Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hejka Listku, dzięki, że pytasz. U nas jako tako, ale dziś na siłe musiałam Krzyśkowi z gardła gluty wyciągać. Nic z nosa już nie leci, ale za to w środku ma ich pełno i nie może normalnie oddychać. I to jest najgorsze bo taki katar często jest przyczyną zapalenia ucha czy oskrzeli...bo zalega w środku. No jakoś sobie radzimy....zobaczymy kiedy nam się to skończy, ale jestem pełna obaw, bo nadal mamy trzy piątki w natarciu :O Jedyne pocieszenie to takie, że apetyt mu dopisuje i z tego się cieszę :) Poza tym to i ja cierpię na brak weny. Mamy już decyzje, 6 lutego T wyjeżdża na kurs...będzie tam do 3 lipca. Zatem 6 miesięcy....normalnie aż podskakuje z radości z tego powodu :O Zdecydowałam się, że będę szukać doraźnej niańki dla Krzysia, tak na 2-3 godzinny dziennie. Chciałabym też nie przerywać wypadów na fitness, bo bez tego chyba umrę ;) No ale zobaczymy jak to wyjdzie i czy uda mi się znaleźć kogoś, kto chciałby tak doraźnie sobie dorobić. Madzia - cieszę się, że macie już jasną sytuację i że pani doktor taka skrupulatna. Zatem trzymajcie się zdrowo :) Agulinka - gratulacje z powodu odstawienia gumowego :) Kolejny krok do przodu :) Deseo - rozwarta i gotowa? Czy zwarta i niegotowa? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, U mnie sniezek proszy az milo patrzec :), szkoda tylko ze mrozu nie ma. Eh dziewczyny u mnie scenariusz jak sprzed ponad 2 laty - czyli skurcze i plamienia ale nadal Hanka w srodku. Niestety tym razem tylko w nocy wiec malo spie, jak przychodza skurcze to wstaje i laze po mieszkaniu. Poza tym mam wrazenie ze chodze jakbym miala arbuza miedzy nogami, pachwiny i spojenie tak mnie boli ze czuje sie jakbym miala lat nie wiem ile. No ale korzystam z ostatnich chwil - wczoraj zrobilam sobie dzien urody - maseczka, peeling, manicure :), a dzis przespalam pol dnia. Ejmi toz to jakas "operacja" - czym mu te gluty wyciagalas? Niech Krzys pije jak najwiecej. No i wyjazd zbliza sie wielkimi krokami - pamietaj w razie co ze masz ciotke Deseo w Warszawie :) (choc tez nie wiadomo co z nami bedzie, ale do lipca napewno jestesmy). A pomysl z niania trafiony - mysle ze znajdziesz jakas dziewczyne czy pania ktora chetnie sobie dorobi po pracy czy po szkole. No i jak widzisz ja zwarta i gotowa ale moje dziecie niegotowe :) Listku ja tez swojego czasu ogladalam pamietniki wampirow, a ostatnio wrocilam do serialu gotowe na wszystko :) Co do smoczkow to my tez mielismy dwa - jeden musial byc w buzi a drugi w raczce i przy odstawianiu pozbylismy sie odrazu obu. Powiem Ci ze mialam duze obawy jak to bedzie ale naprawde poszlo sprawnie. Kasiu dobrze ze u Was lepiej. Co do tablicy to my mamy taka zmywalna z ryskiem, ale ja trzeba trzymac na kolankach czy stole. Madzia zdrowka dla Zuzi. Niestety zlobek i zeby sprzyjaja infekcja. Moze spytaj pania doktor nastepnym razem o syrop Neosine - to syrop ktory wzmocni troche odpornosc przed infekcjami wirusowymi. Agulinka gratuluje pozbycia sie gumy :) MIlego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo przypomnij mi kiedy masz termin?? biedulko, wspolczuje ci. pamietam swojego ''arbuza' ;) chodzilam jak kowboj, nawet na fizjo dali mi taki pas na brzuch zeby nosic. przynajmniej moglam czasem na zakupy wyjsc. spojenie rozeszlo mi sie i znam ten bol ;) dobrze chociaz ze nie rodzilam naturalnie haha a ty mialas 1 naturalny tak przy Adasiu? i teraz tez chcesz? skurczy nie mialam wogole wiec nie wiem jak to smakuje (maly byl ulozony posladkowo wiec bez 2 zdan mialam decyzje o cc). ale na pewno boli :( trzymaj sie cieplutko i pamietaj ze juz jestes na finishu :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka No wreszcie trochę wolnego to zaglądam co tu słychać :) u nas robi się zima, chociaż w sumie to mogłoby jej nie być :o jeden plus to może wreszcie pójdziemy na sanki, ale zdecydowanie wolałabym wcześniejszą wiosnę hi hi bo się boję, że jak teraz dowali śniegu to do maja będziemy się z zimą bujać ;) Agulinia eh fajnie się tak Ciebie czyta :) czas dla nas znalazłaś to tak źle nie jest ;) a no i czekam cierpliwie na foteczki Waszej rodzinki cudnej :) normalnie aż mnie ściska z ciekawości jak Kingusia wygląda :) ( he he w dzieciństwie miałam wymyśloną przyjaciółkę o imieniu Kinga :) bardzo mi się to imie podoba :) ) Listku moją Martysię też babcie szkolę "kościelnie" :D i jak widzi obraz Matki Boskiej z Jezusem to woła, że mała dzidzia z mamusią jest na obrazku :) i jak przejeżdżamy koło kościoła to woła, że tu mieszka Bozia :) żegnać chyba się jeszcze nie umie :) Ejmi zdrówka dla Was! eh nienawidzę kataru u swojego dziecka, więc wiem o czym mówisz :o oby Wam szybko minęło! a co do niania to może jakaś emerytka, tudzież studentka się skusi? deseo na kiedy się szykujesz na porodówkę ?? Ty "lubisz" konkretne daty ;) to może Walentynki ?? ;) chociaż chyba nie dociągniesz! a gdzie Wy się macie zamiar przeprowadzać? agulinka79 jejuś jak ja Wam zazdroszczę pozbycia się smoka! u nas to normalnie nie wiem kiedy go odstawimy! fakt, że młoda ma go tylko do zasypiania, ale bez niego ani rusz :o zgubiła niedawno jeden, więc pomyślałam dobry