majo 0 Napisano Kwiecień 22, 2010 Dzisiaj 4 dzień dietki. Weszłam jednak na wagę. Trzy dni 600g mniej. To już coś. Małe a cieszy :) Będę zadowolona, jak kilogram na tydzień spadnie. Oj długa droga przede mną. Licząc bez zastojów to 30 tygodni walki z tłuszczem. Oczywiście jest to wersja optymistyczna. 30 tygodni, to ponad 7 miesięcy... No, ale ile takich okresów 7-miesięcznych już mam za sobą... Powinnam już dawno być szczupła. U Ciebie Shane tez powinno się ruszyć w końcu. Wczoraj nawet czytałam, że najgorsze jest to jak się dietę przerywa właśnie w okresie zastoju. W tym czasie organizm przestawia się na oszczędzanie i magazynuje dosłownie wszystko w postaci tłuszczu i przerwanie diety wiąże się z szybkim tyciem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 22, 2010 bb, czy dietka dobrze Ci idzie? jeżeli nie, to polecam te moją. Łatwo na niej wytrzymać, nie czuje się głodna, a jednak chudnie się na pewno. Byłaś może też w tej klinice, w której ja się odchudzałam, czy raczej sama zdecydowałaś się walczyć? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shane 0 Napisano Kwiecień 22, 2010 Powinnam już dawno być szczupła. me too :)) wiec podpisuje sie pod tym co powiedziałas..... ale raczej wole i staram sie nie mysle o tym co za mna, bo jak sobie takie myslenie właczam to zaraz doła i to ile czasu przepłyneło bezsensownie przez palce... az mnie trzesie jak o tym mysle................ mama nadzieje, ze mnie zmobilizuje moja praca i ze sie nie dam losowi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bb54 0 Napisano Kwiecień 22, 2010 Witajcie dziewczeta. Nie mialam dzisij czasu wpasc do Was i zdac relacje. Majo moja dietka idzie mi dobrze. To znaczy ja nie wiem co ja mam za sietke. Chcialam miec bialkowa, ale nie Dukanowa. I nie wiem co mi wychodzi, ale daje wyniki. Duzo korzystam z Twojej wiedzy. Ja niestety nie bylam w tej Klinice, a raczej korzystam z wiedzy i doswiadczenia dziewczat na forum. Majo chcialam sie zapisac na fitnes, ale 8 maja wylatuje na miesiac do Anglii i wowczas przepadl by mi karnet, wiec probuje w domu troszke pedalowc. Moje dzisiejsze menu: przed sniadaniem szklanka wody z pol cytryna 9 - 2 lyzki otrebow owsianych zalanych mlekiem + 3 koktajlowe pomidorki 12 - makrela + ogorek konserwowy 17- 3 ugotowane paleczki + salatka ze sloika (papryka konserwowai ogorki) No i okolo 1,5 l wody. Dzisiaj bylam w biegu wiec i jedzenie nie bardzo. Codziennie sie waze i patrze co sie dzieje. Od wczoraj spadlo mi 700 g, ale to na pewno woda. Mysle, ze jak tak duzo ubywa nagle z wagi to znaczy, ze mialam sporo w sobie wody. Shane mam nadzieje, ze i Tobie bedzie dobrze szlo. Ja mysle, ze to jest wlasnie ten moment, ktory musze wykorzystac. Oby tak bylo. Pozdrawiam dziewczeta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 23, 2010 Witajcie w ten mroźny poranek! bb, dietkę masz podobną do mojej, z tą różnicą, że ja ma 5 posiłków i ograniczam tłuszcz do min., ale nie zupełnie bo jest potrzebny chociażby dla wyglądu skóry. Na przykład zamiast makreli moge jeść chude ryby, jezeli mleko to też chude itp. Ciekawa jestem, czy z ciekawości liczyłaś ile kalorii zjadasz dziennie, bo myślę, że też niewiele. Najważniejsze, że zauważasz spadek na wadze. Teraz tylko tak utrzymać, czyli konsekwencja na co dzień i dobrniesz do celu. A ja dzisiaj ma 5 dzień dobrej diety. Dlaczego dobrej? No bo ją trzymam należycie. Te.z weszłam na wagę rano i znowu troszeczkę