Doomi 0 Napisano Kwiecień 6, 2009 Wczoraj przesadziłam:( i to dlatego dzisiaj tylko tyle zjadłam.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 7, 2009 Doomi, ja tez sądzę, że a mało jesz. Z mojego doświadczenia wiem, ze taki sposób jedzenia jest dobry tylko na krótko i powoduje wystąpienie wilczego głodu. Organizm tak to zorganizuje, że w pewnym momencie możesz się złamać. Najlepsza dieta, to jeść mało i często. Może to być również sposób Rosalinki: dieta niełączenia, tez działa dobrze. Myślę, że powinnaś sobie jadłospis jakoś usystematyzować, bo odchudzanie to nie jest krótki epizod. Miałaś już tego dowody, co do wilczego głodu chyba. Piszesz, że dzisiaj mało zjadłaś, bo wczoraj za dużo zjadłaś. Lepiej jedz zawsze pod względem ilościowym i czasowym podobnie. Wpada sie wtedy w nawyk i dieta nie jest uciążliwa. Dzisiaj mam wizytę u bariatry. To już trzecia. Zważą, zmierzą, przeliczą, zapiszą co trzeba, podadzą łapkę, pogratulują... i do domu. Po takich spotkaniach mam nową siłę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rosalinka 0 Napisano Kwiecień 7, 2009 witajcie kochane :) Doomi ja też po przeanalizowaniu Twojego menu stwierdziłam, że jesz zdecydowanie za malo!! ktoregos dnia napisalas ze zjesz tylko dwa grejpfruty i jogurt grejpfrutowy- wtedy sobie pomyslalam, ze ja po takim jedzeniu na drugi dzien rzuciłabym sie na lodówke i wyjadla wszystko łącznie z prądem ;) oczywiscie nie chce Cie do niczego zmuszac, bo to tylko i wylącznie Twoja sprawa, ale chcemy dla Ciebie jak najlepiej i zwyczajnie martwimy sie :) Majo ma 100% racje, że po takich posilkach organizm po czasie \"rzuca sie\" na jedzenie i zaczyna magazynowac wszystko co tylko mu dostarczysz w obwawie, ze moze juz wiecej nie dostac- stąd wlasnie sie bierze wszystkim nam dobrze znane jojo, niestety... najlpeiej to ustalic sobie 5,4 male posilki i jesc codziennie regularnie mniej wiecej w tych samych odstepach czasowych- organizm przyzwyczaja sie do mniejszych jakosciowo i ilosciowo porcji i po czasie metabolizm sie reguluje i pomimo gubienia kilosków organizm \"nie wpada w panike\" bo wie, ze bedzie dostawal jedzenie regularnie :) przemysl to wszystko Doomi. Ja tez kiedys myslalam bedac na diecie ze jem za duzo i pomijałam posilki- na dobre mi to nie wyszlo niestety, nigdy nie wychodzi... bo my \"grubaski\" mamy wpisane chyba w geny ze po odchudzaniu zaczynamy normalnie jesc (chyba ze zmienimy styl zycia- co ja np probuje zrobic teraz) a przy twoich posilkach jest niemozliwoscią, zebys nie zaczela normalnie jesc- predzej czy pozniej zwiekszych jakosciowo i ilosciowo posilki a wtedy niestety mozesz miec jojo- czego Ci oczywiscie kochana nie zycze!!!!! absolutnie!!!! poprostu martwie sie :) :D ale mi kolaboracik wyszedl fiu fiu ;) Doomi nie ziewaj jak bedziesz czytac ;) jestem juz po sniadanku: biały chydy seek 200g+ łyżeczka śmietany+ łyżeczka słodziku (mniam ) przede mną: II śn: świezy soczek z marchwi, jabłka i buraka (surowych oczywiscie) obiad: udko z zupy, surówka z kapusty z oliwa z oliwek, cytryną podwieczorek: jabłko dzisiaj: sprzątanie, epizod II- okna pomyte, czas więc zabrać się za mycie szafek :D milego dnia kochane :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rosalinka 0 Napisano Kwiecień 7, 2009 jakby ktos mial wątpliwości- biały chydy seek to nic innego jak biały chudy serek hahahah Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 7, 2009 Kiedyś bedąc u lekarza, skarżyłam się mu, że zjadam tylko małe śniadanie i to nie zawsze, potem cały dzień nic nie jem i tylko kolacja. Więc dlaczego tyję??? A on na to, no bo za rzadko i źle Pani jada i to jet przyczyna otyłości. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rosalinka 0 Napisano Kwiecień 7, 2009 Majo powodzonka u doktora- mam nadzieje, że Cie wychwali na wszystkie czasy za Twoje ogromne postepy i wrocisz do nas tak pozytywnie nastawiona, ze udzieli nam sie ta dobra energia i nie bedzie nam świateczna wyzerka w głowie hehe :) powodzenia kochana jeszcze raz :* Shaneeya---> z tymi "sokolami" to jest roznie heheh JOKE JOKE ;) raczej grzeczna jestem ;) dorolcia- fajnie z tym Twoim domkiem- wiem, ze sie cieszysz, ze bedziecie mieli cos swojego, z podwórkiem itd. my coprawda jeszcze mieszkamy z moimi rodzicami ale juz niedługo przeprowadzimy się do swojej czesci domu tzn (drugiej czesci blizniaka) zawsze mieszkalam w domku jednorodzinnym i nie zamienilabym tego na nic innego, ale z druguej strony taki okres przedswiateczny i sprzątanie wszystkich zakamarków to jednym słowem MASAKRA! nie zebym Cie straszyla hahahahaha :D ale wczoraj mialam do umycia 8 okien i balkon- drugie tyle umyla moja mamusia ;) jedyny pozytywny aspekt takiego sprzatania- niezły aerobic ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shaneeya 0 Napisano Kwiecień 7, 2009 Cześć Dziewczynki! Ale pozytywne rzeczy od Was wyczytałam :-) Doomi dziewczyny mają rację :-) Majo, powodzonka :-) Rosalinko, ja kiedyś na imprezie namówiłam CAŁY akademik do śpiewania sokołów ;P Żeby było śmieszniej to ja w nim nie mieszkałam i to nie była nawet moja uczelnia ;P Ale była jazda :D Poznałam wtedy chyba z 1000 osób ;P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Doomi 0 Napisano Kwiecień 7, 2009 Macie racje!dziękuje wam dziewczynki!mi to chyba jest potrzebny jakiś jadłospis, mało skomplikowany, żebym miała wyszczególnione co i jak. Jedzenie na dziś: Śniadanie:Maślanka II śniadanie: Jabłko Obiado-kolacja:2 parówki+ ogóreczek Pozdrawiam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość euralia Napisano Kwiecień 7, 2009 Witam wszystkie zdeterminowane odchudzaczki.Poczytalam sobie wWasz topic i do tego stopnia mnie zaciekawil ze postanowilam tez cosze soba zrobic w kwestii odchudzania.Pierwsze kroki juz poczynilam i....zapisalam sie za rada majo do dietetyka.Strasznie dlugo sie czeka!Termin mam dopiero na23.05!Czy ty tez tak dlugo czekalas nawizyte?No ale nic skoro powiedzialo sie a trzeba powiedziec i b.Waze obecnie 85kg/168cm.Masakra!Od 5 lat sie tlumaczeze to po ciazy mi zostalo.A gowno prawda!Zarlam jak najeta przez ten czas i tylko dlatego mam taka nadwage.Sama nie dam rady schudnac probowalam juz milion diet i waga w dol 4-5 kg a za chwile spowrotem wracalo bo uradowana sukcesem znowu zaczelam sie objadac.Teraz to juz jak mi dietetyk nie pomoze to juzsama niewiem...Pozdrawiam was i gratuluje zgubionych kg. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 euralia, witaj! myślę, że dobrze zrobiłaś, zapisując się do dietetyka. Dobrze jest, jak dietetyk jest lekarzem, bo zbada cały organizm i się człowiekowi krzywda stać nie powinna. Ja się zapisałam telefonicznie i czekałam tylko na termin, który jest regularnie u nas co miesiąc. Wczoraj byłam u lekarki. Lekarka była pozytywnie zaskoczona takim spadkiem wagi u mnie. Widać wpływ diety na ciśnienie, bo ostatnio miałam trochę duże 140/90, a teraz 95/65. Z ciśnienie nie miałam nigdy kłopotu, ale to przedostatnie trochę mnie niepokoiło, bo zawsze miałam 120/70. Może to był jakiś przełom, bo w takiej diecie to organizm ma na pewno duży przewrót. W kolejce siedziało kilka babek, ale u mnie były chyba najlepsze efekty, bo one chyba podjadały i waga tak nie spadała. Siedziałam dumna jak paw z siebie :) Nawet dorwały mnie potem w aptece i nie mogły uwierzyć, że tyle już mi zeszło. A ja jestem dopiero na półmetku... Co do suplementów to wszystko mam zmienione, bo okazało się że co miesiąc należy zmieniać. Zostawiła mi proszek z kofeiną. Najpierw zapytałam mnie, jak się po tym czuję. Ja jej na to, ze mnie czasami trochę trzęsie. Stwierdziła, że jeżeli wytrzymuje, to mam dalej brać. Zbadała mi serce, opukała itp. Zmieniła mi błonnik na inny, Omega-3, na (Omega-6), herbatę na inną. Czyli wszystko inne. Zapytałam na co mam ochotę do jedzenia. Ja myślę, myślę , a ona na to: czyli na nic. To znaczy, ze cukier urgowaliśmy, a te nowe suplementy,to zmniejszą apetyt na mięso. Myślę sobie, to co będę jadła??? Strach mnie obleciał haha :) No i mam 5 maja wizytę następną. To tyle, co u mnie. Tylko jeszcze, żeby te święta przeżyć bez pokus. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rosalinka 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 gratulacje Majo!!! jestem z Ciebie dumna jak cholera! :D oby tak dalej :) witaj Euralia- fajnie, ze do nas dołączyłaś:) Shaneeya- ładny z Ciebie świrusek widze hehe :D oczywiscie taki pozytywny :D myśle, że dogadałybysmy się na imprezce hehe jakbyś sie kiedys wybierała do ZG to wiesz ;) ja dzisiaj mam zwariowany dzien, nie dosc, że sprawy na miescie, w urzedach, kolejkach itd., sprzatania epizod III (choc nie wiem czy zdarze) to jeszcze wieczorem na musical charytatywny mojego przyjaciela sie wybieram i musze zadzwonic czy w czyms mu nie pomóc... ahhh zeby tak doba trwala czasami 30 godzin :D nie wiem co bede jesc, wiec nie pisze. leceeeeeee, buziaki laseczki- odezwe sie pewnie dopiero jutro, paaaaaaa miłego dnia :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shaneeya 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 Rosalinko, oczywiście, że jak będę koło Ciebie dam znać - poszalejemy! Jak na razie przed imprezowaniem wzbraniałam się z powodu nadwagi, wmawiałam sobie, że to dorosłość tralalalalala duperele ;P To spowodowało moje zaburzenie pewności siebie. A mówi się, że wygląd nie ma znaczenia ;P Majo, gratulacje jak cholera!!!!! 3mam za Ciebie kciukasy!!! :D Cześć Euralia, zapraszamy! Walczymy razem :-) Oj, dziś słuchajcie w autobusie widziałam bardzo ładną dziewczynę. Jedyne co mnie zasmuciło to to, że ważyła chyba ze 140kg :(. Coś mnie tknęło, żeby do niej podejść i zagadać, może na Kafeterię namówić, ale stwierdziłam, że a) może się obrazić, b) jest już na kafe. Straciłam nadzieję, jak wyciągnęła z kieszeni kolejnego cukierka :( Szamała je niczym gumę do żucia i następny... ech... mam nadzieję, że dojdzie do zdrowia... Wyglądała na jakieś 24 lata. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorolcia 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 Fajnie Majo:) Też tak chcę:P A ja zamówiłam dzisiaj w aptece Topinulin i jutro zacznę go brać. Obudziłam się dziś rano z takim puściutkim brzuchem i tak mi dobrze było:P. A na śniadanie zjadłam grachamkę z..nie wiedziałam co nałożyć na górę, więc wpakowałam resztę sałatki z wczorajszego obiadu (pekinka, ogórek ziel, marchew, kukurydza, sos winegret) nie lubię jak jedzenie się marnuje:). Myślę, że to był dobry wybór. Trochę pozmieniałam już te moje nawyki żywieniowe i zauważyłam wczoraj, że już wogule nie ciągnie mnie na słodycze:) i nie mam jakiś napadów głodu. Tylko wieczorami muszę się pilnować, bo ja jem po 19 ostatni posiłek, a potem jeszcze robię zawsze coś dzieciom i mężowi i czasem nawet ok 22 po kuchni się plątam. Ale mam taki swój sposób, robię sobie czerwoną lub zieloną cherbatę i jak ją popijam to nie mam apetytu:). Tak więc myślę, że w sobotę już i ja zanotuję jakiś spadek na wadze, choć malutki:). Dzięki Wam dziewczyny, że jesteście:D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karola99 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 Witajcie :) Majo gratulacje!!! Ty to masz silna wole :) Rosalinka - u mnie tez porzadki i pieke tort dla meza na jutro :) Dorolcia - widze, ze dietkujesz na calego :) A u mnie waga w stopce ;/ Podlamana chodze bo malutko tego ubywa ;( W weekend mialam impreze takze z alko zaszalalam, bo ja z tych nieekonomicznych jestem i zeby cos poczuc to wiecie... Uciekam bo full roboty mam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 dziękuję za słowa uznana :) ...ale jestem dzisiaj padnięta.... nawet nie mam siły napisać nic więcej, wybaczcie.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shaneeya 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 Ale trafiłam, do grona odchudzających dołączyła Super Niania, poniżej tekst z plotkarskiej gazety: Dorota Zawadzka (46 l.) w ciągu 10 tygodni schudła 8 kilogramów. Ma ściśle określony cel. "Chciałabym wyglądać jak trzy lata temu. Wtedy ważyłam 20 kilogramów mniej" - wyznaje. Znana i lubiana psycholog od pewnego czasu regularnie odwiedza siłownię: "Pewna gazeta dla grubasów zaproponowała mi pomoc w odchudzaniu" - opowiada w wywiadzie dla "Rewii". "Przytyłam po tym, jak rzuciłam palenie. Lubię siebie więc sama bym się nie zmobilizowała do odchudzania". Co zatem sprawiło, że Zawadzka postanowiła zająć się swoją tuszą? "Jedyna rzecz, która mnie przekonała, to to, że będę mogła pójść do sklepu i kupić każdą rzecz, która mi się spodoba. Chodzę na masaże, do dietetyczki. Bardzo się staram przestrzegać diety. Moje odchudzanie potrwa do 28 kwietnia, ale już teraz noszę rozmiar 42, a nosiłam 48". "Ostatnio musiałam nawet wybrać się na jakieś zakupy, bo wszystkie moje rzeczy na mnie wisiały" - dodaje z dumą. Mam nadzieję, że stanie się ona motywacją dla kolejnych dziewcząt/kobiet walczących o zdrowie i dobre samopoczucie :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorolcia 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 No ja jakiś czas temu słyszałam, czy czytałam że się będzie odchudzać z \"super linią\", całkiem wyleciało mi to z głowy. Pewnie po zakończeniu kuracji w \"super linii\" wszystko będzie dokładnie opisane. Zresztą fajna gazetka, ja kupuje, ciekawa moda w dużym rozmiarze, przepisy i historie tych co schudli lub ciągle jeszcze walczą:). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rosalinka 0 Napisano Kwiecień 9, 2009 Shaneeya---> super ze dorwałas ten artykuł :D wlasnie tak sie ostatnio zastanawialm czy ona przypadkiem troszke nie zgubila tluszczyku, bo widzialam zdjecie na jakims portalu i wydala mi sie smuklejsza :D ale oczywiscie pierwsze co pomyslalam to to,ze to pfotoshop ;) za co oczywiscie przepraszam Panią Dorotę :D dorolcia---> kiedys mialam w rączkach super linie i masz racje ze to fajna gazetka, chyba zaczne kupowac ;) mam nadzieje ze nie ma tam przepisów kulinarnych jak we wszystkich innycyh kolorowych pisemkach, po ktorych dostaje ślinotoku heheh dzisiaj jestem pozytywnie nastawiona do świata i do ludzi a to za sprawą wczoajszego Musicalu :) bylo rewelacyjnie!! moi przyjaciele odwalili kawał dobrej roboty i jestem z nich dumna :) kupilam nawet płyte którą teraz \"piłuje\" non stop bo utworki są genialne!!!! płyta bedzie do kupienia we wszystkich empikach w calej Polsce za 30 zł, a dochod ze sprzedazy bedzie przeznaczony na cele charytatywne- wiec kupilam, żeby pomóc przyjaciołom :) a tak w ogóle to musze ich pochwalic- płyte poleca sama Elżbieta Zapendowska!!!! nie zebym robila reklame ;) ale naprawde jesli ktos lubi takie musicalowe klimaty to polecam bo naprawde rewelacja!! jakby ktos chciał sobie poczytac o tych akacjach charytatywnych, płycie itd to zapraszam na www.wartojestpomagac.pl to stronka stowarzyszenia, które własnie pomaga chorym dzieciom i które jest producentem musicalu i płyty... ahhhh az mi sie chce sprzątac :D wiec lece póki mam ochote :D oczywiscie przy muzyczce która niesieee.... wczorajsza dieta była ze tak powiem niezbyt :( przez to zabieganie i w ogóle.. zjadłam tylko jogurt naturalny z płatkami nestle i jogurt jogobela- na nic wiecej nie mialam czasu... za to dzisiaj juz według planu: śn: mała kiełbaska śląska z pomidorem i musztardą II śn: 100g białego chudego sera z rzodkiewkami obiad: dla domownikow spaghetti :( dla mnie sałata z tunczykiem podwieczorek: koktajl ze szklanki soku brzozowego, plastra ananasa, połowy jabłka i łyżeczki płatków owsianych milego dnia kochane, buziaki:* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 9, 2009 Witajcie kochane a ja dzisiaj i jutro mam urlop i sprzątam w domu :) Już nie mogłam wysiedzieć w wczoraj w pracy... Shaneeya, takie przykłady dotyczące tego jak odchudzają się znane osoby są bardzo potrzebne i mobilizujące. moja decyzja o odchudzaniu także powstała po przeczytaniu artykułu z gazety, w którym jedna z dziennikarek opisywała jak schudła 50 kilo w SABIE. Świetny artykuł i profesjonalnie zrobione fotki tej dziennikarki. Tak mnie to zmobilizowało, że postanowiłam tak jak ona... Pomyślałam, skoro ona mogła schudnąć, to ja też !!!! Karola, nie podłamuj się, że może dlatego schodzi wolniej. Im człowiek ma więcej do zgubienia, tym więcej mu schodzi. Rosalinka, twój plan dietkowy bardzo mi sie podoba. Jest podobny bardzo