moment na odstawienie, ale gdzie tam? na wieczór był taki koncert, że skapitulowałam :( ale muszę się za to zabrać! może jak będę miała urlop! za pampki to się wezmę dopiero jak się ciepło zrobi! nie to, że mi ten smoczek u niej przeszkadza, bo wcale, ale tak jakoś myślę sobie, że ma już ponad 2 lata to trzeba by się gumowego pozbyć ;) thekasiu będę od 2.02 (wieczorem) do 7.02 południa :) aczkolwiek coś szefowa gadała, że mi urlopu nie da jednak, bo otwierają nowy oddział i będą przyjęcia pacjentów i będę może potrzebna, ale mam to generalnie gdzies! bo jak nie da mi urlopu to wezmę zwolnienie na Martynę! a jak odkąd zaprzestałam dukana to waga stoi w miejscu (mimo, że czasem żrę jak świnia, za przeproszeniem) to i tak cud, że nie przytyłam! aczkolwiek jednak chyba znów się muszę za tą dietę porządnie zabrać! i mi też dukan nakazał 67 ;) ale raczje do tylu nie dociągnę ;) a tablicy do malowania Martysia nie ma. jakoś ją nie ciągnie do malowania w ogóle! a i ja nie miałam skurczy i nie chcę ich mieć :) druga dzidzia, o ile będzie, to będzie też cc! ja się na poród naturalny nie piszę, mimo, że nie wiem jak to smakuje! może by mi się spodobało :D ale jednak nie chcę próbować! madzialinska oby i u Was wszystko ze zdrówkiem się wyprostowało! eh biedne te Wasze dzieciątka z tymi piątkami :o No umówiła się do ginekolożki :D czwartek 21.15 :o matko też ma kobita godziny przyjęć! ale przeniosła gabinet i dziś podjechałam zobaczyć gdzie to, żeby nie krążyć w czwartek i kurde to nie gabinet tylko mini klinika :o i już się boję ile będzie kosztować wizyta ;) poza tym doszedł jej nowy tytuł przed nazwiskiem ;) więc za to może też coś doliczyć :D no , ale idę! ostro zaczynamy działać! bo jednak hormony wyszły mi nie za bardzo i bez leków znów się nie obejdzie! ale , teraz jak już jest Martyna, to się jakoś tak nie spinam! jak się uda to super, a jak nie, to też przeżyję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta pogoda nic a nic mi sie nie podoba...wczoraj wielka odwilż, dziś znów pada śnieg, a napewno popołudniu znów wszystko stopnieje i będzie mokro... W przyszłym tygodniu chyba jedziemy na 3-4 dni w Tatry, może na nartach uda się wkońcu pojeździć... thekasiu ten czosnek co miałam nie był w kapsułkach tylko to była taka normalna chropowata tabletka, teraz zaczęłam pić tran, bo Emilce daję od października i stwierdziłam że może z nią zacznę pić, poza tym planuję znów kupić ten miod manuka bo wtedy mi pomógł A tablicy nie mamy, bo Emi nie wykazuje chęci malarskich póki co, kredkami to 5min porysuje na kartce, a tak to woli naklejać naklejki i układać układanki, więc kupuję jej książeczki z naklejkami i to ją na dobrą godzinkę a czasem i dwie zajmuje :) Ejmi jak Krzyśkowi to wyciągnełaś ? bo Emi ma też słyszę jeszcze takie charczące w nosie ale wysmarkać tego nie umie i niewiem jak jej pomóc Świetny pomysł z tą opiekunką jak Twój mąż wyjdzie, musisz mieć troszkę rozrywki i pomocy bo inaczej oszalejesz, Ty niestety jesteś w tej niekomfortowej sytuacji że nie masz nikogo bliskiego obok siebie i takie rozwiązanie dla Ciebie będzie idealne, napewno znajdzie się jakaś studentka albo starsza kobieta która chetnie parę groszy sobie dorobi, a Ty odetchniesz. deseo gotowe na wszystko też oglądałam jakiś czas temu i też mi bardzo podobało :) Trzymam kciuki żeby Hanka wyskoczyła jak najszybciej i żeby przy tym było jak najmniej bólu gawit też wolałbym już wiosenkę, zimy nie lubię i jeśli chodzi o mnie to mogłoby jej wogóle nie być... Daj znac po wizycie jak tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Wlasnie zamowilam Adasce stroj na bal karnawalowy w przedszkolu - no i bedzie piratem :) musze tylko zapytac czy panie pozwola na jakas szabelke czy strzelbe bo mam mieszane uczucia co do tego typu atrybutow. Kasia termin mam za 6 dni (31.01). Mi przy Adasiu spojenie tak nie dokuczalo a teraz faktycznie chodze jak kaczka. A co do porodu to rodzilam naturalnie i dobrze wspominam swoj porod na tyle na ile mozna miec pozytywne wspomnienia, takze nie widze innej opcji. Gawit Kochana jak slysze takie pytanie - "kiedy rodzisz?!" to mi skora cierpnie :) :) Co do walentynek to blagam chyba nikt nie da mi sie tak przeterminowac :) Co do naszej przeprowadzki to roznie moze byc - jeszcze nie znamy szczegolow bo T. dopiero od marca zaczyna prace w nowej firmie. Bedzie pol roku na szkoleniu napewno w Warszawie, a potem maja nas prawdopodbnie gdzies "rzucic" na 2 lata. Listku oj tez bym w gory pojechala - wiem powtarzam sie! :) Zmykam na pobranie krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello, U nas słonko z oknem świeci i chyba jest dojąc chłodno. Ale wczoraj była chlapa i powiem szczerze, ż juz mam dość tej pogody. Mogłoby się w końcu jakoś ustabilizować :O Nocke mielismy do niczego dzisiaj; Zuze męczył katar i kaszel. Do tego wszystkiego zaczęła narzekać, że ja ucho boli. Idziemy dziś do lekarza na 16, żeby obejrzała to uszko i miała znów 37,4. Mam nadzieję, że nam się jeszcze do tego zapalenie ucha nie zrobi :O Dzwoniłam do ciotki i stwierdziła, że nie jest to pewne, bo przy rosnących górnych piątkach ból może również na ucho promieniować. Po za tym przy takim katarze i kaszlu tez może sobie cos tam naciągnąć i może ja pobolewać. Faktem jest, że o 6 dostała nurofen i do tej pory na ucho nie narzeka. Chyba się od antybiotyku nie uchronimy Powoli zaczynam być zmęczona tym jej katarem. Jak tak dalej pójdzie to nie wiem kiedy Zuza wróci do żłoba. Niby wiedziałam, że może taka sytuacja być ale liczyłam na troche więcej szczęścia ;) Podpowiedzcie mi z czego robiłyście inhalacje dzieciaczkom przy katarze? Bo wyczytałam, że można robić parówki, ale jest tyle opcji olejków, że zgłupiałam. Ciotka doradziła kupić ten olejek Oilbas. Deseo czyli już niedługo Haneczka na świat zawita :) Jakoś dotrwasz jeszcze te kilka dni! Co do szabelki to też nie jestem przekonana ;) Czyli u Was tez zmiany. A ten syrop, o którym piszesz dostaliśmy właśnie w poniedziałek od pani doktor. Mamy brać przez 10 dni, 3xdziennie po 4 ml. Pierwszego dnia Zuza go wypluła, ale wczoraj i dzisiaj już jakoś poszedł. Mam nadzieję, że wytrwa przez 10 dni i że ja ciut wzmocni. Listku, fajnie wam z tym wyjazdem w góry :) Ja teraz z ta moją zasmarkana panną to chyba dopiero na wiosnę gdzieś ruszę :O Gawit, super że decyzja podjęta i wizyta umówiona! Oby wam wszytsko po waszej myśli poszło :D Ale skoro planujesz powiększanie rodziny to nie wiem czy dieta Dukana jest wskazana hihihih Ejmi, mam nadzieję że Twoje operacje glutowe przyniosą efekt i żadnych zapaleń ucha i innych dziadostw nie doczekacie. Ja licze, że lekarka dziś nic u nas nie wypatrzy. No i nadchodzi sądny dzień. Myślę, że taka doraźna pomoc opiekunki na pewno Ci się przyda i że to bardzo dobry pomysł. A planujesz przyjazd na jakiś czas do rodziców? Kasia, jak widać u nas te zebole strasznie nam mieszają w odporności Zuzki. Czekam na nie z wielkim utęsknieniem. Co do tablicy to nie mamy, ale planuje zakupić taka magnetyczną, bo ostatnio mojej mam nakupiła Zuzce literek i cyferek z magnesem. I teraz stoi mi caly czas przy lodówce ;) A te kolorowe żele to faktycznie magiczne :D No to trzymajcie się cieplo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny Mały mi sprzedał wirusa i czuję się okropnie :O Od wczoraj męczy mnie taki ból gardła, że nawet przez sen czułam. Osłabiona jestem i bez życia, okropność. Tomek to samo :O Cudnie po prostu. Ale grunt że Krzyś jakoś daje radę i ma werwy za nas oboje :) Wczoraj z tym bolącym gardłem musiałam mu czytać - 2.5 godziny, czujecie? Moje dziecko na fioła na punkcie książeczek! Deseo , Listek- gluty wyciągamy fridą, nie mam innego sposobu, dobrze zwilżamy nos (inhalacja i woda morska) i ładnie odchodzą, chwila i po sprawie. Sam Krzyś ich nie wysmarka a odchrząknąć nie potrafi :O No i tak się męczymy. Pije na szczęście dużo, więcej niż zwykle, to plus. Deseo - trzymaj się jakoś, widać u Ciebie ciąże mają nie fajne końcówki, ale dasz radę. MI spojenie rozeszło się w 7 miesiącu i tylko na 0.5 cm a ból miałam kosmiczny i przez 2 tygodnie ledwo chodziłam :O to najgorzej wspominam, bo rodzić mogłabym iść choćby zaraz, gdyby mi ktoś oczywiście zagwarantował, że będzie tak samo jak z Krzysiem ;) Madzialińska - my się inhalujemy tylko solą fizj, oilbas tylko na poduszkę. Jakoś nie mam przekonania do tych wonnych olejków do inhalacji. Ale teraz to i tak uważam, że mamy z górki, bo nasze dzieci z racji skończenia 2 lat mogą brać dużo więcej leków. U nas ten Otryvin się super sprawdził, wystarczy raz psiknąć na noc i jest spokój. A z tymi uszami to przy zębach to norma ponoć, nie tylko 5-tki mogą promieniować do ucha :O Poza tym niektóre wirusy też powodują kucia w uszach.... Do rodziców nie bardzo chce mi się jechać z różnych powodów, chyba wolę posiedzieć w domu. Poza tym jeśli mielibyśmy dochodzącą nianię to byłoby mi znacznie lżej ze wszystkim. Zobaczymy co wyjdzie, może pojadę z Krzysiem na tydzień lub dwa, ale o przeprowadzce przestałam już myśleć :) Gawit - powodzenia w działaniach :) mam nadzieję, że nie będziesz musiała brać dużo leków. Powiedz jak po wizycie u ginki. O niani już rozpuściłam wici. U nas najlepsza poczta pantoflowa, wystarczy jednej naczelnej plotkarze osiedlowej powiedzieć i to działa szybciej niż poczta elektroniczna ;) Zobaczymy czy ktoś się znajdzie :) Idę kończyć obiadek. Krzyś zaczął mi jeść w końcu drugie dania. Mam z tym trochę więcej roboty bo muszę mu przygotowywać jedzonko wcześniej niż dla nas, bo my jemy obiad w czasie jego drzemki, ale co tam :) Niech je i rośnie zdrowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku no licze na spotkanko ona wyspach :)) bardzo bym chciala. zapraszam do siebie serdecznie- mam nadzieje ze zechce wam sie do nas wybrac :) a jak nie to moze jakos Londek wykombinujemy czy cos :) Listku to pozdrow Tatry ode mnie :) zycze duzo sniegu :))) mam nadzieje ze tomek kiedys pozna smak sniegu ;) u nas na razie totalny brak. w zeszlym roku na polnocy spadl snieg ale maly nic nie pamieta -zreszta nie ruszalismy sie z domu jako ze mieszkalismy na totalnie zablokowanej gorce ;) Deseo wow wow, to juz tak blisko :))) dawaj nam znac na biezaco co sie u ciebie dzieje :))) Madzia uuu, zdrowka dla Zuzki! w spr inhalacji nie pomoge- nie stosowalismy jej. moze zrob jak radzi ciocia. powodzonka! a ja mam energii na 200 % siedze w garach, gotuje obiad dla meza do pracy i zupe na 'po pracy', cos dla malego i innego dla mnie. sprzatam, naprawiam zabawki, bawie sie z malym i wogole znowu czuje ze zyje. z tych emocji po naglej poprawie zdrowia- nie moge tylko...spac...nawet po tabsach. energia mnie rozpiera :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej :) Wpadam z rana z nowinami :D Deseo urodziła- Hania przyszła na świat dziś o 4:57, waży 3080 g i ma 54 cm :) jest ślicznym pieszczochem i głodomorem ;) Deseo -gratulacje :) zdrówka dla Was dziewczynki :) no i 26 styczeń to fajna data, znam co najmniej 2 osoby z urodzinami w tym dniu i to są świetni ludzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Na wstępie gratulacje dla Deseo! I zdróweczka dla Haneczki :) My wczoraj byliśmy u pani doktor. Zajrzała do uszu i orzekła, że źle nie jest ale dobrze też nie. Na szczęście wcześnie zareagowaliśmy i na razie było tylko lekkie przekrwienie błony/skóry w uszkach. Dostaliśmy ten augmentin 2xdziennie po 3 ml. Juz wczoraj podaliśmy i mam nadzieje, że Zuza szybko na niego zareaguje. Dziś jeszcze poszli na pobranie krwi, żeby określić CRP. Mała nawet nie pisnęła podobno :D Mam dziś z wynikami wejść do pani doktor i określi mi datę wizyty kontrolnej (czy jutro, czy już po niedzieli). Wczoraj wieczorem jeszcze jak na złość temperatura Zuzi wyskoczyła do 39,3, ale po czopku powoli opadło i już bez sensacji nocka minęła. Rano miała tylko 37 :) I oby tak już zostało! Zatem żłobek w przyszłym tygodniu nam jeszcze odpada :O Musze dziś zadzwonić do Magdy czy by nie przyszła do Malej na 2-3 dni, bo inaczej to ja będę musiała brać zwolnienie lub urlop. A jak tak patrze na obecna sytuacje to 60 dni opieki wcale nie jest jakąś wielka ilością ;) Za godzinkę zmykam z pracy i lecę samochodzik rejestrować :) Żeby tylko jakichś problemów nie było, bo to nasze starostwo to strasznie czepliwe jest... A autko nadal u mechanika, ale gość już działa i może w przyszłym tygodniu będę już mogła sobie śmigać :D Mężu zawału dostanie hihihih Ejmi, pytałam o rodziców bo może w końcu udałoby nam się spotkać na spokojnie :) Ale to jeszcze zobaczymy jak sobie to wszystko poukładasz :) I zdrówka dla całej rodzinki. Ta prywatna doktórka nam właśnie tera zmówiła, że dzieciowe wirusy są tak zgryźliwe dla dorosłych, że rozkład ich totalnie. Mam nadzieje, że az tak Was nie dopadło i szybko sie pozbieracie. No trzymajcie się cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia - czyli zdążyliście w ostatniej chwili zanim zapalenie nie rozwinęło się na dobre, całe szczęście.! A powiedz mi ten antybiotyk macie w płynie? Pytam z czystej ciekawości bo wydawało mi się, że tylko w proszku dają. I jak smakuje? Jak się nam już wszystko poukłada to będę myśleć o jakichś spotkaniach towarzyskich, ale pewnie łatwiej byłoby już na wiosnę, nie? :) Co do choróbska, to powiem Ci, że dawno mnie tak gardło nie bolało, a T to masakra, zaflukany taki chodzi i głosem grzmi.....Krzyś niby tylko katarzył i teraz pokasłuje lekko, a nas tak sponiewierało :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam po wyniki i u pani doktor. Mala ma lekka anemie, ale nie ma się co dziwić skoro niewiele je i CRP na poziomie 12. Zatem nie jest źle. Dodatkowo lekarka dała mi skierowanie do laryngologa na konsultacje. I UWAGA!!! najbliższy termin na NFZ to 29 marzec! No normalnie mnie rozwalili. Za to prywatnie to nawet dzisiaj możemy iść ;) Po prostu rewelacja. Skonsultuje się z koleżanką do którego lekarza sie zapisać i pójdziemy prywatnie :O przecież do marca nie będę czekać :O Samochodu nie zarejestrowałam, bo mój szanowny małżonek wyjął zaświadczenie OC i dooopa z uszami 😠 Muszę iść jeszcze raz w poniedziałek :O Ehhhh te nasze urzedy... Ejmi, agmentin jest sprzedawany w postaci proszku w butelce, który rozpuszcza się w określonej ilości wody :) No i później jest taka zawiesina w postaci syropu. Smakowo ujdzie :D slodkawy Co do spotkania, to oczywiście, że wiosną i ze zdrową Zuzanną, żebyśmy Wam czegoś nie sprzedali przedszkolnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo wielkie gratulacje :))))))) wszystkiego najlepszego dla Hanusi i dla was :))) seredcznie pozdrawiam!! Madzia anemia mowisz :( mam nadzieje ze jest na prawde lekka. a z tymi terminami to przesada! juz lepiej idz prywatnie bo tyle czekac to kosmos..trzymam kciuki i powodzonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo!!! Na początek dla Deseo - WIELKIE GRATULACJE 🌼!!! U nas ok. Jeszcze jutro śmigam do pracy i FERIIIIE :D !!!! I odpoczywamy z Szymciem w domciu... Juz się cieszę :). TheKasiu, Listku, Gawit odstawienie gumy polecam bardzo. Ja też nie bardzo wiedziałam jak się za to zabrać i się tego bałam ale o ile pierwsze dni były straszne (trzeba przetrzymać choć łatwo nie jest i ja raz już miałam smoka wyciągnąć, jak Szymuś wył, ale P mi nie pozwolił... i dobrze :) ) i teraz juz zapomnieliśmy ze w ogóle był i oprócz plusów ktore wymieniałam wcześniej zauwazyłam ze Szymuś dużo ładniej i chętniej je. Normalnie jak obiady nie wchodziły tak teraz jest "jeście bujaków, jeście ziemniaków" itp. Wkońcu