Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

dziekujemy za mile slowka :) Deseo z Magda pisalam sobie od czasu do czasu maile- teraz nie ma neta i czasu - ale czasem donosi co u niej. Nadia odkad zniknela nie odzywa sie. wiec o dzidzi w drodze wiem z innych zrodel ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcieło mi posta. kujde mać! zatem tylko mówię dzien dobry i może uda mi się potem zajrzeć i znów napisać. Nie jedzcie za dużo pączków,by brzuchy nie bolały. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas śniegowo, wietrznie, naszczęście niema już tych siarczystych mrozów... A my znów sobie wybywamy na weekend w góry, niedaleko Istebnej, to dla nas około 2h jazdy więc bliziutko. Mamy tam domek wynajęty, drewniany, mam nadzieję, że będzie fajnie cieplutko, jedziemy z moją siostrą i jej rodzinką więc wesoło będzie. Ja narazie zjadłam jednego pączka, chciałam sama usmażyć pączki, ale babcia mnie ubiegła i nakupiła tyle, że szkoda wyrzucić. Może teściowa upiecze swoje pączki, więc domowe też będą :) deseo ani się obejrzysz a Twoje dzieci pojdą do szkoły i wtedy napewno sobie odbijecie wychodzenie we dwójkę z mężem :) zobacz już nasze dzieciaki mają dwa latka, za dwa latka jak Hania bedzie miała 2 latka to Adaś 4 i to już duże kumate dzieci :) Agulinia pisz pisz co tam słychać u Twoich ślicznotek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Alem obżartuch. zjadłam wczoraj 5 pączków. Nie dziwota zatem ,ze 10kg mam na plusie. hihi U nas znosnie. Malina powędrowała do złobka. Chyba ma tam jakiegoś ukochanego, bo coś za często o chłopakach mówi. ;-) Kindziulek udaje że spi,ale nie płaczę,zatem jest ok. Mamusia jeszcze w pizamach,ale to się zaraz zmieni.:-) Co do pogody to u nas ciapaja straszna, napadało niby w pon odrobine śniegu,ale temp plusowe i niefajnie to wyglada, zwłaszcza jak się z wózkiem idzie. a obok auta smigają. I dzięki Wam za info o rosnięciu, bo bałam się,ze tylko moja tak wyskoczyła. A nie ukrywam,martwi mnie to,bo boję się,ze to jednak sprawy hormonalne i dlatego ona taka wielka jest. W dodatku u nas nie ma żadnego dziecięcego endokrynologa,bo jedyny który był zawiesza wizyty i tyle go widzieli. Deseo - dzięki. Nasze córy dzieli 2 tyg ,zatem lada moment i u Was miesiąc już! normalnie leci... Listku - ale super, jedźcie i wypocznijcie. Trzeba korzystać póki zima! U nas odwrotnie, Karolcia ma krótsze nogi, a dłuższy tułów. I tak czytam co napisałaś Deseo - o tym wychodzeniu potem.. mnie kumpela mówi,Aga za 4 lata będziesz miałą wreszcie luz. Ja się pytam: za 4? to ja niedoczekam. ja do niej mówię,ze za 2 już bedzie łatwiej, bo Malina 5-latka, Małą 2-latka i się soba zajma..a ona mi na to,ze za 4 lata, to nie dość,ze się sobą zajma, to jeszcze mi kawę do łózka zrobią hihi. i to ja rozumiem. Ejmi- to teraz już bedziecie z mężem normalnie ganiać w weekendy na potańcówki, ze hej! oj ja też musze poszukać niani,bo my nie wyszlismy sami od 2,5roku i pewnie jeszcze za następne tyle nie wyjdziemy. Kosmos, jak sobie to człowiek uzmysłowi. Choć w ubiegłym roku, mieliśmy uroczą kolację walentynkową, z wyjącą Maliną u boku hihi..to było przeżycie... myslałam,ze mi ta kaczka nadziewana w gardle stanie... Gawit - zdrówka! I jak tam fryzjer, bo już wszyscy dopytujemy,a TY milczysz hihi.. I faktycznie z dzieckiem w samolocie to mozna się nieżle zgrzać. najlepsze jest czekanie na lotnisku, jak dziecko zmęczone i śpiące... I już się boję co to będzie,jak przyjdzie nam teraz z dwójką gdzieś w ciepełko lecieć-bo już pomału snujemy jakieś plany wakacyjne. To bedzie wyzwanie. pewnie odechce mi się wczasów na zawsze ;-) Madzia - i może masz rację z tym wyjazdem.W dodatku masz argument nie do podważenia - dziecko do lat 3 hihi i nikt CIę tam siłą nie wyśle. :-) I współczuje chorowania Zuzkowego,ale takie uroki złobkowania. My na szczęście już od roku bez antybiotyków. Ale przeziębienia, katar, kaszel to na porządku dziennym. I w ogóle musze stwierdzić,ze widać, iż moje dziecko za dużo ogląda tv, jak siedzi ze mna w domu,to by ogarnać dwójkę musze jej zapodawać bajeczki. bo wczoraj wychodzi rano z tatą i zawsze dajemy sobie buziaczka i mówimy papa! A wczoraj Malina do mnie: papa! do zobaczenia.... w następnym programie. Szok, uśmiałam się bardzo... choć chyba nie ma z czego. Dziewczyny, nie pamiętacie jak to u Waszych dzieciaków było z pepkiem? kiedy kikut odpadł? u Maliny w 1,5tyg,a Kindziuk na dziś 5tyg i jeszcze kikut się kurde bele trzyma mocno. Połozna oczywiście jak na wszystko odpowiada: tak ma byc, to normalne! nic się nie dzieje. Dobra, umykam. Kindziuka zaczyna ewidnentnie wnerwiac żucie gumy i musze jej inaczej czas zajać! Pozdrawiam. Za miesiąc normalnie już prawie wiosna będzie! :-) To jak, która zrobi to spotkanie? bo kwiecień już tuz, tuz. Olagd - TY mieszkasz nad morzem! Pomyśl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Alem obżartuch. zjadłam wczoraj 5 pączków. Nie dziwota zatem ,ze 10kg mam na plusie. hihi U nas znosnie. Malina powędrowała do złobka. Chyba ma tam jakiegoś ukochanego, bo coś za często o chłopakach mówi. ;-) Kindziulek udaje że spi,ale nie płaczę,zatem jest ok. Mamusia jeszcze w pizamach,ale to się zaraz zmieni.:-) Co do pogody to u nas ciapaja straszna, napadało niby w pon odrobine śniegu,ale temp plusowe i niefajnie to wyglada, zwłaszcza jak się z wózkiem idzie. a obok auta smigają. I dzięki Wam za info o rosnięciu, bo bałam się,ze tylko moja tak wyskoczyła. A nie ukrywam,martwi mnie to,bo boję się,ze to jednak sprawy hormonalne i dlatego ona taka wielka jest. W dodatku u nas nie ma żadnego dziecięcego endokrynologa,bo jedyny który był zawiesza wizyty i tyle go widzieli. Deseo - dzięki. Nasze córy dzieli 2 tyg ,zatem lada moment i u Was miesiąc już! normalnie leci... Listku - ale super, jedźcie i wypocznijcie. Trzeba korzystać póki