wskazówka drgnęła w lewą stronę. Kroczki robię małe jak Gejsza, ale idę i nawet tym powolnym rytmem powinnam dotuptać do celu - co tydzień po kilogramie. Oglądanie się za siebie rzeczywiście nic nie daje oprócz frustracji. Wczoraj byłam w sklepie i przymierzyłam kurtkę. Była opięta na mnie i wyglądałam w niej jak bania. Nie mogłam długo patrze.c w lustro. Mruknęłam tylko do siebie: "przecież jestem na diecie i jeszcze za szybko, abym była chudsza..." i kurtkę zdjęłam. Na myśl wskoczyły mi dawne czasy, kiedy w każdym ciuchu dobrze wyglądałam. Ehhh... kurcze! Więc trzeba się trzymać i brnąć skrupulatnie do celu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 23, 2010 Polecam do przeczytania książkę: http://alejka.pl/wplyw_jedzenia_na_nastroj.html jest w niej bardzo dużo informacji o tym, jak jedzenie wpływa na nasze samopoczucie, dlaczego i kiedy odczuwamy głód, jak jeść i w ogóle wiele mądrych. Powiem Wam dziewczyny, że jest to dla mnie jedna z lepszych książek w tym temacie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bb54 0 Napisano Kwiecień 23, 2010 Witam. Majo ja mam dzisiaj znow o 0,5 kg mniej. Waze sie codziennie, zeby sprawdzac, czy dobra droga ide. Wazenie cotygodniowe nie daje tego obrazu. Kiedys odchudzalam sie pod okiem takiego zielarza i wlasnie on mowil, ze wazyc sie powinno kzdego dnia. Co do tluszczy tez staram sie ogrniczac, ale nie tak mocno. Pije mleko 0,5%. Co do posilkow tez staram sie jesc 5, ale wczoraj nie mialam kiedy. Co do spogladania w lustro i kupowania nowych ciuszkow narazie daje sobie spokoj, bo naprawde nie moge w ta strone patrzec. Mam nadzieje, ze to juz ten moment nastal i doroslam umyslowo do tego, ze nalezy os ze soba zrobic. Poza tym kupilam sobie piekny zkiecik, w ktory nie bardzo moge wejsc (sklep wysylkowy) i postanowilam, ze go nie oddam, a w krotce w niego wejde. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Zaraz zobacze stronke, ktora wkleilas. Pozdrawiam i zycze udanego dnia. Acha. Na sniadanie dzisiaj zjadlam nietypowo, bo jajecznice na cebulce, kawalku wedliny i do tego 3 koktailowe pomidorki. Oczywiscie przed sniadaniem byla szklanka wody z sokiem z cytryny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 23, 2010 no to widzę bb, że waga Ci nieźle spada :) sumując, to stanowimy zespół "Nas troje" w odchudzaniu na tym topicu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaja3000 0 Napisano Kwiecień 23, 2010 majo, trzymam kciuki zeby tym razem udało ci sie utrzymac efekty twojego zmagania z kg! pozostałym równiez!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bb54 0 Napisano Kwiecień 23, 2010 Majo nie wazna ilosc, wazna jakosc. Widze, ze Ty piszesz z pracy, wiec spotkamy sie w poniedzialek. Pochwalimy sie swoimi wynikami. Musze powiedziec, ze juz widze swoje efekty. We wtorek wybieram sie na masaz. Shane pisz o swoich poczynaniach dietkowych. Zycze slonecznej niedzieli i powodzenia w trzymaniu diety. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shane 0 Napisano Kwiecień 23, 2010 witam was dziewczyny..... Dietowo dzis zaliczyłam klopsa, nie dosc ze pracy miałam dzin o którym chciałamym zapomniec to jeszcze z synem kłopt, dodatkow zwalilo mi sie na głowe kilka spraw na wczoraj, i siedze przy winie....... musze dac na luz, choc dzis...... czasmi tak jest ze jak sie nic nie dzieje to sie nie dzieje kompletnie, a ja juz zaczyna to wszytko na raz i nie zawsze dobrze...... musze sie troche ogarną, a szczerze powiedziawszy to nie ma sił( tych witalnych), a wiem ze poddac sie nie mozna...dietkowo............. mam nazieje ze jutro obudze sie w lepszymnastroju, przproaszam za smecenie, ale to tylko proza zayci raz na wozie raz pod wozem :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 24, 2010 witam, witam przy sobocie to prawda, ważenie dopiero w poniedziałek rano, raz w tygodniu oceniam się, czy było dobrze, czy źle oczywiście byłabym chora, jakbym jeszcze w międzyczasie na wagę nie wskoczyła haha... jak na razie jestem zadowolona, dieta idzie zgodnie z przewidywaniami i założeniami, waga systematycznie, choć powoli spada w dół pewnie, że chciałoby się już być szczupłym, ale sie tak nie da i o tym trzeba wiedzieć i tyle kotleta tez od razu nie usmażysz i tłuszczu nie wytopisz jeżeli chodzi o dietkę, to powiem że zadziwiające jest to, że łatwo mi ona przychodzi teraz..byle tak do końca.. a Ty Shane, wyluzuj, winko popij (ja tez czasami tak się pocieszam), a najważniejsze nie martw się kłopotami traktuj „problemy tylko i wyłącznie jako „wyzwania dla siebie i zobaczysz, że zaraz inaczej na nie spojrzysz ja tak robię Co do masażu to zazdroszczą Ci bb! Na pewno pomaga to w utrzymaniu jędrności skory. Ja codziennie sprawdzam u siebie, jak to wygląda, bo po programie Rozmowy w toku, na temat pozostałości obwisłej skory po odchudzaniu, jestem jeszcze bardziej w tym temacie wrażliwa. Jak na razie skóra u mnie bardzo dobrze się wchłania, czyli mogę sadzić, że odżywiam się prawidłowo. Kaja dzięki za wsparcie! Patrząc na Twoja stopkę, to też już dychę zgubiłaś! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shane 0 Napisano Kwiecień 24, 2010 Wstałam z lekkim kacem :)) Ale nie załuje , potrzebne mi było takie "spuszczenie powietrza", chcoc jakby tego było mało, w nocy padł mi kanarek, chory był i tak juz chyba gorzej byc nie mogło....... Ale jest nowy dzien i trzeba isc do przodu........... na razie jestem troche skołowana wiec nawet za bardzo nie wiem co napisac, jak sie troche unormuje dam znak i mam nadzieje ze bede miała lepsze wieści ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 26, 2010 No i mamy poniedziałek. Mam tydzień zaliczony pod względem diety, spadło mi 1,9 kg. Założyłam sobie, że 1 kg musi spaść w tygodniu, no i spadło, więc się cieszę z tego. Dwa razy zjadłam nawet po jednym ciastku na dwóch imprezach, ale wliczyłam to w swój dzienny bilans, no i teraz już wiem, ze nie trzeba sobie wszystkiego odmawiać, aby też schudnąć. Czy reasumując: ujemny bilans tygodniowy, faje pozytywne efekty, bez katowania się i odmawiania sobie wszystkich przyjemności. W ten tydzień nie spacerowałam, ale od dzisiaj chcę tez włączyć ruch do swojego odchudzania spacery godzinne 5 razy w tygodniu. To powinno skutkować spadkiem ok. 800g gram tłuszczu w tygodniu. Zobaczymy, czy się to sprawdzi... Dzisiaj mam do jedzenia: 1.Wasa 1 szt. z szynką drobiową 100g 2.kefir 0% 1 szkl. 3.twaróg chudy z jogurtem + Wasa 4.kisiel z truskawkami na słodziku 5.pierś z indyka 100g z grilla i warzywa Do tego w czasie dnia 2 kawy, jedna z mlekiem 0,5%, w międzyczasie duży grejpfrut , no i 2 razy herbata z bratka. To wszystko. Czasem wypijam Cole light, zjem tik-taka, wypije herbatę z cytryną i ze słodzikiem i to na tyle. Zdaje sobie z tego sprawę, że słodzik jest kiepskim rozwiązaniem, ale lekarz wtedy nie zabronił mi go używać. Jak schudnę przejdę na fruktozę, ale