sie doczekałam co to znaczy dziecko chętnie jedzące :D. Oby na jak dłużej. Gawitku, a Tobie miałam już ostatnio pisać i mi uleciało z głowy że ja śmigam już jakiś czas Matim, którego "odziedziczyłam" wprawdzie po mojej mamie więc sprawdzony, ale jeździ mi się nim naprawdę super. Takie wg mnie fajne, miejskie autko dla kobiety z dzieckiem (bo 4 drzwiowe), do pracy i na zakupy. Madzia, oby Augumentin szybko zadziałał. Biedna Zuzia. A terminy sa naprawdę powalające. Ja też wizyty teraz 2 prywatne u laryngologa zaliczyłam bo na kasę to na kwiecień mnie Pani zapisać chciała a ja ładu-składu ze swoim gardłem i zatokami dojść nie mogłam. Ejmi, zdrówka dla Was wszystkich. No właśnie te wirusy to zmutowane teraz jakieś są. Ja nie pamiętam żebym tak kiedyś chorowała a teraz to istna masakra ile ja na leki w ostatnim mc wydałam. I dzieci dzisiaj z grupy tylko 5-ro miałam. Czyli coś wisi dalej i wszędzie. Ale mrozy zapowiadają wiec oby wymroziło to i owo. I kochane przypominam tym, które chcą posłać dziecko od września do przedszkola, że zapisy wkrótce ruszą... Do sklikania :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! wielkie gratulacje dla deseo i zdrówka dla Haneczki! Rośnij maleńka! więcej może popiszę wieczorem, bo teraz Martysia mi nie pozwala :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
/Agulinka79 zazdroszcze tego dyda a raczej jego brak. probowalam i o ile jeszcze w dzien zasnal bez, na noc tez - wolal co prawda dyd dyd dyd ale tlumaczylam mu ze dyd jest beee i takie tam. zasypial dluzej ale usypial bez. niestety w nocy nagle beczy i juz wtedy nie ma bata= drze sie tak ze nic nie skutkuje- tak przez sen- a jak dalam smoka- to tak jakbym go korkiem zapchala ;) od razu cisza. ale bedziemy dzialac. musze znalezc jakis sposob :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, mnie też czeka wizyta u laryngologa. Mam problemy z uszami. Ale najpierw muszę się dobić o wizytę w celu otrzymania skierowania, potem czekać na termin. Tymczasem dzisiaj obudziłam się i nie słyszałam co Iwa do mnie mówi. Próbowałam uruchomić silnik samochodu i też nie slyszałam jak pracuje. Masakra. Jeszcze tylko kąpiel i kładę małą spać. Nie mogę się doczekać gdy już będzie zasypiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Młoda zapchana cudem smoczkiem (którego za Chiny nie chce przyswoić) spi,albo raczej udaje ,że spi,a mama ma chwilkę wolnego. Deseo - jeszcze raz gratulcje szybkiej akcji. Dzięki Dziewczyny,za bardzo miłe słowa pod adresem moich dziewczyn. Moim zdaniem obie to kalki ojca, choć Karola wraz z wiekioem staje się troszkę do mamusi podobna, licze,ze Kindziolek też taka formę ostatecznie przyjmie hihi A kocyk to prezent od cioci ukochanej. Karola też ma swój. Mysle,ze na 18-tkę jak znalazł fajny prezent i pamiątka będzie. :-) Jakoś się pomału ustawiamy, choć rytmu to moje dziecko nie ma żadnego. Tak jak starsza, wisi cały dzień na cycu i nie da życ człowiekowi,a jak odłącze to taki szloch i rozpacz... znaczy powtórka z rozrywki nas czeka. :-( Oby przybierała choć ociupinke na wadze, bo Karola to nic a nic nie przybierała na moim mleku.. Ale chyba za tydzien-dwa wizyta u pediatry dopiero. I tak czytam o Waszych próbach dostania się do specjlalisty.. my od początku grudnia próbujemy się dostać do endokrynologa - zapomnij, do lutego miejsc nie ma i dopiero w marcu zapisy na kolejny miesiąc. Na usg bioderek to samo, dzwoniłam 2 dni po urodzeniu małej i zapisy na marzec dopiero, czyli za poźno, znów trzeba iśc prywatnie. Ale za kilka dni bedę dzwonić ,by zapisać na kolejną wizytę,czyli za 8-10tyg, może się wtedy uda na NFZ. Ale najlepsze, mąż w srodę dzwoni,by do rodzinnego się dostac po pigułki i zapisy na luty dopiero. A to przecież lekarz pierwszego kontaktu. Wariactwo. Ale cóż. trzeba jakoś życ hihi :-) Damy radę. I jak sobie pomysle,o szczepionkach i kasie na nie to aż mnie ciarki przechodzą... Aguś - racja, bez smoka to nowa jakość. U nas co prawda apetyt nie urósł od tego,ale i tak jest ok. W ogóle wydaje mi się,ze Karola jakoś przybrała ostatnio. W dodatku jak P ją wczoraj zawoził na bal do złobka to wrócił i mówi,ale tam dużo dzieci było,ale wszystkie jakieś takie małe, nawet chłopcy, z kim ona będzie tańczyć,jak przerasta ich o głowę. ;-) przecież to nie problem hihi..grunt,by vhłopcy chcieli tańczyc,a Ci chcieli, bo Karola zachwycona balem była. Zrobiliśmy paniom kopot i daliśmy jej dwa stroje,bo się na żadnen zdecydować nie mogła,a my też zresztą. :-) Thekasia - super,ze taka poprawa u Was, brawa! :-) a spróbuj picie w nocy podać zamiast smoka. Gawit - też mysle,ze dieta to raczej po ciąży,niż przed. Organizm wygłodzony zwariuje i dopiero się narobi :-( Ja też na lato się muszę zabrać za dietkę,bo baardzo duzo mam na plusie. dużo więcej niż po Malinie,a przytyłam chyba podobnie. Madzia - zdrówka dla Zuzy, dobrze,ze my żadnych badań nie robimy, nie mam problemów z anemią i takich tam ;-) Ale nikt nam nigdy nie zlecił. Karola za żywotna jest, by ktoś zwrócił uwagę,ze warto by się przebadać. Ejmi - zdrówka Wam wszystkim też. No to Krzyś psotnik, sprzedał Wam wirusa,a sam się trzyma najlepiej hihi Listku - fajnego wyjazdu,ale Wy fajnie macie, co chwila sobie gdzies wyjeżdżacie. Dobra, umykam, umyje naczynia,bo wczoraj się nikomu nie chciało hihi..no i pewnie połozna dziś do nas zajrzy,bo cały tydzien jej nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie jakiś kaszel mokry męczy, chyba to co mi wtedy z zatok zeszło to teraz odkrztuszam, mam nadzieję, że na kaszlu sie skończy... Emi znów katarzy, ale wyobraźcie sobie że ta czwarta trójka nie umie się przebić :( no i też zaczyna pokasływać...cholercia te choroby nie odpuszczają, dlatego już bym lato chciała :( Agulinia napewno niedługo Kingusia się unormuje z jedzeniem, a mężuś ma urlop teraz ? U nas na bioderka naszczęście niema czekania, mieliśmy tydzień po porodzie, podobnie z USG główki, no i do lekarza rodzinnego do przychodni wizyty mamy w ten sam dzień co zadzwonimy, ale na tym się kończy, inni specjaliści to czekanie kilku tygodniowe albo miesięczne... Mam nadzieję, że wogóle pojedziemy w te góry, bo z tymi chorobami to taka niewiadoma ostatnio...Hihi jak Kingusi jeszcze nie było to też dużo jeździliście :) napewno niedługo znów zaczniecie więcej wyjeźdzać jak tylko zacznie się wiosna :) Ola lepiej nie czekaj z tą wizytą, idź może prywatnie do laryngologa, bo jak leżałam w szpitalu jak wyciągali mi migdałki to była ze mną w pokoju dziewczyna która musi jeździć teraz co pół roku na tydzień do szpitala na kroplówki na uszy, bo kiedyś sobie zlekceważyła bóle uszu i niedosłyszenie, teraz jej grozi że nie będzie wcale słyszeć. Jeszcze możliwe że Ci sie czop zrobił w uchu i wystarczy tylko wyczyścić uszy. thekasiu my mamy podobnie z tym smokiem...w nocy za nim jest taki ryk, że nic nie pomaga... Musicie do pl przylecieć w góry to napewno Tomek pozna smak śniegu :) wow a energii to Ty masz za trzech :) ja to mam spadek formy...nic bym nie robiła i niemam sił na nic :( agulinka noo to sobie teraz odpoczniesz dwa tygodnie :) Pamiętam pamiętam o zapisach, 1 marca idziemy na dni otwarte do przedszkola i wtedy dowiem się co i jak :) madzialinska oni są powaleni z tymi terminami, przecież do tego czasu może się coś dziecku pogorszyć, no ale pewnie chodzi im o to żeby iść prywatnie... A augumentin to jedyny lek który że tak powiem chętnie Emi wypija :) Ejmi też od jakiegoś czasu zjada dwa dania, więc zupkę jej muszę robić na przed spaniem, a drugie danie po spaniu ze mną je, kiedys to mogłam dla nas coś byle jakiego zrobić, a teraz już muszę myśleć żeby ugotować coś co ona zje, no ale ważne że je :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej na pocztę zajrzałam i Agulince pogratulowałam. Kinga super. teraz czekam jak deseo za kilka tygodni znajdzie chwilę na zdjęcia Hani. Madzialińska to dobrze, że choróbsko wcześnie wykryte, a terminy do lekarza to szkoda pisać nawet. najgorzej jak się nie ma tych 100-150 zł na prywatną wizytę. Listek trzymam kciuki żeby wypadł na narty się udał. Agulinia79 odpoczywaj. zazdroszczę Ci tej laby. o zapisach pamiętam ale co z tego jak u nas na wsi przedszkole do 14 czynne. a później co mam z młodą zrobić. u nas po staremu. w dzień bez pieluchy, ładnie woła nawet nie przypominam. w ten weekend kolejny egzamin. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka U nas -10 na dworze i chyba nie zapowiada się, żeby coś spadło. W związku z tym siedzimy w domu, bo trochę boję się wyjść z Krzysiem na taki mróz, zwłaszcza, że kaszle i nadal nie jest zdrowy. Zresztą, ja też nie ;) ale niech mrozi! cały ten syf w powietrzu może wreszcie zniknie! Madzia - a czemu musicie iść do laryngologa? z powodu tego uszka? Skoro antybiotyk jest zapodany to chyba już nie ma potrzeby? I terminy oczywiście powalające, i tak trzeba się szarpnąć na prywatną wizytę :O Agulinko- sądzisz, że to po odstawieniu gumowego macie zwiększony apetyt? Nie pomyślałabym, że to może być powiązane :) Ale nie ważne! Ważne, że Szymcio w końcu pięknie wszystko zajada :) U nas od 3 tygodni też jest super z jedzeniem - tfu tfu nie zapeszając. Ale u nas to jest skok rozwojowy zdecydowanie... Gawit - też miałam pisać odnośnie tego Matiza - że super autko :) Tico to takie pudełko po zapałkach ;) a Matiz to taka pszczółka - ja tak nazywam te samochody ;) Agulinia - takie uroki karmienia piersią :) Na nic nie ma się czasu bo ssak uczepiony, no ale cóż, takie nasze zadanie :) No i współczuję Wam teraz tego biegania na bioderka :O Nie dość, że terminów nie ma to i kolejki wszędzie. A Karola faktycznie jak na dziewczynkę to jest długa :) Ale może to będzie taka gazela z nogami do nieba? :) Listku- no z tym gotowaniem jest trochę zachodu, ale jak dziecko zjada to serce rośnie :) Na szczęście Krzyś otworzył się na nowe smaki i mam większą swobodę kulinarną i nie muszę mocno myśleć co zrobić na obiad, żeby zjadł i żeby nie było to jedzonko monotonne :) Dziś np zjadł krem z dyni z kluseczkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helow!!! No i my mamy ferriee!!! Szymuś śpi wiec ja wpadam na szybko. Ejmi, teorie z odstawieniem smoczka i lepszym apetytem usłyszałam kiedyś od jednej mamy i wtedy wydawała mi się śmieszna, ale dziś chylę przed nią czoła. Nie wiem jaki ma wpływ odruch ssania na apetyt, ekspertem