do mojego :) W sobotę ważenie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shaneeya 0 Napisano Kwiecień 9, 2009 Majo, ja dziś miałam ważenie - jego efekt w stopce :-) No cóż, efekt marny, ale waga kłamie. Wzięłam centymetr i efekty są takie, że w 8 dni pozbyłam się 4cm w bioderkach i 2cm w naszerszym miejscu ud :-) Jupi, mój wielki mały sukces :-) Super Niania powinna właśnie dać więcej motywacji takim dziewczynom jak my :-) Wkurzyły mnie tylko komentarze ludzi w stylu: "no, nareszcie!". Niektórzy są bezlitośni... O gazetce "Super linia" nie słyszałam... muszę to sprawdzić :-) Lubię słuchać historii ludzi, szczególnie tych z happy endem ;-) Mam nadzieję, że i my dołączymy do grona kochających swoje ładniejsze ciałka ;-) Buziaki Dziewczynki!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rosalinka 0 Napisano Kwiecień 10, 2009 witajcie kochane w ten słoneczny dzionek :) wczoraj sie troszke przeforsowałam w sprzątaniu i dzisiaj mój kręgosłup odmawia mi posłuszeństwa :( moj kochany sie na mnie troszke zdenerwował, że sie tak przeforsowałam, bo mam problemy z kregosłupem i nie powinnam doprowadzac do takich sytuacji :( no ale raz nie zawsze ;) wziełam juz moje prochy, wiec powinno byc pozniej ok :) ja juz jestem po wazeniu (jutrzejszym;) ) jutro niestety nie bede miala wagi, bo nie nocuje w domu, wiec musialam sie zwazyc dzisiaj. zgubiłam tylko jeden kilosek i waga wskazuje 78. szczerze mowiac myslalam ze bedzie troszke wiecej, bo w tym tygodniu jezdzilam na rowerku i duzo sprzatałam i w ogole mialam zabiegany tydzien, no ale jest tylko jeden. chociaz musze przyznac ze moja waga moze troszke klamac jak u Shaneeya\'i bo w centymetrach widze olbrzymią róznice. w spodniach w ktore przed dietą w ogóle nie wchodziłam mieszcze się na luzie i jeszcze moge wlozyc dwie ręce hehe i dalej mam luz!!! większość kurtek i katanek wisi na mnie jak nawieszaku!! a co najsmieszniejsze schudły mi chyba troszke stopy hahahah bo buty które w tamtym roku były na mnie dobre teraz są za luźne w szerokosci!! no tego to sie nie spodziewałam :D :D nie wiem kochane czy bede do swiąt na netku bo mam jeszcze duzo pracy, wiec za wczasu chciałabym wam złozyc serdeczne zyczonka swiąteczne- duzo ciepła i radosci, wspólnych chwil z rodzinką a przede wszystkim zycze Wam i sobie- zebysmy jednak wytrwały te dwa dni obzarstwa i by nasze wagi za tydzien wskazywały chociaz tyle samo :) byle nie wiecej!! :) buziaki gorące wam przesyłam :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Doomi 0 Napisano Kwiecień 10, 2009 Witam dziewczynki:)Dzisiaj się zważyłam...ale miałam pietra ale nie jest tak źle..po dwóch tygodniach diety( z wpadkami:)) schudłam 2,5 kg:)czyli z 69kg na 66,5:)Cieszę się i jestem zmobilizowana dzięki temu. Chce wam podziękować za pomoc i wsparcie. I życzyć Wesolutkich świąt w rodzinnej atmosferze:)Pozdrawiam:* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karola99 0 Napisano Kwiecień 10, 2009 Dla wszystkich :) _▒ _▒▒____________▒ _▒▒▒__________▒▒ ▒▒░▒________▒░▒ ▒▒░▒▒_____▒▒░▒ ▒▒░░▒____▒▒░ ▒ ▒░░░▒___▒▒░░▒ ▒░░░▒__▒▒░░▒ ▒░░ ▒__▒░▒▒░▒ ▒▒░▒__▒▒▒░▒▒ _▒░░░░░░░░▒▒ __▒▒░░░░░░░▒▒ __▒▒░░░░░░░ ▒ __▒░(◒░░░░░(◒ ▒▒▒▒ _▒░░░░░░░░░ ▒░░░░▒ _▒░░░░;░░░;░░▒░░░░░▒ _▒▒░░░;█ █;░▒▒░░░░░░▒ ▒░▒▒░░\"\"█\"░▒▒░░░░░░░▒_▒ ▒░░░▒░░░░▒░░░░▒░░░▒ ▒░ ▒▒░░░▒▒▒▒░░░░▒░░░▒▒░▒ ▒░░░░░░░░░░░▒▒░░░░▒░▒ ▒▒░░░░░░░▒░▒▒░░░░░▒░▒ _▒▒░▒▒░░░▒░▒░░░░░░▒░▒ __▒▒░▒▒░░▒░ ▒░░░░░▒░▒ __▒▒░░▒░░▒░░▒░░░░░▒▒ __▒▒░▒▒░▒░░░ ▒░▒▒░░▒ _▒░░░▒░▒░▒░░▒▒▒▒▒▒ ▒▒░▒░▒▒▒▒▒▒▒ _▒▒▒▒▒▒▒▒▒ ●◄▒▒►●══●◄▒▒►●═●◄▒▒►● Słońca, szczęścia, pomyślności, w pierwsze święto dużo gości, w drugie święto dużo wody to dla zdrowia i urody! Mnóstwo jajek kolorowych, świąt wesołych oraz zdrowych! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 12, 2009 Bardzo dziekuję za zyczenia. Ja równoież życzę Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego \"Alleluja\". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shane 0 Napisano Kwiecień 13, 2009 majo wielkie gratulacje takiego spadku wagi...tylko pozazdoscic konsekwencji, której mi ostanio straaasznie brakuje.............. mam nadzieje, ze po mojej wizycie u dietetyka bedzie jakas metamorfozna i ze zmini się COS ( w sumie nie wiem na co licze), ale chyba tk najabardziej na info nt mojego organizmu jego stanu i dlaczego tak masakryznie skacze mi waga..... gdzie straciłam siły po drodze i ciezko mi sie odnależć znów na swoich torach, co próbuje to porazka...oczywiscie sama jestem sobie winna, bo nie mozna tego zwalic na inne osoby czy czynniki... ale jest mi troche pod górkę... wiec po czesci za waszymi radami- ide do lekarza. moze pod kontrolą specjalisty bedzie mi lepiej? Mój fdawny lekarz niesety nie pracuje w klinic w któej przyjmował, wiec straciłam "swoje stare:" żródło wiedzy..... ale moze nowe osoba, nowe spojrzenia bedzie dla mnie korzystaniejsze? tak w ogóle to wesołych swiat dla was wszytkich no i grtuluje udanego topicu.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rosalinka 0 Napisano Kwiecień 13, 2009 Shane---> zaglądaj do Nas :) od dawna juz sledzilam Twoj topic, ale jakoś tak nie smiałam sie udzeilic :) ale chyle przed Tobą czoła kochana, bo 48 kilo to naprawde ogroooomny sukces!!! i nie załamuj się ze masz teraz dyszke więcej- wierze, ze lekarz powie Ci co robic, zeby Ci tak waga nie skakała i znowu uzyskasz wymarzoną 60 :) z calego serca zycze Ci powodzenia :) a co u mnie? chyba nienajlepiej :( tak wierzyłam, że mi sie uda w te świeta nie grzeszyć, a sie nie udalo :( fakt, że nie jadłam węglowodanów (oprocz dwoch kawałkow sernika) ale za to zjadłam duzo mieska i salatki z majonezem!!! jestem na siebie zla jak cholera... czasami wątpie w to, czy mi sie uda;/ najgorsze jest tez to, ze takie sytuacje jak ta sprawiają, że obsesyjnie myśle o odchudzaniu- zauwazylam, ze nie jestem w stanie skupic sie na niczym innym niz na tym ile zjadlam... takie sytacje czesto konczą sie zle, a ja nie chce zeby tak bylo! mam nadzieje, ze podołam... jutro znów walcze... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 14, 2009 No i już mamy po świętach chyba nareszcie, bo pokusy znikną :) najpierw powitam Shane - moją ważną podporę dietkową od dawna:) Twoje wyniki Shane, mogą na prawdę zmotywować nas wszystkie. Jeżeli chodzi o Twoją decyzje dotyczącą wybrania się do dietetyka, to z mojej strony bardzo popieram. Pisałam już kiedyś, że jeżeli chodzi o mnie, to bez lekarza sam rady bym nie dała. Skutecznie się odchudzać, nie jest łatwo. A Tobie się to samej udało i to z wielkim sukcesem. Nie szkodzi, że teraz trochę Ci przybyło. Wierze w to, że razem z dietetykiem uda Ci się wszystko wyregulować :) Pisz także razem z nami o efektach Twoich zmagań, bo będzie i nam łatwiej. Doomi, ciesze się, że zaskoczyłaś z dietą. Teraz pozostaje byc konsekwentnym : to też są słowa Shane :) Pamiętam wszystkie \"przykazania\" Shaneeya, jedna waga spada. Centymetry mówia za siebie. Czyli tłuszcz w mięśnie się zamienia chyba :) 4 cm w 8 dni, to duzo! Rosalinka, widać, że sport (rowerek) u Ciebie dużo daje :) Te luźniejsze spodnie, to duża radość i motywacja. Wiem coś o tym. Jeżeli chodzi o stopy, to rzeczywiście one tez chudną :) Dlatego tez przed dietką niektórych nowych butów nie nosiłam, bo nie chciałam ich rozciągać ;) Ta siódemka z przodu na wadze u Ciebie, to jeszcze jest moje marzenie. U mnie jeszcze sie ona tak na dobre nie pokazała. Co do świat i świątecznego podjadania, to tez miałam jeden dzień bez diety. Ale Rosalinka, jak wrócisz na dawne tory to sie nic nie stanie. W Wielkanoc jadłam jajk z czekolady, wypiłam wino z mężem do obiadu i jeszcze na koniec przed snem piwo. Ale na drugi dzień za karę :) poszłam na długi, godzinny forsowny spacer i oczywiście wróciłam do diety jak należy. Rano weszłam na wagę i waga sie nie zmieniła, czyli nic nie przybyło, uffff.... Mam silne postanowienie podkręcić sobie metabolizm forsownymi spacerami :) Dzisiaj też wyruszam na godzinny, szybki spacer. Zobaczymy, jak to zadziała, bo dotychczas się nie ruszałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rosalinka 0 Napisano Kwiecień 14, 2009 witam kochane! :) fajnie majo, że masz w sobie tyle radosci, optymizmu i wiary w to, ze nam sie uda :) przynajmniej jak Cie czytam to zaczynam wierzyc :) ja na razie sie nie waze, zeby mi sie humor nie popsuł ;) zwaze sie za tydzien i wtedy bede myslec ;) a dzisiaj juz bez ulg! : śn: mały jogurt naturalny z płatkami nesstle fitness musli II śn: jabłko obiad: resztki pieczonego indyka i sałata lodowa z oliwą z oliwek i cytrynką podwieczorek: nie wiem czy powinnam, wiec chyba dzis odpuszcze ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorolcia 0 Napisano Kwiecień 14, 2009 Witam:) Was kochane:) Ja też pełna optymizmu zaczynam po świętach na nowo:),tzn ciąg dalszy tego co przed świętami:P. :D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 15, 2009 No i tak trzeba trzymać! Święta minęły i czas dalej dietkować. Myślałam, że ten dzień odstępstwa od diety coś zaważy na moim apetycie, ale na szczęście nie. Wczoraj wieczorem bardzo mnie ssało na słodkie. Miałam ogromna chęc zjeść sobie czekoladę. Najpierw jednak wzięłam do ręki książeczkę z kalorycznością pokarmów i sobie podczas tego ssania poczytałam, ile to słodycze mają kalorii. Sama się zdziwiłam... Kawałek tortu maślanego to prawie moja dzienna racja pokarmowa! Albo 4 wafelki Prince - to samo! Najkorzystniej wypadły lody. Nic słodkiego nie miałam pod ręką, to sobie pomyślałam o koglu-moglu. Oczywiście też był w książeczce i.... wyszło ponad 400 cal! No i po tym czytaniu przeszedł mi głód na zjedzenie czegoś słodkiego :) Pomyślałam sobie: to ja się tu meczę i nie dojadam, a u głupie ciasteczko na jedno połknięcie ma aż tyle kalorii...! O nie, nie ma mowy. Nie teraz! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach