda po 3 tygodniach niewidzenia małej, jest w szoku, jak ona się rozwinęła. To znaczy ile mówi, ile potrafi ;) A w poniedziałek idziemy już do żłobka. Wczoraj byłam opłacić wszystko i milo było bo pani intendentka uznała nam zaświadczenie od pani doktor i w sumie zapłaciłam połowę pieniążków niż powinnam. :) Deseo, super że już jesteście w domku! No i pięknie Adaś siostrzyczkę przyjął. Oby tak dalej. Szkoda tylko, że Was ta żółtaczka dopadła i musiałyście dłużej w szpitalu siedzieć. Gawit udanego wyjazdu! Do Łodzi pewnie się wybierzemy w połowie lutego, ale nic nie obiecuję patrząc na dotychczasowe ekscesy zdrowotne Zuzki. Co do flaszki to nie wiem jak to z nia będzie, bo mój mężu od tego czasu jak wylądował w szpitalu to nie brał wódeczki do ust. W ogóle coś mu się przestawiło w głowie i tylko od czasu do czasu wypije jedno piwko. ;) Listku, Wam tez udanego wypoczynku! Mam nadzieję, że mrozy odpuszcza i za bardzo Was tam nie wymrozi ;) Agulinia, no ja się wcale nie dziwię, że się z Szymcia uśmiałaś. Zuza jeszcze takiej akcji nie zrobiła, bo zostawała w bluzeczce hihihihi. Co do sprzątania to Zuzka tez chce pomagać, ale najchętniej to by tylko robiła psik psik ze wszystkich butelek ;) No i wycierała. Inny zakres sprzątania jakoś jej nie interesuje. Cieszę się, że Szymcio ma apetyt, bo to Cię zawsze strasznie stresowało :) Oki wracam do roboty, bo mam tu takie dziwne rzeczy zrobić i w ogóle nie wiem skąd mam co wziąć. Przejęłam robotę po koleżance, która zmieniła dział, miała mi w tym pomóc, ale poszła na urlop. I nawet telefonów nie odbiera :O Ja rozumiem, że nie musi, ale mogłaby mi trochę pomóc i coś podpowiedzieć. Pomijając fakt, że powinna mnie przeszkolić zanim odeszła... Ehhhh... :O Miłego dzionka i ciepła życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! No i jesteśmy w UK :) podróż samolotem tak sobie :( Jak zaczęliśmy startować to Martysia się śmiała i cieszyła, że szybko jedziemy! ale jak zaczęliśmy się wznosić to płakała, że boi się :( i powiedziała, że do domu wraca autem ;) przy lądowaniu już było znacznie lepiej! aczkolwiek jednak chyba dziecko moje nie załapało bakcyla latania , jak i ja zresztą ;) nienawidzę latać i pewnie się jej to ode mnie udzieliło :o W dodatku siedzimy tu z duszą na ramieniu, bo Martyna coś się podziębiła :( jechaliśmy tu z kaszlem, a teraz doszedł nam katar :o jakieś leki mamy, zaopatrzyliśmy się tu w otrivin (Ejmi dzięki, bo i u nas sprawdza sie lepiej niż nasivin) no i mam nadzieję, że jej minie! no, ale przez to wszystko ona jest marudna, ja wkoorwiona, a mąż mi też nie pomaga! jutro zostawiamy ją z ciocią w domu i ruszamy na zakupy, bo dziś byłam z młodą, ale nic absolutnie nic nie kupiłam, bo tam wyła i marudziła, że miałam dość :o Pozdrawiamy serdecznie! PS. deseo fajnie, że już jesteście w domu! no i fajnie Adaś na siostrę reaguje! buziaki przesyłamy i odzywaj sie do nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku witamy na wyspach :) mam nadzieje ze uda nam sie jutro spotkac ! jak sie Tysia za Tomkiem wybiega (albo kiedy bedzie przed nim uciakac ;) to od razu sie wyleczy ;) Madzia no koniecznie fotki chce zobczyc z nowego pokoiku :)) i co zdecydowaliscie w spr lozka?? my mamy juz takie dziecinne lozeczko -bez barierek- maly i tak uciakal z kojca wiec sensu juz nie bylo go tam klasc. niestety w nocu ucieka do nas do pokoju choc ja lubie sie przy nim budzic ;) super ze ze zdrowkiem juz dobrze! Deseo jeszcze raz gratulacje! ale mialas piekny porod! jakie tempo haha. wszystko idealnie- super ze nie musialas lezec i czekac godzinami. na pewno bolalo- domniemam- bo sama mialam cc- ale chyba bylo warto? daj znac jak sobie radzicie, jak Hania sie chowa no i jak Adas zaakceptowal sisotrzyczke :) Agulinia a jak u was???? jak dziewczynki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas dziś, odpukać, znacznie lepiej! kataru właściwie już nie było, tylko lekki kaszel przy zmianie temperatur ;) i humor lepszy ;) mój też, bo jakieś małe zakupy zrobiłam :) mąż jednak auta nie kupuje, więc swoje zakupy musiałam mocno ograniczyć co by się z bagażem do samolotu zmieścić ;) a tyle fajnych rzeczy chciałam kupić! ale nic straconego, bo może szwagierka na wiosnę będą autem jechać to nam pokupią i przywiozą :) Jutro mam nadzieję zobaczyć się z thekasią, ale nie wiem jak to będzie, bo tu mega śnieg spadł :o jakieś loty poodwoływane :o mam nadzieję, ze do wtorku minie, bo Martysia jednak się tu nudzi (nie ma żadnych dzieci, mało zabawek, małe mieszkanie, a że podziębiona to nie chcę z nią na dwór za dużo wychodzić) i dziś już do domku swojego wołała :( i nawet zgodziła się lecieć samolotem ;) wiec musi się jej bardzo tęsknić :( bo do dziś mówila, że wraca autem, samolotem nie ;) Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku no to super ze zdrowiejecie! patrze przez okno i mnie ciarki przechodza haha- taki to rzadki dla mnie widok sniegu ze az sie czuje jakos nieswojo. spadlo juz ze 4 cm a nadal pada i padac ma cala noc. M na bank autobusu do pracy rano nie znajdzie haha. nasze spotkaniie wiec stoi pod znakiem zapytania bo sama wiesz jak tu dzialaja z odsniezaniem dróg ;) licze na cud, moze stopnieje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha- satelita tez juz nie nadaje przez ten snieg wiec chyba pora spac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no my po spotkanku z Gawitkiem.wybralismy sie do cenrum zabaw dla dzieci. Martynke pewnie znacie juz ze spotkan - a dla tych ktorzy niz znaja - Tysia to sliczna,przebojowa babeczka. od razu ruszyla do zabawy- a ze lubi 'porzadzic' to Tomek sluchal jej sie bez dwoch zdan. Tysia do niego 'Chodz teraz tu a on biegal za nia". okielznela go laska ;) pozniej troszke pobawili sie osobno- Tomek wolal wspinaczki 'wysokosciowe' a Martynka penetrowala rozne zakatki ze zjezdzalniami i kulkami. tatusie( i ciocia Martynki) pilnowaly maluszki a my moglysmy troszke porozmawiac. bąbelki do siebie nawet troszke podobne - te same oczka, podobne wloski i sylwetki :) tylko oczywscie Martynka ladniesza- jak to na dziewczynke przystalo :) Gawitkowa panna rozgadana że hoho- ladnie mowi, wszystko powtorzy, bystra i bardzo energiczna. Tomek przy niej na zamulonego wygladal- choc zawsze uwazalam go za szalenca- tym razem byl jakis potulny.no i jakby ich oboje posluchac to az trudno uwierzyc ze dzieli ich tylko 1.5 godziny w roznicy wiekowej. Tomek w mowie odpada w zawodach ;) jest strasznie w tyle z mowa i chyba trzeba bedzie wybrac sie do logopedy. Gawit znacie wiec nowosci wam nie wniose ze to cool, fajna babka :) wyladowalismy tez pozniej na jakims jedzonku a nasze male mieszaly frytki z cukierkami na przemian i mam nadzieje ze ich zoladki jakos to przezyja ;) oczywiscie male zrobily troszke rozpierduszki na stolach i pod- glownie tomek- wiec mieli co po nas sprzatac ;) fajnie bylo sie spotkac! postaram sie wrzucic jakies fotki na dniach- choc trudno ich bylo uchwycic w biegu a do pozowania tez sie nie rwali- no ale cos sie znajdzie :) Gawitku dziekuje za spotkanko - super bylo was poznac :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki, my już po udanym weekendzie :) Wróciliśmy