zima! U nas odwrotnie, Karolcia ma krótsze nogi, a dłuższy tułów. I tak czytam co napisałaś Deseo - o tym wychodzeniu potem.. mnie kumpela mówi,Aga za 4 lata będziesz miałą wreszcie luz. Ja się pytam: za 4? to ja niedoczekam. ja do niej mówię,ze za 2 już bedzie łatwiej, bo Malina 5-latka, Małą 2-latka i się soba zajma..a ona mi na to,ze za 4 lata, to nie dość,ze się sobą zajma, to jeszcze mi kawę do łózka zrobią hihi. i to ja rozumiem. Ejmi- to teraz już bedziecie z mężem normalnie ganiać w weekendy na potańcówki, ze hej! oj ja też musze poszukać niani,bo my nie wyszlismy sami od 2,5roku i pewnie jeszcze za następne tyle nie wyjdziemy. Kosmos, jak sobie to człowiek uzmysłowi. Choć w ubiegłym roku, mieliśmy uroczą kolację walentynkową, z wyjącą Maliną u boku hihi..to było przeżycie... myslałam,ze mi ta kaczka nadziewana w gardle stanie... I ja też się zastanawiałam jak to bedzie wrócić z pracy i zero odpoczynku,bo lekcje czekają. Oj chyba to bedzie zadanie tatusia,bo ja oszaleje. I boje się,zeby moje dziewczyny nie wyrosły na takie chamidła ,które czasem spotykam w pracy. Strasznie żal mi tych dziewczyn, ale czasem nie da się im przetłumaczyc niczego. i chyba czasem lepiej nie mieć dzieci niż widzieć co się z nimi dzieje. A dziewczyny to są tysiąc razy gorsze od chłopaków. Gawit - zdrówka! I jak tam fryzjer, bo już wszyscy dopytujemy,a TY milczysz hihi.. I faktycznie z dzieckiem w samolocie to mozna się nieżle zgrzać. najlepsze jest czekanie na lotnisku, jak dziecko zmęczone i śpiące... I już się boję co to będzie,jak przyjdzie nam teraz z dwójką gdzieś w ciepełko lecieć-bo już pomału snujemy jakieś plany wakacyjne. To bedzie wyzwanie. pewnie odechce mi się wczasów na zawsze ;-) Madzia - i może masz rację z tym wyjazdem.W dodatku masz argument nie do podważenia - dziecko do lat 3 hihi i nikt CIę tam siłą nie wyśle. :-) I współczuje chorowania Zuzkowego,ale takie uroki złobkowania. My na szczęście już od roku bez antybiotyków. Ale przeziębienia, katar, kaszel to na porządku dziennym. Agus - brawa dla Szymusia,bo on już normalnie bezpampkowy jest! Ja się ciesze,ze my to mamy już za sobą, już dawno spakowałam nasze pampki, Malina od misiąca daje radę bez. nawet na wyjścia sobie podarowalismy,bo i tak się nie sprawdziło, nie chciałą sikac w pieluche, tylko się darła,ze na nocnik. I racja, rodzice to najgorsze co nas spotyka w pracy. I mówię to ja - rodzic! ciekawam jaka ja bedę upierdliwa dla nauczycieli, którzy niesprawiedliwie hihi bedą traktować moje złotka! ;-) I w ogóle musze stwierdzić,ze widać, iż moje dziecko za dużo ogląda tv, jak siedzi ze mna w domu,to by ogarnać dwójkę musze jej zapodawać bajeczki. bo wczoraj wychodzi rano z tatą i zawsze dajemy sobie buziaczka i mówimy papa! A wczoraj Malina do mnie: papa! do zobaczenia.... w następnym programie. Szok, uśmiałam się bardzo... choć chyba nie ma z czego. Dziewczyny, nie pamiętacie jak to u Waszych dzieciaków było z pepkiem? kiedy kikut odpadł? u Maliny w 1,5tyg,a Kindziuk na dziś 5tyg i jeszcze kikut się kurde bele trzyma mocno. Połozna oczywiście jak na wszystko odpowiada: tak ma byc, to normalne! nic się nie dzieje. Dobra, umykam. Kindziuka zaczyna ewidnentnie wnerwiac żucie gumy i musze jej inaczej czas zajać! Pozdrawiam. Za miesiąc normalnie już prawie wiosna będzie! :-) To jak, która zrobi to spotkanie? bo kwiecień już tuz, tuz. Olagd - TY mieszkasz nad morzem! Pomyśl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorrki za dubel, nie chciało mi wysłac, zatem dopisałam jeszcze co nieco,zatem od razu czytajcie drugi post! I Thekasia mi umkneła - oj tak brat, zahartowany,ale on zawsze był inny. Ja spiąc w namiocie przy -2stopniach już się telepałam,a on daje radę przy -40. hihi Aguś - dzięki! dzięki :-) i zabij mnie,ale TY chyba też jakoś na dniach? bo tego nie pamiętam dokładnie. ale pamiętam,ze kwiecień jest nasz! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam weekendowo już :) !!!! Ale tu pustki.... U nas ok. Szymuś dokazuje całe dnie, nocki przesypia za to pięknie, jest zdrowy, apetyt jako taki ma i od poniedziałku sikamy już TYLKO do NOCNICZKA!!! Zatem mamy kolejny sukces. Już ani wczoraj ani dzisiaj się nie posikał ani razu zatem SUPEROWO :D :D :D !!! Bardzo, bardzo się cieszę bo trochę to u nas trwało i prób kilka było ale wkońcu można powiedzieć że się udało. Bo rano wstaje sam pampka ściąga i krzyczy że "matki" (majtki) trzeba założyć. Pampa zakładamy tylko do spania. Oczywiście jak książę zajęty jest zabawa to trzeba go siłą prawie na nocnik zaciągać bo sam nie zawoła... hihi ale teściowa podjęła współprace zatem jest ok. Agula ja już po... hihi ja to przed walentynkowa jestem :). Już imprezkę w zeszły weekend odbębniłam i prezenty fajowe dostałam :). Oj tak przyznaję 4-latki to już bardzo mądre dzieciaki, faktycznie herbatkę zrobią i podadzą ... hihi taką na niby... Dzisiaj takich chyba z 10 wypiłam ;). Ale ani się obejrzysz a dziewczyny samodzielne będą, Maniusia się Kingulkiem zajmie jak tylko ta zacznie siedzieć dobrze, zobaczysz i czasu będziesz mieć zdecydowanie więcej :). Pępek odpadł Szymciowi szybko po kilku dniach. I przyznam szczerze.... że myślałam kiedyś już nad spotkaniem tu o nas (mnie i Klaudii, na śląsku a właściwie zagłębiu) ale czy ktoś by się pisał??? Raczej wszystkie laski które zostały na forum (poza Listkiem) maja do nas daleko... ale decyzja należy do Was. Bo hotel da się załatwić, zamek będziński można pozwiedzać i na obiad gdzieś pójść... Napiszcie co myślicie.... TheKasia pytałaś ostatnio o smoka - więc mogę śmiał napisać że Szymus już zapomniał że miał gumowego. Nie pyta o niego wcale. Nawet jak widzi Kubusia ( a widzi prawie codziennie ze smokiem) to go to raczej nie wzrusza. Zatem poszło gładko. Najgorsze pierwsze doby bez. Listku - jeźdźcie i odpoczywajcie. Widać że kochacie góry i Was w