teraz jeszcze nie, bo oszczędzam, gdzie mogę na kaloriach. U mnie to najlepiej działa. Powiem Wam, że nawet prawie żadnych preparatów nie biorę. Topinulin, czy chrom jak pamiętam, to wezmę, ale często zapominam. Staram się nie zapominać o tranie. No to tydzień przede mną, plus ruch. Zobaczę jak to zadziała. Napiszcie, jak przeszedł Wam tydzień pod względem spalenia balastu, no i tez piszcie, co zjadacie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 26, 2010 źle napisałam: godzina spaceru to ok. 300 kcal pięć razy w tygodniu, to 1500, czyli w miesiącu powinno być 1 kg mniej, a nie w tygodniu niby mało, ale to razy 6 miesięcy, to 6 kilo, czyli dietkę mogę skończyć o miesiąc wcześniej, jakby nie patrzeć :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bb54 0 Napisano Kwiecień 26, 2010 Witajcie dziewczeta w ten piekny sloneczny poniedzialek. U mnie waga od 3 dni stoi jak zakleta. Nie porusza sie ani w prawo ani w lewo. Nie wiem dlaczego, bo wydaje mi sie, ze jem w miare ok. Majo ja chcialam zastosowac dietke rozdzielna, a znalazlam na watku Idy, ze jestes w tej dziedzinie fachowcem. W zwiazku z tym bardzo prosze o wprowadzanie poprawek w moim menu. Moze cos robie nie tak. A wiec: rano szklanka wody z cytryna 40 minut przed sniadaniem 9 - jajecznica z 2 jaj z lyzeczka mleka 0,5%, jedna cebula i 2 plasterkami chudziutkiej szynki + 4 coctajlowe pomidorki 12 - zupa warzywna ze smietana 12% 15 - pol mkreli z ogorkiem kiszonym 18- twarozek ze szczypiorkiem i rzodkiewka A jutro 8 - 2 kromki chleba ciemnego z maslem i ogorkiem, salata i pomidorem 11- kefir 0% z owocami (taki gotowy) 13 - zupa 17 - miesko z warzywami (gotowane 2 palki) Chcialabym jesc 5 posikow, ale braknie mi dnia. Jak Ty rozkladasz godzinowo swoje jedzonko. Acha jezdze codziennie po 30 minut na rowerku stacjonarnym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shane 0 Napisano Kwiecień 26, 2010 Majo, no pieknie 1,9 :)) jup!!!!!! ciekawe to menu o kótrm piszesz... hmm........... ale to i tak nie dla mnie :( wiec sprawdza sie zasad, co na jednego działa na innego nie.... ja niestety oczuwam fatalne skutki w dniu dzisiejszym braku cukru: uczucie głodu, ziewanie i senność, ociężałość myślenia, zawroty głowy, nerwowość, osłabienie, zaburzenia agresywność bez powodu, braku zdolności skupienia się, rozdrażnienia, senności, zawrotów głowy, osłabienia, nadpobudliwości i skłonność do gniewu. hehehehe suma sumarum wszytkie objawy hipoglikemii.. w zwiazku z faktem ze dzis dałam ostro na wsteczny co sie dziwic po balandze na 3000 kcal.............. BB, a twoje muenu to w ogóle wydaje mi sie wzorcowe, tak patrzac od moejej strony, nie wiem jak majo, ale dla mnie wyglda bez zarzutu....jesli chodzi o niełaczenie........... no musze wziaz sie ponownie w ryzy, bop jak tak dalej pójdzie to juz nie pójdzie a sie "położy" ..... hehehe moze nie bedzie tak zle? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 27, 2010 bb, Twój jadłospis jest według mnie dobry i zgodny z zasadami diety niełączenia. Pewnie gdzieś wyczytałaś, że tę dietę robiłam również przy pomocy lekarza. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to jest dość popularna dieta. Dopiero po latach odkryłam, że jest to dieta Diamondów. U mnie było tak, że do południa mogłam jeść same owoce, a potem po godzinie już wg zasad niełączenia. Chudłam 1 kg na tydzień regularnie, aż schudłam 15 kilo w ciągu 3,5 miesiąca. Fajnie, że do tego tez ćwiczysz. Dzisiaj mam do jedzenia: 1.Wasa 1 szt. + jajko na twardo 2.kefir owocowy 0% 1 szkl. 3.twaróg chudy z jogurtem + Wasa+pomidor 4.kisiel z truskawkami na słodziku 5.pierś z indyka 100g z grilla i warzywa czyli prawie to samo co wczoraj. Wczoraj do kolacji zjadłam 1 skibkę chleba pełnoziarnistego do mięsa i warzyw i wypiłam jeszcze litr soku Hortex b. cukru, grejpfrutowego zamiast piwa u kolegi. Orzeszków i chipsów nie ruszyłam. Wcale nie chodzę głodna, nawet w ogóle jeść mi się nie chce. Cuda, czy co? Teraz musze wcisnąć w siebie śniadanie. No i odbyłam szybki godzinny spacer. Do domu wróciłam purpurowa na twarzy i cała spocona haha. Shane, pozbieraj się i może dodaj do posiłków po 1 Wasie, to podtrzyma Ci cukier i odgoni głód. Przetestowałam to i na prawdę działa. Ja pilnuje tego cukru bardzo. Przynajmniej 3 razy dziennie jem węgle. Na to szczególnie zwracała mi uwagę lekarka. Uwierzyłam w to, jak sama na sobie to przetestowałam. Na pewno sobie tez po balanguję jak do 80-ki dojdę :) to już u mnie tradycja :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bb54 0 Napisano Kwiecień 27, 2010 Witajcie laseczki. U mnie wczoraj byl dzien grzeszny. Caly dzien prawie grzeszylam i efekty sa widoczne dzisiaj na wadze. Majo ja bym chciala nie laczyc produktow, bo to mi odpowiada, ale nie wiem jak z odstepami czasowymi miedzy poszczegolnymi posilkami. Napisz jak u Ciebie wyglada godzinowo. Bardzo lubie Twoje i Shane uwagi co do dietkowania. Zawsze cos wnosza ciekawego. Moje sniadanie prawie codziennie wyglada tak samo 2 lyzki otrebow owsianych zalanych mlekiem i do tego pomidorki koktajlowe. Wiem to nie jest zgodne z dieta nielaczenia, ale jak zjem takie sniadanko to jestem naprawde najedzona i moge trzymac dietke. Po zjedzeniu np. jajecznicy z pomidorkami zaraz chce mi sie jesc. A wiec moje dzisiejsze menu: 9 - 2 lyzki otrab owsianych z mlekiem 0,5% i 2 koktajlowe pomidorki (tylko tyle mialam w domu) 12 - jogurt naturalny + jablko 15 - zupka ogorkowa gotowana na wodzie z sola, ale majaca kilka ziemniaczkow ze smietana 12% ( nie wiem moze powinnam wlac zamiast smietany mleka) 18 - pol makreli z ogorkiem kiszonym Do tego wypije dzisiaj herbatke z alg, zielona i ok 1,5 l wody. Shane kochana wracaj do nas ze swoja dietka. Tak fajnie Ci szlo, gdzie ta Twoja determinacja. Ja tez mam wzloty i upadki i nie przejmuje sie. Pewnie zabraknie mi zycia na zakonczenie dietkowania, ale coz trzeba miec jakis cel, a moim celem jest osiagniecie wymarzonej wagi, nawet jakby to miala trwac 20 lat. Trzymajcie sie. Czekam na Wasze opinie w sprawie mojego dietkowania. Acha biore Omega-3, witaminki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 27, 2010 bb, ja tak króciutko teraz napiszę, bo teraz mam mało czasu więc odstępy musisz robić 3-4 godzinne pomiędzy posiłkami po zjedzeniu owocu 1 godzinę poczekać i to wszystko korci mnie tylko to, czy otręby czasami nie są węglowodanami, bo wtedy z surowym mlekiem ich nie wolno jeść, tylko np z jogurtem, kefirem, śmietanką itp. sprawdź to proszę! ja jem tez co 3 godziny:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shane 0 Napisano Kwiecień 27, 2010 Siemka laseczki :) jestem jestem... dzis jak wracałam naszyły mnie takie mysli-ni wiem jak Wy, ale tak sobie pomyslałam (co oczywiscie regułą nie jest), ze jak sie człowiek stara mysli o diecie , kombinuje i cały czas mysli co ile zjadłam kiedy to jeszcze bardziej nie wychodzi w