z gór zadowoleni, wprawdzie pogoda nie rozpieszczała bo na termometrze czasami było -20 stopni w dzień, ale tak czy siak wychodziliśmy z Emi na chwilkę na dwór, śniegu było dużo, więc ona szczęśliwa, a i my sobie pojeździliśmy na nartach na zmianę więc super. Mieliśmy cudny drewniany, cieplutki domek wysoko w górach otoczony drzewami, naprawdę klimat marzenie...chętnie byśmy tam dłużej zostali...może mi się uda dzisiaj zgrać zdjęcia to kilka prześlę :) Przemogliśmy się ściągać pieluszkę Emi nie tylko w domu, ale i tam w górach (oczywiście na dwór pieluszka była i jazdą autem bo za zimno żeby miała się na dworze wysikać ;)) i pełen sukces, wołała cały czas i siusiu i kupkę, tylko raz jej kilka kropelek poleciało jak się zapomniała. Był tam też chłopczyk o trzy tygodnie od Emi starszy i bawili się świetnie, a te ich rozmowy i dyskusje...uśmialiśmy się na całego :) Emi do niego mówi "Maciek chodź się bawić", a on na to "Emi nie idę, nie chcę", a Emi znów za rękaw go " No Maciek chodź plosie" i Maciek na to "no dobla ide" Poza tym Emi to pełna kultura ostatnio, mówi słowa "plosę" i "dzięki" a najlepsze że jak chce coś to składa rączki i patrzy oczkami słodkimi i mówi plosię ;) no i jak tu się nie złamać ;) thekasiu, gawitku super że udało Wam się jednak spotkać :) teraz czekam na foteczki :) madzialińska właśnie zobaczyłam od Was foteczki :) Zuza słodka jest i Ty kochana zdolności fryzjerskie masz :) ja normalnie mam dwie lewe ręce do czesania i choć Emi ma długie, idealne do czesania włoski to umię jej tylko dwie kitki zrobić ;) A mebelki w pokoiku bardzo mi się podobają, przydałyby się Emi też takie deseo super że poród poszedł tak szybko :) Ja też w szpitalu po porodzie dostawałam depresji i tylko czekałam az mnie wypuszczą... No ale teraz już będzie dobrze :) jesteście razem już we czwóreczkę w domku i to najważniejsze :) Ejmi pomógł Wam ten sinupret ? ja właśnie zaczęłam to Emi dawać bo cały czas charczy jej w nosie a nic nie wychodzi, a dzisiaj zaczęła troszkę pokasływać i tak myślę czy jej to bardziej po gardle nie spływa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamusie, Ja ostatnio nie wyrabiam i ciężko jest mi spokojnie usiąść i napisać do was kilka słów. Po pierwsze cały ostatni tydzień był na wariackich papierach. Niestety byliśmy naiwni w przekonaniu, że przed wyjazdem T uda nam się wszystko na spokojnie podopinać. We wtorek zepsuł nam się samochód, a u nas bez auta to jak bez nogi, a właściwie nawet bez dwóch nóg :O...I od wtorku mieliśmy przeróżne perypetie i nerwów stos, ale nie będę Was zanudzać szczegółami. W każdym razie, dziś T wyjeżdża, wieczorem, niestety autobusem. Przez to nie może zabrać połowy rzeczy..no ale musi sobie jakoś poradzić. Jutro ma egzamin wstępny i tu Was proszę o trzymanie kciuków, żeby poszło mu dobrze :) Po drugie Krzyś przechodzi zmianę rytmu dnia. Wychodzi na to, że jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby pozbyć się drzemki w ciągu dnia. Mały nie daje się położyć wcześniej niż o 15.30, potem muszę go budzić o 17 i jest bek i godzina na dobudzenie. Wczoraj udało nam się go przetrzymać bez drzemki. Poszedł spać o 19.20 i pospał dziś do 7.45, więc pewnie też dziś będzie bez drzemki. Na jedno to fajnie, bo mam wtedy cały wieczór dla siebie, ale w ciągu dnia już zero. No ale zobaczymy. Może to przy okazji tych zębów mamy takie zachwiania, a może faktycznie już przejdziemy na bezdrzemkowe dni. Listku - wiem, że pytasz już drugi raz o ten sinupret i to mnie zobligowało, żeby w końcu napisać :) Sinupret to był strzał w 10, po 