nie ciągnie. Zatem zaszczepiajcie od małego w Emi górskiego podróżnika :). Niech i ona pokocha. Mnie nikt w góry nigdy nie ściągnął dlatego może ja za nimi nie przepadam. Ale u mnie nikt nie lubi ;). Za to wszyscy kochają morze... i wodę wszelaką :). A a racji tego że już w maju upały zapowiadaj to ja plany zaczynam robić :). Bo zimą to ja jak niedźwiadek najlepiej lubię w domciu przy kominku albo pod kocykiem z czymś cieplutkim w łapce :). Madzia i ja współczuje ze Zuziek co chwilkę coś łapie, ale już kiedyś do Agi pisałam ze większość z nas od września będzie się z tym zmagać a wtedy Wy odporność będziecie mieć już cudną. U mnie w grupie aktualnie skończyła się szkarlatyna zaczęła się ospa i dzieci miałam dzisiaj z 24 tylko 6, co w starszych grupach jest raczej rzadkością. Zdrowiejcie szybko!!!! Ejmi pierwsze koty za płoty. Super, ze z niani jesteście oboje z Krzysiem zadowoleni, teraz śmiało możesz częściej gdzieś wychodzić i być spokojna :). I życzę aby niania "pomogła" Krzysiowi w tym co Cię najbardziej martwi. Deseo bo chyba dla każdej mamy jej dzieci są najpiękniejsze :). Gawit jak tam fryz Martynki??? Miłego weekendu!!! My jutro tak na spóźnione walentynki wybieramy się do kina i na kolacyjkę jakąś, Szymus jedzie do mojej mamy :). Niech się i babcia nim trochę nacieszy :). Papatki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Co tu taki przeciag :) My dzis bylysmy na pierwszej wizycie u lekarza z Hanka i od wyjscia ze szpitala czyli w ciagu 2 tyg moja panna przybrala 540g - sluzy jej to mamusiowe mleczko :) Listku milego wyjazdu! uwazajcie na drogach! Agulinia ladnie uczcilas tlusty czwartek :), a Ty moja Droga karmisz cycem? No i usmialam sie z tego "do zobaczenia w nastepnym programie". U nas tez bajek sporo leci, no ale trzeba sobie jakos radzic :) Ja wczoraj mialam ciekawy wieczor - moj T wybyl wiec zostalam na wieczor sama z dwojka - najpierw karmilam Hanke z Adasiem na kolanach, a potem kapalam 2ke naraz :), czego w planach nie mialam ale Adas je skutecznie zmienil, a na koniec usypialam Adaske z Hanka na rekach :) w rezultacie padlam razem z dzieciakami o 21 :) A co do kikuta to nam teraz szybciutko odpadl bo po tygodniu ale Adas mial dobre 3 tyg kikuta, podobno zalezy to od grubosci pepowiny. A traktujesz go czyms? spirytus, octenisept czy na sucho? Bo ja nie stosowalam nic i ladnie wysechl, dodatkowo nie moczylam go w kapieli. A ja mam pytanie do mamus dziewczynek - czy oprocz smarowania linomagiem pupy mam smarowac jeszcze jakies zakamarki? Jakos chlopcy wydaja mi sie latwiejsi w obsludze :) Milego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Przepraszam żem zamilkła, ale normalnie nie mogłam się jakoś z czasem w tym tygodniu wyrobić :( po pracy to marzyłam tylko o łóżku, bo jeszcze nie czuję się najlepiej. dziś skończył mi się antybiotyk, a nadal mam spory kaszel i katar :( i wkurza mnie to, bo i jedno i drugie męczy mnie w nocy :( i spać nie mogę, a potem o spaniu w dzień marzę :o a tu pracować trzeba :( Dotarliśmy z Martysią do fryzjera, ale tylko grzywkę jej obcięliśmy, bo jakbyśmy chcieli wyrównać włoski, to musielibyśmy ściąć bardzo krótko, a ja nie chcę, żeby miała za krótko :D więc jeszcze trzeba poczekać :) urosną to się wyrówna :D poza tym ona nie bardzo chciała z panią fryzjerką współpracować ;) bo tak ją wszystko dookoła interesowało, że kręciła tym łbem na wszystkie strony :D i ta grzywka też rewelacyjnie obcięta nie jest ;) no, ale lepiej niż ostatnio ja to jej zrobiłam :D teraz ja się wybieram do fryzjera! znaczy jutro. chcę podciąć włosy, chociaż nie wiem czy fryzjer mnie przyjmie, bom się nie umawiała, a to ostatnia sobota karnawału, różne bale są, więc pewnie pań do uczesania może być sporo! zobaczymy! chciałabym jakoś wyglądać, bo w niedzielę jedziemy do mojej babci na 80 urodziny :) a tak jakoś ostatnio mało atrakcyjna się czuję :( chyba mam depresję zimową ;) wiosny mi już brak, mimo, że zima była w tym roku łagodna! ale wkurza mnie to ubieranie, rozbieranie ;) zwłaszcza Martyny ;) deseo ja smarowałam Martysi rowek pupowy ;) i cipkę, bo czasem miała czerwoną. jednak tylko , że się tak wyrażę, na wierzchu. nic tam nie odsłaniałam, nie odkrywałam :D czasem smarowałam jej pachwiny, bo bywały zaczerwienione. używaliśmy od urodzenia i nadal używamy sudocremu. raz na większe odparzenie mieliśmy jakąś maść robioną z apteki :) agulinka_79 gratulacje! co do spotkania to my z Łodzi wszędzie mamy mniej więcej tak samo :D dla nas może być Śląsk :) Agulinia Martysi pępek odpadł gdzieś po miesiącu. no i weź mnie tu nie strasz, że nie masz czasu ;) że z dwójką tak źle ;) bo się jeszcze rozmyślę hi hi Listku miłego wypoczynku :) i później o foto relację poproszę :) Madzialinska przykre, że Zuzia ciągle coś łapie, ale dziewczyny mają rację ;) my się będziemy z tym wszystkim od września męczyć, a Wy już będziecie uodpornione ;) eh przez te choroby to nie mam ochoty Martyny posyłać do przedszkola. ona mi prawie w ogóle nie choruje, a później się zacznie :( wiem, że przedszkole ma więcej plusów niż minusów, ale te choroby mnie przerażają! no zobaczymy czy Martyna w ogóle się do jakiegoś przedszkola dostanie! w ostateczności wyślemy ją do prywatnego choć na parę godzin w tygodniu! Ejmi super, że niania się sprawdziła! oby tak dalej :) a dziś już pewnie macie tatusia w domu :) więc pewnie do poniedziałku nie zajrzysz do nas hi hi a miałam Cię kiedyś już o to pytać i chyba powinnam na maila ;) ale u mnie ciężko z pisaniem, więc zapytam tu - masz kontakt z kimś z tamtego "naszego" starego forum? bo ja kompletnie z nikim! :( (no Ciebie nie liczę ;) ) thekasiu he he ale u Ciebie wywiad działa :D ja się czasem zastanawiam co słychać u dziewczyn, które z nami nie piszą! zwłaszcza u mamabasi :) zamilkła tak nagle :( Eh Martyna woła "wjąć świnke pepe" a skąd ja jej o tej