mysl zasady im dalej w las.... a jak odpuszcza to samo przychodzi..... Pisze to dlatego, ze np u mnie, jak swie skupiałm cała w diecie to mi jakos to topornie idzie, wcale nie znaczy ze bez sukcesów, ale jakos tak "cięzko"..... Ostanio starałam sie przetestowac takie 2 dni, ze wiem jak jem, ale staram sie za chiny nie myslec: jestem na diecie, jestem na diecie, jestem na diecie, jestem na diecie....... i wiecie co..jakos mi lezej, ta psychoza odchodzania to jakis matrix, jesli wiecie o co mi chodzi...... troche zatem daje na wsteczny a ile zjadłam a co a kiedy, bede sie oczywiscie starała panowac nad całokształtem trzymajac zasad,,,, tylko to myslenie jest dla mnie przygnebiajace, a co jak wejde na wegr i bedzie na +, a co jak zjadłam z duzo kcal, a co jak nie powinnam jesc tej jednej kromki chleba... Chyba wariuje......... .......................................... zamierzam heheheh zrobic sobie bezstresowe odchudzani takie na tydzien, nie wiem co mi z tego wyjdzie, ale psychicznie czuje sie o niebo lepiej... oczywiscie trzeba sie zorganizowac pod wzgledem kulinarnym zeby wpadek nie było.......... nie wiem czy dobrze wam opisałam o co chodzi, ale mam nerwa na diecie, wiem ze nie powinno sie mówic dieta z mieniam nawyki ect..... ale zostaje własnie to nieszczesne ale....... staram sie oszukac mój mózg, dajac mu do wiadomosci ze jem normalnie, ale z drugiej strony chce go na maxa krecic, zeby miał ZONK-a... ;)) taaa yyyyyyyyyyyy............. no to tyle w temacie. Moze to i smieszne, ale zmeczona sie na deicie czuje i trzeba mi jakiejs odskoczni.... takiej optymistycznej. No. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 To prawda, że „trzeba się zorganizować pod względem kulinarnym żeby wpadek nie było. To jedna z zasad, która tez jakiś czas temu odkryłam. Jedzonko musi czekać, bo my na nie potrafimy czasem poczekać i wrzuca się do żołądka cokolwiek, aż przestanie ssać. Głowa nam w tym doskonale pomaga i podpowiada, że trzeba zjeść. O tak, mam wiele przemyśleń w tym temacie... Zauważyłam, że jeżeli organizm woła o jedzenie, to znaczy że ma jakieś potrzeby, niedobory. Wniosek, trzeba spowodować, aby tych potrzeba nie miewał, bo się polegnie na diecie. Nigdy nie trafiało do mnie takie stwierdzenie: diet powinna być zbilansowana, aby nic w całodziennym odżywianiu w niej nie zabrakło. Teraz się z tym zgadzam, bo to sprawdziłam na sobie. Jem właściwie wszystko na co mam ochotę, tylko chudziej. No i czuje się najedzona, zadowolona, żadnego wilczego głodu, żadnych tęsknot kulinarnych itp. Poza tym zauważyłam, że trzeba jeść 5 razy dziennie, w krótkich odstępach, 3 godzinnych, tak, aby na jedzenie brakowało jakby czasu. Zjesz śniadanie, a już prawie jest pora na drugie jedzonko. Przykład: jest teraz za 20 siódma, rano wypiłam herbatę, a teraz już się martwię i myślę: musze zjeść śniadanie, najwyższa pora, bo o 9 mam już jogurt...no i tak przez cały dzień. Wrzucam w siebie deser popołudniowy, śpieszę się, bo kolacja nie czeka... Czyli nie mam kiedy być głodna. Nie mam żadnych pragnień poza tym, co mam w planie na dzisiaj do zjedzenia. Nie musze tęsknic za chlebem, bo go zjadam. Jeżeli nie mam Wasy, to jem jakikolwiek chleb (nawet czasami biały), ale suchy z chudą wędliną, jajkiem, chudym twarożkiem itp. Do tego warzywka: ogórek, pomidor, 2 garście rzodkiewek, a jeżeli jeszcze mało, to opróżniam słoik z kiszonymi ogórkami. Nagradzam się kawą z mlekiem i deserami. Nie