nie jestem. Wiem tylko, że odkąd Szymuś nie ma smoka to wstaje rano otwiera oczy i za chwilę jest "mamunia jajo Muniek chcie" w ciągu dnia otwiera lodówkę i też "szkudzi". Zjada obiad czasem z dokładką, co cieszy mnie przeogromnie. Może Wam wydawać się to dziwne, ale dla mnie to nowość i czy zawdzięczamy to smokowi czy też nie, nie wiem. I w sumie nieważne to jest dla mnie, choć wydaje mi się że tak, bo do tej pory Szymuś miał ogromna potrzebę ssania, a teraz ma przeżuwania. Cudnie jak dla mnie bo odrazu mu się buźka i nóżki okrąglejsze robią a już chudziutki był strasznie. Aguś bo Karola to bardzo wysoka jak na dziewczynkę jest :). I u nas też zabawa na Balu była przednia :). I większość różowych księżniczek ze skrzydełkami i różczkami... standardowo... hihi. I życzę z całego serduszka, żeby Kingusia już wkrótce potrafiła się szybko i do pełna najeść i miało to swoje odzwierciedlenie w wadze :). Listu, oby wyjazd wypalił :). Michaa powodzenia na egzaminie. Miłego weekendu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastał weekend to u nas pustki ;) ja mam czas, więc coś skrobnę :) Najpierw o naszej "cudownej" służbie zdrowia! Byłam u mojej pani ginki i kobitka mówi, zebym z tą tarczycą poszła lepiej do endokrynologa, bo ona oczywiście może mi dać lek, ale wolałaby, żeby endo ustawił mi dawki itp. więc dzwonię zapisać się do endo i UWAGA!!!!! (przypominam, że mamy styczeń) a pani mi mówi, że ma termin na listopad !!!!!!!!!! a ja do niej "a prywatnie?" pani mi na to "14 luty"! no cycki z szelestem mi opadły, ale , że muszę szybko do tego endo to zapisałam się prywatnie! no ok wizyta 60 zł, więc nie majątek, ale w takim bądź razie po jaką cholerę płaci się te wszystkie składki ?? żeby były jeszcze dobrowolne, ale chyba, poza zdrowotną, to wszystkie są obowiązkowe ?? Poza tym u nas bez zmian! Auta jednak nie kupiłam. na razie się okazuje, że nie muszę :) na szczęście, bo trochę innych wydatków mamy, więc kupno auta teraz było mi ni w pięć ni w dziesięć ;) Martysia zdrowa, łobuzuje jak zwykle ;) pięciu sekund nie usiedzi :D thekasiu przyślij mi jeszcze raz na maila swój nr, bo zmieniałam telefon i gdzieś mi się Twój nr zapodział :( co do spotkania to nie wiem czy my damy radę wyrwać się gdzieś poza Luton, bo okazuje się, że mąż chce tam auto kupić i ściągnąć do PL na części, więc pewnie będzie tym pochłonięty :( a ja sama z Martysią to się nigdzie nie ruszę :( no, ale zobaczymy! zawsze możecie do Luton przyjechać :) Listku oby wypad w góry był udany :) zazdroszczę Wam, ze w sumie macie w góry blisko :) od nas jest to spory kawałek, aczkolwiek chciałabym w tym roku w jakieś góry jechać , bo dawno nigdzie nie byliśmy! może uda się nam wiosna-lato Karpacz odwiedzić, bo mamy tam rodzinkę, więc wyjdzie nas ten wypad tanio :) deseo jak Hania ?? jesteście w domu ?? ogarniacie się jakoś ? jak Adaś reaguje na siostrę? Ejmi co do leków to na razie od ginki dostałam bromergon i oczywiście folik (ale jego to już łykałam) :) lek na ciśnienie musi mi zmienić rodzinny (idę w poniedziałek) , no i to TSH musi endo jakoś ustabilizować :) Zobaczymy co dalej, jak już przejdziemy do monitoringu cyklu, bo być może będą potrzebne leki na owulkę i na endometrium, bo przy staraniach o Martysię z tym miałam problem a no i zdrowiejcie szybko! madzialinska zdrówka dla Was!!!!!!! agulinka fajnie, że Szymcio Ci lepiej je! i w sumie nie ważne czy to przez smoczka, a raczej w wyniku jego odstawienia ;) najważniejsze, że apetyt ma :) u nas z apetytem młodej bywa różnie! dziś rano na śniadanie chciałam jej dać zupę mleczną i doopa! nie tknęła! zjadła 2 parówki i kromke chleba :) źle nie jest, ale po prostu moje dziecko ma rzeczy , których nie ruszy! są to np. jajka! nie zje pod żadną postacią :o podobnie jest z zupami mlecznymi, wędliny tez nie bardzo! najchętniej to ona pije swoje mleko i je kaszki! ale kurde ile jeszcze będzie na jedzeniu dla maluszków ;) oczywiście kaszkę dostaje tylko na kolację, a mleko rano. w ciągu dnia dajemy jej różne inne rzeczy. z obiadów zjada zupy! tu nie ma problemów, bo zjada wszystkie b. chętnie! drugie danie? zależy jaki ma humor ;) ale lubi surówki! bardzo lubi :) lubi też takie śniadaniowe bułeczki maślane :) no generalnie to nie narzekam na jej apetyt :) aczkolwiek miewa taki dzień, ze rano zje tylko mleko i to nie wiele, potem zupa i po kąpaniu kaszka i to wszystko ! ale dobrze wygląda, więc się nie stresuję :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka weekendowo :) Moje chłopaki się bawią, więc ja mam chwilkę dla siebie :) I dla Was ;) Weekend mija nam spokojnie. Siedzimy w domu jak trusie, bo na dworze - 14 i nasze spacery teraz ograniczają się ewentualnie do wypadów na zakupy ;) Krzyś nadal pokasłuje, ale jest już ciut lepiej, więc mam nadzieję, że damy radę, bo już planowałam, że w poniedziałek z nim pójdę do przychodni..Ale może się nam uda tego uniknąć, zobaczymy. Poza tym wczoraj ugotowałam obiadu na 2 dni, więc dziś mamy typową leniwą niedzielę i tylko wygłupiamy się z Krzysiakiem :) Gawit - kurka, nie sądziłam, że masz takie zamieszanie z hormonami, bo wydawało mi się, że zawsze pisałaś że masz regularne cykle, a pomyślałam jeszcze, że jak doszedł spadek wagi to już jest całkiem dobrze i może obejdziecie się tym razem bez wspomagaczy. A tu i tarczyca i prolaktyna Ci szwankują - no współczuję, ale mam nadzieję, że i tym razem pójdzie ładnie jak z Martynką :) Tylko trochę się tych leków nałykasz :O No ale jak mus to mus! Owocnych starań życzę :) Co do jedzenia Krzysia to u nas w tej chwili jest renesans- odpukać :) Młody wciąga pięknie wszystko co mu dam, wczoraj nawet dałam mu makaron z pomidorami, kurczakiem i serkiem mascarpone, T mówił, że na pewno tego nie zje ,bo to dość aromatyczne danie, a on wsuwał i tylko oczami strzelał :) Bardzo się cieszę :) Tylko słodyczy nie tyka, ale to akurat dobrze :) Brzuszek ma taki okrąglutki już, myślałam, że przybrał na wadze, ale nie, nadal trzyma 16 kg, ale ciężki jest bardzo! Ja już ledwo daję radę go podnosić. Noo i moja głodomorra już przyszła i chce jeść, zatem idę zupę odgrzewać :) Spokojnego wypoczynku dzisiaj. Pozdrawiamy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam chwilkę czasu bo Emi z tatusiem budują z klocków :) Obiadek się gotuje, dzisiaj mamy króliczka duszonego :) Wczoraj byliśmy na imprezie karnawałowej połączonej z urodzinami, więc wytańczyliśmy się troszkę, tym bardziej że Emi została z moją mamą więc mieliśmy troszkę luzu :) Dzisiaj idziemy też na urodzinki do mojego taty. U nas z jedzeniem też troszkę lepiej, Emi wcina dwa dania każdy dzień, wprawdzie nie są to powalające ilości ale jak na nią to super. Najbardziej lubi gotowanego kurczaka, indyka albo królika, lubi kotlety z kurczaka więc jak niemam nic ciekawego na obiad to jej robię małego kotlecika i drugie danie wtedy z głowy. Zupkę zjada każdy dzień, gotuję zupkę na 3dni więc jest ok. Co do warzywek to różnie z tym, surówek samych nie lubi, jedynie jej w różnych daniach przemycam warzywka, wczoraj zjadła zupki szpinakowej, a czasem jak robię tagiatelle z mascarpone to dodaję brokuły i wcina bez problemu choć samych brokułów by nie zjadła. No ale wszelkie makarony, ryż, kasze czy ziemniaki lubi. A jajka to uwielbia i mogłaby każdy dzień jajo zjadać. Słodycze tez niestety lubi, no ale na dzień dostaje jedną kosteczkę czekoladady i nic więcej, poza tym jakies ciastka czy paluszki sie zdarzaja, ale np. ciasta nie lubi. Emi też jakoś zaś katarzy, ale tak jej siedzi to w środku, chyba jutro kupię sinupret żeby jej to upłynnić, muszę do cioci zadzwonić czy mogę jej to dać bo pisze niby od 3 roku życia, no ale na większości syropków tak pisze a i tak się daje. Ejmi mam nadzieję, że obejdzie się Wam bez lekarza i bez innych leków. Emi uwielbia tagiatelle z kurczakiem i mascarpone, ja do tego dodaję brokuły i wcina tego tyle że pierwszy raz byłam w szoku że jej tak smakuje :) więc teraz w mojej lodówce mascarpone zawsze jest, w zamrażarce piersi z kurczaka też zawsze mam, wiec jak tylko neimam co na obiad zrobić to własnie robię takie danie. Ja kiedyś robiłam też to z pomidorami jak pisałaś, ale my jednak wolimy z brokułami. gawit u nas to samo, jak dzwoniłam do endokrynologa na kiedy bym miała wizytę to własnie jakoś na wrzesień...tak więc narazie czekam na wyniki badań i zobaczymy czy będę musiała iśc do tego endokrynologa czy jednak sie obejdzie bez tego. Te Tsh to też mam takie dziwne, mam straszne wahania tego i obawiam sie że bez leków sie nie obejdzie. Emi też bardzo mleczna jest, lubi te dziecięce kaszki i mleko modyfikowane, staram sie urozmaicać jej dietę, ale niektórych rzeczy też wogóle nie tknie. U nas jajka za to wchodzą aż za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaiwtku no przesasa z tymi lekarzami! idz lepiej prywatnie, na prawde. bo to jakies zarty! wyslalam ci na maila moj nr. no musmiy sie soptakc! nawet gdybym to ja musiala do was dojechac! M moze bedzie mial wolne na weekend to cos wymyslisly. a jak bedzie pracowal to juz ciezko, bo ja nie mam prawka :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku - też kupiłam sinupret w kroplach, ale na nim piszą, że można go podawać od 6 roku życia. A kupiłam bo mi bardzo polecały to koleżanki na katar. No i nie podawałam....ale możesz cioci zapytać jak z tym jest? Nie wiem czy w aptece mi akurat taki sprzedały, może jest jakiś inny dla dzieci od 3 r.ż? A my nadal się borykamy z katarem, dodam, że to już 3 tydzień. I Krzysiowi wszystko zalega w środku, czasem udaje nam się coś wyciągnąć, ale przeważnie ma korek i oddycha buzią. W nocy nie jest najgorzej bo po inhalacji i kąpieli jednak mu to schodzi, ale jak zmienia pozycje w nocy to kaszle od tych glutów w gardle :O Tak więc Listku będę wdzięczna za informacje tu na kafe o tych kroplach, bo wiem, że sinupret jest dobry, zwłaszcza na zatoki, a mam wrażenie, że ten katar u Krzysia to głównie z zatok schodzi, bo nic z noska nie leci, tylko wszystko pcha się w środku :O A co do makaronu z sosikiem z mascarpone to ja też byłam pod wrażeniem, kiedy Krzyś pochłonął całą miseczkę od razu :) To jest syte jakby nie było :) No i fajnie, że robisz z brokułami, ja też spróbuje, zwłaszcza, że Krzyś lubi. Zupa brokułowa musi być co najmiej raz w tygodniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×