godzinie Peppe wytrzasnę? no mogłabym w internecie znaleźć, ale musiałabym ją tu do kompa puścić ;) wysłałam ją do babci :D niech jej babcia jakąś baję włączy :D chyba coś ją zainteresowało, bo nie przylazła z powrotem hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamusie :) U nas powoli weekend mija :) Od wczoraj dziecka nie mam, bo jest tatuś i wszystko robimy z tatusiem :) Ale widać, że obaj chłopcy za sobą tęsknią bardzo i te 2 dni są na prawdę ich :) Poza tym to czas nam mija miło. Ten tydzień zleciał nam nie wiadomo kiedy, wszystko dlatego, że każdy dzień mamy fajnie wypełniony :) Chodzimy z Krzysiem do sąsiadów na zabawy, oni też wpadają do nas, poza tym niania 2 wieczory nam wypełnia- tak więc póki co mogę stwierdzić, że jest luz :) I ja psychicznie bardzo odetchnęłam :) Krzyś z nianią się dogaduje, na razie nie ma żadnych problemów. Niania jest energiczna i pomysłowa, mały nie ma czasu na nudę - a ja jestem z tego bardzo zadowolona :) Dziś zaliczyliśmy wspólny wypad na drobne zakupy, potem sprzątanie no i teraz obiadek się kończy gotować. Tylko wkurzam się, bo Krzysiek ostatnio strasznie mi bałagani. W ogóle nie ma teraz śladu po tym, że rano ogarnęłam całe mieszkanie, bo już powstało pobojowisko. On sam się bawi i wszystko mi strasznie roznosi i broi...ręce opadają. A najlepsze jest to, że się wcale nie słucha jak każę mu sprzątać i ostatnio już się wkurzyłam i mówię mu "ty cholero jedna" a jego to strasznie rozśmieszyło i od tamtej pory na hasło "cholera" cieszy się jak głupek ;) I weź się tu matko wkurzaj na dziecko ;) Agulinia - rozwalił mnie tekst o następnym programie :D Ale nie miej wyrzutów sumienia, 4 rąk nie masz, żeby się jednakowo dziewczynkami zajmować, a czas tym dwulatkom naszym trzeba jakoś organizować. Ja Krzysiowi staram się bajek nie włączać, chyba że mam go dość i chce mieć pół godziny oddechu, ale jakoś dajemy radę bez tego. Nie martw się i nie wymyślaj problemów z hormonami Maliny, najpierw badania trzeba zrobić. Ona rośnie, bo rosną wszystkie nasze dzieci, to żaden powód do zmartwienia :) Agulinko -gratulujemy odstawienia pieluch :) Teraz za tą kasę to mamusia może sobie kupić dodatkową bluzeczkę co miesiąc ;) Brawa dla Szymcia :) Deseo - rośnie Hania rośnie, oby tak dalej :) No i właśnie zastanawiałam się jak to jest z pielęgnacją dziewczynek, bo u chłopaków to sprawa prosta, natomiast ja bym miała wielki dylemat gdzie posmarować dziewczynkę ;) Czy posmarowanie całej cipki - jak to Gawit ujęła - nie spowoduje jakichś problemów np z pęcherzem? Gawit - mam nadzieję, że niebawem wyjdziesz na prostą ze zdrówkiem! Co do Twojego pytania :)Mam stały kontakt z dwoma osobami z tego forum :) I wiem też, że regularnie nas tu podczytują co niektóre :) Teraz uciekam, bo głodomorra zaraz się załączy chłopakom :) Spokojnego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie:) Mam nadzieję, że tak:) Moje życie to jakiś totalny chaos, mam wrażenie, że wpadałam w jakąś czarną dziurę. Dosłownie na nic nie mam czasu. Nawet na głupi komputer. Do kompa zasiadam właściwie tylko po to żeby rachunki zapłacić. Dziękuję za wszystkie zdjęcia, które dostałam od dziewczyn, które jeszcze do mnie wysyłają:) Hania i Kingusia piękne:) Patrząc na nie nostalgia mnie ogarnęła na wspomnienie jak to było gdy Olga była taka malutka. I ponownie chylę czoła :) ja z drugim dzieckiem przy moim obecnym trybie życia to niechybnie wylądowałabym w psychiatryku:) Olga jest bardzo absorbująca i jako że mnie pół dnia nie ma w domu to stęskniona i wszystko chce robić ze mną. chodzi spać baaardzo późno bo o 23 -24 ! i ja wtedy dosłownie i w przenośni padam na twarz. Kompletnie nie mam czasu dla siebie. O komputerze nie ma mowy bo ona też chce pisać. Niestety nie umie się jakoś sama zabawić. Motorek w tyłku i turbodoładowanie energetyczne. A matka ledwie zipie. Nocnik to u nas póki co porażka. Czasem wysika się przed kąpielą do nocnika. Wali dalej w pieluchę i ma gdzieś. Odpuściłam i czekam z nocnikowaniem na ciepłe dni. Mam za to problem z jedzeniem, głównie obiadów. Zjada tylko rosół i buraczki i pancakes z bloga Listka. No i mleko pije. Ledwie wcisnę jakiś serek czy kanapkę. Masakra. Jestem już bezradna. Pediatra stwierdził, ze to chyba taki typ tadka niejadka. Czekam na pójście do przedszkola z nadzieją, że może przy innych dzieciach coś zje. Na widok i zapach rosołu mam odruch wymiotny. Najgorsze jest to, że nawet nie spróbuje nowego dania. Nie i koniec. Więc tak nam jakoś życie leci w szalonym tempie z problemami dnia codziennego. Na szczęście nie chorujemy. Listku śledzę twój blog i cieszę się, ze coś nowego dołożyłaś:) Pancaces to u nas hit:) miałam inny przepis i były ohydne takie ociekające tłuszczem grube placuchy. Piekłam też twój biszkopt. Super! Deseo co do pielęgnacji dziewczynki to ja tylko smaruję przegródkę pupkową. Pipulkę tylko wtedy gdy było jakieś odparzenie i nigdy tam głębiej. Zawsze przy przewijaniu obmywam ją wodą bo wiadomo czasem kupka wejdzie między wargi sromowe. Używam sudokremu. Czasem linomagu albo alantanu. Przy mocniejszym odparzeniu smarowałam taką maścią robioną. Dziewczyny, które szczepiły dzieci na pneumokoki- jak wasze dzieciaczki zniosły te szczepionkę? Pytam bo pediatra mi zaleciła zaszczepić przed przedszkolem na te pneumokoki i sama nie wiem szczepić czy nie szczepić. Liczę się z tym, że po pójściu Olgi do przedszkola zaczną się choroby i sama nie wiem czy jest sens ją w ogóle szczepić. Olga padła na drzemkę więc zmykam odgruzowywać chatę. Ejmi witaj w klubie ja tuz po posprzątaniu nie widzę, żeby było posprzątane. Tata bałaganiarz + Olga która psoci na całego = syzyfowa praca ze sprzątaniem. Dziewczyny czasami to już momentami łapię doła z tego wiecznego zmęczenia, niedospanych nocy ( Olga nadal się budzi) i w ogóle. Byle do wiosny, może słońce mnie natchnie dodatkowa energią. zima mnie dobija. U nas były 25 stopniowe mrozy a teraz chlapa i kałuże po kolana wiec nawet na sanki nie pójdziemy. No i muszę sobie nakopać do tyla żeby częściej do was wpadać, nawet żeby się wygadać. Bo czasu brak, coraz rzadziej piszę, a potem mi głupio tak znowu pisać. Ale dziś się przełamałam, a co mi tam:) Niestety w pracy nie mam jak pisać bo mamy armagedon. Mam szczęście jak zdążę coś w biegu zjeść. i znowu u nas zwolnienia więc atmosfera nerwowa i mało przyjemna. Do tego problemy z tym jedzeniem Olgi i czasem to naprawdę nic mi się już nie chce. Chciałabym tak czasem się zaszyć w jakiejś kapsule dźwiękoszczelnej żeby nikt nic do mnie nie mówił, nic nie chciał ode mnie tak chociaż przez chwilkę:) Pozdrawiamy z Olgą cieplutko i do sklikania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Zyjemy, ale ledwo. To znaczy Zuza ma sie dobrze, trochę jeszcze kaszle jak się za bardzo drze ;) i chyba jutro pójdzie do żłoba. Ale za to my umieramy :O Nie wiem czy mój jutrzejszy powrót do pracy nie skończy się u lekarza. Bo katar mam okropny, nos obdarty całkiem i zaczyna mnie brzydki kaszel męczy. Jednak te przedszkolne i dzieciowe wirusy są dla nas cięższe niż dla nich. Popieram naszą pediatrę w całej rozciągłości w tej kwestii. Zatem tylko Was pozdrawiam i postaram sie jutro coś skrobnąć w pracy :) Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie więcej jest co czytać , już się bałam że nasz wątek umrze śmiercią naturalną :) My niedawno wróciliśmy z gór, było naprawdę fajnie. Mnóstwo śniegu !! Emi z wielką frajdą zjeżdzała na sankach, a nawet wczoraj zaliczyliśmy pobyt na basenie z ciepłymi źródłami, Emi była zachwycona, jak jeszcze rok temu wody nie lubiła to tak teraz szczur wodny się z niej zrobił :) Ale zmierzła też była chwilami, mogę orzec że bunt dwulatka u nas ciągle trwa i nie zapowiada się na szybki jego koniec... Agulinia no normalnie uśmiałam się bardzo ze stwierdzenia Malinki odnośnie do zobaczenia w innym programie :) ona to naprawdę pomysłowa jest :) Haha tutaj Twoja koleżanka ma rację takie 6 latki chętnie pomagają w pracach domowych i cherbatkę mamusi napewno Malinka przyniesie :) A ja mam jedno dziecko i też puszczam często Emi bajki...ale już niemam wyrzutów sumienia z tego powodu... Co do pępuszka to Emi miała dokładnie 4 tygodnie więc tez długo i było wszystko ok, dużo smaruj spirytusem 3 do 1 i powinno być ok agulinka nocek to ja zazdroszczę bardzo, bo u nas dalej 2-3 pobudki :( Brawo za nocniczek :D Co do spotkania to ja chętnie się piszę :) napisz najwyżej coś więcej na maila, tzn termin i miejsce, może uda nam się wyskoczyć, miło byłoby :D Hehe co do kochania gór...hmm sprawa wygląda tak, że mój K je kocha a ja je toleruje że tak powiem ;) ja też należę do tych lubiących wodę, a szczególnie morze :) no ale umowa u nas taka że żeby wszystko ze soba pogodzić to każdo rocznie staramy się jechać na 2 tygodnie nad morze, a resztę jakiś weekendów spędzamy w górach bo blisko, mnie w sumie takie coś pasuje, najważniejsze że raz do roku mogę wygrzać tyłek na plaży ;) deseo ja smarowałam pupcię przy odbycie i tak jakby w pachwinach, w środku nie powinno się nic robić, żeby nie zaburzyć flry bakteryjnej pochwy, czasem na zewnętrznych wargach jakies odparzenie się robiło to wtedy mocniejsze kremiki stosowałam gawit niestety kaszel po chorobie dosyć długo trwa, mam nadzieję jednak że szybko Ci minie już na całego i wrócisz do całkowitego zdrowia ! Ejmi bardzo się cieszę, że dobrze Ci się układa tak samej :) widzisz jednak nie jest tak źle, tygodnie szybko zlecą i niedługo będzie lato i znów będziecie razem. A u nas też może się zapowiada że małż pojedzie na 1,5 miesiąca do niemiec, ale niestety będzie tak, że na weekendy go nie będzie...no ale zobaczymy to jeszcze nie jest pewne toszi ehh łączę się w bólu kiepskich nocek :( Emi nadal 2-3 razy budzi się w nocy na mleko :( Cieszę się że Olga polubiła pancakes Emi też je uwielbia :) Poza tym też mamy różne humory co do jedzenia, mało co je, tylko wybrane rzeczy, wybredna okropnie jest i uparta strasznie, bo skosztować nawet nie chce choć wiem że by jej zasmakowało, ale jak niewie co mam na łyżeczce to zaciśnie usta i nie zje bo nie...U nas to najchętniej by było mleko i mleko... Emi była szczepiona na pneumo i zniosła to ok, miała gorączkę ponad 38 stopni, ale po podaniu syropku spadała zawsze. Ja też czekam na słońce z nadzieją że humor mi się poprawi, bo jak narazie żyję w wielkim jednym dole... madzialinska zdrówka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej długo mnie nie było. przez tydzień byłam na zwolnieniu- rozłożyło mnie i Olgę. Olga zdrowa a ja nie do końca. deseo dobrze że Hani twoje mleko służy. jeśli chodzi o smarowanie to tylko z zewnatrz kremem a po kupie myłam wodą, później to nawet pod ranem bo nie miałam przekonania do chusteczek jak często cały środek był zabrudzony. mnie właśnie przerażają wieczory z 2 kiedy trzeba to ogarnąć samemu Ejmi to dobrze że Adaś zaakceptował nianię a ty masz chwilę oddechu, byle do wiosny to będziecie dużo czasu na dworze spędzać. Listek zazdroszczę tej bliskości gór a co do bloga to u nas hitem jest sos serowy- palce lizać. muszę spróbować tych naleśników. toszi witaj i super ze piszesz. współczuję nocy i niejedzenia Olgi. znam ten ból, u nas też żadna nowość nie wchodzi , nawet nie spróbuje. zero kasz, jogurtów, budyniu. zupy wybrane i najczęsciej rosół. nawet nie chce mi się pisać. wpadaj częściej jak możesz. Agulinka79 gratuluję pożegnania pieluchy. nie było tak źle i dobrze że apetyt Szymkowi wrócił. co do spotkania to my do gór i nad morze mamy daleko. od razu wiem że nad morze nawet byśmy się nie wybierali. tak do 300 km byłoby super, bo dalej to trochę męczące. pozdrawiam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) Siedzę w pracy, do lekarza jeszcze nie dotarłam. Dałam sobie czas do jutra, bo jakby mi dziś lepiej. Nocka już była spokojniejsza i głowa mnie nie boli. Zobaczymy jutro. Jakby co książeczki podstemplowane i można do lekarza z rana uderzyć. Zuza poszła dziś do żłobka. Mam nadzieje, że do piątku się uchowa w zdrowiu, bo chciałabym ją w końcu zaszczepić na te pneumokoki. jakby się znów zasmarkała to będziemy szczepionkę 3 raz przekładać. Co do chorowania Zuzki to ja się z tym liczyłam, że tak może być. Ale wiecie, że zawsze ma się nadzieję, że jednak nie będzie tak źle. Licze na to, że faktycznie teraz sie wychoruje i jesienią już będzie spokój. No i że niedługo przyjdzie piękna ciepła wiosenka i też się choróbska zakończą. Tak wiem wiem, nadzieję matką głupich :D Przez ten tydzień znowu nic nie chciała jeść, więc wygląda jak dziecię nieszczęścia. Chudzina straszna się z niej zrobiła. Ale energii jej nie brakuje. No i zaczął nam się chyba sławetny bunt dwulatka, bo na każdy zakaz lub słowo "nie" reaguje wielkim wrzaskiem i płaczem. Próbuję mnie przekrzyczeć, że jednak tak. Mówię Wam kobiety jak mnie to irytuje. Normalnie mam ochotę wziąć i wystawić za drzwi na klatkę schodową :O Mam nadzieje, że się to nie nasili z czasem. Tak po za tym to mężu uraczył nas akwarium z rybkami. Kolega w pracy zmieniała na większe i odsprzedał mu swoje zw wszystkim: rybkami, roślinkami i całym osprzętem. W sumie to wcale mi sie ten pomysł nie podoba, ale jak tak bardzo chciał to niech ma. zapowiedziałam jednak, że jak straci zainteresowanie i chęci to niech na mnie nie liczy. Ja się tym zajmować nie będę. Miałam akwarium przez wiele lat i wiem co się z tym wiąże. Ale muszę przyznać, że Zuza jest jak na razie zafascynowana :) Michaa zdrówka dla Was, a zwłaszcza dla Ciebie! Listku, fajnie macie z tymi wypadami weekendowymi. Góry, nie góry, ale zawsze to gdzieś poza domem i coś fajnego się zobaczy czy zrobi :) Ja powoli zaczynam się zastanawiać nad wakacjami i coś się zdecydować nie mogę. Najpierw mi chodziły po głowie Bieszczady lub Góry Stołowe, ale doszłam do wniosku, że jednak najlepiej byłoby z Zuzka jechać nad morze latem. A teraz znów mi Jura krakowsko-częstochowska zaświtała ;) Toszi zdrówka, wytrwałości i pisz częściej :) Ejmi ciesze się, że wszystko się super układa. Zwłaszcza, że Krzyś się z opiekunką dogaduje i masz możliwość kontynuować swoje zajęcia :) Mysle, że jakoś przetrwacie ten czas bez taty :) tym bardziej, że ma sposobność przyjeżdżać na weekendy. Gawitku, zdrówka dla Ciebie. kaszel jest okropnie wkurzający i męczący. Deseo, pięknie Haneczka rośnie! Co do pielęgnacji krocza dziewczynek, to ja od urodzenia stosowałam u Zuzki maść z wit. A. Sudocrem tylko jak było jakieś odparzenie. Ktoś mi kiedyś powiedział, że on zbytnio wysusza skórę na codzienne stosowanie. Ale wiadomo, każdy robi po swojemu. No i smaruję pupinę i pachwinki. Czasem jak wargi sromowe miała zaróżowione to tez tak delikatnie z wierzchu posmarowałam maścią. Agulinia, To że Karola ma przednie teksty to wiadomo nie od dziś, ale z tym kolejnym programem to rozłożyła mnie na łopatki hihihih Niesamowita dziewczyna Ci rosnie :D Dobra, znikam bo coś chcą. Jeśli kogoś pominęłam to przepraszam jutro nadrobię :) Miłego dzionka i buziole :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej, Dziecko zasypia, a ja wreszcie piję ciepłą herbatkę i mam chwilę dla siebie :) Postanowiłam rozchwiany rytm Krzysia wziąć pod swoje dyrektywy i codziennie wstajemy o 6 rano. Potem mały ok 14-14.30 idzie spać, wstajemy przed 17 i wieczorem idziemy spać o 21. Inaczej nie da rady. Przez te zęby każdy dzień wygląda inaczej. Na dodatek wczoraj mieliśmy rekordową ilość kup, bo aż 6 sztuk. Na szczęście bez biegunki, ale taka ilość jest oszałamiająca :O Wczoraj mały padł mi jeszcze przed 21-szą, cały dzień wygłupów z ojcem jednak dał mu w kość :) Odwieźliśmy tatusia na dworzec wieczorem, no i znowu zaczęliśmy odliczanie do piątku. Tylko, że wczoraj to już się martwiłam, bo T zwykle o 21.30 pisze sms, że dotarł na miejsce i że jest ok, a wczoraj długo się nie odzywał i już oczywiście seria czarnych myśli mi przez głowę przeleciała. Miał godzinę opóźnienia bo po drodze był wypadek, no i ogólnie warunki a drogach wczoraj były koszmarne. I ja już sama nie wiem co jest bezpieczniejsze, czy jazda samemu autem czy autobusem :O Toszi - miło, że do nas wpadłaś, oj dawno Cię nie było. Ale z tego co piszesz, to masz niezły sajgon i w pracy i wieczorami w domu. Przyznam, że godzina o której Olga chodzi spać mnie powaliła. Ona tak wysypia się w ciągu dnia, że wieczorem ma takiego powera??? Na pewno o dla Ciebie mega męczące. Co do jedzenia to nie zazdroszczę, ale u Was od początku był z tym problem :O Niestety, chyba nad tym trzeba przejść do porządku dziennego, bo niektóre dzieci od zawsze i na zawsze są na bakier z jedzeniem. Pozdrawiam i wpadaj do nas częściej :) Madzialińska - nie daj się choróbsku! :) No i mam nadzieję, że Zuzia wytrzyma tydzień w żłobie bez sensacji. Kochana co do buntu dwulatka to ja mogę podać pierdylion przykładów - cytując Gawit ;) Dziś np było szorowanie brzuchem po śniegu przed klatką - powód? Właściwie nieznany, chyba dlatego, że się drzwi od klatki zamknęły ;) U nas ryki i nerwy są na porządku dziennym, owszem są lepsze dni, ale do takich akcji to ja już jestem przyzwyczajona i wprawiona w boju. Nauczyłam się kompletnie to ignorować. Wcześniej nerwy mnie telepały, a teraz po prostu olewam ciepłym moczem na zakręcie :) I mam w nosie, że sąsiedzi przez okna patrzą ;) Ale najbardziej lubię takie chwile kiedy Krzyś łapie wkurwa i ze złością ucieka po czym zalicza glebę i nie da sobie nic przetłumaczyć. Ostatnim hitem jest pokładanie, czyli bezwład. Ja mogłabym chyba na ten temat książkę napisać ;) No i niania mówi, że on taki grzeczny i słuchany heheh, jeszcze nie widziała na co stać Krzysia :D Listku - cieszę się, że kolejny wypad w góry udany :) I fajny macie kompromis z tymi wyjazdami :) regularnie śledzę Twojego bloga kulinarnego i wczoraj zrobiłam zieloną zupę krem :) Pyszna! Co prawda smakiem całkiem przypomina moją brokułową ;) ale z grzankami jeszcze nie robiłam. Krzyś się zajadał :) W weekend planuję zrobić tortellini z mięsem :) No i po głownie chodzą mi te amerykańskie naleśniki :) Michaa - no Adaś to już dawno polubił swoją nianię, Krzyś dopiero na dniach, ale też spoko :D Zmykam pobojowisko zabawkowe ogarnąć. Niania dziś przychodzi a ja się wymykam, hura :) Do miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Dziewczyny dzieki za odpowiedzi co do pielegnacji :* Smaruje pupke i pachwinki ale zastanawialam sie nad tym czy smarowac zewnetrzne wargi, takze dziekuje raz jeszcze. Agulinko fajny pomysl z tym spotkaniem, ale ja to sie nie pisze z 2ka, tymbardziej ze sama musialabym jechac bo T. od marca zaczyna nowa prace wiec o wolnym nie bedzie mowy, a tak jak juz pisalam kilka razy bedzie pracowal rowniez w soboty. Gawit oj mnie tez wkurza to ubieranie - Adas to juz wlasciwie sam potrafi sie ubrac jak wychodzimy ale wychodzenie z 2ka gdzies to dopiero wyprawa :) takze tez juz wypatruje szmaty :) Ejmi widac ze super sobie radzicie z ta sytuacja ze tatusia nie ma - sasiedzi, niania :) No i ja tez lapie nerwa jak mi chlopaki pobojowisko robia - masakra, teraz jeszcze mniej mam czasu bo musze sie mala zajac. Najbardziej przykro mi bylo jak wrocilam ze szpitala a w mieszkaniu mega syf, gdyby nie to ze bylam mega szczesliwa ze wreszcie wyszlam ze szpitala to T. dostalby w beret a tak to mu sie upieklo. Toszi jak tu Cie nie pamietac :) No i faktycznie Olga to nocny marek. Co do szczepienia to Adas zniosl dobrze, nie mielismy zadnych objawow poszczepiennych, teraz w marcu bede szczepic Hanke i tez mam nadzieje ze nic sie nie bedzie dzialo bo dostanie wszystkie mozliwe szczepionki na raz. Madzia zdrowka dla Ciebie i oby nic sie Zuzi nie przypaletalo! No i nie dziwie sie ze Zuzi podobaja sie rybki bo ja moglabym wpatrywac sie w akwarium godzinami - bardzo mnie to wycisza :) Listku u nas bunt tez jest nadal, takze to chyba norma. Np dzisiaj rano myslalam ze go na balkon wystawie - najpierw nie chcial sie wysikac, potem ubrac a na koniec byl koncert zyczen co chce na sniadanie. Wogole u nas ostatnio Adas zaczyna klamac - np przychodzi i mowi ze tatus go uderzyl, kiedy tatus byl w zupelnie innym pomieszczeniu, a poza tym nigdy jeszcze nie zostal przez nas uderzony, w przedszkolu tez tak robi, takze mam wrazenie ze on w ten sposob chce zwrocic na siebie uwage, bo po takim tekscie oczekuje ze sie go przytuli, wezmie na kolana i ukocha. Michaa zdrowka! Zmykam bo moja ssawka sie obudzila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korzystam z tego, że młoda ogląda "Georga" ;) i zaglądam :) może szybko coś skrobnę! wczoraj mieliśmy w domu powódź 😠 sąsiedzi włączyli pralkę i pojechali gdzieś, a między I piętrem a parterem zapchał się pion i cała woda z tego prania wylewała się u nas w kuchni :( masakra mówię Wam! niedziela wieczór i weź tu znajdź kogoś kto przyjdzie i pion oczyści ? dzwoniliśmy po różnych "instytucjach" i ciągle coś było nie tak! a bo to oni się nie zajmują mieszkaniami, a bo to nie ta dzielnica, a bo to nie ta administracja! mnie już szlag trafiał, bo ta woda cały czas się lała! w końcu w zarządzaniu kryzysowym podali nam nr gdzie dzwonić i łaskawie po 2 godzinach pan przyjechał :( pralka się w tym czasie sąsiadom wyprała, więc woda przestała lecieć, ale stała w zlewie, więc w sumie dobrze, że pan przyjechał! na szczęście nic za to nie płaciliśmy! podpisaliśmy mu tylko kwitek i on wystawi za to rachunek administracji! bardzo dobrze! mam nadzieję, że przy tym remoncie, który zacznie się w naszej kamienicy od 1.03 wymienią i rury! mają robić wszystko! ocieplać kamienicę, robić elewację, zakładać nam centralne ogrzewanie, robić łazienki i ubikacje w domu (bo obecnie mieliśmy wc w korytarzu) i ogólnie ma być cały wielki remont (a miałam nadzieję, że nas stąd wyprowadzą ;) ale nie! ) no, ale jak zaczną z tym remontem to chociaż będzie okazja do zrobienia porządnie łazienki, mam w planach wymianę mebli w kuchni , no i remont pokoi! znaczy gładzie i malowanie! zobaczymy jak finansowo damy radę! bo meble kuchenne, te które mi się podobają w ikei kosztują ponad 6 tyś zł! mam nadzieję, ze znajdę stolarza, który zrobi mi je troszkę taniej ;) oho bajka się skończyła, więc i skończyło się moje pisanie! może uda mi się zajrzeć później!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger mama Oli
WItam wszystkie mamusie. Mam problem z moją córą, mam nadzieję, że może coś doradzicie. Otóż od kiedy nauczyła się korzystać z nocnika i zaczeła ładnie prosić i wołać siku zaczęły się kłapoty z kupą. Kupy ani razu nie udało się jej zrobić do nocnika. Może nie robiłabym z tego żadnego problemu, gdyby nie to, że Ola zaczęła je wstrzymywać. Potrafi kilka dni nic nie zrobić i przy tym męczy się okrutnie. Doszło do tego, że ma spore zatwardzenia. Kupa w pieluszce jest dla niej dużym problemem, a o zrobieniu na nocnik nie ma mowy. Może któraś z was miała podobnie? Listku, może Ty mi coś podpowiesz, bo chyba u Was było podobnie. Pozdrawiam Was wszystkie i czekam na jakieś rady, bo już nie mogę patrzeć jak co wieczór dziecko się spina i męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ginger mama Oli napisz mi swojego maila, bo wolę o sprawach kupkowych pisać nie na forum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku chyba mail ginger jest przy jej nicku? i nadal o kupkach pisać tu nie chcesz ;) ja to rozumiem :) zresztą wiesz, że i u nas problemy kupkowe były :( czasem nadal są zatwardzenia :( ale jakoś sobie radzimy bez wspomagaczy jakiś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit właśnie widziałam tego maila, ale niewiem czy cały mi się wyświetla... czy to ah80@tlen.pl ? gawit kurcze masakre mieliście w niedziele... Emi też na georga patrzy w zawiasie, nic wtedy do niej nie dociera :) Ejmi u nas czasem pokładanie się na ziemie jest na klatce, bo jak jej się bardzo podoba na dworze i nie chce wracać do domu to rzuca się na podłoge i drże się w ...a w gorach jak byliśmy to nie chciała wracać z sanek i na śniegu darła się wniebogłosy, ludzie patrzeli z politowaniem, ale ja tez mam to w d... i się nie przejmuje, czekam aż się uspokoi, albo biorę na ręce taką targającą się i na siłę biorę do domu, albo do auta ;) Cieszę się, że podobają Ci się moje przepisy, jeśli masz jakieś super wypróbowane danie to napisz a sprobuję i wstawię na bloga :) deseo u nas kłamania jeszcze niema, ale pewnie kwestia czasu... madzialinska ja też o wakacjach caly czas myślę, choć może byc tak że jak pójdę do pracy to bedziemy musieli to przesunąć. Marzy mi się jakiś mały domek przy morzu w Toskanii...ale to narazie marzenia bo tanio tam nie jest... michaaa zdrówka !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny napiszcie mi gdzie ja tego "georga" mogę obejrzeć, ciekawe czy Krzyśkowi się spodoba :) I widzę, że Wasze maluchy też czasem mają takie zawiechy jak coś oglądają ciekawego :) A chwile zamyślenia też się u Was zdarzają? Bo ja czasem Krzysia przyłapuje jak patrzy sobie w jeden punkt, dorośli też tak czasem mają, mówię mu wtedy "halo ziemia" :) Gawit - no to mieliście akcje :O Nie zazdroszczę! Ale dobrze, że dało się w końcu kogoś wezwać. Uroki mieszkania w lokach, jak nie zaleją, to stukają i pukają, oszaleć idzie. Ja teraz mam super, bo naszych sąsiadów z klatki nie ma od początku roku, niestety niedługo wracają. A niestety, bo na prawdę teraz doceniam to, że mam cicho w sypialni, to jedyny pokój sąsiadujący z ich pokojem i powiem Wam, że głupio mi wieczorem słuchać ich rozmów, albo co gorsze czegoś innego :O Poza tym mają głośnego synka, a i drugie w drodze, więc wkrótce już zupełnie będzie wesoło :O Listku - u nas też kładzenie na klatce to standard, poza tym w terenie zwykle jest uciekanie, a ogólnie ryki to sprawa powszednia. Wcześniej byłam tym sfrustrowana, dziś zupełnie nie robi to na mnie wrażenia. Nawet ostatnio siostra do mnie zadzwoniła jak mały urządzał akcje na dworze i pyta, co on ma taki kiepski humor, a ja jej na to, że nie... zupełnie normalny ;) I kiedyś sama się dziwiłam, że rodzice olewają płacze dzieci i uznawałam to, za niewychowawcze, ale teraz kiedy sama temat zgłębiłam dogłębnie, uważam, że inaczej to człowiek by zwariował, gdyby tak na wszystko reagował i próbował interweniować czy tłumaczyć, zwłaszcza, że to i tak jak grochem o ścianę.... Co do przepisów, no to ten mój sprawdzony już Ci sprzedałam - marcarpone z pomidorami ( nie zauważyłam go co prawda na blogu hihih ) poza tym mam przepisy na bardzo dobre sałatki które ostatnio jadłam na jednej imprezie u znajomych :) Krzyś wreszcie zasnął. Ostatnio nie idzie mu to łatwo przez te zęby. Ale dolne 5-tki atakują, dziąsła popuchnięte i guzy widać nawet jak mały lekko buzię uchyli :O Dzis wieczór z nianią z przebojami. Krzyś się popłakał, bo uraził się w dziąsło zabawką, no i łzy się polały. I rozpacz na tyle była wielka, że niania nie mogła go bardzo uspokoić, ale jak przyjechałam to mały był już spokojny. Za to niania mówi, że pierwsze koty za płoty :) Niech się uczą siebie na wzajem, nie zawsze dziecko będzie w idealnym humorze przecież. Tylko ta moja niania to jest taka do niuńkania widzę, ona strasznie się lituje jak dziecko płacze i robi z tego małą tragedię :) Widać, że ma strasznie dobre serce :) Dobrej nocy wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger mama Oli
Listku, podaję ci mój mail: ulaqd@wp.pl Ten na tlenie też może być, ale wolałabym na ten. Z góry dziękuję za odpowiedź. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger mama Oli
Listku, podaję ci mój mail: ulaqd@wp.pl Ten na tlenie też może być, ale wolałabym na ten. Z góry dziękuję za odpowiedź. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boshe u nas jak nie urok to sraczka :o dziś w nocy mieliśmy "atrakcje" w postaci wymiotów Martyny :( pierwszy raz w życiu wymiotowała. Męczyło ją od 24 do 2 w nocy :o masakra, bo co zasnęła to na nowo :o przebierałam ją 4 razy, to samo z pościelą :( rano poleciałyśmy do lekarza i generalnie jest ok. gardło trochę czerwone, ale to pewnie od wymiotów! od nocy nie wymiotuje, ale prawie nic dziś nie zjadła :( po południu dostała temperaturę. na razie jest ok! jak będzie gorączkować w nocy to jutro znów pójdziemy do lekarza! Wydaje mi się, że wczoraj na wieczór zaszkodził jej kotlet mielony. nie zjadła go dużo, bo dosłownie ugryzła ode mnie, ale był zimny :( i chyba wystarczyło :( eh oby już było dobrze! Przepraszam, ze będzie tak tylko o nas, ale nie ma sił na nic innego :( A Ejmi "Georg" leci na minimini o 9.35 i potem o 16.35 (tak około w tych godzinach) Martysia go lubi, bo mówi, że on jest taki sam "jobuz" jak i ona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - bardziej to chyba wygląda na rota, niż na zatrucie :( ale mam nadzieję, że dziś już będzie noc bez atrakcji, daj znać. I nie wmuszaj w nią jedzenia tylko picia mnóstwo. U nas wieczór pełen wrażeń, mieliśmy gości, tzn bardziej Krzyś miał, bo wpadli koledzy i nam zrobili rozpierduchę w domu ;) Ale chłopaki się wybawili i było bardzo miło :) a mamusie sobie poplotkowały ;) Na czwartek jesteśmy umówieni na następny zlot :) Jakoś trzeba tą zimę przetrwać, a w kupie zawsze raźniej - jak mówią owsiki ;) Spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi przepraszam tak to już jest jak pisze się w pracy i patrzy przez ramię czy szef nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×