4 dniach kuracji Krzyś jest zdrowy w końcu! Ale jak podejrzewałam, u niego to były zatoki i po sinuprecie od razu było widać zmianę na lepsze. Wreszcie nosek drożny, strasznie się cieszę, bo to już 4 tydzień był z katarem i ja już miałam dość. Miałam jechać z nim już do lekarza, ale ten samochód padł...no i w końcu się nie udało, ale widać tak miało być, bo za 2 dni było już po katarze. Teraz daję małemu BioaronC, żeby odporność podnieść, mam nadzieję, że podziała. Cieszę się, że wyjazd mieliście udany :) Gawit - mam nadzieję, że wypad do Janglii udany :) I całe szczęście udało Wam się choróbsko przepędzić. Otryvin jest mocniejszy od Nasivinu i dlatego tak ładnie działa :) Udanych zakupów Wam życzę no i szczęśliwego powrotu do domku siamolotem :) Deseo - jeszcze raz gratulacje! Mam nadzieję, że już w domowych pieleszach czujesz się znacznie lepiej i fizycznie i psychicznie, a Hania łapie już jakiś rytm :) Madzialińska - dziękuję za fotki :) Mebelki sympatyczne :) Ale co tam mebelki, ja odpadłam jak te warkoczyki zobaczyłam :D Ciocia Ejmi jest fanką warkoczyków i kitek ;) Resztę pozdrawiam i uciekam. Zjemy zupkę i idziemy na dwór na pół godziny. U nas nadal bardzo zimno, ale oglupieć można od siedzenia w domu i na trochę wychodzimy. Do miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! U nas jakoś leci! Martysia już "pogodziła " się z tym, że wracamy samolotem :) staramy sie ją do tego dobrze nastawić :) nie chodzę i nie gadam, że się boję, bo wtedy i ona się boi :O u cioci jej fajnie, ale chyba już tęskni! często pyta o moja mamę, swoje zabawki, o moją babcię, brata ! dobrze, że nie będziemy dłużej! co innego jakby to była wiosna/lato! można by wtedy więcej atrakcji jej zorganizować, a tak to tylko "oping" (shopping) . wczoraj widzieliśmy się z thekasią i jej rodzinką :D Gosia wynalazła salę zabaw, więc Martysia zadowolona jak nie wiem :) A Gosia? super! normalnie zupełnie inaczej ją sobie wyobrażałam (w sensie charakteru) a tu taka fajna swojska babka :D Tomuś słodki! podobny do Martynki ;) no, ale to w końcu jej gwiezdny brat :D i jaki grzeczny w porównaniu z młodą! nasza to diabel wcielony ;) posiedziała 3 sekundy i dawaj ciekać ;) a Tomuś siedział grzecznie i zajadał, jak już Gosia napisała wszystko, tzn. cukierki, czekoladki, frytki, sos czosnkowy i jeszcze sałatkę do tego :D Gosia jak jego brzuszek, bo u Martysi , na szczęście, nic się nie działo :D super, że przyjechaliście do Luton! i jeszcze raz dzięki za prezenty :) mam nadzieję, że jakos upchne to wszystko w te małe walizeczki :D Listku ale musiało być ekstra w tych górach! normalnie zazdroszczę i na fotki czekam! Ejmi u nas też chyba będzie koniec drzemek w dzień! Martysia zasypia coraz później :( spi długo, a potem jest cyrk z uśpieniem jej na noc! owszem zaśnie bez problemu, ale około 22.00 a częściej i 23.00 :o No dziś mój ostatni dzień szaleństw zakupowych :D ja nie wiem czy nie będziemy jednak musieli nadać bagażu ;) bo poszalałam ostro :D no, ale tu takie ceny, że aż żal było nie kupować :D bo, np. kupiłam dla Martysi podkoszulki na lato po 1 funcie! no to wzięłam z każdego koloru, bo gdzie ja w pl znajdę bluzeczkę za 5 zł ? nawet używane są droższe :D dzis jeszcze zakupię jej tunikę i sobie piżamę i będzie koniec szaleństw , niestety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Chyba czas się wypisać z forum. Czasu mi brak by się po pupie podrapać. Ja nie wiem,ale ja z jednym sobie rady nie dawałam i organizacja u mnie leżała,a teraz to ledwie wiem jak się nazywam. Własnie zakończyłam prasowanie, bo obie dziewczyny śpia. Mniejsza udaje tylko ,ale to i tak coś ;-) Ejmi - trzymam kciuki,zeby niania się nadała. :-) i żebyscie jakos sobie poukładali wszystko. Może z tą drzemką przejściowe jak u nas było, Malina już cały miesiąc nie spała we wrzesniu,potem takie rózne opcje,a od grudnia znów codzienna drzemka. :-) Madzia - pokój fajny,taki juz pasujący tez dla starszaka, tylko biurko wrzucić i fryzury super! Ma matka te zdolności. :-) Listku, widać,ze ostro posypało sniegiem i piekna okolica. My też się mrozów nie boimy i cały tydzień już wychodzę z dziewczynami. nie ma co czekać do wiosny,bo się niedoczekamy ;-) Deseo - fajnie,ze już w domku i już wszystko dobrze. Kingula też się nieźle zażółciła,ale to już w domu i pomału się tej marchewy pozbywamy. Niech rośnie zdrowo:-) Gawit - fajny wyjazd i zakupy i spotkanie. Zawsze jakaś odmiana od codziennego dnia. I przynajmniej Tyśka się steskni za babcią i domem. Thekasia - z Twojego opisu widać,ze cudnie i wesoło spędziliscie czas. Miło spotkac gwiezdne rodzeństwo swojego dziecka. i w ogóle dziecko listopadowe. :-) Agulinka - dzięki za tekst piosenki, Karola nie daje się przekabacić na labade, lawaga musi być i już. I nie spiewa o starszakach tylko harcerzach, tę drugą czesć. (tylko tak szybko mówi,ze na początku to było: hatece :-)) I ja też kocham ferie! :-) Pozdrawiam i umykam. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysłałam Wam kilka fotek z gór, niewiele tego, ale w takiej pogodzie jakoś nie było chęci ściagania rękawiczek i robienia zdjęć ;) A ja poszalałam i wkońcu zakupiłam sobie garnki :) i wybrałam jednak ceramiczne :) Ejmi dobrze słyszeć że sinupret pomóg, ja mam nadzieję, że Emi tez pomoże i wreszcie przestanie charczeć. Ja narazie na odporność daję tran, ale tez myślę o tym bioaronie C jak mi sie tran skończy. A jak tam z opiekunką myślałaś coś ? gawit och te ciuszki tam...sama chętnie bym pobuszowała w ie po sklepach, nawet chciałam jechać tam w marcu, ale ceny biletów niestety za wysokie i muszę narazie z wyjazdu zrezygnować :( naszczęście moja przyjaciółka tam kupuje mi co jakiś czas na wyprzedażach ciuszki dla Emi i wysyła mi do pl :) akurat czekam na kolejną przesyłkę z majteczkami, piżamkami, koszulkami, rajstopkami i czapeczką, a dla mnie podobno w przesyłce jest jakaś super pluszowa piżama na te mrozy :) a wszystko raptem za 20euro w sumie...w pl bym za to wszystko zapłaciła 2 albo nawet 3 razy tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko już od pół godziny śpi - jak miło :) Tatuś pojechał :( I zostaliśmy sami na pastwę losu ;) mam nadzieję, że nie będzie źle. Ale młody wyczuł temat, bo uczepił się T nogi i nie chciał go wypuścić z domu, a potem ryczał :O Mnie też fajnie nie było, no ale cóź.....takie życie :O Agulinia - odżyjesz, gdzieś za 2 lata ;) jak sobie 3-cie strzelicie ;) Listku- dzięki za fotki, przepiękne krajobrazy :) A domek mieliście bajkowy :) Co do niani to mamy jedną chętną, ale jeszcze bezpośrednio nie rozmawiałyśmy, myślę, że wszystko się wyjaśni w ciągu tygodnia. No i oczywiście, że ja myślę - zawsze o wszystkim i nie raz za dużo nawet ;) Gabi - zazdroszczę Wam opingu ;) ale super, że można się tak fajnie obkupić. Ja nie rozumiem w jakim zajebistym państwie my żyjemy, gdzie ciuchy są tak cholernie drogie :O A może wcale nie są drogie, tylko Polacy mało zarabiają? no..ale w każdym razie u nas jest kicha :O Uciekam teraz na film, a potem strzelę sobie kąpiel i pójdę spać. A jutro...zaczynamy odliczanie do piątku, do powrotu tatusia...eh. Dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×