wlewam w siebie wody litrami, pije jak mi się chce pić. Cole light tez czasem pije, czy odcukrzone soki owocowe. Cukru nie tykam, już pisałam o tym, ale jako nowość pierwszy raz stosuje w diecie odchudzającej zasadę, że na imprezach nie odmawiam słodkiego. Pozwalam sobie na zjedzenie 1 małego ciastka (sernik, jabłecznik itp.) i na tym koniec. Jeżeli nie maja chudego mleka, to kawę piję niezabieloną, śmietanki nie używam. I tak dalej i tak dalej. Nie zwracam na siebie wtedy uwagi gości, którzy pasjonują się moimi dietkowymi zmaganiami i cieszą się, kiedy tyję, a złoszczą jak widzą efekty chudnięcia: wtedy radzą z zatroskaniem, żeby nie za szybko i nie za bardzo schudnąć. Ehhhh.... No i wreszcie chudnę i się nie męczę tym odchudzaniem. Idzie lekko i przyjemnie i widzę po sobie, że robię się powoli coraz mniejsza. Jeżeli chodzi o liczenie kalorii, to nie liczę. Ważę tylko porcje białka po 100g, wiem, że chlebek mus być 1 kawałek na raz, nie więcej no i na tyle. Trzeba cały czas siebie testować, próbować, co lepsze dla mnie, tak jak Ty Shane robisz. Ciekawa jestem, jak ten tydzień Ci przejdzie, bez psychicznego mordoru. Rozwiązań jest tysiąc, trzeba poszukiwać, aż się znajdzie to najlepsze dla siebie. Tak jak kiedyś ktoś napisał: dieta (odchudzanie) musi przynosić wymierne rezultaty. Jeżeli ich nie ma, albo dieta wydaje się trudna do zniesienia, to znaczy, że trzeba poszukać innej. O kurcze, ale się rozpisałam.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
loni 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 cześć kobietki, cieszy mnie to że sie nie poddałyscie życze wytrwałości i powodzenia. sama wiem jak to jest krecic sie w kółko bo z przykrościa musze przyznac, co wcale łatwym nie jest, obserwuje za praktycznie co roku zataczam krąg. wiele jest prawdy w tym co napisałyście, moja serdeczna kleżanka ostatnio stwierdziła w rozmowie ze mną że to co robie jest bezsensu,że ja to ciągle sie odchudzam a co chudne po chwili mam zpowrotem i znów odchudzanie i powtórka, i tu mam wrazenie ze my to schudnąć jak bardzo chcemy potrafimy ale najwiekszy problem mamy by ta wage utrzymać. trzeba znaleźć sposób na siebie.pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bb54 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 Witam. Dzisiaj mialam dzien biegany i dopiero teraz zasiadlam do komputerka. Dziewczeta poczytalam Was i stwierdzam, ze wszystkie macie racje. Ja tez staram sie teraz jesc inaczej. Z malymi odstepstwami stosuje system jedzenia nie laczenia wegli z bialkami. Shane podobnie jak Ty chce od jutra zastosowac jedzenie dietetyczne, ale bez myslenia, ze to jest dieta. Po prostu taki nowy model zywienia. Zobacze co z tego wyjdzie. Bede tak jak Majo pilnowala chudego jedzonka, ale bez wariacji. Po prostu nie bede laczyla. Np dzisiaj na sniadanie zjadlam chlebek z maslem i ogorkiem. Jutro zobacze na wadze, bo nie jadlam chleba chyba tydzien. Te Wasze spostrzezenia i wnioski sa dla mnie bardzo cenne. Jutro jade do mojej siostry i wracam 4 maja. Moja siostra nie ma internetu wiec zajrze do Was po powrocie. Pozdrawiam Was serdecznie i zycze ubytku tych niechcianych kilogramow. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 29, 2010 Witajcie dziweczyny, witaj loni! to prawda, ze trzeba znaleźć sposób na siebie, trzeba próbować i eksperymentować stale, aż znajdzie się ten dobry sposób czyli jak to sie mówi: człowiek wreszcie zatrybi :) Dzisiaj weszłam na wagę i już 3 kilo mam mniej - 10dni dietki! Trochę to szybko spada, ale to pewnie tak jest na początku Od dwóch dni robię godzinne szybkie marsze. Łydki mnie bolą, ale nie zwalniam tempa. Nawet czuje to w biodrach haha - bo trochę bolą. Wczoraj nie miałam deseru i było mi z tego powodu smutno po powrocie z pracy, kręciłam się po kuchni, szukałam czegoś i skończyło się na wypiciu kawy i zjedzeniu jabłka. Jednak ten deser kiślowy, to dobra sprawa na popołudnie :) Dzisiaj już się zabezpieczyłam i kisiel z wiśniami na mnie czeka. W te wolne dni muszę sobie coś dobrego upichcić. bb, zyczę Ci udanego wyjazdu i dobrego dietkowania. A nam wszystkim tego, abyśmy miały drogę prostą do celu, bez możliwości powrotu i abysmy więcej nie zataczały kręgów w odchudzaniu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bb54 0 Napisano Kwiecień 29, 2010 Witajcie. Pije kawke i siedze myslac czy warto mi jechac do Olsztyna, bo pogode zapowiadaja deszczowa, a i dietka pewnie poszlaby w kat. Moze teraz warto przesiedziec w domku i przeczekac poczatki dietki, tym bardziej, ze 8 maja wylatuje na miesiac do Anglii do moich dzieci. MM bedzie sam gospodarzyl, a poniewaz jest kompletnym lajkiem w kuchni musze mu nagotowac porcji obiadowych i pomrozic. Na sniadanko zjadlam chlebek slonecznikowy z Lidla (pychota) z pomidorem, ogorkiem, rzodkiewka i szczypiorkiem. Zaraz zjem jablko. Potem bedzie rosol z makaronem sojowym (bez miesa w srodku), a po trzech godzinkach miesko z roslolu z kalafiorkiem. Majo wielkie gratulacje. Widze, ze nabralas wiatru w zagle. Ja jeszcze bladze, ale mam nadzieje, ze juz niedlugo. Pozdrawiam Wszystkie dziewczeta i zycze udanego dnia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Kwiecień 29, 2010 bb, soja o ile się nie mylę jest produktem białkowym, więc możesz rosół jeść z mięsem ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Shane 0 Napisano Kwiecień 29, 2010 jestem jestem, troche spraw miałam do pozałatwiania, a siasc do neta nie ma kiedy. Uf... czytam czytam i duzo piszecie. U mnie na razie super! Czuje sie bardzo dobrze i nie narzekam...wagowo stoje ale jakos sie tym nie przejmuje.... jakos tak "ligtowo" podchodzę do tematu. Moze własnie mi tego trzeba? chyba wiecej napisze przy weekendzie, pogoda ponoc ma byc barowa, a jak sie nigdzie na majówke nie wybieram. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Maj 2, 2010 jutro będę się ważyć tak, tak... już 2 tygodnie diety mam za sobą i dobrze mi idzie:) cieszę się z tego ogromnie nie stosuję, żadnych wspomagaczy tym razem - nie potrzebuję :) daje radę i z tego jestem dumna! a jak u Ciebie idzie Shane? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bb54 0 Napisano Maj 3, 2010 Witajcie. Gratulacje Majo. Pewnie wynik Twoj bedzie imponujacy. Ja tez straam sie jesc dieteycznie, ale zdarzaja sie potkniecia np wczoraj zjadlam nalesniki 2 szt. i juz dzisiaj bylo widac na wadze. Moje dzisiejsze menu: 1 godz. przed sniadaniem 1 szkl. wody 8 - 4 kromki chleba slonecznikowego z maslem i do tego swieży ogorek, pomidor, 2 rzodkiewki i szczypiorek 10 - kawka 11- jablko 12,30 - 2 paleczki ugotowane z sałatką z pora i jogurtu+ kefir 15,30 - pol makreli z ogorkiem kiszonym 18,30 - twarożek z czosnkiem i cebulka Miedzy czasie kawka i woda. Majo pisz swoj jadlospis jak mozesz. Pozdrawiam i zycze milego dnia, chociaz dzisiaj u nas deszczyk pada. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach